Rzeczywistość w związku. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-05-10, 09:43   #1
AddictedToYou
Raczkowanie
 
Avatar AddictedToYou
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 221
Question

Rzeczywistość w związku.


Mam pewien problem, a w związku z tym pytanie do was.
Mianowicie - mam chłopaka od roku. Planujemy w te wakacje się zaręczyć, razem wyjeżdżamy na dwa tygodnie nad morze, ogólnie jest to poważny związek. Jednak od kilku miesięcy nie umiem być szczęśliwa z nim. Ciągle mnie coś martwi, dołuje, zadręczam się, nieraz nie umiem mu wierzyć w to, co mówi. Straciłam 99 % znajomych, mam szkołę (którą i tak już zawalam, bo będę mieć same dwójki, trójki, jestem osobą dość ambitną, a nie mam czasu na naukę, bo codziennie mniej więcej od 17-22 przesiaduje u mnie mój chłopak. I z tego wynika paradoks, bo gdy nie spotykamy się nachodzą mnie dziwne myśli, wyobrażam sobie, że mnie zdradza itd.) Chłopak wymaga ode mnie wielu zmian, przeszkadzało mu solarium, zrezygnowałam z tego; przeszkadzały mu wszelkie portale typu nasza-klasa, fotka.pl, usunęłam swoje profile, przeszkadzało mu GG, siedzę sporadycznie i to na niewidocznym, przeszkadzali mu moi znajomi, przestałam się z nimi spotykać, nie utrzymuję z nimi kontaktu, zresztą nie mam na to czasu, przeszkadzało mu to, że byłam zbyt chuda (53 kg do wzrostu 168), przytyłam - ważę 59 kg, ale narodził się kolejny problem - przeszkadza mu to, że maluję się [lekko, bo używam tylko podkładu, tuszu i błyszczyku] - o to toczymy wojny. On mówi, że chcę podobać się innym, a nie jemu, mówi, że to, o co mnie prosi nie jest dla mnie ważne... Nie mówię, że te zakazy i zmiany są jednostronne.. Ja też od niego wymagałam kilku zmian np, nie chciałam by depilował sobie klatę czy pachy, bo nie kręcą mnie tacy faceci, prosiłam by rzucił palenie, bo nie mogę znieść tego smaku i zapachu [to fakt rzucił chyba, choć przez pierwszy miesiąc, albo i dłużej, okłamywał mnie w tej kwestii..]

1 maja zaczęło się piekło, zadzwoniła do niego jakas dziewczyna gdy byłam u niego, on niby nie wie, kto to, ale gdy naciskała, to powiedział jej, że ją kojarzy. Na jej pytania odpowiadał "Tak", "no", "Nie". Kazała mu w końcu kupić sobie papierosy. On oczywiście niewinny, ja z racji tego, że mam słabą psychikę, popłakałam się, wzięłam jego telefon i wysłałam jej smsa, żeby się odczepiła, fakt, że trochę dosadniej Zadzwoniła do mnie jej koleżanka, wyzwała mnie jeszcze bardziej, chciała się spotkać i mi wpier.... , chłopak siedział koło mnie, a nie odezwał się nawet słowem, nie obronił mnie, nie napisał jej nic... Po chwili dostałam znów smsa, że mam wyłączyć zeza (parę lat temu go miałam, ale przeszłam operację i już jest w porządku.) chłopak też nie zareagował.. napisałam jej więc, że ma stare informacje, odpisała mi tylko, że mam już do niej nie pisać. Po tych wydarzeniach czułam sie fatalnie.
dwa dni później zmarł mój dziadek. Od chłopaka dostalam zero wsparcia... Non stop są kłótnie.. o wszystko.. głownie chodziło mu o ten makijaż... o to,że mam gdzieś jego słowa, że nie zależy mi na nim.. i tak ciągnie sie do tej pory... biorę po kilka tabletek uspokajacych dziennie... mama chce mnie zapisac do psychologa, bo nie radzę już sobie... mam ataki złości, odbija się na rodzicach..


Kocham go, zależy mi na nim. Ale nie wiem, czy to normalne, mieć kogoś, a nie być szczęśliwym w związku? Czy wy też tak macie, bo to jest "Rzeczywistość w związku"? Może macie większe doświadczenie, niż ja, więc powiecie mi szczerze, co o tej sprawie myślicie..
__________________

bardziej to czuję niż wiem.

Edytowane przez zlosliwiec
Czas edycji: 2009-06-03 o 07:27 Powód: odtworzenie treści postu
AddictedToYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 09:54   #2
staropolanka212
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 34
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Nie, nie uważam,żeby to było normalne. I odradzam wspólną przyszłość, póki nie poprawicie własnych relacji.
Ty musisz się poczuć dobrze sama ze sobą. Jeśli mówisz, że jesteś osobą ambitną a masz 2,3 etc. to wątpię, żeby było Ci z tym ok, a to tylko jeden przykład. Nie rozumiem, jak można zrezygnować z tylu elementów własnego życia, mniejszych czy większych ( nauka, znajomi, szkoła, internet) dla jednej osoby, z powodu jej zachcianek. Pomyśl, co będzie jak się rozstaniecie - z czym zostaniesz? Powinnaś usiąść i się zastanowić - sama ! co jest dla Ciebie ważne, a z czego możesz ew. zrezygnować dla dobra związku. I przedstawić to rozsądnie chłopakowi.

Rzeczywistość w związku polega na tym, ze szanuje się drugą osobę.
staropolanka212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 09:56   #3
AddictedToYou
Raczkowanie
 
Avatar AddictedToYou
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 221
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez staropolanka212;122 34837
Nie, nie uważam,żeby to było normalne. I odradzam wspólną przyszłość, póki nie poprawicie własnych relacji.
Ty musisz się poczuć dobrze sama ze sobą. Jeśli mówisz, że jesteś osobą ambitną a masz 2,3 etc. to wątpię, żeby było Ci z tym ok, a to tylko jeden przykład. Nie rozumiem, jak można zrezygnować z tylu elementów własnego życia, mniejszych czy większych ( nauka, znajomi, szkoła, internet) dla jednej osoby, z powodu jej zachcianek. Pomyśl, co będzie jak się rozstaniecie - z czym zostaniesz? Powinnaś usiąść i się zastanowić - sama ! co jest dla Ciebie ważne, a z czego możesz ew. zrezygnować dla dobra związku. I przedstawić to rozsądnie chłopakowi.

Rzeczywistość w związku polega na tym, ze szanuje się drugą osobę.

Mój chłopak tego nie rozumie, walczy o to, co on chce do upadłego, dopóki się nie zgodzę w końcu, bo mnie już to męczy... Zawsze musi być tak , jak chce on..
__________________

bardziej to czuję niż wiem.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-06-03 o 11:36
AddictedToYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 09:59   #4
aalien
Rozeznanie
 
Avatar aalien
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
Mam pewien problem, a w związku z tym pytanie do was.
Mianowicie - mam chłopaka od roku. Planujemy w te wakacje się zaręczyć, razem wyjeżdżamy na dwa tygodnie nad morze, ogólnie jest to poważny związek. Jednak od kilku miesięcy nie umiem być szczęśliwa z nim. Ciągle mnie coś martwi, dołuje, zadręczam się, nieraz nie umiem mu wierzyć w to, co mówi. Straciłam 99 % znajomych, mam szkołę (którą i tak już zawalam, bo będę mieć same dwójki, trójki, jestem osobą dość ambitną, a nie mam czasu na naukę, bo codziennie mniej więcej od 17-22 przesiaduje u mnie mój chłopak. I z tego wynika paradoks, bo gdy nie spotykamy się nachodzą mnie dziwne myśli, wyobrażam sobie, że mnie zdradza itd.) Chłopak wymaga ode mnie wielu zmian, przeszkadzało mu solarium, zrezygnowałam z tego; przeszkadzały mu wszelkie portale typu nasza-klasa, fotka.pl, usunęłam swoje profile, przeszkadzało mu GG, siedzę sporadycznie i to na niewidocznym, przeszkadzali mu moi znajomi, przestałam się z nimi spotykać, nie utrzymuję z nimi kontaktu, zresztą nie mam na to czasu, przeszkadzało mu to, że byłam zbyt chuda (53 kg do wzrostu 168), przytyłam - ważę 59 kg, ale narodził się kolejny problem - przeszkadza mu to, że maluję się [lekko, bo używam tylko podkładu, tuszu i błyszczyku] - o to toczymy wojny. On mówi, że chcę podobać się innym, a nie jemu, mówi, że to, o co mnie prosi nie jest dla mnie ważne... Nie mówię, że te zakazy i zmiany są jednostronne.. Ja też od niego wymagałam kilku zmian np, nie chciałam by depilował sobie klatę czy pachy, bo nie kręcą mnie tacy faceci, prosiłam by rzucił palenie, bo nie mogę znieść tego smaku i zapachu [to fakt rzucił chyba, choć przez pierwszy miesiąc, albo i dłużej, okłamywał mnie w tej kwestii..]

1 maja zaczęło się piekło, zadzwoniła do niego jakas dziewczyna gdy byłam u niego, on niby nie wie, kto to, ale gdy naciskała, to powiedział jej, że ją kojarzy. Na jej pytania odpowiadał "Tak", "no", "Nie". Kazała mu w końcu kupić sobie papierosy. On oczywiście niewinny, ja z racji tego, że mam słabą psychikę, popłakałam się, wzięłam jego telefon i wysłałam jej smsa, żeby się odczepiła, fakt, że trochę dosadniej Zadzwoniła do mnie jej koleżanka, wyzwała mnie jeszcze bardziej, chciała się spotkać i mi wpier.... , chłopak siedział koło mnie, a nie odezwał się nawet słowem, nie obronił mnie, nie napisał jej nic... Po chwili dostałam znów smsa, że mam wyłączyć zeza (parę lat temu go miałam, ale przeszłam operację i już jest w porządku.) chłopak też nie zareagował.. napisałam jej więc, że ma stare informacje, odpisała mi tylko, że mam już do niej nie pisać. Po tych wydarzeniach czułam sie fatalnie.
dwa dni później zmarł mój dziadek. Od chłopaka dostalam zero wsparcia... Non stop są kłótnie.. o wszystko.. głownie chodziło mu o ten makijaż... o to,że mam gdzieś jego słowa, że nie zależy mi na nim.. i tak ciągnie sie do tej pory... biorę po kilka tabletek uspokajacych dziennie... mama chce mnie zapisac do psychologa, bo nie radzę już sobie... mam ataki złości, odbija się na rodzicach..


Kocham go, zależy mi na nim. Ale nie wiem, czy to normalne, mieć kogoś, a nie być szczęśliwym w związku? Czy wy też tak macie, bo to jest "Rzeczywistość w związku"? Może macie większe doświadczenie, niż ja, więc powiecie mi szczerze, co o tej sprawie myślicie..
Może to trochę głupio zabrzmi, ale przeanalizuj sobie jakby taki bilans zysków i strat. Zobacz czy czasem nie jest tak, że po po prostu dużo dajesz a nie otrzymujesz tego co potrzebujesz.
__________________
Świadomie wybrałam szczęście

aalien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 09:59   #5
staropolanka212
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 34
Dot.: Rzeczywistość w związku.

w takim razie przykro mi, nie widzę w tym sensu. ani przyszłości
staropolanka212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 09:59   #6
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
Mam pewien problem, a w związku z tym pytanie do was.
Mianowicie - mam chłopaka od roku. Planujemy w te wakacje się zaręczyć, razem wyjeżdżamy na dwa tygodnie nad morze, ogólnie jest to poważny związek. Jednak od kilku miesięcy nie umiem być szczęśliwa z nim. Ciągle mnie coś martwi, dołuje, zadręczam się, nieraz nie umiem mu wierzyć w to, co mówi. Straciłam 99 % znajomych, mam szkołę (którą i tak już zawalam, bo będę mieć same dwójki, trójki, jestem osobą dość ambitną, a nie mam czasu na naukę, bo codziennie mniej więcej od 17-22 przesiaduje u mnie mój chłopak. I z tego wynika paradoks, bo gdy nie spotykamy się nachodzą mnie dziwne myśli, wyobrażam sobie, że mnie zdradza itd.) Chłopak wymaga ode mnie wielu zmian, przeszkadzało mu solarium, zrezygnowałam z tego; przeszkadzały mu wszelkie portale typu nasza-klasa, fotka.pl, usunęłam swoje profile, przeszkadzało mu GG, siedzę sporadycznie i to na niewidocznym, przeszkadzali mu moi znajomi, przestałam się z nimi spotykać, nie utrzymuję z nimi kontaktu, zresztą nie mam na to czasu, przeszkadzało mu to, że byłam zbyt chuda (53 kg do wzrostu 168), przytyłam - ważę 59 kg, ale narodził się kolejny problem - przeszkadza mu to, że maluję się [lekko, bo używam tylko podkładu, tuszu i błyszczyku] - o to toczymy wojny. On mówi, że chcę podobać się innym, a nie jemu, mówi, że to, o co mnie prosi nie jest dla mnie ważne... Nie mówię, że te zakazy i zmiany są jednostronne.. Ja też od niego wymagałam kilku zmian np, nie chciałam by depilował sobie klatę czy pachy, bo nie kręcą mnie tacy faceci, prosiłam by rzucił palenie, bo nie mogę znieść tego smaku i zapachu [to fakt rzucił chyba, choć przez pierwszy miesiąc, albo i dłużej, okłamywał mnie w tej kwestii..]

1 maja zaczęło się piekło, zadzwoniła do niego jakas dziewczyna gdy byłam u niego, on niby nie wie, kto to, ale gdy naciskała, to powiedział jej, że ją kojarzy. Na jej pytania odpowiadał "Tak", "no", "Nie". Kazała mu w końcu kupić sobie papierosy. On oczywiście niewinny, ja z racji tego, że mam słabą psychikę, popłakałam się, wzięłam jego telefon i wysłałam jej smsa, żeby się odczepiła, fakt, że trochę dosadniej Zadzwoniła do mnie jej koleżanka, wyzwała mnie jeszcze bardziej, chciała się spotkać i mi wpier.... , chłopak siedział koło mnie, a nie odezwał się nawet słowem, nie obronił mnie, nie napisał jej nic... Po chwili dostałam znów smsa, że mam wyłączyć zeza (parę lat temu go miałam, ale przeszłam operację i już jest w porządku.) chłopak też nie zareagował.. napisałam jej więc, że ma stare informacje, odpisała mi tylko, że mam już do niej nie pisać. Po tych wydarzeniach czułam sie fatalnie.
dwa dni później zmarł mój dziadek. Od chłopaka dostalam zero wsparcia... Non stop są kłótnie.. o wszystko.. głownie chodziło mu o ten makijaż... o to,że mam gdzieś jego słowa, że nie zależy mi na nim.. i tak ciągnie sie do tej pory... biorę po kilka tabletek uspokajacych dziennie... mama chce mnie zapisac do psychologa, bo nie radzę już sobie... mam ataki złości, odbija się na rodzicach..


Kocham go, zależy mi na nim. Ale nie wiem, czy to normalne, mieć kogoś, a nie być szczęśliwym w związku? Czy wy też tak macie, bo to jest "Rzeczywistość w związku"? Może macie większe doświadczenie, niż ja, więc powiecie mi szczerze, co o tej sprawie myślicie..
A po co wam te zaręczyny?

Dziwny ten wasz "związek". Zresztą tu w ogóle nie ma mowy o żadnym związku, zachowujecie się jak koleżanka i kolega... no tak to wygląda z boku!
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:05   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Jak dla mnie to jest toksyczny związek, w którym - czemu dziewczyny to robią i na to pozwalają?! - dałaś się ubezwłasnowolnić, zrezygnowałaś z samej siebie, ze swoich spraw i zainteresowań. Facet chce Cię kontrolować, a Ty się dajesz. A podejrzewanie go, że Cię oszukuje? Całkiem możliwe, że Twoja zagłuszona intuicja daje Ci znaki. Albo po prostu nie ufasz mu dlatego, że wprowadził do tego związku atmosferę nieufności i kontroli. Ale jakieś podejrzane telefony od innych dziewcząt - wg mnie on ma dużo "za uszami" a Ciebie ocenia własną miarą i dlatego kazał Ci ograniczyć swoje życie (czemu się na to zgodziłaś to nigdy nie zrozumiem). Nie będziesz szczęśliwa, a już jakieś planowanie zaręczania się to wg mnie głupota i wpakowywanie się w jeszcze większe bagno. To nie jest normalny związek, jeżeli jedna strona chce ograniczać drugą. Po prostu to nie jest facet, który potrafiłby uszczęśliwić inną osobę, bo jak dla mnie jego zachowanie nie świadczy o miłości i szacunku, czy o przyjaźni, ale o chęci kontrolowania i zwodzenia partnerki.

Związek to jest bycie razem (ale nie cały czas, nie ma takiej potrzeby), wspieranie się, podtrzymywanie na duchu, mobilizowanie do działania, wspólne odpoczywanie, a jednoczesne posiadanie tylko SWOICH spraw, znajomych, przestrzeni. Mój TŻ ma swoich znajomych (zresztą bardzo go do tego namawiam i mobilizuję, bo do niedawna był mało towarzyski), ja mam swoich - bywamy gdzieś razem, ale i bawimy się bez siebie - ufamy sobie. On szanuje to, że mam swoje sprawy, nie kontroluje mnie i ja szanuję to, że on ma swoje życie, nie muszę go sprawdzać. Opowiadamy sobie jak spędziliśmy dzień, co fajnego się wydarzyło, mamy czas i okazję za sobą potęsknić. To jest właśnie miłość.

Siedzenie razem, nie pozwalanie sobie na naukę, zainteresowania, swobodne oddychanie i pilnowanie się cały czas to nie jest miłość. Twoja intuicja i rozum upominają się o rozsądek i trzeźwy osąd sytuacji - dlatego czujesz niepokój i nie jesteś szczęśliwa. Po prostu uzależniłaś się od toksycznej znajomości i stłamsiłaś sama siebie w imię fałszywie pojętej miłości. Nie będziesz nigdy szczęśliwa, chyba że pozwolisz mu żeby Ci zrobił pranie mózgu.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-05-10 o 10:24
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-05-10, 10:05   #8
star15
Zakorzenienie
 
Avatar star15
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 483
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
Mam pewien problem, a w związku z tym pytanie do was.
Mianowicie - mam chłopaka od roku. Planujemy w te wakacje się zaręczyć, razem wyjeżdżamy na dwa tygodnie nad morze, ogólnie jest to poważny związek. Jednak od kilku miesięcy nie umiem być szczęśliwa z nim. Ciągle mnie coś martwi, dołuje, zadręczam się, nieraz nie umiem mu wierzyć w to, co mówi. Straciłam 99 % znajomych, mam szkołę (którą i tak już zawalam, bo będę mieć same dwójki, trójki, jestem osobą dość ambitną, a nie mam czasu na naukę, bo codziennie mniej więcej od 17-22 przesiaduje u mnie mój chłopak. I z tego wynika paradoks, bo gdy nie spotykamy się nachodzą mnie dziwne myśli, wyobrażam sobie, że mnie zdradza itd.) Chłopak wymaga ode mnie wielu zmian, przeszkadzało mu solarium, zrezygnowałam z tego; przeszkadzały mu wszelkie portale typu nasza-klasa, fotka.pl, usunęłam swoje profile, przeszkadzało mu GG, siedzę sporadycznie i to na niewidocznym, przeszkadzali mu moi znajomi, przestałam się z nimi spotykać, nie utrzymuję z nimi kontaktu, zresztą nie mam na to czasu, przeszkadzało mu to, że byłam zbyt chuda (53 kg do wzrostu 168), przytyłam - ważę 59 kg, ale narodził się kolejny problem - przeszkadza mu to, że maluję się [lekko, bo używam tylko podkładu, tuszu i błyszczyku] - o to toczymy wojny. On mówi, że chcę podobać się innym, a nie jemu, mówi, że to, o co mnie prosi nie jest dla mnie ważne... Nie mówię, że te zakazy i zmiany są jednostronne.. Ja też od niego wymagałam kilku zmian np, nie chciałam by depilował sobie klatę czy pachy, bo nie kręcą mnie tacy faceci, prosiłam by rzucił palenie, bo nie mogę znieść tego smaku i zapachu [to fakt rzucił chyba, choć przez pierwszy miesiąc, albo i dłużej, okłamywał mnie w tej kwestii..]

1 maja zaczęło się piekło, zadzwoniła do niego jakas dziewczyna gdy byłam u niego, on niby nie wie, kto to, ale gdy naciskała, to powiedział jej, że ją kojarzy. Na jej pytania odpowiadał "Tak", "no", "Nie". Kazała mu w końcu kupić sobie papierosy. On oczywiście niewinny, ja z racji tego, że mam słabą psychikę, popłakałam się, wzięłam jego telefon i wysłałam jej smsa, żeby się odczepiła, fakt, że trochę dosadniej Zadzwoniła do mnie jej koleżanka, wyzwała mnie jeszcze bardziej, chciała się spotkać i mi wpier.... , chłopak siedział koło mnie, a nie odezwał się nawet słowem, nie obronił mnie, nie napisał jej nic... Po chwili dostałam znów smsa, że mam wyłączyć zeza (parę lat temu go miałam, ale przeszłam operację i już jest w porządku.) chłopak też nie zareagował.. napisałam jej więc, że ma stare informacje, odpisała mi tylko, że mam już do niej nie pisać. Po tych wydarzeniach czułam sie fatalnie.
dwa dni później zmarł mój dziadek. Od chłopaka dostalam zero wsparcia... Non stop są kłótnie.. o wszystko.. głownie chodziło mu o ten makijaż... o to,że mam gdzieś jego słowa, że nie zależy mi na nim.. i tak ciągnie sie do tej pory... biorę po kilka tabletek uspokajacych dziennie... mama chce mnie zapisac do psychologa, bo nie radzę już sobie... mam ataki złości, odbija się na rodzicach..


Kocham go, zależy mi na nim. Kocham go, zależy mi na nim. Ale nie wiem, czy to normalne, mieć kogoś, a nie być szczęśliwym w związku? Czy wy też tak macie, bo to jest "Rzeczywistość w związku"? Może macie większe doświadczenie, niż ja, więc powiecie mi szczerze, co o tej sprawie myślicie..
Nie, to nie jest normalne. W związku bywają owszem, lepsze i gorsze chwile, ale ogólnie bilans ma wychodzić na "+". Związek = dwoje bliskich sobie ludzi, dających sobie wsparcie, UFAJĄCYCH SOBIE (!) i posiadających, każde z osobna, własne "ja". I zwróć uwagę - DWOJE ludzi. Każdy mający swoje życie, a nie uzależnieni od siebie na każdym kroku. Błąd popełniłaś już w momencie, w którym pozwoliłaś, by chłopak rządził Twoim życiem - to nie jest normalne, by zabraniać komukolwiek posiadania konta na portalu NK czy Gadu-Gadu! Poza tym nie mogę pojąć, po co Ty się na to wszystko zgadzałaś? Nie potrafisz postawić na swoim? Owszem, czasami trzeba iść na kompromis, ale Ty bez gadania spełniałaś żądania faceta. W ten sposób dałaś mu poczucie, że jesteś jego własnością i może Tobą rządzić. Poza tym okłamywał Cię, że nie pali, podczas gdy było zupełnie inaczej. W tej kwestii przyłapałaś Go na kłamstwie, skąd wiesz, że w innych aspektach Cię nie oszukuje? Jak dla mnie to chory układ. Zero wsparcia, same żądania, jakieś wymagania - przytyj, nie maluj się! Tu powiem tak - "widziały gały, co brały", przecież związał się z Tobą, gdy byłaś szczuplejsza i się malowałaś, a więc skąd te żądania zmian? Nie powinnaś mu się tak podporządkowywać. To nie jest normalne, stąd właśnie biorą się potem patologie w rodzinach, kobiety zaciskające zęby, gdy mąż bije je i dzieci i tłumaczące: "bo to jest dobry człowiek..". Trochę własnego zdania, dziewczyno!
__________________
"Różne momenty wiszą w przestrzeni jak prześcieradła, jak ekrany, na których wyświetla się jakiś moment; świat składa się z takich nieruchomych momentów, wielkich metazdjęć, a my przeskakujemy z jednego na drugi."


Studentka

Edytowane przez star15
Czas edycji: 2009-05-10 o 10:07
star15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:08   #9
strawberry daiquiri
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 148
Dot.: Rzeczywistość w związku.

A jeśli można spytać - ile macie lat?

Popełniłaś wiele błędów zmieniając się dla niego; on pomyślał, że może z tobą robić co tylko chce i że zawsze będziesz na jego zawołanie . I kolejnym błędem będą zaręczyny. Ok, może i go kochasz, ale pomyśl sama: będziesz szczęśliwa z takim człowiekiem? Masz w nim wsparcie? Kocha cię taką, jaką jesteś? Nie wydaje mi się

Trzymaj się

Edytowane przez strawberry daiquiri
Czas edycji: 2009-05-10 o 10:09
strawberry daiquiri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:11   #10
AddictedToYou
Raczkowanie
 
Avatar AddictedToYou
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 221
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Nie, to nie jest normalne. W związku bywają owszem, lepsze i gorsze chwile, ale ogólnie bilans ma wychodzić na "+". Związek = dwoje bliskich sobie ludzi, dających sobie wsparcie, UFAJĄCYCH SOBIE (!) i posiadających, każde z osobna, własne "ja". I zwróć uwagę - DWOJE ludzi. Każdy mający swoje życie, a nie uzależnieni od siebie na każdym kroku. Błąd popełniłaś już w momencie, w którym pozwoliłaś, by chłopak rządził Twoim życiem - to nie jest normalne, by zabraniać komukolwiek posiadania konta na portalu NK czy Gadu-Gadu! Poza tym nie mogę pojąć, po co Ty się na to wszystko zgadzałaś? Nie potrafisz postawić na swoim? Owszem, czasami trzeba iść na kompromis, ale Ty bez gadania spełniałaś żądania faceta. W ten sposób dałaś mu poczucie, że jesteś jego własnością i może Tobą rządzić. Poza tym okłamywał Cię, że nie pali, podczas gdy było zupełnie inaczej. W tej kwestii przyłapałaś Go na kłamstwie, skąd wiesz, że w innych aspektach Cię nie oszukuje? Jak dla mnie to chory układ. Zero wsparcia, same żądania, jakieś wymagania - przytyj, nie maluj się! Tu powiem tak - "widziały gały, co brały", przecież związał się z Tobą, gdy byłaś szczuplejsza i się malowałaś, a więc skąd te żądania zmian? Nie powinnaś mu się tak podporządkowywać. To nie jest normalne, stąd właśnie biorą się potem patologie w rodzinach, kobiety zaciskające zęby, gdy mąż bije je i dzieci i tłumaczące: "bo to jest dobry człowiek..". Trochę własnego zdania, dziewczyno!
I tu jest prawda. Tańczę tak , jak on mi zagra. Pisałam parę postów wyżej, że on po prostu tak długo mi mówi o tym, co mam zmienić w sobie, aż ja zaczynam mieć dość tej gadaniny i dla świętego spokoju się zgadzam.
Gdy sprzeciwiłam się w kwestii makijażu, bo po prostu nie umiem przestać się malować, źle się wtedy czuję.. to on codziennie robił mi koszmarne awantury z tego powodu, robiąc przy tym ze mnie najgorszą, bo mówi, że ja chcę podobać sie innym, a jego mam gdzieś..

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Cytat:
Napisane przez strawberry daiquiri Pokaż wiadomość
A jeśli można spytać - ile macie lat?

Popełniłaś wiele błędów zmieniając się dla niego; on pomyślał, że może z tobą robić co tylko chce i że zawsze będziesz na jego zawołanie . I kolejnym błędem będą zaręczyny. Ok, może i go kochasz, ale pomyśl sama: będziesz szczęśliwa z takim człowiekiem? Masz w nim wsparcie? Kocha cię taką, jaką jesteś? Nie wydaje mi się

Trzymaj się
Sama się dziwię, bo niby pokochał mnie, jak byłam inna, a nagle mu wszystko od góry do dołu we mnie przeszkadza, tego nie potrafię pojąć. Gdy mu to powiedziałam, on stwierdził, że to tak jak z nowym mieszkaniem, najpierw się cieszysz i chcesz je jakoś urządzić, a potem doszukujesz się wad i chcesz je zmienić, ulepszyć.

ja mam 17 lat, a on 19.
__________________

bardziej to czuję niż wiem.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-06-03 o 11:37
AddictedToYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:15   #11
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
Dot.: Rzeczywistość w związku.

I chcesz sie zaręczać? Po zaledwie roku znajomości?
Przecież po pierwsze, to nie jest dobry związek w którym totalnie zrezygnowałaś z siebie.
Po drugie jestes stanowczo za młoda! Juz jestes ubezwlasnowolniona, w wieku lat 17 a Ty chcesz poswiecic teu chlopakowi cale zycie?
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-10, 10:19   #12
AddictedToYou
Raczkowanie
 
Avatar AddictedToYou
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 221
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez awia Pokaż wiadomość
I chcesz sie zaręczać? Po zaledwie roku znajomości?
Przecież po pierwsze, to nie jest dobry związek w którym totalnie zrezygnowałaś z siebie.
Po drugie jestes stanowczo za młoda! Juz jestes ubezwlasnowolniona, w wieku lat 17 a Ty chcesz poswiecic teu chlopakowi cale zycie?

Wiem, ze to glupie, ale kocham go. Już raz bylam w toksycznym związku, to zostawiłam tamtego, wlasnie dla obecnego TŻ. myslalam , ze spotkalo mnie wielkie szczescie, a teraz stalo sie coś, ze to szczescie calkowicie zniknelo.
__________________

bardziej to czuję niż wiem.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-06-03 o 11:40
AddictedToYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:23   #13
kucyk ponny
Zakorzenienie
 
Avatar kucyk ponny
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 10 505
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Ma 19 lat a zachowuje się jak 15latek.
Ustawił sobie Ciebie jak tylko chciał Ty nie masz nic do powiedzenia. Ma być tak jak on sobie wymyśli. Raz mu się sprzeciwiłaś i masz efekty ciągłe kłótnie. Urobił Ciebie na swój gust.

Radze pogadać szczerze z wybrankiem i albo coś do niego dotrze albo nie ma sensu sobie głowy zawracać. Jak masz się ciągle dla niego zmieniać i dogadzać. Nawet nie masz w nim wsparcia, więc co to za partner jak ciagle wymaga, ale od siebie nic nie daje.
Przepraszam może źle zrozumiałam, ale on Cie porównał do nowego mieszkania? Niewiem może chciał to ładnie zobrazować.

Chcesz po roku znajomości się zaręczać?

Edytowane przez kucyk ponny
Czas edycji: 2009-05-10 o 10:26
kucyk ponny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:26   #14
AddictedToYou
Raczkowanie
 
Avatar AddictedToYou
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 221
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez kucyk ponny Pokaż wiadomość
Przepraszam może źle zrozumiałam, ale on Cie porównał do nowego mieszkania? Niewiem może chciła to ładnie zobrazować?
Tak, porównał to do nowego mieszkania.

A ja dałam się tak ustawiać mu, bo po prostu nawijał mi o tym, co mu się nie podoba 24 h na dobę, miałam tego dosyć, wiec dla świetego spokoju się zgadzałam.
Stwierdził, że wie, że zawalił po śmierci dziadka.
No ale cóż, on zawsze jest poszkodowany, a ja zawsze jestem zła i go zdradzam i uwodzę innych (wg niego), a to przecież taki idealny chłopak.
__________________

bardziej to czuję niż wiem.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-06-03 o 11:40
AddictedToYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:26   #15
wdowa_po_leninie
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 422
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Jesteś młodą dziewuchą, tyle jeszcze przed Tobą.. Rozumiem, że możesz go kochać, ale nie daj się uwiązać na smyczy.. Teraz nie pasuje mu Twój makijaż, chodzenie na solarium, a co będzie za rok? Może zabroni Ci ubierać kolorowe ciuchy bo za bardzo rzucasz się w oczy?
Nie, nie.. To nie jest zdrowy związek - zakazy, ograniczenia.. Sama pewnie dobrze to wiesz w głębi duszy
Tylko teraz wszystko zależy od Ciebie - czy dasz radę zerwać się ze smyczy? W gruncie rzeczy nie jest to trudne, wystarczy chcieć.. Zastanów się ile jeszcze pociągniesz w tym związku, co Ci dadzą zaręczyny? Czy chcesz tak żyć? Co przy nim osiągniesz skoro ciągle Cię ogranicza? Pomyśl o SOBIE. Ten facet chyba nie dorósł do poważnego i dojrzałego związku..
__________________

wdowa_po_leninie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:29   #16
AddictedToYou
Raczkowanie
 
Avatar AddictedToYou
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 221
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez wdowa_po_leninie;12 235248
Jesteś młodą dziewuchą, tyle jeszcze przed Tobą.. Rozumiem, że możesz go kochać, ale nie daj się uwiązać na smyczy.. Teraz nie pasuje mu Twój makijaż, chodzenie na solarium, a co będzie za rok? Może zabroni Ci ubierać kolorowe ciuchy bo za bardzo rzucasz się w oczy?
Nie, nie.. To nie jest zdrowy związek - zakazy, ograniczenia.. Sama pewnie dobrze to wiesz w głębi duszy
Tylko teraz wszystko zależy od Ciebie - czy dasz radę zerwać się ze smyczy? W gruncie rzeczy nie jest to trudne, wystarczy chcieć.. Zastanów się ile jeszcze pociągniesz w tym związku, co Ci dadzą zaręczyny? Czy chcesz tak żyć? Co przy nim osiągniesz skoro ciągle Cię ogranicza? Pomyśl o SOBIE. Ten facet chyba nie dorósł do poważnego i dojrzałego związku..
o ciuchy już się czepia, dekoltów nie mogę nosić ani ubierać się zbyt skąpo, bo inni się patrzą.
coś w tym jest, ale brak mi odwagi by zerwać..
__________________

bardziej to czuję niż wiem.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-06-03 o 11:40
AddictedToYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:31   #17
LadyMakbet18
Rozeznanie
 
Avatar LadyMakbet18
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: piekło, na kolanach Lucyfera
Wiadomości: 696
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
Mam pewien problem, a w związku z tym pytanie do was.
Mianowicie - mam chłopaka od roku. Planujemy w te wakacje się zaręczyć, razem wyjeżdżamy na dwa tygodnie nad morze, ogólnie jest to poważny związek. Jednak od kilku miesięcy nie umiem być szczęśliwa z nim. Ciągle mnie coś martwi, dołuje, zadręczam się, nieraz nie umiem mu wierzyć w to, co mówi. Straciłam 99 % znajomych, mam szkołę (którą i tak już zawalam, bo będę mieć same dwójki, trójki, jestem osobą dość ambitną, a nie mam czasu na naukę, bo codziennie mniej więcej od 17-22 przesiaduje u mnie mój chłopak. I z tego wynika paradoks, bo gdy nie spotykamy się nachodzą mnie dziwne myśli, wyobrażam sobie, że mnie zdradza itd.) Chłopak wymaga ode mnie wielu zmian, przeszkadzało mu solarium, zrezygnowałam z tego; przeszkadzały mu wszelkie portale typu nasza-klasa, fotka.pl, usunęłam swoje profile, przeszkadzało mu GG, siedzę sporadycznie i to na niewidocznym, przeszkadzali mu moi znajomi, przestałam się z nimi spotykać, nie utrzymuję z nimi kontaktu, zresztą nie mam na to czasu, przeszkadzało mu to, że byłam zbyt chuda (53 kg do wzrostu 168), przytyłam - ważę 59 kg, ale narodził się kolejny problem - przeszkadza mu to, że maluję się [lekko, bo używam tylko podkładu, tuszu i błyszczyku] - o to toczymy wojny. On mówi, że chcę podobać się innym, a nie jemu, mówi, że to, o co mnie prosi nie jest dla mnie ważne... Nie mówię, że te zakazy i zmiany są jednostronne.. Ja też od niego wymagałam kilku zmian np, nie chciałam by depilował sobie klatę czy pachy, bo nie kręcą mnie tacy faceci, prosiłam by rzucił palenie, bo nie mogę znieść tego smaku i zapachu [to fakt rzucił chyba, choć przez pierwszy miesiąc, albo i dłużej, okłamywał mnie w tej kwestii..]

1 maja zaczęło się piekło, zadzwoniła do niego jakas dziewczyna gdy byłam u niego, on niby nie wie, kto to, ale gdy naciskała, to powiedział jej, że ją kojarzy. Na jej pytania odpowiadał "Tak", "no", "Nie". Kazała mu w końcu kupić sobie papierosy. On oczywiście niewinny, ja z racji tego, że mam słabą psychikę, popłakałam się, wzięłam jego telefon i wysłałam jej smsa, żeby się odczepiła, fakt, że trochę dosadniej Zadzwoniła do mnie jej koleżanka, wyzwała mnie jeszcze bardziej, chciała się spotkać i mi wpier.... , chłopak siedział koło mnie, a nie odezwał się nawet słowem, nie obronił mnie, nie napisał jej nic... Po chwili dostałam znów smsa, że mam wyłączyć zeza (parę lat temu go miałam, ale przeszłam operację i już jest w porządku.) chłopak też nie zareagował.. napisałam jej więc, że ma stare informacje, odpisała mi tylko, że mam już do niej nie pisać. Po tych wydarzeniach czułam sie fatalnie.
dwa dni później zmarł mój dziadek. Od chłopaka dostalam zero wsparcia... Non stop są kłótnie.. o wszystko.. głownie chodziło mu o ten makijaż... o to,że mam gdzieś jego słowa, że nie zależy mi na nim.. i tak ciągnie sie do tej pory... biorę po kilka tabletek uspokajacych dziennie... mama chce mnie zapisac do psychologa, bo nie radzę już sobie... mam ataki złości, odbija się na rodzicach..


Kocham go, zależy mi na nim. Ale nie wiem, czy to normalne, mieć kogoś, a nie być szczęśliwym w związku? Czy wy też tak macie, bo to jest "Rzeczywistość w związku"? Może macie większe doświadczenie, niż ja, więc powiecie mi szczerze, co o tej sprawie myślicie..

Jakbym widziala swoją historię.
Robił mi aferę nawet jak użyłam korektora i różu
bo byłam za ładna. Probował mnie na siłe zeszpecić, byle tylko
byc jego. Wiesz co zrobiłam? Zasadziłam mu kopa i do dziś się ciesze jak dziecko, że to zrobiłam.
__________________
Od paździora, studentka AGH, kierunek: automatyka i robotyka


Je t'adore mon cheri



Czy tkwisz w toksycznym związku?!

https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=3295
LadyMakbet18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:33   #18
kucyk ponny
Zakorzenienie
 
Avatar kucyk ponny
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 10 505
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
Tak, porównał to do nowego mieszkania.

A ja dałam się tak ustawiać mu, bo po prostu nawijał mi o tym, co mu się nie podoba 24 h na dobę, miałam tego dosyć, wiec dla świetego spokoju się zgadzałam.
Stwierdził, że wie, że zawalił po śmierci dziadka.
No ale cóż, on zawsze jest poszkodowany, a ja zawsze jestem zła i go zdradzam i uwodzę innych (wg niego), a to przecież taki idealny chłopak.
To trzeba było powiedzieć że jak sie nie podoba to niech sobie poszuka innej dziewczyny, która będzie robiła wszystko co on jej każe. Siedziała z nim w domu, była wpatrzona w niego jak w obrazek i podziwiała go za to jaki to z niego kochający chłopak bo zauważył że jest za chuda, ma konta na nk i fotce i za dużo znajomych. Tak się troszczy o nią.

Ta sytuacja z tą dziewczyną od smsów jest niepokojąca. Jak mógł nawet nie odezwać się w Twojej obronie?
kucyk ponny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:34   #19
strawberry daiquiri
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 148
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Dziewczyno.

Masz 17 lat, całe życie przed tobą, ZOSTAW GO.

Innnej rady Ci niestety nie możemy dać, chyba, że chcesz sobie zmarnować życie.
strawberry daiquiri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-10, 10:35   #20
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
ja mam 17 lat, a on 19.
Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
o ciuchy już się czepia, dekoltów nie mogę nosić ani ubierać się zbyt skąpo, bo inni się patrzą.
coś w tym jest, ale brak mi odwagi by zerwać..
Skąpe ciuchy? solarium? makijaż? dekolty? ludzie, masz dopiero 17 lat i masz jeszcze czas na takie ubiory (i na zaręczyny!). Teraz to się nie dziwię, że nie chciał, żeby jego dziewczyna wyglądała jak stara maleńka
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:37   #21
AddictedToYou
Raczkowanie
 
Avatar AddictedToYou
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 221
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez kucyk ponny Pokaż wiadomość
To trzeba było powiedzieć że jak sie nie podoba to niech sobie poszuka innej dziewczyny, która będzie robiła wszystko co on jej każe. Siedziała z nim w domu, była wpatrzona w niego jak w obrazek i podziwiała go za to jaki to z niego kochający chłopak bo zauważył że jest za chuda, ma konta na nk i fotce i za dużo znajomych. Tak się troszczy o nią.

Ta sytuacja z tą dziewczyną od smsów jest niepokojąca. Jak mógł nawet nie odezwać się w Twojej obronie?

gdy mówię mu żeby znalazł sobie 12 latkę która mu się podporządkuje i na pewno nie będzie się malowała to się oburza, bo wtrącam w ten związek "osoby trzecie".

często mam tak, że płaczę na lekcjach, ostatnio kumpela , z którą siedzę wkurzyła się i z mojego telefonu napisała do niego, a oczywiście on oburzył się, że zwierzam sie innym.

ostatnio miałam przygodę z pewnym facetem ,zaczął mnie podrywać, mówił, że mu się podobam,. gdy chłopak się o tym dowiedział, od razu chciał do niego pisać, dzwonić, pobic go etc. niby w mojej obronie, bo "nie mogę sobie pozwolić by każdy traktował mnie jak kur..", ale gdy przytoczyłam mu sytuację z dziewczyną od smsów, która chciała się spotkać by mnie pobić i mi nogi z du.. porywać,to już nie wiedział, co odpowiedzieć.
__________________

bardziej to czuję niż wiem.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-06-03 o 11:41
AddictedToYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:38   #22
Marseille
Rozeznanie
 
Avatar Marseille
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 634
Dot.: Rzeczywistość w związku.

17 latka i zareczyny?
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie."
Marseille jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:40   #23
AddictedToYou
Raczkowanie
 
Avatar AddictedToYou
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 221
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez Marseille Pokaż wiadomość
17 latka i zareczyny?
tak, on za dwa lata chce wziac ślub.
__________________

bardziej to czuję niż wiem.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-06-03 o 11:41
AddictedToYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:41   #24
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
o ciuchy już się czepia, dekoltów nie mogę nosić ani ubierać się zbyt skąpo, bo inni się patrzą.
coś w tym jest, ale brak mi odwagi by zerwać..
Sorry, ale zastanów się sama nad tym, czemu nie możesz - wg niego - nosić dekoltów, czy ładnie wyglądać? Bo sam się pewnie gapi w dekolty innych kobiet i się na nie napala. I Ciebie ocenia własną miarą - albo Cię zdradza, albo ma na to ochotę i myśli, że przy byle okazji Ty zrobisz to samo. Sam jest niegodny zaufania i myśli, że inni są tacy, jak on. Sama się zastanów nad tym - jak komuś ufasz, kochasz go i sama nie masz nic na sumieniu, to podejrzewasz go o coś cały czas? Zabraniasz się ładnie ubierać? Czy wręcz przeciwnie: chcesz aby ta osoba dobrze się ze sobą czuła, ładnie wyglądała (dla siebie, dla Ciebie, ale i dla innych) i była szczęśliwa? Ja chcę aby mój TŻ fajnie wyglądał, bo wiem że to nie ma nic wspólnego ze zdradą. On też lubi, jak fajnie wyglądam, jak gdzieś idę, bo mi ufa i wie, że mam swój rozum - nawet jakby mnie ktoś podrywał, to co z tego? Nic. Powiem "dziękuję za komplement, ale jestem zajęta" i koniec.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:44   #25
aalien
Rozeznanie
 
Avatar aalien
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Myślę, że nawet jak go teraz nie zostawisz, z czasem ten związek i tak się rozpadnie. Chociażby dlatego, że obroża z czasem coraz bardziej będzie Ci uwierać a to spowoduje wiele frustracji.

Hmmm... chyba lepiej sobie to oszczędzić.....
__________________
Świadomie wybrałam szczęście

aalien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 10:46   #26
rabid
Zadomowienie
 
Avatar rabid
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 711
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Gwarantuję Ci, że jeśli teraz, kiedy jeszcze nie może uznać, że ma Cię na własność i musi wykazać odrobinę wysiłku jest tak jak jest, to kiedy już dojdzie do takiego wniosku po ślubie, będzie tylko i wyłącznie gorzej. Ten człowiek Cię niszczy. Pomylił związek z tresowaniem psa. Potraktuj go jak nałóg. Uświadom sobie, że wbrew pozorom nie jest nierozłącznym elementem Twojego życia.
__________________
I could surf the earth on a banana peel
rabid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 11:14   #27
Anabeth
Raczkowanie
 
Avatar Anabeth
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Valhalla
Wiadomości: 93
GG do Anabeth
Dot.: Rzeczywistość w związku.

kochana, tkwisz w toksycznym związku, który naprawde nie ma sensu.. Wiazac się z tym chlopakiem tylko i wylacznie zniszczysz sobie zycie, bo nie bedzie lepiej..BEDZIE GORZEJ. Zwlaszcza, że chlopak już na pewno zauwazyl, ze moze Toba kierowac i bedzie probowal robic do dalej. Fakt, zwiazek polega na kompromisach, ale nie takich.. Chlopak moze Cie poprosic zebys np. nie malowala sie, nie chodzila do solarium, powiedziec ze mu sie to nie podoba, ale NIE MA PRAWA tego na Tobie wymuszac! Pozatym, masz 17 lat, moim zdaniem to naprawde za wczesnie na zareczyny.. powinnas się jeszcze wyszalec, a decyzja o chlopaku moze Ci sie jeszcze nie raz zmienic.. a prawda jest taka, ze jak kocha to poczeka..zwlaszcza, ze widac ze nie jestes pewna tej decyzji szkoly tez nie powinnas przez niego zawalac, zwlaszcza jesli jestes ambitna. On to powinien rozumiec, a nawet mógłby Ci w tym pomoc, no ale to musialby chciec
I w ogole nie dziwie Ci sie ze podejrzewasz go o zdrade.. Ja po przeczytaniu Twojego postu jestem wrecz tego pewna widzisz, to jest taki myk psychologiczny.. jesli np. ktoś kradnie, panicznie boi sie, aby nie okradziono jego. To samo jest ze zdradzaniem.. Jesli ktos zdradza, boi sie zeby nie zdradzono jego. Moze wlasnie dlatego robi Ci te wyrzuty o chlopakow? i dlatego robi wszystko aby nikt sie za Toba nie ogladal? w dodatku ten telefon... mi sie to bardzo nie podoba.
Niestety wiem co to toksyczny zwiazek, i wiem jak trudno jest z niego wyjsc.. czlowiek najczesciej oklamuje sam siebie, ze "tak powinno byc", "bedzie lepiej", "a moze ze mna cos jest nie tak",niszcząc sobie tym samym zycie. Masz prawo do bycia szczęsliwą i jesli planujesz z kims wspolne zycie to stanowczo powinnas byc przy tej osobie szczęsliwa.. powinnas czuc oparcie, stabolnosc.. a ten zwiazek jest stanowczo bez przyszlosci i doskonale wiem jak trudno jest odejsc, ale zobaczysz, ze za jakis czas stwierdzisz, ze to byla najlepsza decyzja w Twoim zyciu.
To moje zdanie
Anabeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 11:16   #28
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Przykro to mówić, ale facet traktuje Cię jak swoją własność, jak RZECZ! Chce Cię wpędzić kompleksy, bo pewnie sam je ma i boi się, że go zostawisz. Sama pomyśl: ograniczanie (zerwanie) kontaktów ze znajomymi, niemalowanie się, brak dekoltów itp. - chce zrobić z Ciebie szarą myszkę, zapatrzoną w niego, która go nigdy nie zostawi, bo nie będzie w stanie. NIE DAJ SIĘ, PROSZĘ CIĘ BARDZO!
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 11:17   #29
moooniaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar moooniaaaa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
o ciuchy już się czepia, dekoltów nie mogę nosić ani ubierać się zbyt skąpo, bo inni się patrzą.
coś w tym jest, ale brak mi odwagi by zerwać..
Cytat:
Napisane przez AddictedToYou Pokaż wiadomość
tak, on za dwa lata chce wziac ślub.
Boisz się z nim zerwać,a z drugiej strony chcesz się zaręczać,brać z nim ślub?

Odnośnie wieku i zachowania kolesia to chyba moje poprzedniczki napisały wszystko co chciałabym powiedzieć.

Jesteście razem rok. DOPIERO rok. Jesteście za przeproszeniem jeszcze smarkaczami,a ślub Wam w głowie? Chłopak traktuje Cię jak swoją własność, Ty cierpisz, On sobie nic z tego nie robi, chcesz odejść,ale brakuje Ci odwagi,a z drugiej strony przymierasz się do zaręczyn
moooniaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 11:21   #30
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Rzeczywistość w związku.

Cytat:
Napisane przez moooniaaaa Pokaż wiadomość
Jesteście razem rok. DOPIERO rok. Jesteście za przeproszeniem jeszcze smarkaczami,a ślub Wam w głowie?
Dokładnie!!!

Związek nie ma przyszłości, więc po co się zaręczać, to po pierwsze.

Po drugie.
Może autorce wątku dobrze z takim facetem?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.