Pampersy czy tetra?

[Kasia.234]

Co do rakotwórczości jednorazówek i innych rzeczy, to pewnie okaże się dopiero za kilkadziesiąt lat, ile w tym było prawdy. Albo będzie tak, że nic się w tym temacie nie dowiemy.
Papierosy też na początku były zachwalane jako samo dobro, a teraz co?

Ja używam wielorazowych pieluch, już niejednokrotnie o tym pisałam, mam też w domu pieluchy jednorazowe na nagłe wypadki (eko z rossmanna, mnie bardzo pasują ). Niech każdy używa dla siebie i dziecka czego chce, ale nie brońmy sobie nawzajem przekazywania informacji.
Natomiast jeśli chodzi o toksyczność jednorazówek, to pamiętam, że gdzieś czytałam, jak wygląda praca w fabryce tychże - pracownicy muszą podobno chodzić w kombinezonach ochronnych i maskach, ze względu na chemikalia. Możliwe,że zaraz odezwie się tutaj jakiś chemik, pisząc, że to jest normalne, mnie jednak niespecjalnie przekonuje (ale to nie był mój argument za używaniem pieluch wielorazowych)

[Jaatkaa85]

Napisane przez Kasia.234

Co do rakotwórczości jednorazówek i innych rzeczy, to pewnie okaże się dopiero za kilkadziesiąt lat, ile w tym było prawdy. Albo będzie tak, że nic się w tym temacie nie dowiemy.
Papierosy też na początku były zachwalane jako samo dobro, a teraz co?

Ja używam wielorazowych pieluch, już niejednokrotnie o tym pisałam, mam też w domu pieluchy jednorazowe na nagłe wypadki (eko z rossmanna, mnie bardzo pasują ). Niech każdy używa dla siebie i dziecka czego chce, ale nie brońmy sobie nawzajem przekazywania informacji.
Natomiast jeśli chodzi o toksyczność jednorazówek, to pamiętam, że gdzieś czytałam, jak wygląda praca w fabryce tychże - pracownicy muszą podobno chodzić w kombinezonach ochronnych i maskach, ze względu na chemikalia. Możliwe,że zaraz odezwie się tutaj jakiś chemik, pisząc, że to jest normalne, mnie jednak niespecjalnie przekonuje (ale to nie był mój argument za używaniem pieluch wielorazowych)

raczej w każdej fabryce tzreba chodzić w ochronnych ubraniach i wszedzie są chemikalia. Nikt nie mówi, ze w pampersach jest sama bawełna.

A co do rossmanowskich eko-pieluch-jedorazówek, widziałam ostatnio, niewiele drozsze od zwykłych, a jak z ich chłonnością?

[Kasia.234]

Jak dla mnie chłoną super

[Klarissa]

Napisane przez Kasia.234

Natomiast jeśli chodzi o toksyczność jednorazówek, to pamiętam, że gdzieś czytałam, jak wygląda praca w fabryce tychże - pracownicy muszą podobno chodzić w kombinezonach ochronnych i maskach, ze względu na chemikalia. Możliwe,że zaraz odezwie się tutaj jakiś chemik, pisząc, że to jest normalne, mnie jednak niespecjalnie przekonuje (ale to nie był mój argument za używaniem pieluch wielorazowych)

Z drugiej strony dużo pieluch tetrowych do kupienia w sklepach czy na allegro są produkcji chińskiej i też nie wiadomo czy one są takie 100% bawełna bo Chińczycy to różne cuda produkują i różne substancje do swoich produktów dodają... ja kupowałam tetrówki polskie z atestem i pozostaje mi liczyć na to, że one na prawdę są polskie i zasłużyły na ten atest

[scorpionec]

Napisane przez Kasia.234

Co do rakotwórczości jednorazówek i innych rzeczy, to pewnie okaże się dopiero za kilkadziesiąt lat, ile w tym było prawdy. Albo będzie tak, że nic się w tym temacie nie dowiemy.
Papierosy też na początku były zachwalane jako samo dobro, a teraz co?

pampersy to są "nowością" w Polsce powszechnie dostępną powiedzmy od 10-15 lat(wcześniej bywały ale mało kogo było stać) a na świecie są produkowane o 1961 roku.. więc te kilkadziesiąt i pokoleń w nich wychowanych jest więc argument nie trafiony zbytnio

Napisane przez Kasia.234

Ja używam wielorazowych pieluch, już niejednokrotnie o tym pisałam, mam też w domu pieluchy jednorazowe na nagłe wypadki (eko z rossmanna, mnie bardzo pasują ). Niech każdy używa dla siebie i dziecka czego chce, ale nie brońmy sobie nawzajem przekazywania informacji.
Natomiast jeśli chodzi o toksyczność jednorazówek, to pamiętam, że gdzieś czytałam, jak wygląda praca w fabryce tychże - pracownicy muszą podobno chodzić w kombinezonach ochronnych i maskach, ze względu na chemikalia. Możliwe,że zaraz odezwie się tutaj jakiś chemik, pisząc, że to jest normalne, mnie jednak niespecjalnie przekonuje (ale to nie był mój argument za używaniem pieluch wielorazowych)

co innego przekazywanie informacji popartych faktami a co innego plotki

w kazdej fabryce obowiązuje ubiór ochronny

[Kasia.234]

I dochodzimy do wniosku, że wszystko jest złe i szkodliwe

Ja wychodzę z założenia, że nie można wierzyć każdemu i we wszystko, ale nie można też nie wierzyć w nic. Ja swoje przekonania opieram na wiedzy mi dostępnej, może się mylę, ale to czas pokaże. Każdy niech robi jak chce, w końcu to co dobre dla mnie nie będzie dobre dla wszystkich

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez scorpionec

w kazdej fabryce obowiązuje ubiór ochronny

Zgadza się
Ale ja nie miałam na myśli zwykłych fartuchów, bo to oczywiste. Chodziło mi o bardziej specjalistyczną odzież ochronną.

Jeszcze jedno: im bardziej się wczytuję w temat produktów dla dzieci (dotyczy higieny, żywności, zabawek i całej reszty), tym bardziej przekonuję się, że to co najprostsze jest najlepsze.

[Jaatkaa85]

Napisane przez Kasia.234

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------



Zgadza się
Ale ja nie miałam na myśli zwykłych fartuchów, bo to oczywiste. Chodziło mi o bardziej specjalistyczną odzież ochronną.

Jeszcze jedno: im bardziej się wczytuję w temat produktów dla dzieci (dotyczy higieny, żywności, zabawek i całej reszty), tym bardziej przekonuję się, że to co najprostsze jest najlepsze.

i to jest prawda. począwszy od zabawek, pzrez ubranka, akcesoria, etc. a skończywszy na kosmetykach.

[karolinaP103]

Napisane przez Jaatkaa85

i to jest prawda. począwszy od zabawek, pzrez ubranka, akcesoria, etc. a skończywszy na kosmetykach.

Rynek dziecięcy jest wart miliony i pewnie dlatego pojawia się coraz więcej nowych produktów. Koncerny chcą po prostu wyrwać od nas kasę. A że każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej.... oni z tego korzystają

[Klarissa]

No wiadomo - sobie odmówisz, ale dziecku już nie

[Jaatkaa85]

Napisane przez Klarissa

No wiadomo - sobie odmówisz, ale dziecku już nie

a ja tak. Ograniczam wszelkie sprzęty dzieciowe do minimum, do naprawdę, minimum. Nie mam tony kosmetyków dla dzieci, ani zabawek, 100 000 butelek i 10 smoczków, ksiażek i poradników o wychopwywaniu dzieci, nawet przewijaka nie mam, przyborników zadnych, dwóch szaf ubranek, nie lubię zbierać rzeczy

[biankaaa]

Napisane przez Jaatkaa85

a ja tak. Ograniczam wszelkie sprzęty dzieciowe do minimum, do naprawdę, minimum. Nie mam tony kosmetyków dla dzieci, ani zabawek, 100 000 butelek i 10 smoczków, ksiażek i poradników o wychopwywaniu dzieci, nawet przewijaka nie mam, przyborników zadnych, dwóch szaf ubranek, nie lubię zbierać rzeczy

To kwestia kasy czy zasad? Z ciekawości pytam...

Bo oprócz tego ze koncerny, reklamy, że tylko każdy chce kase od nas wyrwać to ja najzwyczajniej w świecie czuję przyjemność w kupowaniu swoim dzieciom rzeczy. Począwszy od takiego a nie innego kocyka, poprzez smoczek, który mi sie podoba i jednoczenie pasuje mlodemu, ubranka bo lubie jak jest ladnie ubrany, zabawki, pieluszki pampersa bo sprawdzily sie najlepiej. Nie szastam kasą, nie zawsze kupuję tylko rzeczy nowe (okazje na allegro), ale z pewnością nie odmawiam sobie przyjemności kupieniu dzieciom nie zawsze i nie tylko "niezbednych" przedmiotów.

Szanuję podejście np Jaatki, podziwiam bo nie mam takiej samodyscypliny w wydawaniu kasy (szczególnie na dzieci wlasnie

[karolinaP103]

Napisane przez Jaatkaa85

a ja tak. Ograniczam wszelkie sprzęty dzieciowe do minimum, do naprawdę, minimum. Nie mam tony kosmetyków dla dzieci, ani zabawek, 100 000 butelek i 10 smoczków, ksiażek i poradników o wychopwywaniu dzieci, nawet przewijaka nie mam, przyborników zadnych, dwóch szaf ubranek, nie lubię zbierać rzeczy

PODZIWIAM! Ja tak nie potrafię a chciałabym! Teraz oczekuję drugiego maleństwa i po tym pierwszym to mam tyle rzeczy ,że starczyłoby chyba jeszcze dla dwójki dzieci. Szkoda mi tego wyrzucać i obawiam się,że będę to wszystko trzymać aż w rodzinie znów pojawi się nowy bobasek .Staram się ograniczać z zakupami ale babcie i ciocie skutecznie zapełniają mi każdy kąt dziecięcymi rzeczami

[Klarissa]

Napisane przez biankaaa

To kwestia kasy czy zasad? Z ciekawości pytam...

Bo oprócz tego ze koncerny, reklamy, że tylko każdy chce kase od nas wyrwać to ja najzwyczajniej w świecie czuję przyjemność w kupowaniu swoim dzieciom rzeczy. Począwszy od takiego a nie innego kocyka, poprzez smoczek, który mi sie podoba i jednoczenie pasuje mlodemu, ubranka bo lubie jak jest ladnie ubrany, zabawki, pieluszki pampersa bo sprawdzily sie najlepiej. Nie szastam kasą, nie zawsze kupuję tylko rzeczy nowe (okazje na allegro), ale z pewnością nie odmawiam sobie przyjemności kupieniu dzieciom nie zawsze i nie tylko "niezbednych" przedmiotów.

Szanuję podejście np Jaatki, podziwiam bo nie mam takiej samodyscypliny w wydawaniu kasy (szczególnie na dzieci wlasnie

Mam tak samo. Lubiłam sobie kupować szmaty i teraz lubię dziecku kupować szmaty (nawet dla siebie to już mi się nie chce rzeczy oglądać, przestało mnie to bawić). Moja młoda ma ubranek tyle, że starczyło by na 5 dzieci. Natomiast ja z kolei nie lubię kupować dzieciom zbyt wiele zabawek ponieważ z moich doświadczeń wynika, że im więcej zabawek tym mniej się nimi dzieci bawią, mniej je lubią i kompletnie nie szanują. Dlatego jak na razie swojemu dziecku kupiłam aż 2 zawieszki do wózka oraz do fotelika na czas jazdy i tyle.

[mamz]

Napisane przez Klarissa

Mam tak samo. Lubiłam sobie kupować szmaty i teraz lubię dziecku kupować szmaty (nawet dla siebie to już mi się nie chce rzeczy oglądać, przestało mnie to bawić). Moja młoda ma ubranek tyle, że starczyło by na 5 dzieci. Natomiast ja z kolei nie lubię kupować dzieciom zbyt wiele zabawek ponieważ z moich doświadczeń wynika, że im więcej zabawek tym mniej się nimi dzieci bawią, mniej je lubią i kompletnie nie szanują. Dlatego jak na razie swojemu dziecku kupiłam aż 2 zawieszki do wózka oraz do fotelika na czas jazdy i tyle.

Też tak myślałam odnośnie zabawek, pracuje z dziećmi i faktycznie tak jest jak piszesz, ale jak moja córka podrosła, nie umiem się powstrzymać i kupuję jej o wiele za dużo, zdaję sobie z tego sprawę jednak moją konsekwencję w tej materii diabli wzięli Rozgrzeszam się tym, że kupuję porządne rzeczy i staram się wybierać "mądre" zabawki.

[201710120930]

Kto chce niech przeczyta ten artykuł.
Jak dla mnie jest bardzo interesujący. Z cyklu - dokąd ten świat zmierza ?

http://www.focus.pl/cywilizacja/zoba...lepa-amunicja/


Na naszą płodność pracują już nasi rodzice” ........

----
Tak czasami rozkminiam jak moja córka trafi na niepłodnego chłopaka bo jego mamie było zbyt wygodnie by prać i prasować
Nieee nooo żart of kors


(?)

[Jaatkaa85]

Napisane przez biankaaa

To kwestia kasy czy zasad? Z ciekawości pytam...

Bo oprócz tego ze koncerny, reklamy, że tylko każdy chce kase od nas wyrwać to ja najzwyczajniej w świecie czuję przyjemność w kupowaniu swoim dzieciom rzeczy. Począwszy od takiego a nie innego kocyka, poprzez smoczek, który mi sie podoba i jednoczenie pasuje mlodemu, ubranka bo lubie jak jest ladnie ubrany, zabawki, pieluszki pampersa bo sprawdzily sie najlepiej. Nie szastam kasą, nie zawsze kupuję tylko rzeczy nowe (okazje na allegro), ale z pewnością nie odmawiam sobie przyjemności kupieniu dzieciom nie zawsze i nie tylko "niezbednych" przedmiotów.

Szanuję podejście np Jaatki, podziwiam bo nie mam takiej samodyscypliny w wydawaniu kasy (szczególnie na dzieci wlasnie

skoro zdecydowalam sie urodzic dziecko, to tredno, abym nie miala kasy nan... wiec nie o kase chodzi, choc strasznie bogaci nei jesteśmy. Raczej zasad. Nie lubie mieć mnóstwa rzeczy. Bo jesli kupię cos, to chce coś wiecej i wiecej , wiecej, wiecej... Na tym polega koemrcha, której jestem zdecydowaną pzreciwniczką. Nie chcę po rpostu, aby jakieś wredne korporacje robiły biznes na moim dziecku. Szanuje swoje pieniadze, a wiem, w jaki sposób w wielkich dzieciowych firmach decyduje się o dostepnosci produktu, na pewno nie chodzi o certyfikaty...

Wiesz, jak byłam mała, to dostawałam multum zabawek, słodyczy i wszystkiego, czego zapragnęłam. dostawałam co chciałam. Miałam pokój pełen lalek, oryginalnych barbie i wszystkich gadżetów najnowocześniejszych do nich dostępnych. Potem mnei już to nei bawiło, wolałam bawić sie w szkołę, jak zwykłe dziecko ale rodzice wciaż kupowali mi te nowe lalki i gadżety do nich. Nie oznacza to, ze nie miałam od nich miłosci. Miałam, oczywiscie. Ale te lalki nie były dla mnie atrakcyjne, jak i zadne zabawki. Dzieci mi zazdrościły, a ja sie czułam niefajnie, bo nie chciałam aby mi ktoś zazdroscił czegokolwiek. Przychodziły do mnie dzieci oglądać to całe ustrojstwo, oglądały, a ja siedziałam z boku i zastanawiałam się w co by sie pobawic - ale nie tymi zabawkami.
Nie oznacza to, ze byłam jakoś strasznie neiszzceśliwa. Ale uwazam, że bez tych zabawek, lalek, domków, autek i pierdzielstwa, moje dziecinstwo byłoby o wiele fajniejsze.
Dzis moi rodzice robią to samo z moją córką. Kupuja jje mnóstwo zabawek (bo jaj jej mało kupuję). I wyglada to tak, ze te całe 3 wielkie skrzynie leżą sobie zakurzone, a córka sie bawi zabawkami z kinder-niespodzianek.

Może jestem neitypowa, ale nie lubie kupować ubrań, chodzic do fryzjerów, ani mizdrzyć się. Co nie oznacza, ze tego nie robię, jakos życ tzreba, z bólem serca, ale robie i wcale mnie to nei bawi. Plotki z koleżankami też mnie nei bawią. Taki facet troche jestem, no.



Moja postawa nie oznacza, ze odmawiam dzieciom wszystkiego. Staram sie wychować je tak, aby miały jak najmniej komercyjnych potzreb. I da się tak.
Poza tym uważam, że lepiej oszczedzać na dziadostwie i nei brać kredytu na mieszkanie, tylko zwyczajnie je kupić - za odłozone , uciułane pieniadze....

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Napisane przez Klarissa

Mam tak samo. Lubiłam sobie kupować szmaty i teraz lubię dziecku kupować szmaty (nawet dla siebie to już mi się nie chce rzeczy oglądać, przestało mnie to bawić). Moja młoda ma ubranek tyle, że starczyło by na 5 dzieci. Natomiast ja z kolei nie lubię kupować dzieciom zbyt wiele zabawek ponieważ z moich doświadczeń wynika, że im więcej zabawek tym mniej się nimi dzieci bawią, mniej je lubią i kompletnie nie szanują. Dlatego jak na razie swojemu dziecku kupiłam aż 2 zawieszki do wózka oraz do fotelika na czas jazdy i tyle.

zgadzam się, jak pisałam, córka ma mnóstwo zabawek, lalek i widzę, ze ich nei szanuje. Nózka sie ułamała konikowi? Skrzydełko? To sru do kosza, dziadek kupi nowe(zresztą, ja miałam to samo,z awsze z podziwem patrzyłam na dziewczynki, które miały jedną lakę barbie i pilnowały jej jak oka w głowie).
Na szczescie pzrystopowałam ten proceder.

[biankaaa]

Napisane przez Jaatkaa85

skoro zdecydowalam sie urodzic dziecko, to tredno, abym nie miala kasy nan... wiec nie o kase chodzi, choc strasznie bogaci nei jesteśmy. Raczej zasad. Nie lubie mieć mnóstwa rzeczy. Bo jesli kupię cos, to chce coś wiecej i wiecej , wiecej, wiecej... Na tym polega koemrcha, której jestem zdecydowaną pzreciwniczką. Nie chcę po rpostu, aby jakieś wredne korporacje robiły biznes na moim dziecku. Szanuje swoje pieniadze, a wiem, w jaki sposób w wielkich dzieciowych firmach decyduje się o dostepnosci produktu, na pewno nie chodzi o certyfikaty...

Wiesz, jak byłam mała, to dostawałam multum zabawek, słodyczy i wszystkiego, czego zapragnęłam. dostawałam co chciałam. Miałam pokój pełen lalek, oryginalnych barbie i wszystkich gadżetów najnowocześniejszych do nich dostępnych. Potem mnei już to nei bawiło, wolałam bawić sie w szkołę, jak zwykłe dziecko ale rodzice wciaż kupowali mi te nowe lalki i gadżety do nich. Nie oznacza to, ze nie miałam od nich miłosci. Miałam, oczywiscie. Ale te lalki nie były dla mnie atrakcyjne, jak i zadne zabawki. Dzieci mi zazdrościły, a ja sie czułam niefajnie, bo nie chciałam aby mi ktoś zazdroscił czegokolwiek. Przychodziły do mnie dzieci oglądać to całe ustrojstwo, oglądały, a ja siedziałam z boku i zastanawiałam się w co by sie pobawic - ale nie tymi zabawkami.
Nie oznacza to, ze byłam jakoś strasznie neiszzceśliwa. Ale uwazam, że bez tych zabawek, lalek, domków, autek i pierdzielstwa, moje dziecinstwo byłoby o wiele fajniejsze.
Dzis moi rodzice robią to samo z moją córką. Kupuja jje mnóstwo zabawek (bo jaj jej mało kupuję). I wyglada to tak, ze te całe 3 wielkie skrzynie leżą sobie zakurzone, a córka sie bawi zabawkami z kinder-niespodzianek.

Może jestem neitypowa, ale nie lubie kupować ubrań, chodzic do fryzjerów, ani mizdrzyć się. Co nie oznacza, ze tego nie robię, jakos życ tzreba, z bólem serca, ale robie i wcale mnie to nei bawi. Plotki z koleżankami też mnie nei bawią. Taki facet troche jestem, no.



Moja postawa nie oznacza, ze odmawiam dzieciom wszystkiego. Staram sie wychować je tak, aby miały jak najmniej komercyjnych potzreb. I da się tak.
Poza tym uważam, że lepiej oszczedzać na dziadostwie i nei brać kredytu na mieszkanie, tylko zwyczajnie je kupić - za odłozone , uciułane pieniadze....

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------



zgadzam się, jak pisałam, córka ma mnóstwo zabawek, lalek i widzę, ze ich nei szanuje. Nózka sie ułamała konikowi? Skrzydełko? To sru do kosza, dziadek kupi nowe(zresztą, ja miałam to samo,z awsze z podziwem patrzyłam na dziewczynki, które miały jedną lakę barbie i pilnowały jej jak oka w głowie).
Na szczescie pzrystopowałam ten proceder.

To jesteśmy rzeczywiście z dwóch różnych światów

[Klarissa]

Łajka a ja jednak się będę upierać przy tym, że wina nie leży w pielusze typu pampers tylko po stronie matki, której się tej pieluchy nie chce (z oszczędności, z wygody?) zmienić dziecku, które już ją użyło. Jak pisałam, niektóre kobiety dziwnie pojmują słowo "jednorazowa"

--------------------------
A artykuł przeczytałam owszem, ale nic nowego się nie dowiedziałam, ale pewnie dlatego, że ja w temacie niepłodności siedziałam dosyć długo i dosyć głęboko. O tych zagrożeniach wiadomo nie od dziś i prawdę mówiąc nic nie możemy zrobić (jako jednostki). Bo trudno nie jeść czy przeprowadzić się do jaskini, zresztą nie jesteśmy w stanie przeżyć bez zdobyczy cywilizacjnych. Wystarczy się zastanowić co by się z nami (w sensie ludźmi) stało gdyby np. przez jeden miesiąc nie było prądu. Płowa ludzkości musiała by pójść na straty...

[xandra78]

Napisane przez Klarissa

Łajka a ja jednak się będę upierać przy tym, że wina nie leży w pielusze typu pampers tylko po stronie matki, której się tej pieluchy nie chce (z oszczędności, z wygody?) zmienić dziecku, które już ją użyło. Jak pisałam, niektóre kobiety dziwnie pojmują

Zastanawiam się, czy to błąd,czy miało być :"użyło", czy "zużyło"? Chyba nie masz na myśli,żeby zmieniac pampersa po jednym siknięciu??

Czy któras z Was Dziewczyny,mogłaby zadać to pytanie Klarissie? Ona nie widzi moich postów biedaczka. A mam wrażenie,że jednak ona traktuje pampersy dosłownie jednorazowo i strasznie mnie to zaciekawiło

Czy któras z Was tez tak robi??

[raspberry69]

Napisane przez jeweleria

Ja moją córkę (3l.) wychowałam na tetrówkach i jestem szczęśliwa, że oszczędziłam jej rakotwórczych substancji. Sama nawet noszę eko podpaski, bo zwykłe zawierają również takie substancje jak pampersy. Bo o ile ja nie mogę znieść ich przez kilka dni w miesiącu, to co ma powiedzieć małe dziecko noszące pieluchy 24h na dobę?
Jak córka trafiła do szpitala na tydzień, to potem miała taki problem ze skórą, że głowa mała. Bo tam tylko pozwalali pampersy i tylko chusteczki myjące, a moja mała ich nie może używać do dziś.
Pranie, prasowanie ... no trudno. Ale jeśli moje dziecko jest szczęśliwsze, to ja też.

Czasem po prostu rece mi opadaja jak czytam takie glupoty... :cojest

[Jaatkaa85]

Napisane przez xandra78

Zastanawiam się, czy to błąd,czy miało być :"użyło", czy "zużyło"? Chyba nie masz na myśli,żeby zmieniac pampersa po jednym siknięciu??

Czy któras z Was Dziewczyny,mogłaby zadać to pytanie Klarissie? Ona nie widzi moich postów biedaczka. A mam wrażenie,że jednak ona traktuje pampersy dosłownie jednorazowo i strasznie mnie to zaciekawiło

Czy któras z Was tez tak robi??

xandro, skoro Klarissa nie moze przeczytać Twoich wypowiedzi, to znaczy, że tego nie chce, więc oszczedxmy jej.

[xandra78]

Jaatkaa85, w tym wypadku nie ma CO oszczędzać.
Nie to nie, pomyślałam tylko,że to ciekawe,gdyby się okazało, że ktoś traktuje pampersy rzeczywiście "jednorazowo":brzydal :

[jeweleria]

Napisane przez raspberry69

Czasem po prostu rece mi opadaja jak czytam takie glupoty... :cojest

No wiesz może i dla Ciebie to są głupoty, ale jeśli ma się problematyczną skórę od dziecka i dziecko ma ten sam problem, to to już nie są takie głupoty.
Twój problem, jeśli tak myślisz. Ja wiem co się działo ze skórą mojej córki po tygodniu używania pampersów i chusteczek myjących.

[201710120930]

Napisane przez raspberry69

Czasem po prostu rece mi opadaja jak czytam takie glupoty...

Bardzo uznanej pani nefrolog (z Zabrza) też opadały ręce
Dokładnie z przeciwnych powodów niz Tobie
Problem tkwi w nadużywaniu chusteczek i pampersów

Zresztą czy trzeba byc od razu lekarzem by wyciągać wnioski ?
Mozna kupić chusteczki nawilżające do rąk(czy hig.intym) które są bardzo przydatne w awaryjnych sytuacjach np podróży
Ale chyba nikt o zdrowych zmysłach, a przede wszystkim chcących mieć naprawdę uczucie odświeżenia nie bedzie takowych uzywał
non stop np w domu jest kran +woda+mydło
Analogicznie chusteczki do pupy dla dziecka
Ja tam sobie nie wyobrażałam maziania kupy wte i wewte wte i wewte gdy miałam do wyboru wode.Ja.

Gdy moja mała miała podejrzenie o groźną bakterię cewki moczowej (odpukać !!! fałszywy alarm) to jednym to podstwowowych zaleceń było...odstawienie pampersów.Gdyż te świetnie miały pomagać w jej -tej bakterii- rozmnażaniu ,ot środowisko ciepłe i wilgotne.
Zresztą różne inne świństwa nawet w domu rozmanażają sie gdy jest wilgoć.To tak znów analogicznie

Więc wiesz ...różnym ludziom z różnych powodów mogą opadać ręce

[ilonkaczapela]

Ja powiem szczerze, że mnie przeraża, kiedy widzę, że dziecko mojej bratowej ma pieluchę, ewidentnie juz zasikaną a ona jeszcze czeka z jej zmienieniem.
Czego ze słowa "jednorazowa" ludzie nie rozumieją?
Dla mnie to jest obrzydliwe, kiedy czuć ten żel w pieluszce a nie zmienia się go.

[201710120930]

Patologie bywają.My nie o tym
Dla mnie to patologia trzymac dziecko w mokrej pieluszce
Tak samo jak sprawdzać dziecku pampka co 4 godz ,gdy ten od 3 i 55 min moze tam miec kupe

[karolinaP103]

Napisane przez ilonkaczapela

Ja powiem szczerze, że mnie przeraża, kiedy widzę, że dziecko mojej bratowej ma pieluchę, ewidentnie juz zasikaną a ona jeszcze czeka z jej zmienieniem.
Czego ze słowa "jednorazowa" ludzie nie rozumieją?
Dla mnie to jest obrzydliwe, kiedy czuć ten żel w pieluszce a nie zmienia się go.

Wiesz czemu blondynka zmienia dziecku pampersa raz na dzień???
Bo pisze na opakowaniu" do 10kg"
Widziałam przypadki zużycia 3 pampersów dziennie przez 2letnie dziecko. Wiadomo,że takie dziecko ma już na tyle pojemny pęcherz,że ilość tych siuśków jest juz znaczna. Widać w nocniku. Cóż... Zal patrzeć na takie biedne nieprzewijane dzieci ale każda mama sama odpowiada za stan pupy swojego dziecka.

[scorpionec]

ja zmieniałam pieluche zaraz po zlokalizowaniu siknięcia.. ale trzeba stwierdzić ze np nowo narodzone dziecko sika dosłownie po kilka kropel które pampers od razu "zasysa" i nie byłam w stanie stwierdzić czy juz się zsikała czy nie..

teraz używa pampów tylko na noc i cała noc śpi w jednym.. nie przewijam jej na śpiocha(tak to wygląda odkąd skończyla 2 miesiące i przesypia noce)..rano ma nalane i nie wiem o której sika.. ale tyłek ma zawsze suchy i nigdy nie miała odparzonego..musiałabym na głowe upaść by budzić i dziecko i siebie i latac co np 1h cała noc sprawdzac czy sie zlała się juz czy nie..

może to i patologia ale wolę to niż paranoję i nie przespane noce swoje i dziecka..(imo mogło by dostać nerwicy budzonę co godzinę w celu sprawdzenia suchości pieluchy)

wooow no i moje dziecko ma 2 lata i tez zużywa 1 pieluchę na dobę - na noc! poza tym sika do nocnika..zjawisko po prostu..
jak się usłyszy plotę to trzeba pomyśleć a nie smarować dalej bez pomyślunku

[ilonkaczapela]

Mam wrażenie, że zacietrzewiłaś się zupełnie niepotrzebnie. Nikt tu nie mówił o nocy, a te trzy pieluchy na dobę u dwulatka to koleżanka mam wrażenie podała jako przykład konkretnej osoby, która w pielusze trzymała dziecko nienocnikowe cały dzień.

[xandra78]

Napisane przez karolinaP103

Widziałam przypadki zużycia 3 pampersów dziennie przez 2letnie dziecko. Wiadomo,że takie dziecko ma już na tyle pojemny pęcherz,że ilość tych siuśków jest juz znaczna. Widać w nocniku. Cóż... Zal patrzeć na takie biedne nieprzewijane dzieci ale każda mama sama odpowiada za stan pupy swojego dziecka.

Ja zużywam ok 3 pieluch dziennie (pod warunkiem,że nie ma kupy), moja córcia ma 22 m-ce.
Nie wydaje mi sie to patologią, jakoś tak w praktyce wyszło,że taka ilośc jest dla niej ok.
Pierwsze przewinięcie w godz 10.00-11.00, ostatnie to różnie, bo wieczorami ćwiczymy siusianie do sedesu,ale nie wcześniej niż 20.00.

A to i tak zależy włąśnie od skóry dziecka, skłonności do podrażnień,alergii...