czy prawdziwa milosc zdarza sie tylko raz?

[Masako]

Napisane przez evvie

"
czasem sama miłość nie wystarczy, życie jest trudne, rzuca nam kłody pod nogi, i niestety czasem trzeba sie rozstac, i to nie znaczy wcale że ludzie przestaja się kochać,to nie miłość się kończy,tylko sytuacja życiowa się zmienia czasem i nie ma innego roziązania

Dokładnie, ludzie mają zakrecone życiorysy, zdarzają sie wojny, smierć, czy jeśli facet rzuci kobiete, to znaczy, ze ona go nie kochala? i nie ma prawa znowu pokochać?

zresztą wg mnie nalepiej powiedział x. Twardowski " i nigdy nie wiadomo mowiąc o miłosci, pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą"

[katakumba]

watek o tym czy kochac prawdziwie mozna tylko raz, a rozwinla sie w chamska wymiane zdan

minimini ja sie nie zgadzam z toba absolutnie, ale nie pisze z wykrzynikami, ze nie masz racji, a tekst o skokach w bok to szpileczka w calej wypowiedzi

nie bylam zauroczona we wczeniejszym zwiazku, kochalam
ba, nawet przez 5 lat kochalam kogos nie bedac z kims
i nadal uwazam, ze moja obecna milosc jest trzecia, prawdziwa miloscia

[karooplus]

A ja uważam, że kochać prawdziwie można tylko raz. Jeżeli związek dwojga ludzi z jakiegoś powodu się rozpada tzn. że albo to było zwykłe zauroczenie albo po prostu tylko jedna ze stron kochała, a druga już nie, a więc nie była to prawdziwa miłość.
Wyraziłam swoją opinię, ale szanuję zdanie innych osób, które uważają, że kochać można wiele razy. W końcu ile ludzi tyle opinii.

[katakumba]

ale dlaczego twierdzicie ze prawdziwa milosc nie moze byc np platoniczna?

[aniko 23]

Napisane przez katakumba

ale dlaczego twierdzicie ze prawdziwa milosc nie moze byc np platoniczna?

prawdziwa miłość to ta wyimaginowana-(romantyzm)...niespelnion a ktora zostawia nas ze swoimi domyslami..i idealnym jej wyobrazeniem...dlatego jak najbardziej moze byc platoniczna

[cherry in bloom]

Ja mam wielką nadzieję, że nie raz To by było straszne dla kochających bez wzajemności - brak szansy na szczęście kiedykolwiek
Ja póki co kochałam (kocham?) raz, oby nie ostatni.

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Napisane przez karooplus

A ja uważam, że kochać prawdziwie można tylko raz. Jeżeli związek dwojga ludzi z jakiegoś powodu się rozpada tzn. że albo to było zwykłe zauroczenie albo po prostu tylko jedna ze stron kochała, a druga już nie, a więc nie była to prawdziwa miłość.
Wyraziłam swoją opinię, ale szanuję zdanie innych osób, które uważają, że kochać można wiele razy. W końcu ile ludzi tyle opinii.

Czyli prawdziwa miłość to tylko ta szczęśliwa?

[Pacyfkaa]

miłość może być prawdziwa,ale nie musi być jedyna na całe życie.każda jest wyjątkowa

[ciri15]

Napisane przez bajbe

jak myslicie dziewczynki czy prawdziwa milosc zdarza sie raz w zyciu? czy kochac mozna tylko raz tak prawdziwie?

Tak myślę. W teorię o dwóch połówkach też I nie uważam, że muszą być one idealnie dopasowne. Reszta to zakochania, zauroczenia, związki z niewłaściwymi osobami, namiastki. A wierzę w to, że przeznaczona jest nam tylko jedna.

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Napisane przez cherry in bloom

Czyli prawdziwa miłość to tylko ta szczęśliwa?

Ja tak sądzę. Byłam wielokrotnie zakochana, zauroczona, ale to nie była miłość, skończyło się, nie żałuję że nie wyszło.

[Mika-m]

Każda miłość jest inna, racja.

Bardzo przeżywałam miłość nieodwzajemnioną. To właśnie ją wspominam najbardziej. Moja pierwsza była fatalnym zauroczeniem. Ta kolejna, tą właściwą, na którą czekałam długo. Ale nie wyszło.

Wciąż liczę na to, że ten, z którym będę chciała dzielić życie, będzie strzałem w 10, bez jakichkolwiek wątpliwości . I powiem, że tak kochać można tylko raz w życiu.

[papewa]

Każda miłość jest inna-też tak uważam. Ta pierwsza jest wyjątkowa. Ale 2 w cale nie gorsza, po prostu inna od tej 1. Mam nadzieje, że zrozumieliście co miałam na myśli;P

[klempaa]

Mi się wydaje, że zdecydowanie można kochac więcej niż jeden raz. Tylko każda miłosc jest inna, bo kształtuje ją bagaz naszych doświadczen.

Ja kocham teraz drugi raz w życiu... i musze stwierdzic, że to jest zuuuuupełnie co innego, niż za pierwszym razem Inaczej patrzę na wiele spraw... no i chyba najważniejsze- wreszcie, po różnych przebojach z facetami, czuję, że to jest wlasnie to, na co czekalam

[Mika-m]

Zazdroszczę a jednocześnie gratuluję oby wszystko poszło po Waszej myśli.

[201704051255]

z obserwacji:

moj koledzy, ci na wyzszym poziomie niz wieczne latanie za spodniczkami
mieli swoja jedyna milosc w zyciu, wiele kobiet, ale tylko jedna jedyna TA najbardziej szczegolna i zadnej innej juz tak nie kochali

jeden zszedł się z ukochaną po 25 latach, mimo, ze rzucila, wyszła za innego, znow rzucila.. teraz planuja slub
to sa te milosci, kiedy mezczyzna absolutnie traci glowe

co do kobiet, my chyba potrafimy zakochiwac sie wiele razy, ale czy tak mocno jak oni? moim zdaniem nie

[No1]

Racjonalnie rzecz biorac to nie.
Obecnie jednak mam pewne watpliwosci i nie wiem jak jest do konca
Nie wiem czy bylbym w stanie kogos innego tak mocno pokochac jak moja zone i na tak wiele spraw sie przed
kims innym otworzyc.

[201704051255]

Napisane przez No1

Racjonalnie rzecz biorac to nie.
Obecnie jednak mam pewne watpliwosci i nie wiem jak jest do konca
Nie wiem czy bylbym w stanie kogos innego tak mocno pokochac jak moja zone i na tak wiele spraw sie przed
kims innym otworzyc.

to ja to troche rozgraniczam - nie wiem, czy znajde kiedykolwiek kogos, kto mnie bedzie kochal tak bez pamieci jak obecny TZ, pewnie nikogo z kim tak cudownie bede sie dogadywac i tak szczerze o wszystkim rozmawiac, calkowicie sie dopełniać i jednoczesnie uwazam, ze nie jest miloscia mojego zycia

[hihi]

Pushit, tak z ciekawości i zadziornie zapytam Skąd i kiedy będziesz wiedziała, że któryś z nich będzie miłością Twojego życia?

[Mika-m]

Oj no właśnie, sprawa z facetami... Mój miał narzeczoną i chciał z nią spędzić życie. Ona go zdradziła, a mimo wszystko chciał, żeby do niego wróciła. Miłość?

Czuję się dziwnie. Niby 5 miesięcy, niby fajnie, ale czasem mam wątpliwości.

[201704051255]

Napisane przez hihi

Pushit, tak z ciekawości i zadziornie zapytam Skąd i kiedy będziesz wiedziała, że któryś z nich będzie miłością Twojego życia?

hihi wydaje mi sie, ze dla takiego trzeba stracic glowe, a moja siedzi na miejscu i wiecznie kombinuje

(czyli np kochac jego glupi usmiech, krzywe zeby, kochac, bo jest, bo istnieje, a nie kochac z jakiegos powodu)

[hihi]

Napisane przez pushit

hihi wydaje mi sie, ze dla takiego trzeba stracic glowe, a moja siedzi na miejscu i wiecznie kombinuje

(czyli np kochac jego glupi usmiech, krzywe zeby, kochac, bo jest, bo istnieje, a nie kochac z jakiegos powodu)

Nie, no nie mam pytań w takim razie i wszystko rozumiem

[tacyta]

Prawdziwa miłość może zdarzać się kika razy, nie ma reguły, czasami zdarza się raz a czasami nie zdarza w ogóle. Nie można generalizować. Natomiast za bzdurę uważam teorię, że jedna konkretna osoba jest nam "pisana" i teorię połówki jabłka Uważam, że każdy człowiek ma w życiu więcej szans na miłość i spotyka w życiu więcej osób, które odpowiadają jego oczekiwaniom i z ktorymi znajomość może przerodzić się w miłość. Tylko czasami z jakiś powodów mozna tych szans nie dostrzeć albo przegapić, albo pewne znajomości nigdy nie zostają nawiązane, bo ktoś np. nie jest gotowy otworzyć się na miłość itp. Natomiast nie neguję, że dla niekórych nielicznych osób pierwsza miłość bywa ostatnią i trwa aż do grobowej deski, bo te osoby po prostu już za pierwszym podejściem trafiły na właściwą osobę, tak się dopasowały, zgrały i udało mi się stwrzyć trwały związek Lecz większość ludzi jednak ma za sobą więcej związków, bo czasami miłość po prostu się kończy, związek nie wytrzymuje próby czasu albo ludzie się rozmijają po pewnym czasie itp.

[linaya]

Nieprawda. Można kochać prawdziwie iks razy w życiu.

Gdzieś słyszałam zdanie, że każda miłość jest pierwsza

[wika82]

Oczywiście, że nie.

[kitkulka]

Każda miłość jest prawdziwa.

[tacyta]

Napisane przez pushit

hihi wydaje mi sie, ze dla takiego trzeba stracic glowe, a moja siedzi na miejscu i wiecznie kombinuje

(czyli np kochac jego glupi usmiech, krzywe zeby, kochac, bo jest, bo istnieje, a nie kochac z jakiegos powodu)

Nie można kochać kogoś tylko dlatego, że istnieje. Zawsze kocha się kogoś z jakiegoś powodu, za to że posiada pewne cechy, które nam odpowiadają i których szukamy u idealnego partnera. Miłość to złożone uczucie i pewien proces. Poznajemy kogoś, ta osoba podoba nam się wizualnie i wydaje się interesująca charakterologicznie i nawiązujemy znajomość, która z czasem może przerodzić się w miłość, jeśli ta osoba odpowiada nam na wielu poziomach. Jednak wymarzony partner nie pojawia z napisem na czole "to ja ten jedyny" , pokochanie kogoś i odkrycie w nim odpowiedniego partnera dla siebie zajmuje trochę czasu. Dlatego osoby, które czekają na jakiś znak od niebios, że to jedyna i prawdziwa miłość i pojawienie się księcia z bajki, raczej się nie doczekają...:br zydal: Pewność, że trafiliśmy na właściwą osobe, pojawia się z czasem.

[ciri15]

Napisane przez pushit

z obserwacji:

moj koledzy, ci na wyzszym poziomie niz wieczne latanie za spodniczkami
mieli swoja jedyna milosc w zyciu, wiele kobiet, ale tylko jedna jedyna TA najbardziej szczegolna i zadnej innej juz tak nie kochali

jeden zszedł się z ukochaną po 25 latach, mimo, ze rzucila, wyszła za innego, znow rzucila.. teraz planuja slub
to sa te milosci, kiedy mezczyzna absolutnie traci glowe

Piękna historia tego kolegi.
Ja zresztą też widzę różnicę między zakochaniem(i nie zgadzam się że trwa ono kilka miesięcy, bywa że dłużej) a miłością.

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Napisane przez tacyta

Nie można kochać kogoś tylko dlatego, że istnieje.

Ja sądzę, że można. Ale nie zawsze rozumie się to od razu.

[radioheadka]

podbijam: jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez radioheadka

podbijam: jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?

Sądzę, że miłości jest wiele, ale tylko jedna prawdziwa. Gdyby tak nie było, śluby, związki na całe życie nie miałyby znaczenia.

[Efkakam]

Jedni nie potrafią kochać wiele razy, a inni nie potrafią kochać tylko raz i tyle. Kwestia indywidualna i nikt nie jest gorszy od drugiego.
A mnie denerwuje podejście tych, co to wierzą w jedyną w życiu miłość, że można kochać tylko jeden raz... idąc tym tropem to rozwiedzione osoby to już jakiś wybrakowany towar, tak? Że już raz się zakochały, a potem to już tylko jałowe bicie piany? Albo, że tamtego pierwszego to wcale nie kochały tylko to był jakiś poryw chcicy? Nie rozumiem tej dyskusji...
Żal d*** ściska jak na poprzednich stronach się mądralińskie wywyższały, że one wiedzą lepiej, a ta druga strona to jakaś ociemniała jest :/

[Naomi21]

Jestem przekonana, że można kochać prawdziwie wiele razy.

Zauważyłam, że osoby, które wierzą w jedyną prawdziwą miłość mają taką skłonność do mówienia o każdym kolejnym partnerze jako o "Tym Jedynym" Coś typu: "teraz to dopiero prawdziwa miłość, wtedy to głupia byłam" Zawsze mnie też bawi jak można wierzyć w przeznaczenie i sądzić, że przeznaczony jest nam właśnie sąsiad, kolega z klasy czy chłopak poznany na spacerze z psem, a nie jakiś Chińczyk pracujący po drugiej stronie globu.

A co z kimś, kto mocno kochał, ale druga strona go zostawiła? Rozumiem, że to już koniec Nastolatkę porzucił chłopak i pozamiatane, do końca życia będzie go kochać, bo przecież na tym polega prawdziwa miłość.

[ferryboat]

Napisane przez pushit

z obserwacji:

moj koledzy, ci na wyzszym poziomie niz wieczne latanie za spodniczkami
mieli swoja jedyna milosc w zyciu, wiele kobiet, ale tylko jedna jedyna TA najbardziej szczegolna i zadnej innej juz tak nie kochali

jeden zszedł się z ukochaną po 25 latach, mimo, ze rzucila, wyszła za innego, znow rzucila.. teraz planuja slub
to sa te milosci, kiedy mezczyzna absolutnie traci glowe

co do kobiet, my chyba potrafimy zakochiwac sie wiele razy, ale czy tak mocno jak oni? moim zdaniem nie

Zgadzam się. Można mieć za sobą różne związki (poważne i poważniejsze), ale wydaje mi się, że zawsze jest ta jedna szczególna osoba. I nie, nie wierzę w żadne "pisani sobie", "stworzeni dla siebie". Owszem, z jednym człowiekiem dogadam się lepiej niż z innym, ale tak czy owak z każdym z nich można byłoby mieć związek, gdyby się nad nim pracowało.

edit. Zgadzam się też tym, co ktoś wcześniej napisał, że każda miłość jest jednak inna.