jak uśpić ? ;(

[201604190949]

Aleetzya weź w takim razie dwa koty. Będą dla siebie najlepszym towarzystwem.

[Garadiela]

Ja dzisiaj uspilam myszoskoczka
Musialam niestety

Zwierze ma ten przywilej ze nie musi cierpiec

[Angel_00]

Napisane przez Garadiela

Ja dzisiaj uspilam myszoskoczka
Musialam niestety

Zwierze ma ten przywilej ze nie musi cierpiec

Trzymaj się ja właśnie pocieszam się tym że nie cierpią

[Angel_00]

Moje kochane maleństwo

[Garadiela]

Trzymaj sie
Niestety to na nas czasem spoczywa ten smutny obowiazek pozwolenia odejscia naszemu pupilowi

Jestem z Toba myslami,ja bym pewnie to niezle odchorowala gdyby to byl pies

[Temperance30]

Utrata przyjaciela to straszne przeżycie, ale czasem nie ma już wyjścia a każde stworzenie ma prawo do godnego odejścia.

Ja 10 kwietnia br. musiałam uśpić swojego pieska.
Miał 11 lat. Odkąd skończył 1,5 roku cierpiał na padaczkę, którą leczyliśmy farmakologicznie. W marcu 2009 pojechał na badania w sprawie padaczki właśnie, a wyszedł z diagnozą - zaawansowana niewydolność nerek. Dzięki dobrze dobranym lekom i diecie psina przeżyła kolejne 13 miesięcy.
Niestety od marca br. zaczął gasnąć na moich oczach, nie miałam serca go uśpić, ale przestał jeść i pić, a jego oczka się zapadły - i to dla mnie był znak, że już czas. Mimo tego, decyzja o uśpieniu pieska była b. ciężka.

Angel - z dnia na dzień będzie Ci łatwiej, ból stanie się mniejszy, a Ty może zdecydujesz się na nowego przyjaciela

Załączam fotkę mojej śp. psinki

[Temperance30]

Napisane przez Angel_00

Moje kochane maleństwo

słodki aniołeczek

[Angel_00]

Napisane przez Temperance30

Załączam fotkę mojej śp. psinki

Cudne maleństwo

[listopadowa80]

Napisane przez kasia_tomeq

-Uważam że nie należy pochopnie podejmować decyzji o eutanazji są choroby nieuleczalne zarówno u zwierząt jak i u ludzi ale można za pomocą leków próbować przedłużyć życie może już nie tak komfortowe jak kiedyś ale zawsze! Osobiście nie umiem zrozumieć jak można od razu usypiać zwierzę które się kocha uważam, że powinno się do końca walczyć, a nie wybierać najłatwiejsze wyjście z sytuacji!

Najłatwiejsze wyjście??? Zastanowiłaś się chociaż nad tym co napisałaś?
Eutanazja jest decyzją (właściciela, nigdy weterynarza) bardzo trudną do podjęcia, ale czasami jedyną słuszną...

[Angel_00]

Napisane przez listopadowa80

Najłatwiejsze wyjście??? Zastanowiłaś się chociaż nad tym co napisałaś?
Eutanazja jest decyzją (właściciela, nigdy weterynarza) bardzo trudną do podjęcia, ale czasami jedyną słuszną...

W naszym przypadku nawet weterynarz powiedział że już nie ma szans a łatwo nie było i nigdy nie będzie najgorsza jest nadzieja którą dał jeden weterynarz a okazało się że się mylił i my i psiak dodatkowo cierpielismy no ale o tym już pisałam też nie rozumiem jak można pisać że to najłatwiejsze wyjście dla kochającego właściciela jest to najgorsze co może być

[carolinascotties]

Piękna mordeczka - oczyska madre...

[Angel_00]

i mimo że nie był duży ale czułam się w domu bezpieczniej... nie było takiej pustki...

[olka889]

Uśpienie psa to straszna sprawa.. Dzisiaj musieliśmy uśpić naszego;( juz jakis czas ledwo chodzil, kiepsko widzial, prawie w ogole nie slyszal..w ostatnich dniach okazalo sie ze ma padaczke.. podawalam mu leki, atakow nie bylo, ale bylo widac ze nie ma juz na nic sil...wczoraj w nocy jeszcze spadl ze schodow;( od tej pory juz sie nie ruszal. mial otwarte oczka, oddychal, ale sie nie ruszal.. tak mi go zal bylo!;( placze dzisiaj caly dzien.. piesek byl z nami 13 lat. nikomu nie zycze tego by musial przezywac to co ja... pozdrawiam.

[Angel_00]

Napisane przez olka889

Uśpienie psa to straszna sprawa.. Dzisiaj musieliśmy uśpić naszego;( juz jakis czas ledwo chodzil, kiepsko widzial, prawie w ogole nie slyszal..w ostatnich dniach okazalo sie ze ma padaczke.. podawalam mu leki, atakow nie bylo, ale bylo widac ze nie ma juz na nic sil...wczoraj w nocy jeszcze spadl ze schodow;( od tej pory juz sie nie ruszal. mial otwarte oczka, oddychal, ale sie nie ruszal.. tak mi go zal bylo!;( placze dzisiaj caly dzien.. piesek byl z nami 13 lat. nikomu nie zycze tego by musial przezywac to co ja... pozdrawiam.

każdy kochający swoje zwierzątko przeżywa straszne chwile gdy musi uśpić pupila bądź zwierzątko samo umiera... wiem co czujesz bo ja do tej pory płaczę po kątach

[Angel_00]

wiecie co mnie dzisiaj zabolało ? Że sąsiad stwierdził że w ogóle nie przeżywam tego że nie mam już mojego psiaka tak jakbym miała obowiązek każdemu pokazywać co czuję... A skoro tego nie robię to pewnie mnie to w ogóle nie ruszyło... Najgorsze jest to że jak ktoś pyta o to wszystko to ja opowiadam jakby to w ogole nie dotyczyło nas tylko moje maleństwo było w domu a ja opisuję czyjąś historię ja cały czas mam wrażenie że on jest...

[Ninlil]

Ludzie, a juz szczególnie ci z gatunku wszędzie wścibiający nos sąsiedzi większość rzeczy robia na pokaz. Zdaniem tego pana powinnaś teraz poinformować cały blok jak teraz cierpisz.To brak taktu i chamstwo.Nie przejmuj się

[carolinascotties]

Angel - na to, co powiedzial sasiad spuscmy zaslone milczenia...
niech Cie nie bola slowa obcych... im mniej o Tobie wiedza, tym mniej moga Cie dotknac...

[Angel_00]

no niby wiem że nie powinnam się nim przejmować.... ale.... po prostu mnie wkurzył chodzę po kątach płaczę a taki typ powie że mnie to nic nie obeszło

[Angel_00]

Dzisiaj mi się śniło moje maleństwo pierwszy raz w życiu
Z drugiej strony mam wrażenie że te upały by go wykończyły więc przynajmniej się nie męczy jeszcze bardziej...

[201610310857]

wiem, co czujesz!
Wiedz o tym, że pies na pewno był z Tobą szczęśliwy!
i nie załamuj się ( wiem, ze łątwo mówić, bo sama jakiś czas temu uśpiłam psa, z którym byłam 14 lat)

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

ps. Ja dzień przed śmiercią moje psa na niego nakrzyczałam, nawet go nie przeprosiłam, będzie mnie sumienie męczyć do końca życia za to.

[Angel_00]

na pewno wie że go kochałaś
ja mam znów wyrzuty że za mało o niego dbałam a jak był chory to już nie poświęcałam mu tyle czasu po prostu nie radziłam sobie z jego chorobą i tym że odejdzie ;(

[201610310857]

i nie było mnie z nim, gdy mama mojehała go uśpić.
Biedny nie wiedział co się dzieje, a mnie z nim nie było, nie pogłaskałąm go, nie przeprosiłam,

[Angel_00]

Napisane przez Edeldredzia

i nie było mnie z nim, gdy mama mojehała go uśpić.
Biedny nie wiedział co się dzieje, a mnie z nim nie było, nie pogłaskałąm go, nie przeprosiłam,

mnie też nie było przy usypianiu pojechałam do pracy bo tak mi było łatwiej co prawda i tak cały dzień w pracy przepłakałam ale nie mogłam patrzeć jak go usypiają a teraz żałuję że go nie przytuliłam ostatni raz że nie byłam przy nim

[201610310857]

;(

[Angel_00]

moje maleństwo śni mi się coraz częściej myślałam, że z biegiem czasu będzie łatwiej a wcale nie jest.... nie wiem, początek może uznawałam tak, że to tydzień, dwa i go zobaczę a im dłużej go nie ma tym bardziej tęsknię coraz częściej mi się śni.... czasami są to straszne sny innym razem takie kochane..... nie wiem po co to piszę.... miałam potrzebę zajrzenia na ten wątek.... może mi się wydaje że wraz z "zapomnieniem" wątku zniknie pamięć o moim psiaku.... sama nie wiem..... głupie to ale miałam potrzebę tu wejść......

[carolinascotties]

Napisane przez Angel_00

moje maleństwo śni mi się coraz częściej coraz częściej mi się śni.... czasami są to straszne sny innym razem takie kochane..... nie wiem po co to piszę.... miałam potrzebę zajrzenia na ten wątek.... może mi się wydaje że wraz z "zapomnieniem" wątku zniknie pamięć o moim psiaku.... sama nie wiem..... głupie to ale miałam potrzebę tu wejść...... myślałam, że z biegiem czasu będzie łatwiej a wcale nie jest.... nie wiem, początek może uznawałam tak, że to tydzień, dwa i go zobaczę a im dłużej go nie ma tym bardziej tęsknię

[Angel_00]

mój mąż też wcześniej stracił ukochane zwierzątko i jakoś nie chcę mu zawracać głowy swoim smutkiem bo wiem że przypominam mu wszystko i się smuci podwójnie..... raz na jakiś czas tylko mu powiem że tęsknię albo jak się obudzę z płaczem to wie że coś nie tak wtedy mnie przytula i stara uspokoić.... z mamą też nie mam jak pogadać bo nie chcę jej sprawiać przykrości i tak naprawdę tylko tutaj mogę się wyżalić

[ratta]

A myślałam, że tylko ja nie umiem się otrząsnąć... Trzymaj się dzielnie i pisz, co Ci na sercu leży, może będzie Ci lepiej.
Ja też musiałam uśpić zwierzaka (a nawet dwa - w sierpniu i wrześniu) nie mam z kim o tym pogadać, przerzuciłam to więc na troskę o obecnego zwierzaka. I to też staje się powodem kpin, ciągle słyszę głupie pytania typu "a kotka już zrobiła dziś kupkę?"
Ludzie z mojego otoczenia są maksymalnie niewrażliwi.

[Angel_00]

Napisane przez ratta

A myślałam, że tylko ja nie umiem się otrząsnąć... Trzymaj się dzielnie i pisz, co Ci na sercu leży, może będzie Ci lepiej.
Ja też musiałam uśpić zwierzaka (a nawet dwa - w sierpniu i wrześniu) nie mam z kim o tym pogadać, przerzuciłam to więc na troskę o obecnego zwierzaka. I to też staje się powodem kpin, ciągle słyszę głupie pytania typu "a kotka już zrobiła dziś kupkę?"
Ludzie z mojego otoczenia są maksymalnie niewrażliwi.

ludzie nie rozumieją że zwierzątka są częścią rodziny... :-(
o

[201610310857]

Boże, za miesiąc będzie rok, jak umarł Jago;(

---------- Dopisano o 01:43 ---------- Poprzedni post napisano o 01:41 ----------

poza tym, ciągle słyszę, jakie to obrzydliwe, ze pies spał ze mną w jednym łóżku.
a gdybym mogła to i talerzem bym się z moim kochanym dzieliła.
Ludzie naprawdę sądzą, że psy to tylko do budy się nadają, niewrażliwce!