odważny taniec i złamana obietnica.

[makeupnotwar]

Napisane przez tygrysek007

chlopak zachowal sie jak dupek...niestety wiekszosc facetow tak robi, a my o niczym nie wiemy....bo niby skad....

z tym fragmentem się akurat nie zgodzę. jakaś część na pewno (jakby podliczyć misiaki z wątków na intymnym to chyba tylko wyrak na razie nic nie zrobił )

ja kiedys zrobilam test....przyjechalam z zagranicy wczesniej niz zapowiadalam, a ze wiedzialam, ze moj TZ (teraz ex) zawsze chodzi do tego 1 klubu co sobote, wiec zabralam kolezanke, zrobilam małą charakteryzację ( upięte wlosy pod czapkę, ostry makijaż, ciuchy kolezanki) i poszlysmy tak do tego klubu.
Chlopaka oczywiscie zobaczylam - jak tanczyl z jakas laska. Nie podeszlam od razu, obserwowalam go przez godzine. Tanczyl, orzytulal sie, ocieral sie jak napalony samiec. W koncu jak juz mieli sie zaczac calowac, przynajmniej tak to wygladalo, podeszlam i z usmiechem powiedzialam "czesc kochanie, chcialam ci zrobic niespodzianke, ale widze ze juz sobie znalazles towarzystwo. moze przestawisz mnie swojej nowej dziwce?"
chlopaka zamurowalo, dziewczyne też.
i dobrze, wiedziala, ze on ma dziewczyne.

wyszlam w tym samym momencie i nigdy juz sie do niego nie odezwalam.
potem dowiedzialam sie ze zdradzal mnie z kazda napotkana laska....

super nie?

mam nadzieję, że mu to poszło w pięty...

mam mieszane uczucia - teraz wiem, że trzeba takiego kopnąć w jego śmierdzący zad, ale kiedyś wybaczałam eksiowi podobnie idiotyczne numery. ale nie warto, autorko, nie warto wybaczać czegoś takiego. może kiedyś to zrozumiesz, że on się nie zmieni

[Ravissante]

Napisane przez pettiteAngel

Mam problem i liczę na waszą pomoc, na trzeźwe oko.
Nie chcę niedomówień między mną a Tż-tem, więc rozmawiamy o wszystkim.
Rozmawialiśmy kilka razy o tym, że w tańcu, na imprezie tez można kogoś zranić. Obiecał mi, że nie będzie obściskiwał i obcierał się o inne dziewczyny. Złamał tą obietnicę. Zapomniałam.
Ale wczoraj.. byliśmy na imprezie. Gdy był ze mną był idealny, wszystko było w porządku. Potem musiałam jechać do domu. W czasie drogi do domu przypomniało mi się, że ma mój telefon. Szukałam go, i znalazłam.. przyciągał do siebie jakaś laskę i obcierał się o jej tyłek, mimo, ze mi to obiecał. Wiedział po prostu, ze mnie tam nie będzie, że się nie dowiem.
Myślałam, że za mną pobiegnie, ale tego nie zrobił.
mówi, że 'wyszedł za mną', ale ja tego nie widziałam.

Jak mam mu ufać, skoro łamie obietnice?
Zależy mu, a nawet nie pobiegł, żeby to wyjaśnić?

wiem, ze dla niektórych osób może to być banał, ale my nie chodzimy często na imprezy, a on robi tak na każdej na jakiej jesteśmy.

moze zastanow sie czy chcesz byc z kims takim kto nie dosc ze lamie dane slowo to jeszcze ma czelnosc obmacywac inne ja mojemu nie puscilabym tego plazem dla mnie to juz zdrada jesli zaczyna sie dobierac do innej to nie jest fajne