![]() |
#61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Rouen
Wiadomości: 329
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Czesc
Zatanawiam sie czy ty czasem nie za duzo od swojego dziecka wymagasz. Níe wiem czy to jest w 100% dobre jesli Twoje dziecko musi ´rozumiec takie sytuacje...wiadomo ze rozwod tak ´, ale ´juz przez sam fakt ze tamto dziecko o wiele wiecej moze i wszystko uchodzi mu plazem jest niesprawiedliwe´i to powinien widziec Twoij maz tez. ´Moi rodzice sa tez po rozwodzie i moge w 100% powiedziec ze moja mama na cos takiego by ´swojemu facetowi czy mezowi nie pozwolila poniewaz ona stala by bardziej za mna. Problem w tym ze z tego co widac to ty sie´podporzadkowujesz swojemu facetowi. Ja na twoim miejsu to bym od niego wymagala zeby uregulowal ta spra´we ze swoja ex poniewaz tá cala sytuacja jest chora i w takim z´wiazku nie mialabym zamiaru byc....gdzie ja jestem na ktoryms tam miejscu moje ´dziecko inaczej traktowane niz jego...´(wydaje mi sie ze powinno byc sprawiedliwe i wiem ze moze ty nie chcesz z´´wracac uwage ale powinien zrobic to twoj facet) i jeszcze do tego grajaca na nerwach byla. Jesli dziecko ska´rzy na was do matki i ona dzwoni to bym pozniej na miejscu meza porozmawiala z dzieckiem dlaczego tak mowi i czy nie chce przychodzic ??? ciekawe co ty odpowiedzialo. Wydaje mi sie ze zánim zaczyna sie jakis zwiazek i cos nowego powino zakonczyc sie pierwszy a tutaj czegos takiego nie ma i wydaje mi sie ze jedyna osoba ktora na téj calej sytuacjii traci to ty i swoj syn ponie´wáz twojemu facetowi i innym to odpowiada´< < Po takiej´historii jaka tutaj przeczytalam jeszcze ´bardziej sie upewnilam ze zwiazek z facetem z przeszlo´s´cia ´nie jest za dborym pomyslem i nie dziwie sie autorce ze ma obawy jesli to taki ma byc cyrk. Wydaje mi sie ze bycie doroslym polega na kompromissach ale i na swiadomosci w co sie czlowiek´angazuje a ja w takie cos nie mialabym o´choty cierpliwosci..ítp na poczatku zawsze ma sie wybor i mozna rozsadnie pomyslec´czy sie tego c´hce´. Mowie to z perspektywy 23lat ale wiadomo ze jak moze ma sie 45 mysli sie inaczej....ale w kazdym razie jesli po przejsciach to moze juz z doroslymi dziecmi´?´!?!?!? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
Droga autorko. Jezeli nie radzisz sobie z ta sytuacja, to moze powinnas zakonczyc ten zwiazek? Z twojego postu wynika, ze masz wiele watpliwosci. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]() ![]() To dziecko ma tez matke ,a on bedzie musial sie z nia kontaktowac,zawsze,do koncia zycia,dlaczego sie obawiasz,ze on moglby kochac mniej wasze wspolne dziecko ? skad te mysli ? masz jakis powod ,zeby tak myslec ?
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Przecież to jest tylko dziecko. Jego zachowanie jest efektem, czy raczej reakcją, odpowiedzią na sytuację, którą zgotowali mu dorośli. On się tylko próbuje odnaleźć jak najbardziej komfortowo dla siebie. Nie jest to specjalnie dziwne zachowanie u dziecka... to raczej dorośli powinni się zastanowić jak na prawić to, co zepsuli a nie jak "gówniarza ustawić do pionu". Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2011-07-18 o 20:31 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
W takiej sytuacji można już tylko utrzymywać więź emocjonalną i liczyć, że za ileś lat, jak dziecko będzie starsze, będzie więcej rozumiało itd. to samo nadal będzie chciało zacieśniać relację z drugim rodzicem.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Ja powiem tak... nigdy nie chciałabym wpakować się w układ/uczucie/związek z facetem, który ma dziecko z inną. Nie wyobrażam sobie całej masy dodatkowych kłopotów związanych z szantażowaniem dzieckiem, manipulowaniem, z kolejnym weekendem w którym siedzimy w domu, bo tata (słusznie) chce się zobaczyć z dzieckiem. Nie lubię się dzielić swoją rodziną, swoim życiem, ani swoim partnerem.
Ani z inną kobietą ani z dzieckiem i jego byłą. Tylko czekać aż któregoś dnia zazdrosna ex powie, że on może widywać dziecko tylko przy niej, a potem że np. dobrze było przypomnieć sobie seks z nim. I co z tego, że ufasz? jak ziarnko niepokoju zostanie zasiane i za rok dwa trzy zacznie wzrastać. Nie ma takiej siły, która by mnie do tego namówiła.. zresztą m.in. dlatego przerwałam znajomość (tylko znajomość, z wyraźnym zainteresowaniem z jego strony) z mężczyzną który mi się cholernie podobał, był ciekawy, mądry i błyskotliwy.. tylko, że miał dziecko ![]() Teraz mam równie fajnego a nawet fajniejszego partnera, ale bez dzieci ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
ja powiem tak: mój tż jest dla mnie na pierwszym miejscu i tego samego oczekuję od niego. nigdy w życiu nie wpakowałabym się w taki trójkąt. nazwijcie mnie egoistką, trudno, każdy ma jakieś wady. choć ja osobiście nie widzę w sobie nadmiernego egoizmu, bo często i gęsto służę pomocą innym ludziom i zwierzętom, a i gdy sytuacja tego wymaga dobro bliskich stawiam wyżej niż swoje własne. a że szlag by mnie trafiał jakby jakieś obce dla mnie dziecko było dla mojego tż-ta ważniejsze niż ja, no cóż, nie jestem ideałem
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#68 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
No sorry, ale 7 - letnie dziecko powinno mieć tyle wrażliwości,żeby pieska nie zrzucać ze schodów ![]() Zresztą co rodzice mają ustalać skoro jego ex jest nieprzychylna? a dzieciak wymyśla bzdury o złym traktowaniu ![]() Sorry, ale jest wiele dzieci z rozbitych rodzin ( w tym ja), które nie miały takich skłonności ![]() Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
Mało to matek/ojców dobrze manipuluje dziećmi? Nawet na Wizażu często dziewczyny piszą o tym, że ich faceci są na każde zawołanie mamusi itd. i nawet nie widzą w tym problemu.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Grin - ja Cię rozumiem i popieram. Jeśli ktoś uważa, że to egoistyczne to moim zdaniem ma solidny problem z rozróżnieniem egoizmu od rozsądku
![]() Można się kierować sercem, uczuciem i zakochaniem - jednocześnie pakując się w związek obarczony masą EKSTRA-problemów - ale to nie oznacza ani dojrzałości, ani dobroci, ani jakiś innych nadzwyczajnych cech dobrego samarytanina ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Drugi raz pakujesz się w związek z facetem, który ma dziecko, widać, że nie pasuje ci to, więc PO CO to robisz? Osobiście nie pakowałabym się w taki związek, w tej kwestii uważam identycznie jak Grin.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]() inna sprawa jak kobieta sama świadomie pakuje się w taki związek. wtedy bierze faceta z całą przeszłością, która już zawsze będzie obecna w ich życiu. rzecz w tym, że mamy święte prawo wcale go nie brać ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
mnie zastanawia parę kwestii, skoro facet Lianci jest taki dojrzały, odpowiedzialny, to czemuż to on nie miał warunków lokalowych do tego żeby z dzieckiem spotykać się w domu. no sorry, ale jeśli wyprowadził się od swojej eks (przypuszczam, że tak było) to pierwsze co musiał zrobić to wynajem mieszkania. budowanie więzi pomiędzy mężem a jego dzieckiem, powinno nastąpić zaraz po rozwodzie. (pomijam fakt przygotowania dziecka na nowy związek rodzica, a nie że na hip-hip-hurra od dzisiaj tatuś mieszka z inną panią, bo jest to dla mnie oczywiste)
nieźle się facet ustawił. znalazł sobie kobietę z mieszkaniem, która dodatkowo opłaca JEGO alimenty z alimentów JEJ dziecka. ba, i to ona, a nie on, ma ustawione zlecenie stałe ze swojego konta. no sorry Winnetou, ale piorun by mnie z miejsca strzelił, gdyby z pieniędzy, które łożę na swoje własne dziecko, było sponsorowane cudze. tupet niesamowity. alimenty dziecka A mogą służyć tylko i wyłącznie na pokrycie potrzeb tegoż dziecka, a nie dziecka B z totalnie inną pulą genową. Liancia i to, że twój eks sobie przyprowadził adwokata, a ty nie to nie jest dowód na dojrzałość. chciał to sobie przyprowadził, miał do tego prawo. z kolei ty, nie masz prawa do wywyższania się z tego powodu. jeżeli kiedykolwiek stwierdzę, że będzie mi potrzebny adwokat i będę się z nim pewniej czuła, to też z nim do sądu przyjdę. od tego on jest. mi jakoś konkubina ojca uwagę zwracała, i wiesz co? żyję i nie uważam, że wyniosłam z tego powodu jakąś traumę z dzieciństwa. to twój syn jest w tym układzie najbardziej poszkodowany. dzieci powinny być traktowane na równi. a nie że jedno dziecko będzie karane przez was oboje, a drugie tylko przez męża. toż to chore. ślepe korzystanie z rad psychologów też nie jest najlepszym rozwiązaniem. dobry psycholog by nic nie doradził "korespondencyjnie", tzn. bez możliwości porozmawiania z tym drugim dzieckiem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
Jeśli ktoś chce być w takim związku - jego święte prawo i wolna wola - ale nie czyni go to ani lepszym ani gorszym od nas, osób które nie chcą się w to pakować ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
ja nigdy nie zwiazalabym sie z facetem z taka przeszloscia, z zobowiazaniami jakimi jest np dziecko, ex zonka... nie i koniec... moze jestem egoistka ale coz, jestem mloda, bez zobowiazan i tego samego oczekuje od drugiej osoby... nie potrafilabym sie dzielic TZtem z kims calkowicie dla mnie obcym, nie znioslabym samego faktu jakim jest to dziecko a co dopiero poswiecania mu ilus tam czasu z naszego wspolnego zycia (a wiadomo kazdy dobry ojciec powinnien brac czynny udzial w zyciu swojego dziecka a nie tylko czysto finansowy i tego nie neguje)
ale ja wiem Autorko jakie mam wymagnia i wiem co zniose a czego nie zniose, a Ty musisz sie dobrze zastanowic, choc golym okiem widac, ze moze Ci byc ciezko zaakceptowac taki stan rzeczy z tym facetem... ja bym sie w to nie pakowala na pewno...
__________________
Edytowane przez Caroline1920 Czas edycji: 2011-07-18 o 22:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]() bardzo niesprawiedliwe moim zdaniem. a że dla wielu z was jestem niedojrzałą smarkulą, to chyba przyznacie mi rację, że mam dużo większą łatwość wczucia się w psychikę takiego smarkacza niż wy, odpowiedzialne i dorosłe kobiety, prawda? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Ja też bym się w życiu nie związała z facetem z dzieckiem. Sama własnego dziecka nie chcę, z wiekiem nie chcę coraz bardziej, a co dopiero cudze brać na podorędzie. Nigdy w życiu, choćby ten facet był wzorem cnót wszelakich i chodzącym ideałem. Mam swoje plany na życie i nie mam ochoty, by cudze dziecko mi te plany zniszczyło. Na pewno jest na świecie sporo kobiet, które z otwartymi rękami pokochają ojca i dziecko, więc ja już nie muszę
![]() I nie uważam, żebym przez to była mniej niedojrzała. Tak samo nie związałabym się nigdyz obcokrajowcem, po prostu każdy ma swoje kryteria wyboru partnera i posiadanie lub brak dziecka też się do tego zalicza. Nie każdy chce i lubi, a nie po to się z kimś wiążemy by potem się męczyć.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]() Kobieta nauczona doświadczeniem weźmie faceta, który ma dobry kontakt z dzieckiem (taki który ma jest prawie pewniakiem ![]() Zresztą chłop sam traktuje dziecko tak jakby chciał,żeby nowy facet matki traktował jego dziecko ![]() Ale jako osoba bezdzietna zgadzam się z Narrhien. Dla mnie dziecko to kłopot. Z jednej strony jest się skazanym na jego obecność we własnym życiu, albo gorzej jak facet olewa potomka bo to też świadczy o nim źle ![]() Po co mi to? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#80 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do drugiego to ojciec dziecka powinien zrobić wszystko co tylko możliwe, żeby mieć z jego matką poprawne kontakty. I zdaje się, że stara się to właśnie zrobić - dla dobra swojego dziecka. Cytat:
Cytat:
Cały czas piszecie suchą teorię, zapominając o tym, że tutaj chodzi cały czas o kogoś - dziecko, a nie o "coś". Ono też ma swoją wolę wyobraźcie sobie i swoje uczucia. Jest najbardziej pokrzywdzoną stroną w takim "rodzicielskim układzie" i aż przykro się czyta wypowiedzi, w których traktowane jest jak jakiś nieistotny szczegół, który się musi dostosować do tego, co sobie wymyślili i zaplanowali rodzice... Co do tematu wątku bo w sumie to trochę od niego odbiegło. Ja bym nie chciała związać się z dzieciatym facetem. Już mi to nie grozi, bo z jednym dzieciatym jestem związana, ale to mój mąż i moje dziecko ![]() ![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2011-07-19 o 06:55 |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Sorki za off-top, moje Wy zdrowo egoistyczne i wolne w wyborach oswiecone kobiety, ale mnie zaciekawilo, jak sie ma to, co tu piszecie, do tego, ze w innym watku, kiedy samotna mamusia zali sie, ze dziecko odstrasza od niej mezczyzn, cala masa Wizazanek natychmiast, jedna przez druga, pociesza, ze - nie, nie odstrasza, odstraszyc moze tylko zlamasow i Piotrusiow Panow, a nie prawdziwego mezczyzne, wartego Twoich uczuc.Punkt widzenia, jak widac, nie od punktu siedzenia zalezy, a od plci
![]()
__________________
Iza ![]() Diablicja ![]() Lilo ![]() Kubulek ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ---------- Cytat:
![]() ![]() No i co z tego? Ja osobiście nie chcę bo dla mnie to utrudnienie. Tym niemniej gdybym się zakochała to być może nie miałoby dla mnie znaczenia, ale świadomie nie zamierzam w taką sytuację brnąć |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
ja w obu przypadkach - zarowno facet z dzieckiem jak i kobieta z dzieckiem - twierdze, ze dziecko moze odstraszac ich potencjanych partnerow i wcale sie temu nie dziwie... dla mnie taka odstraszona osoba ma prawo byc odstraszona, ma prawo wybierac sobie na zone/meza osobe wedlug swoich kryteriow wyboru... i chocby taka kobieta z dzieckiem czy facet z dzieckiem byli super, mieli same zalety to dziecko samo w sobie moze przekreslic szanse na zwiazek z pewnymi osobami... dla mnie nie ma tu znaczenia plec... wszystko ma swoje konsekwecje i no coz, pewnie znajdzie sie taki ktos kto pokocha taka kobiete z dzieckiem/faceta z dzieckiem ale Ci ktorzy nie chcieliby sie na to pisac, jest to ich swiadomy wybor (w tym ja np) nie sa wcale egoistami, zlamasami itp a ze niektorzy maja podwojne standardy i co innego beda mowic w przypadku faceta z dzieckiem a co innego w przypadku kobiety z dzieckiem to wiadomo nie od dzis ![]()
__________________
Edytowane przez Caroline1920 Czas edycji: 2011-07-19 o 10:00 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#84 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]() a i nie wiem czemu uważasz, że jak będziemy mieli dziecko, to automatycznie będzie ważniejsze od partnera? ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]() A osoba dzieciata ma prawo nie chciec zwiazac sie z druga dzieciata ![]()
__________________
Iza ![]() Diablicja ![]() Lilo ![]() Kubulek ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 90
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Moi rodzice też się rozwiedli i mój ojciec miał na tyle przyzwoitości by wiedzieć, że jednak jego baby są dla mnie obcymi osobami. Nie chciałam zwykle spędzać z nimi dużo czasu, chciałam spędzać czas sam na sam z ojcem. Byłam na tyle duża i dorosła, by to wyartykułować. W efekcie poprzednią dziewczynę ojca lubiłam bardzo, zawsze to szanowała, a jak się widziałyśmy to miło rozmawiałyśmy, więc się przekonałam. Obecnej małżonki za to za wiele rzeczy nie lubię, ale jestem dorosła i do spędzania z nią czasu zmuszana nie jestem. Jestem w szoku, że ojciec Lianci nie spędza czasu sam na sam z dzieckiem. Niestety, ale każde dziecko rozwiedzionych rodziców tego potrzebuje. Mówicie, że gówniarz, paskudne dziecko, a tak naprawdę to ten siedmiolatek jest skrzywdzony. Z jego punktu widzenia nie ma znaczenia, z kim pieprzyła się mamusia i dlaczego rodzice się rozwiedli. Rozwiedli się i to dla dziecka, zwłaszcza w takim wieku jest niezmiernie bolesne. Chłopczyk nie ma wzoru ojca. Ma mamę, która nie staje na wysokości zadania. Ma ojca, który ma nową rodzinę, kobietę z dzieckiem. Nic dziwnego, że kaprysi i grymasi, bowiem nie czuje się na swoim miejscu. Podejrzewam, że może nawet nie dostrzegać starań, bo z jego punktu widzenia może czuć się dodatkiem, bo to drugie dziecko (obce) ma ojca cały czas, a on jest "na doczepkę". Niestety, ale mąż Lianci powinien także poświęcić czas na rozwój relacji sam na sam z dzieckiem, zabierać je osobno co jakiś czas na wycieczki, wyprawy i uznać, że np. 1 dzień raz na dwa tygodnie jest dla jego dziecka. W tej sytuacji cierpi dwójka dzieci. Zarówno siedmioletni chłopczyk jest skrzywdzony jak i dziecko Lianci. I to straszna sytuacja, bo o ile my, dorośli, możemy sobie radzić z trudnymi rzeczami to dziecku jest gorzej.
Nie wyobrażam sobie, by jakakolwiek kobieta mojego ojca czyniła mu wyrzuty, że za dużo na mnie płaci. Mój ojciec płacił o wiele, wiele więcej niż zasądzone alimenty, gdyż moi rodzice rozwiedli się z klasą, bez orzeczenia o winie (winny byłby on) i alimenty były nędzne. Chociaż z tego, co wnioskuje, to dla was wysokie. :/ Moim zdaniem 1000 zł w mieście na dziecko to mało. Wiem, że moje przyjaciółki miały przejścia z tatusiami, którzy założyli rodziny i nie chcieli już łożyć żałośnie niskich 500 zł czy czegoś tam na swoje dziecko. Zawsze pogardzałam takimi mężczyznami. Niestety, dzieci są ekstremalnie ważne w życiu ludzi. Wiążąc się z osobą z dzieckiem należy to respektować. Ale może być i fajnie. Mój ojciec związał się z dwudziestoparoletnią dziewczyną, jak miałam 15 lat. I ona stanęła na wysokości zadania, chociaż była młoda, nie tak doświadczona życiowa. Chociaż nie są razem (a byli ponad 6 lat), to wspominam ją naprawdę cudownie. Szanowała nasze relacje z ojcem, miała zasady, wymagała, by był dobrym ojcem i była fajną znajomą. Szanowała, że widujemy się sam na sam, ale czasami widywaliśmy się w większym gronie i było bardzo miło. Respektowała też moje uczucia albo to, że moje finansowe potrzeby są również ważne. Ale ja bym dzieciatego partnera nie chciała. Chciałabym zbudować standardową rodzinę od początku do końca.
__________________
walczę z obgryzaniem i zapuszczam naturalne paznokcie ![]() lipiec 2011 - postanawiam, że wracam do naturalnego koloru włosów i więcej nie farbuję ![]() bladolica ![]() dbam o skórę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#88 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
wiesz ja wychodze z zalozenia, ze kazdy ma prawo ukladac sbie zycie tak jak chce... i nawet jezeli sam ma dziecko a nie chce partnera z dzieckiem to ma do tego prawo, choc wtedy tez wykazuje podwojne standardy ale jesli chce akurat osobe bez dziecka to jego sprawa...
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Jak sobie przypomnę siebie np. jak miałam 10 lat, i Mama by mi powiedziała słuchaj Dżoana, od jutra mieszkamy z Jurkiem i jego córką Bożeną to chybabym z krzesła spadła. Takiego czegoś moja głowa nie ogarnia.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#90 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .
Cytat:
to w sumie nie ma związku ze sprawą, ale pamiętam jak miałam ~16 lat i moja mama związała się z partnerem, z którym do tej pory jest. kompletnie nie potrafiła tego rozegrać i ja się o wszystkim dowiedziałam chyba w ten sposób, że jak przyszłam do domu, to babcia mi powiedziała, że się matka wyprowadziła do XYZ, a ja nawet nie wiedziałam kto to jest ![]() ![]() także generalnie niby ludzie dorośli są dorośli, a czasem no cóż, nie potrafią pewnych spraw załatwić tak, by dzieciom było jak najłatwiej, a z punktu widzenia tychże dzieci sytuacja wygląda tak, że rodzice je mają w dupie i zupełnie się nimi nie przejmują. dlatego szkoda mi tych dzieci, choć w sytuacji Lianci bardziej mi szkoda jej dziecka, niż tego drugiego, bo Lianca i jej były doszli do jakiegoś porozumienia dla dobra dziecka, a ono i tak musi teraz cierpieć przez to drugie dziecko i jego rodziców. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:34.