Typowy męski problem

[Neciak89]

Brak mi już słów

[mel89]

12,5 cm to moim zdaniem mało. ale praktyka jest najważniejsza:P przecież są pozycje, gdzie członek wchodzi głęboko w pochwę i jest fest.

mój tż ma chyba 17 i jak dla mnie idealnie.

[zagubiona89r]

Napisane przez mel89

12,5 cm to moim zdaniem mało. ale praktyka jest najważniejsza:P przecież są pozycje, gdzie członek wchodzi głęboko w pochwę i jest fest.

mój tż ma chyba 17 i jak dla mnie idealnie.

To też zależy zawsze (moim skromnym zdaniem) od "jakości" erekcji. Na własnym przykładzie. Jak erekcja jest 100% to jakieś 14,5cm i objętościowo sporo (bo czasami mam problem gumkę rozciągnąć, ciężej idzie). Czasami taka "średnia" erekcja, za 2 razem czasami, albo jak jest zmęczony, to wtedy widać jakąś różnicę. Powiedzmy na "oko" jakieś 2 cm.

Więc jak nam się autor zestresuje To nie wiadomo ile z siebie "wykrzesa"(o ile w ogóle coś). Oj wiem straszna jestem

[aelin]

Myślę, że jeżeli jestescie tak dlugo razem, jezeli ona Cie kocha a Ty ją to wielkość nie ma znaczenia i nie zostawi Cie z powodu ,ze nie masz'wielkiego'. A jesli pytasz o liczby, to mój chlopak ma akurat 20-19 cm, czyli w miare duzo, ale gdyby miał mniej myślę, ze i tak bylby w stanie mnie zadowolic,bo nie tylko wielkośc się liczy, bardziej technika

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

pozatym rzeczywiście nieco dziwne jest to ze przez 7 lat nie widzieliscie siebie nago...przez cały ten czas tylko chodziliscie za ręcei dawaliście sobie buziaki? Macie ponad 20 lat,to nieco dziwne...Owszem, zdażają sie w tym wieku prawiczki, ale nie tacy, ktorzy są w zwiazku 7 lat...
No nie wiem,troche tego nie łapie.

[Lenka87]

Obstawiam, że to była prowokacja, chłopak "pododawał" trochę zarówno do swojego wieku, jak i stażu związku, bo nie chciał nagonki pt "gimnazjaliści a seks".
Ale przegiął w drugą stronę

[madzia2306]

Napisane przez Lenka87

Obstawiam, że to była prowokacja, chłopak "pododawał" trochę zarówno do swojego wieku, jak i stażu związku, bo nie chciał nagonki pt "gimnazjaliści a seks".
Ale przegiął w drugą stronę

kolega juz ma banika stałego... złosiu sie nim zajoł

[lily92920]

Ja pomierzyłam mojego tż...
Nie wiem czy powinnam mowic, zeby nie urazic autora, ale z tego co widze, to juz bana ma

No cóż... 19 cm posiada mój tż'cik...

[madzia2306]

Napisane przez lily92920

Ja pomierzyłam mojego tż...
Nie wiem czy powinnam mowic, zeby nie urazic autora, ale z tego co widze, to juz bana ma

ja zmierzę jutro z ciekawości myślę że mi tż pozwoli

[Lenka87]

Ale mierzycie w stanie spoczynku czy erekcji? Bo to zmienia trochę postać rzeczy przecież, warto by podawać dwa wymiary

[madzia2306]

Napisane przez Lenka87

Ale mierzycie w stanie spoczynku czy erekcji? Bo to zmienia trochę postać rzeczy przecież, warto by podawać dwa wymiary

a i tak i tak zmierzę... ale podejrzewam że tu chodzi o wymiary we wzwodzie bo chodzi o to czy z takim wymiarem zaspokoi partnerkę...

[lily92920]

Ja zmierzyłam dwa razy już, oba razy w trakcie wzwodu...

Mój tż za pierwszym razem nie mial oporów, ale za drugim cos juz sapał, chyba bal sie ze sie okaze ze przez pol roku nic nie uroslo. W sumie to mi jakos nie przeszkadzalo, ze na metrze tyle samo było... I tak uwazam ze 19 cm to sporo...

[hevana]

Moim zdaniem autor wątku także trochę sobie pododawał, ale to nie znaczy żeby aż tak na niego najeżdżać. Chciał się dowiedzieć i tyle a wy od razu zbaczacie na inny tor niż pytanie. Wątki są zakładane przez osoby które potrzebują pomocy w jakiejś tam sprawie (mam nadzieję) a nie do wyśmiewania jacy to oni są wierzący i że nie zbliżyli się do siebie przez 7 lat. Nie chce tu bronić autora wątku ale może jeśli naprawdę jest tak wychowany i dziewczynę traktuje bardzo poważnie a nie jakąś tam laske na jedną noc, chociaż wiemy że takich osób jest coraz mniej ale jeszcze są i jeśli on to popiera to nie należy jeszcze z takim wyśmianiem go upokarzać. Co wy byście zrobiły jakbyście potrzebowały pomocy i napisały wątek a wszyscy inni wyśmiewaliby się z waszych kultur, obyczajów. Nie chce żeby ktoś uważał że się bardzo czepiam ale tylko wyraziłam swoje poglądy.

[zagubiona89r]

Napisane przez hevana

Moim zdaniem autor wątku także trochę sobie pododawał, ale to nie znaczy żeby aż tak na niego najeżdżać. Chciał się dowiedzieć i tyle a wy od razu zbaczacie na inny tor niż pytanie. Wątki są zakładane przez osoby które potrzebują pomocy w jakiejś tam sprawie (mam nadzieję) a nie do wyśmiewania jacy to oni są wierzący i że nie zbliżyli się do siebie przez 7 lat. Nie chce tu bronić autora wątku ale może jeśli naprawdę jest tak wychowany i dziewczynę traktuje bardzo poważnie a nie jakąś tam laske na jedną noc, chociaż wiemy że takich osób jest coraz mniej ale jeszcze są i jeśli on to popiera to nie należy jeszcze z takim wyśmianiem go upokarzać. Co wy byście zrobiły jakbyście potrzebowały pomocy i napisały wątek a wszyscy inni wyśmiewaliby się z waszych kultur, obyczajów. Nie chce żeby ktoś uważał że się bardzo czepiam ale tylko wyraziłam swoje poglądy.

Brak seksualnych zbliżeń (niekoniecznie seksu) u ludzi dorosłych uważam za brak popędu.

Brak takowego zbliżenia w 7 letnim związku, gdzie para to już 2 studentów, uważam za maksymalny brak chemii w tym związku.

I to, że ktoś zaczął uprawiać seks po miesiącu, po 3 czy po roku nie świadczy o braku szacunku a o pożądaniu. Czymś normalnym u człowieka. Czymś anormalnym jest brak tego pożądania i brak bliskości fizycznej przez 7 lat.

[hevana]

Napisane przez zagubiona89r

Brak seksualnych zbliżeń (niekoniecznie seksu) u ludzi dorosłych uważam za brak popędu.

Brak takowego zbliżenia w 7 letnim związku, gdzie para to już 2 studentów, uważam za maksymalny brak chemii w tym związku.

I to, że ktoś zaczął uprawiać seks po miesiącu, po 3 czy po roku nie świadczy o braku szacunku a o pożądaniu. Czymś normalnym u człowieka. Czymś anormalnym jest brak tego pożądania i brak bliskości fizycznej przez 7 lat.

Może faktycznie nie ma chemii no i zgodzę się 7 lat to dużo czasu ale jeżeli tak oni żyją to nie powinno się tego komentować.

[201610041047]

Napisane przez hevana

Może faktycznie nie ma chemii no i zgodzę się 7 lat to dużo czasu ale jeżeli tak oni żyją to nie powinno się tego komentować.

to po co o tym pisał skoro nie mamy tego komentować?

[Fruchtgeele]

Napisane przez hevana

Moim zdaniem autor wątku także trochę sobie pododawał, ale to nie znaczy żeby aż tak na niego najeżdżać. Chciał się dowiedzieć i tyle a wy od razu zbaczacie na inny tor niż pytanie. Wątki są zakładane przez osoby które potrzebują pomocy w jakiejś tam sprawie (mam nadzieję) a nie do wyśmiewania jacy to oni są wierzący i że nie zbliżyli się do siebie przez 7 lat. Nie chce tu bronić autora wątku ale może jeśli naprawdę jest tak wychowany i dziewczynę traktuje bardzo poważnie a nie jakąś tam laske na jedną noc, chociaż wiemy że takich osób jest coraz mniej ale jeszcze są i jeśli on to popiera to nie należy jeszcze z takim wyśmianiem go upokarzać. Co wy byście zrobiły jakbyście potrzebowały pomocy i napisały wątek a wszyscy inni wyśmiewaliby się z waszych kultur, obyczajów. Nie chce żeby ktoś uważał że się bardzo czepiam ale tylko wyraziłam swoje poglądy.

Spoko,tylko że Autor po otrzymaniu odpowiedzi na swoje pytanie powinien za przeproszeniem dać sobie siana i nie odzywać się w sposób niekulturalny do forumowiczek. A później się dziwić, że nie traktują go poważnie.

[yoona]

otóż to.
ja tez uważam że coś jest nei tak.

[hevana]

Napisane przez Cukierka

to po co o tym pisał skoro nie mamy tego komentować?

On miał pytanie do was o długość penisa a nie o to że są ze soba 7 lat czy to za długo czy za krótko.

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez Fruchtgeele

Spoko,tylko że Autor po otrzymaniu odpowiedzi na swoje pytanie powinien za przeproszeniem dać sobie siana i nie odzywać się w sposób niekulturalny do forumowiczek. A później się dziwić, że nie traktują go poważnie.

Ja wcale go nie bronie co to to nie i też widziałam jak się do innych kobiet zwraca, mi nie chodziło o niego tylko, tylko o każda inną osobę z innymi przyzwyczajeniami i chociaż nie jestem zbyt długo na wizażu to często widzę jak niektórzy do wszystkiego się za przeproszeniem doczepią.

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

I jeśli sprawiłam Wam jakieś kłopoty do myślenia o późnej godzinie to przepraszam.

[lady karen]

Tak, drogi Autorze. Masz małego Ludzie mnie dobijają...

Napisane przez zagubiona89r

A mnie dziwi samo pytanie....

Jesteście razem 7 lat. Nigdy nie uprawialiście pettingu, seksu oralnego, nie widziała Cię nago???

Bo masz dylematy jakbyś jej pierwszy raz miał swojego penisa zaprezentować.

A jeśli tak jest to... Nie wierzę, że jesteście ze sobą 7 lat. I radzę zacząć od pettingu, bo w przeciwnym wypadku seks będzie wielką klapą.

Niekoniecznie

[zagubiona89r]

Napisane przez lady karen

Niekoniecznie

Kiedy dwoje ludzi ma 0 (słownie zero) doświadczenia w seksie. Zero doświadczenia w pettingu, to ominięcie kwestii pettingu i próba (o ile ze stresem cokolwiek stanie) seksu w 99,9% skończy się wielką klapą.

Takie moje zdanie. I sądzę, że mam rację.

[Neciak89]

Napisane przez zagubiona89r

Kiedy dwoje ludzi ma 0 (słownie zero) doświadczenia w seksie. Zero doświadczenia w pettingu, to ominięcie kwestii pettingu i próba (o ile ze stresem cokolwiek stanie) seksu w 99,9% skończy się wielką klapą.

Takie moje zdanie. I sądzę, że mam rację.

Też mi się tak wydaje. Choć nie wiem, bo u mnie petting jest od kiedy pamiętam xD

[lady karen]

Napisane przez zagubiona89r

Kiedy dwoje ludzi ma 0 (słownie zero) doświadczenia w seksie. Zero doświadczenia w pettingu, to ominięcie kwestii pettingu i próba (o ile ze stresem cokolwiek stanie) seksu w 99,9% skończy się wielką klapą.

Takie moje zdanie. I sądzę, że mam rację.

A, no prawda, jakoś nie pomyślałam że oboje nie mają doświadczenia. To nie wiem bo nie miałam nigdy takiej sytuacji, więc nie kłócę się, bardzo możliwe, że masz rację

[zelkowa_krolewna]

Napisane przez Neciak89

Też mi się tak wydaje. Choć nie wiem, bo u mnie petting jest od kiedy pamiętam xD

Mi też się wydaje, że bez poznania swoich ciał przez tą formę pieszczot seks będzie niewypałem. Szczególnie dla niedoświadczonych osób, nie mówię o kimś kto prowadzi aktywne życie seksualne od kilku ładnych lat i tak tylko zmienił partnera.

A tak zupełnie nie na temat- ostatnio wspominaliśmy z TŻ nasze początki A mój tż do mnie. tak Kochanie, niezapomniane emocje jak pierwszy raz pozwoliłaś dotknąć mi swojej piersi itp itd... i na koniec dodał: "i pamiętam też jak SIĘ GNIETLIŚMY" Śmiałam się przez resztę wieczoru

[madzia2306]

Napisane przez zelkowa_krolewna

Mi też się wydaje, że bez poznania swoich ciał przez tą formę pieszczot seks będzie niewypałem. Szczególnie dla niedoświadczonych osób, nie mówię o kimś kto prowadzi aktywne życie seksualne od kilku ładnych lat i tak tylko zmienił partnera.

A tak zupełnie nie na temat- ostatnio wspominaliśmy z TŻ nasze początki A mój tż do mnie. tak Kochanie, niezapomniane emocje jak pierwszy raz pozwoliłaś dotknąć mi swojej piersi itp itd... i na koniec dodał: "i pamiętam też jak SIĘ GNIETLIŚMY" Śmiałam się przez resztę wieczoru

oj tez lubie wspominać nasze początki... pamiętam jak dziś jechaliśmy od mojego tż do mnie do domu i w połowie zachciało nam się pieszczot.. no to dyla do lasku ja nie przygotowana biedny tż męczył się z moimi rajstopami gdybym wiedziała to bym skarpetki założyła
co do pogrubionego zgadzam się w 100%...ja i mój tż bylismy parą niedoświadczonych ale pieszczoty zaczęlismy chyba juz po 2 tygodniach związku... a dopiero później sex... najpierw poznawaliśmy swoje ciała kto jakie pieszczoty lubi itd

[kassate1203]

Napisane przez Kuba_On

po dwudzieste : Bo dajesz szanse zauważyć , że według ciebie nie trzeba kogoś znać żeby to zrobić
pod trzydzieste: NO dobra ale jest szansa na "wpadke" i nie pisz że są tabletki po , bo jak ktoś ma pecha to one tez nie zadziałają.
po 1000500100900 : to czemu kilka zdań wcześniej napisałaś , że "czemu jeszcze tego nie zrobiliście"?


kroooooooooooolewna:
No dzięki może niedługo powiem jak było , bo już jestem raczej przekonany na 99% , tylko się z saprofagami uporam i będzie ok

Mam dziwne wrażenie że to słowo odnosi się do wizażanek (albo przynajmniej do jakiejś ich części) wystarczy dobrze wczytać się w wypowiedzi autora wątku

[201803290936]

Napisane przez zagubiona89r

Brak seksualnych zbliżeń (niekoniecznie seksu) u ludzi dorosłych uważam za brak popędu.

Brak takowego zbliżenia w 7 letnim związku, gdzie para to już 2 studentów, uważam za maksymalny brak chemii w tym związku.

I to, że ktoś zaczął uprawiać seks po miesiącu, po 3 czy po roku nie świadczy o braku szacunku a o pożądaniu. Czymś normalnym u człowieka. Czymś anormalnym jest brak tego pożądania i brak bliskości fizycznej przez 7 lat.

1000% racji.

Napisane przez hevana

Może faktycznie nie ma chemii no i zgodzę się 7 lat to dużo czasu ale jeżeli tak oni żyją to nie powinno się tego komentować.

A niby czemu nie? Zakładając wątek na forum, dając ludziom dostęp do pewnej wiedzy na temat swojego życia, czynów, planów, daje się im również prawo do oceniania pewnych faktów, snucia spekulacji.

[Neciak89]

Napisane przez kassate1203

Mam dziwne wrażenie że to słowo odnosi się do wizażanek (albo przynajmniej do jakiejś ich części) wystarczy dobrze wczytać się w wypowiedzi autora wątku

Też odniosłam takie wrażenie, ale mimo to nie bardzo rozumiem o co mu z tym chodziło..

[hevana]

Napisane przez Doris1981

1000% racji.



A niby czemu nie? Zakładając wątek na forum, dając ludziom dostęp do pewnej wiedzy na temat swojego życia, czynów, planów, daje się im również prawo do oceniania pewnych faktów, snucia spekulacji.

Ale nie aż tak jak robiły to wizażanki.

[marlenqa22]

Ja również się zgodzę co do tego że 7 lat to bardzooo długo.. Skoro tyle już autor wątku wytrzymał to może niech poczeka do ślubu :P nie sądzę że będzie mega ciężko skoro wytrzymali tyyyyle czasu...

Ja osobiście również jestem zdania jak dziewczyny że bez pettingu to nici z seksu.. Ja ze swoim TŻ jestem prawie rok Petting był po 3 miesiącach a seks po pół roku. Oboje byliśmy niedoświadczeni w tej kwestii ale wyszło super

Co do rozmiaru mojego TŻ to właśnie nie jest jakiś tam imponujący, bo na oko jakieś właśnie 12- 13 cm. Ale przecież to nie jest najważniejsze. Liczy się technika, odpowiedni nastrój itp.

Ostatnio mój TŻ zafundował mi niespodziankę bo zaproponował że mi zrobi masaż zaczynał od masażu plecków potem niżej niżej... to trwało jakieś 20 minut może więcej po czym już nie wytrzymałam i rzuciłam się na niego miło to bardzo wspominam.

Rozmiar jest nieważny jeśli ludzie się naprawdę kochają. Takie jest moje zdanie

[kassate1203]

Napisane przez Neciak89

Też odniosłam takie wrażenie, ale mimo to nie bardzo rozumiem o co mu z tym chodziło..

Jeżeli dobrze myślę: saprofag to pasożyt. Mi to skojarzyło się ze sępem który rzuca się na padlinę żeby tylko ją pożreć. Czyli wizażanki byłyby takim krwiożerczym sępem który tylko czyha na to żeby komuś dogryźć. Tak mi się ta wypowiedź skojarzyła...