Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-01-08, 09:03   #61
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez rybcia
Oj co za różnica gdzie przełaźmy wszystkie tutaj. A ja właśnie pół ananasa zjadłam i język mi zesztywniał, to chyba zamiast macicy
A mi caly czas chodzi po glowie, że sztywnieć to powinno coś innego

Cytat:
Napisane przez Sensuel Pokaż wiadomość
...ciekawe ile trzeba zjeść aby był jakiś skutek .Jak się okaże,ze jutro na porodówce będziesz to normalnie trupem padnę
Cytat:
Napisane przez ula 87 Pokaż wiadomość
o matko teraz doczytałam może to jakis skutek uboczny
A z ananasem to tak jest jak sie go zje za dużo, nie wiem czy nazwałabym to sztywnieniem, ale jest takie dziwne uczucie. To ze względu na enzym zawarty w ananasie. Akurat wczoraj tego nie miałam, ale wcześniej sie zdarzało.

Cytat:
Napisane przez gosbaj Pokaż wiadomość
Dziewczyny wlasnie przegladalam nasza liste i jest kilka dziewczyn które w poprzednim watku odezwaly sie 2 razy a niektore wogole. Moze by znowu porzadek na liscie zrobic.....co wy na to??
Nie wiem co z tym zrobić, ale rzeczywiście są takie mamuśki co się mało odzywają. Po ostatnim wezwaniu Brzoskwini z III częściparę osób poleciało z listy i już ich nie było na IV. Tak chyba było ze Strippi, która ostatnio znowu się odezwała pod koniec IV części.

kamyil za spakowaną torbę, a podkładów jednorazowych do szpitala zapakowałam 4 szt.
Zaslona zgadzam się, że widać różnicę między 31 i 34 tc, ale w sumie to masz maly brzusio Ale chyba nie ma co się dziwić jak ty taka chudzinka

Cytat:
Napisane przez Zaslona Pokaż wiadomość
O a w poprzedniej części pierwsze miejsce zajęła aldii w ilości napisanych postów Druga jest pysiamn a trzecia PatkaM84

Sensuel jak chcesz sprawdzić, to wchodzisz na główną stronę Poczekalni (np. na samym dole strony mamy
Nowe wątki na forum Poczekalnia), odszukujesz nasz wątek, klikasz na Odpowiedzi i wyskakuje ci lista

Cytat:
Napisane przez Madziulka83 Pokaż wiadomość
Aldii tak dzis mam 27 urodziny, ale ten czas leci Dziekuje za zyczenia!

Hmmm mam nadzieje, ze tej nie pojade jednak jeszcze do szpitala, bo cos mnie brzusio zaczyna bolec.......
A ja wczoraj jakaś zamulona byłam i nie mogłam sie pokapować jak aldii to wyśledziła Ale jak się dziś wczytałam w twojego posta to już wiem. Więc przepraszam, że spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia urodzinowe:ro za:

Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Agapee u mnie jak na @ były niegroźne.... te bóle rozwierające były jak najboleśniejsza@, potem doszły odczuwalne skurcze, więc ja wiedziałam, że to już.... czop odszedł mi z 3 dni wcześniej i pojawiał się na wkładach kolor różowawy, krwisty bardziej, czasem niteczkki krwi.

Addiced ale ja już chciałam
Mi od wczoraj też czop odchodzi kawałkami, więc myślę że to już niedługo.
Zeberko, jak już pisałam niedługo się w te spodnie zmieścisz, a może jeszcze będziesz potrzebowała paska

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Donoszę, że Durczok w Faktach nic nie mówił ...bo nie urodziałam w CH


Za to Pysia TVN 24 (jak to mawia mój mąż )Dostała o 4:30 sms-a

Wieści od Eudaimonia:

..."Adaś urodził się o 3 porod nawet OK. Teraz leżę sobie z nim w łóżku
Jutro (tj. miała chyba na mysli dzisiaj tylko pozniej hihi) napisze więcej "...


GRATULUJEMY mamusiu !
No to serdeczne gratulacje

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
ja nadal umieram od zgagi chyba na stałe mnie zaatakowała, wczesniej mleko i renie jakos pmagałao choc na chwile
wczoraj soda dała rade ale nie chce jej stosowac

Dzięki Bogu ominęła mnie ta przyjemność
****************
A ja też nadal w dwupaku, co do objawów to od wczoraj kawałkami odchodzi mi czop śluzowy, ale poza tym nic.
Tz wczoraj wieczorem padł, a ja jak się kładłam spać to sobie pomyślałam "mam nadzieję, że jeszcze się nie zacznie tej nocy"

Edytowane przez addicted to wizaz
Czas edycji: 2010-01-08 o 09:05
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:04   #62
malinka118
Rozeznanie
 
Avatar malinka118
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 955
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez gosbaj Pokaż wiadomość
Malinka dzieki za info o dietce calkiem rozsadna, ale chyba dopiero jak sie skonczy karmic to mozna ja stosowac??
Można stosować w czasie karmienia, ale 2 fazę, bo tak naprawdę eliminujesz tylko, to co niezdrowe - białą mąkę, ziemniaki, kukurydzę, cukier na rzecz fruktozy, buraki. Warzywa jesz do każdego posiłku. Nie masz ograniczeń w ilości zjadanych rzeczy. U mnie niektórzy się dziwili w pracy jak wyciągałam swoje dania i je zjadałam, pukali się w głowę i mówili, że to niemożliwe.

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
kocurazab obydwoje dostaniecie kaskę

eudaimonia GRATKI no doczekała się a tez nic sie nie działo także laski nie tarcić nadziei

ja nadal umieram od zgagi chyba na stałe mnie zaatakowała, wczesniej mleko i renie jakos pmagałao choc na chwile
wczoraj soda dała rade ale nie chce jej stosowac
Ja największą zgagę miałam w 35-36 tc. Teraz jest trochę lepiej.

A mi dzisiaj brzuch opadł. I chyba czop zaczął odchodzić. Mąż się śmieje, że znowu będziemy w sobotę rodzić tak jak ostatnio
A ananasa miałam dopiero kupić na niedzielę na deser.

Gratuluję kolejnej mamusi, a niby nic się nie działo Czekamy na wymiary i zdjęcia. Wracajcie szybko do domku
__________________
Milenka 23 stycznia 2010
Olafek 12 sierpnia 2006
- 7,7 kg

Edytowane przez malinka118
Czas edycji: 2010-01-08 o 09:06
malinka118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:07   #63
bardotka_a
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 460
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Madziulka83 Pokaż wiadomość
Bardotka moj maz czytal troche ze mna i tez wpadla mu w oko Twoja wypowiedz odnosnie Wigilii z tesciowa. I poradzil, ze jak w przyszlym roku tesciowa bedzie z Wami chciala spedzac Wigilie, to zebys sie jej zapytala czy mamusia do nas przyjedzie czy przyleci

Pozdrowienia dla męża Poprawił mi humor od rana
Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Donoszę, że Durczok w Faktach nic nie mówił ...bo nie urodziałam w CH


Za to Pysia TVN 24 (jak to mawia mój mąż )Dostała o 4:30 sms-a

Wieści od Eudaimonia:

..."Adaś urodził się o 3 porod nawet OK. Teraz leżę sobie z nim w łóżku
Jutro (tj. miała chyba na mysli dzisiaj tylko pozniej hihi) napisze więcej "...


GRATULUJEMY mamusiu !

************************* ******
A ja mam całą mase postów do nadrobienia
Ale to za chwilkę.... idę po piciuuuuuuuuu

Gratulacje
bardotka_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:11   #64
kalka
Zadomowienie
 
Avatar kalka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Nowy Targ
Wiadomości: 1 431
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

EUDAIMONIA!!! Gratulacje. Farciara, tak szybko urodziła Oby wszystkie tak miały. I mamy pierwsze dzieciątko w piątej części. )))))))))))
__________________

kalka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:12   #65
PatkaM84
Zakorzenienie
 
Avatar PatkaM84
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 630
GG do PatkaM84
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez rybcia2309 Pokaż wiadomość
Oj co za różnica gdzie przełaźmy wszystkie tutaj. A ja właśnie pół ananasa zjadłam i język mi zesztywniał, to chyba zamiast macicy
hahahaha, no ciekawe co C później zesztywnieje??


Cytat:
Napisane przez castilia Pokaż wiadomość
Macie rację.. Ja mam dużo takich paskudnych myśli i czasem mam ochotę wbić mu szpilę jak jestem akurat w jego otoczeniu, ale chamuję się z tym bo chcę by widział, ze mam klasę i potrafię sobie z tym poradzić bez chamskich odzywek. Zresztą sama czuję się w ten sposób lepiej ze sobą bo z natury jestem osobą życzliwą i nie lubię nikomu dogadywać, tyle, że jednak teraz mam w sobie trochę tego żalu, bólu i goryczy i czasem taka żółć ma ochotę ze mnie wypłynąć.
On się mnie zapytał, czy gdyby mi przysiągł, że już więcej nigdy mnie nie skrzywdzi i zawsze będzie ze mną szczery i że ze wszystkich sil będzie się starał zebym była szczęśliwa znowu to czy bym mu wybaczyła.
Ja odparłam, że napewno bardzo chcialabym w to wierzyć, ale że na wybaczenie potrzebuję czasu....
Ja też bym jeszcze wzieła na przetrzymanie, niech się chłopina wykaże a co tu hop siup już masz się zgadzać na wszystko? O nie. Ja jestem taka, że mimo że nawet byśmy się pogodzili to jeszcze mam swoje humorki No sytuacji nie zazdroszczę, trzymaj się kochana


Cytat:
Napisane przez Zaslona Pokaż wiadomość
A ja się pochwalę brzuchemmm Widać sporą różnicę między 31tc a 34tc
Śliczny malutki brzucholek


Cytat:
Napisane przez Zaslona Pokaż wiadomość
O a w poprzedniej części pierwsze miejsce zajęła aldii w ilości napisanych postów Druga jest pysiamn a trzecia PatkaM84
wow, załapałam się


Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Za to Pysia TVN 24 (jak to mawia mój mąż )Dostała o 4:30 sms-a

Wieści od Eudaimonia:

..."Adaś urodził się o 3 porod nawet OK. Teraz leżę sobie z nim w łóżku
Jutro (tj. miała chyba na mysli dzisiaj tylko pozniej hihi) napisze więcej "...

GRATULUJEMY mamusiu !
Gratulacje!!!


Cytat:
Napisane przez madzikUK Pokaż wiadomość
Witam z rana
Dzis Tz zrobil mnie w konia, bo zawsze jak wychodzi do pracy to daje buziaka i sie wtedy troche przebudzam, a dzis chyba nie dal i sie nie obudzilam. i co? wstalam dopiero o 8.30
a pozatym smieje sie ze mnie, ze jestem ZORRO, bo jak sie kladziemy to on musi miec TV wlaczony bo inaczej nie zasnie, a ja musze miesc cisze i spokoj, no to wymyslilam, ze bede wkladac sobie zatyczki do uszu i maske na oczy. i sie sprawdza w 100%, ale mezus sie smieje, ze jestem ZORRO
Ja na początku ciąży też tak spałam Bo w sypialni nie mamy rolet a w lato świeciło słońce już od wczesnych godzin i ten mój też się śmiał


Właśnie wróciłam z badań mocz, morfologia i odczyn coombsa wyniki dzisiaj po południu

A wczoraj wizyta księdza minęła super Okazało się, że przyszedł do nas ksiądz, który uczył w liceum mojego męża ponad 5 lat temu i go pamiętał nawet Cała wizyta była bardzo miła i też poprosiłam o poświęcenie łóżeczka A co tam

Idę teraz nadrabiać tamtą część
__________________
Natusia - 25.01.2010

Dominiś - 20.05.2012
PatkaM84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:13   #66
bardotka_a
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 460
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Mój mężulek włąśnie pojechał dokończyć prace na nowym mieszkanku i mnie ze sobą nie zabrał bo "przecież jesteś w 9 mc ciążu"

Dostałam wytyczne, że mam leżeć i odpoczywać za pranie i prasowanie mam się nie brać po śniadaniu też pozmywać nie mogę on to zrobi jak przyjedzie, a najlepsze jest to, że on naprawde myśli, że ja nic nie bede robić tylko na niego poczekam

Także uciekam sprzątać, a poźniej z chcęcią poczytam co naskrobałyście

Aldii
Gdzie jesteś??? Może juz na porodówce?
bardotka_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:14   #67
rybcia2309
Wtajemniczenie
 
Avatar rybcia2309
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 2 168
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

9. MIESIĄC - Zaatakuję z główki!

Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilogramy, mierzę około 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal.
Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... Zaraz, zaraz. Właśnie coś się ruszyło. Rany boskie! Woda mi ucieka! W czym teraz będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem Możemy rodzić.
Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, tylko bez takich numerów proszę! Napiąłem się: walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Zaatakuję z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!!
Jejku... Ale numer. Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat.


Właśnie to skopiowałam i znowu ryczę
__________________
Moje słoneczko Filipek! 2010
Moje słoneczko Dominik! 2015
Moje słoneczko w drodze? zrobię na różowo może wywołam dziewczynkę
rybcia2309 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-01-08, 09:15   #68
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez madzikUK Pokaż wiadomość
dziewczyny a czy Wy sie w dzien nie mozecie rozpakowywac??? czemu wszystkie w nocy??
Zobaczymy, kiedy ty się rozpakujesz Zorro
olivia maluszki w ostatnich tygodniach mało tyją

Cytat:
Napisane przez malinka118 Pokaż wiadomość
A mi dzisiaj brzuch opadł. I chyba czop zaczął odchodzić. Mąż się śmieje, że znowu będziemy w sobotę rodzić tak jak ostatnio
A ananasa miałam dopiero kupić na niedzielę na deser.

Gratuluję kolejnej mamusi, a niby nic się nie działo Czekamy na wymiary i zdjęcia. Wracajcie szybko do domku
Widzę, że mamy trochę podobnie: najpierw pobudzanie szyjki przez gin, potem plamienie, mi czop odchodzi od wczoraj.
A ja rodziłam w piątek po południu, więc mam nadzieję, że teoria twojego tż się nie sprawdzi a przynajmniej jeszcze nie dziś
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:16   #69
kasiorekzeta
Rozeznanie
 
Avatar kasiorekzeta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 708
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Melduje się w nowym wątku
Eudaimonia gratuluję !!!!
Idziecie dziewczyny jak burza


Zaslona jaki Ty masz piękny mały brzuszek, zazdroszczę figury

Castilia musisz iść za głosem serca, to Ty wiesz co dla Ciebie będzie najlepsze. Mój TŻ też kiedyś bardzo mnie zawiódł i zranił, mieliśmy się rozstać, ale bardzo się starał i obiecywał poprawę. Do tej pory stara się niesamowicie, jest w Naszym związku przecudownie, wszystko się zmieniło i wiem, że odbudował zaufanie. Było warto mu uwierzyć. Ale musiałam zdecydować czy tego napewno chce.

Trzymam kciuki za terminowe przyszłe Mamusie by wszystko się przyspieszyło i abyście zobaczyły już Wasze Skarby.

A ja z poznaniem mojego Dzieciątka czekam jeszcze do końca lutego...




__________________
Razem od 10.11.2001
Zaręczeni 18.07.2006
Ślub 04.08.2007
Majka 23.02.2010

http://s2.pierwszezabki.pl/036/0364849d2.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-50552.png
kasiorekzeta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:19   #70
Sensuel
Wtajemniczenie
 
Avatar Sensuel
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Danmark
Wiadomości: 2 760
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
A mi caly czas chodzi po glowie, że sztywnieć to powinno coś innego



A z ananasem to tak jest jak sie go zje za dużo, nie wiem czy nazwałabym to sztywnieniem, ale jest takie dziwne uczucie. To ze względu na enzym zawarty w ananasie. Akurat wczoraj tego nie miałam, ale wcześniej sie zdarzało.

Sensuel jak chcesz sprawdzić, to wchodzisz na główną stronę Poczekalni (np. na samym dole strony mamy
Nowe wątki na forum Poczekalnia), odszukujesz nasz wątek, klikasz na Odpowiedzi i wyskakuje ci lista

No ja wiem to o takie drętwienie dziwne chodzi .
No już odszukałam listę .Dzięki za podpowiedź.

Spadam na pocztę
__________________
......Myśli stają się rzeczami....
Sensuel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:20   #71
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez PatkaM84 Pokaż wiadomość
Ja też bym jeszcze wzieła na przetrzymanie, niech się chłopina wykaże a co tu hop siup już masz się zgadzać na wszystko? O nie.
Castilia zgadzam sie z tym co napisała Patka.
Patka trzymam kciuki za dobre wyniki

Cytat:
Napisane przez rybcia2309 Pokaż wiadomość
9. MIESIĄC - Zaatakuję z główki!

Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilogramy, mierzę około 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal.
Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... Zaraz, zaraz. Właśnie coś się ruszyło. Rany boskie! Woda mi ucieka! W czym teraz będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem Możemy rodzić.
Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, tylko bez takich numerów proszę! Napiąłem się: walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Zaatakuję z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!!
Jejku... Ale numer. Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat.


Właśnie to skopiowałam i znowu ryczę
Rybciu nie wiem czy płaczesz ze smutku, że to jeszcze nie ty, jeśli tak to
Bo ja o mało co się nie popłakałam... ale ze śmiechu
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-08, 09:30   #72
PatkaM84
Zakorzenienie
 
Avatar PatkaM84
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 630
GG do PatkaM84
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez bardotka_a Pokaż wiadomość
Mój mężulek włąśnie pojechał dokończyć prace na nowym mieszkanku i mnie ze sobą nie zabrał bo "przecież jesteś w 9 mc ciążu"

Dostałam wytyczne, że mam leżeć i odpoczywać za pranie i prasowanie mam się nie brać po śniadaniu też pozmywać nie mogę on to zrobi jak przyjedzie, a najlepsze jest to, że on naprawde myśli, że ja nic nie bede robić tylko na niego poczekam

Także uciekam sprzątać, a poźniej z chcęcią poczytam co naskrobałyście
hehehehe, no widzisz jakiego masz dobrego chłopa?


Cytat:
Napisane przez rybcia2309 Pokaż wiadomość
9. MIESIĄC - Zaatakuję z główki!

Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilogramy, mierzę około 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal.
Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... Zaraz, zaraz. Właśnie coś się ruszyło. Rany boskie! Woda mi ucieka! W czym teraz będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem Możemy rodzić.
Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, tylko bez takich numerów proszę! Napiąłem się: walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Zaatakuję z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!!
Jejku... Ale numer. Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat.


Właśnie to skopiowałam i znowu ryczę
e babo nie rycz Skopiowałam to sobie! Jest super! Skąd to masz? Jest jakaś strona i więcej takich tekstów?
__________________
Natusia - 25.01.2010

Dominiś - 20.05.2012
PatkaM84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:30   #73
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez AniaRP Pokaż wiadomość
Kancia a czemu nie weźmiesz reni czy manti?
po co się tak męczyć?
pisałam, ze nic nie pomaga a nie bede jesc rennie co godzinę

siedze ze szklanka mleka to chyba najmniej szkodliwe ze wszystkich wspomagaczy

ciekawe jak tam soraya
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:33   #74
madzikUK
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 866
GG do madzikUK
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez rybcia2309 Pokaż wiadomość


Właśnie to skopiowałam i znowu ryczę
Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość

Rybciu nie wiem czy płaczesz ze smutku, że to jeszcze nie ty, jeśli tak to
Bo ja o mało co się nie popłakałam... ale ze śmiechu
A ja dzis znowu ogladam program o porodach i jem sniadanie i becze jak bobr, normalnie klepa juz mi odbija
dzis byl ryk jak kobitka z bolu sie wila, to ja sie rozplakalam, ze nie chce tak cierpiec

Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
Zobaczymy, kiedy ty się rozpakujesz Zorro
__________________
02.02.2010 urodzilo sie najwieksze szczescie mojego zycia-Natalia:
http://picasaweb.google.co.uk/stanczak.magdalena/Natalia#
madzikUK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:35   #75
malinka118
Rozeznanie
 
Avatar malinka118
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 955
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
Castilia zgadzam sie z tym co napisała Patka.
Patka trzymam kciuki za dobre wyniki


Rybciu nie wiem czy płaczesz ze smutku, że to jeszcze nie ty, jeśli tak to
Bo ja o mało co się nie popłakałam... ale ze śmiechu
Ja też o mało co nie płakałam, ale ze śmiechu. Lubię teksty pisane z punktu widzenia malucha. Takie jak są na ostatniej strony M jak Mama.
__________________
Milenka 23 stycznia 2010
Olafek 12 sierpnia 2006
- 7,7 kg
malinka118 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-01-08, 09:36   #76
rybcia2309
Wtajemniczenie
 
Avatar rybcia2309
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 2 168
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=392516 tutaj na tym forum znalazłam taki tekst chyba się położę bo coś moje ciśnienie chyba troszkę niskie, nie mam siły nawet pisać
__________________
Moje słoneczko Filipek! 2010
Moje słoneczko Dominik! 2015
Moje słoneczko w drodze? zrobię na różowo może wywołam dziewczynkę
rybcia2309 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:47   #77
ula 87
Zadomowienie
 
Avatar ula 87
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 916
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez oliviaoO Pokaż wiadomość
melduję się na nowym wątku
nadal 2w1
jak dzisiaj się samo nic nie ruszy to ja już sobie jutro pogadam z moim lekarzem jak pojadę na ktg.. gdyby nie wizja cc z powodu wagi Małej która pewnie jeszcze rośnie to może spokojnie bym sobie czekała aż się samo zacznie.. a tak, że bardzo chcę rodzić sn to już świra dostaję z godziny na godzinę
mówię do brzucha, żeby już wyłaziła ale ona nic wczoraj mnie tylko skopała i taka była jej odpowiedź..

a ile Mała ważyła na ostatnim USG i kiedy miałaś robione badanie?
na tą wagę trzeba brać poprawkę , bo moze być troszkę błędna
Cytat:
Napisane przez rybcia2309 Pokaż wiadomość
9. MIESIĄC - Zaatakuję z główki!

Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilogramy, mierzę około 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal.
Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... Zaraz, zaraz. Właśnie coś się ruszyło. Rany boskie! Woda mi ucieka! W czym teraz będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem Możemy rodzić.
Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, tylko bez takich numerów proszę! Napiąłem się: walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Zaatakuję z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!!
Jejku... Ale numer. Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat.


Właśnie to skopiowałam i znowu ryczę
ale fajny tekst ale troszkę smutno mi się zrobiło jak wyobraziłam sobie jak Mała tam ma ciasno i wogule


podłogi umyte , ale chyba przesadziłam bo plecy zaczły strasznie boleć
__________________
" Tylko niekiedy szczęście bywa darem , najczęściej trzeba o nie walczyć "
P.Coelho



Zuzia 27.01.2010
http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73q3br6dgn.png

Zębole
http://s2.pierwszezabki.pl/036/036140970.png?5725
ula 87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 09:51   #78
Sweet Delights
Zadomowienie
 
Avatar Sweet Delights
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Wiadomości: 1 474
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

fleurdelacour majkela12, Kasya82, Eudaimonia malga19 serdeczne gratulacje dla Was mamusie

Dziewczyny, ale lecicie, kolejny wątek za nami Meldujemy się i my i donosimy, że mając trzy tygodnie skończone ważymy prawie 4 kg tak więc w ciągu dwóch tygodni w domku dupcia nam urosła troszkę ponad 800g

Trzmamy kciuki za kolejny mamusie Pozdrawiamy
Sweet Delights jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:02   #79
kasiorekzeta
Rozeznanie
 
Avatar kasiorekzeta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 708
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Sweet Delights Twoje Dzieciątko - piękności!!!!!
__________________
Razem od 10.11.2001
Zaręczeni 18.07.2006
Ślub 04.08.2007
Majka 23.02.2010

http://s2.pierwszezabki.pl/036/0364849d2.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-50552.png
kasiorekzeta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:05   #80
kalka
Zadomowienie
 
Avatar kalka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Nowy Targ
Wiadomości: 1 431
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Sweet Twój synuś taki słodziutki sobie śpi Kochany i chyba mu dobrze po tej stronie brzuszka

Zasłona Jak tak dalej pójdzie to cię na porodówkę nie przyjmą z takim malutkim brzuszkiem!!!

Ulcia ty sobie może daruj przyspieszacze! Przynajmniej tego typu. Nie nadwyrężaj się .
__________________

kalka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:11   #81
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Castilia popieram dziewczyny niech za łatwo mu nie przejdzie ...ale to ty wiesz i czujesz najlepiej co robić ...
Trzymam kciuki za powrot Waszej miłości i twojego zaufania do niego

Kancia ....oj Tomuś bedzie miał piekne włosyyyyyy
Mój brat tesz Tomasz ima fajniejsze włosy odemnie

hihi wiem że już to przeraniałysmy ...i pewnie nie ma to znaczenia ...ale ja zgadę mialam w tej ciąży tylko raz.......Pysiolina będzie Łysolina

Sweet widziałam tą fotkę w czarno-bialym wydaniu
A te jego usteczkaaaaaaaaa....dziew czyny będą sięuganiały na nim

Zaslona ...ty chudzinko juz widzialam brzusio na brzuszkowym
ale ty jak sarenka najedzona ...
W sumie nie liczy sięrozmiar brzuszka ...ale jego zawarość

Rybcia a ty masz termin na jutro to prosze sie nie pieklić ...tylko czekać na swą kolejkę
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:13   #82
aldii
Zakorzenienie
 
Avatar aldii
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 776
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Nadal jestem w dwupaku, chociaz cos czuje, ze i tak sie wepcham do kolejki
Zrobilam wyniki - beda w pon. Torba spakowana (wreszcie!).Starm sie jeszcze pozalatwiac na szybko ostatnie sprawy, bo boje sie, ze do pon nie wytrzymam...

Nadrabiam narazie nowa czesc.Do starej jeszcze wroce, ale to pozniej

Ooooo jejku ja 1 Zeberko przepraszam, ze zajelam Twoje miejsce

Gosbaj jestem za porzadkiem
Kamyil zapakowalam chyba 5
Zaslona wreszcie widac, ze rosnie ale i tak jest malenki
Eudaimonia GRATULUJE !!!!! kl aski::r oza:
Kancia lacze sie w bolach zgagowych.Wczoraj to nawet nie wiem po czym miala, bo przez caly dzien zjadlam tylko 2 kawalki pizzy i budyn
Bardotko jestem jeszcze sie kulam
Rybcia " Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać" od jakiegos czasu to moj ulubiony opis na gg
PatkaM jest caly pamietnik z 9 m-cy
Sweet


Mi czop wypadl juz chyba 30.12.09 - ale pewnosci nie mam....Brzuch tez sie obnizyl - spokojnie miesci sie cala dlon. A jeszcze w pon miescily sie 3 palce
__________________
Lukrecja
aldii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:15   #83
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Sweet Delights Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ale lecicie, kolejny wątek za nami Meldujemy się i my i donosimy, że mając trzy tygodnie skończone ważymy prawie 4 kg tak więc w ciągu dwóch tygodni w domku dupcia nam urosła troszkę ponad 800g
Trzmamy kciuki za kolejny mamusie Pozdrawiamy
ładnego przybierania na wadze.
A Filipek taki słodki, że można go zjeść
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:17   #84
aldii
Zakorzenienie
 
Avatar aldii
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 776
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Pamiętnik z brzucha

Nieraz zastanawialiście się, co czuje dziecko baraszkujące w brzuchu, prawda? Teraz macie szansę się tego dowiedzieć. Oto specjalnie dla was niezwykła relacja „z miejsca zdarzenia”. Opowieść o tym, jak plemnik przeistacza się w człowieka...

Ale jestem padnięty! Gdybym wiedział, że ten wyścig tak mnie wykończy, to pewnie w ogóle bym nie startował. Jednak rozpędziłem się, no i proszę – wygrałem! Podobno w tej konkurencji zwycięzca bierze wszystko. Taka plotka poszła wśród kolegów plemników. Szczerze mówiąc, na razie jestem trochę rozczarowany: nic się nie dzieje! Rozsiadłem się więc wygodnie i czekam.

1. MIESIĄC - Spotkanie z komórką


Było tak: tata przez całe popołudnie stał przy kuchni i pichcił. Chińszczyzna to jego danie popisowe. Mama zapaliła świece, żeby zrobić nastrój. Wypili trochę wina. Potem puścili sobie fajną muzyczkę. A później to już niestety nie wiem, co było, bo musiałem walczyć o „swój kawałek podłogi”. Zrobiło się strasznie ciasno. Co sekundę dokwaterowywali nam trzy tysiące nowych plemników. Normalnie nie było czym oddychać! Na dodatek każdy się wiercił. To się musiało źle skończyć. W pewnym momencie atmosfera stała się tak gorąca, że nie mogliśmy już tego wytrzymać. Nie pamiętam, kto krzyknął „naprzód!”. Nagle wszyscy wystrzeliliśmy jak z procy z zawrotną prędkością. Pierwsze chwile to była dosłownie walka na śmierć i życie. Musiałem pokonać prawie półmetrowe, zwinięte nasieniowody. Potem jeszcze cewka moczowa, a dalej... Kochani, dalej to był już inny świat. Pochwa, macica i w końcu jajowody. Lecieliśmy wszyscy na złamanie karku. Choć może to złe określenie, bo właściwie trzeba było piąć się w górę.
Peleton przyśpieszył. Najsłabsi nie wytrzymywali tempa. Na ostatniej prostej z 400 milionów zostało nas już tylko kilka tysięcy, a i tak większość była wyczerpana. I właśnie wtedy ją ujrzałem: gigantyczną kulę o średnicy 0,2 milimetra. Komórka jajowa. Piękna. Nie miałem wątpliwości – przede mną meta. Nie było łatwo się do niej dostać. Resztką sił odpaliłem swoją enzymatyczną piłę łańcuchową, rozciąłem otoczkę i wcisnąłem się do środka. Ha! Wszyscy próbowali, a udało się tylko mnie. Drugiego miejsca nie przyznano. Po drodze zgubiłem gdzieś ogonek, ale co tam. Coś mi mówi, że warto...

2. MIESIĄC - Jak samotna rybka


Narzekałem, że nic się nie dzieje? Przeciwnie, dzieje się aż za dużo. Przede wszystkim nie jestem już przystojnym plemniczkiem. Przypominam galaretkę. Chociaż nie, chyba raczej kijankę. Albo rybkę. Tak. Wyglądam jak mała rybka. Dzisiaj, bo jutro mogę przypominać coś całkiem innego. Wszystko zmienia się z sekundy na sekundę. Rosnę jak na drożdżach. Wyrosły mi ramionka i nóżki z takimi śmiesznymi paluszkami. Po bokach głowy mam dwie ciemne plamki i dwie niewielkie dziurki. Myślę, że to będą po prostu oczy i uszy.
Nie chwaląc się, mam też kilka osiągnięć. Otóż, udało mi się odczepić od ściany macicy i znowu mogę się poruszać. Wprawdzie nie tak szybko jak we wczesnej młodości, ale i tak jest nieźle. Próbuję też otwierać buzię (choć na razie nie mogę powiedzieć, że jestem w tym mistrzem).
Za to wczoraj dokonałem wiekopomnego odkrycia: mam już serduszko! Malutkie jak ziarenko maku, ale pulsuje jak oszalałe. Prawdziwa rewolucja dzieje się w środku mojego ciała. Skórka jest cienka jak pergamin, więc wszystko widać jak na dłoni. Mam już kręgosłup i żebra grubości włosa. Rosną płuca, wątroba, nerki, mózg. Wszystko naraz. Przyznam się wam, że to strasznie męczące. Najgorsze jest to, że odwalam tu taką robotę i nie mogę liczyć na niczyją pomoc. Zresztą, wcale nie jestem pewien, czy ktoś w ogóle wie o moim istnieniu. Halo! Jestem tu!


3. MIESIĄC - Ujawniam się

Mama już wie. Postarałem się o to. Jakich metod użyłem? Wykorzystałem cały wachlarz możliwości: mdłości, huśtawkę nastrojów, senność, wrażliwość na zapachy, obrzmienie piersi, zachcianki, trądzik... W końcu cel uświęca środki, prawda? OK, może rzeczywiście trochę przesadziłem, ale trzeba było dziewczynę przywołać do porządku. W końcu będzie moją matką. Musi o siebie zadbać.
Moja strategia, choć kontrowersyjna, już przyniosła pierwsze efekty. Mama rzuciła palenie i zaczęła więcej odpoczywać. Przestała też wysiadywać po nocach przed komputerem. Ulżyło mi. Godzinami byłem ściśnięty jak sardynka. Na dodatek te okropne dżinsy. Nie znoszę ich! Co z tego, że mama rozepnie jeden guzik? Kobieto! Ja mam już prawie sześć centymetrów i potrzebuję przestrzeni. W końcu zaczynam przypominać człowieka. Mam wszystko, co trzeba. Nawet powieki i paznokcie. Tylko głowa ciągle jest jakaś nieproporcjonalnie duża. Za to twarz – poezja. Wyraźna szczęka, podbródek i całkiem fajna górna warga. Nosa jeszcze nie ma, ale są już dziurki. Podsumowując: niezły ze mnie przystojniak.
Mama jeszcze o tym nie wie, ale wam już mogę zdradzić tę tajemnicę: jestem chłopcem. Właśnie wyrosły mi jądra i malutki penis (co jak co, ale ten to na pewno jeszcze urośnie). Spodziewałem się tego. Z moją wybujałą ambicją i wielkimi wymaganiami chyba nie nadawałbym się na dziewczynkę.

4. MIESIĄC - Ćwiczę i robię się mądrzejszy


Powoli oswajam się z sytuacją. Nie mogę narzekać. Mam tu ciepło i cicho. Miejsca sporo, więc spaceruję, ile mogę. Jedyny minus to niewiele atrakcji. Z nudów zacząłem ssać palec. Drobiazg, a cieszy. Od czasu do czasu łyknę sobie też trochę tego płynu, w którym pływam. Słodki. Nie jest to może pitna czekolada, ale i tak smaczny. A więc piję, siusiam... i tak to się kręci.
Cały pokryłem się śmiesznym meszkiem. Mam już brwi i pierwsze cienkie włoski na głowie. A jak za długo kopię, to zaczynam się pocić. Dziwna sprawa, co nie? Przerzucam się wtedy na spokojne ćwiczenia oddechowe. Człowiek nigdy nie wie, co może mu się kiedyś w życiu przydać. ň propos ćwiczeń. Nauczyłem się już wydymać policzki i marszczyć czoło. Szkoda, że nie mogę spojrzeć w lustro. Czuję, że w robieniu min jestem absolutnie bezkonkurencyjny – mam taki śmieszny zadarty nosek.
Martwi mnie tylko, że staję się coraz bardziej wrażliwy. Wystarczy najlżejsze muśnięcie pępowiny, a już cały staję na baczność. Takie przygody zakłócają mi drzemkę, a dopiero co odkryłem jej uroki. Domyślam się, skąd ta nadwrażliwość. Co minutę w mózgu tworzy mi się aż 250 tysięcy nowych komórek nerwowych. Coraz wyraźniej dociera do mnie, jak bardzo jestem unikalny. Jedyny na świecie. Mam już nawet linie papilarne. Tylko czy komuś w ogóle potrzebne są moje odciski palców?

5. MIESIĄC - Potrzebuję czułości


W końcu udało mi się nawiązać kontakt z mamą! Hurra! Już powoli zaczynałem wątpić, że to w ogóle możliwe. Kopałem, kopałem i nic. A któregoś dnia źle wyliczyłem zakręt i z całym impetem moich 30 dekagramów uderzyłem w ścianę macicy. Mama aż podskoczyła. Poklepała delikatnie w to miejsce. Odpuknąłem jej. A wtedy ona się rozpłakała. Kompletnie mnie zamurowało. Ach, te kobiety... Od tego momentu coś się jednak między nami zmieniło. Nareszcie zaczęła do mnie mówić. Nazywa mnie Robaczkiem albo Groszkiem. I często mnie głaszcze. A ja to po prostu uwielbiam!
Coraz lepiej się z mamą poznajemy. Najbardziej lubię, jak idzie na spacer. Tak mnie fajnie kołysze, że natychmiast zapadam w drzemkę. Fakt, nie zgrywamy się jeszcze zbyt dobrze. Kiedy ona czuwa, ja śpię. A kiedy się kładzie, ja się budzę i zaczynam dokazywać. Fikam koziołki i nasłuchuję.
Do tej pory słyszałem tylko same bulgotania z brzucha mamy. Teraz stopniowo zaczyna do mnie docierać coraz więcej dźwięków. Najmilszy jest głos mamy. Taki śpiewny i dźwięczny. Słów wprawdzie jeszcze nie rozumiem, ale potrafię już wyczuć, kiedy mówi do mnie, a kiedy do taty. Nie znoszę, jak się z nim kłóci. Oboje wtedy strasznie krzyczą, a hałas to dla mnie męka. Najchętniej gdzieś bym się schował, ale gdzie? Kulę się tylko w sobie i czekam, aż im przejdzie. Na szczęście zawsze się potem godzą. A jak się przytulają, to robi mi się tak błogo, jak w niebie. Wczoraj byliśmy wszyscy u bardzo miłego pana doktora. Coś mi się zdaje, że próbowali mnie podejrzeć.


6. MIESIĄC - Mieliśmy wypadek

Nie spodziewałem się takich przeżyć. Jakiś czas temu zacząłem obrastać w tłuszczyk. Ważyłem już prawie kilogram. Nauczyłem się robić nóżkami rowerek i pociągać za pępowinę. Czułem się pewnie i to chyba uśpiło moją czujność...
Mama wymyśliła malowanie pokoju „dla dzidziusia”. To się chyba nazywa syndrom wicia gniazda, czy jakoś tak. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pozwoliła się wykazać tacie. Ale ona osobiście musiała sprawdzić, czy wszystkie rogi są dobrze pomalowane. Weszła na drabinę, poślizgnęła się i spadła. A ja z nią. Nieźle mną huknęło. Na moment mnie zamroczyło. Potem zacząłem czuć się dziwnie. Było mi zimno i nie mogłem się poruszać.
Tata natychmiast zawiózł nas do szpitala. Po drodze złamał chyba wszystkie przepisy. Szkoda mi ich było. Mało nie oszaleli z rozpaczy. Na szczęście w porę trafiliśmy w fachowe ręce. Uff... Wszystko dobrze się skończyło. Teraz mama musi się oszczędzać. Chyba się nieźle przestraszyła, bo ciągle leżymy sobie na sofie i gadamy przez telefon. To znaczy ona gada, ja słucham. Tylko dzisiaj zrelacjonowała naszą przygodę dwanaście razy. Ostatecznie wolę jednak to niż sporty ekstremalne. I tak mam dużo roboty. Aha! Z nowości: już dwa razy dostałem czkawki.

7. MIESIĄC - Widziałem... światło


W końcu udało mi się otworzyć oczy. Wprawdzie widoki wokół mizerne (a na dodatek półmrok), ale mruganie bardzo mi się podoba. Przy okazji okazało się, że mam całkiem fajne rzęsy. Od czasu do czasu razi mnie silne światło.
Pewnie jest już lato, a mama zadowolona paraduje z brzuchem na wierzchu. Biedactwo, musi dźwigać niezłą „piłkę”. Obliczyłem, że ważę około 1300 gramów. Od czubka głowy do stóp mierzę mniej więcej 40 centymetrów. Trudno wyliczyć dokładnie, bo niestety nie mogę się wyprostować. O fikaniu koziołków muszę zapomnieć. Jedyny sport, jaki uprawiam w tej chwili, to przeciąganie się. Też przyjemne.
A propos przyjemności. Uwielbiamy sobie z mamą dogadzać. Na szczęście przeszła jej już ochota na zdrową żywność. Te pestycydy z nowalijek były obrzydliwe! Teraz jemy w miarę normalnie, choć ciągle nie możemy się zgodzić w sprawie przypraw. Ja lubię łagodnie, a mama pikantnie. Dobrze przynajmniej, że porzuciła fast foody i alkohol. Po lampce wina kręciło mi się w głowie, czułem się jak na karuzeli.
Lubię ciepłą kąpiel i fajną muzykę. Nie, nie poważną. Mama też próbowała mnie namówić na Bacha i Mozarta. Nie wiedziałem, co jest grane: przecież zawsze słuchała rocka! Na szczęście długo nie wytrzymała. Teraz słuchamy dużo spokojnych, optymistycznych kawałków. Bywa, że nawet sobie tańczymy. Co to musi być za kobieta! Oddałbym kawałek pępowiny za to, żeby choć przez chwilę ją zobaczyć. Czasami mi się śni, że się do niej przytulam. I jest mi wtedy tak dobrze, tak cudownie...

8. MIESIĄC - Duży i śliczny


Co za ciasnota. Chyba się trochę zablokowałem. Przekręciłem się głową w dół, a teraz nie mogę się ruszyć ani w tę, ani w tę. Muszę wyglądać dość dziwnie. Ręce i nogi skrzyżowane, kolana pod brodą, a broda przyciśnięta do klatki piersiowej. Coraz mniej mi się to podoba.
Na dodatek ktoś cały czas do mnie puka. Proszę państwa! Ja wszystko rozumiem. Każdy chce dotknąć brzucha na szczęście. Ale co byście powiedzieli, gdyby ktoś wam cały czas tak walił w drzwi? Postanowiłem ignorować te zaczepki. Jak ktoś się dobija, udaję, że mnie nie ma. No, chyba że to mama albo tata. Ich puknięcia rozpoznaję od razu. Śmieszy mnie, jak tata łapie mnie za kolano i podekscytowany wykrzykuje: „Łokieć! Łokieć!”. Szczerze wam powiem, że jest już za co złapać. Zrobiłem się pulchny (codziennie dochodzi mi dodatkowe 10 gramów), a tu i tam pojawiły się nawet małe dołeczki. Skóra też coraz ładniejsza. Cud, nie dziecko.
Odzywa się we mnie taka dziwna tęsknota. Mam wrażenie, że coś mnie omija. Z czego mama się śmieje? Czego babcia nie może się doczekać? Dlaczego pan doktor próbował niedawno dotknąć mojej głowy?

9. MIESIĄC - Zaatakuję z główki!


Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilogramy, mierzę około 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal.
Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... Zaraz, zaraz. Właśnie coś się ruszyło. Rany boskie! Woda mi ucieka! W czym teraz będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem Możemy rodzić.
Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, tylko bez takich numerów proszę! Napiąłem się: walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Zaatakuję z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!!
Jejku... Ale numer. Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat.
__________________
Lukrecja
aldii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:19   #85
malinka118
Rozeznanie
 
Avatar malinka118
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 955
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Filipek śliczny i jak rośnie

A to mój przystojniak - zdjęcia z przedszkola.

Mi też dzisiaj brzuch opadł, wcześniej nawet jeden palec nie wchodził, teraz mieszczą się 3.
__________________
Milenka 23 stycznia 2010
Olafek 12 sierpnia 2006
- 7,7 kg
malinka118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:20   #86
filka2
Zadomowienie
 
Avatar filka2
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 1 656
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

eudomonia gratulacje dla was!!!! szybko poszło!!!

u mnie nic,cisza tylko bole w nocy były,może tak jak u aldii po badaniu przez gina
widze ze te co miały rozwarcie to szybko rodzą a ja chyba będe tam z5dni rodzić,zalicze ze 4zmiany położnych,już nie będa chciały do mnie przychodzić
filka2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:21   #87
rybcia2309
Wtajemniczenie
 
Avatar rybcia2309
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 2 168
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

U mnie z tym terminem to było różnie. Zacznijmy od tego, ze wstyd się przyznać ale tak do końca nie wiedziałam kiedy miałam ostatnią @ więc tak na pałę walnęłam gin. Zawsze zapisywałam, a tym razem nie i jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży to normalnie amnezji dostałam nie pamiętam w ogóle tego etapu kiedy zaszłam w ciążę, więc sugerowałam się usg, a z usg ciągle wychodziło, że mały dwa tygodnie starszy od tej wyznaczonej daty i dlatego liczyłam na święta...a teraz to mam mętlik w głowie bo coś małemu na świat się nie spieszy, dlatego tak na dobrą sprawę to ja nie wiem kiedy moja kolejka heheh
__________________
Moje słoneczko Filipek! 2010
Moje słoneczko Dominik! 2015
Moje słoneczko w drodze? zrobię na różowo może wywołam dziewczynkę
rybcia2309 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:22   #88
AniaRP
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 83
GG do AniaRP
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
pisałam, ze nic nie pomaga a nie bede jesc rennie co godzinę

siedze ze szklanka mleka to chyba najmniej szkodliwe ze wszystkich wspomagaczy

ciekawe jak tam soraya

ehhh....nie doczytałam, że męczy cię aż tak mocno...
współczuję i nie mam więcej złotych rad...u mnie reni pomaga - czasem musze brać dwie tabletki ale zgaga przechodzi.
__________________
07.07.07 szczęśliwa żonka
16.12.07 szczęśliwa mama
23.02.2010 szczęśliwa mama



na 31 urodziny będę ważyć 65 kg!!
AniaRP jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:22   #89
xmila
Raczkowanie
 
Avatar xmila
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 485
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Kancia Pokaż wiadomość
jezuuuuuuuuuuu jaką mam zgagę zwariuje zaraz
normalnie już mam po wszystkim i nic nie pomaga litry mleka, rennie ehhhhhhhhh masakra

chyba sobie sode zapodam bo umrę inaczej

ja pół nocy przez zgage nie spałam - jadłam migdały, ale pomagały tylko na chwilę rennie nie mam, wyślę potem tż do apteki, bo jeszcze jedna taka noc i wyskoczę przez okno....

Cytat:
Napisane przez Zaslona Pokaż wiadomość
A ja się pochwalę brzuchemmm Widać sporą różnicę między 31tc a 34tc
Brawo zgrabniutka mamuśka

castilia sms uroczy, ale tak jak dziewczyny pisały chyba trzeba sobie dać trochę czasu, ochłonąć, ułożyć wszystko w głowie... Życzę, zeby wszystko skończyło się jak najlepiej dla Ciebie i Maleństwa

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość

..."Adaś urodził się o 3 porod nawet OK. Teraz leżę sobie z nim w łóżku
Jutro (tj. miała chyba na mysli dzisiaj tylko pozniej hihi) napisze więcej "...

Gratulacje!!! szybko się uwinęła

Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
A mi caly czas chodzi po glowie, że sztywnieć to powinno coś innego

A ja wczoraj jakaś zamulona byłam i nie mogłam sie pokapować jak aldii to wyśledziła Ale jak się dziś wczytałam w twojego posta to już wiem. Więc przepraszam, że spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia urodzinowe:ro za:

Mi od wczoraj też czop odchodzi kawałkami, więc myślę że to już niedługo.
A co powinno sztywnieć?

Kurcze, a u mnie dziś na wkładce 3 część "galaretki", tym razem lekko brązowawa.... Ale pocieszam się, że może to jeszcze potrwa... tak tydzień, dwa....

Madziulka
dołączam się do spóźnionych życzeń

Cytat:
Napisane przez rybcia2309 Pokaż wiadomość
9. MIESIĄC - Zaatakuję z główki!

Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilogramy, mierzę około 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal.
Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... Zaraz, zaraz. Właśnie coś się ruszyło. Rany boskie! Woda mi ucieka! W czym teraz będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem Możemy rodzić.
Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, tylko bez takich numerów proszę! Napiąłem się: walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Zaatakuję z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!!
Jejku... Ale numer. Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat.


Właśnie to skopiowałam i znowu ryczę
ubawiłam się

Sweet Delights - Filipek uroczy
__________________
Cierpliwości - trawa z czasem zamienia się w mleko

Frane
k
Franiowe ząbki
Kota
xmila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-08, 10:26   #90
PatkaM84
Zakorzenienie
 
Avatar PatkaM84
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 630
GG do PatkaM84
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Aldii no własnie już to wyczytałam wszystko


a dziewczyny mam pytanie, kupiłam kawałek karkówki i chciałabym zrobić w piekarniku tak, aby było na kanapki - dobrze by było zrobić własną wędlinkę a nie kupną no i takie pytanie, co i jak tu zrobić aby wyszło dobre i zjadliwe? Nigdy nie robiłam tego i nie wiem Proszę o jakies sprawdzone przepisy
__________________
Natusia - 25.01.2010

Dominiś - 20.05.2012
PatkaM84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.