Mam dość mojego męża!!

[klempaa]

Jak dla mnie ten wątek coraz bardziej zaczyna pachnieć ściemą......

Dzikun ma rację, żadnej kupy to się nie trzyma wszystko....

[Hultaj]

mają 20 i 22 lata, w tym kraju dowód dostaje się jak się ma 18, więc jak mają w domu taką gehennę to nie muszą w nim mieszkać, brutalne, ale tak to wygląda.

Generalnie nikt Ci nie napisze, moim zdaniem, nic bardziej sensownego ponad to, że musisz znaleźć pracę, a nie myśleć kategoriami, że chciałabys znaleźć pracę, bo stety czy niestety, technicznie ujmując, 22 lata małżeństwa to sporo czasu by móc zdać sobie sprawę wcześniej z faktu, że się jest nieszczęśliwą mężatką, uzależnioną od pensji męża. Małżeństwa się raczej nie rozpadają w ciągu jednego dnia.

[201604250941]

Napisane przez Hultaj

mają 20 i 22 lata, w tym kraju dowód dostaje się jak się ma 18, więc jak mają w domu taką gehennę to nie muszą w nim mieszkać, brutalne, ale tak to wygląda.

Generalnie nikt Ci nie napisze, moim zdaniem, nic bardziej sensownego ponad to, że musisz znaleźć pracę, a nie myśleć kategoriami, że chciałabys znaleźć pracę, bo stety czy niestety, technicznie ujmując, 22 lata małżeństwa to sporo czasu by móc zdać sobie sprawę wcześniej z faktu, że się jest nieszczęśliwą mężatką, uzależnioną od pensji męża. Małżeństwa się raczej nie rozpadają w ciągu jednego dnia.

Ale dzieci musi odchowac i jakos sensownie wyprowadzic z domu, a nie na ulice. Tzw. poswiecenie jakkolwiek to brzmi. Poki gra to jest spokojny jak rozumiem.

I czmeu to sie kupy nie trzyma, nie maja 15 lat zeby sobie wskakiwac do lozka. Aczkolwiek kupy mi sie nie trzyma spotykanie sie z facetem raz na kilka tygodni, mi to zalatuje bardziej sytuacja gdzie on ma rodzine ale jej o tym nie mowi, raz w czas sie spotkaja ale to nic powaznego. Ona ucieknie od meza z nadizeja na zwiazek a tam figa z makiem.

[Hultaj]

Ale dzieci musi odchowac i jakos sensownie wyprowadzic z domu, a nie na ulice. Tzw. poswiecenie jakkolwiek to brzmi. Poki gra to jest spokojny jak rozumiem.

ale rodzic jako dorosły człowiek zazwyczaj powinien wczęśniej odkryć, żyjąc z kims pod jednym dachem, że np. współmałżonek okazal się być jako partner a i rodzic beznadziejny, i jego rolą teoretycznie jest dążenie do tego by chronić dziecko przed brnięciem dalej w patologiczną sytuację.
Jedne dzieci mają rodziców, co je na rękach noszą, inne, co są burkliwi, a jeszcze inne w ogóle kiepską sytuację w domu.
Ojca wielbić nikt nikomu nie każe, ale też na chwilę obecną dzieci są już dorosłe i to one są na jego garnuszku (jak to się czasem kolokwialnie mówi: na łasce) a nie odwrotnie.

[TmargoT]

Napisane przez Cerbs

Witam. Właśnie przeczytałam wasze posty.
Denerwują mnie ludzie, którzy nie znają sytuacji i nazywają mnie "puszczalską"
Wyjaśnię coś: SEKSU Z TYM MĘŻCZYZNĄ , Z KTÓRYM SIĘ SPOTYKAM NIE BYŁO I PÓKI CO NIE BĘDZIE. Także nie możemy mówić tu o przyprawianiu rogów, bo po prostu się zakochałam i spotykam z nim raz na kilka tygodni do tego w miejscach publicznych.

To nie jest takie proste. Moja nowa miłość mieszka w innym mieście. Spotykamy się co kilka tygodni. Ostatnio byłam u niego na kilka dni,

hmmm.co wersja to inna.pewnie siedzicie i gracie w bierki

Dzieci? Dzieci mają go szanować? za co? za to że jak pije alkohol to nie zna umiaru?

cudny wzór mają dzieci.ojciec alkoholik,a matka zdradza mężą.nie ma co.ideał rodziny

Za to że je nie jeden raz uderzył ( córkę uderzył nawet za to że 5 minut się do domu spóźniła), a może za to że kompletnie się nimi nie interesuje? Nie wie do której klasy chodzą, jak się uczą ani nawet daty urodzin nie zna. To jest ojciec?Ręki do ich wychowania nie przyłożył, jak już to przyłożył ją z rozpędu do twarzy.

szkoda,że naraziłaś dzieci na taki obraz rodziny i pozwoliłaś na katowanie siebie i waszego potomstwa.nie rozumiem dlaczego tak długo zwlekałaś.szukałaś miłości?
a miłośc dzieci nie wystarczała,żeby przerwac gehenne?

nie,no ja wysiadam.

[kalincia]

To nie jest pewne, że byłby tylko z jego winy. Sądząc po jego zachowaniu, raczej z winy obu stron, chyba żeby się dogadali, że bez orzekania o winie. Wystarczy niewielka wina z drugiej strony, by była wina obu stron. Jestem "taka mądra" bo świeżo po wizycie u prawnika. Na podział majątku wina partnerów nie ma żadnego wpływu. Kobieta nie jest pasożytem, tylko prowadziła dom i wychowywała dzieci. Na nie alimenty na pewno dostanie. Czy na siebie - nie wiem, o tym z prawnikiem nie gadałam.

[whitechocolateraspberry]

A jak przed sądem niby facet udowodni, że żona była dla niego zła niedobra i nie taka jak chciał?
Jakby to było takie proste to w ogóle by nie było jednostronnego orzekania o winie, bo facet zawsze by naściemniał, że żona to na niego krzyczała, kontrolowała i spokoju nie dawała... albo jeszcze jakieś gorsze rzeczy.

[dawidowskasia]

Napisane przez whitechocolateraspberry

A jak przed sądem niby facet udowodni, że żona była dla niego zła niedobra i nie taka jak chciał?
Jakby to było takie proste to w ogóle by nie było jednostronnego orzekania o winie, bo facet zawsze by naściemniał, że żona to na niego krzyczała, kontrolowała i spokoju nie dawała... albo jeszcze jakieś gorsze rzeczy.

Tu chyba dziewczyny myślą,że on dowie się o zdradzie i ją wyciągnie, ale niby skąd

[Amazoniak]

Napisane przez dawidowskasia

Tu chyba dziewczyny myślą,że on dowie się o zdradzie i ją wyciągnie, ale niby skąd

a może wie gdzie jego żonka znika na kilka dni. Zawsze może też wyjść na sprawie rozwodowej bo jak widać jakąś ścisła tajemnicą to nie jest skoro dzieci kibicują jej nowemu związkowi;/

Klempaa
Po prostu mnie zmroziło.
Kobito, facet nie ma prawa podnieść na Ciebie ręki choćby nie wiem jaki zestresowany był i nie wiem jak mu nerwy pusciły! Kazdy gość, co regularnie tłucze żonkę uderzył kiedyś pierwszy raz i każdy tłumaczył się, ze mu nerwy puściły. Dla mnie to byłby bardzo wyraźny sygnał do natychmiastowego odejścia od takiego damskiego boksera.

tak, a kobieta nie ma prawa się puszczać z innym-tyle w teorii a jak wygląda to w praktyce to jak widac na załączonym obrazku

[rendsaid]

tylko czekałam aż autorka napisze ze nie uprawia z kochankiem seksu , i ze mąz to alkoholik i na dodatek bije dzieci :/

[klempaa]

Napisane przez Amazoniak

a może wie gdzie jego żonka znika na kilka dni. Zawsze może też wyjść na sprawie rozwodowej bo jak widać jakąś ścisła tajemnicą to nie jest skoro dzieci kibicują jej nowemu związkowi;/

tak, a kobieta nie ma prawa się puszczać z innym-tyle w teorii a jak wygląda to w praktyce to jak widac na załączonym obrazku

Nigdzie nie napisałam że może. A usprawiedliwianie przemocy w ten sposób (czy jakikolwiek inny) jest dla mnie chore.

[Amazoniak]

Napisane przez klempaa

Nigdzie nie napisałam że może. A usprawiedliwianie przemocy w ten sposób (czy jakikolwiek inny) jest dla mnie chore.

zgadzam się z tobą, też nie jest to dla mnie normalne ani nie usprawiedliwiam przemocy gdziekolwiek-próbowałam tylko podać przykładowy powód jego jednokrotnego (na tamtą chwilę) użycia w stosunku do niej przemocy. Zresztą nie ma o czym gadać bo teraz już autorka twierdzi, że jej mąż to tłukący ją na okrągło alkoholik

[kalincia]

Zeznania dzieci, jeśli zechcą zeznawać, mają duże znaczenie, a dzieci staną po jej stronie.

[dziuba85]

Napisane przez Cerbs

Dzień dobry wszystkim. Na wstępie zaznaczam, że jestem tu nowa i proszę o wyrozumiałość jeżeli już istnieje taki temat.
Moja sytuacja w domu nie jest najlepsza dlatego proszę o jakieś rady. Zacznę od początku:
22 lata temu wyszłam za mąż. Urodziłam mu dwójkę dzieci, które w obecnej chwili są już pełnoletnie, jednak nadal mieszkają z nami. Od kilku lat mój mąż interesuje się tylko i wyłącznie siedzeniem przed komputerem. Jego dzień wygląda następująco: Wstaje rano do pracy wielce zły że do tej pracy iść musi. Je, pije kawę i wychodzi. Wraca z pracy zły, bo dużo pracy było. Je obiad, kładzie się żeby się przespać. Wstaje zły, że musi wstać. Robi sobie kawę. Siada przed komputerem i włącza grę. Oczywiście w trakcie grania jest zły, bo mu coś tam nie wychodzi. Kończy grę około północy (trzeba zaznaczyć, że podczas grania W OGÓLE ze mną nie rozmawia, z dziećmi tak samo) i jest zły, że za długo grał, a tu trzeba jeszcze zjeść kolacje, zrobić sobie papieroski na następny dzień, a rano trzeba przecież wstać do pracy. Zaznaczam, że kiedy on kończy grać ja już dawno śpię. Tak wygląda każdy jego dzień. Nie interesuje się ani mną, ani naszymi dziećmi. Ciągle chciałby tylko wydawać im zakazy, a interesuje się nimi tylko wtedy, kiedy coś nabroją, żeby dać im ochrzan.
Ja nie pracuję, moje dzieci tak samo. Ciężko znaleźć pracę. Jednak z tego powodu podjęłam naukę, aby uzyskać kolejny zawód, w którym będę mogła pracować i przyznam, że po części też po to, aby odpocząć od rutyny w domu.
Jestem nieszczęśliwą mężątką i to sprawiło, że zakochałam się w innym mężczyźnie, co najlepsze z wzajemnością. Z mężem nie uprawiamy seksu od dawna, ponieważ maniacy komputerowi mnie nie pociągają.
Zaznaczyć muszę, że mąż bywa agresywny i porywczy. Denerwuje się nawet, jeśli pies szczeknie na dzwonek do drzwi. Jego wzrok powoduje, że wszyscy w domu się go boją. Chciałabym wziąć rozwód, ale nie mogę, ponieważ jest on jedyną osobą w domu która zarabia. Poza tym muszę poczekać, aż dzieci wyprowadzą się z domu bo wolę sobie nie wyobrażać jak zareaguje kiedy otrzyma papiery rozwodowe... Zdarzyło się juz około dwóch lat temu, że pod wpływem alkoholu wpadł w straszną furię i bez żadnego powodu podniosł na nas rękę. Już nie daję rady...

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Proszę o jakieś rady

Może Twój mąż jest na coś chory, może ma kryzys gigant, że ma takie życie. Zapewne nie tylko Ty nie jesteś zadowolona ze swojego życia. Nie bronię Go, ale wiem, że kobiety też potrafią wiele dopowiadać.

Czy próbowałaś z Nim rozmawiać???

Czasem zastanawiam się po co ludzie, tyle czasu są ze sobą, jak nawet nie potrafią ze sobą normalnie porozmawiać, tylko unosi ich duma i 'foch' - bo jak? To ja mam być winna/y? Albo jak się męczą przez całe życie z alkoholikiem, sadystą? Po co???
Trzeba czasem pójść na kompromis.

A co do rozwodu? Hm... Jeśli jesteś tego pewna, a do tego nawet dzieci by Ci o tym wspominały, to jak najbardziej. Mam nadzieję, że z przyjacielem Ci się ułoży, jak nie widzisz sensu bycia ze swoim mężem.

Pozdrawiam,