1200 kcal + ruch = 5-10 kg mniej !

[Licja20]

Napisane przez SlodkoOstra

Niestety, raczej sie to nie zmieni. Najgorsze to, że poniewaz aktualnie mieszkam we Francji, nie mam dostepu do maslanek, kefirów, serków wiejskich, czyli tego czym się odzywialam kiedy byłam na diecie. No i nie ma też chleba razowego - mam do wyboru bagietkę lub sucharki...Postaram się zupki chińskie zamienić na inne - ale też z paczki, bo nie będę na pewno gotować.
Raczej nie jem tłusto, ale za to ze 2 wieczory w tygodniu - piję sporo alkoholu... tak więc na wczorajszej imprezie dostarczyłam sobie jakieś 500 dodatkowych kcal...
A z kolei obiad wczoraj jadłam podczas zajęć z całą grupą-taki piknik-no i jak mogłam nie jeść tych pysznych camenbertów, sałatek,kiełbas (ale dziwnie to slowo wygląda) razem ze wszystkimi?
Kiepsko widzę ta moją dietę. Ale najwazniejsze, ze uprawiam sport (wczoraj bylam na basenie) i udaje mi się bardzo ograniczyc słodycze...

oooo a co robisz we Francji? w jakim miescie mieszkasz? ja bylam w maju tego roku w Paryzu- bylo rewelacyjnie
Co do diety- no niestety picie alkoholu jest zgubne ale raz na jakis czas pewnie,mozna sobie pozwolic
Sport jest bardzo wazny bo sama dieta nie przyniesie takich rezultatow jak polaczenie tych 2 rzeczy.

Ja lece zrobic sobie cos do jedzenia bo juz glodna sie zrobilam od obiadu buziak

[SlodkoOstra]

Napisane przez Licja20

oooo a co robisz we Francji? w jakim miescie mieszkasz? ja bylam w maju tego roku w Paryzu- bylo rewelacyjnie ;)
Co do diety- no niestety picie alkoholu jest zgubne ale raz na jakis czas pewnie,mozna sobie pozwolic :rolleyes:
Sport jest bardzo wazny bo sama dieta nie przyniesie takich rezultatow jak polaczenie tych 2 rzeczy.

Ja lece zrobic sobie cos do jedzenia bo juz glodna sie zrobilam od obiadu :p: buziak

jestem na Erasmusie na rok, mieszkam w Paryżu :-) trudno więc powstrzymać się od alkoholu, tu się ciągle pije wino!
Mam nadzieję że może wobec tego sam basen coś zdziała... ;) chciałabym chodzić co drugi dzień, jeśli to mi się uda to przez miesiąc chyba powinnam schudnąć.

pzdr, zabieram się za projekcik niestety ;)

[layla_lbn]

Napisane przez SlodkoOstra

pzdr, zabieram się za projekcik niestety

Ja też

[eZET]

Napisane przez layla_lbn

Niezle, schudnac w Stanach, polece stereotypem, ale zawsze mi się wydawało, że musi być strasznie ciężko utrzymać tam wagę, tym bardziej jak się w TV widzi te wszytskie chorobliwie otyle osoby

szczerze mówiąc to prawie nie widziałam tam osób "super size" (nie wiem,może siedzą w domach ). Ja mieszkałam na przedmieściach Baltimore - wiecie takim typowym białym (rasowo) i bogatym osiedlu gdzie większość mieszkańców rano biegała/maszerowała/jeździła rowerem i tak naprawdę dopiero tam zaraziłam się sportowo-rekreacyjnym zacięciem, bo w Pl nigdy nie ćwiczyłam i jadłam co popadło. A tam bardzo zwracało się na zdrowe jedzenie, organiczne itd. I mają tam rewelacyjne siłownie - takie wielkie kompleksy dla całych rodzin i zawsze jest tam pełno ludzi. Amerykanie naprawdę dbają o siebie bardziej niż większość Polaków. Oczywiście to też kwestia rasy (słowo daję, nigdy nie widziałam szczupłej Murzynki, ale ich faceci to takie ciacha - wysocy, napakowani - było się za kim oglądać na tych siłowniach ), i stanu portfela - biedni nie byli już tacy szczupli, bo wiadomo, że syfiaste jedzenie jest tam b. tanie i w ogromnych paczkach o jakich w Pl nam się nie śniło . W dodatku fast foody na każdym rogu i w każdym markecie/centrum handlowym, automaty z przekąskami wszędzie, kult auta, lenistwo (oni nawet nie koszą tych swoich pięknych trawników, bo mają od tego latynosów) itp. Ale to wszystko kwestia stanu. W tych wiejskich i małych miasteczkach ludzie są "więksi", a jak poleciałam na wakacje (w lutym ) do Miami byłam w szoku - wszyscy tacy piękni i chudziutcy/atletyczni (zależnie od płci ), ale wiadomo, że tam jest ciepło, więc jest większy kult ciała. I jeszcze z ciekawostek - większość Amerykańskich nastolatek jest niesamowicie szczupła - coś a la anoreksja że się tak wyrażę

SlodkoOstra, a jak wygląda dieta przeciętnego Francuza (bo ja niestety tylko na paryskim lotnisku byłam ). Słyszałam od koleżanki, która teraz tam jest, że dzieci rano na śniadanie wcinają jakieś śniadaniowe ciateczka + mleko i w ogóle je się mnóstwo sztucznego jedzenia

[Licja20]

Napisane przez SlodkoOstra

jestem na Erasmusie na rok, mieszkam w Paryżu trudno więc powstrzymać się od alkoholu, tu się ciągle pije wino!
Mam nadzieję że może wobec tego sam basen coś zdziała... chciałabym chodzić co drugi dzień, jeśli to mi się uda to przez miesiąc chyba powinnam schudnąć.

pzdr, zabieram się za projekcik niestety

rozumiem Jasne,basen jest swietny na odchudzanie super modeluje sylwetke.

Napisane przez eZET

szczerze mówiąc to prawie nie widziałam tam osób "super size" (nie wiem,może siedzą w domach ). Ja mieszkałam na przedmieściach Baltimore - wiecie takim typowym białym (rasowo) i bogatym osiedlu gdzie większość mieszkańców rano biegała/maszerowała/jeździła rowerem i tak naprawdę dopiero tam zaraziłam się sportowo-rekreacyjnym zacięciem, bo w Pl nigdy nie ćwiczyłam i jadłam co popadło. A tam bardzo zwracało się na zdrowe jedzenie, organiczne itd. I mają tam rewelacyjne siłownie - takie wielkie kompleksy dla całych rodzin i zawsze jest tam pełno ludzi. Amerykanie naprawdę dbają o siebie bardziej niż większość Polaków. Oczywiście to też kwestia rasy (słowo daję, nigdy nie widziałam szczupłej Murzynki, ale ich faceci to takie ciacha - wysocy, napakowani - było się za kim oglądać na tych siłowniach ), i stanu portfela - biedni nie byli już tacy szczupli, bo wiadomo, że syfiaste jedzenie jest tam b. tanie i w ogromnych paczkach o jakich w Pl nam się nie śniło . W dodatku fast foody na każdym rogu i w każdym markecie/centrum handlowym, automaty z przekąskami wszędzie, kult auta, lenistwo (oni nawet nie koszą tych swoich pięknych trawników, bo mają od tego latynosów) itp. Ale to wszystko kwestia stanu. W tych wiejskich i małych miasteczkach ludzie są "więksi", a jak poleciałam na wakacje (w lutym ) do Miami byłam w szoku - wszyscy tacy piękni i chudziutcy/atletyczni (zależnie od płci ), ale wiadomo, że tam jest ciepło, więc jest większy kult ciała. I jeszcze z ciekawostek - większość Amerykańskich nastolatek jest niesamowicie szczupła - coś a la anoreksja że się tak wyrażę

SlodkoOstra, a jak wygląda dieta przeciętnego Francuza (bo ja niestety tylko na paryskim lotnisku byłam ). Słyszałam od koleżanki, która teraz tam jest, że dzieci rano na śniadanie wcinają jakieś śniadaniowe ciateczka + mleko i w ogóle je się mnóstwo sztucznego jedzenia

no prosze,nie spodziewalam sie ze w Ameryce moga byc jeszcze chude osoby ale zgadzam sie z Toba,wiele zalezy od kultury,rasy itd.
Ja slyszalam ze jak ktos wyjezdza do Ameryki i nawet dba o to co je i sie pilnuje to i tak utyje..hmmm niewiem czy to jedzenie produkowane przez nich jest az tak napakowane chemia

a teraz lece na kawke

[layla_lbn]

Napisane przez eZET

szczerze mówiąc to prawie nie widziałam tam osób "super size" (nie wiem,może siedzą w domach ). Ja mieszkałam na przedmieściach Baltimore - wiecie takim typowym białym (rasowo) i bogatym osiedlu gdzie większość mieszkańców rano biegała/maszerowała/jeździła rowerem i tak naprawdę dopiero tam zaraziłam się sportowo-rekreacyjnym zacięciem, bo w Pl nigdy nie ćwiczyłam i jadłam co popadło. A tam bardzo zwracało się na zdrowe jedzenie, organiczne itd. I mają tam rewelacyjne siłownie - takie wielkie kompleksy dla całych rodzin i zawsze jest tam pełno ludzi. Amerykanie naprawdę dbają o siebie bardziej niż większość Polaków. Oczywiście to też kwestia rasy (słowo daję, nigdy nie widziałam szczupłej Murzynki, ale ich faceci to takie ciacha - wysocy, napakowani - było się za kim oglądać na tych siłowniach ), i stanu portfela - biedni nie byli już tacy szczupli, bo wiadomo, że syfiaste jedzenie jest tam b. tanie i w ogromnych paczkach o jakich w Pl nam się nie śniło . W dodatku fast foody na każdym rogu i w każdym markecie/centrum handlowym, automaty z przekąskami wszędzie, kult auta, lenistwo (oni nawet nie koszą tych swoich pięknych trawników, bo mają od tego latynosów) itp. Ale to wszystko kwestia stanu. W tych wiejskich i małych miasteczkach ludzie są "więksi", a jak poleciałam na wakacje (w lutym ) do Miami byłam w szoku - wszyscy tacy piękni i chudziutcy/atletyczni (zależnie od płci ), ale wiadomo, że tam jest ciepło, więc jest większy kult ciała. I jeszcze z ciekawostek - większość Amerykańskich nastolatek jest niesamowicie szczupła - coś a la anoreksja że się tak wyrażę

O, dobrze wiedzieć
Mi się zawsze wydawało, że tm same skrajności-albo osoby bardzo grube, chorobliwie otyłe, albo bardzo szczupłe [coż, stereotyp z TV ].

[Licja20]

Własnie wrocilam z silowni ale jestem zmeczona
ja juz sie chyba uzaleznilam od cwiczen na silce,po nich czuje sie taka radosc ze nie chce sie tego przerywac

Do tej pory zjadlam:
Ś: pol razowej bulki z jajkiem,warzywami
II Ś: szklanka soku z owocow i warzyw swiezo wyciskanych
O: kurczak pieczony,zielona fasolka,pieczona cebula,ogorek,odrobina ketchupu i musztardy
P: kromka razowca, mieso z kurczaka + surowka z kapusty

teraz pije herbate i zaraz lece na miasto bo jestem umowiona

[MadameButterfly6]

Hej dziewczyny, moge do Was dolaczyc? Jestem studentka od pazdziernika i jestem zalamana.... W trakcie liceum m.in. przez tabletki anty przytylam pare kilo i w ogole nie chce to ze mnie zejsc Zeby nie bylo tabletki przepisal mi dermatolog na cere Pojawil sie u mnie z tylu ud straszny cellulit i mam straszne faldki na brzuchu. Nigdy nie mialam faldek! A jesli juz to 3 dni i bylo po sprawie, a teraz walcze z tym juz kilka lat. Czuje sie strasznie z tym Najgorsze jest to, ze nie moge sie powstrzymac od jedzenia. Uwielbiam tluste i kaloryczne jedzenie. Tyko takie mi smakuje i tylko takim sie potrafie najesc... Kiedy nie dojem od razu strasznie mnie boli glowa. Nie potrafie sie wtedy uczyc. Dodam tez, ze mieszkam w akademiku, kuchnie mam na koncu korytarza i mam troche ograniczony dostep. Czesto wiec jadam na miescie lub na stolowkach. Mam tez straszny apetyt na slodycze. Nie wiem jak go poskromic. Kiedy z glodu boli mnie glowa i zjem malo to nadal sie zle czuje. Nie wiem jakie mam spozywac posilki, zeby sie najadac, czuc sie dobrze, a zarazem, zeby to nie bylo kosztowne i pracochlonne. Wszystkie moje diety konczyly sie wilczym napadem glodu. Nie potrafie mniej jesc Dodam tez, ze moja aktywnosc fizyczna to poltorej godziny basenu raz w tygodniu... Cwiczenia rozne odpadaja, bo mieszkam w akademiku i tak troche bym sie dziwnie czula.... Czy mozecie mi pomoc? Czy jestem beznadzijenym przypadkiem?

[Licja20]

Napisane przez MadameButterfly6

Hej dziewczyny, moge do Was dolaczyc? Jestem studentka od pazdziernika i jestem zalamana.... W trakcie liceum m.in. przez tabletki anty przytylam pare kilo i w ogole nie chce to ze mnie zejsc Zeby nie bylo tabletki przepisal mi dermatolog na cere Pojawil sie u mnie z tylu ud straszny cellulit i mam straszne faldki na brzuchu. Nigdy nie mialam faldek! A jesli juz to 3 dni i bylo po sprawie, a teraz walcze z tym juz kilka lat. Czuje sie strasznie z tym Najgorsze jest to, ze nie moge sie powstrzymac od jedzenia. Uwielbiam tluste i kaloryczne jedzenie. Tyko takie mi smakuje i tylko takim sie potrafie najesc... Kiedy nie dojem od razu strasznie mnie boli glowa. Nie potrafie sie wtedy uczyc. Dodam tez, ze mieszkam w akademiku, kuchnie mam na koncu korytarza i mam troche ograniczony dostep. Czesto wiec jadam na miescie lub na stolowkach. Mam tez straszny apetyt na slodycze. Nie wiem jak go poskromic. Kiedy z glodu boli mnie glowa i zjem malo to nadal sie zle czuje. Nie wiem jakie mam spozywac posilki, zeby sie najadac, czuc sie dobrze, a zarazem, zeby to nie bylo kosztowne i pracochlonne. Wszystkie moje diety konczyly sie wilczym napadem glodu. Nie potrafie mniej jesc Dodam tez, ze moja aktywnosc fizyczna to poltorej godziny basenu raz w tygodniu... Cwiczenia rozne odpadaja, bo mieszkam w akademiku i tak troche bym sie dziwnie czula.... Czy mozecie mi pomoc? Czy jestem beznadzijenym przypadkiem?

pewnie,ze mozesz dolaczyc
Hmmm co do Twojej diety,to najpierw musialabym wiedziec co dokladnie jadasz na codzien. Wklej swoj jadlospis a ja postaram sie go skorygowac na tyle ile jestem w stanie
Ochota na slodycze i fast foody minie jak bedziesz sie racjonalnie odzywiac.
Ile wazysz/ile chcesz schudnac i podaj swoj wzrost
pzdr

[MadameButterfly6]

Napisane przez Licja20

pewnie,ze mozesz dolaczyc
Hmmm co do Twojej diety,to najpierw musialabym wiedziec co dokladnie jadasz na codzien. Wklej swoj jadlospis a ja postaram sie go skorygowac na tyle ile jestem w stanie
Ochota na slodycze i fast foody minie jak bedziesz sie racjonalnie odzywiac.
Ile wazysz/ile chcesz schudnac i podaj swoj wzrost
pzdr

Na co dzien moj jadlospis jest straszny... moze tak napisze mniej wiecej co jadam:
sniadanie: bułka z szynka i pomidorem, herbata z 3 lyzeczkami cukru
II sniadanie: sandwiche z serem i szynka albo zupka chinska
obiad: bigos ze schabowym albo dewolaj z frytkami i surowka albo pizza
kolacja: bulka z pasztetem lub pastella
jeszcze w trakcie dnia czasem jakis baton sie trafi.... to jest jedna wielka masakra Waze 59-60 kg i mam 162 cm wzrostu. Nie wiem ile bym chciala schudnac, do 5 kg na pewno, nie wiecej. Chce spalic tluszcz z brzucha i z ud

[SlodkoOstra]

Napisane przez eZET

SlodkoOstra, a jak wygląda dieta przeciętnego Francuza (bo ja niestety tylko na paryskim lotnisku byłam ). Słyszałam od koleżanki, która teraz tam jest, że dzieci rano na śniadanie wcinają jakieś śniadaniowe ciateczka + mleko i w ogóle je się mnóstwo sztucznego jedzenia

No więc z tego co zauważyłam to:
* na śniadanie, przed wyjściem do pracy biała kawa Chicoree ze słodkim rogalikiem-croissantem lub grzanką posmarowaną nutellą lub dżemem lub właśnie slodkie ciasteczka (dla mnie ohyda śniadanie na słodko : P )
* na dejeuner - czyli przerwa obiadowa (między 12-14 większość osób tu nie pracuje) - coś jak lżejszy obiad, na przykład sałatka z dużą ilością warzyw, do tego ryba czy owoce morza, ale niektórzy jedzą także mięso z frytkami, zawsze jedzone w lokalu poza domem/w szkole, czasem po prostu kupują jakąś kanapkę z bagietki czy sałatkę z makaronem

* na dinner - czyli po powrocie z pracy/szkoły jedzą normalny obiad
(nawiasem mówiąc ich normalny obiad składa się z:

1. apperitif - czyli cos do pogryzienia, chipsy, orzeszki lub coś w tym stylu + odpowiedni alkohol (pino lub alkohol anyżow, czasem wino)
2. sałata z czymśtam, często jedzona z 3.
3. normalny obiad, mieso i ryż/kasza/czy cośtam, obowiązkowo wino
4. po obiedzie - sery z bagietką
5. potem deser (często owoce) i wino deserowe lub cydr (wino jabłkowe)


Bardzo przykłada się tu wagę do dobrego jedzenia. Ja się odżywiam w najtańszych sklepach ale jakość żarcia jest naprawdę niezła, nawet mięs. Pełno tu też ryneczków ze świeżymi owocami, warzywami, serami i owocami morza. Ogolnie Francuzi jedzą zdrowo ale piją za dużo wina
Jest też dużo gotowego żarcia w sklepach (mrożonego), dużo osób to kupuje bo jest pyszne! i skoro maja to samo gotowe to po co robić...

[eZET]

Napisane przez SlodkoOstra

* na dinner - czyli po powrocie z pracy/szkoły jedzą normalny obiad
(nawiasem mówiąc ich normalny obiad składa się z:

1. apperitif - czyli cos do pogryzienia, chipsy, orzeszki lub coś w tym stylu + odpowiedni alkohol (pino lub alkohol anyżow, czasem wino)
2. sałata z czymśtam, często jedzona z 3.
3. normalny obiad, mieso i ryż/kasza/czy cośtam, obowiązkowo wino
4. po obiedzie - sery z bagietką
5. potem deser (często owoce) i wino deserowe lub cydr (wino jabłkowe)

rozbudowany ten ich obiadek . W sumie Amerykanie jedzą podobnie (oczywiście z pominięciem alkoholu ) i obiad jest u nich najobfitszy, bo śniadanie to zwykle płatki + zimne mleko, lunch to coś jak nasze 2 śniadanie. I wszystko popijają LODOWATĄ wodą/colą/innym badziewiem - warunek: musi być lodowate (nawet zimą ). Na deser to głównie lody (ale mają naprawdę pyszne lody, u nas takich na szczęście nie ma )

MadameButterfly6, pisałaś że jesz za tłusto - ja nie jestem żadnym ekspertem, ale moim zdaniem to jesz za dużo przetworzonych węglowodanów po prostu i stąd te bóle głowy (jesz tylko węgle, więc kiedy masz przerwy w jedzeniu spada Ci drastycznie cukier we krwi i boli Cię głowa, masz zawroty głowy itp., bo jesz tylko pokarmy o bardzo wysokim IG). Poczytaj na głównym wątku DIETETYKA podwieszone wątki o prawidłowym żywieniu . Tak naprawdę to Twoje posiłki (jeśli nie ćwiczysz) powinny być białkowe + warzywa/owoc, a węglowodany TYLKO po ćwiczeniach. Ale skoro Ty nigdy się nie odchudzałaś to pewnie nie masz tak skopanego metabolizmu jak ja i wystarczy u Ciebie pewnie zamienienie złych węglowodanów na dobre (pełnoziarniste pieczywo, brązowy ryż, makaron razowy itp.). Poszukaj na internecie tabeli indeksu IG i jedz tylko pokarmy do IG 50, a powinna waga szybko Ci spaść bez kombinacji szczególnych. A co do ruchu - zawsze możesz wyjść na spacer, prawda?

A teraz się pochwalę - waga się ruszyła! 1,5 kg za mną . Hehe... jeszcze troszkę, jeszcze troszkę... A żeby tak na święta zobaczyć 60

Miłego dnia, dziewczynki!

[Licja20]

Napisane przez MadameButterfly6

Na co dzien moj jadlospis jest straszny... moze tak napisze mniej wiecej co jadam:
sniadanie: bułka z szynka i pomidorem, herbata z 3 lyzeczkami cukru -
jezeli jesz biale pieczywo to zamien je na ciemne,zrezygnuj z cukru
II sniadanie: sandwiche z serem i szynka albo zupka chinska -
tutaj najlepszym wyjsciem beda owoce,a ta zupka chinska to juz wogole masakra
obiad: bigos ze schabowym albo dewolaj z frytkami i surowka albo pizza - postaw na warzywa i chude mieso...frytki ?? nie na diecie
kolacja: bulka z pasztetem lub pastella - ogranicz sie do 1 kromki ciemnego chleba,lepiej zjedz twarog i warzywa niz shitowy pasztet czy inne paskudztwo

jeszcze w trakcie dnia czasem jakis baton sie trafi.... to jest jedna wielka masakra Waze 59-60 kg i mam 162 cm wzrostu. Nie wiem ile bym chciala schudnac, do 5 kg na pewno, nie wiecej. Chce spalic tluszcz z brzucha i z ud

Jedzac tak napewno nie schudniesz,co najwyzej przytyjesz. Pamietaj ze przejscie na diete odchudzajaca wiaze sie z wieloma wyrzeczeniami. Jestes napewno na to gotowa?

Napisane przez eZET

A teraz się pochwalę - waga się ruszyła! 1,5 kg za mną . Hehe... jeszcze troszkę, jeszcze troszkę... A żeby tak na święta zobaczyć 60

Miłego dnia, dziewczynki!

gratulacje !
do świat mamy jeszcze miesiac wiec te 4 kg spokojnie mozna zrzucic


Ja narazie swoja waga chwalic sie nie bede,bo nie ma czym zwaze sie moze w czwarte/piatek i zobacze czy sa efekty diety.
Ja chce juz wazyc te 60 kg

naucze sie cierpliwosci

[MadameButterfly6]

Napisane przez eZET

MadameButterfly6, pisałaś że jesz za tłusto - ja nie jestem żadnym ekspertem, ale moim zdaniem to jesz za dużo przetworzonych węglowodanów po prostu i stąd te bóle głowy (jesz tylko węgle, więc kiedy masz przerwy w jedzeniu spada Ci drastycznie cukier we krwi i boli Cię głowa, masz zawroty głowy itp., bo jesz tylko pokarmy o bardzo wysokim IG). Poczytaj na głównym wątku DIETETYKA podwieszone wątki o prawidłowym żywieniu . Tak naprawdę to Twoje posiłki (jeśli nie ćwiczysz) powinny być białkowe + warzywa/owoc, a węglowodany TYLKO po ćwiczeniach. Ale skoro Ty nigdy się nie odchudzałaś to pewnie nie masz tak skopanego metabolizmu jak ja i wystarczy u Ciebie pewnie zamienienie złych węglowodanów na dobre (pełnoziarniste pieczywo, brązowy ryż, makaron razowy itp.). Poszukaj na internecie tabeli indeksu IG i jedz tylko pokarmy do IG 50, a powinna waga szybko Ci spaść bez kombinacji szczególnych. A co do ruchu - zawsze możesz wyjść na spacer, prawda?

A teraz się pochwalę - waga się ruszyła! 1,5 kg za mną . Hehe... jeszcze troszkę, jeszcze troszkę... A żeby tak na święta zobaczyć 60

Miłego dnia, dziewczynki!

Ok, zastosuje sie do Twoich rad Dziekuje Moje diety trwaly glownie 2-3 dni Nie wiem po czym poznac ze metabolizm jest szybki albo wolny???

gratuluje zrzucenia kg

Napisane przez Licja20

Jedzac tak napewno nie schudniesz,co najwyzej przytyjesz. Pamietaj ze przejscie na diete odchudzajaca wiaze sie z wieloma wyrzeczeniami. Jestes napewno na to gotowa?

To moje menu przed dieta, teraz na pewno juz nie bede tak jadac. Chociaz bede miala problem z kilkoma rzeczami np. slodze od zawsze 3 lyzeczki cukru i nie umiem sie odzwyczaic i watpie zebym tak od razu zeszla na gorzka herbate... Od dzisiaj slodze 2, mam nadzieje ze w trakcie uplywu czasu w ogole przestane slodzic. No i obiady.... jak to w akademiku, pisalam, mam troche ograniczony dostep do kuchni, wiec jestem skazana na jedzenie od mamy. Teraz jest to akurat ten nieszczesny bogos ktory musze jakos zjesc, ale za tydzien poprosze ja albo sama zrobie piers z kurczaka z ryzem i sosem ewentualnie.

[layla_lbn]

Ja tez zawsze duzo slodzilam, w ogole uwielbiam slodycze. Teraz uzywam slodziku [wiem, wiem, niezdrowy...], a jak mam wybitna ochote na cos slodkiego, to kupuje w biedronce kanapke kokosowa [coś jak kinder delice chyba], jest pyszna, bardzo slodka, a ma 140kcal.

U mnie waga 62.8kg
Nie spodziewalam sie, ze mozna chudnac tyle jedzac

[SlodkoOstra]

Napisane przez eZET

rozbudowany ten ich obiadek . W sumie Amerykanie jedzą podobnie (oczywiście z pominięciem alkoholu ) i obiad jest u nich najobfitszy, bo śniadanie to zwykle płatki + zimne mleko, lunch to coś jak nasze 2 śniadanie. I wszystko popijają LODOWATĄ wodą/colą/innym badziewiem - warunek: musi być lodowate (nawet zimą ). Na deser to głównie lody (ale mają naprawdę pyszne lody, u nas takich na szczęście nie ma )

A teraz się pochwalę - waga się ruszyła! 1,5 kg za mną . Hehe... jeszcze troszkę, jeszcze troszkę... A żeby tak na święta zobaczyć 60

Gratuluje 1,5 kg
Nie zgodziłabym się tylko ze stwierdzeniem że Amerykanie jedzą podobnie - Francuzi praktycznie nie korzystają z fast-foodów, malo tu nawet McDonaldsow. Wydaje mi się, że jedzą naprawdę dobrze

Ja wydaje mi się ze też chudnę...Nie wiem czemu wlaściwie : P ale fakt, ograniczyłam slodycze (nie calkiem, ale znacznie) a jadłam ogromne ilości...Piję dużo wody, nie jem przed snem i 3 razy od srody byłam na basenie. Tyle ze nie cierpię specjalnie, bo wszystkie obiady i sniadania jem tak jak zawsze
Za kilka dni zrobie sobie fotke zeby porownac z pierwszą i zobaczymy, bo tak "na oko" przed lustrem srednio cos widac

[Licja20]

Dziewczyny sluchajcie tego !!!!!!!

Wlasnie skonczylam ogladac program o dietach,odchudzniu na Planete.
Okazalo sie ze cala ta piramida zywieniowa na ktorej wzoruja sie ludzie jest zla! Za duzo w niej wegli. Mowili zeby jesc max 100g a nie 300 !Ze w ten sposob wlasnie ludzie sie utuczyli.
Zrobiono eksperyment-facet jadl przez miesiac jedzenie na jakie mial ochote (weglowodany ograniczyl do 100g) czyli jajka na bekonie,tluste miesa, hamburgery ale bez bulki i co ? schudl 5 kg w miesiac.


Tutaj macie linka na strone- http://www.planete.pl/dokument-grubsi-nie-glupsi_30704 jest tam troche napisane o tym programie,przeczytajcie komentarze ludzi. Ale sie ciesze ze trafilam na ten program.
Od jutra jem zdecydowanie mniej weglowodanow

[layla_lbn]

Napisane przez Licja20

Dziewczyny sluchajcie tego !!!!!!!

Wlasnie skonczylam ogladac program o dietach,odchudzniu na Planete.
Okazalo sie ze cala ta piramida zywieniowa na ktorej wzoruja sie ludzie jest zla! Za duzo w niej wegli. Mowili zeby jesc max 100g a nie 300 !Ze w ten sposob wlasnie ludzie sie utuczyli.
Zrobiono eksperyment-facet jadl przez miesiac jedzenie na jakie mial ochote (weglowodany ograniczyl do 100g) czyli jajka na bekonie,tluste miesa, hamburgery ale bez bulki i co ? schudl 5 kg w miesiac.


Tutaj macie linka na strone- http://www.planete.pl/dokument-grubsi-nie-glupsi_30704 jest tam troche napisane o tym programie,przeczytajcie komentarze ludzi. Ale sie ciesze ze trafilam na ten program.
Od jutra jem zdecydowanie mniej weglowodanow

Niestetu, na mnie to nie działa, probowałam Dukana i 0 efektu po miesiącu...

[SlodkoOstra]

Napisane przez Licja20

Dziewczyny sluchajcie tego !!!!!!!

Wlasnie skonczylam ogladac program o dietach,odchudzniu na Planete.
Okazalo sie ze cala ta piramida zywieniowa na ktorej wzoruja sie ludzie jest zla! Za duzo w niej wegli. Mowili zeby jesc max 100g a nie 300 !Ze w ten sposob wlasnie ludzie sie utuczyli.
Zrobiono eksperyment-facet jadl przez miesiac jedzenie na jakie mial ochote (weglowodany ograniczyl do 100g) czyli jajka na bekonie,tluste miesa, hamburgery ale bez bulki i co ? schudl 5 kg w miesiac.


Tutaj macie linka na strone- http://www.planete.pl/dokument-grubsi-nie-glupsi_30704 jest tam troche napisane o tym programie,przeczytajcie komentarze ludzi. Ale sie ciesze ze trafilam nya ten program.
Od jutra jem zdecydowanie mniej weglowodanow

Film na pewno super ciekawy, ale myślę że celowo przerysowany. Miał stanowic kontrast dla filmu "SuperSize Me" i pokazać, że każdą tezę da sie poprzec faktami jeśli się to zrobi umiejetnie. Wniosek - powinno się odżywiać rozsądnie, nie koniecznie zwracając uwagę na wszystkie (pseudo)naukowe nowinki.
Nie jest to typowy program dokument ale odpowiedź na inny film. Nie traktowałabym go jako wyznacznika diety... ;-)

[eZET]

Napisane przez Licja20

Dziewczyny sluchajcie tego !!!!!!!

Wlasnie skonczylam ogladac program o dietach,odchudzniu na Planete.
Okazalo sie ze cala ta piramida zywieniowa na ktorej wzoruja sie ludzie jest zla! Za duzo w niej wegli. Mowili zeby jesc max 100g a nie 300 !Ze w ten sposob wlasnie ludzie sie utuczyli.
Zrobiono eksperyment-facet jadl przez miesiac jedzenie na jakie mial ochote (weglowodany ograniczyl do 100g) czyli jajka na bekonie,tluste miesa, hamburgery ale bez bulki i co ? schudl 5 kg w miesiac.


Tutaj macie linka na strone- http://www.planete.pl/dokument-grubsi-nie-glupsi_30704 jest tam troche napisane o tym programie,przeczytajcie komentarze ludzi. Ale sie ciesze ze trafilam na ten program.
Od jutra jem zdecydowanie mniej weglowodanow

ciekawe... warto sprawdzić . Jasne, że każdy organizm jest inny i jeden będzie na takiej diecie chudnął, a inny nie. BTW, wierzycie w skuteczność diet opartych na grupie krwi? bo to może ma coś z tym wspólnego i np. dlatego layla_lbn na tym nie schudła. Ale nie znam się, taka tylko luźna dygresja

[Wyrak]

Napisane przez SlodkoOstra

Film na pewno super ciekawy, ale myślę że celowo przerysowany. Miał stanowic kontrast dla filmu "SuperSize Me" i pokazać, że każdą tezę da sie poprzec faktami jeśli się to zrobi umiejetnie. Wniosek - powinno się odżywiać rozsądnie, nie koniecznie zwracając uwagę na wszystkie (pseudo)naukowe nowinki.
Nie jest to typowy program dokument ale odpowiedź na inny film. Nie traktowałabym go jako wyznacznika diety... ;-)

Bez obrazy, ale androny wypisujesz. Nie przerysowany i nie majacy stanowic kontrastu dla czegokolwiek, tylko przedstawiajacy opinie specjalistow z zakresu dietetyki - wpasowuje sie w opinie dr Berardiego, ktorego artykuly sa podwieszone na dietetyce, jak i w badania nad dieta ludzi pierwotnych. Jesli o tym nie wiesz, to daruj sobie to pseudo i pisanie, ze "da sie poprzec kazda teze" ok?

Oczywiscie, sa rozne opinie w dietetyce, ale ja zdecydowanie uznaje zasadnosc 10PZ No i nikt chyba nie neguje juz nadmiaru wegli, szczegolnie prostych, w diecie ludzkiej, a Ty piszesz o tym, jakby to jakas manipulacja byla. Tragedia

PS. Jedyne zastrzezenie, to to, ze podawanie konkretnej ilosci wegli nie ma sensu, bo dla mnie przykladowo bedzie to zupelnie inna ilosc niz dla innych osob.

---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez eZET

ciekawe... warto sprawdzić . Jasne, że każdy organizm jest inny i jeden będzie na takiej diecie chudnął, a inny nie. BTW, wierzycie w skuteczność diet opartych na grupie krwi? bo to może ma coś z tym wspólnego i np. dlatego layla_lbn na tym nie schudła. Ale nie znam się, taka tylko luźna dygresja

Nie ma zadnych badan potwierdzajacych skutecznosc diety opartej na grupie krwi, badz zaleznosc pomiedzy grupa krwi a preferencja do spozywania danych produktow. Wg mnie to bujda.

[Larissis]

A mnie złapała choroba i kolejny tydzień odchudzania mam z głowy.... ale i tak po 2 mies zero efektu

[Licja20]

Napisane przez Larissis

A mnie złapała choroba i kolejny tydzień odchudzania mam z głowy.... ale i tak po 2 mies zero efektu

ooj ,kuruj sie moja droga !
Hmmm po 2 miesiacach nie masz zadnych efektow? a jak czesto sobie odpuszczasz diete?

Ja dostalam dzis okres i raz ze mam mniejszy apetyt (dziwne) to brzuch mnie boli,mam kaca po imprezie i jestem ogolnie do niczego
Dzis zjadlam 3 posilki - rano bulka z serkiem wiejskim,potem 3 nalesniki z serem i dzemem (ups) i teraz dop. kolacje- chude mieso,cebulka,pieczarki i duuuzo surowki.
Na dzis koniec- ok 1200 kcal wiec jest ok

Slyszalam ze podczas okresu organizm musi zuzytkowac dodatkowo 500kcal ,bo jednak troche krwi sie traci. Dlatego zawsze ma sie wiekszy apetyt

[Larissis]

[QUOTE=Licja20;15498531]ooj ,kuruj sie moja droga !
Hmmm po 2 miesiacach nie masz zadnych efektow? a jak czesto sobie odpuszczasz diete?

No tak własciwie, to nie za często... ale zdarzało się niestety. Dzisiaj też...
Ostatnio na wadze miałam 2 kg mniej... Ale teraz jakoś się boje wejść... Najgorsze jest, ze nic nie widać

[layla_lbn]

Mi się podczas okresu jeść nie chce w ogole, co innego przed, zjadłabym wszytsko co się nasunie, jak odkurzacz

[Licja20]

ja wczoraj poszlam spac o przed 20
wszystko przez to ,ze bylam we wtorek wieczorem na imprezie i spac poszlam o 4:30

narazie lece sie myc i jesc sniadanie
udanego dnia

[eZET]

Napisane przez Larissis

A mnie złapała choroba i kolejny tydzień odchudzania mam z głowy.... ale i tak po 2 mies zero efektu

a może jesteś na coś chora? coś z tarczycą albo może jakaś inna dolegliwość? no bo 2 miesiące to długo raczej... Ja też się odchudzam 2 miesiące i straciłam prawie 10 kg, więc skoro trzymasz dietę to musi być jakiś powód. Chyba że nie masz z czego już chudnąć? Ale kuruj się, kuruj i wracaj do nas pełna nowej energii

Miłego dnia Wam życzę (a ja dzisiaj idę znowu do dentysty, bo miałam natchnienie, żeby udać się na kontrolę i okazało się, że mam mnóstwo zębów do robienia i dzisiaj robię już piątego , ech...żal mi tylko tych pieniędzy )

[Licja20]

Napisane przez eZET

Ja też się odchudzam 2 miesiące i straciłam prawie 10 kg

ja tez chce !!
a napisz jak wyglada Twoj jadlospis,co jadasz na codzien bom ciekawa

[eZET]

Napisane przez Licja20

ja tez chce !!
a napisz jak wyglada Twoj jadlospis,co jadasz na codzien bom ciekawa

no wiesz, ja mam z czego chudnąć (bo Ty jesteś wg mnie szczupła, wiec wiadomo, że idzie Ci wolniej). Nie wydaje mi się, żeby sekretem była moja dieta (bo choć jem zdrowo - czyli dużo warzyw, wszystko na parze, dużo wody i nie podjadam - to jem tylko 3 posiłki dziennie). Wydaje mi się, że to kwestia ruchu - zawsze po przebudzeniu biegam 5/6 razy w tygodniu, bo wiadomo, że nie zawsze mam czas + wieczorem 1h jeżdżę na rowerze stacjonarnym (chyba że mam nastrój to dłużej ).
Ale moim największym osiągnięciem jest nie to, że regularnie się ruszam (bo i tak ćwiczyłam "od zawsze" , bo to lubię - no może niekoniecznie bieganie, ale się przemogłam ), ale to, że od tych 56 dni nie tknęłam słodyczy, chipsów, orzeszków i innych przekąsek, które kiedyś mogłam jeść tonami, a teraz nawet nie mam na nie ochoty. Planuję trzymać dietę nawet podczas świąt, bo tak bardzo chcę zobaczyć te 56kg, a w sumie każdy dzień się liczy i każdej minuty jestem bliższa celu .
I to chyba mój sekret - konsekwencja.

[Larissis]

[QUOTE=eZET;15508035]a może jesteś na coś chora? coś z tarczycą albo może jakaś inna dolegliwość? no bo 2 miesiące to długo raczej... Ja też się odchudzam 2 miesiące i straciłam prawie 10 kg, więc skoro trzymasz dietę to musi być jakiś powód. Chyba że nie masz z czego już chudnąć? Ale kuruj się, kuruj i wracaj do nas pełna nowej energii

Nie, z tarczycą wszystko okej no przyznam się, że nie zawsze trzymałam diety... heh. No ale i tak powinnam schudnąć więcej niż do tej pory... Ohh u mnie to zaaawsze idzie jakoś topornie. Ja mam 58 kg na 160 cm, chciałabym mieć z 10-9 mniej.