Nauczyciel- dobry czy zły zawód?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kukimonster

Mam certyfikat i mieszkałam w anglojęzycznym kraju. Uważam, że moja wiedza w zupełności wystarcza, by uczyć dzieci z podstawówki i gimnazjum mające problemy z matematyką, angielskim, czy chemią

Napisane przez kukimonster

Na jakiej podstawie to wnioskujesz (<--wytłuszczenie). Znasz mnie? Wiesz kim jestem, co robię, ile i jakie rzeczy umiem? Wypracowania owszem nie napiszę, ale ja korepetycji z polaka nie udzielam. Tak, zadania z matematyki w podstawówce są naprawdę strasznie trudne Z biologii (lub przyrody) raczej nie udzielam, choć mogłabym. Komórki (i nie tylko) mam w małym paluszku
Co do zarzutow o programie: nie uczę dzieci tak jak to się robi na zajęciach, od tego jest szkoła. Robię z nimi zadania domowe z którymi mają kłopot, lub przygotowuję je do klasówek, egzaminów. Z reguły, przychodząc na korepetycje, dzieci konkretnie wiedzą, czego ode mnie chcą, z czym mają problem.. Tak samo rodzice pomagają w zadanaich domowych i tłumaczą to, czego dziecko nie rozumie. Oni też nie mają prawa tego robić, bo nie mają papierka? Nie każdy rodzic ma wiedzę, bądź czas, stąd wysyła dziecko na korepetycje i tyle..
.

A na podstawie tego, co wcześniej napisałaś. Nie wierzę, iż potrafisz rozwiązać każde zadanie. Zresztą dalszą rozmowę uważam za bezcelową, nie jesteś nauczycielem, nie masz ani przygotowania, ani odpowiedniej wiedzy tematycznej.

[kukimonster]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11527494]A na podstawie tego, co wcześniej napisałaś. Nie wierzę, iż potrafisz rozwiązać każde zadanie. [/QUOTE]
Dalej nie widzę związku. To, że TY nie pamiętasz nic z podstawówki, to znaczy JA tego też? Zabawne. Nie no, oczywiście moja wiedza się nie liczy, bo nie mam papierka do nauczania, a jest on tak strasznie potrzebny, żeby pomóc bratu koleżanki zdać do następnej klasy, albo rozwiązać parę zadań z córką sasiadki.. Może specjalne podyplomówki dla korepetytorów niech zorbią?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11527494] nie masz (...) odpowiedniej wiedzy tematycznej.[/QUOTE]
A to skąd wiesz? ZNASZ MNIE?!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Widzę po Twoich wypowiedziach. Mam tu na myśli wiedzę stricte pedagogiczną rzecz jasna.

[kukimonster]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11528776]Widzę po Twoich wypowiedziach. Mam tu na myśli wiedzę stricte pedagogiczną rzecz jasna.[/QUOTE]
A ja się odniosłam do wiedzy tematycznej, bo tą kwestię poruszyłaś Ale odpowiedzieć nie potrafisz. Dlaczego uważaszasz, że takowej nie posiadam?
No i ... właśnie tego nie wiesz, więc zagadujesz ciągle o przygotowanie pedagogiczne, o którym od początku mówię, że nie mam..

Starasz się za wszelką cenę udowodnić mi, że moje korepetycje są słabej jakości, bo jak widać sama nie posiadasz wiedzy by udzielać jakichkolwiek.. No ale masz ekstra studia pedagogiczne za sobą

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Odbiję pałeczkę - na jakiej podstawie twierdzisz, iż nie posiadam wiedzy do udzielania jakichkolwiek korepetycji? Znasz mnie? Nie

Nawiasem mówiąc, nie sztuką udzielać korepetycji jakichkolwiek. Sztuką jest udzielać korepetycji na wysokim poziomie.

[kukimonster]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11529880]Odbiję pałeczkę - na jakiej podstawie twierdzisz, iż nie posiadam wiedzy do udzielania jakichkolwiek korepetycji? Znasz mnie? Nie
[/QUOTE]
Sama napisałaś, że nie pamiętasz nic z zakresu nawet podstawówki... Jeżeli na czymś się znasz to ok.
Ja uważam, że znam bardzo dobrze te przedmioty w zakresie których udzielam korków, więc czasem to robię. Naprawdę nie muszą to być zajęcia prowadzone przez osobę z wykształceniem pedagogicznym. Choć pewnie spokojnie mogłabym zrobić kurs, czy podyplomówkę i pracować w szkole, ale nie chcę. Pomagam po prostu dzieciakom, które mają problemy, czasem robię to nawet bezintersownie

[Wyrak]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11472785]Walka z wiatrakami - bo ogół społeczeństwa ma i tak wyrobioną opinię o tym zawodzie i nie przyjmuje do siebie prawdy.
[/quote]

Szaja, nie uwazam, ze to co piszesz, to prawda, tylko Twoje subiektywne zdanie, z ktorym sie po czesci zgadzam, ale z czescia nie - szczegolnie ta, ktora moznaby podciagnac pod motyw cierpienia w literaturze i poza nia

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11475780]
Natomiast uważam, że nauczyciele są fatalnie motywowani - muszą dokształcać się cały czas, robić po kilka podyplomówek (za własne pieniądze najczęściej, aczkolwiek o poziomie niektórym podyplomowych studiów aż strach wspomnieć ), ale nie liczy się jakość pracownika, tylko np. staż pracy. Chore, bo tym sposobem utrzymuje się leni a nie stawia na dobrych, chcących pracować ludzi.[/quote]

Zgadzam sie, nie sa zbyt dobrze motywowani. Chociaz z drugiej strony, rozumiem nauczycieli starszej daty, ktorzy zjedli na tym zawodzie zeby, ze nie chca byc traktowani tak samo jak osoby dopiero po studiach.

Napisane przez pigula1990

Mam troszke inne priorytety zyciowe. Moze marzycielka ze mnie, ale pieniadze nie beda u mnie nigdy na 1 miejscu Jesli zmieni mi sie hierarchia wartosci to napisze:P

Hm, moze nie tyle zmieni Ci sie hierarchia wartosci, co zycie co nieco wymusi zmiane podejscia. Czego Tobie nie zycze oczywiscie.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11477939]
No widzisz, a jednak nie wiesz Są kierunki pedagogiczne nieprzedmiotowe, np. oligofrenopedagog, surdopedagog, tyflopedagog, terapeuta zajęciowy, bibliotekarz i tak dalej. Dalej też mam tłumaczyć?[/quote]

Szaja, ale to sa szczegolne przypadki, przygniatajaca wiekszosc nauczycieli "przedmiotowych" moze dawac korki. Wiadomo ze specjalistyczni pedagodzy czy nauczanie poczatkowe ma gorzej, ale wiekszosc nauczycieli moze dorobic dajac korepetycje.

Napisane przez MadameBovary

szaszajba bardzo mądrze prawi

chcesz jaikiś plus? proszę bardzo. jest to praca dawana przez państwo,a więc brak tu chorych systemów rywalizacji, eliminacji pracowników itp. Ot ciepła państwowa posadka. Jesli już raz dostaniesz umowę na stałe to możesz by na 99% pewna ze dopracujesz tam do emerytury. Z tego co mi wiadomo nauczyciela dosc trudno pozbawic posady. Nikt nie zwalnia nauczyciela dlategop ze np. źle uczy, spoczął na laurach ( tu zaznaczam ze nie uwazam tego za pozytywne zjawisko). Dopóki nie ma na nauczyciela nagminnych skarg ze strony rodziców, nie zachowa sie nieodpowiednio w stosunku do dziecka czy popełni przestępstwo to nauczyciel jest praktycznie nietykalny.
Mozna sie ze mną nie zgodzic. To tylko takie moje obserwacje

No wlasnie jest moze i to ciepelko, ale przez to jest stagnacja i bylejakosc.

Napisane przez et-ka

a ja też jestem nauczycielem, tyle że w przedszkolu i nie mam, ani wakacji wolnych, ani możliwości dawania korepetycji, ani ferii, ani nawet mój etat nie wynosi 18h tygodniowo, tylko 25h. zarabiam tyle samo, co inni nauczyciele, bo stawki są ustalone odgórnie.

Wiesz co, 25h tygodniowo to zwykle 50-60% godzin ktore pracuje wiekszosc doroslych ludzi.

[Ata77]

A ja napiszę jeszcze tak- gdybym miała posłać moje dziecko w godzinach pozalekcyjnych na odpłatne korepetycje zdecydowanie pokusiłabym się bardziej o wyszukanie nauczyciela z odpowiednim przygotowaniem i doświadczeniem zawodowym, słowem kompetencją w tym zakresie.

[kukimonster]

Ata77, no i ok, masz pełne prawo wyboru, tylko co to ma do rzeczy? Ty wolisz tak, ktoś inny inaczej...
I wg mnie papierek nie równa się kompetencja. Liczą się umiejetności.

[Ata77]

Napisane przez kukimonster

Ata77, no i ok, masz pełne prawo wyboru, tylko co to ma do rzeczy? Ty wolisz tak, ktoś inny inaczej...
I wg mnie papierek nie równa się kompetencja. Liczą się umiejetności.

Masz rację- mam prawo wyboru i taki właśnie jest mój wybór.
Masz też rację w tym,że papierek nie zawsze równa się kompetencja.
Nie masz pewności jednak w tym,że Ty sama jesteś kompetentna,skoro nie masz kwalifikacji. Kto ma Cię obiektywnie ocenić? Twoi uczniowie z dużymi deficytami edukacyjnymi?
Róbta co chceta-to jedno co mi przychodzi do głowy

[kukimonster]

Jakby był egzamin badający kompetencje korepetytora to bym wzięła udział Nie mam zamiaru być nauczycielem w przyszłości, na dzień dzisiejszy zamierzam raczej zostać i pracować na uczelni wyższej, więc mi żadne studia pedagogiczne nie są potrzebne. A co sądzisz np. o doktorze nauk chemicznych? Też nie posłalabyś do niego dzicka na korki z chemii, bo nie ma potwierdzonych kwalifikacji pedagogicznych?

[Wyrak]

Zgadzam sie z Ata77, majac do wyboru korepetytora bez papierka czy z papierkiem, to wybiore tego drugiego.

[Ata77]

Napisane przez kukimonster

Jakby był egzamin badający kompetencje korepetytora to bym wzięła udział

A któż Ci broni? Do boju Próbuj sił.

Napisane przez kukimonster

A co sądzisz np. o doktorze nauk chemicznych? Też nie posłalabyś do niego dzicka na korki z chemii, bo nie ma potwierdzonych kwalifikacji pedagogicznych?

Nie zrozumiałaś mnie widzę.
Miałam na myśli "amatora-pasjonatę" bawiącego się w udzielanie korepetycji, bez kompletnie żadnych kwalifkacji zawodowych w tym kierunku.
To dla mnie nieprofesjonalne i z usług takiej osoby nie korzystałabym.

Nie myslałam stricte o braku samych kwalifikacji pedagogicznych. Więc nijak się ma ten zaprojektowany przez Ciebie wątek z doktorem nauk chemicznych.
Taka osoba ma dla mnie kwalifikacje.

[kukimonster]

Napisane przez Ata77

Nie zrozumiałaś mnie widzę.
Miałam na myśli "amatora-pasjonatę" bawiącego się w udzielanie korepetycji, bez kompletnie żadnych kwalifkacji zawodowych w tym kierunku.
To dla mnie nieprofesjonalne i z usług takiej osoby nie korzystałabym.

Nie myslałam stricte o braku samych kwalifikacji pedagogicznych. Więc nijak się ma ten zaprojektowany przez Ciebie wątek z doktorem nauk chemicznych.
Taka osoba ma dla mnie kwalifikacje.

W takim razie nie wiem o co obie z szajajabą naskakujecie na mój rzekomy brak kwalifikacji. Nie mam studiów pedagogicznych, ale mam inne... Mnie cały czas chodzi o to, że nie muszę mieć wykształcenia pedagogicznego, aby udzielać korepetycji.

[Ata77]

Napisane przez kukimonster

W takim razie nie wiem o co obie z szajajabą naskakujecie na mój rzekomy brak kwalifikacji. Nie mam studiów pedagogicznych, ale mam inne... Mnie cały czas chodzi o to, że nie muszę mieć wykształcenia pedagogicznego, aby udzielać korepetycji.

W takim razie ja Ciebie,ale i Ty mnie nie zrozumiałaś.
I nie naskakuję na Ciebie. To niedorzeczne.
Wyrażam swoją opinię.

[kukimonster]

OK Nieważne w takim razie
No ty nie naskakujesz, ale pani pedagog tak
Koniec offtopa.

[Ata77]

Napisane przez kukimonster

Koniec offtopa.

Amen

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kukimonster

OK Nieważne w takim razie
No ty nie naskakujesz, ale pani pedagog tak
Koniec offtopa.

Zakładam, że to do mnie I ja na Ciebie, i ty na mnie, uważam, że jesteśmy kwita

[Martulaaa]

Też jestem pedagogiem, z tym, że pracuję w poradni psych-ped. Bardzo lubię swoją pracę, jest ciekawa, różnorodna, ale... cały czas myślę o zmianie niestety. Powód bardzo prozaiczny - zarobki. Trudno jest utrzymać się za nieco ponad 1000zł samodzielnie. Na szczęście nie muszę tego sprawdzać, ale na samą myśl ciarki mnie przechodzą.
Często słyszę: masz mało godzin pracy (jak napisała Szajajaba-20h (w moim przypadku) to fikcja, zresztą ostatnio już na poważnie straszą wprowadzeniem obowiązkowych 40h pracy "na miejscu"), awans zawodowy-śmiech na sali, kwoty żenujące a i czas dotarcia do stopnia n-la dyplomowanego krótki nie jest, wakacje-ja akurat nie mam, pracuję w placówce nieferyjnej, ale koleżanki ze szkoły nie mogą sobie wziąć urlopu w środku roku tak po prostu... Kolejna rzecz-korepetycje - "przecież możesz sobie dorobić" niby tak, ale kosztem zdrowia i czasu dla własnej rodziny (nauczyciele bardzo często muszą łapać kilka srok za ogon, żeby dostać na konto jakąś w miarę normalną kwotę co miesiąc). Jednak najlepszy argument dotyczy tego, jak lekka jest to praca, komentarze "a co ty takiego tam robisz że taka zmęczona jesteś po 5 godzinach". Wiem, sama wybrałam i nie żałuję, ale kto nie był nauczycielem, nie pracował jako "pomagacz" nie zrozumie.

Przepraszam za chaotyczność - spowodowaną zmęczeniem (pisanie pracy dyplomowej w ramach doskonalenia zawodowego)

Pozdrawiam

[mabi84]

Napisane przez pigula1990

Witam seredecznie
Chcialabym zostac nauczycielka jezyka angielskiego. Wydaje mi sie to jedyne zajecie jakie moglabym wykonywac. Chcialabym poznac Wasze opinie na temat tego zawodu? Jaka placa, jaka praca?

Coz, osobiscie uwazam, ze biorac pod uwage ilosc godzin spedzanych w pracy i minimalna krajowa wyplacana, to nie jest chyba az tak zle. Poza tym duzo czasu spedzanego w domu, ktory moglabym poswiecic przyszlym dzieciom (a to dla mnie dosc wazne by dzieci wychowywac a nie tylko odchowac).

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

A moze sa tu jakies nauczycielki ktore moga cos na ten temat powiedziec?

ja też bym się podłączyła ogólnie do tematu zawodu nauczyciela (nieważne czy j.ang. czy innych przedmiotów)
jestem pedagogiem nie-nauczycielem (skończyłam ped.resocjalizacyjną), obecnie robię podyplomówkę z ped.przedszkolnej i wczesnoszkolnej, nie mam żadnego doświadczenia zawodowego, boję się (jak każdy nowych rzeczy) ale jakoś tak czuję że spełniałabym się w tym zawodzie, wiadomo najgorsze początki
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11416601]Jest już wątek o zawodzie nauczyciela.[/QUOTE]
a możesz łaskawie podrzucić mi link bo jakoś wyszukiwarka nie znalazła? z góry dzięki

mam pytanie do nauczycieli przedszkolnych i wczesnoszkolnych
gdzie jest lepiej? przedszkole czy klasy 1-3? i dlaczego?