Starburcks w Polsce! :)

[Rena]

co lanserow co w stolicy trzymaja sie jednej kawiarni... a ilu sie maja trzymac, skoro wyjsciowych miejsc jest jak na lekarstwo... Warszawe potrzegam jako wyjatkowo malo imprezowe miejsce, wiec kto juz tam wypelza z chatki po zmroku jest w jakis sposob inny, a ze do innosci trzeba dorobic idealogie... wie o tym kazdy socjolog/psycholog tudziez inny uczony badacz zachowac ludzkich

Napisane przez cherry-lady

Wiecie co? A ja już widzę zdjęcia ludzi na naszej-klasie z tymi kubkami hahaha

po dzisiejszym podziwianiu bandy maluchow z koszykami na nk, widok modnych kubkow mnie nie zaskoczy

[201604250941]

Warszawa w ogóle drogie miejsce. Dużo drożej niż na zachodniej granicy na przykład, mimo, że tu ceny są pod Niemców a nie Polaków(przez co biedniejemy :/).

Ja najbardziej chwalę sobię kawę z Empiku. Lepsza niż z Cofee Heaven.

[mademoiselle jeanne]

Napisane przez Rena

co do lansu - to lansuja sie ci co rzadko wychodza, bo musza sie nacieszyc tym wyjsciem na miasto raz na miesiac do potegi siodmej.

Oj, nie.. chyba, że o innym rodzaju lansu tutaj mówimy
Jeśli chodzi o jakąś małolatę, która chce się wylansować za pomocą znanej wszystkim nerki Lacosty nijak pasującej do jej bazarkowego ubioru z toną tapety na spalonej na solarium twarzy i wystającym spod ubrań brzuchem, to owszem. Przyczyna jest prosta, żeby pójść gdzieś w Centrum napić się kawy czy coś zjeść, trzeba na to troszkę wydać. A tak się jakoś dziwnie składa, że zazwyczaj typ osoby opisanej przeze mnie powyżej nie należy do grona, które chce lub może sobie na to często pozwalać.
Natomiast tzw. bananowe dzieci, których na Chmielnej, tudzież Nowym Świecie nie brakuje, przesiadują w różnych miejscach praktycznie całymi dniami. Ale to już zupełnie inna bajka.

Napisane przez Wyrak

Przeciez pisalem juz kilka postow wyzej - ze chodzi mi ogolnie o poziom tych cen, a nie o starbucksa. Wlasnie o to o czym mowisz - ze sie nie napijesz kawy za mniej niz 10zl! Przeciez to okropne zdzierwstwo, szczegolnie jesli dodac do tego poziom zarobkow w Polsce i za granica. NYC podalem jako przyklad, bo to naprawde drogie miasto, a i tak przy ogromnej dysproporcji zarobkow, spokojnie trafisz na rzeczy tansze niz w W-wie.

Sorry, nie doczytałam
Ogólnie zgadzam się z Tobą, jeśli chodzi o ceny w przeciętnej warszawskiej kawiarni, to zwłaszcza dla ludzi przyjezdnych mogą być ona na początku szokiem
Sama, kiedy jeżdżę do rodziców, którzy mieszkają około 20 km pod Warszawą, to już widzę dużą różnicę. Idziemy do przytulnej kawiarni i za 10 zł mam ogromną smakową latte z wielkim i pysznym ciachem

[Ponura]

Napisane przez mademoiselle jeanne

Sorry, nie doczytałam
Ogólnie zgadzam się z Tobą, jeśli chodzi o ceny w przeciętnej warszawskiej kawiarni, to zwłaszcza dla ludzi przyjezdnych mogą być ona na początku szokiem
Sama, kiedy jeżdżę do rodziców, którzy mieszkają około 20 km pod Warszawą, to już widzę dużą różnicę. Idziemy do przytulnej kawiarni i za 10 zł mam ogromną smakową latte z wielkim i pysznym ciachem

Z czystej ciekawości (bo sama mieszkam pod W-wą) co to za kawiarnia i gdzie się mieści ?

[mademoiselle jeanne]

Napisane przez Ponura

Z czystej ciekawości (bo sama mieszkam pod W-wą) co to za kawiarnia i gdzie się mieści ?

W Podkowie Leśniej. Jeśli będziesz zainteresowana, to dokładniejszą informację mogę podać na priv, bo nie chcę reklamy robić

[wata pomidorowa]

O, we Wrocławiu, też ponoć otworzyli parę dni temu To się nie dziwię, że ostatnio poleciały opisy na gg informujące o przebywaniu w Starbucks'ie Wybiorę się chętnie, zwłaszcza, że podczas ostatnich wakacji miałam zamiar zajrzeć tam, a nie dałam rady

[Ponura]

Napisane przez wata pomidorowa

O, we Wrocławiu, też ponoć otworzyli parę dni temu To się nie dziwię, że ostatnio poleciały opisy na gg informujące o przebywaniu w Starbucks'ie Wybiorę się chętnie, zwłaszcza, że podczas ostatnich wakacji miałam zamiar zajrzeć tam, a nie dałam rady

Łoboszzz.....

[Malinn]

Dla mnie to jest conajmniej smieszne..
Kawa w papierowym kubku za 10zl....a wszyscy sie tym tak zachwycaja jak by to niewiadomo co bylo...

Wszedzie trabia o starbucksie...na forum, w radiu, w telewizji...gdzie sie nie rusze tam slysze o starbucksie...nawet na uczelni na zajeciach.... Mowia o tym, jak by to wydarzenie stulecia mialo byc... bo starbucks zaszczycił polske.. i teraz trzeba przyszpanowac.... i polatac z kubkiem po miescie...

Ostatnio kolezanka opowiadala mi o warszawskim liceum, gdzie miewa zajecia. Dodam, ze prywatne liceum. Co drugi uczen biega z kubkiem starbucksa.... dla mnie paranoja...

[procentowo]

ta, to nasza Polska - wiecznie niezadowolona.

[buddha.b]

No proszę,ależ mi się temat trafił Pracuję nad dużym projektem na studiach i właśnie firma,którą analizuję od podszewki to Starbucks Już mam go szczerze mówiąc serdecznie dość
Przede wszystkim co do lansu - mylicie się twierdząc,że tylko w Polsce pokazywanie się z kubkiem z logo syreny to lans.Na całym świecie logo marki jest rozpoznawalne i jako jedna z mocnych stron firmy najczęściej wymieniana jest właśnie kwestia tego,że ludzie lubią być widziani w Starbucksie i śmigać z kubkiem właśnie z tym logiem.Co do moich odczuć,to właśnie jestem świeżo po wizycie w Starbucksie w Paryżu i jak dla mnie-nic specjalnego.Nie napiszę,że to było rozczarowanie,bo po tym co wiem na temat Starbucksa nie spodziewałam się cudów,no ale spodziewałam się jednak więcej.Frappuccino nie powaliło mnie na kolana.
Aha,no i Starbucks wszędzie podkreśla,że nie sprzedaje kawy tylko "doświadczenie" (dokładnie "experience") i chce być tzw.Third Place-czyli trzecim miejscem po domu i pracy,gdzie ludzie będą spędzać czas,stąd firma chce stworzyć tą całą atmosferę,muzyczka,książk i,szmery-bajery.Jeśli o mnie chodzi,to nie działa to na mnie kompletnie-preferuję małe,urokliwe kawiarnie,z niepowtarzalną atmosferą.No i nie cierpię kawy w papierowych/plastikowych kubeczkach
Ale każdy lubi co innego

[theoneandonly]

Nawet nie wiedziałam, że w Warszawie otworzyli starsburcksa. Z pewnością się tam niebawem wybiorę aby spróbować tej kawy a z tym lansem to przesadzacie--- nie sądzę, aby ktoś chodził po ulicach z kubkiem nie po to, aby pić kawę na rozgrzanie tylko po to, aby się wylansować. Już nie wspomnę o tym, że ci co wiedzą co to ten cały starburcks to zapewne nieliczni. Wielki mi lans ! Czasami jak czytam takie uwagi to myślę sobie, że każdy ocenia innych według swojej miary, skoro ktoś noszenie w ręku kawy postrzega za lansowanie się to może sam by się chciał tak lansować.

[srubka]

Napisane przez Malinn

Dla mnie to jest conajmniej smieszne..
Kawa w papierowym kubku za 10zl....a wszyscy sie tym tak zachwycaja jak by to niewiadomo co bylo...

Wszedzie trabia o starbucksie...na forum, w radiu, w telewizji...gdzie sie nie rusze tam slysze o starbucksie...nawet na uczelni na zajeciach.... Mowia o tym, jak by to wydarzenie stulecia mialo byc... bo starbucks zaszczycił polske.. i teraz trzeba przyszpanowac.... i polatac z kubkiem po miescie...

Ostatnio kolezanka opowiadala mi o warszawskim liceum, gdzie miewa zajecia. Dodam, ze prywatne liceum. Co drugi uczen biega z kubkiem starbucksa.... dla mnie paranoja...

jak ktos jest za przeproszeniem glupi i plytki to bedzie traktowal Starbucks jako lans i szpan.

Napisane przez theoneandonly

Nawet nie wiedziałam, że w Warszawie otworzyli starsburcksa. Z pewnością się tam niebawem wybiorę aby spróbować tej kawy a z tym lansem to przesadzacie--- nie sądzę, aby ktoś chodził po ulicach z kubkiem nie po to, aby pić kawę na rozgrzanie tylko po to, aby się wylansować. Już nie wspomnę o tym, że ci co wiedzą co to ten cały starburcks to zapewne nieliczni. Wielki mi lans ! Czasami jak czytam takie uwagi to myślę sobie, że każdy ocenia innych według swojej miary, skoro ktoś noszenie w ręku kawy postrzega za lansowanie się to może sam by się chciał tak lansować.

dziwi mnie caly ten lans bylam dzisiaj w NYC, Starbucks co krok i jakos nie widzialam, zeby ludzie szpanowali kubkami, ba, nawet ludzie komorkami nie szpanuja tak jak w PL.

[wesna]

Napisane przez srubka

jak ktos jest za przeproszeniem glupi i plytki to bedzie traktowal Starbucks jako lans i szpan.


dziwi mnie caly ten lans bylam dzisiaj w NYC, Starbucks co krok i jakos nie widzialam, zeby ludzie szpanowali kubkami, ba, nawet ludzie komorkami nie szpanuja tak jak w PL.

A to ciekawe.. mieszkam w PL, i jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś mi komórką szpanował . Jak można szpanować czymś, co jest tak powszechne i można to mieć za 1zł w umowie?

Czasy szpanowania komórką się już w Polsce skończyły dobre 2 lata temu .
Mówię to JA, stała i niezmienna mieszkanka tegoż kraju.

[201804100943]

dziennik peel . I tyle na ten temat

[wesna]

Napisane przez aanneett

dziennik peel . I tyle na ten temat

Nie wierzę w to, co czytam .

”Kubek z tej kawiarni kojarzy się z zabieganym mieszkańcem miasta. A przecież jak zabiegany, to i zamożny. Starbucks wyznacza więc przynależność do wyższej warstwy społecznej”

Kilka akapitów wyżej:
"Przed wykładami przychodzą studenci, wczesnym popołudniem zjawiają się gimnazjaliści, nieco później uczniowie szkół średnich, i znowu studenci."

Wyższa warstwa społeczna? Studenci, gimazjaliści, licealiści? Czy mnie coś ominęło?

Skoro warszawski Starubucks stał się takim elitarnym miejscem lansu i bansu, to już przynajmniej wiem, co omijać szerokim łukiem kiedy następnym razem wybiorę się do stolycy

PS: Podsumowanie artykuły też jest niezłe: ”To symboliczny koniec z mitem polskiego zaścianka. Już nie musimy wyjeżdżać za granicę, by coś osiągnąć czy napić się kawy. Teraz mamy równe szanse” - cieszy się Tomasz.
Pfff, a ja myślałam, że takim symbolem było wstąpienie do UE.. Eh.... Chyba jednak COŚ mnie ominęło.

[ojalika]

uwielbiam
dzisiaj piłam mrożony carmel

[Ponura]

Napisane przez theoneandonly

Nawet nie wiedziałam, że w Warszawie otworzyli starsburcksa. Z pewnością się tam niebawem wybiorę aby spróbować tej kawy a z tym lansem to przesadzacie--- nie sądzę, aby ktoś chodził po ulicach z kubkiem nie po to, aby pić kawę na rozgrzanie tylko po to, aby się wylansować. Już nie wspomnę o tym, że ci co wiedzą co to ten cały starburcks to zapewne nieliczni. Wielki mi lans ! Czasami jak czytam takie uwagi to myślę sobie, że każdy ocenia innych według swojej miary, skoro ktoś noszenie w ręku kawy postrzega za lansowanie się to może sam by się chciał tak lansować.

Ad pogrubione: to wyjaśnij mi pewien masowy już fenomen

Codziennie wracając z kampusa UW idę najpierw Krakowskim a potem Nowym Światem pod palmę. I jak już minę Starbucksa (tj. mam go za plecami i jestem bliżej palmy niż Krakowskiego), to ZAWSZE znajdzie się osobnik/czka który/a idzie OD strony palmy z kubkiem od Starbucksa w łapie

Czyli najpierw ktoś polazł do Starbucksa, kupił kawę, poszedł pod palmę (albo sporo w jej stronę) i potem wrócił... Trochę jak lans, czyż nie?

Nie zrozumcie mnie źle - nie nabijam się ze Starbucksa. Kawa tam jest dobra, smakuje dokładnie jak w Coffee Heaven A ja CF lubię

Śmieję się z lansu.

[theoneandonly]

Napisane przez Ponura

Ad pogrubione: to wyjaśnij mi pewien masowy już fenomen

Codziennie wracając z kampusa UW idę najpierw Krakowskim a potem Nowym Światem pod palmę. I jak już minę Starbucksa (tj. mam go za plecami i jestem bliżej palmy niż Krakowskiego), to ZAWSZE znajdzie się osobnik/czka który/a idzie OD strony palmy z kubkiem od Starbucksa w łapie

Czyli najpierw ktoś polazł do Starbucksa, kupił kawę, poszedł pod palmę (albo sporo w jej stronę) i potem wrócił... Trochę jak lans, czyż nie?

Nie zrozumcie mnie źle - nie nabijam się ze Starbucksa. Kawa tam jest dobra, smakuje dokładnie jak w Coffee Heaven A ja CF lubię

Śmieję się z lansu.

Niedługo się tam wybiorę to sama zobaczę.
Ale kawę wypiję pewnie na miejscu, bo nie chcę aby ktoś pomyślał, że się lansuję. O ile z napojem czy kawą zakupioną w MC Donald's mogłam iść ulicą i spokojnie sobie popijać o tyle ze Starbucksem to nie przejdzie-zapewne ktoś pomyśli, że kupiłam kawę tylko po to, aby się polansować.
Dla mnie to trochę chore podejście.
A artykuł na stronie dziennika uważam za spreparowany.

Chłopak z mojej szkoły specjalnie wstał godzinę wcześniej, by przed lekcjami kupić kawę i potem polansować się na korytarzu z kubkiem w ręku”

Tu przychodzi się po to, by się pokazać, więc trzeba mieć pieniądze na dużą kawę”

McDonald’s jest dla mas. Starbucks - dla wyższych sfer”

Przecież to jakiś absurd.
Podejrzewam, że sama kawiarnia zleciła wystosowanie takiego artykułu, aby pokazać, że jest miejscem w którym można się wylansować i pokazać, że przynależy się do ehmm...wyższych sfer.
Na zasadzie, że może ktoś przeczyta artykuł, uwierzy w ludzką głupotę i od razu poleci i kupi tam kawę. Czysta promocja

[Titane]

Napisane przez Ponura

Ad pogrubione: to wyjaśnij mi pewien masowy już fenomen

Codziennie wracając z kampusa UW idę najpierw Krakowskim a potem Nowym Światem pod palmę. I jak już minę Starbucksa (tj. mam go za plecami i jestem bliżej palmy niż Krakowskiego), to ZAWSZE znajdzie się osobnik/czka który/a idzie OD strony palmy z kubkiem od Starbucksa w łapie

Czyli najpierw ktoś polazł do Starbucksa, kupił kawę, poszedł pod palmę (albo sporo w jej stronę) i potem wrócił... Trochę jak lans, czyż nie?

Nie zrozumcie mnie źle - nie nabijam się ze Starbucksa. Kawa tam jest dobra, smakuje dokładnie jak w Coffee Heaven A ja CF lubię

Śmieję się z lansu.

Swoją drogą ciekawe spostrzeżenia, bo ja też średnio co drugi dzień pokonuję mniej więcej tę samą trasę i w ogóle nie zwracam uwagi na to kto jakie kubki trzyma i czy w ogóle coś trzyma, toteż nikogo z kubkiem Starbucksa jeszcze nie widziałam Może dlatego, że raczej obceniam nogi i kolor rajstop mijanych kobiet

A i osławionej kawy tez nie miałam jeszcze przyjemności wypić. Jakoś tak moje kroki same z siebie kierują się w stronę najbliższego coffee heaven po mocche albo latte mrożoną

[whoaboa]

Napisane przez srubka

dziwi mnie caly ten lans bylam dzisiaj w NYC, Starbucks co krok i jakos nie widzialam, zeby ludzie szpanowali kubkami, ba, nawet ludzie komorkami nie szpanuja tak jak w PL.

bo w NYC Starbucks to coś jak Mcdonald's, żadna sensacja. Nie powiem, tam mi frapucciono i muffiny smakowały, może w Warszawie się skuszę, ale żeby z tego robić jakiś powód do dumy i codziennie ładować w poranną kawę coś koło 20 złotych [co w sumie na tle innych sieciowych kawiarni nie jest jakimś wielki halo], to podziękuję. Ale z drugiej strony, jeśli ktoś ma chęć i środki - to jego prawo; a jeśli chcą/poprawia im to samopoczucie to niech przechadzają się z tymi zielonymi kubkami w tę i wewtę, nie sądzę, by normalni ludzie, nie obrazając nikogo, czuli takową potrzebę.

Napisane przez srubka

ja sie w lansowanie zadne nie bawie, chce sie kawy napic to kupuje

dokładnie.

[Fresa]

Czytam ten wątek i śmieję się do rozpuku
To już się nie szpanuje podróbkami torebek LV? teraz trzeba się pokazać z papierowym kubkiem?

Ile kosztuje kubek tej słynnej kawki?

[201804100943]

Napisane przez Fresa

Czytam ten wątek i śmieję się do rozpuku
To już się nie szpanuje podróbkami torebek LV? teraz trzeba się pokazać z papierowym kubkiem?

Ile kosztuje kubek tej słynnej kawki?

jak czytasz wątek to zapewne wiesz, że na 1szej stronie...

[alkaxy]

Napisane przez Fresa

Czytam ten wątek i śmieję się do rozpuku
To już się nie szpanuje podróbkami torebek LV? teraz trzeba się pokazać z papierowym kubkiem?

Ile kosztuje kubek tej słynnej kawki?

Może niedługo będzie można kupić podróbkę kubka z Starbucks.
Za 3 zł np. Albo używany, mało zniszczony kubek na allegro.

[mademoiselle jeanne]

Przeczytałam artykuł, do którego link jest w wątku i nie uważam go za spreparowany niestety
Wczoraj byłam w Starburcksie z TŻ-tem, godzina wczesno-popołudniowa, wśrodku kolejka do kasy na pół kawiarni, szansy na wolny czy to w środku czy na zewnątrz stolik- praktycznie żadne, wszystko pozajmowane przez rozkrzyczaną młodzież w wieku gimnazjalno-wczesno licealnym
Również po kilku wizytach w warszawskiej filii tej kawiarni stwierdzam, iż kawa jest tam zupełnie przeciętna, TŻ pił wczoraj czekoladę i też smakowała zwyczajnie, niewiele lepiej od tej rozpuszczalnej, podobnie Carmel Cream.. zdecydowanie za dużo było w nim lodu i prócz bitej śmietany i odbrobiny polewy karmelowem, prawie nic poza tym. Na uwagę zasługuję moim zdaniem tylko muffinki, a zwłaszcza pomarańczowy-cytrynowy. Do kawy tak, ale jak dla mnie Orci z CH

[NikaVera]

A ja się zastanawiam ile kosztuje w Starbucksie kawa z malekiem odtłuszczonym i z sojowym. Tzn. pewnie z odtłuszczonym to jest niewielka różnica albo nie ma jej wcale ale z takim sojowym to z checią bym spróbowała. Ciekawe tylko ile kosztuje bo w cenniku nie ma o tym ani słowa. Piłk ktoś może kawe z takim mlekiem i może zaspokoić moją ciekawość ??

[theoneandonly]

A ja byłam w Starbucks wczoraj
Zamówiłam cafe machiatto i nie dostałam w plastikowym kubku tylko zwykłym normalnym ale to chyba dlatego, że na pytanie-na wynos czy na miejscu zamówiłam na miejscu.
Kawa niczego sobie tylko w kawiarni ogromny tłok, masa obcokrajowców.

[srubka]

Napisane przez wesna

A to ciekawe.. mieszkam w PL, i jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś mi komórką szpanował . Jak można szpanować czymś, co jest tak powszechne i można to mieć za 1zł w umowie?

Czasy szpanowania komórką się już w Polsce skończyły dobre 2 lata temu .
Mówię to JA, stała i niezmienna mieszkanka tegoż kraju.

szpanuja, bo ktos ma taka albo taka komorke, taki dzwonek ustawiony jak najglosniej, zeby wszyscy slyszeli. Nie chodzi tyle o komorke co o model i duperele.

[magd00sinek]

A ja mam problem z glowy bo kawy nienawidze

Choc jesli mi tego calego Starbucksa w Krakowie otworza, to byc moze kiedys z czystej ciekawosci wstapie na jakis pyszniasty napoj bezkawowy, skoro takie tez tam mozna dostac - pewnie nie za czesto, bo cena jak dla mnie jednak z kosmosu (wiem ze w innych takich sieciowkach ceny sa podobne, ale mimo wszystko nie widze sensu kupna herbatki za 8 zl kiedy moge wypic taka sama na uczelni za 2 zl )


A co do poruszanego tematu 'lansu kubkiem kawy' No helou, to mowi samo za siebie
Jesli ktos chce przyszpanowac slynnym (?) znaczkiem na papierowym kubku dzierzonym w dloni, i jesli znajdzie kogos komu tym zaimponuje w co jednak troche watpie, to prosze bardzo - niech sobie pije tej kawy za dyszke ile wlezie - co za problem.

A jesli ktos po prostu lubi ich kawe/przechodzi akurat obok i chce sprobowac, to musialoby byc z nim cos nie teges, zeby zamiast ja kupic, westchnal z rezygnacja 'lepiej nie bo wizazanki powiedza ze sie lansuje' i poszedl do kawiarenki obok

Zatem za bardzo chyba nie ma o czym dyskutowac.

A mysle ze zwolennicy lansu hamerykanska kawka az tyle kasy nie beda musieli na nia wydawac, co by codziennie z rana sie zrywac wczesniej i dumnie paradowac po uczelni z hajlajfowym kubkiem. Nie pomyslalyscie ze taki papierowy kubeczek jest wielorazowego uzytku? Wystarczy raz zainwestowac, i lans jak sie patrzy - rano tylko fru kawusie wlasnej roboty do kubeczka, i mozna ruszac na podboj Warszafki ze 'Starbucksem'

[Madia]

Napisane przez magd00sinek

Wystarczy raz zainwestowac, i lans jak sie patrzy - rano tylko fru kawusie wlasnej roboty do kubeczka, i mozna ruszac na podboj Warszafki ze 'Starbucksem'

Haha...rewelacyjny pomysł, może sama się tak polansuję . Ale szczerze: mi się też kubek kawy (niekoniecznie od Starbucksa) kojarzy z zabieganymi ludźmi, takimi co to nawet kawy w spokoju nie mogą wypić No ale, żeby od razu chcieć się identyfikować i kupować drogą kawę w papierowym kubku??
Hm..ciekawi są też klienci: gimnazjaliści, licealiści, studenci (a tyle się mówi o biednych studentach). Niedługo zamiast na piwo trzeba będzie zbierać na kubek kawy (gorzej, bo jednak piwo tańsze ).
Dobrej kawy lubię się napić, nie przeczę (choć na pobudzenie to tylko yerbę pijam), jednak w CH czy Starbucksie nie kupuję, bo mnie na to nie stać (i nie chodzi tu nawet o finanse ale zwykłe priorytety). Jak sobie pomyślę, co bym mogła mieć za 10-20zł (dwie kostki fimo, koraliki, drut, wypad do kina, 5 browarów) to jednak wolę wybrać to drugie

[wesna]

Napisane przez srubka

szpanuja, bo ktos ma taka albo taka komorke, taki dzwonek ustawiony jak najglosniej, zeby wszyscy slyszeli. Nie chodzi tyle o komorke co o model i duperele.

Nie zgodzę się z tym. Może wśród młodzieży gimnazjalnej i nieco licealnej tak się dzieje, ale to nie dziwne bo tacy ludzie szpanują wszystkim, co się da - zawsze tak było i będzie... Jednakowoż młodzież to niewielki odsetek mieszkańców tego kraju. Ze szpanowaniem komórką wśród dorosłych ludzi nie spotkałam się już od baaardzooooooooo dawna bo komórka to coś typowego i każdy to ma. Tak jak napisałam wyżej, co najmniej od 2 lat nikt mi nie szpanował ani duperelami, ani melodyjką, ani wibracjami, ani tapetą.

Powtórze jeszcze raz: mówię to ja, stała i niezmienna mieszkanka Polski.