Rzeczywistość w związku.

[TwojaNaZawsze]

Napisane przez AddictedToYou

Skarbie juz nie wychodzę z domu, bo po 1 nie mam czasu, bo albo się uczę (musze nadrobić zaleglosci), albo spedzam popoludnia do 22 z nim. jakbym gdzieś wyszła to byłaby awantura.
jak ostatnio z kolezanka poszlysmy do innego liceum w moim miescie (tak zeby pochodzić po tej szkole), to byla awantura, bo nie wiadomo po co tam poszlam, na pewno po to zeby patrzeć na innych chłopaków i żeby go z nimi zdradzać....

Kochana daruj go sobie ! On robi z Ciebie niewolnicę i nie ma ani grama zaufania ;| Wyobraź sobie co może się dziać po ślubie ... Spóźnisz się trochę do domu, to od razu będzie awantura, nie będziesz mogła sama wychodzić.
Zrozum, że on traktuje Cię jak jakąś zabawkę, z którą robi co mu się tylko podoba. Gdyby naprawdę Cię kochał, to by się tak nie zachowywał.
Chociaż to też może mieć drugie dno . On boi się ,że nie znajdzie już dziewczyny.

Skarbie znam dziewczynę, która jest w podobnej sytuacji . Zresztą wspominałam o tym. Ostatnio chciała z nim zerwać (albo chociaż odpocząć od siebie przez miesiąc - chciała zobaczyć czy naprawdę go kocha), to on jej groził ,że popełni samobójstwo ;|
Echhhh ...

[FALLinLOVE]

dokladnie, zaufanie to podstawa i bez tego zwiazku trwalego sie nie zbuduje bo zawsze sie bedzie problem pojawial. Czasem potrzebna jest zazdrosc ale odrobina i to tylko zdrowej zazdrosci a nie zazdrosc o kazdego faaceta ktory znajduje sie 100 metrow od Ciebie.

[nelyen]

dziewczyno uciekaj od niego! zostaw go i na jakiś czas zapomnij o chłopakach, zdaj dobrze maturę, a książę z bajki zjawi się sam w odpowiednim momencie. tak będziesz tylko uciekać z jednego chorego związku w drugi, bo boisz się samotności - faceci to czują!!! naucz się być sobą, baw się, korzystaj z życia i ucz się siebie.

[AddictedToYou]

próbowałam dzisiaj z nim rozmawiać na temat naszego związku. stwierdził, że wszystko na tym polega, aby były wyrzeczenia, pozbywanie się własnych wad, bo trzeba być dla siebie ideałami. No i szczerze nic nie załatwiłam, nic nie wskórałam, bo stwierdził, że "kiedyś przyjmowałam jego uwagi z pokorą, a teraz zaczęłam się buntować, dlatego od dwóch tygodni robi mi awantury".
już mi nakazał, co w się jutro do szkoły ubrać (spodnie, t-shirt pod szyję i jego bluza) . Powiedział, ze mnie "może sprawdzi", jak będzie szedł do swojej szkoły.
w ogóle to nie zdał rok, więc chodzi do 2 klasy liceum, ja do 1. on planuje po maturze zrobić sobie rok przerwy tylko po to ,by iść ze mną na studia (najlepiej na ten sam kierunek, żeby mnie nikt nie podrywał) , mimo że mnie kręci coś związanego z historią, a on tego nie lubi.

[Blonde_Stranger]

Napisane przez AddictedToYou

już mi nakazał, co w się jutro do szkoły ubrać (spodnie, t-shirt pod szyję i jego bluza) . Powiedział, ze mnie "może sprawdzi", jak będzie szedł do swojej szkoły.

Padłam,leżę i nie wiem czy wstanę.

Złota rada ode mnie - załóż jutro mini albo bluzkę z dekoltem. A tuż po tym rzuć tego psychopatę w cholerę i idź pokazywać swoje piękno światu, na pewno przyciągnie uwagę jakiegoś wspaniałego faceta.

Aż się we mnie zagotowało.

[Monisia_1331]

Napisane przez AddictedToYou

próbowałam dzisiaj z nim rozmawiać na temat naszego związku. stwierdził, że wszystko na tym polega, aby były wyrzeczenia, pozbywanie się własnych wad, bo trzeba być dla siebie ideałami. No i szczerze nic nie załatwiłam, nic nie wskórałam, bo stwierdził, że "kiedyś przyjmowałam jego uwagi z pokorą, a teraz zaczęłam się buntować, dlatego od dwóch tygodni robi mi awantury".
już mi nakazał, co w się jutro do szkoły ubrać (spodnie, t-shirt pod szyję i jego bluza) . Powiedział, ze mnie "może sprawdzi", jak będzie szedł do swojej szkoły.
w ogóle to nie zdał rok, więc chodzi do 2 klasy liceum, ja do 1. on planuje po maturze zrobić sobie rok przerwy tylko po to ,by iść ze mną na studia (najlepiej na ten sam kierunek, żeby mnie nikt nie podrywał) , mimo że mnie kręci coś związanego z historią, a on tego nie lubi.

Kochana sama widzisz jak Cię traktuje...jestes młoda znajdziesz jeszcze faceta co bedzie Cie kochal i szanował...itp Ten związek nie ma przyszłości...nie jedna z nas Ci tutaj pisze to samo...ale Ty i tak zrobisz jak uważasz...Zacznij myśleć o sobie...wkońcu Twoje dobro się tutaj liczy.Chciałabyś cierpieć przez całe życie u boku tego kolesia?

[TwojaNaZawsze]

stwierdził, że "kiedyś przyjmowałam jego uwagi z pokorą, a teraz zaczęłam się buntować, dlatego od dwóch tygodni robi mi awantury"

Dziewczyno i Ty nadal uważasz,że pasujecie do siebie ?
Każdy ma prawo do swojego zdania, a Ty go nie masz w tym związku ! Bo ma być tak jak on chce !

A z tym ubraniem to przesadził !
Niedługo założy Ci pas cnoty !

[jodame]

UCIEKAJ OD NIEGO JAK NAJDALEJ!!!!!

Skoro tak bardzo Cię zmienia to chyba nie zależy mu na Tobie, tylko na wyimaginowanej idealnej kobiecie w którą zamierza Cię zmienić.
Zajmij się nauką, odnów kontakty z przyjaciółmi. Zacznij od nowa.

W Twojej wypowiedzi nie widzę niczego, co mogłoby być powodem żebyś przy nim została... bo go 'kochasz'?... Myślę że to przyzwyczajenie/uzależnienie.

Fakt, kompromisy są ważne.. Ale on powinien być z Tobą! a nie dawać Ci instrukcje jaka masz być..

A "walka" makijażu ze śmiercią bliskiej osoby... koszmar!!! ON nie jest Z Tobą, Ty jesteś JEGO WŁASNOŚCIĄ... Przykro mi tak to widzę, chociaż nie znam sytuacji dokładniej i mogę się mylić... Ale szczerze wątpię.

Ślub? po roku? po roku BYCIA NIESZCZĘŚLIWĄ w ZWIĄZKU? Kiedy jak nie teraz powinnaś tryskać energią i umierać ze szczęścia że z nim jesteś i będziesz na wieki?..

Zostaw go. Zajmij się sobą -przyjaciele, nauka, pasje.. Idź na solarium (chociaż osobiście uważam że to niezdrowe.. ), zrób sobie makijaż i znajdziesz faceta, który powie Ci "jesteś cudowna!" (po prostu taka jaka jesteś).
Pozdrawiam!!

[wdowa_po_leninie]

Napisane przez AddictedToYou

próbowałam dzisiaj z nim rozmawiać na temat naszego związku. stwierdził, że wszystko na tym polega, aby były wyrzeczenia, pozbywanie się własnych wad, bo trzeba być dla siebie ideałami. No i szczerze nic nie załatwiłam, nic nie wskórałam, bo stwierdził, że "kiedyś przyjmowałam jego uwagi z pokorą, a teraz zaczęłam się buntować, dlatego od dwóch tygodni robi mi awantury".
już mi nakazał, co w się jutro do szkoły ubrać (spodnie, t-shirt pod szyję i jego bluza) . Powiedział, ze mnie "może sprawdzi", jak będzie szedł do swojej szkoły.
w ogóle to nie zdał rok, więc chodzi do 2 klasy liceum, ja do 1. on planuje po maturze zrobić sobie rok przerwy tylko po to ,by iść ze mną na studia (najlepiej na ten sam kierunek, żeby mnie nikt nie podrywał) , mimo że mnie kręci coś związanego z historią, a on tego nie lubi.

wybacz, ale to totalny frajer.....
uciekaj gdzie pieprz rośnie.. jesteś młoda, całe życie przed Tobą i uwierz, że może być lepsze niż z Nim.. śmiem twierdzić, że w tym przypadku lepsze jest życie w samotności niż na uwięzi z takim facetem

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez AddictedToYou

próbowałam dzisiaj z nim rozmawiać na temat naszego związku. stwierdził, że wszystko na tym polega, aby były wyrzeczenia, pozbywanie się własnych wad, bo trzeba być dla siebie ideałami.

Wady? Znaczy ładny ubiór, makijaż itp. to wada...? Ehe :/

[magd00sinek]

No niestety ale w takim razie jestes w kolejnym juz toksycznym zwiazku. Przeczytaj sama to co nam napisalas, zobacz jak to brzmi, jak on cie traktuje...

Wiem ze jestes mloda i bardzo zakochana, ale to naprawde nie jest odpowiedni facet i normalny zwiazek. I nie powinnas byc nieszczesliwa bedac z kims. Dobrze ze zaczynasz zdawac sobie z tego sprawe (czego dowodem jest ten watek) teraz, zanim nie jest jeszcze za pozno. Jesli sie z nim zareczysz, wyjdziesz za niego to zmarnujesz sobie zycie na wlasne zyczenie. Naprawde nie warto

[Monisia_1331]

No ja Ci dodam tyle, że w moim związku przez pierwszy rok w ogóle się nie pokłóciliśmy(ani razu) Kopnij go w dupsko!!

[Sandruś88]

Boże, jak Ty z nim możesz być?! Przecież on Ci odebrał własne życie, nie widzisz tego? Ja bym uciekała gdzie pieprz rośnie, bo to toksyczny facet.

[Blonde_Stranger]

Po prostu niebezpieczny człowiek. Psychiatra powinien się nim zająć już dawno.

[modlishka665]

Znam bardzo dobrze przykład takiego toksycznego związku.
Moja ciocia związała się również z takim człowiekiem. Na początku zaczęło się niewinnie, tak jak w Twoim wypadku. Coś nie pasowało mu w wyglądzie, znajomi też byli nieodpowiedni...
Teraz ciocia nabawiła się choroby psychicznej. Popadła w głęboką depresję. Przebywała w szpitalu psychiatrycznym.
Doszło nawet do tego, ze jak od niego uciekła, podłożył pod dom jej mamy (czyli jego teściowej) bombę-atrapę. Ciocia zmarnowała sobie zycie, jest bardzo nieszczęśliwa. Najgorsze jest to, ze całhy czas trwa w tym "związku" ze względu na córeczkę.
Nie rozumiem kobiet, które wplatują się w takie coś... Oczywiście nie potępiam, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
Autorko, skoncz z tym toksycznym związkiem!
Odbuduj przyjaznie, roziwjaj swoje pasje, zacznij chodzić na imprezy, popraw oceny w szkole

[zagubiona89r]

Napisane przez Fresa

Skąpe ciuchy? solarium? makijaż? dekolty? ludzie, masz dopiero 17 lat i masz jeszcze czas na takie ubiory (i na zaręczyny!). Teraz to się nie dziwię, że nie chciał, żeby jego dziewczyna wyglądała jak stara maleńka

Przepraszam bardzo, pójście raz w miesiącu czy dwa razy w miesiącu na solarium, ubranie ładnie wyciętej bluzki czy spódnicy to postarzanie się? Używanie tuszu i błyszczyka też? No proszę Cię... Każda dziewczyna chce wyglądać ładnie, a z opisu nie zauważyłam żeby pisała do nas "solara" z skórą tak brązową, że aż skwierczy i toną tapety na twarzy z ubiorem prostytutki. Pisze młoda zadbana dziewczyna, którą facet chce sprowadzić do poziomu szara mysz. Po co? Po to żeby ją sobie ustawić i by w jego mniemaniu nie mogła nikogo zainteresować. Facet ma kompleksy jak stąd do Australii i jest chorobliwie zazdrosny. Najchętniej ubrałby ją w habit i nie wypuszczał z domu. I ja się JEJ dziwie, że go jeszcze nie kopnęła z dupę.

[LadyMakbet18]

Napisane przez TwojaNaZawsze

Kochana daruj go sobie ! On robi z Ciebie niewolnicę i nie ma ani grama zaufania ;| Wyobraź sobie co może się dziać po ślubie ... Spóźnisz się trochę do domu, to od razu będzie awantura, nie będziesz mogła sama wychodzić.
Zrozum, że on traktuje Cię jak jakąś zabawkę, z którą robi co mu się tylko podoba. Gdyby naprawdę Cię kochał, to by się tak nie zachowywał.
Chociaż to też może mieć drugie dno . On boi się ,że nie znajdzie już dziewczyny.

Skarbie znam dziewczynę, która jest w podobnej sytuacji . Zresztą wspominałam o tym. Ostatnio chciała z nim zerwać (albo chociaż odpocząć od siebie przez miesiąc - chciała zobaczyć czy naprawdę go kocha), to on jej groził ,że popełni samobójstwo ;|
Echhhh ...

srutututu mój ex też tak obiecywał.

Oni sie wszyscy tak zabijają, chorzy ludzie.

Widze, że wiecej kobiet było w takiej sytuacji. Ciekawi mnie portret psychologiczny faceta z tak daleko posuniętym "psem ogrodnika".

---------- Dopisano o 07:09 ---------- Poprzedni post napisano o 07:07 ----------

Napisane przez zagubiona89r

Przepraszam bardzo, pójście raz w miesiącu czy dwa razy w miesiącu na solarium, ubranie ładnie wyciętej bluzki czy spódnicy to postarzanie się? Używanie tuszu i błyszczyka też? No proszę Cię... Każda dziewczyna chce wyglądać ładnie, a z opisu nie zauważyłam żeby pisała do nas "solara" z skórą tak brązową, że aż skwierczy i toną tapety na twarzy z ubiorem prostytutki. Pisze młoda zadbana dziewczyna, którą facet chce sprowadzić do poziomu szara mysz. Po co? Po to żeby ją sobie ustawić i by w jego mniemaniu nie mogła nikogo zainteresować. Facet ma kompleksy jak stąd do Australii i jest chorobliwie zazdrosny. Najchętniej ubrałby ją w habit i nie wypuszczał z domu. I ja się JEJ dziwie, że go jeszcze nie kopnęła z dupę.

Dokładnie, a mi się w dodatku zdaje, że gdyby juz mu się to udało, gdyby dziewczyna zaczęła ubierac się jak zakonnica, chodziła bez makijażu, uczesanych włosów, to osiągnąłby swój cel a jednoczesnie zaczął się oglądać za apetyczniejszym kąskiem.

[moooniaaaa]

I co autorko postanowiłaś?
Dalej tkwisz w chorym związku z psychopatą czy może znajdziesz w sobie ta odwagę i siłę,żeby to skończyć?
O ile to w ogóle można nazwać związkiem

[roxi:*]

Dziewczyny już wszystko napisały.
AddictedToYou twój chłopak to psychol, jego zachowanie nie jest normalne, nie tak wygląda związek dwojga kochających się ludzi.
Wiesz, że powinnaś ten quasi związek zakończyć.

[AddictedToYou]

Napisane przez moooniaaaa

I co autorko postanowiłaś?
Dalej tkwisz w chorym związku z psychopatą czy może znajdziesz w sobie ta odwagę i siłę,żeby to skończyć?
O ile to w ogóle można nazwać związkiem

Jutro idę się zapisać do psychologa. Mam nadzieję, że pomoże mi odnaleźć odwagę i siłę, by to zakończyć. Trzymajcie za mnie kciuki, dziewczyny. Dziękuję Wam za wszystko.

[wdowa_po_leninie]

Napisane przez AddictedToYou

Jutro idę się zapisać do psychologa. Mam nadzieję, że pomoże mi odnaleźć odwagę i siłę, by to zakończyć. Trzymajcie za mnie kciuki, dziewczyny. Dziękuję Wam za wszystko.

Powodzenia. Na pewno większość będzie trzymała kciuki.

[moooniaaaa]

Napisane przez AddictedToYou

Jutro idę się zapisać do psychologa. Mam nadzieję, że pomoże mi odnaleźć odwagę i siłę, by to zakończyć. Trzymajcie za mnie kciuki, dziewczyny. Dziękuję Wam za wszystko.

A nie spróbujesz najpierw poradzić sobie z tym sama?
W końcu jesteś młoda silna,a to nie jest jakiś długi związek.
Ale skoro uważasz,że Ci to potrzebne to idź

[201604200942]

Napisane przez AddictedToYou

próbowałam dzisiaj z nim rozmawiać na temat naszego związku. stwierdził, że wszystko na tym polega, aby były wyrzeczenia, pozbywanie się własnych wad, bo trzeba być dla siebie ideałami. No i szczerze nic nie załatwiłam, nic nie wskórałam, bo stwierdził, że "kiedyś przyjmowałam jego uwagi z pokorą, a teraz zaczęłam się buntować, dlatego od dwóch tygodni robi mi awantury".
już mi nakazał, co w się jutro do szkoły ubrać (spodnie, t-shirt pod szyję i jego bluza) . Powiedział, ze mnie "może sprawdzi", jak będzie szedł do swojej szkoły.
w ogóle to nie zdał rok, więc chodzi do 2 klasy liceum, ja do 1. on planuje po maturze zrobić sobie rok przerwy tylko po to ,by iść ze mną na studia (najlepiej na ten sam kierunek, żeby mnie nikt nie podrywał) , mimo że mnie kręci coś związanego z historią, a on tego nie lubi.

o czy on z czegoś rezygnuje dla Ciebie?
Swoją droga chłopak nie dość, że jest głupi to jeszcze niedojrzały.
Chce iść z Tobą i za przeproszeniem zmarnować sobie studia tylko dlatego, że jest zazdrosny?
Weź go obudź, zerwij z nim, albo powiedz jak głupio się zachowuje.
Jesli teraz tak cię ogranicza, to co dopiero będzie za kilka lat.

[Blonde_Stranger]

Zdecydowanie powinna iść do psychologa. Sama nie da sobie rady,widać to wyraźnie w jej postach. Świetny krok,gratuluję i trzymam kciuki.

[AddictedToYou]

Napisane przez SamaraMorganx;12252 805

o czy on z czegoś rezygnuje dla Ciebie?
Swoją droga chłopak nie dość, że jest głupi to jeszcze niedojrzały.
Chce iść z Tobą i za przeproszeniem zmarnować sobie studia tylko dlatego, że jest zazdrosny?
Weź go obudź, zerwij z nim, albo powiedz jak głupio się zachowuje.
Jesli teraz tak cię ogranicza, to co dopiero będzie za kilka lat.

On zrezygnował z tego, że "przestał" palić. Nie wiem teraz jak to jest z tym paleniem, czasem wydaje mi się , że czuję od niego papierosy, ale może tylko mi się zdaje.
Druga sprawa to taka, że przestał chodzić na siłownię, nie to, że mu tego zabraniałąm, tylko nie byłam zadowolona z jego "odżywek na masę" , jak on to pięknie nazwał.

[mParis]

Ale piaskownica

[Cudak20]

Ja proponuję jedną możliwość jak przychodzi mi do głowy: Uciekaj od niego!!! Zasługujesz na kogoś kto będzie Cie kochał taką jaką jesteś naprawdę, nie ważne ile ważysz i jak się malujesz. Życzę Ci powodzenia i żebyś odnalazła szczęście

[201604200942]

Napisane przez AddictedToYou

On zrezygnował z tego, że "przestał" palić. Nie wiem teraz jak to jest z tym paleniem, czasem wydaje mi się , że czuję od niego papierosy, ale może tylko mi się zdaje.
Druga sprawa to taka, że przestał chodzić na siłownię, nie to, że mu tego zabraniałąm, tylko nie byłam zadowolona z jego "odżywek na masę" , jak on to pięknie nazwał.

dziwny związek, naprawdę. Rozumię, że on z tego zrezygnował, bo Ty chciałaś dla jego dobra.
Ale to co on Tobie zabrania?
Marnujesz się tylko w tym związku. Znajdź sobie kogoś wartościowszego.

[nelyen]

świetnie, że idziesz do psychologa, mam nadzieję, że trafisz na człowieka kompetentnego
tego frajera zostaw, daj spokój płci przeciwnej do czasu aż nie poznasz siebie samej. na razie jesteś bardzo słaba psychicznie, łatwo się poddajesz innym i kiepsko decydujesz o sobie - tego wszystkiego musisz się nauczyć SAMA.

[AddictedToYou]

Napisane przez nelyen

świetnie, że idziesz do psychologa, mam nadzieję, że trafisz na człowieka kompetentnego
tego frajera zostaw, daj spokój płci przeciwnej do czasu aż nie poznasz siebie samej. na razie jesteś bardzo słaba psychicznie, łatwo się poddajesz innym i kiepsko decydujesz o sobie - tego wszystkiego musisz się nauczyć SAMA.

masz rację, chciałabym pobyć teraz sama.. bardzo mi tego brakuje chciałabym zdać sobie maturę na spokojnie