Zaginęła Iwona! Trójmiasto.

[kitkulka]

Napisane przez paula-zla

Już tak sobie gdybam... Wkurzyła się i poszła w długą prosto przed siebie. Jak ja się zdenerwuję to też idę nie patrząc, gdzie, ponieważ działam pod wpływem emocji. Może tak zrobiła, nie myślała za wiele. Nieco ochłonęła, zadzwoniła do przyjaciółki, poinformowała ją, że jest na plaży. Rozmowa krótka, bo telefon padnie. I padł.

Ja też zawsze pytam, o której, za ile, gdzie jesteś, po co. Ale może przyjaciółka nie zdążyła zapytać, bo połączenie zostało przerwane... Straszna jest ta historia.

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------



http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmias..._19_latki.html

Stąd wynika, że mieszkały po sąsiedzku. Mama na koniec artykułu dodała, że Iwona nie miała kluczy. Pewnie nie chciała budzić rodziców pukaniem do drzwi, więc wolała przekimać się u przyjaciółki-sąsiadki.

Bardzo możliwe.
Myślę, że na plaży musiało być sporo ludzi, bo raczej nie byłaby taka głupia, żeby spacerować samotnie o takiej godzinie! Nawet jeśli byłaby naprawdę mocno zdenerwowana.
Kurde ktoś po prostu MUSIAŁ ją widzieć, w powietrzu się przecież nie rozpuściła.

[paula-zla]

Ładna dziewczyna, w dodatku sama. Na pewno ktoś ją widział, zwrócił na nią uwagę.

[Czarna_Złośnica]

a najgorsze, że telefon w TAKIM momencie padł

[Laylissa]

Telefon padł- złośliwość rzeczy martwych. Tak ciężko czyta mi się te wszystkie informacje, patrzy na plakaty... Bardzo emocjonalnie do tego podchodzę, bo znam Iwonę, jest moją dobrą koleżankę.

Proszę, rozsyłajcie gdzie możecie plakaty...
..., plakaty zostały przetłumaczone na język niemiecki i są rozwieszane już nawet w Niemczech przez znajomą.

....

[muszynianka]

Staram się przesyłać plakaty znajomym...

Ale cóż jej się mogło stać, wyszła z plaży jak mniemam w Gda Brzeźnie, bo telefon nie urwał się krzykiem więc nie zakładajmy że jest na plaży. Ciekawe właśnie jak zakończyła się rozmowa, ale zakładam że nie tragicznie...

[muszynianka]

Dziś na dworcu zobaczyłam ogłoszenie... To mnie trochę dobiło..

[kitkulka]

Napisane przez muszynianka

Staram się przesyłać plakaty znajomym...

Ale cóż jej się mogło stać, wyszła z plaży jak mniemam w Gda Brzeźnie, bo telefon nie urwał się krzykiem więc nie zakładajmy że jest na plaży. Ciekawe właśnie jak zakończyła się rozmowa, ale zakładam że nie tragicznie...

Też wydaje mi się, że połączenie nie zostało przerwane z jakimś krzykiem czy coś w tym stylu, bo gdyby tak było to jej przyjaciółka, z którą rozmawiała przez telefon od razu by kogoś poinformowała (mam nadzieję), a tak dopiero jej rodzice koło południa spostrzegli się, że jej nie ma w domu i wtedy poszli na policję.

Musi się znaleźć.

[muszynianka]

Mam nadzieję... Ale chyba nie wierzę w wersje o wywozie do Niemiec, przecież nie porywają dziewczyn z przypadku... Myślę że stało się coś innego...

[paula-zla]

Napisane przez kitkulka

Też wydaje mi się, że połączenie nie zostało przerwane z jakimś krzykiem czy coś w tym stylu, bo gdyby tak było to jej przyjaciółka, z którą rozmawiała przez telefon od razu by kogoś poinformowała (mam nadzieję), a tak dopiero jej rodzice koło południa spostrzegli się, że jej nie ma w domu i wtedy poszli na policję.

Musi się znaleźć.

Na początku (zanim jeszcze zaczęłam się interesować sprawą) zinterpretowałam ten telefon jako rozmowę, której ktoś nagle przeszkodził - zabrał Iwonie telefon itp. Ale później doczytałam, że Iwona powiedziała przyjaciółce o tym, że bateria jej zaraz siądzie.
Gdyby przyjaciółka usłyszała jakieś niepokojące głosy, krzyki to na pewno powiadomiłaby kogoś. Zastanawiający jest przebieg rozmowy, ale myślę, że nawet jeśli koleżanka pytała (chciała zapytać) o przyczynę spaceru na plaży, czas powrotu i szczegółowe informacje to po prostu rozmowa została przerwana, bateria padła, nie zdążyła o to wypytać.

[kitkulka]

Napisane przez muszynianka

Mam nadzieję... Ale chyba nie wierzę w wersje o wywozie do Niemiec, przecież nie porywają dziewczyn z przypadku... Myślę że stało się coś innego...

Tylko co? Co takiego mogło się stać?
Wiem, że po świecie grasują różne czuby, psychole, zwyrodnialcy... aż strach myśleć...

[layla_lbn]

Napisane przez paula-zla

. Zastanawiający jest przebieg rozmowy, ale myślę, że nawet jeśli koleżanka pytała (chciała zapytać) o przyczynę spaceru na plaży, czas powrotu i szczegółowe informacje to po prostu rozmowa została przerwana, bateria padła, nie zdążyła o to wypytać.

Zauważmy, że dziewczyny rozmawiały o 4 nad ranem. Środek nocy. Mogła zostać wyrwana z głębokiego snu i nie kontaktować na tyle, żeby trzeźwo myśleć i zadawać pytania-tym bardziej, że koleżance nic wtedy się nie działo...

[muszynianka]

Hmmm to też, ale właśnie - czy przyjaciółka spała?
Czy może sama była gdzieś na imprezie?

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Przeglądam co ludzie piszą.
Wejście na plażę przy Brzeźnie ma numer 51 podobno, natomiast trzecie wejście po prawej od molo to numer 23 (a nie 3) przy dawnym klubie, dość uczęszczane, monitorowane. I że zobaczyła trójkę, mogła być pod wpływem, mogło być ciemno - ale to mogło być inne wejście.
Bo niby gdzie jest wejście nr 3?
Nie jest na pewno w okolicach Brzeźna...

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

NO ale moje zdanie jest takie że spod dream clubu do przejścia w okolice Brzeźna musiałaby chyba przefrunąć, nie mogłaby w 30 minut tam dojść _-_

Tak czy siak mam wrażenie że policja robi mało, albo po prostu mało o śledztwie mówią...
Przecież to jest Sopot nie jakieś nędzne chałupki, wszystko co się da jest strzeżone i monitorowane...

[justaa]

Napisane przez muszynianka

Hmmm to też, ale właśnie - czy przyjaciółka spała?
Czy może sama była gdzieś na imprezie?

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Przeglądam co ludzie piszą.
Wejście na plażę przy Brzeźnie ma numer 51 podobno, natomiast trzecie wejście po prawej od molo to numer 23 (a nie 3) przy dawnym klubie, dość uczęszczane, monitorowane. I że zobaczyła trójkę, mogła być pod wpływem, mogło być ciemno - ale to mogło być inne wejście.
Bo niby gdzie jest wejście nr 3?
Nie jest na pewno w okolicach Brzeźna...

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

NO ale moje zdanie jest takie że spod dream clubu do przejścia w okolice Brzeźna musiałaby chyba przefrunąć, nie mogłaby w 30 minut tam dojść _-_

No ale przecież znała tamte tereny to nie wiem czemu taka pomyłka? może redaktor złe info umieścił? kurcze będę w sopocie za tydzień i pewnie będę widziała te plakaty... jak mi jej jest żal.

[muszynianka]

Właśnie nie wiem, wydaje mi się to dziwne, bo podawane są trochę niejasne informacje które są bardzo istotne... Na początku zrozumiałam że to TRZECIE wejście, czyli może trzecie od prawej, trzecie od lewej. Potem że to w okolicach Brzeźna (moim zdaniem niemożliwe) a teraz że to TRZECIE wejście... No ale może dwudzieste trzecie? Ale jak mówisz - znała tereny... Więc też nie wiem czemu miałaby źle powiedzieć
Plaża Kamienny Potok - Gdynia to nr 13
Sopot przy molo, Copacabana dawna to nr 23
I dalej już numery rosną do 30, więc ja nie wiem wejście nr 3 znajduje się w Gdyni, to mogło być ewentualnie trzecie wejście (od jakiegoś punkty, od molo dajmy na to) albo coś przeoczyła

[koszyk]

To jest straszne... taka ładna dziewczyna, w moim wieku rany boskie
Żeby się odnalazła jak najszybciej cała i zdrowa, trzymam kciuki...

[Hortencja]

To straszne, rodzina i jej znajomi muszą przeżywać piekło. A im dłużej jej nie ma, tym szanse niestety są coraz mniejsze na odnalezienie.

[layla_lbn]

Ale nie można tracić nadziei.
Z mojej najbliższej rodziny miałam przypadek zaginięcia w '98 chyba, [dokładnie nie pamiętam, miałam wtedy ok 12 lat]. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale osoba odnalazła się po 2,5mc...

[bubus900]

Masakra...

[paula-zla]

Napisane przez layla_lbn

Zauważmy, że dziewczyny rozmawiały o 4 nad ranem. Środek nocy. Mogła zostać wyrwana z głębokiego snu i nie kontaktować na tyle, żeby trzeźwo myśleć i zadawać pytania-tym bardziej, że koleżance nic wtedy się nie działo...

I właśnie tego też nie wiemy, czy koleżanka smacznie spała i została wyrwana ze snu, czy też była na jakiejś imprezie, ale zdążyła wrócić do domu lub była w drodze do niego itd.

[muszynianka]

Minęło już tyle dni, czemu nic nie wiemy...

[paula-zla]

Laylissa, a może Ty jako osoba z bliskiego otoczenia Iwony możesz coś powiedzieć? Czy coś się ruszyło w śledztwie?

Moi znajomi wiedzą, wkleiłam link, gdzie się da. Niestety, jestem z drugiego końca Polski, ale w razie czego, gdyby ktoś wybierał się nad morze - wiedzą. Właściwie ona może być wszędzie...

[muszynianka]

No właśnie, najintensywniej szuka się w ciągu 72 godzin od zgłoszenia...
Teraz to nie wiadomo... Szkoda że policja nic nie ujawnia

[kitkulka]

Napisane przez muszynianka

No właśnie, najintensywniej szuka się w ciągu 72 godzin od zgłoszenia...
Teraz to nie wiadomo... Szkoda że policja nic nie ujawnia

Ciekawe w ogóle w jaki sposób jej szukają, co robią, kogo pytają, gdzie jeżdżą?

[muszynianka]

Podobno przesłuchali wszystkich pracowników barów hoteli pensjonatów wzdłuż plaży i przeczesują wydmy...

[visionAM]

Jestem przerażona tą historią... mam nadzieję, że szybko ją odnajdą żywą, bo na pewno COŚ się stało niedobrego... biedna dziewczyna

Jakiś czas temu u mnie na uczelni było głośno o zaginięciu chłopaka, miał chyba 24 lata. Wyszedł z mieszkania na dół do kiosku po papierosy. Był w kapciach i t-shircie z krótkim rękawem, bo nie musiał wychodzić z budynku aby wejść do kiosku. Na zewnątrz było chyba minus 30, to było w tym roku, tej strasznie mroźnej zimy. No i nie wrócił, ślad po nim zaginął, po prostu rozpłynął się... Szukała go rodzina, narzeczona z którą mieszkał i nic...

[Czarna_Złośnica]

Napisane przez visionAM

Jestem przerażona tą historią... mam nadzieję, że szybko ją odnajdą żywą, bo na pewno COŚ się stało niedobrego... biedna dziewczyna

Jakiś czas temu u mnie na uczelni było głośno o zaginięciu chłopaka, miał chyba 24 lata. Wyszedł z mieszkania na dół do kiosku po papierosy. Był w kapciach i t-shircie z krótkim rękawem, bo nie musiał wychodzić z budynku aby wejść do kiosku. Na zewnątrz było chyba minus 30, to było w tym roku, tej strasznie mroźnej zimy. No i nie wrócił, ślad po nim zaginął, po prostu rozpłynął się... Szukała go rodzina, narzeczona z którą mieszkał i nic...

i to jest najgorsze, że człowiek nagle znika i nie ma po ni śladu...mnie to przeraża

[muszynianka]

No dokładnie...
Czasami mam głupie myśli ale chyba nie powinnam tego mówić w tym wątku.

[paula-zla]

Przecież to ludzie, osoby z krwi i kości, a nie ulotne duszki, które znikają za jednym pstryknięciem. A jednak przepadają nagle, nie wiedząc gdzie, nie wiedząc dlaczego. Przerażające.

[muszynianka]

Dokładnie... Przepaść bez wieści, to jest coś strasznego...
Boże mam nadzieję że policja i detektyw działają...

[visionAM]

Jeśli ktoś ją porwał to szczerze mówiąc może już być na drugim końcu Europy i może się nigdy nie odnaleźć... Równie dobrze ktoś mógł ją zgwałcić, ciało wrzucić do wody...albo gdzieś zakopać... Nie można także wykluczać udziału kogoś ze znajomych, bo i takie rzeczy się zdarzają... Ale mimo tych wszystkich brutalnych wizji trzymam kciuki za odnalezienie Iwony żywej i jej szybki powrót do rodziny