"Będziesz Tatą"-W jaki sposob poinformowałyście swoch TŻ o tym ze zostana tatusiami??

[EdziaO]

Dla nas ciąża była zaskoczeniem. Nie spodziewaliśmy się. Mam problemy zdrowotne i po nieudanych próbach pogodziliśmy się z losem, że to musi potrwać. Czułam się jak na okres więc wszystko zwiastowało nadchodzącą@Nic absolutnie nie odbiegało od normy.
Test właściwie zrobiłam rutynowo bo to był ostatni dzień brania duphastonu i w razie ciąży musiałabym brać go dalej a nie odstawiać. Więc dla czystości sumienia zrobiłam test raniutko. Położyłam na wannie i zajęłam się śniadaniem. TŻ jeszcze spał. Po chwili zerkam na test-a tu jedna wielka krecha-standard. Ale jeszcze podsunęłam go sobie pod sam nos-oglądam oglądam...a tu jakiś tylko wątły zarys prawie niewidoczny drugiej. popłakałam się ale jeszcze nie ze szczęścia ale ze strachu,nie dowierzania i znów tego okropnego uczucia niepewności. nic nie powiedziałam TŻ-owi.
Po pracy kupiłam czulszy test i kilka tych porannych. Czulszy pokazał dwie grubaśne kreski!Wybiegłam z łazienki(wyskoczyłam z kąpieli)cała w pianie, niedbale tylko owinięta ręcznikiem i kazałam TŻ-owie wyciągnąć rękę. I położyłam mu na niej ten piękny test.
A on zadał to chyba stałe u facetów pytanie-co to znaczyA później?Później nie mógł uwierzyćOboje nadal nie możemy a to już prawie 11 tc. Nadal jeszcze jesteśmy pełni obaw ale cieszymy się niesamowicie. Pozostałe testy(chyba z 10)zrobiłąm w kolejne dni żeby zobaczyć czy kreska grubiejeDo tego bete i usg i nadal czasem nie dowierzam.
Miałam wielkie plany jak o tym powiem,które układałam w głowie przez kolejne miesiące. Wszystkie prysły w sekundzie. Wystrzeliłam z tej łazienki do TŻ jak torpeda

[Lilkaa82]

Wspaniały wątek z trudem udało mi sie utrzymac łezki oby mi tez niedlugo było dane moc poinformowac mojego meza o fasolce w taki fajny sposob heh pozdrawiam

[jagda22]

ooo widze ze coraz wiecje nowych Mamus odwiedza moj watek

buzka;*

mam nadzieje ze w najblziszym czasie znow tu napisze juz po raz 3

[księżniczka_22]

ja też zastanawiam się jak powiedzieć mężusiowi o tym w przyszłości i z jednej strony chciałabym mu zrobić niespodziankę iść do sklepu wybrać jakiś smoczek i skarpetusie i mu wręczyć przy kolacji lub nad ranem schować pod poduszkę a z drugiej strony bardzo bym chciała sprawdzać test razem i zobaczyć tą bezcenną minę i te oczekiwanie nad testem te sekundy mijające jak lata i reakcję hmmm sama nie wiem ale chyba się skuszę na wsadzeniu testu i smoczka z jakimiś drobiazgami pod poduszkę na mikołaja bo chcemy zajść w listopadzie więc na mikołaja mogę zrobić mu taki prezent )

[bella7]

mój mąż był ze mną przy zrobieniu testu
był przy pierwszym usg, kiedy był tylko pęcherzyk ale nie był przy drugim, kiedy okazalo się,że spodziewmy się bliźniąt... o mało nie zemdlał jak mu powiedziałam... szok,jaki przeżyliśmy był cudowny

[Zariah]

Super wątek. PISZCIE piszcie piszcie

[kaskaderka]

cudny wątek aż nie mogę zasnąć z wrażenia Z moim TŻ też planujemy dzidzie w tym roku ale nie wiem czy już się nie udało i trochę się boję jak mu to powiedzieć w razie czego Podobał mi się pomysł z fasolką ale nasza przyjaciółkę ma ksywę fasola i nie wiem czy zrozumiałby przekaz Piszcie dziewczyny!Piszcie! i za ten wątek!

[kasshia]

Mój był przy robieniu testu, na 1 usg był, na 2 się nie załapał, praca... Na połówkowym za to był, i spisał się

[becik_4]

witajcie dziewczyny czytam ten wątek i strasznie mi sie spodobał staram się z moim mężem o dzidziusia i też sie zastanawiałam jak mu to przekaże juz mam tyle pomysłów a wy mi poduwacie kolejne

[golgie]

ja zadzwoniłam do mojego,zaraz jak tylko zrobiłam test.Nie miałam za bardzo innej możliwości, bo mąż był w delegacji wtedy...a jaka była jego reakcja? Cytuję:
,,cieszyłbym się bardziej, gdyby mnie tu wszyscy nie wkur...."
Na początku to w ogóle do niego nie dochodziło i dopytywał na ile procent to pewne, ale jeszcze tego samego dnia zadzwonił do swoich rodziców, ja do swoich i w sumie już wszyscy wiedzieliTrochę się tego bałam, bo co będzie jak ciąża się nie utrzyma itp., ale sama siebie zaraz karciłam, że jak mogę nawet dopuszczać taką myśl, trzeba się cieszyć i jużFajnie było jak razem byliśmy na usg i było widać bijące serduszko, powiedział, że nigdy nie zapomni tego widoku, podobnie jak ja

[Madziulka_17]

A mój Tż wiedział szybciej o tym, że jestem w ciąży niż ja

7 listopada miałam drugą inseminację i po 10 dniach miałam zrobić Bete Hcg. Jako, że pierwsza inseminacja była nieudana po drugiej nie robiłam sobie nadziei. Nawet 17 listopada nie chciałam jechać do laboratorium, bo stwierdziłam, że po co mam się rozczarować drugi raz. Poza tym strasznie bolał mnie brzuch i piersi jak na miesiączkę. Ale Tż nalegał i pojechaliśmy. Pobrali mi krew i za godzinę miał być wynik. W tym czasie pojechaliśmy do Mc Donalda, ale coś nie smakowało mi moje ulubione jedzonko...
Zjedliśmy i pojechaliśmy po wynik. Powiedziałam dla męża żeby sam wyskoczył z samochodu i odebrał, bo było strasznie zimno i nawet mi się wysiadać nie chciało... A ten przychodzi do samochodu z wielkim rogalem na twarzy i mówi: pani w laboratorium mi pogratulowała Rozpłakałam się jak głupia, zaczęliśmy się przytulać, po chwili płakaliśmy razem
Nie całe 2 tygodnie później zobaczyliśmy nasze serduszko na usg
Jutro zaczynamy 19 tc

[nikita262]

Czesc, a u mnie to bylo tak:
staralismy sie dosc dlugo o dzidziusia, bo ponad 10 miesiecy Udalo sie dopiero wtedy, gdy odpuscilismy sobie te cale starania i postanowilismy isc sie zbadac. No i wtedy zdazyl sie cud
Od razu wiedzialam, bo mialam bardzo regularne miesiaczki, wiec jak spoznil mi sie tylko jeden dzien to, od razu zrobilam test. Poczekalam wprawdzie do nastepnego dnia, powtorzylam test, no i wtedy podarowalam mojemu mezowi malutkie buciki
Niestety z facetami to tak bywa, ze nie zawsze zalapuja od razu musial sie zastanowic o co mi chodzi, i dopiero do niego dotarlo
Mysle, ze na poczatku byl w szoku (chociaz planowalismy ta ciaze) i bardzo sie bal, ze cos bedzie nie tak. Ale gdy przetrwalismy te pierwsze 3 miesiace, to juz wszystko bylo super!
Teraz wielkimi krokami zblizamy sie do konca
(jestem w 38 tygodniu ) nasz malenki cud urodzi sie lada chwila i juz na zawsze zmieni nasze zycie
Zycze wszystkim starajacym sie - powodzenia!!!
A tym juz oczekujacym - wytrwalosci i szczesliwego zakonczenia!!!

[Maura9]

Ja robiłam test w łazience, a mąż odczytał wynik. Tak mnie wtedy przytulił i wycałował jak chyba nigdy wcześniej. Piękny moment

[lemoorka]

Okres się spóźniał, ale myślałam,że to u mnie normalne, tylko odrzuciło mnie od czekolady, ktora w trakcie pms-u byłą mega smakołykiem. Potem coś znowu mnie odrzucało od słodkiego.
W 36 dc śni mi się,że robie test i jest pozytywny. Obudziłam się rano po śnie z parciem, oczywiście zahaczyłam o łozko i się wywaliłam, ale znalazłam zachomikownay test made in china. Zrobiłam test i siedze, ale luzzz brzuch boli jak na okres. Jednak jak zobaczyłam 2 kreske, to zaczęłam się trząść.
Z ledwościa wstałam, pobiegłam do Tz, ktory jeszcze spał i wypaliłam- Będzie Tata, jestem w ciązy! TZ się wystraszył i przykryl kołdrą A potem oboje się trześliśmy z radości, a ja płakałam,co nabroiłam

[spray]

Napisane przez EdziaO

A on zadał to chyba stałe u facetów pytanie-co to znaczyA później?Później nie mógł uwierzyćOboje nadal nie możemy a to już prawie 11 tc.

Ahaha, dokładnie to samo, SŁOWO W SŁOWO powiedział mój TŻ jak mu położyłam pozytywny test przed nosem (akurat pisał coś na komputerze).
I również oboje byliśmy w głębokim szoku, bo współżyliśmy bez zabezpieczenia od kilku miesięcy i już się powoli oswajaliśmy z myślą, że bez wizyty u specjalisty się nie obędzie. Test jakoś bez przekonania zrobiłam w dniu spodziewanej miesiączki, bo jakiś czas wcześniej nakupiłam ich z 10 na allegro i maogłam marniowac je do woli...

[enchantresss]

Ehh, zazdroszczę Wam, że zrobiłyście TŻtom jakieś niespodzianki ..

Ja zrobiłam z siebie durnia
Już tydzień przed spodziewaną miesiączką trąbiłam, że NA PEWNO jestem w ciąży (choć wcale tego nie planowaliśmy i zabezpieczaliśmy się - ale ja czułam).. W dniu kiedy miałam dostać okres zrobiłam test - negatywny. Ja dalej uparta, że jestem w ciąży.
Po tygodniu kolejny test - negatywny. Za kilka dni znowu - negatywny ..


.. więc jak mówiłam,że jestem w ciąży to każdy w główkę się pukał i mówił, że jestem niedożywiona, dlatego okresu nie mam

zrobiłam kolejny test - bladziutka kreseczka
a ja co na to ?? zadzwoniłam zapłakana do TŻ , że będzie dziecko
wyglądało to jakbym wcale nie chciała tego dziecka i jakby to było dla mnie jakąś tragedią, że jednak jest ...

do dziś żałuję, że tak radośnie go poinformowałam


jutro zaczynam 35 tc i niedługo będziemy się cieszyć z narodzin Naszej Córeczki !! .. a przy następnej dzidzi za kilka lat inaczej Go powiadomię, na pewno nie rycząc

[Patiisia]

U mnie początek nie był zbyt romantyczny.. Zrobiłam sobie rano przed zajęciami test, po około 30-40 sekundach były 2 wyraźne kreski.. Nie byłam z tych starających się więc byłam w szoku. Jako że nie mieszkam jeszcze z tż, napisałam mu sms żeby wszedł na gg. I tam zapytałam czy by cieszył się gdyby okazało się że jestem w ciąży, powiedział że tak i spytał się czy jestem.. odpowiedziałam mu na to że tak, on przez chwilę był zszokowany, ale za chwilę zaczął się cieszyć i mnie pocieszać, oraz pozytywnie nastrajać. Na drugi dzień poszłam do lekarza żeby potwierdzić ciążę w 100%. Był to 8 marca, i zrobiłam sobie prezent- byłam w 6t5d ciąży. Pokochałam dzidziusia od pierwszego wejrzenia (na usg ), i prawie się popłakałam przy tym. Wieczorkiem, gdy tż skończył pracę spotkaliśmy się, i dostałam ślicznego kwiatuszka Tż ciągle mnie przytulał, całował, mówił że bardzo się cieszy, że będzie Nas kochał i że mnie na pewno nie opuści. I tak jest do teraz, gdy nie może wyjść z podziwu patrząc na mój mały jeszcze brzuszek, gdy ciągle zbiera on (brzucholek) buziaki i słowa "kocham cię" Cieszy mnie że tż tak bardzo "kocha" to nienarodzone maleństwo..

[aalutka]

Drogie dziewczęta! Potrzebuję Waszej pomocy Poszukuję dziewczyn, które zaszły w ciążę lub urodziły dziecko, mając mniej niż 18 lat lub w wieku do 19 lat (chociaż głównie tych najmłodszych mam). Jestem studentką resocjalizacji i ped. opiekuńczo-socjalnej i piszę pracę licencjacką na temat młodych mam. Jeśli urodziłyście dziecko do 19. roku życia, ale mimo to obecnie jesteście już starsze, także proszę o wypełnienie ankiety. Jeśli znajdą się dziewczęta, które dopiero zaszły w ciążę i czekają na narodziny swojego malucha, także zapraszam do wypełniania, odpowiedzi powinny pasować
Pytania są tzw. "testowe", zamknięte, więc powinno się Wam w miarę sprawnie na nie odpowiadać, mimo iż jest ich 46 Mam też nadzieję, że nie będziecie czuły się urażone tymi pytaniami, bo niektóre, szczerze mówiąc, "zaglądają" w Waszą prywatność, ponieważ odpowiadają po prostu teorii w literaturze na ten temat... ale ankieta jest oczywiście ANONIMOWA!

Oto link do ankiety: http:// moje- ankiety. pl/respond-10310.html (trzeba usunąć spacje)

Mam nadzieję, że nie łamię regulaminu Wizażu tym ogłoszeniem, jeśli tak proszę o jakąś podpowiedź

[himym]

Najlepsze jest to,że prawie każda osoba która się tutaj wypowiedziała ma teraz albo zdjęcie brzucha,bobasa lub/oraz imiona dzieci w opisach.

[Zariah]

Opwiadajcie dziewczyny bo ja z TZ tak niesmialo staranka zaczelismy. i jak juz sie nam uda to bym chciala w szczeglony sposob poinformowac przyszego tatusia ...
A forum to zawsze zrodlo inspiracji...

[beatkap1]

Ja nie musiałam nic specjalnego wymyślać... Bo oto okazało się, że wiadomość o ciąży zaskoczyła mnie (uwaga) w przeddzień urodzin mojego męża. Wiec w dniu jego urodzin, wieczorem powiedziałam po prostu, że mam dla niego jeszcze jeden urodzinowy prezent - i wręczyłam mu test Ja w płacz (emocje), on - radosny szał (zupełnie inne emocje). Ja "Jak my sobie damy radę" , on: "Ale super!". W końcu usiadł w fotelu i odpakował cygaro, które otrzymał od mojej siostry na urodziny (wcześniej mówił, że to będzie cygaro na "Specjalną OKAZJĘ"). chyba tylko nie spodziewał się, że ta specjalna okazja tak szybko nastąpi Dziś się śmieje z łez, które mi wtedy towarzyszyły... i z tego, ze więcej miałam obaw niż radości Ale cóż.. każda z nas reaguje inaczej

[NIUSIA 27]

super az sie plakac chce

[Karinio]

Dzisiaj zrobiłam test, wyszły dwie kreseczki.
Jak poinformowałam męża??? Poszlam do salonu gdzie siedzial i poporstu powiedzialam mu z drżacym sercem i telepaniem całego ciała :cojes: że wyszły dwie kreseczki.
Mąż, wstał przytulił i obydwoje niedowierzamy
Zamierzam kupić małe buciczki i kartke zrobić dla tatusia, ale to potwierdzeniu od ginekologa.

[havana82]

Napisane przez Karinio

Dzisiaj zrobiłam test, wyszły dwie kreseczki.
Jak poinformowałam męża??? Poszlam do salonu gdzie siedzial i poporstu powiedzialam mu z drżacym sercem i telepaniem całego ciała :cojes: że wyszły dwie kreseczki.
Mąż, wstał przytulił i obydwoje niedowierzamy
Zamierzam kupić małe buciczki i kartke zrobić dla tatusia, ale to potwierdzeniu od ginekologa.

GRATULACJE !!!

[Ahya]

Ja również snułam plany, że kupią malutkie białe buciki i z byle okazji pójdziemy do restauracji i tam mu dam taki prezent. A wyszło zupełnie inaczej. Czułam już od dłuższego czasu, że chyba tym razem wyszło, ale test zrobiłam dopiero 4 dni po planowanej miesiączce. Byłam przed pracą, tż spał, a ja zobaczyłam na teście 2 kreski. Zabrałam test ze soba do pracy, aby nie znalazł go przypadkiem W pracy napisałam mu smsa że mam dziś dla niego wyjątkowy prezent, ale dostanie go dopiero w domu. Nie miał zielonego pojęcia o co chodzi. W domku, kazałam mu wyciągnąć rączki przed siebie, zamknąć oczy i położyłam mu test na dłoniach. Jak otworzył oczy, zobaczył test i dokładnie wiedział co znaczą 2 kreski. Spojrzał z niedowierzaniem w oczach i pierwsze co powiedział, to "Strzeliłem gola" A potem zaczął mnie przytulać, ściskać, śmiać się i powtarzał co chwila "O kurcze, gol..." Noc po tej wiadomości była również bardzo przyjemna...

[Karinio]

Napisane przez havana82

GRATULACJE !!!

Dziękuje za gratulacje Póki nie mam potwierdzenia od gina, niedowierzam.

[cotynato]

Wątek cudny, jakby lekko obumarł, więc i ja napiszę, mimo, że w moim wypadku nie popisałam się.

Pamiętam, że spóźniał mi się okres, kiedy było już 5 dni spóźnienia pojechaliśmy po test. Zrobiłam go następnego dnia rano- akurat mieliśmy z tż jechać po internet, więc chwilę później mogłam na spokojnie poinformować tż o wyniku.
Niestety szok, podekscytowanie i nerwy jakie towarzyszyły chwili kiedy zobaczyłam dwie krechy sprawiły, że nie wymyśliłam nic fajnego co nadałoby wyjątkowy efekt chwili, ale pamiętam, że wsadziłam test do woreczka foliowego Jak widać zadbałam bardziej o to, żeby nie musiał dotykać obsikanego testu niż o efekt wizaulny

[Zariah]

No i ja się doczekałam
Snułam marzenia że będzie fajnie i romantycznie ale dałam plamę trochę
Mieliśmy testować 6.07
Ale byłam w podróży służbowej i coś mnie kłuło w brzuchu. Jak tylko weszłam do domu 30.06 - teścik a tam... cień cienia krechy!
Jak tylko TŻ wrócił do domu to wypaliłam "nie wytrzymałam, zrobiłam, zrobiłam" A on "No i?" Ja - pokazałam mu test.
TŻ - "no faktycznie chyba coś jest" ale pewny nie był
dopiero jak zrobiłam clearblue i tam było napisne PREGNANT to uwierzył

i tyle. bardzo prozaicznie wyszło

[Ola86]

Test zrobiłam w pracy. Byłam strasznie zaskoczona (tydzień wcześniej robiłam i nic...ale bardzo boloały mnie piersi i stwierdziłam, że zobaczę, może tym razem się uda), choć staraliśmy się ponad pół roku.
Napisałam do męża sms-a, żeby mi praypomniał, że mu muszę o czymś ważnym powiedziać (tak specjalnie, żeby się trochę pozastanawiał).
Przyjechałam do domu i spytałam się czy chce najpierw dobrą, czy złą wiadomość--stwierdził, że najpierw zła---powiedziałam, że ktoś pod pracą przerysował mi auto(a tak naprawdę, to ja przerysowałam komuś i zrobiłam sobie przez to wgniotkę)a najgorsze jest to, że samochód jest kolegi do sprzedania, trochę się wkurzył......ale cóż....
Mówi, że teraz chce tą dobrą--włożyłam rękę w torebkę i wyjęłam z niej test--na nim 2 kreski dałam mu do ręki...
Odparł"co to jest:a ja nie widzisz? Nie mów mi, że jesteś w ciąży?!
Stwierdziłam, że tak jestem, ucieszył się, ale bardzie przejęty był autem, dał mi buziaka i poszedł je obejrzeć....

[kasienka2607]

Napisane przez beatkap1

Ja nie musiałam nic specjalnego wymyślać... Bo oto okazało się, że wiadomość o ciąży zaskoczyła mnie (uwaga) w przeddzień urodzin mojego męża. Wiec w dniu jego urodzin, wieczorem powiedziałam po prostu, że mam dla niego jeszcze jeden urodzinowy prezent - i wręczyłam mu test Ja w płacz (emocje), on - radosny szał (zupełnie inne emocje). Ja "Jak my sobie damy radę" , on: "Ale super!". W końcu usiadł w fotelu i odpakował cygaro, które otrzymał od mojej siostry na urodziny (wcześniej mówił, że to będzie cygaro na "Specjalną OKAZJĘ"). chyba tylko nie spodziewał się, że ta specjalna okazja tak szybko nastąpi Dziś się śmieje z łez, które mi wtedy towarzyszyły... i z tego, ze więcej miałam obaw niż radości Ale cóż.. każda z nas reaguje inaczej

Ja już pisałam wcześniej jak poinformowałam męża o dzidziusiu, ale muszę to skomentowac.

Ja ostatnią wizytę u lekarza (przed porodem) miałam 12 sierpnia. Mąż był ze mną, jak zawsze. Lekarz powiedział że nie będziemy dłuż"Choć jestem malutki imówić nie będziemy dłużej czekac. Że jeszcze tego 12 mam się zgłosic na izbę przyjęc i powiedziec ze jestem do porodu.
Cesarkę miałam 13 sierpnia - w Dniu 26 urodzin mojego męża. Dałam mu najpiękniejszy prezent w jego życiu - SYNA.