Włosomaniaczki :D - część IV

[oleczka87]

Napisane przez Jolie2601

dziewczyny pasuje znowu listę imion wstawić

Oj, tak . To nawet ja proszę o taką listę, bo ja nie potrafię spamiętać. Po nicku spoko, ale przypasować imię do ksywki to mi bardzo ciężko. I mi jest głupio, jak sobie tak zapodajecie imionami, a ja się zastanawiam, do kogo to . Może dlatego, że was nie znam na żywo, a większość z Was się tutaj zna

Napisane przez evangeline

Bardzo ciekawy temat na badanie

A tak BTW jak Ty oceniasz ze swojej perspektywy te kwestie, które chcecie poruszyć w tych badaniach? Pytam z czystej ciekawości

Podoba mi się w akademiku, nie chciałabym się przenosić na mieszkanie, bo w akademiku poznaje się bardzo dużo (czasem bardzo ciekawych, a czasem niezbyt) ludzi. Panuje tutaj naprawdę studencka atmosfera. Wiadomo, że są utrudnienia - 2 umywalki, jedna ubikacja i prysznic na 10 osób, ale jakoś nie było problemu, że ktoś zajmuje łazienkę, bo wszystko jest osobno, lustra z umywalkami, ubikacja i prysznic. Każdy korzysta z tego co chce. Codziennie sprząta nam pani sprzątaczka, tak więc w łazience i kuchni jest bardzo czysto. Akademik bardzo uczy samodzielności. Kiedyś nie potrafiłam gotować (znaczy nawet nie próbowałam, no bo po co)a teraz gotuję piekę, robię zakupy, starając się, żeby były ekonomiczne, ale żeby dobrze zjeść - ja nie jestem z tych studentów co żyją o mrożonej pizzy i zupce chińskiej . Bardzo dobrze uczy mi się w akademiku, o dziwo o wiele lepiej niż w domu. Duże ułatwienie w nauce to fakt, że mieszkam z dziewczynami z tego samego kierunku a nawet grupy, jak jedna czegoś nie rozumie, to sobie tłumaczymy, powtarzamy na głos, jak się spóźniamy to też razem, na imprezy razem . Z roku na rok uczy mi się coraz łatwiej, mam coraz mniej stresów związanych z kolokwiami czy egzaminami (pamiętam, że na I semestrze to na pierwszym egzaminie w życiu ogarnęła mnie wielka pustka, mimo że umiałam wszystko, zaczęły mi się trząść ręce, niedobrze mi było. Oddałam pustą kartkę). Teraz stwierdziłam, że nie ma co się zbyt stresować. Wykładowcy to tylko ludzie, tacy jak my (a czasem nawet gorsi - jak widziałam na balu Biologa jak się zachowywali narąbani niektórzy doktorzy to głowa mała). Z każdym można się dogadać, trzeba tylko podchodzić do ludzi z uśmiechem i naprawdę orientować się w temacie. Nigdy nie zaczynam dyskutować z profesorem z zerową wiedzą. Ja jestem z takich osób co się ciągle na zajęciach śmieją, dostają czasem głupawki, coś się mi skojarzy, albo źle usłyszę i koniec, padam ze śmiechu . Z wieloma osobami na roku się nie dogaduję, bo mam wrażenie, że niektóre osoby u nas to takie doświadczone przez życie, poważne, stateczne (na piwo nie wyjdą, bo chłopaka mają i jak to tak, on nie pozwoli), nie rozumieją mojego poczucia humoru. Ale za to w pokoju się z dziewczynami idealnie rozumiemy. I ogólnie z ludźmi z akademika. Większość ludzi właśnie w domach studenckich, jest pozytywnie nastawiona, otwarta (chociaż są wyjątki - nasze sąsiadki). Hałasu w akademiku nie ma. Może kiedyś tam było, że się codziennie imprezowało, grzyb na ścianie, grzyb na talerzu do zagrychy i ihaaa impreza, nauki 0. A akademik to naprawdę nie ☠☠☠☠☠☠☠☠ i imprezy.
A starsze roczniki mówią, że kiedyś było tutaj lepiej. Że internet wszystko zmienił. Że w ogóle gimnazjalne pokolenia są dziwne,bo siedzą w pokojach pozamykani.

Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale miałam wenę

[oleczka87]

Napisane przez blonndee

nale nie tak ogromny jak tesco, real itp w ktorych sie gubie ale jak mam ochote kupic cos dobrego i po prostu miec przyjemnosc z zakupow to wsiadam w autobus, kilka przystankow i jestem w almie

sliczny
ja niby tez na jutro nic, ale na srode bardzo duzo... obiecalam sobie dzis chociaz napisac to sprawozdanie, ale cos sie zebrac nie moge

Dziękuje .
No ja na czwartek muszę się uczyć i w sobotę mam 2 kolosy, ale powiedziałam sobie, że jutro dopiero zacznę. Dziś odpuszczam całkowicie.

A ja uwielbiam ogromne supermarkety, uwielbiam wybór. Uwielbiam spożywcze zakupy, tylko nie mogę iść, jak jestem głodna, bo wszystko do koszyka wrzucam

[evangeline]

Napisane przez oleczka87

Podoba mi się w akademiku, nie chciałabym się przenosić na mieszkanie, bo w akademiku poznaje się bardzo dużo (czasem bardzo ciekawych, a czasem niezbyt) ludzi. Panuje tutaj naprawdę studencka atmosfera. Wiadomo, że są utrudnienia - 2 umywalki, jedna ubikacja i prysznic na 10 osób, ale jakoś nie było problemu, że ktoś zajmuje łazienkę, bo wszystko jest osobno, lustra z umywalkami, ubikacja i prysznic. Każdy korzysta z tego co chce. Codziennie sprząta nam pani sprzątaczka, tak więc w łazience i kuchni jest bardzo czysto. Akademik bardzo uczy samodzielności. Kiedyś nie potrafiłam gotować (znaczy nawet nie próbowałam, no bo po co)a teraz gotuję piekę, robię zakupy, starając się, żeby były ekonomiczne, ale żeby dobrze zjeść - ja nie jestem z tych studentów co żyją o mrożonej pizzy i zupce chińskiej . Bardzo dobrze uczy mi się w akademiku, o dziwo o wiele lepiej niż w domu. Duże ułatwienie w nauce to fakt, że mieszkam z dziewczynami z tego samego kierunku a nawet grupy, jak jedna czegoś nie rozumie, to sobie tłumaczymy, powtarzamy na głos, jak się spóźniamy to też razem, na imprezy razem . Z roku na rok uczy mi się coraz łatwiej, mam coraz mniej stresów związanych z kolokwiami czy egzaminami (pamiętam, że na I semestrze to na pierwszym egzaminie w życiu ogarnęła mnie wielka pustka, mimo że umiałam wszystko, zaczęły mi się trząść ręce, niedobrze mi było. Oddałam pustą kartkę). Teraz stwierdziłam, że nie ma co się zbyt stresować. Wykładowcy to tylko ludzie, tacy jak my (a czasem nawet gorsi - jak widziałam na balu Biologa jak się zachowywali narąbani niektórzy doktorzy to głowa mała). Z każdym można się dogadać, trzeba tylko podchodzić do ludzi z uśmiechem i naprawdę orientować się w temacie. Nigdy nie zaczynam dyskutować z profesorem z zerową wiedzą. Ja jestem z takich osób co się ciągle na zajęciach śmieją, dostają czasem głupawki, coś się mi skojarzy, albo źle usłyszę i koniec, padam ze śmiechu . Z wieloma osobami na roku się nie dogaduję, bo mam wrażenie, że niektóre osoby u nas to takie doświadczone przez życie, poważne, stateczne (na piwo nie wyjdą, bo chłopaka mają i jak to tak, on nie pozwoli), nie rozumieją mojego poczucia humoru. Ale za to w pokoju się z dziewczynami idealnie rozumiemy. I ogólnie z ludźmi z akademika. Większość ludzi właśnie w domach studenckich, jest pozytywnie nastawiona, otwarta (chociaż są wyjątki - nasze sąsiadki). Hałasu w akademiku nie ma. Może kiedyś tam było, że się codziennie imprezowało, grzyb na ścianie, grzyb na talerzu do zagrychy i ihaaa impreza, nauki 0. A akademik to naprawdę nie ☠☠☠☠☠☠☠☠ i imprezy.
A starsze roczniki mówią, że kiedyś było tutaj lepiej. Że internet wszystko zmienił. Że w ogóle gimnazjalne pokolenia są dziwne,bo siedzą w pokojach pozamykani.

Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale miałam wenę

Super wywód

Razem z TŻ mamy znajomych w akademiku, bywamy tam naprawdę często, i odbieram go różnie - część osób jest naprawdę spoko, ale z drugiej strony mam wrażenie, że dla niektórych szczytem ambicji jest impreza co drugi dzień.
Jednak te osoby to studenci tylko humanistycznych kierunków, mają moim zdaniem więcej czasu niż studenci ścisłych.
Dlatego byłam ciekawa Twojego zdania Buźka

[oleczka87]

Napisane przez evangeline

Super wywód

Razem z TŻ mamy znajomych w akademiku, bywamy tam naprawdę często, i odbieram go różnie - część osób jest naprawdę spoko, ale z drugiej strony mam wrażenie, że dla niektórych szczytem ambicji jest impreza co drugi dzień.
Jednak te osoby to studenci tylko humanistycznych kierunków, mają moim zdaniem więcej czasu niż studenci ścisłych.
Dlatego byłam ciekawa Twojego zdania Buźka

To też zauważyłam. Studenci pedagogiki, psychologii to mają ogrom wolnego czasu i imprezują co chwilę. Moja koleżanka jest z pedagogiki, ma kolokwium raz na miesiąc czy 2 i panikuje, że ma kolokwium. My na pierwszym roku mieliśmy tydzień w tydzień po 3, czasem kilka w ciągu jednego dnia. Do teraz na słowo "wejściówka" mnie ogarnia takie wielkie brrrrr . Ja lubię imprezować, ale od czasu do czasu. Wypadam sobie do klubu potańczyć raz w tygodniu (wtorek, albo czwartek, bo wtedy sobie mogę pozwolić), bo kocham tańczyć
My się dużo uczymy (teraz jest troszkę więcej luzu, ale za to praca licencjacka :/), ja sobie wzięłam drugą szkołę na swoje barki. Ale biologia to trudny kierunek, ale co mają powiedzieć studenci medycyny, farmacji, podziwiam ich .

W końcu mogę się w wątku rozpisać, bo nigdy czasu nie mam .

Jutro wieczorem idziemy z dziewczynami do kolegi z roku, który od kilku lat obcina włosy. Jest w tym naprawdę dobry, widziałam jego efekty
Ja oczywiście swoje zapuszczam, więc się nie dam . Ale jedna podcina grzywkę, a druga całkiem się obcina .

[evangeline]

Napisane przez oleczka87

To też zauważyłam. Studenci pedagogiki, psychologii to mają ogrom wolnego czasu i imprezują co chwilę. Moja koleżanka jest z pedagogiki, ma kolokwium raz na miesiąc czy 2 i panikuje, że ma kolokwium. My na pierwszym roku mieliśmy tydzień w tydzień po 3, czasem kilka w ciągu jednego dnia. Do teraz na słowo "wejściówka" mnie ogarnia takie wielkie brrrrr . Ja lubię imprezować, ale od czasu do czasu. Wypadam sobie do klubu potańczyć raz w tygodniu (wtorek, albo czwartek, bo wtedy sobie mogę pozwolić), bo kocham tańczyć
My się dużo uczymy (teraz jest troszkę więcej luzu, ale za to praca licencjacka :/), ja sobie wzięłam drugą szkołę na swoje barki. Ale biologia to trudny kierunek, ale co mają powiedzieć studenci medycyny, farmacji, podziwiam ich .

W końcu mogę się w wątku rozpisać, bo nigdy czasu nie mam .

Jutro wieczorem idziemy z dziewczynami do kolegi z roku, który od kilku lat obcina włosy. Jest w tym naprawdę dobry, widziałam jego efekty
Ja oczywiście swoje zapuszczam, więc się nie dam . Ale jedna podcina grzywkę, a druga całkiem się obcina .

Na psychologii jest średnio, dużo czytania plus wtedy, kiedy wchodzą laboratoria na których uczymy się badań to trochę czasu to zajmuje. Ogólnie oceniam, że z roku na rok jest na psychologii trudniej
Natomiast pedagogika to moim zdaniem totalny lajt

Mam znajomych na różnych kierunkach na Politechnice Poznańskiej, a także na ścisłych kierunkach na uniwersytecie, właśnie typu chemia, biologia - wiem ile muszą się uczyć, i moim zdaniem jest to nieporównywalnie więcej, niż studenci na kierunkach humanistycznych.

[Jolie2601]

Napisane przez oleczka87

Oj, tak . To nawet ja proszę o taką listę, bo ja nie potrafię spamiętać. Po nicku spoko, ale przypasować imię do ksywki to mi bardzo ciężko. I mi jest głupio, jak sobie tak zapodajecie imionami, a ja się zastanawiam, do kogo to . Może dlatego, że was nie znam na żywo, a większość z Was się tutaj zna

listę wstawiłam w drugim poście- skopiowana z postu Dorotki z part III- kilku dziewczyn już z nami niestety nie ma- ale mam nadzieję, że jeszcze wrócą. Jeśli kogoś nie ma to dajcie znać- trudno wszystko spamiętać [podawajcie najlepiej z imionami bo moja pamięc jest już wiekowa]

[oleczka87]

Napisane przez evangeline

Na psychologii jest średnio, dużo czytania plus wtedy, kiedy wchodzą laboratoria na których uczymy się badań to trochę czasu to zajmuje. Ogólnie oceniam, że z roku na rok jest na psychologii trudniej
Natomiast pedagogika to moim zdaniem totalny lajt

Mam znajomych na różnych kierunkach na Politechnice Poznańskiej, a także na ścisłych kierunkach na uniwersytecie, właśnie typu chemia, biologia - wiem ile muszą się uczyć, i moim zdaniem jest to nieporównywalnie więcej, niż studenci na kierunkach humanistycznych.

No, pedagogika wraz z politologią to u nas ma pierwsze miejsce w nicnierobieniu
Najgorzej ma się u nas chemia, później chyba my.
Ale ja i tak uważam, że teraz jest fajnie, optymalnie tak. Dobrze, że jest jakaś nauka(nie tyle ile kiedyś) bo bym w ogóle motywacji nie miała

[oleczka87]

Napisane przez Jolie2601

listę wstawiłam w drugim poście- skopiowana z postu Dorotki z part III- kilku dziewczyn już z nami niestety nie ma- ale mam nadzieję, że jeszcze wrócą. Jeśli kogoś nie ma to dajcie znać- trudno wszystko spamiętać [podawajcie najlepiej z imionami bo moja pamięc jest już wiekowa]

o fajnie
mnie nie ma

[evangeline]

Napisane przez Jolie2601

listę wstawiłam w drugim poście- skopiowana z postu Dorotki z part III- kilku dziewczyn już z nami niestety nie ma- ale mam nadzieję, że jeszcze wrócą. Jeśli kogoś nie ma to dajcie znać- trudno wszystko spamiętać [podawajcie najlepiej z imionami bo moja pamięc jest już wiekowa]

Kasiu, jeszcze ja - Justyna

Napisane przez oleczka87

No, pedagogika wraz z politologią to u nas ma pierwsze miejsce w nicnierobieniu
Najgorzej ma się u nas chemia, później chyba my.
Ale ja i tak uważam, że teraz jest fajnie, optymalnie tak. Dobrze, że jest jakaś nauka(nie tyle ile kiedyś) bo bym w ogóle motywacji nie miała

Długo by gadać Oluś, ale skoro dziś wieczorem odpoczywamy, a Ty szczególnie, to nie będziemy gadać o studiach, bo albo to przewrotne, albo mamy już skrzywienie

Jak Wam dziś mija wieczór? Co porabiacie?

[Jolie2601]

Napisane przez oleczka87

o fajnie
mnie nie ma

już Cię Oluś dodaję

Napisane przez evangeline

Kasiu, jeszcze ja - Justyna

zaraz wstawię- a przypomnijcie mi jeszcze dziewczyny imię paprif- zupełnie mi wyleciało- zreszta imiona nigdy mi się głowy nie trzymają

Napisane przez evangeline

Jak Wam dziś mija wieczór? Co porabiacie?

ja umieram- temperatura mi rośnie- faszeruję się tabsami i grzeję z kotami- mam nadzieję, że szybko przejdzie bo jak nie

[tigresska]

Napisane przez Jolie2601

ja umieram- temperatura mi rośnie- faszeruję się tabsami i grzeję z kotami- mam nadzieję, że szybko przejdzie bo jak nie

zdrowiej Jolie

ktoś mądry kiedyś powiedział: uważaj czego pragniesz bo możesz to dostać...
w piątek, przy znacznie gorszym samopoczuciu stwierdziłam, że chcialabym isć na chorobowe bo przynajmniej bym wypocvzęła. cóz wypoczełam przez weekend a teraz mam juz serdecznie dosć i zwolnienia i chorowania. musze brac jakis antybiotyk po ktory nie moge patrzec na jedzenie, pic syrop wyksztusny choć w płucach nic mi nie zalega i nie wiem czemu nie moge gopic po 17 - tak powiedizla lekarka a w luotce nic na ten temat nie pisze... ten syrop lagodzi tez stan zapalny gardła a po 17 tez mnie gardlo boli... do kitu to wszystko.
zmykam powoli,jeszcze sobie moze popisze głupotki na innym forum w celu rozweselenia i wezmę do łóżeczka marylin - jeszcze nie skończyłam czytać ksiażki o niej! jutro moze wezme sie za naukę... nie bede Wam już tu truć miłego wieczorku

[virka]

Napisane przez Jolie2601

listę wstawiłam w drugim poście- skopiowana z postu Dorotki z part III- kilku dziewczyn już z nami niestety nie ma- ale mam nadzieję, że jeszcze wrócą. Jeśli kogoś nie ma to dajcie znać- trudno wszystko spamiętać [podawajcie najlepiej z imionami bo moja pamięc jest już wiekowa]

Good idea Sama o tym samym pomyślałam, ale czynem mnie ubiegłaś
Zdrówka dla Ciebie i Izy (t)

KRAKOWIANKI
Aga prosiła o odwołanie spotkania Sytuacja rodzinna ją do tego zmusiła, jest Jej bardzo przykro, bo strasznie chciała się spotkać, ale tak wyszło, że lepiej będzie jeśli teraz nie pojedzie do Krakowa...
Prosiła abyśmy ustaliły nowy termin...

[Slodka_Marzycielka]

Witam witam was dziewczyny/kobiety ;p

Ale powiem wam wy macie życie pełne wrażeń, u mnie to szara monotonia

I jak wy tu piszecie tyle storn to już widzę co będzie jak niedługo nie będe miała neta... nie zejdę z tego forum ;p

[Jolie2601]

Napisane przez tigresska

zdrowiej Jolie

Ty też

Napisane przez virka

Good idea Sama o tym samym pomyślałam, ale czynem mnie ubiegłaś
Zdrówka dla Ciebie i Izy (t)

meci

Napisane przez virka

KRAKOWIANKI
Aga prosiła o odwołanie spotkania Sytuacja rodzinna ją do tego zmusiła, jest Jej bardzo przykro, bo strasznie chciała się spotkać, ale tak wyszło, że lepiej będzie jeśli teraz nie pojedzie do Krakowa...
Prosiła abyśmy ustaliły nowy termin...

[blonndee]

Napisane przez oleczka87

A ja uwielbiam ogromne supermarkety, uwielbiam wybór. Uwielbiam spożywcze zakupy, tylko nie mogę iść, jak jestem głodna, bo wszystko do koszyka wrzucam

ja wole takie srednie, malych nie lubie bo maly wybor, duzych nie bo ogrom mnie przytlacza i z konca na koniec to trzeba sie niezle nabiegac
o rany, jak ja nienawidze zakupow na glodnego mam to samo

Napisane przez oleczka87

No, pedagogika wraz z politologią to u nas ma pierwsze miejsce w nicnierobieniu
Najgorzej ma się u nas chemia, później chyba my.
Ale ja i tak uważam, że teraz jest fajnie, optymalnie tak. Dobrze, że jest jakaś nauka(nie tyle ile kiedyś) bo bym w ogóle motywacji nie miała

u nas na biol mowia, ze najgorzej jest na pierwszym roku, potem odpuszczaja powoli, i czesto biolodzy biora na 2roku chemie jako drugi kierunek. da sie to pogodzic jak ma sie duzo checi do pracy a pomocne jest to, ze te kierunki maja duzo wspolnych przedmiotow i mozna je spokojnie przepisac/zaliczyc na jednym z 2 wydzialow
ale to fakt, humanisci maja latwiej nawet kolezanka na dziennikarstwie ciagle sie opieprza w porownaniu do mojego wydzialu

[oleczka87]

Napisane przez evangeline

Długo by gadać Oluś, ale skoro dziś wieczorem odpoczywamy, a Ty szczególnie, to nie będziemy gadać o studiach, bo albo to przewrotne, albo mamy już skrzywienie

Jak Wam dziś mija wieczór? Co porabiacie?

To skrzywienie już
My właśnie z dziewczynami wszystkie na kompach i jedna (ta co z chłopakiem zerwała 2 tygodnie temu)spotkała się się dzisiaj z nim i teraz pisze z nim na gadu i płacze nad tą klawiaturą. Ona naprawdę kurde w ogóle płaczliwa nie jest, a ten facet ją tak zakręcił

Napisane przez Jolie2601

już Cię Oluś dodaję

zaraz wstawię- a przypomnijcie mi jeszcze dziewczyny imię paprif- zupełnie mi wyleciało- zreszta imiona nigdy mi się głowy nie trzymają


ja umieram- temperatura mi rośnie- faszeruję się tabsami i grzeję z kotami- mam nadzieję, że szybko przejdzie bo jak nie

Dzięki

Tych kotów Ci bardzo zazdroszczę . Na pewno wyciągną chorobę

[evangeline]

Napisane przez Jolie2601

ja umieram- temperatura mi rośnie- faszeruję się tabsami i grzeję z kotami- mam nadzieję, że szybko przejdzie bo jak nie

Napisane przez oleczka87

Tych kotów Ci bardzo zazdroszczę . Na pewno wyciągną chorobę

Kociska the best

Ja dzisiaj mam "wieczór dla siebie", bo mój TŻ ma męską schadzkę (pewnie nie wstanie jutro do 17.00), i jestem już po zabiegach upiększających wszelakich: peeling, maseczka, akcja "taka głaaaaadka", paznokcie... powoli chyba będę wybierała się spać, bo jutro na 8 Nienawidzę, jak zajęcia są na tę godzinę, powinno to być ustawowo zakazane

PORCELANKO, mam do Ciebie pytanie - czy używasz tej maski Bonacure Schwarzkopf, o której pisałyśmy "przez chwilę" w III części wątku?

[Porcelainnn]

Napisane przez virka

KRAKOWIANKI
Aga prosiła o odwołanie spotkania Sytuacja rodzinna ją do tego zmusiła, jest Jej bardzo przykro, bo strasznie chciała się spotkać, ale tak wyszło, że lepiej będzie jeśli teraz nie pojedzie do Krakowa...
Prosiła abyśmy ustaliły nowy termin...

?

Na pewno nie da rady? Do piątku jeszcze sporo czasu, może sytuacja by się unormowała...

[oleczka87]

Napisane przez blonndee

ja wole takie srednie, malych nie lubie bo maly wybor, duzych nie bo ogrom mnie przytlacza i z konca na koniec to trzeba sie niezle nabiegac
o rany, jak ja nienawidze zakupow na glodnego mam to samo

u nas na biol mowia, ze najgorzej jest na pierwszym roku, potem odpuszczaja powoli, i czesto biolodzy biora na 2roku chemie jako drugi kierunek. da sie to pogodzic jak ma sie duzo checi do pracy a pomocne jest to, ze te kierunki maja duzo wspolnych przedmiotow i mozna je spokojnie przepisac/zaliczyc na jednym z 2 wydzialow
ale to fakt, humanisci maja latwiej nawet kolezanka na dziennikarstwie ciagle sie opieprza w porownaniu do mojego wydzialu

Ja lubię się nabiegać - to jest jogging zakupowy
No, bo na pierwszym roku to jest masakra - zabijające przedmioty zoologia bezkręgowców i kręgowców (z łaciną) plus wszystkie fizyki, matematyki i chemie.
U nas jako drugi kierunek biorą biotechnologię. Ale ja stwierdziłam, że co mi po biotechnologii w Polsce, u nas nawet nie ma PRAWDZIWYCH zakładów biotechnologicznych, już wolę to studium farmacji dodatkowo.

W ogóle dla mnie najbardziej porąbany kierunek to filozofia (poznałam kilka osób i nie wiem czy to, że byli oni tak dziwni to efekt kierunku czy alkoholu na imprezie) tam tylko dyskutują i wymyślają bzdury - miałam wykłady właśnie z filozofii i bioetyki

[oleczka87]

Napisane przez evangeline

Kociska the best

Ja dzisiaj mam "wieczór dla siebie", bo mój TŻ ma męską schadzkę (pewnie nie wstanie jutro do 17.00), i jestem już po zabiegach upiększających wszelakich: peeling, maseczka, akcja "taka głaaaaadka", paznokcie... powoli chyba będę wybierała się spać, bo jutro na 8 Nienawidzę, jak zajęcia są na tę godzinę, powinno to być ustawowo zakazane

Mój TŻ też ma czasem takie wieczory dla siebie . Albo z kumplami na mecz idzie, albo potańczyć, ale to rzadko - w sumie ja siedzę w Opolu, on jak przyjedzie na przepustki, to nie będzie siedział w domu, tylko dlatego, że mnie nie ma. A ja przecież też umawiam się z koleżankami na imprezy tutaj .
Też mam ochotę na zabiegi upiększające, ale nie mam siły. Siedzę z laptopem na kolanach i ogarnęło mnie takie słodkie lenistwo .

W ogóle jestem w szoku, przyszła do nas ta naburmuszona sąsiadka, uśmiechnięta się zapytała, czy jutro będzie sobie mogła też rzeczy wyprać po nas, bo ona ma dużo prania, a jest zapisana dopiero na piątek. Też odpowiedziałam uśmiechem, że jasne i w ogóle, że szybko sobie z praniem poradzimy i jej damy klucz. Chyba, jestem za dobra

[evangeline]

Napisane przez oleczka87

W ogóle dla mnie najbardziej porąbany kierunek to filozofia (poznałam kilka osób i nie wiem czy to, że byli oni tak dziwni to efekt kierunku czy alkoholu na imprezie) tam tylko dyskutują i wymyślają bzdury - miałam wykłady właśnie z filozofii i bioetyki

Mam takie samo zdanie w tej kwestii

O ile jeszcze ta "stara" filozofia ma dla mnie jakieś namiastki sensu, bo w końcu to były diametralnie inne czasy i Ci ludzi byli wybitni jak na tamte okresy, ale teraz, w XXI wieku studiowanie filozofii a potem to całe wymyślanie to nieporozumienie

Ale cóż, może się nie znam, pewnie to nie ten poziom wrażliwości...



edit: znowu jestem głodna...

[virka]

Napisane przez Slodka_Marzycielka

I jak wy tu piszecie tyle storn to już widzę co będzie jak niedługo nie będe miała neta... nie zejdę z tego forum ;p

Przyzwyczaj się
Myślę, że coś ciekawego tam w życiu masz, nie tylko szarą monotonię

Napisane przez Jolie2601

Napisane przez Porcelainnn

?

Na pewno nie da rady? Do piątku jeszcze sporo czasu, może sytuacja by się unormowała...

Raczej nie , omawiałyśmy to smsowo, i taka decyzja zapadła z Agi strony...

[Jolie2601]

Napisane przez oleczka87

Tych kotów Ci bardzo zazdroszczę . Na pewno wyciągną chorobę

w tym momencie to ja mam ochotę je zwalić z siebie bo po proszkach jest mi okrutnie gorąco- ale kuby nie da sie zrzucić- co go odsunę to już na mnie włazi

swoją drogą większość z Was ma jakieś zdjęcia w albumie więc i ja sobie wrzuciłam- do tego kilka zdjęć kotaczy- milego oglądania

[Porcelainnn]

Evangeline-nie kupiłam jej jeszcze. Obiecałam sobie, że poczekam aż zużyję wax/latte i wtedy dopiero kupię. Myślę, że weźmiemy większe opakowanie (chyba 750ml) z siostra na pół. Luszą mnie też maski/odżywki Aussie.

Jolie - wyobrażasz sobie moją pierwszą reakcję na nicka 'Lola' w Twoim profilu? Zdjęcia super,szczególnie te z komersu i to na którym siedzisz na schodach(?), a pierwsze jest chyba inspirowane solarium pewnej pani?

Mam nadzieję, że u Agi nie dzieje się nic złego..

[Jolie2601]

Napisane przez Porcelainnn

Jolie - wyobrażasz sobie moją pierwszą reakcję na nicka 'Lola' w Twoim profilu?

ależ mnie przestraszyłaś- myślałam, ze jestem inwigilowana

Napisane przez Porcelainnn

a pierwsze jest chyba inspirowane solarium pewnej pani?

sie wie.....

Napisane przez Porcelainnn

Mam nadzieję, że u Agi nie dzieje się nic złego..[/I]

też mam taką nadzieję

[oleczka87]

Napisane przez evangeline

Mam takie samo zdanie w tej kwestii

O ile jeszcze ta "stara" filozofia ma dla mnie jakieś namiastki sensu, bo w końcu to były diametralnie inne czasy i Ci ludzi byli wybitni jak na tamte okresy, ale teraz, w XXI wieku studiowanie filozofii a potem to całe wymyślanie to nieporozumienie

Ale cóż, może się nie znam, pewnie to nie ten poziom wrażliwości...

edit: znowu jestem głodna...

No pewnie, że nie ten sam poziom wrażliwości .
Na niczym się nie znamy .

Ja też mam na 8, więc powoli zmywam oczka (mój się ze mnie śmieje, że zmywam oczka a nie makijaż ) i idę w kimę .

Napisane przez Jolie2601

swoją drogą większość z Was ma jakieś zdjęcia w albumie więc i ja sobie wrzuciłam- do tego kilka zdjęć kotaczy- milego oglądania

masz przepięeekne włosy eheee. I połączenie czarnych włosów z niebieskimi oczami

[evangeline]

Napisane przez Jolie2601

swoją drogą większość z Was ma jakieś zdjęcia w albumie więc i ja sobie wrzuciłam- do tego kilka zdjęć kotaczy- milego oglądania

Świetne zdjęcia

Napisane przez Porcelainnn

Evangeline-nie kupiłam jej jeszcze. Obiecałam sobie, że poczekam aż zużyję wax/latte i wtedy dopiero kupię. Myślę, że weźmiemy większe opakowanie (chyba 750ml) z siostra na pół. Luszą mnie też maski/odżywki Aussie.

Ja przymierzam się, żeby kupić ją na początku listopada - szukam jakiejś maski intensywnie regenerującej, a ta Bonacure ma super opinie na KWC.

Napisane przez oleczka87

No pewnie, że nie ten sam poziom wrażliwości .
Na niczym się nie znamy .

...dziady!

[virka]

Napisane przez Jolie2601

swoją drogą większość z Was ma jakieś zdjęcia w albumie więc i ja sobie wrzuciłam- do tego kilka zdjęć kotaczy- milego oglądania

Zaraz polookam
Edit: super zdjęcia , tylko nie wiem czyje lepsze - czy Twoje, czy kotów

Jak z terminem Krakowianki ??

[Milka19]

Aż mi włosy dęba stanęły jak zobaczyłam, że nie ma mojego ukochanego wątku w subskrypcji

Aga coś wspomniała o długim weekendzie. Niestety ja mam szkołę w weekend, a potem ewakuuje się w rodzinne strony na urodziny brata i imieniny sis, więc jedyny prawdopodobny termin jeśli o mnie chodzi to po długim weekendzie Ale jeśli Wam pasuje to OK. Już ja się postaram osobiście Agnieszcze (najprawdopodobniej w grudniu) włosy wymiziać

Edit: Byłam dziś w Coffeeshopie i pyszna kawa latte w rozmiarze XXL za 9 zł i uwaga ... w ładnej, szykowanej szklance (Emilio coś czuje, że polubisz to miejsce)

[virka]

Napisane przez Milka19

Aga coś wspomniała o długim weekendzie. Niestety ja mam szkołę w weekend, a potem ewakuuje się w rodzinne strony na urodziny brata i imieniny sis, więc jedyny prawdopodobny termin jeśli o mnie chodzi to po długim weekendzie Ale jeśli Wam pasuje to OK. Już ja się postaram osobiście Agnieszcze (najprawdopodobniej w grudniu) włosy wymiziać

Nie kombinuj Jeśli już mamy się spotkać to wszystkie