Jak powrócić do seksu oralnego

[perseusz]

Napisane przez Klarissa

Ja nie wiem co działa na innych, ale wiem, co działa na mnie i z pewnością to nie jest upicie Najlepsze jest stworzenie takiej więzi uczuciowej, w której partnerka czuje się kochana, czuję się bezpieczna, ufa swojemu partnerowi i wie, że wszystko co wydarzy się w łóżku będzie ich intymnym przeżyciem nie poddawanym ocenie - i to najbardziej pomaga w przełamywaniu barier. Podejrzewam tez, że zadziała na większość kobiet.

Ktoś Ci jakichś głupot nagadał.
Upić, jak to nie pomoże to za włosy i na siłę.

[Renfrii]

Napisane przez Klarissa

Najlepsze jest stworzenie takiej więzi uczuciowej, w której partnerka czuje się kochana, czuję się bezpieczna, ufa swojemu partnerowi i wie, że wszystko co wydarzy się w łóżku będzie ich intymnym przeżyciem nie poddawanym ocenie - i to najbardziej pomaga w przełamywaniu barier. Podejrzewam tez, że zadziała na większość kobiet.

o, i tu zawiera się najmądrzejsza rada dla Autora wątku, myślę, że akurat na tą dziewczynę, z zahamowaniami, właśnie to zadziała.

[Klarissa]

Napisane przez perseusz

Ktoś Ci jakichś głupot nagadał.
Upić, jak to nie pomoże to za włosy i na siłę.

Taaa, za włosy i do jaskini
A jak się nie podda to maczugą ją przez łeb

[Lexie]

Napisane przez Ilsa Lund

powiem tak... jako dziecko byłam wykorzystana, ale minęło tyle lat, że kiedy zaczynałam coś z TŻ, nie czułam skrępowania i nie wspominałam czegoś, co zdarzyło się jakieś 14 lat wcześniej. Dlatego ja osobiście uważam, że uraz tej dziewczyny do takich pieszczot można między bajki włożyć. Zwyczajnie może jej się nie chcieć bo to nie daje jej przyjemności no i nie rozumiem co jest do nielubienia w seksie oralnym, nie boli i nie ma żadnego zapachu ani smaku kiedy facet się umyje

Każdy ma swoje "standardy" dochodzenia do siebie po jakiejś traumie i na pewno nie Tobie oceniać czy jakaś nieznana Ci dziewczyna ma prawo mieć do czegoś uraz czy też nie.

A co jest do nielubienia w jabłkach, dajmy na to? Są słodkie, jak się umyje to też czyste, masa ludzi je lubi a tu się czasem trafi jakiś dziwak, który ich nie cierpi...

Napisane przez Ilsa Lund

bo powinno być oczywiste, że skoro partner pieści ją oralnie to ona mu się odwdzięcza. Jeżeli nie zamierza to niech sama też nie przyjmuje takich pieszczot.

A niby dlaczego to ma być oczywiste?

Związek i seks to nie jest kantor, to nie jest tak że jak wyłożysz 100 zl to musisz za to dostać X dolarów. To nie jest transakcja wymienna.
A to, że ona nie uprawia seksu oralnego nie znaczy jeszcze, że jest bierna i leniwa w łóżku ani że nic nie robi, tylko patrzy jak on sobie "flaki wypruwa". Jeśli on chce jej robić minetki, to niby czemu ona by się miała od nich opędzać?

[Ilsa Lund]

Napisane przez Renfrii

częściowo nie masz racji. autorowi wątku chodziło jedynie o seks oralny, chyba nie napisał o tym, że ona jest zawsze bierna, a on wypruwa sobie flaki - coś takiego rzeczywiście nie jest fajne i jest nie fair. Ja też nie mogłabym żyć w takim związku. Obie osoby powinny się starać, w seksie dawać przyjemność drugiej osobie, pieścić ją. Tu masz rację. Jednak w tym wątku chodzi o to: chłopak pieści dziewczynę oralnie, i oczekuje od niej tego samego, ona nie bardzo chce mu to dać, być może nie jest jeszcze gotowa na to,ale on ciągle ją namawia, wywiera na nią presję, aż w końcu ona czuje się zmuszona do tego... czy to jest Twoim zdaniem partnerstwo ?? Czy dobry partner, kochający partner, zachowuje sie tak, jak Autor wątku?? zmusza kochana osobę do czegoś i doprowadza do tego, że dziewczyna ma uraz?? dlaczego go bronisz?? on SAM czuje się winny, bo widzi, że ją ZMUSZAŁ. Piszesz, że miłość to partnerstwo, a gdzie tu jest to partnerstwo, jak on ja zmusza do czegos, na co ona nie ma ochoty. Prawdziwy partner zapytałby, czemu ona tego nie chce, dał jej czas jeśli po prostu jeszcze nie jest na to gotowa, bo np. nigdy wcześniej tego nie robiła... miłość to nie handel wymienny, przynajmniej dla mnie.

dobra, rozumiem, zamiast seksu oralnego powinna sprawiać mu przyjemność seksualną w sposób przez obie strony akceptowalny. Akurat się mocno zapędziłam w rozważanie na temat oralnego seksu a przecież mogłaby mu zrobić masaż, podrapać plecki czy nawet pieścić ucho ! To też są pieszczoty. Tyle że autor chyba nic o tym nie wspomniał, zdaje się być zmartwiony jedynie brakiem takiej pieszczoty a nie pieszczot jako takich Szkoda że partnerka odmawia no ale przecież jej za to nie rzuci bo to nie jest najważniejsze w związku (oby !)

[marrrek]

Ktoś sugerował, że mnie nie ma - codziennie co chwilę oglądałem temat, ale czekałem na rozwój

Dziękuję za wiele rad i opinii, doszedłem do pewnych wniosków. I chciałbym stanowczo zaprzeczyć jakiemuś lenistwu mojej Kobiety, ponieważ wszystko co tylko chcę w łóżku to mam, prócz tej jednej rzeczy

Myślę, że nie ma już po co ciągnąć tematu dalej, dziękuję za wszystkie posty skłaniające do przemyśleń

Pozdrawiam!

[50 latek]

Marrrek
"Myślę, że nie ma już po co ciągnąć tematu dalej ..." - mylisz się. Większość postów odnosi się do twojej partnerki, a ja proponuję inne spojrzenie.
Jeśli nie możesz jej kochać za to tylko, że jest;
jeśli nie potrafisz jej kochać taką, jaką jest;
jeśli musisz ją lepić na obraz i podobieństwo swoich wyobrażeń -
to może nie jesteś dla niej tym jednym, jedynym, wyśnionym ?
Wiem, że uważasz, iż nie mogło jej w życiu spotkać nic lepszego od Ciebie, ale ... czy jest to prawdą ?
Nie radzę Ci byś od niej odszedł. Broń Boże ! Proponuję, żebyś spojrzał na wszystko JEJ oczami.

[agabil1]

Napisane przez Klarissa

Zupełnie się z tym nie zgodzę. Może partner lubi pieścić ją oralnie, a sam akceptuje fakt, że ona nie lubi/nie chce pieścić jego. Takie układy też się zdarzają i nie widzę w tym niczego złego jeśli odpowiada to samym zainteresowanym.

Ja mam dużo takich rzeczy, które lubię robić mojemu tż-towi ale wcale nie chcę żeby on to samo robił mnie - i na odwrót, nie wszystko co mi się podoba jemu też sprawia przyjemność, ot chociażby taki prozaiczny przykład - on lubi pieścić moje stopy, ale sam nie chce żebym ja pieściła jego bo go to łaskocze i nie jest dla niego przyjemne. To co, powinnam powiedzieć, żeby mi też nie masował stóp, skoro ja nie masuję jego?

Ale są osoby, które lubią coś robić drugiej osobie i nie spodziewają się niczego w zamian, a druga strona z czegoś rezygnuje i też nie spodziewa się niczego w zamian, tak trudno to zrozumieć, że seks to nie jest transakcja handlowa, w której koniecznie jest coś za coś?

nic dodac nic ująć. Seks w zwiazku to nie transakcja polegająca na wymianie-ja tobie a ty mnie.

ps. też nie lubię seksu oralnego