Na zmiany nadszedł czas- czyli próba nauki zdrowego stylu życia :)

[misssia222]

Napisane przez gosiakpl88

Witajcie
Postanowiłam założyć swój własny temat, ponieważ nie potrafię się odnaleźć w zaczętych już tematach gdzie udziela się już masa obcych dla mnie osób.
Mam nadzieję że nikogo nie zgniewam swoim tematem.
Postanowiłam zabrać się za siebie do porządku.
Moim głównym problemem są napady i brak systematyczności.
Jakiś czas temu szło mi bardzo ładnie schudłam 6 kg, ale wakacje i rodzinne imprezy zrobiły swoje.
Mam nadzieję, że systematyczne pisanie w tym temacie pomoże mi zachować równowagę podczas gorszych dni.
Chcę się nauczyć zdrowo żyć. Brakuje mi energii i szybko się wypalam.
Tym razem jednak się uparłam.
Chcę się zmienić. Schudnąć, zadbać o siebie i co najważniejsze zacząć aktywnie żyć a nie tylko zrywać kolejne kartki z kalendarza.

Jeśli ktoś ma ochotę się wspierać w odchudzaniu to zapraszam pozytywnej energii nigdy nie za dużo.

Coś nie coś o mnie
wiek 23 lata
waga około 63 kg ale bardzo otłuszczone ciało :/
plan: dieta do 1500 kcal i ruch po prostu

przygarnijcie i mnie

[ulicznica]

1,75 wzrostu, 69 kg żywej wagi

Chcę zejść do 28.11. do 57, w tym celu nie liczę obsesyjnie kalorii, tylko wracam grzecznie na Dukana, na którym byłam pół roku i schudłam 13 kg bez jojo aż do tej pory, bez efektów ubocznych.

Menu na dziś: śniadanie ok. 12.00 bo wstałam późno Dorsz z sokiem z cytryny i pieprzem, dużo herbaty,
potem szklanka koli light.
Obiad: 2 jajka sadzone ze szpinakiem i czosnkiem na teflonie, kefir do picia.
Na kolację bedzie chyba serek Bieluch z kakao i słodzikiem, i zielona herbata albo pu erh.
W międzyczasie dużo picia, i jeszcze skocze po jakieś warzywa na jutro i do podgryzania w razie głodu.
Najbardziej boli mnie brak owoców, mimo że zrobiło się ich pełno i są pyszne...
Nie mam pojęcia ile to będzie kalorii, ale nie chodzę głodna i zła, to najważniejsze. I jeszcze dziś nie było węgli, więc pewnie dorzucę 3 łyżki otrębów do serka na wieczór, albo zjem zaraz na sucho popijając wodą. Na diecie 1000 kcal chyba bym leżała i spała non stop.
Wieczorem idę pobiegać, taka mała przebieżka, 10 minut póki co. Brakuje mi kondycji, totalnie. Trzeba zacząć od drobiazgów, zamiast od razu z grubej rury.

[Michalinka89]

Witam Was Ja też przeszłam jakiś czas temu na zdrowy tryb życia i ćwiczenia, a skłoniła mnie do tego wiedza zdobyta na kierunku z Żywnością noi chęć posiadania zdrowego i szczupłego ciałka na stałe Ja zrzuciłam 10kg

Od razu mówię, że wszelkiego rodzaju diety na miesiąc, dwa sie nie sprawdzają nakłaniam do przejścia na stałe zdrowe życie Ja nakłoniłam do tego całą rodzine i teraz wszyscy są zadowoleni
Tak samo dieta białkowa woła o pomstwe do nieba, Dziewczyny Proszę Was są o niebo lepsze sposoby na zrzucenie wagi, a tą diete popsujecie sobie aby organizm
Węglowodany w postaci pełnoziarnistego chleba, makaronu, ryżu i kasz to podstawa w diecie. !

[ulicznica]

Znowu to samo... dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć, że są inni, którym taka radykalna zmiana w odżywianiu się pomogła?
Nie chcę się kłócić na temat wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, ale na mnie zadziałał tylko Dukan. A wyniki badań - cholesterol również, mam w normie.
Istna nagonka na Dukana.

[Fast dead]

Spokojnie, jeśli Tobie pomaga Dukan, i badania są w normie, to dlaczego nie? Sama byłam też na tej diecie, zgubiłam ładnie parę kilogramów, byłam bardzo zadowolona, jednak w pewnym momencie uległam i zaczęłam jeść "normalnie", głównie tony słodyczy, podjadałam przez cały dzień, kilogramy wróciły. Podchodząc do Dukana po raz drugi, nie byłam w stanie wytrwać w I fazie, znów przerwałam. Teraz staram się jeść 5 małych posiłków, tak do 1200 kcal, dorzucam do tego biegi. Narazie zeszło 1,5 kg, w około tydzień. Cieszę się, że w ogóle mi coś ubyło. Dziewczyny, czy jesteście na Dukanie, czy na 1000 kcal, a może i na 500 kcal (tak tak, też widziałam taki wątek ), życzę Wam powodzenia, same wiecie najlepiej, kiedy dobrze się czujecie i jaki sposób odżywiania jest dla Was najlepszy

[ulicznica]

Niedługo dowiem się, że Dukan powoduje globalne ocieplenie i terroryzm.
Robiąc drugi raz, zaczynasz od razu od II fazy Sama dowiedziałam się wczoraj, jak zaczęłam.
500 kcal dziennie? O_o Omg, to przecież śniadanie i II śniadanie

[gosiakpl88]

Witajcie
Nie było mnie parę dni
U mnie dziś 10 dzień diety
Czuję się świetnie
w końcu znów się udaje
jem w granicach 1000-1200 kcal
mało ćwiczę, ale i z tym się polepszę

temat otwarty dla każdego zapraszamy

[ulicznica]

A jakieś zmiany na wadze? ;-)

U mnie drugi dzień, trochę mi słabo, ale to norma na początku.
Idę coś zjeść, najwyższy czas na kolację :/

[Fast dead]

Niestety, u mnie kolejna porażka Zaczęłam jeść normalnie, po swojemu i nie potrafię się tego nawyku wyzbyć. Nie poddam się. Od 1 sierpnia zaczynam po raz kolejny. Dziewczyny, życzę Wam wytrwałości.

[new york city]

hejooo dziewczeta
witam i nowe odchudzaczki

u mnie ostatnio bylo slodyczowo na maksa, ech. wczoraj chwile przed snem wcianalam biala czekolade z orzechami, ciastka i w ogole, cos jakby mini kompuls(wcale nie taki mini)
zaczal sie sierpien wiec zaczynam znowu, na wage nie wchodze bo przeczuwam, ze ostatnie dni w ktorych towarzyszylo mi wszystko co tuczace i niezdrowe przyniosly ze soba dodatkowe kilogramy

gratuluje Wam trwania w postanowieniach,
Fast dead nie jestem sama widze:p ale co tam, we dwoch zawsze razniej jak prawko ?


trzymajcie sie!

[Fast dead]

Napisane przez new york city

hejooo dziewczeta
witam i nowe odchudzaczki

u mnie ostatnio bylo slodyczowo na maksa, ech. wczoraj chwile przed snem wcianalam biala czekolade z orzechami, ciastka i w ogole, cos jakby mini kompuls(wcale nie taki mini)
zaczal sie sierpien wiec zaczynam znowu, na wage nie wchodze bo przeczuwam, ze ostatnie dni w ktorych towarzyszylo mi wszystko co tuczace i niezdrowe przyniosly ze soba dodatkowe kilogramy

gratuluje Wam trwania w postanowieniach,
Fast dead nie jestem sama widze:p ale co tam, we dwoch zawsze razniej jak prawko ?


trzymajcie sie!

Miło, że jest ktoś, kto pocieszy Ja dzisiaj już bez grzechów jestem, właśnie wróciłam z biegów i nie mogę się ruszać, tak mnie bolą nogi - miałam 4 dni przerwy. Teraz się już nie poddam, nawet biała czekolada z orzechami nie zadziała. Reszta kobitek rozumiem, że się trzyma dzielnie? A moje prawko, to narazie jeszcze kurs, półmetek godzin jazdy mi właśnie minął, więc niebawem pierwsze podejście do egzaminu, już ja go widzę No to, (przyszłe) laseczki - miłego wieczorku, bez grzechów, bo będzie

[Vonnie]

Czesc Ja tez zgrzeszylam w ostatni weekend, ale juz wracam na dobre tory Ciezko z ta motywacja, moj problem polega na tym, ze jestem za bardzo restrykcyjna i potem nie wytrzymuje i rzucam sie na jedzenie. Postanowilam trzymac sie swojego limitu kalorii (1600, troche duzo, ale ja tez duza jestem , a potem musze miec z czego zmniejszac), a jesli zjem cos nie do konca zdrowego to tez ok, aby tylko nie przekroczyc kalorii. Zobaczymy czy ta metoda poskutkuje.

W poniedzialek stanelam na wadze i byla mala tragedia 97kg Nie chce isc do nowej pracy jak pasztet grrr mam jesze miesiac, pieknie by bylo gdybym chociaz 5-6kg schudla....

Dzis jest tak:

Sniadanie: jajecznica z dwoch jaj, 2 tosty (75kalorii jeden - specjalny chlebek), ogorek konserwowy, a do tego kawka

Przekaska: brzoskwinia

Lunch: salatak kupna z salata lodowa, pomidorami, ogorkami, szynka, jakiem i dressingiem (170kalorri), batonik musli (90kalorii)

Przekaska: jogurt i jablko

Kolacja : zupa pieczarkowa domowej roboty i pol bagietki czosnkowej

Jak bede potem glodna to cos jeszcze zjem, powinno mi zostac troche kalorii Wybieram sie tez na basen.

Milego dnia

[LeonorVarela]

hej i ja się dołączę jeśli można, bo wątek na którym jestem umiera ... Mam 160 cm wzrostu i aktualnie ważę 55 kg. Właściwie to dziś jestem drugi dzień na takiej prawdziwej diecie Chciałabym zejść do 50kg i jeśli będę już ładnie wyglądać to na tym zakończę. Jeśli nie to może jeszcze jakieś -3kg. Ale póki co chce dojść do 50
Vonnie - bardzo fajny blog !

[Vonnie]

LeonorVarela - witamy Dziekuje bardzo, jestem poczatkujaca bloggerka i niestety nie zawsze mam czas.

[_samantha_]

Napisane przez LeonorVarela

hej i ja się dołączę jeśli można, bo wątek na którym jestem umiera ... Mam 160 cm wzrostu i aktualnie ważę 55 kg. Właściwie to dziś jestem drugi dzień na takiej prawdziwej diecie Chciałabym zejść do 50kg i jeśli będę już ładnie wyglądać to na tym zakończę. Jeśli nie to może jeszcze jakieś -3kg. Ale póki co chce dojść do 50

hej, mamy taki sam wzrost i wagę! i również chciałabym spaść z kg do 50 chociaż w sumie ważyć mogę tyle samo, byle tłuszcz zastąpiły mięśnie
Niestety ja zaczynam dopiero "od jutra" (choć właściwie już od dziś, bo jest po północy). Myślę że może być fajnie tak "rywalizować" z kimś o tych samych wymiarach
Moje założenia: 1700 kcal + ćwiczenia min. 5x/tydz.
Uda się!

[LeonorVarela]

Napisane przez _samantha_

hej, mamy taki sam wzrost i wagę! i również chciałabym spaść z kg do 50 chociaż w sumie ważyć mogę tyle samo, byle tłuszcz zastąpiły mięśnie
Niestety ja zaczynam dopiero "od jutra" (choć właściwie już od dziś, bo jest po północy). Myślę że może być fajnie tak "rywalizować" z kimś o tych samych wymiarach
Moje założenia: 1700 kcal + ćwiczenia min. 5x/tydz.
Uda się!

oo ja też właśnie chciałabym żeby tłuszcz zastąpiły mięśnie. Moją największą zmorą są uda, a odkąd zaczęłam biegać to i łydki. Możliwe, że nabrałam już trochę mięśni, no ale są one osadzone na tłuszczu i to wygląda... a poza tym dziś miałam załamanie diety. Nie wiem co we mnie wstąpiło, jakiś zły duch, władca tłuszczu

[ulicznica]

U mnie od 28.07. jakieś -2,5 kg w dół, samopoczucie bez zmian, ochoty na cokolwiek czekoladowego brak.
Węglowodanowy detoks w pełni - wszystko wyskakuje na twarzy. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tyle syfków i małych drobnych świństw.
Skończyłam jeść Bielucha, kończę dużego pomidora z solą i pieprzem - teraz są najlepsze , i ledwo daję już radę - mimo że 10 minut temu mogłabym zjeść konia z kopytami.
Problemem są nieregularne posiłki póki co. No i za parę dni będę musiała zrobić sobie lekką przerwę, bo jedziemy na wakacje, i ciężko będzie o specjalne żarcie dla mnie.

[Fast dead]

Napisane przez _samantha_

Moje założenia: 1700 kcal + ćwiczenia min. 5x/tydz.
Uda się!

Proponuję w tych 1700 kcal nie podjadać między posiłkami, u mnie to największa zguba I na spokojnie zacząć z ćwiczeniami, ja właśnie się nabawiłam jakiegoś urazu przy bieganiu, a wydawało mi się, że nie szaleję. Btw: do tego, czy się uda, oczywiście, że się uda!

Napisane przez ulicznica

U mnie od 28.07. jakieś -2,5 kg w dół, samopoczucie bez zmian, ochoty na cokolwiek czekoladowego brak.
Węglowodanowy detoks w pełni - wszystko wyskakuje na twarzy. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tyle syfków i małych drobnych świństw.
Skończyłam jeść Bielucha, kończę dużego pomidora z solą i pieprzem - teraz są najlepsze , i ledwo daję już radę - mimo że 10 minut temu mogłabym zjeść konia z kopytami.
Problemem są nieregularne posiłki póki co. No i za parę dni będę musiała zrobić sobie lekką przerwę, bo jedziemy na wakacje, i ciężko będzie o specjalne żarcie dla mnie.

Zazdroszczę tego braku apetytu na słodkie. Ja bym w tej chwili pochłonęła cokolwiek słodkiego, na szczęście przy tym podejściu wszystkich słodyczy się z domu pozbyłam, jakbym coś przeczuwała Co do pomidorów, to ja zjadłam dzisiaj dwa, tylko te tzw. "malinówki", są przepyszne! Zrobiłam też dziś zakupy w Lidlu, znalazłam tam sporo fajnego nabiału, m.in. serek wiejski z owocami. Sam wieśniak mi nie wchodzi, więc spróbuję z dodatkiem.
Moje dzisiejsze menu:
7: owsianka,
9: bułka grahamka z wędliną,
12: ryż brązowy, filet z kurczaka z teflonu, ogórek,pomidor,
15:30: dwie małe kromki chleba pełnoziarnistego z wędliną i pomidorem, marchewka.
Coś jeszcze będzie na kolację, ale nie wiem narazie co. Przydałaby się czekolada Miłego wieczorku!

[Miss Saeki]

Napisane przez new york city

ja ostatnio zaczelam pic cole zero, wiem, wiem, aspartam niezdrowy etc, ale jak sobie mysle o napadach na lodowke lub sklep i pochlaniaiu jedzenia to wniskuje, ze to jest gorsze niz ze 2 szklanki coli a naprawde dzieki temu czasem udaje mi sie ominac slodkosci

cola zero nie jest słodzona aspartamem a cyklaminianem sodu. Aspartamu ma tyle co kot napłakał.

więc podstawowa rada dla Ciebie... CZYTAJ etykiety tego co spożywasz

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez Fast dead

Proponuję w tych 1700 kcal nie podjadać między posiłkami, u mnie to największa zguba I na spokojnie zacząć z ćwiczeniami, ja właśnie się nabawiłam jakiegoś urazu przy bieganiu, a wydawało mi się, że nie szaleję. Btw: do tego, czy się uda, oczywiście, że się uda!

Zazdroszczę tego braku apetytu na słodkie. Ja bym w tej chwili pochłonęła cokolwiek słodkiego, na szczęście przy tym podejściu wszystkich słodyczy się z domu pozbyłam, jakbym coś przeczuwała Co do pomidorów, to ja zjadłam dzisiaj dwa, tylko te tzw. "malinówki", są przepyszne! Zrobiłam też dziś zakupy w Lidlu, znalazłam tam sporo fajnego nabiału, m.in. serek wiejski z owocami. Sam wieśniak mi nie wchodzi, więc spróbuję z dodatkiem.
Moje dzisiejsze menu:
7: owsianka,
9: bułka grahamka z wędliną,
12: ryż brązowy, filet z kurczaka z teflonu, ogórek,pomidor,
15:30: dwie małe kromki chleba pełnoziarnistego z wędliną i pomidorem, marchewka.
Coś jeszcze będzie na kolację, ale nie wiem narazie co. Przydałaby się czekolada Miłego wieczorku!

ma być zdrowo? nie łączymy pomidora z ogórkiem. Ich połączenie nie ma żadnych witamin, równie dobrze mogłybyśmy ich wcale nie zjeść. Ogórka i pomidora jemy osobno, w osobnych posiłkach jeśli zależy nam na witaminach w nich zawartych.

[justwoman]

To ciekawe, wcześniej nie wiedziałam o tym pomidorze i ogórku... często jem takie sałatki.

[amigosan]

Napisane przez Vonnie

Czesc wszystkim

Ja sie tez chetnie przylacze, bo motywacja jak najbardziej sie przyda. W telegraficznym skrocie na diecie jestem praktycznie cale zycie i naprawde stracilam poczucie co to znaczy "normalnie", zdrowo jesc. Ja jak narazie mam bardzooo duzy "bagaz" do zgupienia:

Wiek: 26 lat (wczoraj byly moje urodzinki )
Wzrost : 170 cm
Waga: grrr... 96.9kg (dzis rano, pocieszam sie, ze to bylo bo wielkiej urodzinowej kolacji i pijanstwie )

Prowadze tez bloga (link w podpisie). Ostatnio troche go zaniedbalam, bo duzo pracowalam i bardzo intensywnie szukam nowej pracy), ale obiecuje sie poprawic

Dzisiejszy jadlospis:

Sniadanie: kromka chleba Weight Watchers, 2 jajka smazone na teflonie, 2 ogorki malosolne, do tego kawa z lyzeczka fruktozy

Lunch: kanapka z tym samym chlebkiem (kromka tylko 50kalorii) z Philadelphia (5%) i piersia z indyka, a do tego pol avocado i stroche surowki, batonik musli (88 kalorii).

Kolacja: beda domowy hamburgery z miesa z indyka, bulka i jakas surowka

Przekaski w ciagu dnia: mandarynka, jogurt naturalny z truskawkami, chlebek ryzowy

Moim celem jest wazyc 72kg do konca tego roku, wiec prawie 25kg do zrzucenia! Trzymajcie kciuki Moja metoda jest jesc mniej a czesciej, trzymac sie z daleka od slodyczy i chipsow. Okazjonalnie pozwole sobie na jakis przysmak, ale postaram sie trzymac wyznaczonych kalorii. Uzywam aplikacji w iPhonie, ktora wylicza kaloriie, w tej chwili moj dzienny "przydzial" jest 1577 kalorii, ale jesli cwicze to tego dnia moge wiecej jesc.

Do uslyszenia

Cześć Vonnie
Mniej więcej startujesz z takiej wagi jak ja 3 lata temu. Mnie udało się schudnąć 30 kg w 3 miesiące - widzę że masz podobny plan.
1. Wyklucz z diety wszystko co ma w sobie ziemniaki
2. Jako kobieta wybierz 3/4 węglowodanów (warzyw i owoców) do 1/4 białek (mięsa) w posiłkach
3. Rano przed śniadaniem (możesz wypić szklankę wody np z cytryną) idź pobiegać. Biegnij co najmniej 30 min dłużej niż poczujesz że zaczynasz się pocić. Masz wrócić mokrusieńka. Tempo biegu nie ma znaczenia - masz się spocić.
4. Jedz dopiero wtedy gdy zacznie Cię boleć brzuch z głodu i rób to powoli, żebyś się nie przejadała.
5. Zapomnij o regularnych posiłkach - jedz tylko wtedy gdy już będzie bolało
6. Wieczorem dużo ćwicz - może być fitness, pływanie, bieganie, siłownia dla kobiet. Ok 30 min przed ćwiczeniami zjedz coś słodkiego - tylko nie za dużo - jedno ciastko, małe opakowanie MM-sów, czy co tam lubisz - żebyś miała siły na ćwiczenia. W ciągu godziny po ćwiczeniach koniecznie posiłek.
7. Po 19 już nic nie jesz - masz się rano obudzić głodna jak wilk
8. Noś ze sobą zawsze coś słodkiego - może być cukierek, guma do żucia. Jeśli poczujesz się słabo, zobaczysz mroczki przed oczami - zjedz słodkie - przegięłaś i musisz podać organizmowi energię
9. Ruszaj się jak tylko możesz najwięcej, gdy tylko znajdziesz wolną chwilę. Biegaj, pływaj, wchodź po schodach, uprawiaj dużo sexu, unikaj samochodów.
10. Unikaj diet - nie dostarczają organizmowi potrzebnych składników prowadząc do różnych chorób. Chudnie się poprzez zużywanie większej ilości energii niż się jej przyswaja a nie przez ograniczanie minerałów, witamin, itp.
11. Nie bój się raz w tygodniu zjeść coś "niezdrowego" - bez przesady ale pozwól sobie na to co lubisz. Będzie to dla Ciebie nagroda za 6 dni trudu.
12. Pamiętaj, że spalasz tłuszcz dopiero od momentu gdy się zaczynasz pocić. Co najmniej raz dziennie po prostu się spoć.
13. Wykluczasz alkohol - CAŁKOWICIE !!! - 1g alkoholu to 7kCal - BEZWZGLĘDNIE - alkohol popsuje całe odchudzanie.
14. Nie schodź poniżej 25 BMI. Jeśli Twoje kształty wciąż Ci się nie podobają - poćwicz te partie mięśni które chcesz poprawić. Pamiętaj jednak że gdy zaczynasz budować mięśnie zmieniasz proporcje węglowodanów i białka.
15. Waż się zawsze rano przed bieganiem i bez ubrania
16. Jeśli nie przytyjesz jesienią to schudniesz w zimie - zima to najlepszy czas na zrzucanie kilogramów.

[LeonorVarela]

każdy już osiągnął wymarzoną wagę...
a raczej to chyba przez słomiany zapał...
niech ten wątek odpoczywa w spokoju