wspołne wychodzenie z R - dziewczynki na U! :)

[SailorMoon]

Mi tez trudno bylo sie przelamac, masla z malymi wyjatkami nie jadlam ROK! To samo ze smazeniem na tluszczu.. Teraz codziennie smaruje kanapki, ale zdajac sobie sprawe ile "pustych" kalorii ma 1 lyzeczka masla uzywam polowy tego co wczesniej. Jesli chodzi o olej, to starcza mi 1/5, bo przed dieta kotlecik plywal w oleju
Powiem szczerze, ze poczatki normalnego jedzenia zaskutkowaly u mnie nawet powaznymi bolami brzucha;/ Niepotrzebnie katowalam sie na dukanie, pozniej to byl szok dla mojego zoladka.. Jak wychodzilam z MŻ po wakacjach to nie mialam tego problemu.
Co do cwiczen, ja biegam rekreacyjnie teraz z powodu okropnej pogody i sesji troche sobie odpuszcze, ale na wakacje mam zamiar wyrzezbic cialo, bo moze byc szczuple, ale niekoniecznie ladne

[Phynn]

moją dietą było stare dobre i skuteczne MŻ/WR. nie ma lepszej . margaryny/masła nie używałam i nie będę. akurat z tym problemu nie mam. choć na punkcie innych tłuszczy mam delikatnego fioła :p np. nie jadłam przez cały okres diety sera żółtego, który UWIELBIAM i od kilku dni łazi za mną pieron jeden. znalazłam dziś 17 % holender i kupiłam kilka plasterków )

[kolorowatecza]

Ale twaróg nic nie zrobi

Poza tym wsiadaj na rowerek, albo ubierz rolki i leć spalić

[saming]

Margaryna to zło ogólnie. Tłuszcze utwardzone są bezwartościowe.
Ale masełko jest zdrowe - witaminka A i odpowiednich ilościach nie ma najmniejszego prawa zaszkodzić

[kolorowatecza]

A jak to jest ze smażeniem na oliwie z oliwek?
Bo jedni mówią, że zdrowo, jeśli smażymy krótko, inni natomiast, że już lepiej na oleju, bo pod wpływem wysokiej temperatury w oliwie tracimy np. NNKT...

[liquefy]

krótkotrwałe smażenie może być na oliwie

[AnetkaWr]

R ? U ? co to ?;p pierwszy raz sie spotykam ^^

[opal99]

R - Redukcja wagi
U - Utrzymanie wagi
P - Przytycie

[mircia14]

co tam u Was ?
Ja jadę w pon na wycieczkę klasową z wyżywieniem (śniadanie+obiadokolacja) i mam zamiar jeść normalnie. Plus chodzenie po górach to powinno być ok. Dodaję stopniowo kalorie (teraz 1600) ale ciąglę chudnę. I dobrze, bo jeszcze tak 1,5kg chciałabym zrzucić.

[AnetkaWr]

o nie to raczej nie ja :P

[liquefy]

u mnie z dietą i ćwiczeniami ok jem już zgodnie z zapotrzebowaniem (ok 1900kcal) i ćwiczę insanity, siłowy i czasem biegam. z wagą nie wiem jak, bo trudno uchwycić czy są jakieś jej wahania czy nie, ale w obwodach nic nie idzie w górę

szkoda, że ten wątek nie tętni życiem za bardzo

[kolorowatecza]

ja już jestem na diecie 'ŻW' czyli żrę wszystko
i na szczęście póki co nie tyję, chociaż obawiam się, że niedługo może to nastąpić

nie mam pojęcia, jak wytrzymałam 3 miesiące bez tych wszystkich pyszności !

[Phynn]

Napisane przez liquefy

szkoda, że ten wątek nie tętni życiem za bardzo

też żałuję. zwłaszcza, ze jak na mój gust wychodzenie z R wymaga wiekszej silnej woli i motywacji niż samo R.

[mircia14]

to rozkręćmy go
nie macie takich myśli czasami, że jak zjecie za dużo to tyjecie? ja np. jadę na tą wycieczkę i tam będzie wyżywienie. Niby wiem, że nie będzie jakieś mega tłuste, normalnie na śniadanie bułka z wędliną, pomidorem na obiad mięso, ziemniaki, surówka. NAJNORMALNIEJSZE jedzenie a ja się boję, że przytyję <sciana> Przecież moi równieśnicy jedzą 100 razy więcej i nie tyją i ja to wiem, ale tak jakoś.. Nawet mam świadomość, że mogę schudnąć bo 2 posiłki tylko będą + to co sama zjem to już dietkowo + chodzenie po górach, ale jakoś tak mam głupie myśli ;/

[Phynn]

ja codziennie borykam się z podobnymi myślami. cały czas myślę o tym, że zjedząc to czy tamto mogę przytyć i zaprzepaścić 3-miesięczny wysiłek. mimo wszystko staram się powrócić do 'normalności' i nie komponować swoich codziennych jadłospisów w redukcyjny sposób, ale to łatwe nie jest, bo pewne nawyki tak bardzo weszły mi w krew, ze ciężko je teraz zmienić.

co do Twojej wycieczki, mirciu, myślę, że ogrom ruchu + normalne jedzenie może spowodować, że schudniesz a nie przytyjesz. a kilkudniowy odpoczynek od codziennego komponowania sobie dietetycznych dań pomoże Ci i pozwoli nabrać dystansu. na pewno taka wycieczka wyjdzie Ci na plus

[mircia14]

Właśnie chciałam tę wycieczkę potraktować jako taką odskocznię od planowania posiłków. Nie wiem, co będę jadła jutro, nie planuję i muszę sobie tak poradzić. Chcę wrócić do takiego sposobu sprzed diety - jem kiedy mam ochotę, nie myślę o czasie, o tym co zjem za dwie godziny. Zazdroszczę koleżankom - już nie figury a takiego podejścia. Bo wiem, że jak będę jeść normalnie to nie przytyję, ale czy moje myślenie pozostanie też normalne?

[Phynn]

Napisane przez mircia14

Właśnie chciałam tę wycieczkę potraktować jako taką odskocznię od planowania posiłków. Nie wiem, co będę jadła jutro, nie planuję i muszę sobie tak poradzić. Chcę wrócić do takiego sposobu sprzed diety - jem kiedy mam ochotę, nie myślę o czasie, o tym co zjem za dwie godziny. Zazdroszczę koleżankom - już nie figury a takiego podejścia. Bo wiem, że jak będę jeść normalnie to nie przytyję, ale czy moje myślenie pozostanie też normalne?

moje niestety takie nie jest i coraz częściej się na tym łapię.

[liquefy]

Napisane przez mircia14

Właśnie chciałam tę wycieczkę potraktować jako taką odskocznię od planowania posiłków. Nie wiem, co będę jadła jutro, nie planuję i muszę sobie tak poradzić. Chcę wrócić do takiego sposobu sprzed diety - jem kiedy mam ochotę, nie myślę o czasie, o tym co zjem za dwie godziny. Zazdroszczę koleżankom - już nie figury a takiego podejścia. Bo wiem, że jak będę jeść normalnie to nie przytyję, ale czy moje myślenie pozostanie też normalne?

ja też mam takie myśli, zresztą najbardziej boje sie powrotu do kompulsów. ale próbuje przestać planować i myślę, że w końcu się uda. zresztą jak mam dużo zajęć to nie myślę o jedzeniu

co do wycieczki to nie masz się co martwić. taki odpoczynek chwilowy od diety może nawet przyspieszyć metabolizm, zwłaszcza, że będziesz miała dużo ruchu, więc bądź spokojna i baw się dobrze

Phynn mogę zapytać ile masz wzrostu?

[Phynn]

Napisane przez liquefy

ja też mam takie myśli, zresztą najbardziej boje sie powrotu do kompulsów. ale próbuje przestać planować i myślę, że w końcu się uda. zresztą jak mam dużo zajęć to nie myślę o jedzeniu

co do wycieczki to nie masz się co martwić. taki odpoczynek chwilowy od diety może nawet przyspieszyć metabolizm, zwłaszcza, że będziesz miała dużo ruchu, więc bądź spokojna i baw się dobrze

Phynn mogę zapytać ile masz wzrostu?

165-7, sama nie wiem. mam nadzieję, że nie pytasz po to, aby policzyć mi BMI i skrytykować.

[liquefy]

Napisane przez Phynn

165-7, sama nie wiem. mam nadzieję, że nie pytasz po to, aby policzyć mi BMI i skrytykować.

Nie, spoko tak z ciekawości.

To mamy podobny wzrost i wagę

[Phynn]

Napisane przez liquefy

Nie, spoko tak z ciekawości.

To mamy podobny wzrost i wagę

a z jakiej wagi startowałaś ?

[mircia14]

Dzięki Trochę mi przechodzi, muszę się przyzwyczajać.. Potem wakacje, obóz. Nie chcę przytyć, ale chudnąć też już nie i myślę, że dam jakoś radę

[liquefy]

Napisane przez Phynn

a z jakiej wagi startowałaś ?

62

ale widze, że Tobie to zajęło o wiele krócej ja zaczełam we wrześniu, ale musiałam ogarnąć się po wielu nieudanych dietach

[mircia14]

Ale Wy jesteście fajnie szczuplutkie. Ja taka całkiem szczupła nie jestem, ale to mi wystarczy, nie chcę cały czas się odchudzać

[liquefy]

pewnie, zresztą waga to nie wszystko, wszystko zależy od budowy. ja niestety mam taką, że musiałam dużo schudnąć z góry, żeby z nóg też zeszło

[kolorowatecza]

A nie macie tak, że dzięki diecie, nawet jeśli nie osiągnęłyście tej wymarzonej wagi, to pokochałyście siebie?
Pogodziłyście się z własnymi kompleksami i pewniej patrzycie na siebie, to, jak się poruszacie i w ogóle?
Ja sama po zdjęciach widzę, jak dużo udało mi się osiągnąć i mimo tego, że naprawdę jeszcze kilka kg. mogłabym spokojnie zrzucić lubię siebie.
Przestały mi się podobać patyki, a moim marzeniem jest teraz pięknie wyrzeźbione ciało, do którego osiągnięcia jednak odrobinę masy potrzeba

[l4lena]

Phynn, mogę zapytać ile tak mniej więcej kcal jadłaś będąc na diecie? Bardzo zmieniłaś swoje nawyki żywieniowe?

[Phynn]

Napisane przez liquefy

62

ale widze, że Tobie to zajęło o wiele krócej ja zaczełam we wrześniu, ale musiałam ogarnąć się po wielu nieudanych dietach

no krócej, te 3 miesiące minęły niewiadomo kiedy

Napisane przez l4lena

Phynn, mogę zapytać ile tak mniej więcej kcal jadłaś będąc na diecie? Bardzo zmieniłaś swoje nawyki żywieniowe?

nie mam pojęcia ile kalorii, nie liczyłam ich. a sposób odżywiania zmienił się bardzo. wcześniej bardzo często wychodziłam z domu bez śniadania - teraz śniadanie to podstawa i choćby miał ucierpieć na tym mój wygląd i make up to śniadanie rano być musi. najczęściej owsianki na różne sposoby, pieczywo razowe np z wędlinką drobiową bądź jakimś twarogiem, musli. II śniadanie na uczelni w postaci drożdzówek bądź słodyczy zamieniłam na owoc bądź kanapkę. na obiad zero smażonych kotletów w panierce, ziemniaków z tłuszczykiem itp, ale i tak mnóstwo normalnych dań typu zupy czy np. knedle z truskawkami zjadałam. jeśli chodzi o obiad to raczej ograniczyłam porcje i tłuszcze a nie rodzaje dań. czasem były to też jakieś omlety z mnóstwem dodatków np mozzarellą (light ), bazylią i pomidorkami - polecam podwieczorki - niskokaloryczne przekąski + kolacje raczej białkowe.
5 posiłków, dużo wody, herbata zielona & czerwona, zero słodzonych napojów, kawa bez cukru, zero slodyczy.
więcej ruchu, czasem ćwiczenia, jazda na rowerze ale też zwykłe prozaiczne sytuacje jak wybranie spaceru zamiast autobusu lub schodów zamiast windy. takie małe zmiany duuuużo dają dobrego. przynajmniej w moim wypadku odniosły skutek w postaci - 10 kg.

[l4lena]

Napisane przez Phynn

no krócej, te 3 miesiące minęły niewiadomo kiedy



nie mam pojęcia ile kalorii, nie liczyłam ich. a sposób odżywiania zmienił się bardzo. wcześniej bardzo często wychodziłam z domu bez śniadania - teraz śniadanie to podstawa i choćby miał ucierpieć na tym mój wygląd i make up to śniadanie rano być musi. najczęściej owsianki na różne sposoby, pieczywo razowe np z wędlinką drobiową bądź jakimś twarogiem, musli. II śniadanie na uczelni w postaci drożdzówek bądź słodyczy zamieniłam na owoc bądź kanapkę. na obiad zero smażonych kotletów w panierce, ziemniaków z tłuszczykiem itp, ale i tak mnóstwo normalnych dań typu zupy czy np. knedle z truskawkami zjadałam. jeśli chodzi o obiad to raczej ograniczyłam porcje i tłuszcze a nie rodzaje dań. czasem były to też jakieś omlety z mnóstwem dodatków np mozzarellą (light ), bazylią i pomidorkami - polecam podwieczorki - niskokaloryczne przekąski + kolacje raczej białkowe.
5 posiłków, dużo wody, herbata zielona & czerwona, zero słodzonych napojów, kawa bez cukru, zero slodyczy.
więcej ruchu, czasem ćwiczenia, jazda na rowerze ale też zwykłe prozaiczne sytuacje jak wybranie spaceru zamiast autobusu lub schodów zamiast windy. takie małe zmiany duuuużo dają dobrego. przynajmniej w moim wypadku odniosły skutek w postaci - 10 kg.

Wow, gratuluje

[liquefy]

Napisane przez kolorowatecza

A nie macie tak, że dzięki diecie, nawet jeśli nie osiągnęłyście tej wymarzonej wagi, to pokochałyście siebie?
Pogodziłyście się z własnymi kompleksami i pewniej patrzycie na siebie, to, jak się poruszacie i w ogóle?
Ja sama po zdjęciach widzę, jak dużo udało mi się osiągnąć i mimo tego, że naprawdę jeszcze kilka kg. mogłabym spokojnie zrzucić lubię siebie.
Przestały mi się podobać patyki, a moim marzeniem jest teraz pięknie wyrzeźbione ciało, do którego osiągnięcia jednak odrobinę masy potrzeba

ja kompleksy mam nadal, ale i tak czuję sie teraz o wiele lepiej ze sobą. ubrania lepiej leżą i mogę kupować takie spodnie jakie mi sie podobają

mi ogólnie podobają się chudzielce. bez przesady oczywiście, ideałem są dla mnie aniołki victoria's secret ale wiem, że nie będę tak nigdy wyglądać i skupiam się na tym, żeby ładnie wyrzeźbić ciało