Intercyza

[A kuku]

Napisane przez normalnyFacet

przerazajace jest to ze forumowiczki sa pewne swoich TZ na 100%....
ludzie sie zmieniaja z dnia na dzien i to w taki bolesny sposob ze glowa mala...

jak to Pazura mowil "kiedys dalbym sobie uciac reke za kobiete, a teraz co? teraz bym ku**a reki nie mial"

Z PRZESTROGA DLA WSZYSTKICH bez względu na płeć

To nie ona się zmieniła. To Ty nie do końca widziałeś co bierzesz. No i utrzymać przy sobie nie umiałeś, więc nie przykładaj swojej miarki do wszystkich. A Pazura to wybacz, ale dla mnie autorytetem nie jest i niejedna przez nich obu nie tylko rękę by straciła, ale i obie nogi.

[Joline]

Napisane przez A kuku

To nie ona się zmieniła. To Ty nie do końca widziałeś co bierzesz. No i utrzymać przy sobie nie umiałeś, więc nie przykładaj swojej miarki do wszystkich. A Pazura to wybacz, ale dla mnie autorytetem nie jest i niejedna przez nich obu nie tylko rękę by straciła, ale i obie nogi.

Nie spotkałam jeszcze osoby, która by wiedziała 'co bierze'.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć co nas spotka w życiu, jak SAMI się zachowamy w danej sytuacji, a co dopiero polegać na zachowaniu drugiego człowieka?
Ludzie się zmieniają i to bardzo, z wielu względów.

Po co utrzymać coś czego się nie chce ? Bez sensu.

Zgadzam się, że porażająca jest naiwność ludzi na tym forum, ale chyba w życiu również...
Powodzenia dla wszystkich którzy chcą budować swoje życie tylko na miłości, która dzisiaj trwa, jutro jej nie ma.

[A kuku]

Napisane przez Joline

Nie spotkałam jeszcze osoby, która by wiedziała 'co bierze'.

To, że Ty nie spotkałaś, to żaden dowód.

Napisane przez Joline

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć co nas spotka w życiu, jak SAMI się zachowamy w danej sytuacji, a co dopiero polegać na zachowaniu drugiego człowieka?

Zgoda i co z tego? To powód żeby związek zaczynać od zabezpieczenia własnego tyłka? Od tego jest okres poznawania się, narzeczeństwa, żeby sprawdzić wzdłuż i w poprzek przyszłego swojego partnera. Jeśli zrobisz do dobrze, to prawdopodobieństwo nigdy jeden wynosiło nie będzie, ale może być bardzo wysokie.

Napisane przez Joline

Ludzie się zmieniają i to bardzo, z wielu względów.

Nie, aż tak bardzo jak myślisz.

Napisane przez Joline

Po co utrzymać coś czego się nie chce ? Bez sensu.

Tu jak najbardziej zgoda. Jak tylko trafi się w pierwszym okresie na cechy, które nam nie odpowiadają nie należy brnąć dalej i liczyć, że się zmieni, tylko ciąć wrzód z całej siły.

Napisane przez Joline

Zgadzam się, że porażająca jest naiwność ludzi na tym forum, ale chyba w życiu również...

Naiwność? Naiwna to Ty będziesz, jeśli z takim nastawianiem będziesz planowała związek, co gorsza - ślub, albo co najgorsze - dziecko. Przecież i tak się zmieni, zdradzi Cię, ukradnie pieniądze i wykorzystaną porzuci samą z dzieckiem. Nie pakuj się w to!!!

Napisane przez Joline

Powodzenia dla wszystkich którzy chcą budować swoje życie tylko na miłości, która dzisiaj trwa, jutro jej nie ma.

Również powodzenia dla tych wszystkich, którzy wspólnotę jaką jest związek dwojga osób zaczynają od rozdziału majątku. Wam chyba bardziej się te życzenia przydadzą.

[MarudexuS]

Hmm spróbuję jeszcze raz:


Po co się ludzie pobierają w takim razie, skoro nie chcą wspólnoty małżeńskiej? Co daje ślub tym osobom ? Poważnie pytam ...

[wsiowy_gupek]

Napisane przez MarudexuS

Hmm spróbuję jeszcze raz:


Po co się ludzie pobierają w takim razie, skoro nie chcą wspólnoty małżeńskiej? Co daje ślub tym osobom ? Poważnie pytam ...

W wypadku chrześcijan np czyste sumienie?

A według Ciebie małżeństwo zawiera się po to by połączyć swoje majątki?


Ja nie wzięłabym ślubu z facetem,który zrobiłby mi awanturę o intercyzę(nie o to, że mu przykro ale o samą intercyzę), albo co gorsze powiedział, że jej nie podpisze.
Takiej osobie bym nie ufała.


Ja jestem zdania, że nikomu nie można ufać na 100%, bo można się przejechać.
W mojej rodzinie jest przypadek, że kuzynka przejechała się na swojej rodzonej matce, której ufała bardzo, więc mnie już nic nie zdziwi.

[viki1988]

Napisane przez MarudexuS

Hmm spróbuję jeszcze raz:


Po co się ludzie pobierają w takim razie, skoro nie chcą wspólnoty małżeńskiej? Co daje ślub tym osobom ? Poważnie pytam ...

Np. to ze w świetle prawa są rodziną a z tym czasem prawo wiąże pewne uprawnienia

Napisane przez wsiowy_gupek

W wypadku chrześcijan np czyste sumienie?

Akurat chrześcijanom nikt nie broni brać tylko ślubu kościelnego tak samo jak można wziąć tylko ślub cywilny tak samo można wziąć tylko kościelny

Akuku,a gdyby Twoja partnerka była "biedniejsza" od Ciebie i uparła się na podpisanie intercyzy, też byś ją pogonił?

[invisible_01]

Napisane przez wsiowy_gupek

W wypadku chrześcijan np czyste sumienie?

A według Ciebie małżeństwo zawiera się po to by połączyć swoje majątki?


Ja nie wzięłabym ślubu z facetem,który zrobiłby mi awanturę o intercyzę(nie o to, że mu przykro ale o samą intercyzę), albo co gorsze powiedział, że jej nie podpisze.
Takiej osobie bym nie ufała.


Ja jestem zdania, że nikomu nie można ufać na 100%, bo można się przejechać.
W mojej rodzinie jest przypadek, że kuzynka przejechała się na swojej rodzonej matce, której ufała bardzo, więc mnie już nic nie zdziwi.

Ślubu nie bierze się po to, by połączyć majątki, ale też nie bierze się po to, by wszystkie opłaty dzielić i żyć jak współlokatorzy na stancji. Nie mogłabym być z kimś, komu nie ufam i kogo nie jestem na 100% pewna. Jeśli ma się czarne wizje i się nie ufa, bo "każdym można się rozczarować", to się nie bierze ślubu i nie martwi o skutki rozwodu.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Napisane przez viki1988

Np. to ze w świetle prawa są rodziną

Mnie zawsze uczono, że rodzinie się ufa, ale tu widzę, że nie do końca

[elvegirl]

Napisane przez viki1988

Np. to ze w świetle prawa są rodziną a z tym czasem prawo wiąże pewne uprawnienia

A nie można owych uprawnień, statusu rodziny, załatwić bez ślubu?

Napisane przez viki1988

Akuku,a gdyby Twoja partnerka była "biedniejsza" od Ciebie i uparła się na podpisanie intercyzy, też byś ją pogonił?

A wiesz, kiedyś mi się zdarzyła taka sytuacja, byłam z gościem dużo gorzej ustawionym finansowo i powiedział, że w razie ślubu nalegałby na intercyzę. Nie zgodziłam się na jego propozycję, za co się na mnie obraził. Miał straszne parcie na udowodnienie mnie, sobie i całemu światu, że nie leci na moje pieniądze...strasznie to smutne było.

[prettysimple]

Zaufanie można między bajki sobie włożyć, jak i małżeństwo.

[A kuku]

Napisane przez viki1988

Akuku,a gdyby Twoja partnerka była "biedniejsza" od Ciebie i uparła się na podpisanie intercyzy, też byś ją pogonił?

Nie pogoniłbym, bo odebrałbym to jako próbę udowodnienia za wszelką cenę, że nie leci na moje pieniądze. Gdyby postawiła taki warunek, to podpisałbym, ale nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia. Przecież zawsze i tak mogę zrobić darowiznę.
Ale jest taki jeden przypadek, gdybym się zgodził, a być może nawet nalegał na jej podpisanie. To sytuacja, w której moje interesy byłyby na tyle ryzykowne, że groziłyby partnerce, która i tak ma niewiele, całkowitą ruiną finansową. Wtedy być może dla jej dobra rozważałbym taką możliwość.

Napisane przez prettysimple

Zaufanie można między bajki sobie włożyć, jak i małżeństwo.

Musiał Cię nieźle zranić.

[Elfir]

invisibile - rodzinie sie ufa? No cóz, gratuluje rodziny
Są rodziny, które by się pozabijały z nienawiści do siebie. Które tylko myślą jak wyrolować ze spadku po babci kuzyna albo jak pozapożyczać się używając reszty naiwnej rodziny jako żyrantów, przehulać wszystko i zwiać.

Jest też takie powiedzenie - z rodziną dobrze wychodzi się jedynie na zdjęciu a nie w interesach.

[Joline]

Napisane przez A kuku

Nie pogoniłbym, bo odebrałbym to jako próbę udowodnienia za wszelką cenę, że nie leci na moje pieniądze. Gdyby postawiła taki warunek, to podpisałbym, ale nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia. Przecież zawsze i tak mogę zrobić darowiznę.
Ale jest taki jeden przypadek, gdybym się zgodził, a być może nawet nalegał na jej podpisanie. To sytuacja, w której moje interesy byłyby na tyle ryzykowne, że groziłyby partnerce, która i tak ma niewiele, całkowitą ruiną finansową. Wtedy być może dla jej dobra rozważałbym taką możliwość.

Czyli jednak wolałbyś być w osobą majętną, której proponuje się podpisanie intercyzy, zamiast osobą biedną, której sie to proponuje. Wygodne podejście Jeszcze niedawno mówiłeś, że byś wogóle nie podpisał.
Skoro możesz podpisać jako osoba majętna i nie ma to dla Ciebie żadnego znaczenia, to możesz i podpisać jako osoba uboga, czyż nie ? W końcu pieniądze nie są ważne

[invisible_01]

Napisane przez Elfir

invisibile - rodzinie sie ufa? No cóz, gratuluje rodziny
Są rodziny, które by się pozabijały z nienawiści do siebie. Które tylko myślą jak wyrolować ze spadku po babci kuzyna albo jak pozapożyczać się używając reszty naiwnej rodziny jako żyrantów, przehulać wszystko i zwiać.

Jest też takie powiedzenie - z rodziną dobrze wychodzi się jedynie na zdjęciu a nie w interesach.

No niestety są i takie rodziny... Ale jednak rodziny w sensie pokrewieństwa krwi się nie wybiera. Natomiast małżonka - tak. Po co stawać się z własnej woli rodziną z kimś, do kogo się nie ma zaufania i wobec kogo nie ma się pewności, że nas nie ograbi ze wszystkiego?

[A kuku]

Napisane przez Joline

Czyli jednak wolałbyś być w osobą majętną, której proponuje się podpisanie intercyzy, zamiast osobą biedną, której sie to proponuje. Wygodne podejście

Nie uważam, aby pieniądze przeszkadzały w życiu, jeśli ma się do nich dystans i oczywiście wolę być osobą majętną, niż biedną. Ale nie wolałbym być osobą ani proponującą intercyzę, ani zmuszoną do jej podpisania. Ten fragment dośpiewałaś sobie już sama.

Napisane przez Joline

Jeszcze niedawno mówiłeś, że byś wogóle nie podpisał.

Jedną z moich rozlicznych wad jest fakt, że jak coś czytam lub piszę, to czasami myślę. Takie hobby. W trakcie rozwoju wątku przemyślałem temat i doszedłem do wniosku, że jest jedna sytuacja, w której intercyza byłaby wskazana. Tyle, że w odróżnieniu od Ciebie ja chciałbym chronić d..ę mniej zamożnej partnerki, a nie swoją. Ot taki drobny niuans. Mnie by zależało na jej komforcie, a Tobie zależy na Twoim.

Napisane przez Joline

Skoro możesz podpisać jako osoba majętna i nie ma to dla Ciebie żadnego znaczenia, to możesz i podpisać jako osoba uboga, czyż nie ? W końcu pieniądze nie są ważne

Dla mnie ma to znaczenie, a pieniądze są ważne, ale nie są najważniejsze.

[Koan]

Rozdzielnosc majatkowa, to swietna sprawa. Zabezpiecza malzonkow nie tylko przed "utrata majatku" w razie rozwodu, ale takze przed dlugami, jakich narobi wspolmalzonek.
Normalnie bez rozdzielnosci, kiedy np. maz narobi dlugow, to komornik zgodnie z prawem przyjdzie sciagac pieniadze z ZONY nawet jesli ona nic z dlugami meza nie miala wspolnego, nic nie podpisala i na nic sie nie zgodzila.
Rozdzielnosc jest tez dobra prz rozwodzie, poniewaz unika sie sytuacji, w ktorej szarpiemy sie o talerz po babci czy wazon po dziadku
To ulatwia zycie.

[Anabelle28]

Kochane
Rozdzielność majątkowa przydaje się tylko w czasie rozwodu aby nie dzielić majątku zarobionego W CZASIE TRWANIA MAŁŻEŃSTWA.
Dobra posiadane przed ślubem, dobra dziedziczone, zapisane, nagrody, rzeczy osobiste lub użytkowane tylko przez jedną stronę nie wchodzą w majątek wspólny i nie podlegają podziałowi.

Intercyza tak naprawdę przydaje się tylko wtedy, jeśli małżonkowie zarabiają znacznie odmienne kwoty i przy rozwodzie (z założenia) nie będą mogli się dogadać co do tego jaka ilość wspólnych rzeczy zostaje u kogo.

Przypomnę także że po podpisaniu intercyzy, nie można się wspólnie rozliczać w urzędzie co jest bardzo korzystne dla małżonków w przypadku różnicy w dochodach, nie można brać wspólnie kredytów, co automatycznie zmniejsza zdolność kredytową.

Co do długów, to też intercyza nie zabezpiecza. Zgodnie z ustawą z 2006 roku, jeśli współmałżonek pisemnie nie wyrazi zgody na zadłużenie małżonka, to ten nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności finansowej w przypadku bankructwa firmy małżonka.

Dodatkowo dla mnie, intercyza jest zabójstwem dla małżeństwa, ponieważ małżeństwo jest na papierze a w świetle prawa bankowego małżonkowie są traktowani jak odrębne osoby, a sama para nie posiada wspólnego majątku czyli każdy sobie rzepkę skrobie.

Jeśli zostałabym poproszona o podpisanie intercyzy - odwołałabym ślub. Po co ślubować sobie wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci skoro już na początku zakładamy rozwód oraz nieczyste intencje partnera ?

Ślub to wspólna droga przez życie, a nieodłącznym elementem życia są pieniądze (choć nie najważniejszym!), o które dzięki wspólnemu majątkowi, partnerzy muszą decydować wspólnie i z nieuwzględnieniem dobra kochanej osoby.

[himym]

Po pierwsze,niektóre bez znaczące informację są zmienione,po drugie osoba o której mowa,była obok mnie i opisywała mi historię i jest to umieszczone za jej zgodą. Napisałam/śmy ten post z nadzieją,że ktoś w podobnej sytuacji mógłby się wypowiedzieć,dlatego nadal czekam na opinie owych ludzi.
P.S: Podziwiam Williama i Kate,chociaż czytając brytyjską intercyzę (fragmenty) zauważyłam,że jest surowa: matka traci prawo do wychowywania dzieci,ale może spędzać z nimi wakacje itd, chore...

[golgie]

Napisane przez prettysimple

Zaufanie można między bajki sobie włożyć, jak i małżeństwo.

oo, naprawdę?Dleczegóż to?

[paula78]

Napisane przez himym

P.S: Podziwiam Williama i Kate,chociaż czytając brytyjską intercyzę (fragmenty) zauważyłam,że jest surowa: matka traci prawo do wychowywania dzieci,ale może spędzać z nimi wakacje itd, chore...

Przecież oni nie podpisali intercyzy ,sorry ale jakim trzeba by być człowiekiem żeby zrzec się praw do nieistniejących dzieci ?

[viki1988]

Napisane przez elvegirl

A nie można owych uprawnień, statusu rodziny, załatwić bez ślubu?

Wiesz, teoretycznie częściowo na pewno można (np.w sprawach dziedziczenia), ale jest tez dużo takich których załatwienie inaczej byłoby trudne jesli nie nie możliwe (np. na gruncie prawa podatkowego), a także takie o których na codzień się "nie myśli" (np. gdy jden małżonek nie jest w stanie prowadzić swoich spraw (np. jest w śpiączce) to drugi ma ustawową legitymację o prowadzenia jego spraw)

Napisane przez himym

P.S: Podziwiam Williama i Kate,chociaż czytając brytyjską intercyzę (fragmenty) zauważyłam,że jest surowa: matka traci prawo do wychowywania dzieci,ale może spędzać z nimi wakacje itd, chore...

Napisane przez paula78

Przecież oni nie podpisali intercyzy ,sorry ale jakim trzeba by być człowiekiem żeby zrzec się praw do nieistniejących dzieci ?

Wiecie ,to akurat są pozostałości z przeszłości, w końcu to rodzinka królewska, chodziło w takiej intercyzie o to aby również te dzieci oficjalnie wchodziły do rodziny królewskiej, dziedziczyły tron oraz aby uniknąć walk o przejęcie tronu (jak to często bywało)
Generalnie szczerze mówiąc uważam że ten argument jest niezbyt pasujący do sytuacji, bo w WB przede wszsytkim cały system prawa jest zupełnie inny

[prettysimple]

Napisane przez golgie

oo, naprawdę?Dleczegóż to?

Lepiej nie brać ślubu, skoro mają być takie komplikacje później :P

[paula78]

Napisane przez viki1988

Wiecie ,to akurat są pozostałości z przeszłości, w końcu to rodzinka królewska, chodziło w takiej intercyzie o to aby również te dzieci oficjalnie wchodziły do rodziny królewskiej, dziedziczyły tron oraz aby uniknąć walk o przejęcie tronu (jak to często bywało)
Generalnie szczerze mówiąc uważam że ten argument jest niezbyt pasujący do sytuacji, bo w WB przede wszsytkim cały system prawa jest zupełnie inny

Dzieci wchodza oficjalnie do rodziny bez względu na rozwód rodziców ,zreszta może to działało w zeszłym wieku .

[Lea_ny]

Napisane przez normalnyFacet

a mi sie wydaje ze urazenie swiadczy o tym ze ktos poluje na majatek

Też poczułabym się urażona, a pieniądze to naprawdę ostatnie na czym mi zależy- miałabym poczucie, że partner mi nie ufa.

Jestem osobą, która po rozstaniu nie domagałaby się Bóg wie czego od byłego partnera - w życiu nie pomyślałabym żeby odebrać mu jakieś dobra po dziadkach czy rzeczy na które zapracował zanim staliśmy się rodziną. Mój narzeczony patrzy na świat tak samo, jak ja.
Ufam mu i wierzę, że będziemy razem do końca życia.
Jednak nie jestem zaślepiona romantyczka i wiem, że w życiu dzieją się różne nieprzewidziane rzeczy - gdyby tak się kiedyś stało, to jestem przekonana, że on postąpiłby w tej sytuacji tak samo jak ja. A gdybym miała się całkowicie przejechać, to cóż... życie... najwyżej musiałabym zacząć żyć skromniej (w sytuacji gdy chodzi o duży majątek - a chyba głównie w takich przypadkach mowa o intercyzach - w ogóle nie widzę powodów do nie wiadomo jakich zmartwień, bo nawet to "skromniej", nie oznaczałoby "skromnie"). Nie widzę w tym wielkiego problemu, więc zastanawianie się nad rozwodem zanim wezmę ślub i kiedy wszystko między mną a partnerem jest w jak najlepszym porządku, uważam za głupie.

Napisane przez Anabelle28

Po co ślubować sobie wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci skoro już na początku zakładamy rozwód oraz nieczyste intencje partnera ?

Dokładnie. Jeśli ktoś jeszcze przed ślubem martwi się o rozwód, to nie wiem jaki jest sens wypowiadania przez niego takiej przysięgi (i "przyjmowania" jej od partnera, skoro ma się obawy, ze kiedyś może zmienić się na gorsze).

[paula78]

Napisane przez Lea_ny

T


Dokładnie. Jeśli ktoś jeszcze przed ślubem martwi się o rozwód, to nie wiem jaki jest sens wypowiadania przez niego takiej przysięgi (i "przyjmowania" jej od partnera, skoro ma się obawy, ze kiedyś może zmienić się na gorsze).

Widać jakas dziwna jetem bo dla mnie myślenie ,nie rozmyślanie !kalkulowania itp o rozwodzie przemknęły mi przez głowę a słowa przysięgi ,no cóz jak mozna obiecywać miłość do końca życia komukolwiek ?
Chyba dorosly człowiek zdaje sobie sprawę z zmienności sytuacji i zmian okoliczności ,itp.
Nie ma na świecie nic pewnego oprócz śmierci .

[MarudexuS]

Napisane przez wsiowy_gupek

W wypadku chrześcijan np czyste sumienie?
.

Czyste sumienie - wystarczy ślub kościelny poza tym, jakie czyste sumienie , skoro większość i tak przed ślubem grzeszy

Napisane przez wsiowy_gupek

A według Ciebie małżeństwo zawiera się po to by połączyć swoje majątki?

.

Hmm nie, nie po to - zresztą było już pisane nie raz - to co moje przed ślubem moje pozostaje, tak samo to, co otrzymane w spadku itd. Więc nie o majątek chodzi ale o wspólne życie, wspólne finanse bieżące. Bo inaczej to jest życie jak lokatorzy a nie partnerzy ...

Napisane przez viki1988

Np. to ze w świetle prawa są rodziną a z tym czasem prawo wiąże pewne uprawnienia

Jakie np? bo chyba nie wspólne rozliczanie z fiskusem, skoro mają odrębne finanse

[normalnyFacet]

wlasnie otoz to...przykladowo... ksztalce sie ..droga jest ciezka..dostaje prace..robie kariere...zyje na poziomie... ale kosztem naprawde wielu wyrzeczen i wiecznym brakiem czasu....i chcac nie chcac to jest MOJE WLASNE OSIAGNIECIE dzieki pracy solidnej...i nawet przed pojawieniem sie kobiety...przed pojawieniem sie zaufania milosci itp myslalbym o intercyzie dosyc powaznie...bo nigdy nie powzolilbym sobie aby po X czasie jakas kobieta miala roszczenia wobec mnie przez swoje wybryki....

nie lacze podpisania (badz niepodpisania) intercyzy z zaufaniem...w ogole dla mnie zaufanie nie odnosci sie do pieniedzy...bardziej zaufanie odbieram to ze nie zdradzi nie opusci...nie zrobi glupstw...o tym mysle a na pewno nie mysle w kategorii zlodziejstwa itp...i teraz pomysl a kuku...+/- 1/3 zycia harujesz aby dojsc do pewnego poziomu a przychodzi jakas kobieta...Ty wielce zabujany po X czasie dostajesz kopa..a kobieta jest jak zmijka...cisnelaby tak jadem ze nawet bys sie nie pozbieral...poza tym... sfeminizowane sady..myslisz ze latwo z kobieta bys wygral w sadzie? a co moze jeszcze bys jej wszystko oddal w pozal sie Boze imie czego ? zaufania? milosci?... widzisz wolalbys stracic polowe (jak i nie wiecej) na co pracowales latami...kosztem czego? paru chwil? złudnych chwil... i co bys mial od tamtej kobiety..? bylaby warta Ciebie i Twojego zaufania oraz milosci? jeszcze smialaby Ci sie prosto w twarz...sa takie kobiety rozne sa historie....

i juz nie piszcie ze z gory zakladam porazke w zwiazku...bo ja rownie moge napisac ze na pewno istnialaby taka kobieta ktora bez wahania podpisalaby ten papierek. i kazdy bylby zadowolony

[golgie]

Napisane przez prettysimple

Lepiej nie brać ślubu, skoro mają być takie komplikacje później :P

a to świnta racja

[MarudexuS]

Napisane przez normalnyFacet

wlasnie otoz to...przykladowo... ksztalce sie ..droga jest ciezka..dostaje prace..robie kariere...zyje na poziomie... ale kosztem naprawde wielu wyrzeczen i wiecznym brakiem czasu....i chcac nie chcac to jest MOJE WLASNE OSIAGNIECIE dzieki pracy solidnej...i nawet przed pojawieniem sie kobiety...przed pojawieniem sie zaufania milosci itp myslalbym o intercyzie dosyc powaznie...bo nigdy nie powzolilbym sobie aby po X czasie jakas kobieta miala roszczenia wobec mnie przez swoje wybryki....

nie lacze podpisania (badz niepodpisania) intercyzy z zaufaniem...w ogole dla mnie zaufanie nie odnosci sie do pieniedzy...bardziej zaufanie odbieram to ze nie zdradzi nie opusci...nie zrobi glupstw...o tym mysle a na pewno nie mysle w kategorii zlodziejstwa itp...i teraz pomysl a kuku...+/- 1/3 zycia harujesz aby dojsc do pewnego poziomu a przychodzi jakas kobieta...Ty wielce zabujany po X czasie dostajesz kopa..a kobieta jest jak zmijka...cisnelaby tak jadem ze nawet bys sie nie pozbieral...poza tym... sfeminizowane sady..myslisz ze latwo z kobieta bys wygral w sadzie? a co moze jeszcze bys jej wszystko oddal w pozal sie Boze imie czego ? zaufania? milosci?... widzisz wolalbys stracic polowe (jak i nie wiecej) na co pracowales latami...kosztem czego? paru chwil? złudnych chwil... i co bys mial od tamtej kobiety..? bylaby warta Ciebie i Twojego zaufania oraz milosci? jeszcze smialaby Ci sie prosto w twarz...sa takie kobiety rozne sa historie....

i juz nie piszcie ze z gory zakladam porazke w zwiazku...bo ja rownie moge napisac ze na pewno istnialaby taka kobieta ktora bez wahania podpisalaby ten papierek. i kazdy bylby zadowolony

Mam rozumieć, że kobieta w tym czasie, kiedy Ty ciężko harujesz kosztem czasu wolnego nic nie robi, leży i pachnie, wydaje Twoją kasę, a dom się sam sprząta, obiad sam gotuje, dzieci wychowują krasnoludki? jeśli tak, to masz rację - nic się takiej nie należy. Ale wydaje mi się, że każdy w miarę rozumny facet tego typu baby omija szerokim łukiem ....

[normalnyFacet]

Napisane przez MarudexuS

Mam rozumieć, że kobieta w tym czasie, kiedy Ty ciężko harujesz kosztem czasu wolnego nic nie robi, leży i pachnie, wydaje Twoją kasę, a dom się sam sprząta, obiad sam gotuje, dzieci wychowują krasnoludki? jeśli tak, to masz rację - nic się takiej nie należy. Ale wydaje mi się, że każdy w miarę rozumny facet tego typu baby omija szerokim łukiem ....

wiedzialem ze taki tekst sie pojawi otoz nie zle rozumiesz napisalem tak ogolnie... lecz powiem Ci ze dla mnie zakupy, sprzatanie, ugotowanie obiadu czy zajecie sie dzieckiem to zadna nowosc ani wyzwanie

aha odnosnie Twojego postu jakby jakas miala szalec za moja kase to sorki ale dziewczyny sponsorowanej bym nie szukal co do sprzatania i gotowania to hmmm malo kucharek na swiecie? dziecko ? hmm no z tym gorzej byloby...ale mysle ze cos by sie wymyslilo wychowanie dziecka ? umialbym rodzina tez pomoglaby z checia

[prettysimple]

Napisane przez normalnyFacet

wiedzialem ze taki tekst sie pojawi otoz nie zle rozumiesz napisalem tak ogolnie... lecz powiem Ci ze dla mnie zakupy, sprzatanie, ugotowanie obiadu czy zajecie sie dzieckiem to zadna nowosc ani wyzwanie

Może i żadne, ale spróbuj robić te wszystkie rzeczy naraz. I codziennie gotować obiady ;P.