Czym pachnie tegoroczna zima?

[poissonivy]

Na radzie pedagogicznej Coco Mademoiselle w ogromnych ilościach (ja Rush-em)

[OlaVS]

Napisane przez poissonivy

Na radzie pedagogicznej Coco Mademoiselle w ogromnych ilościach (ja Rush-em)

Właśnie! Ja zauważam na wywiadówkach ogromną popularność CM wsród grona pedagogicznego. A także Christiny Aguiliery.

[Małgosia791]

Niania mojej córki pachnie Versace Versense, ksiądz, który wczoraj przyszedł "po kolędzie" pachniał czarnym adidasem w dużych ilościach

[alw]

Wczoraj na egzaminie z prawka poczekalnia tonęła w oparach Euphorii

[kropka75]

U mnie w biurze od dziś - Poison.
Szefowa porzuciła HP. I dzięki Panu za to...

[La bamba]

Napisane przez OlaVS

Właśnie! Ja zauważam na wywiadówkach ogromną popularność CM wsród grona pedagogicznego.

Coś w tym jest Ja u siebie na uczelni od wykładowczyń czuję nieprzerwanie ten właśnie zapach

[ropuszka]

Napisane przez kropka75

U mnie w biurze od dziś - Poison.
Szefowa porzuciła HP. I dzięki Panu za to...

Przy najblizszej okazji musze ponownie przetestowac klasyczne Poison Killer, ale z tego co pamietam bardzo fajny
Na znajomej z pracy cos kwiatowego i slodkiego, nie wiem czy nie Avril Lavigne

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez OlaVS

Chyba za blisko Galilu i Quality, taki mi się wniosek nasuwa. Faktycznie, do Galilu parę minutek spacerkiem, a do BlueCity też każdy czasem wpadnie, to i jakąś flaszkę w Quality złapie.
Jak była firmowa Wigilia, myślałam, że mi nos powykręca - tyle zapachów rozmaitych, a połowa jakieś dziwne i nieznane.

Wow, zazdroszcze... Niesamowite, ze Twoje otoczenie pachnie "inaczej". Jednak da sie zaobserowac, ze nawet niszowce i zapachy trudno dostepne sa juz na topie. Kiedy rok temu bylam w Warszawie, nawet na ulicy dalo sie wyczuc mase innych zapachow, wyczulam np. Eau de Charlotte A.Goutal. Na pewno w Wawie co zamozniejsi po prostu ida do Quality i tam kupuja. U mnie w miescie choc tez jest dostep do niszowcow, nigdy ich nie czuje. No, tylko czasem na kims, kto z natury ma dosc wysublimowany gust i najczesciej tez jakas artystyczna prace/wrazliwa dusze lub duze rozeznanie. Do osob, ktore lubia i maja niszowce, a z ktorym sie stykam, naleza moja mama, siostra, ciotka i pewna florystka. No i ja Moja psiapsiolka, ktora jest perfumomaniaczka dostrzegla wprawdzie piekno niektorych zapachow The Different Company, ale z uporem wraca do "znanych" marek czyli Gucci, Mugler... Ale mysle, ze to jednak kwestia jej nosa i gustu, a nie snobizmu. Ja niestety wole to, co malo znane, co intryguje, a czego pierwsza lepsza osoba nie odszuka tak latwo. Nie ukrywam (wiem, ze to paskudne), ze lubie, bedac zapytana o zapach, podac jakas malo znana nazwe - fajna jest wtedy mina rozmowcy I mam w nosie, czy akurat ktos pomysli sobie, ze kupilam za granica w luksusowej perfumerii czy w kiosku ruchu jakis relikt przeszlosci Fajne jest to, ze u mnie w miescie nie ma wszystkich niszowcow, asortyment jest duzo bogatszy w Quality i Galilu - przez to nawet jak ktos sie dowie czym pachne, nie zada sobie trudu szukania strony internetowej, sklepu a tym bardziej wycieczki inter city za 2 stowki Cala ta moja dlugasna wypowiedz moze wywolac maly niesmak, ale coz ja poradze, ze lubie sie czyms wyroznica Nie zawsze wypada wyrozniac sie strojem, stylem bycia, ale zapachem - zawsze mozna i dlatego kocham perfumy

[matrioszka12]

ile zapachów dziś spotkałam!
w mieszkaniu: Lacoste pour femme (współlokatorka)
na ulicy: Coco Mademoiselle, Flowerbomb (niezidentyfikowane nosicielki)
na uczelni: koleżanka - Neonatura Cocon, wykładowczyni - Hypnose (pięknie na niej leżą), przyjaciel - Aqva Bvlgari
no i ja: Black Cashmere (dziś miękkie, ciepłe, drzewne)

[OlaVS]

Napisane przez ropuszka

Wow, zazdroszcze... Niesamowite, ze Twoje otoczenie pachnie "inaczej". Jednak da sie zaobserowac, ze nawet niszowce i zapachy trudno dostepne sa juz na topie. Kiedy rok temu bylam w Warszawie, nawet na ulicy dalo sie wyczuc mase innych zapachow, wyczulam np. Eau de Charlotte A.Goutal. Na pewno w Wawie co zamozniejsi po prostu ida do Quality i tam kupuja. U mnie w miescie choc tez jest dostep do niszowcow, nigdy ich nie czuje. No, tylko czasem na kims, kto z natury ma dosc wysublimowany gust i najczesciej tez jakas artystyczna prace/wrazliwa dusze lub duze rozeznanie. Do osob, ktore lubia i maja niszowce, a z ktorym sie stykam, naleza moja mama, siostra, ciotka i pewna florystka. No i ja Moja psiapsiolka, ktora jest perfumomaniaczka dostrzegla wprawdzie piekno niektorych zapachow The Different Company, ale z uporem wraca do "znanych" marek czyli Gucci, Mugler... Ale mysle, ze to jednak kwestia jej nosa i gustu, a nie snobizmu. Ja niestety wole to, co malo znane, co intryguje, a czego pierwsza lepsza osoba nie odszuka tak latwo. Nie ukrywam (wiem, ze to paskudne), ze lubie, bedac zapytana o zapach, podac jakas malo znana nazwe - fajna jest wtedy mina rozmowcy I mam w nosie, czy akurat ktos pomysli sobie, ze kupilam za granica w luksusowej perfumerii czy w kiosku ruchu jakis relikt przeszlosci Fajne jest to, ze u mnie w miescie nie ma wszystkich niszowcow, asortyment jest duzo bogatszy w Quality i Galilu - przez to nawet jak ktos sie dowie czym pachne, nie zada sobie trudu szukania strony internetowej, sklepu a tym bardziej wycieczki inter city za 2 stowki Cala ta moja dlugasna wypowiedz moze wywolac maly niesmak, ale coz ja poradze, ze lubie sie czyms wyroznica Nie zawsze wypada wyrozniac sie strojem, stylem bycia, ale zapachem - zawsze mozna i dlatego kocham perfumy

Ja też jakoś bardzo lubię nietypowe zapachy - niekoniecznie drogie niszowce, ale chocby takie trochę zapomniane, choćby takie mniej rozpowszechnione... Ale a propos mojej firmy, Ropuszko, to ja sobie na ten temat czasem rozmyślam, rzeczywiście moja firma zarówno w centrum Stolycy, jak i na obrzeżach działalności artystycznej się plasuje i wiele osób wyróżnia się własnym stylem, co "widać, słychac i czuć". I super, jeśli ktoś ma takie coś, co go wyróżnia - ja też to lubię i to robię. Tylko ja też taką pewną smutną prawidłowość obserwuję - im bardziej ten styl odjechany, im bardziej ten zapach wyszukany - tym bardziej można podejrzewać, że osoba samotna się czuje i nie do końca szczęśliwa (no oczywiście nie zawsze, nie chcę dramatyzować, ale bywa). Tak dla przykładu weźmy moją sąsiadkę przez ścianę - Molekułową Damą przeze mnie nazwaną. Pachnie jak wspomniałam Molekułami, jeździ Jaguarem (oczywiście takim już po kimś, ale jednak), ciuchy kupuje wyłącznie popokazowe prosto z wybiegów - ma do tego taką specjalną "donosicielkę" co to ma odpowiednie kontakty, a za to życie osobiste i zdrowie owej Damy w rozsypce totalnej (nałóg nieleczony). To przykład dość drastyczny, fakt, ale niestety każdy kij ma 2 końce i nie zawsze radośnie mi się kojarzy wyróżnianie się...
Jakoś tak smutno się zrobiło, więc zaraz dodaję, że pani w okolicznym spożywczaku - tryskająca zdrowiem i poczuciem humoru - Euphorią dzisiaj pachniała.

Jeszcze coś mi się przypomniało. Nieustannie zdumiewa mnie fakt, że faceci wykonujący artystyczne zawody, z którymi mam kontakt, autentycznie mają swój gust co do zapachów, a nawet można z nimi na ten temat dłuższą chwilę pogadać. I nie chodzi mi tu o jakichś metroseksualnych podejrzanych osobników, tylko o takich zwyczajnych i normalnych z wyglądu i z zachowania - naprawdę wybierają ciekawe typy - niestety, ja na męskich znam się słabo - ale udało mi się rozpoznać Declaraion (bardzo dobrze na osobniku się układające), męską Venezię ( skąd to w dzisiejszych czasach wytrzasnąc?!) i jeszcze taki miły, gęsty miodowy orient - nie mam pojęcia, co to, ale trzeci dzień z owym orientalnym osobnikiem mam do czynienia i temat perfum już się w rozmowie pojawił, więc spodziewam się, że to przez owego Pana wyszukany jakiś rarytas (a jest to pan z wyglądu i wieku do Wałęsy podobny, czyli nie żadna tam nowoczesna trzecia płeć). Kończę mój przydługi wywód.

[kraciasta81]

Dziewczyny, jestem pod wrażeniem waszej znajomosci zapachów. Ja rozpoznaję co ładnie pachnie, ale niezbyt potrafię dopasować to do konkretnych perfum
Wiem, że u mnie w mieszkaniu pachniało dzisiaj Lulą Jacobsa, a w pracy Coco Chanel.

[Pin up girl]

Coco M. na koleżance ze studiów, która jest fanatyczką oraz coś łudząco podobnego do Cinnabar na starszym panu w autobusie. No i avony.

[studentkaAM]

Nic nie pachnie oprócz moich najbliższych. Tż jak zwykle, gdy jesteśmy w domu CK IN2U him, a moja maminka ostatnio Wish'em.

[ropuszka]

Napisane przez OlaVS

Ja też jakoś bardzo lubię nietypowe zapachy - niekoniecznie drogie niszowce, ale chocby takie trochę zapomniane, choćby takie mniej rozpowszechnione... Ale a propos mojej firmy, Ropuszko, to ja sobie na ten temat czasem rozmyślam, rzeczywiście moja firma zarówno w centrum Stolycy, jak i na obrzeżach działalności artystycznej się plasuje i wiele osób wyróżnia się własnym stylem, co "widać, słychac i czuć". I super, jeśli ktoś ma takie coś, co go wyróżnia - ja też to lubię i to robię. Tylko ja też taką pewną smutną prawidłowość obserwuję - im bardziej ten styl odjechany, im bardziej ten zapach wyszukany - tym bardziej można podejrzewać, że osoba samotna się czuje i nie do końca szczęśliwa (no oczywiście nie zawsze, nie chcę dramatyzować, ale bywa). Tak dla przykładu weźmy moją sąsiadkę przez ścianę - Molekułową Damą przeze mnie nazwaną. Pachnie jak wspomniałam Molekułami, jeździ Jaguarem (oczywiście takim już po kimś, ale jednak), ciuchy kupuje wyłącznie popokazowe prosto z wybiegów - ma do tego taką specjalną "donosicielkę" co to ma odpowiednie kontakty, a za to życie osobiste i zdrowie owej Damy w rozsypce totalnej (nałóg nieleczony). To przykład dość drastyczny, fakt, ale niestety każdy kij ma 2 końce i nie zawsze radośnie mi się kojarzy wyróżnianie się...
Jakoś tak smutno się zrobiło, więc zaraz dodaję, że pani w okolicznym spożywczaku - tryskająca zdrowiem i poczuciem humoru - Euphorią dzisiaj pachniała.

No to faktycznie nieciekawie... Cos w tym jest, ze zakompleksione czy samotne/nieszczesliwe osoby tak wlasnie maja. Niemniej fajnie, ze masz okazje wachac na codzien niszowce Ja niebawem planuje ruszyc do Warszawy i cos tam dla siebie z tych niszowcow wyszperac, ale jak sie wpada na chwile, to niestety nie zawsze dokonuje sie trafnego wyboru...
Wracajac do tematu: przy -10stopniowym mrozie naprawde NIC nie czuc

[La bamba]

Od rana chodzi za mną Code Armaniego poczułam go na uczelni i jak brałam kurtkę z szatni czułam go już nieprzerwanie,ktoś chyba powiesił obok płaszcz wypsikany do cna owymi perfumami.

Poza tym niezniszczalna Euphoria w autobusie

[Miciel]

Angel u fryzjera

[poissonivy]

Na koleżance z pracy Lola edp, którą zresztą jej sama zakupiłam , wczoraj pachniała kasztankiem YR (którego też jej zakupiłam).

[Ata77]

kuzynka moja dziś Lacoste touch of pink
ohydny jest

[poissonivy]

W autobusie na blondi Coco Chanel, ależ cudnie na niej rozwijała się tak pięknie i elegancko, zupełnie nie pasowała do niej, jej upiornych włosów.

[extravaganza]

po browarze w poznaniu snuł się Słoń. Nosicielką byłą pani w średnim wieku, ubrana na sportowo

[lenaa83]

W pracy,na ulicy,w autobusie-gdzie nie wejdę to wszędzie zielone jabłko,euphoria i angel.

[dzika truskawa]

Euphoria i flower by Kenzo

[climberka]

ja wlasnie szukam zapachu na zime. Od kilku dni waham sie pomiedzy Samsara, Shalimarem i Parisienne. Dziewczyny nie wiecie czy w perfumeriach mozna dostac Organze Indecence i Black Cashmere?
I mam drugie pytanie jako do ekspertek - jaka jest trwalosc otwartej wody perf.? Mam sprzed dwoch lat Emporio Armani w ksztalcie puszki i sie zastanawiam czy aby nie zwietrzaly.

[cbr]

Napisane przez climberka

nie wiecie czy w perfumeriach mozna dostac Organze Indecence i Black Cashmere?

obie w nowych wersjach można... ale nie w Polsce

Napisane przez climberka

jaka jest trwalosc otwartej wody perf.? Mam sprzed dwoch lat Emporio Armani w ksztalcie puszki i sie zastanawiam czy aby nie zwietrzaly.

różna - w zależności od zapachu, dnia, godziny, pH skóry, wilgotności powietrza i tysiąca innych czynników - nie da rady podać: edp trzyma się tyle a tyle, edt 3h krócej
generalnie powinna być mocniejsza od edt z tej samej linii (o ile takowa istnieje)
proponowałabym zaopatrzyć się w próbkę danego zapachu (np. na all lub wymianie na wizażu) i przetstować

[MichailK]

Napisane przez cbr

różna - w zależności od zapachu, dnia, godziny, pH skóry, wilgotności powietrza i tysiąca innych czynników - nie da rady podać: edp trzyma się tyle a tyle, edt 3h krócej
generalnie powinna być mocniejsza od edt z tej samej linii (o ile takowa istnieje)
proponowałabym zaopatrzyć się w próbkę danego zapachu (np. na all lub wymianie na wizażu) i przetstować

Climberka, tak to odebrałem, pyta raczej o termin przydatności wody perfumowanej.Czy się mylę Climberko?
Jeśli się nie mylę, to po prostu psiknij trochę na skórę, a "zapach prawdę Ci powie"

[cbr]

Napisane przez MichailK

Climberka, tak to odebrałem, pyta raczej o termin przydatności wody perfumowanej.Czy się mylę Climberko?
Jeśli się nie mylę, to po prostu psiknij trochę na skórę, a "zapach" prawdę Ci powie"

aaaaa... czyli zdecydowanie już powinnam iść lulu, bo coś mam problemy z rozumieniem słowa pisanego
to w takim razie wyszarzam moje wypociny i zostaje tylko ostatnia linijka, bo termin przydatności także średniookreślalny jest


dobranoc

[climberka]

wlasnie chodzilo mi o to MichailK, czy EDP jest w stanie sie 'zepsuc' po 2latach czy tez jedynie zwietrzec, oslabnac?

a to feler z ta DK BC i Organza, kurcze.
no nic, to pojde wybadac zwykla Organze, ale boje sie 'zapachu babci'.
Mam juz dosc tych swoich bezpiecznych 'zimowcow' Lancome, Poison, wolalbym cos nowego dla mnie, ale zarazem sprawdzonego klasyka, mocnego, zimowego, cieplego i rozgrzewajacego.

[MichailK]

Napisane przez climberka

wlasnie chodzilo mi o to MichailK, czy EDP jest w stanie sie 'zepsuc' po 2latach czy tez jedynie zwietrzec, oslabnac?

Trudne pytanie;jeśli buteleczka była przechowywana w suchym miejscu i nie była narażona na promienie słoneczne, to w ciągu dwóch lat nie miała prawa się zepsuć, ani osłabnąć O ile była"zakorkowana" rzecz jasna!

[climberka]

no wlasnie flakon nie sprzyja trwalosci https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-3...e-She-Ella.htm
niestety.

[cbr]

dobra, wyspałam się (powiedzmy) i już kojarzę, co czytam

Napisane przez climberka

no wlasnie flakon nie sprzyja trwalosci https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-3...e-She-Ella.htm
niestety.

akurat ten flakon trwałości sprzyja, bo jest nieprzezroczysty, więc dobrze izoluje płyn od światła, a podejrzewam, że raczej do posiadaczy rozkręcalnych atomizerów też nie należy, więc płyn praktycznie nie ma kontaktu z powietrzem
czyli: jeśli nie był trzymany w nadmiernym cieple, ewentualnie narażony na nagłe zmiany temperatury i wilgotności (--> łazienka), to powinien być okiej (najlepiej, jakby był przechowywany w chłodnym miejscu, w kartoniku)

a zauważyłaś jakąś zmianę zapachu w stosunku do tego, jak go pamiętasz?
może spróbuj kilka / kilkanaście razy w powietrze psiknąć - płyn zastały w rurce się oczyści (czasem pomaga, bo chyba zawartość rurki jest najbardziej narażona na "skiśnięcie" w przypadku długiego trzymania nieużywanego flachonika)

[Ata77]

miracle lancolme