Jestem w TRAGICZNEJ sytuacji...

[limonka1983]

Napisane przez paollino

Nie mów jednak za wszystkich że "nie jest tak, że kompletnie na to nie patrzymy".

Wiadomo, że patrzy się na wygląd, bo jest to 1 cecha człowieka, którą się zauważa. Później następuje rozmowa, poznanie charakteru, zachowania się w różnych sytuacjach. Ileż to "pięknych" osób rozeszło się, bo laska okazała się pustakiem lub facet ochoczo korzystał ze swej urody i zaliczał inne kobiety? Albo charaktery okazały się na tyle... ciężkie, że związek nie był możliwy. Ale fakt - najpierw widzimy otoczkę człowieka: twarz, figurę, ciuchy (niekoniecznie w tej kolejności). Tyle warto pamiętać, że uroda przemija (przeważnie. Czasem człowiek z wiekiem pięknieje). To, że teraz ktoś "chodzi" z wysokim brunetem, wcale nie oznacza, że na starość ten sam brunet nie stanie się przygarbionym do ziemi dziadkiem z siwymi włosami ufryzowanymi "na pożyczkę". I ta siatka zmarszczek...


PS - mam znajomą, która wybiera na partnerów tylko i wyłącznie brzydkich facetów, by... nie przygaszali jej urody Przy "pasztecie" jej piękno może błyszczeć pełnym blaskiem

[CytrynowaPannica]

Napisane przez kenio26

więc chyba jednak nie jest tak jak mówicie,że kompletnie na to nie patrzycie.

Wydaje mi się, że zbyt uogólniasz całą sprawę. Każda z nas, na pewno po części, zwraca uwagę na wygląd. Zanim kogoś poznajemy, oceniamy go właśnie poprzez sferę wizualną.
Przecież facet autorki nie skurczył się przez te 3 lata. Ona od początku wiedziała, że jest niższy. Powinna też się domyślać, że nie zabraknie ludzi, którzy zwrócą na to uwagę.

Mam 170cm wzrostu,więc niedużo i znalezienie dla mnie wyższego chłopaka graniczy obecnie z cudem.

Żartujesz, tak?

[forumkowiczka]

Nikt nie kwestionuje tego, że jednak w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na wygląd, dopiero później zauważamy pozostałe cechy-zalety, wady.
Jednak Ty autorko troche wydaje mi się odbiegasz od wszystkich. Chcesz we wszystkich wyborach, sytuacjach, doświadczeniach kierować sie zdaniem mamusi?Bo co ona jest nieomylna?Ona najlepiej wie co dla Ciebie dobre? Nie wydaje mi się....to właśnie dlatego, że uległaś jej zdaniu straciłaś to co najważniejsze-miłość! Teraz jesteś w związku, który śmiem twierdzić nic absolutnie Ci nie daje. Myślisz nadal o exie i co? On w ogóle zna prawdziwy powód Waszego rozstania? Powiedziałaś mu, że to twoja mama namówila Cie do tego, abyś Go zostawiła tylko dlatego, że ma parę cm mniej od Ciebie?
Wiesz, jesli twoja mama w taki właśnie sposób dba o Twoje dobro i szczęście to ... GRATULUJĘ MAMUSI!!!! A tego swojego ex lepiej zostaw w spokoju. Niech znajdzie dziewczynę, która na niego zasługuje!

[whitechocolateraspberry]

To prawda, że autorka zachowuję się niedojrzale i ma dziwne priorytety życiowe, ale też nie przesadzajcie z tym jechaniem po niej, może sobie nie zdajecie sprawy, ale baaaardzo dużo facetów ma takie same priorytety, ja siedząc z chłopakami ze studiów na piwie i słuchając tego co mają o dziewczynach do powiedzenia, to po prostu aż płakać mi się chce jak tego słucham. Jedna za gruba to już odpada, druga za chuda, trzecia ma za krótkie nogi, czwarta dziwny tyłek, piąta krzywy nos, szósta męską twarz, to jest dopiero żenada.
Na dodatek na codzień normalni sympatyczni faceci a tu potem się okazuje jaką mają płytką hierarchię wartości.
Także jak dla mnie wutorka jakimś wyjątkiem nie jest.

[kennedy]

Napisane przez whitechocolateraspberry

To prawda, że autorka zachowuję się niedojrzale i ma dziwne priorytety życiowe, ale też nie przesadzajcie z tym jechaniem po niej, może sobie nie zdajecie sprawy, ale baaaardzo dużo facetów ma takie same priorytety, ja siedząc z chłopakami ze studiów na piwie i słuchając tego co mają o dziewczynach do powiedzenia, to po prostu aż płakać mi się chce jak tego słucham. Jedna za gruba to już odpada, druga za chuda, trzecia ma za krótkie nogi, czwarta dziwny tyłek, piąta krzywy nos, szósta męską twarz, to jest dopiero żenada.
Na dodatek na codzień normalni sympatyczni faceci a tu potem się okazuje jaką mają płytką hierarchię wartości.
Także jak dla mnie wutorka jakimś wyjątkiem nie jest.

Kazdy ma jakies priorytety. Oczywiscie. Tyle ze autorka po 3 LATACH zerwala bo poddala sie temu co mowia inni.

[whitechocolateraspberry]

I właśnie to mnie dziwi - czyli przez 3 lata jej ten wzrost nie przeszkadzał, tylko nagle teraz?
Może to nie ten wygląd był dla niej taki ważny, a po prostu wyszła tu uległość i zbyt duże liczenie się ze zdaniem innych a zwłaszcza z opinią mamuski.

[forumkowiczka]

Wiadomo, ze każdy ma jakies kryteria i na ich podstawie wybiera drugą połówke, ale żeby zauważyć po 3 latach bycia razem że jednak ten jego wzrost jest na tyle dokuczliwy zwłaszcza mamusi, że trzeba się rozstać....

[v-x-n]

Napisane przez limonka1983

Nie ma to jak kochana mamusia. We wszystkim tak "doradza", a Ty ulegasz jej zdaniu? Już wiesz, na kiedy mama zaplanowała Twój ślub, z kim, gdzie zamieszkasz później, czy dopiero jest to przed Tobą? Chore, po prostu chore. I wybacz, ale właśnie oceniam Cię negatywnie przez tą sytuację. To tak, jakby któregoś pięknego dnia facet oznajmił Ci, że on jednak woli wyższe, szczuplejsze, z piegami na nosie, itd, itp. Jednak nie jesteś jedyna, która patrzy na to, by ładnie "prezentować się" wśród ludzi. Mąż koleżanki zostawił ją po 11 latach twierdząc, że zawsze podobały mu się drobne kobietki (dziewczyna ma 178 cm wzrostu i kapitalną figurę. Zostawił ją dla jakiegoś karakana: 150 cm wzrost, krzywe nogi, wystające kości zewsząd). Jeśli ładny obrazek, jaki masz tworzyć z facetem, jest ważniejszy od tego, jaki ten facet jest, daj eksowi szansę znalezienia naprawdę mądrej, odpowiedzialnej, a przede wszystkim kochającej go dziewczyny, a Ty zabierz swoje zabawki i wróć na jakiś czas do piaskownicy, zanim dojrzejesz do związku (a nie uprawiaj pokazówki "z kim fajniej wyglądasz").

Wiesz, trochę hipokryzją zaleciało. Niby oceniasz autorkę negatywnie, bo przeszkadza jej, że facet jest niższy, a sama jakoś nie masz problemu z napisaniem kilku "ciekawych" rzeczy o nowej kobiecie faceta swojej koleżanki, brawo Ostatnie pogrubienie chyba też ciebie powinno się tyczyć, skoro nie potrafisz się wyrażać o innych osobach z szacunkiem.

[Bananalama]

Napisane przez kenio26

A ja autorkę rozumiem(ok mogę być płytka dla Was wszystkich),ale ciekawe jest,że rzadko widuję dziewczyny wiele wyższe od chłopaków,więc chyba jednak nie jest tak jak mówicie,że kompletnie na to nie patrzycie.Druga jednak sprawa,że autorko chyba jednak Go nie kochasz.

Mi to, kto z kim jest, zwisa i powiewa swobodnym kalafiorem

[whitechocolateraspberry]

Też mi się to nasunęło w wypowiedzi limonki :P

A co do priorytetów, ja nie widzę różnicy w tym, że autorce przeszkadza wzrost jej byłego, a np. tym, że facetom przeszkadza, jak dziewczyna jest tęższa albo ma krzywe nogi. Podałam tu jakis przykład niezwiązany z nikim, jednak z tego co obserwuję, często ludziom przeszkadza coś, co dotyczy wyglądu drugiej osoby, niestety.

[isi rici]

Napisane przez Ceith

Biedny chłopak...

[Biedronilla]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;25823908]Moja matka ciągle mówi mi, że mój facet jest dla mnie za niski (jest ode mnie wyższy o jakieś 2 cm może?), ale jej gadanie nigdy nie wpłynęło na moją ocenę. Jak zaczyna temat to po prostu wychodzę i kończę rozmowę. To, że ona wymarzyła sobie dla mnie wysokiego chłopaka wcale nie oznacza, że muszę to marzenie spełnić. Przecież to mój facet, nie jej. W pewnym wieku trzeba odciąć się od matki. Można słuchać jej rad, ale też trzeba zastanowić się, czy aby nie przesadza. Wiadomo, rodzicielka chce dla nas najlepiej, tylko czasem przeszkadzają jej rzeczy zupełnie nieistotne. Ale jesteśmy odrębnymi jednostkami, to co dla niej jest problemem, dla nas może być zupełną błahostką (i odwrotnie). Chyba po to mamy własny rozum, żeby samemu decydować o swoim życiu. Sama widzisz (droga autorko!), że jej rada niespecjalnie Ci pomogła - straciłaś fajnego faceta. Dziwię się jednak, że dałaś się tak zmanipulować... :/[/QUOTE]

dobrze napisane
i chyba tu jest 'pies pogrzebany', że Autorka jest podatna na wpływy i opinię innych. I o ile zerwałaby z nim, bo sama uważałaby że ten facet jej po prostu nie odpowiada to myślę, że nie miałaby jakiś rozkminek teraz, tyle że ona zerwała z nim, bo mama jej wmówiła, że to facet nie dla niej, a ona sama tak do końca nie uważa.

Radziłabym Autorce podejmować decyzje samodzielnie i być odpornym na opinie innych, bo zawsze się znajdzie ktoś, komu to co robimy, czy jak żyjemy nie będzie się podobało.

[Niezmienna]

I to jest ta tragiczna sytuacja??!! Szok!

[will will]

Moim zdaniem jesli kochasz swojego ex wróc do niego, milosc przezwyciezy wszystko a jak dla mnie wzrost to pikus

[BlueRoses]

No to Cię autorko dziewczyny zjechały
Nie dziwie się

[EsTeLL25]

Napisane przez Niezmienna

I to jest ta tragiczna sytuacja??!! Szok!

Dokładnie to mi się nasuneło jak przeczytałam tą jakże "tragiczną"sytuację,:conf used:
Dziewczyno OGARNIJ SIĘ ! bo tragicznej sytuacji naprawdę nie chciałabyś przeżyć.
Twoje zachowanie wzglewdem tego chlopaka nie wymaga chyba komentarza..
Wybierasz chlopaka w taki sposob, potrafisz rzucic Ot tak po 3 latach uważaj żeby ktoś Ciebie nie potraktował w taki sposób
żenada poprostu.

[TmargoT]

Napisane przez normalnyFacet

Jak chcesz sie bawic ludzmi to sobie ku**a w simsy pograj jemu daj spokoj stac go na lepsza

.dobre,mocne,ale konkretne.

[201703061056]

Współczuć mu, że trafił na taką jak ty!

[charliz]

Zerwij z obecnym a byłemu daj spokój, jesli po 3ech latach związku zaczął Ci przeszkadzać jego wzrost bo mama ci tak powiedziała..
jak mnie irytują takie dziewczynki, które tak ślepo się mamusi słuchają... zazwyczaj nic dobrego z tego nie wynika.
btw mój chłopak jest mojego wzrostu, oboje mamy po 170 cm, pewnie że bym chciała wyższego, moja mama też mi zasugerowała,że chłopak do mnie nie pasuje, bo niby "wyższy się całkiem inaczej prezentuje" ale ja mam to gdzieś, a wiesz dlaczego? bo go kocham i jest całym moim światem, że po prostu nie zauważam wad, o ile niski wzrost jest wadą.
Dorośnij.

[limonka1983]

Napisane przez v-x-n

Wiesz, trochę hipokryzją zaleciało. Niby oceniasz autorkę negatywnie, bo przeszkadza jej, że facet jest niższy, a sama jakoś nie masz problemu z napisaniem kilku "ciekawych" rzeczy o nowej kobiecie faceta swojej koleżanki, brawo Ostatnie pogrubienie chyba też ciebie powinno się tyczyć, skoro nie potrafisz się wyrażać o innych osobach z szacunkiem.

O "nowej kobiecie" mogłabym napisać wiele, lecz regulamin tego forum na to nie pozwala. Mam o niej jak najgorsze zdanie, bo znam całą sytuację od środka. Poza tym w obecnym wątku nie omawiamy przypadku męża mojej koleżanki, lecz sytuację szanownej Autorki. I dlaczego miałabym się wyrażać z jakimś mega szacunkiem do osoby, która skreśliła związek przez kilka cm, o które był niższy jej facet i jeszcze biadoli na necie, jak to jej teraz źle? Do tego nazywa całą sytuację tragiczną... Napisałam, co miałam na myśli w wersji light. Mam do tego prawo. Chyba tak funkcjonuje forum - nie słodzimy sobie za wszelką miarę, prawda? Doczepiłaś się i tyle.

[quadra616]

odetnij sobie nogi

[black tissue]

Napisane przez ston3d

Tragiczna to jest śmierć rodziny, nowotwór albo pożar mieszkania. A Ty wyskakujesz z chłopakiem niższym od siebie. Weź dziewczyno dorośnij, a potem baw się w związki, skoro sama nie wiesz czego chcesz i z kim chcesz być.

zgadzam się w 100 %

[xyz089]

Nie wracaj do byłego - jedyna moja rada. Niech sobie chłopak ułozy jakoś fajnie życie, z kimś kto go naprawde kocha.

Ps. Kochać naprawde tnz być pomimo wszystko. Czy ktoś jest niski, wysoki, szczuply czy gruby. Jak sie kogos naprawde pokocha, to sie to akceptuje.
Sobie samej tez nie mecz. Skoro przeszkadzaja Ci takie rzeczy... szukaj dalej.

[wiefiulecka]

Napisane przez charliz

Zerwij z obecnym a byłemu daj spokój, jesli po 3ech latach związku zaczął Ci przeszkadzać jego wzrost bo mama ci tak powiedziała..
jak mnie irytują takie dziewczynki, które tak ślepo się mamusi słuchają... zazwyczaj nic dobrego z tego nie wynika.
btw mój chłopak jest mojego wzrostu, oboje mamy po 170 cm, pewnie że bym chciała wyższego, moja mama też mi zasugerowała,że chłopak do mnie nie pasuje, bo niby "wyższy się całkiem inaczej prezentuje" ale ja mam to gdzieś, a wiesz dlaczego? bo go kocham i jest całym moim światem, że po prostu nie zauważam wad, o ile niski wzrost jest wadą.
Dorośnij.

Zgadzam się...kurcze spotykałaś się z nim przed tym jak byliście razem i widziałaś jak wygląda, jakiego jest wzrostu i jeśli byś kochała to myślę, że ten wzrost by Ci chyba aż tak nie przeszkadzał
Postaw się w odwrotnej sytuacji, jak on z Toba zrywa, bo jesteś za wysoka
Powinnaś trochę się zastanowic nad sobą, na spokojnie - czego chcesz i co Ci przeszkadza na tyle, że nie jesteś tego w stanie zaakceptowac.

[Wisnia34]

Napisane przez limonka1983

Może idź na operację wycięcia kilku cm kości z obu nóg? Widziałam kiedyś program o wydłużeniu kości w podobny sposób, jednak proces ten trwa to wiele miesięcy, a nie wiem, czy czekałabyś, aż luby "dorośnie". Wycięcie kości jest chyba szybsze i łatwiejsze. Będziecie przynajmniej tego samego wzrostu lub w końcu Ty będziesz niższa. Poświeć się trochę dla tej miłości

ale po co uciekać się do tak radykalnych rozwiązań? przecież wystarczy opanować odpowiedni chód, np. zgięte kolanka i przekrzywiona główka i problem wyeliminowany.

[ZAQOCHANA]

No cóż.. Zal komentować. Ludzie maja ciekawe problemy. Ja przez 6 lat kochałam faceta który ma 165cm wzrostu. Oddałabym życie. Ale to on mnie zdradził z kobieta ,która ma z 180 cm Ja tylko 156 Tak naprawdę miłości nie mierzy się centymetrem... Jak przeczytałam o Twojej mamie .. Jakos tak mi się nasunęła na myśl lektura szkolna pt. "Moralność Pani Dulskiej" Ty z pewnością go nie kochałaś i nie kochasz. Moim skromnym zdaniem nawet nie znasz tego uczucia...

[201610310857]

NO, rzeczywiście tragedia, ale nie dla Ciebie tylko chłopaka.
Widziałaś kiedyś tragiczną sytuacje?
Bo ta to dla mnie jest żałosna, nic poza tym.

[Visez]

Napisane przez ThatEarly

Hej wszystkim!
Słuchajcie, piszę do Was, ponieważ już sama nie wiem co mam robić. Gadałam z przyjaciółkami, z mamą, siostrą... Ale to mi nie wystarcza, bo potrzebuję opinii osób postronnych..
Proszę Was o to, abyście nie pisały, że to prowokacja, bo zapewniam Was, że NIESTETY to rzeczywistość... :/ chociaż trudno w to uwierzyć (mnie samej).
Zacznijmy od tego, że przez prawie 3 lata byłam z chłopakiem niższym od siebie (bardzo widoczna różnica wzrostu). Początkowo mi to nie przeszkadzało, ale później zaczęło... Poza tym jednak on jest przystojnym, zadbanym facetem, bardzo mądrym, inteligentnym, zaradnym i obrotnym.. Mało tego dogadywałam się z nim jak z nikim innym.. Takie powiązanie dusz, nigdy z nikim takiego czegoś nie czułam. Jednak moja mama ciągle mówiła mi, że on jest za "mały" dla mnie, że nie pasuje do mnie, że wstyd... W końcu zaczęłam jakoś ulegać jej zdanuiu, zaczęłam sądzić, że rzeczywiście.. - zaczęłam się wstydzić... Zerwałam z nim, on strasznie cierpał, był dla mnie bardzo przywiązany! Wpakowałam się w związek z facetem, którego słabo znałam, jestjego przeciwieństwem w wyglądzie - jest bardzo wysoki itd.. Nadal z nim jestem. Ta sytuacja trwa już od 4 miesięcy (!). Najgorsze jest to, że ja kompletnie nie mogę się z nim dogadać, w ogóle do siebie nie pasujemy pod względem charakteru. Mój ex ciągle mnie kocha i ciągle po tym co mu zrobiłam ma nadzieję, że do niego wrócę. On chce zacząć od nowa.. Mówi, że kocha mnie tak bardzo, że jest w stanie wybaczyć mi to wszystko. Mój dylemat polega na tym, że nie mam pojęcia co zrobić.. Bo ja też koicham go nadal, ale ten wzrost tak bardzo mi przeszkadza (proszę, nie oceniajce mnie negatywnie tylko dlatego...). Tęsknię za nim, mam z nim kontakt, czasem przypadkiem się spotykamy i gadamy.. Ciągle o nim myślę. Chciałabym do niego wrócić, ale boję się, bo nie wiem czy dam radę się "przezwyciężyć"...

gdybyś go KOCHAŁA to by Ci nie przeszkadzał jego wzrost.... Co mu powiedziałaś "jesteś super ale za niski dla mnie dopiero po 3 latach to zauważyłam - spadaj"?

[will will]

Napisane przez Visez

gdybyś go KOCHAŁA to by Ci nie przeszkadzał jego wzrost.... Co mu powiedziałaś "jesteś super ale za niski dla mnie dopiero po 3 latach to zauważyłam - spadaj"?

wlasnie, jak tak mozna ?

[OstatniWolnyLogin]

Wiesz co? Mój facet jest ode mnie wyższy ledwo 3 cm. Mamusia też kilka lat temu mi mówiła, że TŻ jest niski, że powinien brać jakieś hormony wzrostu (mieliśmy wtedy po 16-17 lat) itd. Ja się z niej śmiałam, bo patrzyła na takie rzeczy tak powierzchownie.
Mi nigdy to nie przeszkadzało, choć nie mogę nosić butów na obcasie, które uwielbiam. Jesteśmy razem już wiele lat, a mi ani razu przez myśl nie przeszło, by się z nim rozstać.

Mamy też znajomych. Ona wyższa o głowę od niego. Mało tego! Ona ma bardzo męską budowę i twarz, a on jest bardzo drobniutki. Są ze sobą już jakieś 4 lata i kochają się bardzo. Też przez myśl im nawet nie przeszło, by się rozstawać.

Jesteś strasznie słaba i niedojrzała. Mi by było cholernie wstyd.
Popieram dziewczyny - zostaw tego chłopaka w spokoju, on zasługuje na kogoś lepszego. Nie na kogoś, kto będzie się go wstydził.