Mozna ich jakoś zrazic do seksu ?

[Rosaline]

Napisane przez euforia112

wow współczuję kolesiowi. Piszesz, że nie chcesz się z nim rozstać,bo go kochasz a potem, że Cię brzydzi bo miał 600 lasek a ostatnia, to nawet ładna była duuuzo ładniejsza od Ciebie. NIc nie ogarniam ,jakieś brednie wypisujesz. Poza tym masz straszne kompleksy. Najgorsze jest jednak to, że zamiast się z nich leczyć, próbujesz pokazać, że Twoja postawa jest normalna. Zadajesz kompletnie głupie pytanie, czy można zrazić kogoś do seksu. ...Tragedia...

dokładnie.
poza tym dostała tu już tyle porad, a cały czas dopisuje coś nowego i ciągle swoje...
ech, ja już nie wiem o co chodzi

[takajedna20]

To prowo- sadzilam tak zreszta juz po kilku postach. Najpeirw pisze,ze 'ma ochote na cos mnie hardcoreowego niz seks'', potem,ze ja to brzydzi,nudzi i jest sparalizowana, i udaje,ze nie rozumie potrzeby seksu w zwiazku - a to potrafi zrozumiec kazdy,kto jest choc troszke dojrzaly emocjonalnie.

Nie przemyslalas tej prowokacji do konca,Stay Rasta Niewiarygodna psychologicznie postac ci wyszla,plytka strasznie. Cwicz moze na kafeterii ;p

[StayRasta]

Nie brzydze... nie mial 600 lasek tylko okolo tyle razy uprawial ze swoja byla seks z ktora byl 4 lata... i rozpadlo sie bo ona poznala innego. i rok pozniej zwiazal sie ze mna ale to juz podobno nie jest ten sam facet jaki byl kiedys tak mowi jego przyjaciel, ze kiedys byl romantyczny, czuly.. teraz tylko praca i inne zajecia. Dodal tez ze mialam kiedys faceta i bylam z nim dwa lata... co prawda seklsu nie bylo ale czy odwazylabym sie na zrobienie loda mojemu owczesnemu po raz pierwszy ? watpie.... moj eks tez nie mial doswiadczenia i bardzo mnie to otwieralo przed nowymi doznaniami.... moze gdybym wtedy z tamtym stracila dziewictwo.. dawal mi tyle szans, wspolne wypady nad jezioro, szampan... Tak nadobra sprawe to nawet gdybym chciala te dziewictwo stracic to nie wyobrazam sobie gdzie i jak i jak by to zaaranzowal moj terazniejszy. Jemu na tym nie zalezy bo to jego ktorys tam raz z kolei... przy nim zamknelam sie jeszcze bardziej.. stracilam cala spontanicznosc... Z moim eks nie mialam oporow zrobienia loda w niedozwolonym miejscu czy dotykal mnie w innych miejscach niz lozko... Teraz tylko lozko jest miejscem gdzie mozna sie dotykac... Chcialam nawet obudzic ostatnio tego mojego w nocy pocalunkami ale balam sie ze na mnie nakrzyczy ze go obudzilam i nie daje mu spac a on przeciez zawsze taki zmeczony.. jak ma do wyboru naga kobieta lub sen wybiera sen... moze gdyby byla to inna kobieta....bardziej atrakcyjna

[takajedna20]

Taa..chcialas go budzic pocalunkami a wczesniej pisalas,ze dotykanie cie nudzi i meczy.
Epic fail

[kamikayla]

Kochana ja Cię przepraszam za to co napiszę ale mi się wydaje, że Ty nie masz problemu z seksem, przyjemnością i tego typu doznaniami tylko z samą sobą... Nie możesz ciągle porównywać się do jego JAKICHŚ TAM lasek, z którymi był i uprawiał seks - nie cofniesz czasu i nie zmienisz tego. Jesteś jedyna, niepowtarzalna, atrakcyjna, seksowna... - TAK MASZ MYŚLEĆ!!!

A to co teraz napiszę może zabrzmi nieco staromodnie ale czy Ty chcesz wyjść za niego za mąż? Jeśli tak to możesz zapomnieć o tej kwestii w momencie deklaracji braku seksu w ogóle... Niestety nawet zawarcie małżeństwa kościelnego ma swoje wymogi i jednym z nich jest chęć posiadania dzieci, które z powietrza się nie biorą...

Jeśli chodzi o Wasze zbliżenia to ja się nie dziwię, że Cię boli, w końcu jesteś dziewicą. Stracenie tego stanu jest jeszcze przed Tobą i nastaw się na to, że nie jest to przyjemne doznanie... Natomiast to wszystko co będzie już po nikt nie jest w stanie Ci wyjaśnić bo skoro tego nie chcesz to również nie będziesz chciała zrozumieć jak przyjemne może być zbliżenie seksualne oczywiście z seksem (w dosadnym tego słowa znaczeniu) włącznie...

Po pierwsze porozmawiaj ze swoim mężczyzną, po drugie wybierzcie się razem do specjalisty...

Naprawdę go zamęczysz, a jak już odejdzie - bo ma takie prawo (tak samo jak Ty masz prawo do odmowy seksu), będziesz żałować i co najgorsze to jemu będziesz zarzucała, że Cię zostawił kiedy tak naprawdę powinnaś mieć żal do siebie...

Piszesz, że on Cię nie rozumie. Ale postaw się na jego miejscu. Wyobraź sobie sytuację kiedy to on przestaje mówić, że Cie kocha. Tobie to sprawia przyjemność, jemu nie bo się np. krępuje albo paraliżuje wypowiadanie takich słów... Zarzucasz mu brak zrozumienia kiedy Ty sama nie rozumiesz jego potrzeb. Seksualność to rzecz naturalna... A skoro nie chcesz tej naturalności nigdy nie stworzysz pięknego związku... Chyba, że z księdzem... Aczkolwiek z nimi to też różnie więc może niezbyt dobry przykład...

Piszę to nie po to aby Cię pogrążać ale po to abyś to przemyślała... Masz problem z sobą... Zrób z tym coś bo szkoda mi Ciebie, Twojego faceta i związku, który zbudowaliście...

[StayRasta]

Najbardziej irytujace jest wasze pisanie: to bzdura i doszukiwanie sie jakis slowek ze to co mowie jest zmyslona historia.
Fakt pisanie tak duzo pewnie nie da oczekiwanych efektow ale na dzien dzisiejszy co mam zrobic..? ucieklam do domu by nie znosic jego zabierania sie do mnie.. jak bysmy te lato przezyli bez seksu to przez nastepny rok dal by sobie siana bo on ma studia i prace i ja tak samo wiec nie bylo by czasu . Przynajmniej moglabym znalezc sobie taka wymowke jak ostatniego czasu a nie tylko ze nie chce.. Tez ciagle mi powtarza zebym nie zyla przeszloscia, ze on tego nie zmieni... Jest to fakt alr nie umiem zminic swojego myslenia. tak bardzo dokucza mi ta lafirynda.. Postawila wysoka poprzeczke i jak ja mam go teraz zadowolic bo jesli chodzi o mnie to wiem ze nie bedzie to nic przyjemnego. ineta tez miala byc mega rozkosza a musze sie przy niej tak nameczyc i nadymac ze trace wszytskie sily zanim dojde.... a swoja roaczka jest mi najlepiej... taki dlugi orgazm ze nie moge sie powstrzymac przed jeknieciem a z nim musze tylko udawac bo jak to kobieta nie jeczy to pewnie nic nie czuje... i samo "udawanie" jest juz meczace albo pytania: daleko Ci jeszcze prawda? kurde pewnie ze daleko ale co mam odp: nie juz blisko... taka masdakra jest w grze wstepnej to w seksie bedzie pasmo udawanek, niepowodzen i jego ciaglych nowych oczekiwan, propozycji zmiany pozycji bo on tak lubi... Eh no jak mi sie to nie widzi. Nasze zycie erotyczne jest smieszne, jak by ktos nakrecil nieźle by sie usmial z mojego udawania. amatorstwa i fajtłapstwa

---------- Dopisano o 01:55 ---------- Poprzedni post napisano o 01:52 ----------

Napisane przez takajedna20

Taa..chcialas go budzic pocalunkami a wczesniej pisalas,ze dotykanie cie nudzi i meczy.
Epic fail

dotykanie jego mnie nie meczy bo czuje jakies tam pozadanie, meczy mnie to gdy on mnie dotyka... nie widze w tym nic cudownego i mysle o innych rzeczach.

[takajedna20]

No dobra,teraz jakos tak to opisalas,ze mzoe ci wierze.
Przede wszystkim - kto powiedzial,ze musisz dojsc przy minecie? Ja jeszcze nigdy nie doszlam,co nie znaczy,ze nie blyo to dla mnie pryzjemne ;] I przy seksie? Ja nie zawsze umiem,a i tak czerpie z tego przyjemnosc! Stosunek sam w sobie to rozkosz. I chociaz latwiej i szybciej dochodze masturbujac sie, to i tak wole sie kochac,bo samemu doznania sa p oprostu o wiele plytsze.

[StayRasta]

Napisane przez takajedna20

No dobra,teraz jakos tak to opisalas,ze mzoe ci wierze.
Przede wszystkim - kto powiedzial,ze musisz dojsc przy minecie? Ja jeszcze nigdy nie doszlam,co nie znaczy,ze nie blyo to dla mnie pryzjemne ;] I przy seksie? Ja nie umiem,a i tak czerpie z tego przyjemnosc! Stosunek sam w sobie to rozkosz.

Ale wiesz jak to jest on czuje sie zawiedziony... a ja czuje sie gorsza bo tamta zdzira dochodzila zawsze i wszedzie... jak ja jej nie nawidze, utluklabym ja....za to ze mu pokazala swiat ktorego ja nie umiem mu dac.. dla mnie to taka schematyczna nuda.. caly czas tak samo sie wszystko toczy.. a jak nie mam orgazmu to jest dopiero gadanie: pewnie Cie nie podniecam, co sie stalo ze nie jeczysz i miliard pytan a czasem mam po prostu zly dzien...
najchetniej zrezygnowalabym z tej marnacji czasu na rzecz samozadowlania sie ktore jest o niebo lepsze.. zawsze wiem gdzie dotknac i nigdy nie zrobie sobie krzywdy, moge zmieniac pozycje a nie lezec na wznak i czekac chyba tylko na cud

[euforia112]

Napisane przez StayRasta

Ale wiesz jak to jest on czuje sie zawiedziony... a ja czuje sie gorsza bo tamta zdzira dochodzila zawsze i wszedzie... jak ja jej nie nawidze, utluklabym ja....za to ze mu pokazala swiat ktorego ja nie umiem mu dac.. dla mnie to taka schematyczna nuda.. caly czas tak samo sie wszystko toczy.. a jak nie mam orgazmu to jest dopiero gadanie: pewnie Cie nie podniecam, co sie stalo ze nie jeczysz i miliard pytan a czasem mam po prostu zly dzien...
najchetniej zrezygnowalabym z tej marnacji czasu na rzecz samozadowlania sie ktore jest o niebo lepsze.. zawsze wiem gdzie dotknac i nigdy nie zrobie sobie krzywdy, moge zmieniac pozycje a nie lezec na wznak i czekac chyba tylko na cud

O matko widzę, że ty z tych, co jak dziewczyna ładniejsza i ciekawsza to łapiesz agresora i lecą wyzwiska typu "ździra jedna", bo miała orgazm, bo umiała się cieszyć seksem. ..Co do podkreślonego pracuj nad sobą a nie wyżywaj się na innych!!!!Królewna się znalazła, taaaa w takim wypadku nie pozostało Ci nic innego jak czekać na cud, że może Ci się charakter zmieni...

[Aggie125]

Napisane przez StayRasta

Jasne, ,ze moge janiej. Może gdybym to ja była jego pierwszą dziewczyna a tak własciwie gdybym była jego pierwszą kobietą w łózku to było by mi łatwiej. Zawsze marzyłam, że jesli już będę musiała to z facetem który tak samo jak ja ma inicjacje przed sobą i razem wspolnie ze swoja niewiedzą bedziemy odkrywać te nowa sfere zycia.... A tak to jak on robił to już jakieś 600 razy jak sam obliczył bede tylko dziewczyna z którą uprawia 601 raz.... I jak widziałam ten jego usmiech na twarzy gdy wspominałn ( za czasów jak bylismy jeszcze przyjaciólmi teraz juz nic nie mówi o swojej byłej) hmmm jak cudownie było kochac sie z nią na plazy w nocy , w róznych pozycjach na jeźdza hmm tak lubie. Myslicie, że lubi na "kłode" ?? Ja myślę ze nie jest dendrofilem... A co ja mogę zrobić jak mnie taka bliskośc paralizuje... Ja po prostu zamieram nie moge sie ruszyc i tyle... Brak odwagi na jakiekolwiek inne ruchy...

To idź do seksuologa, bo masz jakieś zahamowania.
A z chłopakiem sie rozstań, niech znajdzie sobie dziewczynę, która będzie normalnie podchodzić do seksu. I tak dziwne, że jeszcze z Tobą jest.

[Eva ID]

Napisane przez StayRasta

Jasne, ,ze moge janiej. Może gdybym to ja była jego pierwszą dziewczyna a tak własciwie gdybym była jego pierwszą kobietą w łózku to było by mi łatwiej. Zawsze marzyłam, że jesli już będę musiała to z facetem który tak samo jak ja ma inicjacje przed sobą i razem wspolnie ze swoja niewiedzą bedziemy odkrywać te nowa sfere zycia.... A tak to jak on robił to już jakieś 600 razy jak sam obliczył bede tylko dziewczyna z którą uprawia 601 raz....

To mi przypomina jak stary dziadek nagle wziął i babcię w buzię strzelił.... ta się pyta... Ale za co?.... a ten.... bo jak se przypomnę, że jak żem cię brał toś już dziewicą nie była, to mnie szlag trafia....


Czy Ty StayRasta aby na pewno byłaś u seksuologa po pomoc? Bo to co opisujesz o sobie, normalnym zachowaniem nazwać nie można.

[Ivy123]

Przestań się myć i zapuść włosy pod pachami, powinien się zrazić.

[zanetaa88]

No to nie rozumiem.
O co chodzi?!
Jesteś z Nim w związku,czy tylko przyjaźń?
BO nie umiem doczytać.
Piszesz,że jakbyś była z Nim 4 lata wcześniej to może być coś było...
To ile go znasz?!

[hammie]

moze wymysl historie ze bylas u ginekologa i masz nadzerke czy cos innego (oni sie na tym nie znaja) i powiedz ze nie mozesz wspolzyc przez jakis czas

a tak btw. to widac ze nie jestes z nim szczesliwa... nie mozesz ciagle sie zadreczac ze nie masz orgazmu i ze jemu to przeszkadza, jakby byl normalny to by zrozumial

[Cocaine essence]

Współczuje chłopakowi.
Czy wchodząc z nim w związek nie wiedziałaś ile miał dziewczyn, że uprawiał już seks czy, że jego była zawsze dochodziła?
Wiedziałaś.
Więc świadomie zdecydowałaś się na to, nie przeszkadzało Ci to i nie masz na to najmniejszego wpływu tak samo jak i on.
Mi tu zalatuje jakąś manią własności, że jak to Twoj chłopak mógł mieć inną i to jeszcze lepszą od Ciebie. Ja na jego miejscu w ogóle dałabym sobie spokój, bo to, że czeka na Ciebie tyle świadczy o miłości albo o głupocie. W tym wypadku chyba 2w1. Ty to wykorzystujesz, zwodzisz,na co liczysz to nie wiem... zamiast otwarcie postawić sprawę nim chłopak się zaangażował Ty wolałaś udawać, że wszystko jest ok a teraz odstawiasz jakieś akcje pt,,jak zrazić go do seksu"
Może weź go od razu wykastruj?
Jak na dziewczyne deklarującą, że jest w związku jesteś okropną egoistką i fałszywą manipulantką, bo to co robisz pozornie jednej z najbliższych osób to świństwo.

[zanetaa88]

Napisane przez StayRasta

Najbardziej irytujace jest wasze pisanie: to bzdura i doszukiwanie sie jakis slowek ze to co mowie jest zmyslona historia.
Fakt pisanie tak duzo pewnie nie da oczekiwanych efektow ale na dzien dzisiejszy co mam zrobic..? ucieklam do domu by nie znosic jego zabierania sie do mnie.. jak bysmy te lato przezyli bez seksu to przez nastepny rok dal by sobie siana bo on ma studia i prace i ja tak samo wiec nie bylo by czasu . Przynajmniej moglabym znalezc sobie taka wymowke jak ostatniego czasu a nie tylko ze nie chce.. Tez ciagle mi powtarza zebym nie zyla przeszloscia, ze on tego nie zmieni... Jest to fakt alr nie umiem zminic swojego myslenia. tak bardzo dokucza mi ta lafirynda.. Postawila wysoka poprzeczke i jak ja mam go teraz zadowolic bo jesli chodzi o mnie to wiem ze nie bedzie to nic przyjemnego. ineta tez miala byc mega rozkosza a musze sie przy niej tak nameczyc i nadymac ze trace wszytskie sily zanim dojde.... a swoja roaczka jest mi najlepiej... taki dlugi orgazm ze nie moge sie powstrzymac przed jeknieciem a z nim musze tylko udawac bo jak to kobieta nie jeczy to pewnie nic nie czuje... i samo "udawanie" jest juz meczace albo pytania: daleko Ci jeszcze prawda? kurde pewnie ze daleko ale co mam odp: nie juz blisko... taka masdakra jest w grze wstepnej to w seksie bedzie pasmo udawanek, niepowodzen i jego ciaglych nowych oczekiwan, propozycji zmiany pozycji bo on tak lubi... Eh no jak mi sie to nie widzi. Nasze zycie erotyczne jest smieszne, jak by ktos nakrecil nieźle by sie usmial z mojego udawania. amatorstwa i fajtłapstwa

---------- Dopisano o 01:55 ---------- Poprzedni post napisano o 01:52 ----------


dotykanie jego mnie nie meczy bo czuje jakies tam pozadanie, meczy mnie to gdy on mnie dotyka... nie widze w tym nic cudownego i mysle o innych rzeczach.

To po co to wszystko robisz?!
Nie czaje
Robisz coś czego nie chcesz
PARANOJA!
Brzmi to tak że on jest tylko z Tobą dla seksu a TY z nim dla zasady.
Nie wiem jak można się tak upokorzyć.
W życiu bym nie była z facetem którego nawet dotykanie mnie nie bawi.
I uciekam od niego do mamy,bo chce się kochać


KONIEC ŚWIATA.


Tak się zastanawiam jaki jest sens być z mężczyzną którego dotykanie mnie nie bawi i uciekasz przed Nim?
Podziwiam za wytrwałość.

[travirra]

Z tego co napisalas wnioskuje, ze jestes bardzo zakompleksiona. Nie potrafisz zaakceptowac samej siebie. Twoja samoocena jest baaardzo niska. I zeby nie bylo: nie obrazam Cie. Po Twoich postach wlasnie taka Cie widze. Jestes w tym wszystkim bardzo zagubiona. Na pewno nikt Ci tu z forum nie pomoze. Poszukaj pomocy u jakiegos psychologa. Czemu Ty sie tak porownujesz do jego ex? Ona to PRZESZLOSC! Teraz jest Twoj i tylko Twoj...

[cava]

Napisane przez StayRasta

Nie zamierzam bo mam to tego wiele powodów, które mnie skutecznie zniechęcaja do seksu z nim.Kiedyś go jeszcze ludziłam, że moze kiedyś. Teraz jak powiedzialam szczerze, że nie chce nigdy to powiedział że nasz związek niczym nie rózni sie od przyjaźni i żebym podała chociaż trzy rózniące nas od przyjaciól cechy...

1. łżyłaś mu notorycznie aż Ci się uszy trzęsły.
2. chcesz go potajmnie faszerować czymkolwiek żeby mu potencję odebrało.
3. Trzymasz go w związku w którym wiesz, ze nie bedzie miał nigdy tego czego chce - jak typowy pies ogrodnika, sama nie zeżre i komuś nie da.

Przyjaciele sobie nie kłamią, przyjaciele tego sobie nie robią, przyjaciele nie zachowują się jak pies ogrodnika. Nie jesteście przyjaciółmi, wiec i związku z Was nie będzie nigdy, czy z seksem czy bez.

[Vivienne]

Nie wiem czy to prawda, czy nie ale...

... jeśli to prawda i jesteś pewna, że nie chcesz seksu z partnerem to mam dla Ciebie jedną radę: zerwij z nim i nie krzywdź go więcej. Jeśli w ogóle nie planujesz seksu i liczysz, że jak będzie miał mniej czasu to już nie będzie chciał go uprawiać - to jesteś naiwna i wielkim błędzie.
W ogóle on wie o Twoich zahamowaniach? Rozmawiasz z nim szczerze? Mówisz, ze nigdy nie będziesz uprawiać seksu? Bo nie wiem czy wiesz, ale podstawą każdego związku jest SZCZEROŚĆ. Bez szczerości nic Ci nie wyjdzie, a kombinowanie z jakimiś środkami, żeby obniżyć jego libido i -tak!- mu zaszkodzić jest żenujące.

[StayRasta]

Napisane przez zanetaa88

No to nie rozumiem.
O co chodzi?!
Jesteś z Nim w związku,czy tylko przyjaźń?
BO nie umiem doczytać.
Piszesz,że jakbyś była z Nim 4 lata wcześniej to może być coś było...
To ile go znasz?!

4 lata wczesniej bo 4 lata wczesniej poznal ta swoja eks.. Moze i ona by mi tak nie przeszkadzała, gdybym wiedziala że tez potrafie być dobra w łózku i go zaspokoić i żebym miała wiekszą pewność siebie... Wiem, że to chore i chyba musze zaakceptować jego były związek bo ciagle mu go wypominam w kłotni...A on mnie wtedy nawet nie znał przecież.
Może byłoby mi latwiej, gdyby był dla mnie lepszy, poswiecal mi wiecej czasu troche brakuje mi takiej bliskości, bezpieczeństwa, zaufania... a powiem szczerze, ze licza sie dla mnie te głebsze uczucia jesli juz miałabym sie z nim...

Co do nadzerki i ginekologa to nie zmysle tego bo gadalismy kiedys o zabezpieczeniach i powiedziałam że nie ufam samym gumkom przynajmniej na poczatku.. Wiecie pózniej bym sie przekonała, ze ten kawałek plasterka jednak działa i nie wydawałabym juz kasy na gumki.. Ale stać mnie na zabezpieczenie zarówno dla niego jak i dla mnie a on nie ma na to pieniedzy. A co do ginekologa to nawet pójśc nie moge bo zaraz by była adnotacja w karcie a jak by sie mama dowiedziała wyzywałaby mnie od dziwek, ze pewnie jestem w ciazy , że jestem za młoda na seks i takie tam....

[201712222212]

dziwna jesteś i tyle, we wszystkim widzisz problem

aha i nie można kogoś zrazić do seksu, żeby mniej mu się chciało, bo co najwyżej nie będzie mu się chciało z Tobą, a nie wogóle

[StayRasta]

Ja wiem , że mam wszedzie problem ale jak sie tego wyzbyć ?
Powiedziałam już, że ja nie chce sie kochac i że ten zeiązek nie ma sensu, ze powinnismy się rozstać ale za jakieś 10 min później przyszedl i powiedział, żebysmy jeszcze spróbowali, że mnie kocha i nie chce sie rozstawać...

[monca]

Może warto pomyśleć o kimś innym niż ciągle o sobie. To może rozwiąże trochę problemów. Szczera rozmowa też wiele wnosi do związku.

[bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb]

Napisane przez StayRasta

Ja wiem , że mam wszedzie problem ale jak sie tego wyzbyć ?
Powiedziałam już, że ja nie chce sie kochac i że ten zeiązek nie ma sensu, ze powinnismy się rozstać ale za jakieś 10 min później przyszedl i powiedział, żebysmy jeszcze spróbowali, że mnie kocha i nie chce sie rozstawać...

Wszyscy piszą, żebyś poszła do specjalisty. Niestety innego wyjścia nie ma. Nie poradzisz sobie sama. Masz poważne zaburzenia emocjonalne. Lekarz wysłucha Cie, poradzi co robić. Ale musisz tego sama chcieć. Bo jeśli się rozstaniesz z obecnym chłopakiem, to i tak pewnie znajdziesz innego, w którym się bardzo zakochasz. A w przyszłości nie chcesz mieć dzieci?

[domi7ks]

Stay Rasta faktycznie może sie wydawac, ze dziwnie na to wszytsko patrzysz i doszukujesz się problemu. Z jednej strony matka, z drugiej koleś już Cie na samym początku zraził (choć nieswiadomie) opowiadając o swoich seksach z eks, a po trzecie masz 19 lat dopiero, a chęć taka prawdziwa może przyjdzie z czasem.
Ja Cie w pewien sposób rozumiem, choć sama nie mam takiego prblemu. Przeczytałam wszytskie Twoje posty i wydajem i sie, ze moze i chciaąłbyś seksu, skoro piszesz, że z poprzednim chłopakiem wszelkie zbliżenia Cie nei odrzucały, ale napewno nie z tym. Sama nie chciałabym z kimś być i chodzić do łożka, gdybym wiedziała i miała przed oczyma jego słowa i zachwyt jak to cudownie było z inną. Dodatkowo uswiadamiałby mnie jeszcze jego przyjaciel
Moim zdaniem z tego związku nic nie będzie Niepotrzebnie stracony czas i nerwy zarówno przez Ciebie jak i chłopaka. Po czasie znajdziesz innego, nie bedziesz musiala zrażac do seksu, a może znajdzie się za niedługi czas taki, przy którym sie bedziesz czuła atrakcyjna i nei bedziesz myslała o jego eks

[201611241302]

Napisane przez StayRasta

Może byłoby mi latwiej, gdyby był dla mnie lepszy, poswiecal mi wiecej czasu troche brakuje mi takiej bliskości, bezpieczeństwa, zaufania... a powiem szczerze, ze licza sie dla mnie te głebsze uczucia jesli juz miałabym sie z nim...

Oprócz tego, że masz problemy ze sobą, niską samooceną to w powyższym też może tkwić sedno sprawy. Jego dotyk nie sprawia ci przyjemności bo nie czujesz się przy nim swobodnie, bezpiecznie, a to nie pozwala się otworzyć. Szkoda się męczyć i odbierać sobie możliwość poznania cudownych doznań jakie daje seks z ukochaną osobąBo z tego co piszesz nie jesteś osobą aseksualną i chciałabyś tylko są przed tobą bariery w postaci być może nieodpowiedniego partnera. Możliwe też, że w twoim domu traktowano seks jako coś złego, zakazanego. Przeczytaj jeszcze raz posty dziewczyn i porozmawiaj szczerze z chłopakiem. W związku nie może być tematów tabu, zakłamania. Psycholog może być pomocny.Powodzenia !

[StayRasta]

Posłucham sie Waszych rad co do szczerej rozmowy. Przeprowadza ja jeszcze dziś. Będe szczera i otwarcie bede mówiła o swoich uczuciach i obawach. mam nadzieje, ze jakos uda mi sie przebrnąć przez rozmowe bez sarkamu i zlości

[zanetaa88]

Powodzenia...

[eelmirka]

Napisane przez StayRasta

Posłucham sie Waszych rad co do szczerej rozmowy. Przeprowadza ja jeszcze dziś. Będe szczera i otwarcie bede mówiła o swoich uczuciach i obawach. mam nadzieje, ze jakos uda mi sie przebrnąć przez rozmowe bez sarkamu i zlości

ale w ogóle to chcesz z nim być? no bo piszesz że nie chcesz kochać się z tym facetem, ale nie że nie chcesz w ogóle

może daj sobie spokój z tym związkiem, chyba że jesteś w stanie przełknąć jego byłą i wszystko co robili oczywiście jeśli w tej szczerej rozmowie przekona Cię że liczysz się tylko Ty

oczywiście kciuki trzymam i daj znać

[w taka cisze]

to tak albo to jest jakas beznadziejna prowokacja albo po prostu dziewczyna zwariowala...
chce byz z chlopakiem bo bardzo sie kochaja i ona bardzo go kocha ale nie chce uprawiac z nim seksu
to jak wyjdziesz za niego za maz to nie bedziecie mieli dzieci bop nie chcesz z nim spac??i nie bedziecie nadal tego seksu uprawiac??
ja nie wiem jak ten facet z Toba wytrzymuje jestes z facetem ale co??brzydzisz sie go??
to jest chore albo jeszcze gorzej