Ploteczki - pogaduchy o wszystkim i o niczym

[Aniaa_89]

Napisane przez Shinn

Nie to, żebym nie miała w ogóle znajomych. Mam koleżanki z pracy i ogólnie jedną taka dobrą z czasów szkolnych... Ale niestety mam teraz taki okres, że gdybym w tym momencie chciała wyjśc na kawę, to nie mam z kim. To mnie trochę dobija.

no ja teraz z Tobą nie mogłabym iść na kawę bo zaraz muszę spadać na uczelnie
no ale może kiedyś

[oto_ ja]

Witam można?
Imię- Kinga
Zajęcie- ekonomia/bezrobotna
Ulubiony kosmetyk- trudno stwierdzić
Tż- jest, od prawie 3 lat ten sam
I coś od siebie... hmmm... jestem chora a muszę wyjść z domu i mi się nie chce

[Shinn]

Napisane przez Aniaa_89

no ja teraz z Tobą nie mogłabym iść na kawę bo zaraz muszę spadać na uczelnie
no ale może kiedyś

Może kiedyś.

_Exceptional_- Wydaje mi się, że czasem to są wymówki z ich strony. Bo im sie nie chcę, bo nie mają kasy. To trochę głupie. No, ale trudno. Ja sie nie będę prosic

Do tego Tż mnie tak wnerwia, że mam ochotę mu spuścić łomot.

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Napisane przez Shinn

Do tego Tż mnie tak wnerwia, że mam ochotę mu spuścić łomot.

Mnie ostatnio mój też tak wnerwia.

[_Exceptional_]

Napisane przez Aniaa_89

no niby tak ale ja zawsze wszystko odkładam na ostatnią chwilę i potem im mniej czasu tym lepiej się mobilizuję i szybciej robię

Ja czasem też tak robię, chociaż staram się być na bieżąco. Powiem Ci, że praca inżynierska mojego Tża powstała ostatnio w jakieś 4-5 dni więc jak widać da się. Dodatkowo pogoda teraz nie sprzyja nauce i pisaniu prac

Napisane przez Shinn

Napisałam już wyżej post, czemu

A ja edytowałam poprzedni post i Ci odpowiedziałam też

oto_ja witaj

Edit: Nie nadążam za Wami Shinn w takim razie chyba nie ma czego żałować. Ja zawsze miałam na to sposób. Mówiłam "to ja postawię Ci piwo" i jak nadal ktoś się wykręcał, to już wiedziałam, że nie warto sobie głowy zawracać. A Tżowi jak się należy to spuść łomot

[Shinn]

[1=75ddc484932d6abe7412778 5cb7415263f83996c;2694478 0]Mnie ostatnio mój też tak wnerwia. [/QUOTE]

Ehh, co my z nimi mamy
O tyle mi trudno, że jestem w związku na odległość. I nie mogę z Nim normalnie rozmawiać. Do tego od piątku milczy, ma wyłączony telefon, a na gg go nie ma. I nawet nie raczy powiadomić, że żyje.

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Moj mieszka blisko mnie ale w tygodniu potrafi pracować po 15 godzin na dobę i się nie widujemy. A potem w weekend ma pretensje, że tak mało czasu że sobą spędzamy.

[Shinn]

[1=75ddc484932d6abe7412778 5cb7415263f83996c;2694489 3]Moj mieszka blisko mnie ale w tygodniu potrafi pracować po 15 godzin na dobę i się nie widujemy. A potem w weekend ma pretensje, że tak mało czasu że sobą spędzamy.[/QUOTE]

I jak tu ich zrozumieć?

[Aniaa_89]

Napisane przez Shinn

Ehh, co my z nimi mamy
O tyle mi trudno, że jestem w związku na odległość. I nie mogę z Nim normalnie rozmawiać. Do tego od piątku milczy, ma wyłączony telefon, a na gg go nie ma. I nawet nie raczy powiadomić, że żyje.

ale bym się wkurzyła a wiesz czemu tak??

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

Ehh, co my z nimi mamy
O tyle mi trudno, że jestem w związku na odległość. I nie mogę z Nim normalnie rozmawiać. Do tego od piątku milczy, ma wyłączony telefon, a na gg go nie ma. I nawet nie raczy powiadomić, że żyje.

Hmm... w takim razie dziwna sprawa skoro milczy i wyłączył telefon. Ale tak to już jest, że faceta nie zrozumiesz. Ja przez 5 lat byłam w związku na odległość, więc doskonale rozumiem co czujesz. Na pewno się odezwie i Ci wyjaśni co się stało.

[1=75ddc484932d6abe7412778 5cb7415263f83996c;2694489 3]Moj mieszka blisko mnie ale w tygodniu potrafi pracować po 15 godzin na dobę i się nie widujemy. A potem w weekend ma pretensje, że tak mało czasu że sobą spędzamy.[/QUOTE]

To już podchodzi pod pracoholizm To może powiedz mu otwarcie, że jakby mniej pracował, to nie byłoby tego problemu. W końcu to nie Twoja wina, że on tyle pracuje.

[Shinn]

Napisane przez Aniaa_89

ale bym się wkurzyła a wiesz czemu tak??

Nie mam pojęcia. Pewnie dziś wieczorem strzeli jakąs piękną wymówkę w stylu: nie spałem przez weekend/miałem rozładowany telefon/nie miałem nic na koncie/albo jakąs inną bzdurę.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez _Exceptional_

Hmm... w takim razie dziwna sprawa skoro milczy i wyłączył telefon. Ale tak to już jest, że faceta nie zrozumiesz. Ja przez 5 lat byłam w związku na odległość, więc doskonale rozumiem co czujesz. Na pewno się odezwie i Ci wyjaśni co się stało.

Mam nadzieję bo inaczej zobaczy co to znaczy obrażona kobieta.

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Napisane przez _Exceptional_

To już podchodzi pod pracoholizm To może powiedz mu otwarcie, że jakby mniej pracował, to nie byłoby tego problemu. W końcu to nie Twoja wina, że on tyle pracuje.

Ja to mu ciągle powtarzam, ale on zawszę mówi ze woli długo być w pracy to się przynajmniej w domu nie nudzi a ja i tak się w tygodniu uczę to kiedy miałby przyjechać. A teraz jak już do szkoły nie chodzę i mógłby wieczorem przyjechać to mają nagle tak dużo pracy, że nie ma wyjścia i musi do tej 22-23 być w pracy.
A jak ja mam coś w weekend do zrobienia i przyjedzie później to są wielkie pretensje.

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

Nie mam pojęcia. Pewnie dziś wieczorem strzeli jakąs piękną wymówkę w stylu: nie spałem przez weekend/miałem rozładowany telefon/nie miałem nic na koncie/albo jakąs inną bzdurę.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------



Mam nadzieję bo inaczej zobaczy co to znaczy obrażona kobieta.

Hmm... ale brak środków na koncie, to nie powód, żeby telefon wyłączyć. Taaak, opiernicz go porządnie, a jak będzie trzeba to się obraź Niech wie za co oberwał i nastepnym razem się zastanowi zanim wyłączy telefon na tak długo.

CSP z jednej strony dobrze, że woli siedzieć w pracy niż w domu i robić głupoty jakieś Ale skoro teraz nie chodzisz do szkoły, to mógłby już trochę odpuścić. Może poproś, żeby nie zostawał codziennie tak długo w tej pracy. Może na przykład 2-3 dni w tygodniu skończyć wcześniej- zawsze to jakiś kompromis

[Shinn]

Napisane przez _Exceptional_

Hmm... ale brak środków na koncie, to nie powód, żeby telefon wyłączyć. Taaak, opiernicz go porządnie, a jak będzie trzeba to się obraź Niech wie za co oberwał i nastepnym razem się zastanowi zanim wyłączy telefon na tak długo.

Dokładnie tak zrobię. Niech wreszcie poczuje się winny i przeprosi ładnie. Ewentualnie wybaczę

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

Dokładnie tak zrobię. Niech wreszcie poczuje się winny i przeprosi ładnie. Ewentualnie wybaczę

A jak duża odległość Was dzieli jeśli mogę spytać? Zamierzacie kiedyś zamieszkać razem?

[Shinn]

Napisane przez _Exceptional_

A jak duża odległość Was dzieli jeśli mogę spytać? Zamierzacie kiedyś zamieszkać razem?

Nie duża. Bo Warszawa- Łódź. A co do mieszkania razem to troche za wcześnie na takie plany.

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

Nie duża. Bo Warszawa- Łódź. A co do mieszkania razem to troche za wcześnie na takie plany.

No to rzeczywiście tragedii nie ma z tą odległością Aaa... chyba, że tak Wszystko w swoim czasie, nic na siłę

[Shinn]

Napisane przez _Exceptional_

No to rzeczywiście tragedii nie ma z tą odległością Aaa... chyba, że tak Wszystko w swoim czasie, nic na siłę

No nie ma, ale i tak widujemy sie do dwóch trzech razy w miesiącu.
A z tym mieszkaniem razem to... Ja wiem, że On to nie jest ten chłopak na całe życie. Nie możemy się dogadać. Właśnie ta odległość powoduje wieczne awantury. No i jego zazdrość i wieczny problem, że napisze mu, że poznałam innego. Tym bardziej wyjeżdża prawdopodobnie za granicę... do pracy, bo chce albo na mieszkanie w Łodzi zarobić, albo na samochód... I naprawdę nie wiem jak sie to potoczy wszystko

[Senaliah]

- Joanna
- Manager Sieci Dystrybucji
- Podkład i tusz do rzęs/ ciuch? - nie mam
- Nie szukam ograniczeń w możliwościach, lecz możliwości w ograniczeniach
- Mam

[Legionistka23]

witam można?
imie Natalia
kierunek pedagogika wczesnoszkolna i przedszkolna/ bezrobotna
rózowy lakier do paznokci
Tz mam od 6lat, od 2ch maz

widze tu troszke znajomych dziewczyn

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

No nie ma, ale i tak widujemy sie do dwóch trzech razy w miesiącu.
A z tym mieszkaniem razem to... Ja wiem, że On to nie jest ten chłopak na całe życie. Nie możemy się dogadać. Właśnie ta odległość powoduje wieczne awantury. No i jego zazdrość i wieczny problem, że napisze mu, że poznałam innego. Tym bardziej wyjeżdża prawdopodobnie za granicę... do pracy, bo chce albo na mieszkanie w Łodzi zarobić, albo na samochód... I naprawdę nie wiem jak sie to potoczy wszystko

A on wie o tym, że nie planujesz z nim stałego związku? Możliwe, że gdyby nie dzieliła Was ta odległość, to byście się dogadywali, ale skoro czujesz, że to nie jest ten, to rzeczywiście nie ma co planować.

EDIT:

Senaliah witaj Widzę, że też jesteś ze Śląska

Legionistka23 witaj

[Shinn]

Napisane przez _Exceptional_

A on wie o tym, że nie planujesz z nim stałego związku? Możliwe, że gdyby nie dzieliła Was ta odległość, to byście się dogadywali, ale skoro czujesz, że to nie jest ten, to rzeczywiście nie ma co planować.

Nie mam pojęcia. On chyba też podchodzi do tego raczej co będzie to będzie. Fakt, że był okres, że mu powiedziałam, że to koniec. On się wściekł, ale na drugi dzień zaczął przepraszać i takie tam... Nas związek jest raczej taki luźny. Jesteśmy razem, ale bez planowania. On doskonale wie, że może się to nie udać. Myślę, że zaczęłabym bardzo poważnie myśleć w zasadzie Tż też, gdyby mieszkał w Łodzi, albo ja w Warszawie. Póki co na to sie nie zanosi. Eh, pewnie byłoby mi ciężko się rozstać- ale jeśli mam być nieszczęśliwa, tak rzadko się widujemy... Właśnie najgorsza ta odległość. -.-

O, nowe dziewczęta

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

Nie mam pojęcia. On chyba też podchodzi do tego raczej co będzie to będzie. Fakt, że był okres, że mu powiedziałam, że to koniec. On się wściekł, ale na drugi dzień zaczął przepraszać i takie tam... Nas związek jest raczej taki luźny. Jesteśmy razem, ale bez planowania. On doskonale wie, że może się to nie udać. Myślę, że zaczęłabym bardzo poważnie myśleć w zasadzie Tż też, gdyby mieszkał w Łodzi, albo ja w Warszawie. Póki co na to sie nie zanosi. Eh, pewnie byłoby mi ciężko się rozstać- ale jeśli mam być nieszczęśliwa, tak rzadko się widujemy... Właśnie najgorsza ta odległość. -.-

Ale skoro on planuje kupno mieszkania w Łodzi, to może poważnie zaczyna myśleć o Waszym związku. Myślę, że nie ma co przyspieszać, pewnie wszystko potoczy się swoim tempem i jeśli macie być razem, to i tak będziecie mimo przeciwności losu

[Shinn]

Napisane przez _Exceptional_

Ale skoro on planuje kupno mieszkania w Łodzi, to może poważnie zaczyna myśleć o Waszym związku. Myślę, że nie ma co przyspieszać, pewnie wszystko potoczy się swoim tempem i jeśli macie być razem, to i tak będziecie mimo przeciwności losu

Też tak myślę. Nie martwię się na zapas.

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

Też tak myślę. Nie martwię się na zapas.

I tak trzymaj. Niech się facet stara jak mu zależy

[Shinn]

Napisane przez _Exceptional_

I tak trzymaj. Niech się facet stara jak mu zależy

Właśnie. Ale czasem mnie denerwuje jak pisze mi: "miałem przyjechać na weekend, ale w sumie nie opłaca mi się'- dla mnie sie nie opłaca? Już milczę w tej kwestii, bo powie, że wydziwiam... Ale jak tu radzić sobie z tęsknotą.

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

Właśnie. Ale czasem mnie denerwuje jak pisze mi: "miałem przyjechać na weekend, ale w sumie nie opłaca mi się'- dla mnie sie nie opłaca? Już milczę w tej kwestii, bo powie, że wydziwiam... Ale jak tu radzić sobie z tęsknotą.

Typowe myślenie faceta... To może mu powiedz, żeby się zastanowił czego chce. A z tą tęsknotą, to różnie. Ja pamiętam jak jeździłam do Tża, to po wyjeździe przez tydzień byłam kompletnie rozbita i sobie nie radziłam, później wszystko wracało do normy (oczywiście w miarę możliwości, bo tęsknota towarzyszyła mi cały czas).

Chyba się dziś odchamię i skoczę na solarium, a co należy mi się w końcu

[Shinn]

Napisane przez _Exceptional_

Typowe myślenie faceta... To może mu powiedz, żeby się zastanowił czego chce. A z tą tęsknotą, to różnie. Ja pamiętam jak jeździłam do Tża, to po wyjeździe przez tydzień byłam kompletnie rozbita i sobie nie radziłam, później wszystko wracało do normy (oczywiście w miarę możliwości, bo tęsknota towarzyszyła mi cały czas).

Chyba się dziś odchamię i skoczę na solarium, a co należy mi się w końcu

Już zbieram się do rozmowy i jakoś nie mogę
No ja też chodze taka rozbita od czwartku. Nic mi się nie chce ; )

O solarium dobry pomysł Tez muszę się wybrać.

[_Exceptional_]

Napisane przez Shinn

Już zbieram się do rozmowy i jakoś nie mogę
No ja też chodze taka rozbita od czwartku. Nic mi się nie chce ; )

O solarium dobry pomysł Tez muszę się wybrać.

Myślę, że powinnaś jak najszybciej, niech się określi czego chce.

Ja już byłam w piątek, ale po jednym razie to wiadomo, nic nie widać, a marzy mi się ładna opalenizna

[Shinn]

Napisane przez _Exceptional_

Myślę, że powinnaś jak najszybciej, niech się określi czego chce.

Ja już byłam w piątek, ale po jednym razie to wiadomo, nic nie widać, a marzy mi się ładna opalenizna

Wiem, że muszę. Ale to wtedy gdy przyjedzie, a nie tak przez gadu-gadu.

Mnie też, bo taki bladzioch jestem, że aż wstyd. Mnie tam wystarcza dwie wizyty w solarium i jak latynoska wyglądam

A na ile minut chodzisz do solarium?