Granice w bliskosci z TZ - potrzeby fizjologiczne

[effcia82]

sikanie - na porządku dziennym,
kupka - raczej nie ze względu na powalający aromat
wymioty - zdarzyło się jak cierpiałam na ciężką chorobę (tzw. kac) i konkubent podkładał i opróżniał miskę (dobiec do kibla nie byłam w stanie)
wkładanie tamponów i globulek - czasem
wyciąganie tamponów - zdecydowanie nie
golenie i depilacja - jak najbardziej
wspólne puszczanie wiatrów - no cóż, ponoć wstrzymywanie jest niezdrowe


ostatnio stwierdziłam jednak, że naturalizm jest jednak szkodliwy dla związu

[euforia112]

No bez przesady, nie uważam, żeby ta chwila prywatności, gdy chcę skorzystać z toalety świadczyła braku bliskości. Nie wyobrażam sobie zmieniać podpaski, czy robić kupę przy moim tżcie, po prostu wydaje mi się to obrzydliwe. Z drugiej strony nie krępuje mnie zrobienie siusiu w towarzystwie mojego tż. Nie robię tego zbyt często, ale faktycznie gdy zachodzi taka potrzeba, bo oboje się spieszymy nie czuję się skrępowana.

[sine.ira]

Napisane przez Luba

Nie porównujmy pokazania kostki do pokazania gówna.

Nie ? Że też ludzie potrafią za wszelką cenę uzasadnić każde swoje zachowanie. Bez względu na bezsensowność porównań.

Napisane przez effcia82

ostatnio stwierdziłam jednak, że naturalizm jest jednak szkodliwy dla związu

A skąd to odkrycie ?

[Hera Andrzejewski]

Powiem tak... tez uwazam robienie kupy za przesade ale...
fakt, ze przy ex potrafilam sie wysiusiac a z tz tego nie robimy sprawia, ze przychodzi mi na mysl, ze moze sie siebie jeszcze jakos krepujemy...

Ale widze, ze zdania sa podzielone. I dobrze.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez sine.ira

Hmm...no dla mnie to ekstremum. Jak sobie przypomnę jak wygląda zużyta podpaska to cóż...

Wciskasz przycisk "cytuj" na dole posta, którego chcesz zacytować.

Zgadzam sie fuj. Jak wogole mozna cos takiego ukazac partnerowi
W zyciu! Okropne, dziewczyny hamujcie sie troche z ta bliskoscia

[monaa01]

Napisane przez nikia

siku tak ale cos grubszego juz nie

ja tak samo czasem jeszcze wymiot ale to już wtedy gdy mi jest wszystko jedno

[madmuazelle]

Nie wyobrażam sobie kupkać,czy zmieniać podpaske przy partnerze,jak dla mnie to zbyt obrzydliwe,noi zbyt intymne,lubie być wtedy sama na kibelku.
Sikać mi się zdarzyło,ale musiało mnie wtedy mocno przycisnąć.

[Klarissa]

Dla każdego człowieka granica intymności przebiega w innym miejscu. Posługując się innym przykładem - bardzo kocham swoich rodziców, oni kochają mnie, ale zdecydowanie nie chciałabym widzieć ich uprawiających seks. Tak samo mam z mężem - na prawdę nie jestem ciekawa jego mimiki twarzy podczas wydalania stolca...

Nie będę się zaklinać, że nigdy, bo owszem zdarzało nam się na wczasach iść razem w krzaki czy do lasku, bynajmniej nie w celach kopulacyjnych lecz raczej w celu ulżenia pęcherzowi, ale nie chciałabym by na co dzień stało się to regułą (akurat wtedy poszedł ze mną, bo się bałam sama iść do lasu...). Nie mam problemu z zaczekaniem aż mój facet wyjdzie z łazienki a i on nie czuje potrzeby bliskości ze mną gdy korzystam z toalety. Zresztą chyba z jakiegoś powodu kibelki robi się jednoosobowe? Idziemy na tę samą godzinę do pracy, ponieważ ja dłużej zajmuję łazienkę wstaję pół godziny wcześniej niż mąż i mogę się łazienką nacieszyć do woli, że tak powiem ile wlezie.

Nie wyobrażam sobie wpychać się mężowi do łazienki nawet jeśli by tylko mył zęby czy coś tam sobie robił. To pomieszczenie intymne, to co tam robi, to jego sprawa, może sobie nawet dłubać w nosie. Jeśli chce coś z łazienki a on tam jest, to po prostu pukam i pytam czy mogę wejść. On robi dokładnie tak samo. Co nie wyklucza sytuacji typu "katastrofa" i okrzyku "kochanie, uratuuuuj mnie, papier toaletowy się skończył"

A co do depilacji i innych czynności. Jeśli jesteście takimi naturystkami i nie przeszkadza wam, że wasz facet ogląda wasze odrastające kłaczki to po co w ogóle je depilujecie - podobnież z okresem, skoro nie przeszkadza wam pokazywanie tego mężczyźnie, to może w ogóle najlepiej zrezygnować z podpasek, przecież lejąca się krew z miesiączki jest taka naturalna... Jak natura, to najlepiej na pełen etat, a co!

I na prawdę nie uważam to za dystans między partnerami. Trzeba umieć zachować granice między byciem z kimś blisko, a byciem obrzydliwym...

[Elfir]

Klarissa - osoby, ktore piszą, że nie krępują się skorzystac z toalety, kiedy partner jest w lazience, na pewno robia to w wyjatkowych sytuacjach. Przeciez nikt nie laduje sie do tolalety z ciekawosci co porabia i w jaki sposob jego "kochanie". Nikt nie pisze tez o zawodach w symultanicznym wyproznianiu sie.
Wlasnie chodzi o takie sytuacje: "kochanie, papier sie skonczyl" albo "juz nie moge wytrzymaaaaac".
Pomijajac pewne odchylki seksualne, patrzenie na kobiete ktora podmienia podpaske czy sie depiluje nie jest szczegolnie estetycznym przezyciem i facet na pewno bedzie unikal takich widoków. Ale nie mozna robic tragedii z tego, ze jednak zobaczy.

[Klarissa]

Napisane przez Elfir

Klarissa - osoby, ktore piszą, że nie krępują się skorzystac z toalety, kiedy partner jest w lazience, na pewno robia to w wyjatkowych sytuacjach. Przeciez nikt nie laduje sie do tolalety z ciekawosci co porabia i w jaki sposob jego "kochanie". Nikt nie pisze tez o zawodach w symultanicznym wyproznianiu sie.

Ja bym czekała aż on wyjdzie, albo poprosiła żeby wyszedł bo nie mogę wytrzymać. Jak to zdaje się Luba napisała to, że facet się goli, nie oznacza, że w kryzysowej sytuacji (np. rozwolnienie u jego ukochanej...) nie może na kilka minut wyjść z łazienki... Mnie czasem mój mąż z łazienki też przegoni i nie robię tragedii z tego, że nie rozczesałam włosów albo musiałam dokończyć makijaż w innym pomieszczeniu.

Wlasnie chodzi o takie sytuacje: "kochanie, papier sie skonczyl" albo "juz nie moge wytrzymaaaaac".
Pomijajac pewne odchylki seksualne, patrzenie na kobiete ktora podmienia podpaske czy sie depiluje nie jest szczegolnie estetycznym przezyciem i facet na pewno bedzie unikal takich widoków. Ale nie mozna robic tragedii z tego, ze jednak zobaczy.

Sytuacje sporadyczne łatwo zrozumieć, ale przeczytałam tu wiele postów dziewczyn, dla których mycie zębów z akompaniamentem sikającego faceta w tle lub odwrotnie jest najwyraźniej na porządku dziennym... Dla mnie nie jest.

Do sytuacji z chorobami się nie odnoszę, bo to są sytuacje wyjątkowe. Ja swojego chorego męża prowadzałam do toalety, ale wypraszał mnie bym czekała za drzwiami. Tak samo myłam go po operacji, ale to, co mógł sam zrobić koło siebie i uważał za intymne sam robił. Akurat takie sytuacje są dla mnie kwestią obowiązku - małżeństwo czy związek to nie tylko dobre chwile i dziki seks, ale też czasem opieka nad chorym ukochanym. Natomiast w życiu codziennym przesadnej "bliskości" mówię nie.

[paula78]

Swoja droga ,chyba jestem jakis dziwadlem bo u nas nigdy sie papier nie konczy :-D

5 rolek mam na podajniku a kolejna paczke w szafce w wc ,wiec nikt nie krzyczy :"podaj papier"

[sine.ira]

Napisane przez Elfir

Wlasnie chodzi o takie sytuacje: "kochanie, papier sie skonczyl" albo "juz nie moge wytrzymaaaaac".

No chyba jednak niekoniecznie, niestety. Z resztą dla mnie i takie sytuacje są dziwne...jak już nie mogę wytrzymaaaać, to facet mi zwalnia łazienkę. Proste.

Dobrze to ujęłaś Klarisso - nie należy mylić bycia blisko z byciem obrzydliwym.

[Hera Andrzejewski]

Napisane przez Klarissa

J Natomiast w życiu codziennym przesadnej "bliskości" mówię nie.

Ciekawa argumentacja

A co myslicie o wspolnym myciu? Tak okazjonalnie oczywiscie.

[sine.ira]

Napisane przez Hera Andrzejewski

Ciekawa argumentacja

A co myslicie o wspolnym myciu? Tak okazjonalnie oczywiscie.

Że kąpiel ? Jestem za. Ale to nie oznacza, że myję wtedy partnerowi tyłek

[aniko 23]

no zgadzam sie w sytuacjach wyjatkowych to wiadomo...ale tak na codzien? robic ee przy tż? nieee

[intransitive]

Napisane przez nikia

siku tak ale cos grubszego juz nie

haha zgadzam się miny jakie strzelam przy czymś grubszym ... wolałabym mu tego oszczędzić haha

[aniko 23]

i pewnie purpurowej twarzy podczas zaparcia tez nie chcialby zaden tŻ ogladac

[Hera Andrzejewski]

Napisane przez sine.ira

Że kąpiel ? Jestem za. Ale to nie oznacza, że myję wtedy partnerowi tyłek

A siusiaka?

[Klarissa]

Napisane przez Hera Andrzejewski

A co myslicie o wspolnym myciu? Tak okazjonalnie oczywiscie.

Kąpiel jako przyjemny relaks - tak, jako czynność higieniczna nie. Co innego jest mycie plecków partnerowi z pieszczotliwym "głasku, głasku" a czym innym jest dla mnie golenie, depilacja, peeling czy usuwanie martwego naskórka z pięt. Nie mam już 5 latek żebym nie umiała sobie sama pupki podmyć...

[wiewioora83]

Napisane przez Hera Andrzejewski

A siusiaka?

Ale Ty jesteś dociekliwa

[sine.ira]

Napisane przez Hera Andrzejewski

A siusiaka?

A Twój nie umie sobie sam go umyć ? Dziwne, że dopytujesz.

[Luba]

Napisane przez sine.ira

A Twój nie umie sobie sam go umyć ?

[Maddie]

Na wizażu już mnie chyba nic nie zdziwi

W temacie wątku - nie potrzebuję towarzystwa w łazience czy toalecie. Żadnego.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Sa sytuacje, gdy partnera tylek obejrzec trzeba, bo od tego np. zalezy od tego jego zdrowie (w moim wypadku TZ mial krwiaka w okolicy odbytu, krwiak pekl, saczylo sie, opatrunki trzeba bylo zmieniac, TZtowi doslownie lala sie krew, gdybym nie zobaczyla, nie powiedziala ze wyglada paskudnie, ze ta krew to z ropa wdaloby sie zakazenie bo on nie chcial jechac do szpitala) czy wrecz przemywac (no bo jak w takiej sytuacji mial to sobie odpowiednio odkazic?), sa sytuacje gdy w miejscu tak intymnym jak lazienka towarzystwo partnera jest w porzadku (ja sie kapie, on sie goli, przy okazji powiem tu sie nie dogoliles i przypilnuje zeby swoja siersc z umywalki wyciagnal). Ale nigdy przenigdy, nie oddam moczu przy partnerze, stolca rowniez. Wymioty to cos nad czym niekoniecznie panujemy. Zwlaszcza struci. Czasem drzwi od lazienki nie zdarzy sie zamknac zeby nie zwymiotowac na podloge.
Przez pierwsze miesiace naszego zwiazku nawet mialam problem zeby isc do lazienki i siusiu zrobic gdy on byl za sciana, pierwsze dwa lata i pol roku, czyli nawet czas jak tu juz mieszkal, z czyms ciezszym gdy byl za sciana, no nie moglam sie zalatwic jak byl w domu. Ale o dziwo, rozmawialismy o tym, stwierdzil ze mam sie nie wyglupiac. Nawet wyniklo z tego pare zabawnych sytuacji (m.in. u niego na dzialce, gdy 3 dni nic nie robilam, w koncu dostalam piwo, herbatke przeczyszczajaca i MUSIALAM to zrobic gdy on byl za sciana i ogladal telewizje, nie umarlam od tego)
Ale jednak nie. Kapie sie, nie pozwole zeby mi sie wwalil do lazienki i zaczal wydalac cokolwiek, sama tez mu tego nie zrobie. Predzej bede marznac w przedpokoju w reczniku niz zgodze sie na sikanie w swoim towarzystwie, co dopiero cos wiecej.

[iwciunia]

Napisane przez nikia

siku tak ale cos grubszego juz nie

Ja tak samo

[Maalwaaa]

Wszystkim takim rzeczom mówię stanowcze nie. Zgadzam się z Klariss i sine.ira, mam takie same poglądy na to zagadnienie. Muszę mieć intymność, a jak łazienka jest zajęta i muszę wejść to proszę o wyjście i nie ma problemu.

[Elliannia]

Napisane przez madmuazelle

Nie wyobrażam sobie kupkać,czy zmieniać podpaske przy partnerze,jak dla mnie to zbyt obrzydliwe,noi zbyt intymne,lubie być wtedy sama na kibelku.
Sikać mi się zdarzyło,ale musiało mnie wtedy mocno przycisnąć.

Dlaczego ja zawsze się muszę z Tobą zgadzać, cooooooo?

Mi przy tż zdarzyło się raz siku zrobić (mamy wc i łazienkę w jednym), on brał prysznic, a ja miałam zapalenie pęcherza, i mimo ze minutę przed jego prysznicem byłam siku, to za 10 minut musiałam znowu, i uwierzcie że nic nie było w stanie mnie powstrzymać, bo takie parcie na pęcherz miałam

Tampon czy podpaska przy tż? Chyba w ekstrymalnych warunkach w dżunglii amazońskiej, kiedy nie miałabym wyjścia, a i tak byłoby władcze 'odwróć się, i to już"

A co do kupkania, to ja mam swoje rytuały, i nie chce żeby mi w kontemplowaniu pasty do zębów lub składu kremu do depilacji (z którego nic nie rozumiem), czy też czytaniu książki przeszkadzał

[sine.ira]

Napisane przez Elliannia

i nie chce żeby mi w kontemplowaniu pasty do zębów lub składu kremu do depilacji (z którego nic nie rozumiem) (...) przeszkadzał

ha ha Ty też tak masz ?
Bo ja dzisiaj przy "tej" okazji odkryłam, że mam całkiem fajny krem na celulit. Algi na trzecim miejscu w składzie

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Elliannia

Dlaczego ja zawsze się muszę z Tobą zgadzać, cooooooo?

Mi przy tż zdarzyło się raz siku zrobić (mamy wc i łazienkę w jednym), on brał prysznic, a ja miałam zapalenie pęcherza, i mimo ze minutę przed jego prysznicem byłam siku, to za 10 minut musiałam znowu, i uwierzcie że nic nie było w stanie mnie powstrzymać, bo takie parcie na pęcherz miałam

Tampon czy podpaska przy tż? Chyba w ekstrymalnych warunkach w dżunglii amazońskiej, kiedy nie miałabym wyjścia, a i tak byłoby władcze 'odwróć się, i to już"

A co do kupkania, to ja mam swoje rytuały, i nie chce żeby mi w kontemplowaniu pasty do zębów lub składu kremu do depilacji (z którego nic nie rozumiem), czy też czytaniu książki przeszkadzał

No dobra, a zeby jakis pajak cie nie ugryzl? Ja tam w puszczy amazonskiej przy zmianie podwozia kazalabym mu stac na strazy z maczeta.

A jesli chodzi o kontemplowanie pasty do zebow to ja najbardziej lubie sklady proszkow do prania, ewentualnie "FAKT".

Poza tym widze jego reakcje jak podczas zalatwiania ciezkich i powaznych spraw biznesowyh ze sciekami miejskimi trzymam noge lewa na koszu na bielizne, a prawa na tym szklanym wglebieniu w drzwiczkach od pralki.

[sine.ira]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

ewentualnie "FAKT".

O, właściwy tytuł we właściwym miejscu