Jak powrócić do seksu oralnego

[marrrek]

Dzieńdobry

Jesteśmy ze swoją dziewczyną w związku ponad 4 lata, oboje mamy po 21. Współżyjemy od półtora roku, jest niesamowicie w tym względzie. Lecz jest jedno małe ale... Kiedyś, przed współżyciem uprawialiśmy seks oralny. Niestety, to się skończyło, kawałek czasu przed pierwszym razem, i dalej tego nie ma. Tzn... Z jej strony Tłumaczy to tym, że ma przykre wspomnienia z czasów, kiedy to robiliśmy - czuła się pod presją, trochę zmuszona, nie z własnej woli... Przyznaję, nie było to bez mojej winy, troszkę egoistycznie się zachowywałem i namawiałem, ona trochę z obawy przed utratą mnie, trochę z powodu mojego wymuszania to robiła. Chociaż nigdy nie narzekała tak otwarcie, ja przyjemnie to wszystko wspominam... Że były to chwile przyjemne dla nas obojga.

Teraz mówi że nie będzie tego robić właśnie z związku z tymi wspomnieniami... Może kiedyś... Zacząłem temat, czy możemy o tym porozmawiać, co mogę zrobić, jak jej pomóc... Niestety, ona sama nie wie, nie wie, jak się pozbyć tych wspomnień... Chce się ich pozbyć, chce coś z tą sprawą zrobić... Ale nie ma pojęcia co i jak... Czyli tak naprawdę sprawa stoi w miejscu.

Powiedzcie, jak mogę Jej pomóc zapomnieć o tamtych chwilach? Jak znowu wpleść te pieszczoty do naszego współżycia? Co zrobić, aby przełamała się? Jak rozmawiać?

Proszę o pomoc i pozdrawiam

[rapifen]

Dziwna ta dziewczyna.

[Lexie]

Nie wiem co w niej dziwnego? Chłopak sam przyznaje, że ją namawiał, naciskał, a ona to robiła nie dlatego, że chciała tylko dlatego, że on wymuszał. Nic dziwnego, że ma kiepskie skojarzenia i nie chce.

Ja bym dała spokój, skoro seks jest udany tylko nie ma oralnego.

[Amitri]

Napisane przez marrrek

Przyznaję, nie było to bez mojej winy, troszkę egoistycznie się zachowywałem i namawiałem, ona trochę z obawy przed utratą mnie, trochę z powodu mojego wymuszania to robiła. Chociaż nigdy nie narzekała tak otwarcie, ja przyjemnie to wszystko wspominam... Że były to chwile przyjemne dla nas obojga.

Teraz mówi że nie będzie tego robić właśnie z związku z tymi wspomnieniami... Może kiedyś... Zacząłem temat, czy możemy o tym porozmawiać, co mogę zrobić, jak jej pomóc... Niestety, ona sama nie wie, nie wie, jak się pozbyć tych wspomnień... Chce się ich pozbyć, chce coś z tą sprawą zrobić... Ale nie ma pojęcia co i jak... Czyli tak naprawdę sprawa stoi w miejscu.

No widzisz, wtedy też myślałeś, że to przyjemność dla Was obojga, a okazało się inaczej. Jesteś pewien, że ona teraz naprawdę sama z siebie chce wrócić do seksu oralnego, a nie z tego powodu, że czuje się znów pod presją?

[La Cannelle]

Trochę nierozsądnie z Twojej strony. Nalegałeś, to się dziewczyna zamknęła w sobie. Nawet mnie to nie dziwi.
Co robić? Czekać, czekać, czekać. Nie radzę poruszać tego tematu, skoro już wcześniej czuła, że wywierasz na nią presję. Przecież nie powiedziała, że nigdy do tego nie wróci.

[marrrek]

Napisane przez La Cannelle

Trochę nierozsądnie z Twojej strony. Nalegałeś, to się dziewczyna zamknęła w sobie. Nawet mnie to nie dziwi.
Co robić? Czekać, czekać, czekać. Nie radzę poruszać tego tematu, skoro już wcześniej czuła, że wywierasz na nią presję. Przecież nie powiedziała, że nigdy do tego nie wróci.

No nierozsądnie, to wiem... Ale ja wiele złych rzeczy robiłem wtedy w stosunku do Niej, cieszyć się, że jest ze mną jeszcze....


Hmm... W sumie racja, mówi, że kiedyś tak, ale teraz nie... Dobre rady z tym zluzowaniem...

Chociaż zastanawia mnie jedno, skoro ona nie wie, co ma kompletnie z tym zrobić... To może warto jej pomóc z tym... Czy też zostawić?
Bo pytanie, czy to się rozwiąże samo z się, czy jakoś można Razem we dwójkę do tego dojść...

[bura kocurka]

I co...teraz znowu chcesz ją zmusić do seksu oralnego? Raz ją zraziłeś i teraz chcesz powielać ten błąd ciągłym kwękaniem o ten rodzaj pieszczot? Trochę cierpliwości...będzie chciała to się tym zajmie albo o tym z Tobą porozmawia chociaż. No chyba, że chcesz, żeby Ci robiła dobrze, a już że jej samej to nie sprawia przyjemności, to jest Ci wszystko jedno
Jeszcze istnieje taka możliwość, że w ogóle nie podoba jej się seks oralny...

[nadia24l]

Napisane przez marrrek

Dzieńdobry

Jesteśmy ze swoją dziewczyną w związku ponad 4 lata, oboje mamy po 21. Współżyjemy od półtora roku, jest niesamowicie w tym względzie. Lecz jest jedno małe ale... Kiedyś, przed współżyciem uprawialiśmy seks oralny. Niestety, to się skończyło, kawałek czasu przed pierwszym razem, i dalej tego nie ma. Tzn... Z jej strony Tłumaczy to tym, że ma przykre wspomnienia z czasów, kiedy to robiliśmy - czuła się pod presją, trochę zmuszona, nie z własnej woli... Przyznaję, nie było to bez mojej winy, troszkę egoistycznie się zachowywałem i namawiałem, ona trochę z obawy przed utratą mnie, trochę z powodu mojego wymuszania to robiła. Chociaż nigdy nie narzekała tak otwarcie, ja przyjemnie to wszystko wspominam... Że były to chwile przyjemne dla nas obojga.

Teraz mówi że nie będzie tego robić właśnie z związku z tymi wspomnieniami... Może kiedyś... Zacząłem temat, czy możemy o tym porozmawiać, co mogę zrobić, jak jej pomóc... Niestety, ona sama nie wie, nie wie, jak się pozbyć tych wspomnień... Chce się ich pozbyć, chce coś z tą sprawą zrobić... Ale nie ma pojęcia co i jak... Czyli tak naprawdę sprawa stoi w miejscu.

Powiedzcie, jak mogę Jej pomóc zapomnieć o tamtych chwilach? Jak znowu wpleść te pieszczoty do naszego współżycia? Co zrobić, aby przełamała się? Jak rozmawiać?

Proszę o pomoc i pozdrawiam

moim zdaniem ona po prostu nie lubi Ci tego robić, a te wspomnienia to tylko pretekst, wymówka żebyś jej nie namawiał i w dodatku czuł sie winny

za długo jesteście parą żeby ona tak wielce przeżywała, ze kiedys (ponad 1,5 roku temu !!!!) ci robila dobrze ustami choc wcale nie chciala, swoja droga mogla Ci wtedy to powiedziec jak jej bylo zle z tym, a nie tyle po fakcie

ludzie bardziej przykre rzeczy zapominaja po takim czasie, np wypadek samochodowy a co dopiero jakies tam niedomowienia w zwiazku z chlopakiem, z którym jest 4 lata

skoro Cie kocha to niech szczerze Ci powie, czy tego nie lubi a nie chowa sie za wspomnieniami

[Lexie]

A skąd Ty możesz wiedzieć, że ona się "chowa za wspomnieniami"? Bo Ty tak powiedziałaś? Bo Ty uważasz, że powinna już zapomnieć?
Może właśnie szczerze mu powiedziała, że jego naciski wywołały taki efekt.

[nadia24l]

Napisane przez lexie

A skąd Ty możesz wiedzieć, że ona się "chowa za wspomnieniami"? Bo Ty tak powiedziałaś? Bo Ty uważasz, że powinna już zapomnieć?
Może właśnie szczerze mu powiedziała, że jego naciski wywołały taki efekt.

napisałam, że moim zdaniem... co oznacza, że nie wiem jak naprawde jest i co ona czuje, bo to wie tylko ona, ani TY, ani ja, ani nikt inny, oczywiste to jest

ale mam takie zdanie, a nie inne, tak ja to widze, tak samo jak Ty widzisz to inaczej

kobiety to tez są niezle manipulatorki i tez nie sa zawsze takie szczere jakby sie wydawalo i ja akurat jestem blizsza takiej wersji

[mateusz91]

Jedyne co można zrobić moim zdaniem, to nie poruszać tematu.

Jeżeli bardzo tego chcesz i Ci bardzo zależy to możesz pokazywać jak Ty lubisz to robić dla niej. W końcu możliwe, że z samej woli powoli zacznie się ruszać w tym kierunku.

Jeżeli w międzyczasie stracisz cierpliwość do tego i nie będziesz w stanie kontynuować czegoś takiego, to spytaj się czy nadal czuje uraz. Jeżeli stwierdzi, że nie zrobi tego, to poprostu się rozstańcie*. Moim zdaniem nie ma sensu tkwić gdzieś, gdzie jedno jest nieszczęśliwe i drugie.

*Ewentualnie w takim wypadku okaże się, czy manipulowała, czy rzeczywiście stwarzało jej to taki wielki problem...

Ja skończyłem coś takiego... [Ona uważała, że robi dla mnie wiele, tymczasem nie robiła nawet połowy tego co ja dla niej. Ja robiłem coraz więcej, żeby ją zachęcić, natomiast ona była przekonana, że i tak wiele dla mnie robi...Często nawet nie chciało się jej/wykręcała się od tego, żeby mi się "odwdzięczyć"]
(to była jedna ze składowych w moim przypadku).
I w sumie jestem zadowolony... Albo się dobiorę idealnie, albo ktoś z nas musi być gotowy na pewne poświęcenia... taki jest rachunek związku.

[marrrek]

Co do tego chcenia... Z tego co pamiętam, to mówi, że zrobi to jak poczuje się na to gotowa, czyli m.in. że naprawdę tego chce...

mateusz, to nie jest powód, żeby się rozstawać

Chociaż no tęsknota za tym jest... Bo to coś już było, i wiem jak to jest, wiem, czego teraz mi brakuje :/

[nadia24l]

Napisane przez marrrek

Co do tego chcenia... Z tego co pamiętam, to mówi, że zrobi to jak poczuje się na to gotowa, czyli m.in. że naprawdę tego chce...

mateusz, to nie jest powód, żeby się rozstawać

Chociaż no tęsknota za tym jest... Bo to coś już było, i wiem jak to jest, wiem, czego teraz mi brakuje :/

wiec wychodzi na to, ze nie chodzi o wspomnienia ale o to, ze ona nie ma ochoty teraz Cie tak zaspokajac .... a to juz inny problem

[Mila 93]

Napisane przez mateusz91

Jedyne co można zrobić moim zdaniem, to nie poruszać tematu.

Jeżeli bardzo tego chcesz i Ci bardzo zależy to możesz pokazywać jak Ty lubisz to robić dla niej. W końcu możliwe, że z samej woli powoli zacznie się ruszać w tym kierunku.

Jeżeli w międzyczasie stracisz cierpliwość do tego i nie będziesz w stanie kontynuować czegoś takiego, to spytaj się czy nadal czuje uraz. Jeżeli stwierdzi, że nie zrobi tego, to poprostu się rozstańcie*. Moim zdaniem nie ma sensu tkwić gdzieś, gdzie jedno jest nieszczęśliwe i drugie.

*Ewentualnie w takim wypadku okaże się, czy manipulowała, czy rzeczywiście stwarzało jej to taki wielki problem...

Ja skończyłem coś takiego... [Ona uważała, że robi dla mnie wiele, tymczasem nie robiła nawet połowy tego co ja dla niej. Ja robiłem coraz więcej, żeby ją zachęcić, natomiast ona była przekonana, że i tak wiele dla mnie robi...Często nawet nie chciało się jej/wykręcała się od tego, żeby mi się "odwdzięczyć"]
I w sumie jestem zadowolony... Albo się dobiorę idealnie, albo ktoś z nas musi być gotowy na pewne poświęcenia... taki jest rachunek związku.

To, że dziewczyna z jakichś tam powodów nie chce/nie lubi tej formy pieszczot, to znaczy, że trzeba się z nią rozstawać? To przepraszam, dla Ciebie ważniejsze jest, żeby Ci obciągnęła, niż związek z nią i dlatego, że tego nie chce, go przekreślasz?

I w ogóle, o czym Ty mówisz, jaki rachunek? W związku nie ma coś za coś. Gdybym była na miejscu Twojej dziewczyny, to dawno bym Cię w tyłek kopnęła. "Odwdzięczyć" zawsze można się w inny sposób, nie trzeba robić tego, na co się nie ma ochoty.

[marrrek]

Napisane przez nadia24l

wiec wychodzi na to, ze nie chodzi o wspomnienia ale o to, ze ona nie ma ochoty teraz Cie tak zaspokajac .... a to juz inny problem

Nie chce teraz, bo ma do tego uraz w związku z tamtymi wspomnieniami, więc zacznie to robić, jak będzie czuła się gotowa... Tak to tłumaczy...

No chyba że jestem głupi i w czymś innym jest problem... Ale ona twierdzi, że w tym... Więc nie sądzę...

[mateusz91]

@mila
Dodałem istotną informację, że jest to jedna ze składowych, samo istotnie nie stanowiłoby większego problemu :P.
Opisując wszystko byłby to 3/4 offtop + wielkie wypracowanie, a zależało mi na opisaniu sytuacji związanej z tym.

Prawo związku jest takie, że ktoś musi być gotowy na jakieś poświęcenia. Skoro coś nazywam poświęceniem, to znaczy, że nie zostanie to raczej wynagrodzone... Także nie twierdzę, że po równo.
Jaka złość, lubie to xD.

[Panna_Asia]

Dziwna ta laska. Najpierw chciała, potem nagle jej coś zaczęło przeszkadzać i nie chce. Nie rozumiem jej. Nawet jeżeli wcześniej robiła to, bo Ty chciałeś to nie wierzę, że robiła to tylko z przymusu. Musi być jakiś inny powód, moim zdaniem.

[Mila 93]

Nie wałkuj tematu, bo może odebrać to tak, że znowu ją zmuszasz/namawiasz. Pozostaje Ci tylko dać jej czas.

[nadia24l]

Napisane przez Mila 93

To, że dziewczyna z jakichś tam powodów nie chce/nie lubi tej formy pieszczot, to znaczy, że trzeba się z nią rozstawać? To przepraszam, dla Ciebie ważniejsze jest, żeby Ci obciągnęła, niż związek z nią i dlatego, że tego nie chce, go przekreślasz?

I w ogóle, o czym Ty mówisz, jaki rachunek? W związku nie ma coś za coś. Gdybym była na miejscu Twojej dziewczyny, to dawno bym Cię w tyłek kopnęła. "Odwdzięczyć" zawsze można się w inny sposób, nie trzeba robić tego, na co się nie ma ochoty.

dla wielu ludzi sfera seksu jest rownie wazna jak sfera uczuciowa, seks to tez element zycia i fajnie jest, jak dwoje ludzi moze sie w pelni realizowac i w tej sferze, bez zachamowac, calkowicie i w pelni

ja tez nie wyobrazam sobie zwiazku z facetem, ktory ma jakies blokady, po to sie jest w zwiazku, zeby sie wlasnie otworzyc na drugiego czlowieka, na nowosci, probowac roznych rzeczy i dojrzewac do nich.... ale nie dojrzewac w nieskonczonosc

co do rachunku, to tak wlasnie jest wg mnie w zwiazku, z czegos rezygnujesz dla kogos i on robi to samo, ale nie moze byc tak, ze jedna strona jest uprzywilejowana

[mateusz91]

Napisane przez nadia24l

dla wielu ludzi sfera seksu jest rownie wazna jak sfera uczuciowa, seks to tez element zycia i fajnie jest, jak dwoje ludzi moze sie w pelni realizowac i w tej sferze, bez zachamowac, calkowicie i w pelni

ja tez nie wyobrazam sobie zwiazku z facetem, ktory ma jakies blokady, po to sie jest w zwiazku, zeby sie wlasnie otworzyc na drugiego czlowieka, na nowosci, probowac roznych rzeczy i dojrzewac do nich.... ale nie dojrzewac w nieskonczonosc

co do rachunku, to tak wlasnie jest wg mnie w zwiazku, z czegos rezygnujesz dla kogos i on robi to samo, ale nie moze byc tak, ze jedna strona jest uprzywilejowana

NO!
Ciesze sie, całkiem spoko społeczność... Jedna różna opinia nie kończy się agresywną lawiną atakujących postów.

[nadia24l]

Napisane przez Panna_Asia

Dziwna ta laska. Najpierw chciała, potem nagle jej coś zaczęło przeszkadzać i nie chce. Nie rozumiem jej. Nawet jeżeli wcześniej robiła to, bo Ty chciałeś to nie wierzę, że robiła to tylko z przymusu. Musi być jakiś inny powód, moim zdaniem.

tez uwazam, ze jest dziwna i ze nie tylko o wspomnienia chodzi, za dlugo sa para, zeby ona az tyle miesiecy to przezywala

sadze, ze po prostu nie lubi tego robic

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Napisane przez Mila 93

Nie wałkuj tematu, bo może odebrać to tak, że znowu ją zmuszasz/namawiasz. Pozostaje Ci tylko dać jej czas.

a ile wg Ciebi tego czasu? ona juz 1,5 roku to tak przezywa

[Mila 93]

Napisane przez nadia24l

dla wielu ludzi sfera seksu jest rownie wazna jak sfera uczuciowa, seks to tez element zycia i fajnie jest, jak dwoje ludzi moze sie w pelni realizowac i w tej sferze, bez zachamowac, calkowicie i w pelni

ja tez nie wyobrazam sobie zwiazku z facetem, ktory ma jakies blokady, po to sie jest w zwiazku, zeby sie wlasnie otworzyc na drugiego czlowieka, na nowosci, probowac roznych rzeczy i dojrzewac do nich.... ale nie dojrzewac w nieskonczonosc

co do rachunku, to tak wlasnie jest wg mnie w zwiazku, z czegos rezygnujesz dla kogos i on robi to samo, ale nie moze byc tak, ze jedna strona jest uprzywilejowana

No, ale dlaczego osoba nie mająca na coś ochoty ma się do tego zmuszać? Zgadzam się z tym, że seks jest sferą bardzo ważną i że jedna ze stron nie może być "uprzywilejowana", ale "odwdzięczyć" można się na 100 różnych sposobów. Natomiast nie zgadzam się z tym "seksem bez zahamowań". Skoro mówimy o poświęceniach, to osobiście wolałabym się sama poświęcić i zrezygnować z czegoś, co nie pasuje mojemu partnerowi, a nie go namawiać, wiecznie drążyć temat i zmuszać do czegoś, czego zwyczajnie nie lubi, a kończenie związku z powodu np seksu oralnego, to dla mnie gruba przesada. Oczywiście, jeśli ktoś nie chce zaspokajać swojego partnera, uczyć się nowych rzeczy wyłącznie z lenistwa albo "nie, bo nie", to już inny problem i wtedy rozumiem "rozważania" o zakończeniu takiego związku, ale nie wtedy, kiedy jedna ze stron czegoś po prostu nie lubi, nie preferuje.

[cava]

Marrrek, a że tak obcesowo zapytam, a z higieną twoją jest wszystko OK?
Bo te rejony mają jednak tendencje do szybkiej utraty świezości i seks oralny z partnerem "drugiej świezości" może być spora traumą i przeszkoda nie do przeskoczenia.


Nic nie sugeruję, po prostu warto wszystko przemysleć, np prysznic tuż przed, albo w ogóle pod prysznicem.

[nadia24l]

Napisane przez Mila 93

No, ale dlaczego osoba nie mająca na coś ochoty ma się do tego zmuszać? Zgadzam się z tym, że seks jest sferą bardzo ważną i że jedna ze stron nie może być "uprzywilejowana", ale "odwdzięczyć" można się na 100 różnych sposobów. Natomiast nie zgadzam się z tym "seksem bez zahamowań". Skoro mówimy o poświęceniach, to osobiście wolałabym się sama poświęcić i zrezygnować z czegoś, co nie pasuje mojemu partnerowi, a nie go namawiać, wiecznie drążyć temat i zmuszać do czegoś, czego zwyczajnie nie lubi, a kończenie związku z powodu np seksu oralnego, to dla mnie gruba przesada. Oczywiście, jeśli ktoś nie chce zaspokajać swojego partnera, uczyć się nowych rzeczy wyłącznie z lenistwa albo "nie, bo nie", to już inny problem i wtedy rozumiem "rozważania" o zakończeniu takiego związku, ale nie wtedy, kiedy jedna ze stron czegoś po prostu nie lubi, nie preferuje.

ja tak nie twierdze mozna najwyzej dac sie przekonac, sprobowac, dac sobie szanse na poznanie czegos nowego itp.


ja akurat nic nie pisalam o odwdzieczaniu sie ale koledze chyba chodziło o to, ze jesli on sie przelamuje i robi cos dla dziewczyny to pewnym czasie poczuje, ze ona nie jest fair wobec niego, skoro ona nie podejmuje nawet prob zrobienia czegos podobnego dla niego, nie przalamuje sie, nie daje na to sobie szany


masz do tego prawo
ja wychodze z zalozenia, ze seks akurat jest taka sfera ,w której trzeba jak najbardziej sie otworzyc, a nie zamykac, bo czegos nie lubie a nawet dobrze tego nie sprobowalam/ nie dojrzalam/raz nie wyszlo i mam uraz/ bo tak chce i koniec itp
w tej dziedzinie ludzie tez sie zmieniaja i ewoluuja, chca probowac nowych rzeczy i ja jestem za tym, zeby probowac, dac sobie mozliwosc poznania czegos nowego, a dopiero potem krytykowac i twierdzic, ze cos jest nie dla mnie i probowac nie raz, ale wiele razy

moze rozni nas wiek i stąd podejscie, ale ja jak zaczynałam uprawiac seks jakies 10 lat temu (wowczas 16lat) i moj chlopak np. mowil, a moze sprobujmy czegos tam, to ja czulam sie podekscytowana i chcialam tego probowac, choc mogloby sie to w teorii wydawac zboczone na maksa, wyuzdane i perwersyjne, nie czulam obrzydzenia nawet do rzeczy z pozoru obrzydliwych dla wielu nawet dzisiaj i takie podejscie mi zostalo
(oczywiscie wiem, ze rozni sa ludzie, ja pisze za siebie)

[Mila 93]

Napisane przez nadia24l

ja tak nie twierdze mozna najwyzej dac sie przekonac, sprobowac, dac sobie szanse na poznanie czegos nowego itp.


ja akurat nic nie pisalam o odwdzieczaniu sie ale koledze chyba chodziło o to, ze jesli on sie przelamuje i robi cos dla dziewczyny to pewnym czasie poczuje, ze ona nie jest fair wobec niego, skoro ona nie podejmuje nawet prob zrobienia czegos podobnego dla niego, nie przalamuje sie, nie daje na to sobie szany


masz do tego prawo
ja wychodze z zalozenia, ze seks akurat jest taka sfera ,w której trzeba jak najbardziej sie otworzyc, a nie zamykac, bo czegos nie lubie a nawet dobrze tego nie sprobowalam/ nie dojrzalam/raz nie wyszlo i mam uraz/ bo tak chce i koniec itp
w tej dziedzinie ludzie tez sie zmieniaja i ewoluuja, chca probowac nowych rzeczy i ja jestem za tym, zeby probowac, dac sobie mozliwosc poznania czegos nowego, a dopiero potem krytykowac i twierdzic, ze cos jest nie dla mnie i probowac nie raz, ale wiele razy

A, no to z tym oczywiście się zgadzam, jak najbardziej. Źle zrozumiałam Twój post.

Napisane przez nadia24l

moze rozni nas wiek i stąd podejscie, ale ja jak zaczynałam uprawiac seks jakies 10 lat temu (wowczas 16lat)
(...)

Liczba w moim nicku nie odzwierciedla mojego wieku.

[kajum]

Nie czytałam wszystkiego ale miałam kiedyś podobny przypadek.

Mój pierwszy chłopak bardzo mnie zmuszał, nawet żebym robiła do końca, a ja byłam zbyt zakochana i bałam mu się odmówić.

Potem zaczęłam związek z moim obecnym partnerem i długo nie umiałam się przemóc żeby chociaż zacząć, nie mówiąc do końca.. Miałam tą samą wymówkę..
Ale pewnego dnia wpadłam na posta na tym forum o robieniu lodów..
Tyle się naczytałam, dziewczyny pisały, że te któe tego nie robią są okropne dla swoich TŻów i nie są do konca dobre..
Wjechało mi to na ambicje, ale dzięki temu się przełamałam..

Ale wiem, że nigdy już nie zorbie do końca- za duży mam uraz.. Więc nie wiem co ci poradzić, wydaje mi się, że szczera rozmowa i szczere przeprosiny najwięcej zdziałają. I nie proś jej w rozmowie żeby zaczęła to robić! W rozmowie masz ją przepraszać, pokazać ze ją kochasz i wzbudzić jej zaufanie.
Gdy zrozumie że żałujesz, nie naciskasz na nią to może się przekona.
A napewno doceni że nawet w tak ważnej rozmowie nie namawiałeś jej do tego..

[Agatin-K]

Doskonale rozumiem partnerkę autora. Seks oralny jest dla mnie czymś o wiele bardziej intymnym i wymagającym większego zaufania niż zwykły stosunek. I chociaż podobnej sytuacji nie miałam, jestem pewna, że gdyby chłopak choć raz próbował wymusić na mnie seks oralny, to do końca trwania tego związku musiałby rozstać się z nadzieją, że kiedykolwiek jeszcze pieściłabym go w ten sposób.
Wybacz marrrku, ale na miejscu twojej partnerki już po tamtych próbach przymuszania kopnęłabym cię w miejsce idealnie nadające się do kopania w nie, nie dając choćby cienia szansy na poprawę. Nie w takim przypadku.

[Ilsa Lund]

Napisane przez nadia24l

kobiety to tez są niezle manipulatorki i tez nie sa zawsze takie szczere jakby sie wydawalo i ja akurat jestem blizsza takiej wersji

oj zgadzam się z Tobą... wiele kobiet lubi w nieskonczoność piać nad swoim cierpieniem, żeby się nie wysilić bo przecież przyjemnie jest dostać minetkę a odwdzięczenie się nie daje przyjemności innej niż ta, że się ukochanemu człowiekowi robi dobrze. Nie chcę się bawić w psychologa, ale ja bym porozmawiała z tą dziewczyną na temat siły jej uczuć - rozumiem, że można nie lubić pieszczot od strony... wyjściowej ale oralne są czyste, bezbolesne i miłe dla partnera. O co jej może chodzić ? Bo generalnie są dziewczyny, które, gdyby miały takiego partnera jak autor wątku, który się dla nich zmienił i pieści oralnie to by chciały mu uprzyjemnić życie łóżkowe jak się tylko da.

No i powielam pytanie powyżej - czy z Twoją higieną jest wszystko ok ? Przyszłam kiedyś jak TŻ był wykończony po chorobie, namnożyły się bakterie i nie wyglądało ani nie pachniało to najlepiej - natychmiast wysłałam go do umywalki.

[SdC]

No ale jeśli ona tego nie lubi i już?

[Renfrii]

No tak, dziewczyna jest podła, na pewno chłopaka zmusza żeby ją pieścił oralnie, a sama nic nie robi

moim zdaniem dziewczyny, które nigdy nie miały z tym problemu nie są w stanie jej zrozumieć...

oczywiście że może mieć uraz do tego typu pieszczot, i to wcale nie oznacza, że jest dziwna, czy że jest egoistką...

uważam, że teraz w żaden sposób nie powinieneś na nią naciskać ani jej o to prosić, niestety musisz dać jej więcej czasu i cierpliwie czekać aż się otworzy i przełamie tą blokadę... jeśli ja kiedykolwiek przełamie, a jeśli nie, to sam jesteś sobie winny, bo w seksie nie powinno się do niczego zmuszać partnera.