Za co Waszym zdaniem mężczyźni powinni podziękować feministkom?

[Hultaj]

Po pierwsze primo, jak zresztą już tu zauważono, feminizm nie służył i nie służy temu, ale męzczyznom przynosić korzyści, tylko wyrównywać możliwości ludzi ograniczane sztucznym podziałem jakim jest/był podział na płeć, więc dla mnie osobiście ten wątek kojarzy się z pytaniem - np. - kierowcy autobusu ''co zyskał z tego, że inni też mogą prowadzić auta?''.
Po 2 primo, co faceci zyskali, i co też już zostało powiedziane, paradoksalnie niezależność finansową, bo nie muszą się martwić w pojedynkę kwestiami utrzymania dzieci, partnera i siebie oczywiście, dalej, nie muszą żenić się z kobietą chcąc pouprawiać sobie seks (ani korzystać z tzw. lunaparów ;-), np.) i po trzecie , wyszło również i w ten sposób, że mają możliwość zatrudniania pracownika nierzadko nie gorszego lub wprost lepszego niż mężczyzna, za to za mniejsze wynagrodzenie.

[klaustynka]

Napisane przez sweil

Jestem podobnego zdania, poza tym wydaje mi się, że niektóre dziewczyny troszeczkę za dużo zasług przypisują feministką, bez przesady.

Można być kobietą szczęśliwą, bez feministycznych poglądów, równouprawnienie jest bardzo ważne, ale pewien podział musi być, nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

Z pogrubionym się zgadzam.
Z resztą już nie. Nie wszystko jest czarne albo białe. Chłop do kielni, baba do patelni?
Istnieją kobiety, które pralki załączyć nie potrafią, ale za to studiują budowlankę, czy znają się świetnie na samochodach. Takich jest mniejszość, ale są.
I nie lubię takiego gadania, że coś jest dla kobiet, a coś dla facetów, bo to samoograniczanie się. Jak ktoś bardzo chcę się czegoś nauczyć, to płeć jest nieistotna.

[Bananalama]

Napisane przez sweil

Jestem podobnego zdania, poza tym wydaje mi się, że niektóre dziewczyny troszeczkę za dużo zasług przypisują feministką, bez przesady.

Można być kobietą szczęśliwą, bez feministycznych poglądów, równouprawnienie jest bardzo ważne, ale pewien podział musi być, nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

z moją bogatą wyobraźnią nie mam tego kłopotu

Mów za siebie. Ja od tego nie jestem.

[kennedy]

Napisane przez sweil

Jestem podobnego zdania, poza tym wydaje mi się, że niektóre dziewczyny troszeczkę za dużo zasług przypisują feministką, bez przesady.

Można być kobietą szczęśliwą, bez feministycznych poglądów, równouprawnienie jest bardzo ważne, ale pewien podział musi być, nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

trzesie mnie jak slysze ze kobieta jest od sprzatania...

[maryanna3]

Napisane przez sweil

Jestem podobnego zdania, poza tym wydaje mi się, że niektóre dziewczyny troszeczkę za dużo zasług przypisują feministką, bez przesady.

Można być kobietą szczęśliwą, bez feministycznych poglądów, równouprawnienie jest bardzo ważne, ale pewien podział musi być, nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

No i widzisz, tak jak ja toleruję to, że są kobiety które po prostu lubią zajmować się domem i dziećmi i BARDZO DOBRZE tak Ty powinnaś tolerować sytuację odwrotną, że to facet np. zostaje w domu, gotuje, sprząta, pierze(czyli robi wszystko to, co uważasz że robić nie może wręcz nie powinien, bo podział taki jak Ci się podoba 'musi być').
Tolerancja jak równouprawnienie działa w jedną i drugą stronę.
A kto powiedział że kobiety nie naprawiają aut, że Ty akurat się na tym nie znasz no to nie pójdziesz mu grzebać pod maską, ale już inna kobieta jak najbardziej

Nie wspomnę o tym, że uważam że kobiety, które namiętnie krytykują feministki same strzelają sobie jakby w piętę, poglądy się zmieniają może kiedyś kobieta która na razie chce tylko wychowywać dzieci będzie chciała pójść do pracy i dostawać za nią takie samo wynagrodzenie jak za taką samą pracę otrzyma mężczyzna-a o to właśnie między innymi walczą feministki.

Problemy wynikają z tego, że feminizm jest często uważany za jakieś takie bardzo negatywne określenie, wydaje mi się że prawdziwe(lub może nie maksymalnie radykalne) feministki nie pragną zagłady mężczyzn i wciśnięcia ich na siłę do domu, a jedynie nie tworzenia żadnych podziałów ze względu na płeć, równego traktowania jednej i drugiej strony.
I zgadzam się ze stwierdzeniem że feministki czy też kiedyś sufrażystki nie robiły tego co robiły dla przyjemności facetów bo zasadniczo oni już mieli przyjemnie we wszystkich kwestiach. Mniej przyjemnie miały kobiety.

[sweil]

Napisane przez klaustynka

Z pogrubionym się zgadzam.
Z resztą już nie. Nie wszystko jest czarne albo białe. Chłop do kielni, baba do patelni?
Istnieją kobiety, które pralki załączyć nie potrafią, ale za to studiują budowlankę, czy znają się świetnie na samochodach. Takich jest mniejszość, ale są.
I nie lubię takiego gadania, że coś jest dla kobiet, a coś dla facetów, bo to samoograniczanie się. Jak ktoś bardzo chcę się czegoś nauczyć, to płeć jest nieistotna.

Owszem, ja nie uogólniam, powiedziałam jaki jest mój stosunek do życia i tyle, też mam koleżankę, po studiach inżynierskich na wydziale budownictwa, jeżeli to ją uczyniło szczęśliwą to i ja się cieszę z jej szczęścia, jak kobieta ma chęć to dla mnie może skończyć nawet górnictwo. Nie wygonię też mojego faceta, jak wejdzie do kuchni, nie o to chodzi nie będę go ograniczała jeżeli będzie miał ochotę ugotować obiad, ale jakiś porządek i podział musi być - według mnie!



Szczerze czekałam na lincz, dziewczyny wyluzujecie!


I uwierzcie nie jestem kurą domową, jestem spełnioną kobietą po studiach, pracującą
Każdy ma inny wyznacznik szczęścia, było już o tym pisane.

[maryanna3]

Napisane przez sweil

Owszem, ja nie uogólniam, powiedziałam jaki jest mój stosunek do życia i tyle, też mam koleżankę, po studiach inżynierskich na wydziale budownictwa, jeżeli to ją uczyniło szczęśliwą to i ja się cieszę z jej szczęścia, jak kobieta ma chęć to dla mnie może skończyć nawet górnictwo. Nie wygonię też mojego faceta, jak wejdzie do kuchni, nie o to chodzi nie będę go ograniczała jeżeli będzie miał ochotę ugotować obiad, ale jakiś porządek i podział musi być - według mnie!



Szczerze czekałam na lincz, dziewczyny wyluzujecie!


I uwierzcie nie jestem kurą domową, jestem spełnioną kobietą po studiach, pracującą
Każdy ma inny wyznacznik szczęścia, było już o tym pisane.

Wszystko ładnie pięknie ale pisanie że kobieta jest od 'czegoś tam' a taki podział 'musi być' wskazuje że Twoja racja jest najtwojsza rozumiesz? więc może źle się wyraziłaś no nie wiem a może napisałaś to jako prowo bo czekasz na lincz.

Gdybym ja napisała: uważam że kobieta musi iść do pracy, nie może wychowywać dzieci całe życie, prać, sprzątać, gotować bo to głupie a ona jest wtedy zwykłą kurą domową i już.Tak musi być.

Zgodziłabyś się ze mną?

a linczu tu nie widzę, luźno sobie dyskutujemy

[kennedy]

Napisane przez maryanna3

Wszystko ładnie pięknie ale pisanie że kobieta jest od 'czegoś tam' a taki podział 'musi być' wskazuje że Twoja racja jest najtwojsza rozumiesz? więc może źle się wyraziłaś no nie wiem a może napisałaś to jako prowo bo czekasz na lincz.

Gdybym ja napisała: uważam że kobieta musi iść do pracy, nie może wychowywać dzieci całe życie, prać, sprzątać, gotować bo to głupie a ona jest wtedy zwykłą kurą domową i już.Tak musi być.

Zgodziłabyś się ze mną?

a linczu tu nie widzę, luźno sobie dyskutujemy

Takie pisanie sweil pokazuje niezrozumienie glownego postulatu feminizmu-to ze mam macice nie pokazuje mojej roli ani w zwiazku ani w rodzinie ani w spoleczenstwie.

[dawidowskasia]

Napisane przez sweil

Jestem podobnego zdania, poza tym wydaje mi się, że niektóre dziewczyny troszeczkę za dużo zasług przypisują feministką, bez przesady.

Można być kobietą szczęśliwą, bez feministycznych poglądów, równouprawnienie jest bardzo ważne, ale pewien podział musi być, nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

nie, to Ty od tego jesteś w Waszym związku - mnie do tego nie włączaj.

A jak się nie znasz na naprawie samochodów - to faktycznie się za to nie bierz. Zostaw to innym kobietom i mężczyznom

[sweil]

Z całym szacunkiem dziewczyny, ja się wyłączam z tej dyskusji, bo mnie zakraczecie, macie większość
Ja swoje, Wy swoje - to nie ma sensu, ale szanuje zdanie każdej z osobna!

[Bananalama]

kraaa kraaa .

Spokojnie. Skoro masz swoją wytyczoną rolę w związku, to się jej trzymam. Ja mam w życiu inną i też się tego trzymam

[maryanna3]

Napisane przez sweil

Z całym szacunkiem dziewczyny, ja się wyłączam z tej dyskusji, bo mnie zakraczecie, macie większość
Ja swoje, Wy swoje - to nie ma sensu, ale szanuje zdanie każdej z osobna!

Jakbyś była pewna tego co napisałaś i nasz większość by Cię nie przekrzyczała. Widocznie trochę pomyślałaś nad tym co napisałaś, ot co.

[sweil]

Napisane przez maryanna3

Jakbyś była pewna tego co napisałaś i nasz większość by Cię nie przekrzyczała. Widocznie trochę pomyślałaś nad tym co napisałaś, ot co.

Uwierz, że jestem pewna, ale czasami trzeba odpuścić

[maryanna3]

Napisane przez sweil

Uwierz, że jestem pewna, ale czasami trzeba odpuścić

Nie przemawia to do mnie, ktoś kto jest pewny nie boi się przekrzykiwania jakiejś większości bo ma swoje argumenty. Ale skoro kończysz to ok, eot

[Hultaj]

Z całym szacunkiem dziewczyny, ja się wyłączam z tej dyskusji, bo mnie zakraczecie, macie większość
Ja swoje, Wy swoje - to nie ma sensu, ale szanuje zdanie każdej z osobna!

Co masz zrobić, jak nie potakiwać; swoje miejsce znasz.
Swoją drogą, jakbyś tak mniej musiała prać np., a więcej czasu spędziła na główkowaniu to może by Cie oświeciło, że do prania czy sprzątania są potrzebne głównie ręce a nie pochwa. :P

---------- Dopisano o 01:59 ---------- Poprzedni post napisano o 01:40 ----------

w ogóle to jesli chodzi o moje zdanie to ogromne brawa dla facetów, którym (moim zdaniem, którym) udało się znakomicie sprowadzić wizję feministki do ''pyskatej agresywnej baby z wąsem'', której nie ma za bardzo kto przelecieć więc szaleje na innym polu ; daleko szukać nie trzeba, na ściśle kobiecym forum co druga pisze, że ''nie jest feministką, ale...''

A moim osobistym zdaniem drogie panie, to gdyby nie feministki, to byście własnie np. rolady peklowały przed nadchodzacymi świętami, i na wizazu to sobie mogły popisac, jakby tak pan mąż pozwolił dotykać kompiutra, nie mowiąc o tym, że tatusiowie by wam szukali/znajdowali męzów ledwo po wejściu w wiek rozpłodowy. 'Ha ha'.

---------- Dopisano o 02:02 ---------- Poprzedni post napisano o 01:59 ----------

tatusiowie by wam szukali/znajdowali męzów ledwo po wejściu w wiek rozpłodowy. 'Ha ha'.

z 3 str może to i było lepsze () bo jak tak podczytuję sobie na forum, w jakich związkach potrafią uparcie kisić się niektóre panienki... ;-)

[Melanchton]

Napisane przez Hultaj

Po pierwsze primo, jak zresztą już tu zauważono, feminizm nie służył i nie służy temu, ale męzczyznom przynosić korzyści, tylko wyrównywać możliwości ludzi ograniczane sztucznym podziałem jakim jest/był podział na płeć, więc dla mnie osobiście ten wątek kojarzy się z pytaniem - np. - kierowcy autobusu ''co zyskał z tego, że inni też mogą prowadzić auta?''.
Po 2 primo, co faceci zyskali, i co też już zostało powiedziane, paradoksalnie niezależność finansową, bo nie muszą się martwić w pojedynkę kwestiami utrzymania dzieci, partnera i siebie oczywiście, dalej, nie muszą żenić się z kobietą chcąc pouprawiać sobie seks (ani korzystać z tzw. lunaparów ;-), np.) i po trzecie , wyszło również i w ten sposób, że mają możliwość zatrudniania pracownika nierzadko nie gorszego lub wprost lepszego niż mężczyzna, za to za mniejsze wynagrodzenie.

klask i:

[klaustynka]

Napisane przez Hultaj

Swoją drogą, jakbyś tak mniej musiała prać np., a więcej czasu spędziła na główkowaniu to może by Cie oświeciło, że do prania czy sprzątania są potrzebne głównie ręce a nie pochwa. :P

Jak to się mówi: "You made my day!"

[monius9]

Napisane przez sweil

Można być kobietą szczęśliwą, bez feministycznych poglądów, równouprawnienie jest bardzo ważne, ale pewien podział musi być, nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

łał, jeżeli sądzisz, że właśnie od tego jesteś, to serio współczuję.

[srebrnykot]

Feminizm nie był skierowany na zaspokajanie męskich potrzeb. To, czy na skutek działań feministek sytuacja panów w jakimkolwiek stopniu się pogorszyła, polepszyła czy pozostała niezmieniona, jest zupełnie drugorzędną kwestią. Dla mnie ważne jest, że KOBIETY przestały być skazane na podążanie odgórnie wybraną drogą, zyskały możliwość decydowania o sobie w znacznym stopniu, edukacji i - najważniejsze - niezależność finansową, dzięki której kobieta nie musi wisieć na ramieniu męża (jakiegokolwiek, byle był), aby utrzymać dom i zapewnić sobie minimum socjalne.

Mężczyźni, paradoksalnie, zyskali możliwość podzielenia się kosztami życia z wybranką, zamiast poddawania się presji bycia jedynym żywicielem rodziny. A jeśli za tym idzie konieczność podzielenia się władzą i traktowania kobiety jak partnerki? Cóż.

Widzisz, ja Ciebie odbieram jako kogoś, kto wrzuca kobiety do jednego worka (bezbronne, słodkie istotki, potrzebujące silnego ramienia i kogoś mądrego, kto nimi pokieruje) i twierdzi, że podstawowe potrzeby każdej z nas to poczucie bezpieczeństwa i stabilizacja, a to przecież zapewni mądry pater familias. Tylko, że to wnioskowanie jest oparte na piekielnie wąskich fundamentach. Zwłaszcza dorozumianej płochości i nieumiejętności podejmowania samodzielnych - racjonalnych i przemyślanych - decyzji przez kobiety oraz automatycznym przypisaniu przeciwnych przymiotów mężczyznom, też jako ogółowi. Dlatego ta uproszczona, polukrowana wersja życia, którą wg mnie lansujesz, nie wywołuje entuzjazmu. Zwłaszcza wśród kobiet podejmujących śmiałe, ambitne decyzje i potrafiących pokierować swoim życiem tak samo dobrze, jak mądry mężczyzna.

[201801022117]

Kobieta jest od sprzątania... Ta, no przecież kobieta to wielofunkcyjny odkurzacz, wsyśnie wszystko co stanie na jej drodze... Od paprochów, po penisa.

Aż żal czytać, że są jeszcze kobiety, które mają takie poglądy.

[kalincia]

Większość mężczyzn, za nic nie dziękuje feministkom. Raczej myślą - co jelj głupiego do głowy te media nawrzucały, że już nie chce prasować mojej koszuli.

[malgoszka]

To, że siedzimy tu na tym forum i możemy odpisać, to zasługa feministek.. bo raczej nie facetów, którzy całe wieki pokazywali kobietom, gdzie jest ich miejsce- i nie byly to "pierdoły" takie jak rozrywki, tylko gotowanie pranie sprzątanie i opieka nad szóstką dzieci(fakt, że na ilość potomstwa mamy wpływ, to też feministki, w latach 60. idąc do ginekologa po antykoncepcję-owszem, istniała, spirala i pigułka- należało udowodnic, ze jest się mężatką). To że(podejrzewam) każda z nas ma za sobą jakiś szczebel edukacji,i nie musiala pytać swojego pana i władcy czy moze się kształcić.. oraz fakt, że mamy wstęp na wyższe uczelnie, to też zasługa feministek, bo raczej nie panów, ktorzy przez wieki próbowali kobiety stamtąd wykurzyć nie wiem, czy jakkolwiek któreś z powyzszych moze byc plusem dla panów[część z rozkoszą przywróciłaby osiemnastowieczne porządki], dla tych bardziej rozumnych facetow, dla których kobiety mogą byc kimś wiecej niz obiektem seksualnym, czyms bardzo pozytywnym moze byc to, że kobiety są równym partnerem do rozmowy.

[Chatul]

Napisane przez sweil

[...] równouprawnienie jest bardzo ważne, ale pewien podział musi być.

Zawsze jakiś podział jest, bo nigdy dwie osoby w związku nie wykonują dokładnie tej samej pracy. Ale w partnerskich ziązkach dzielenie się obowiązkami przebiega na zasadzie „ty umiesz zrobić to, a ja umiem zrobić tamto, więc ja się wezmę za tamto, a ty za to”, a nie na zasadzie „ty jesteś kobietą, więc musisz robić to, a ja jestem mężczyzną, więc muszę robić tamto”

nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

No w porządku — w Twoim związku to kobieta jest od gotowania, sprzątania i prania. W innych związkach może być inaczej

[Candy_lips]

Napisane przez Chatul

Zawsze jakiś podział jest, bo nigdy dwie osoby w związku nie wykonują dokładnie tej samej pracy. Ale w partnerskich ziązkach dzielenie się obowiązkami przebiega na zasadzie „ty umiesz zrobić to, a ja umiem zrobić tamto, więc ja się wezmę za tamto, a ty za to”, a nie na zasadzie „ty jesteś kobietą, więc musisz robić to, a ja jestem mężczyzną, więc muszę robić tamto”



No w porządku — w Twoim związku to kobieta jest od gotowania, sprzątania i prania. W innych związkach może być inaczej

Dokładnie! W innych związkach może być inaczej. I ja nie jestem od sprzątania .

Są przeciez też związki, gdzie facet ma ogromny talent kulinarny, ona mniej i to on częściej sprząta. Nie cierpię takiego generalizowania. Brr.

Na pewno są faceci, którzy są niepocieszeni, że kobiety już nie są tak uległe i nie zrobią wszystkiego za nich. Tacy pewnie siedzą z mamusią, jeżeli mamusia wszystko za nich zrobi
Ale są też tacy, którzy umieją sami wokół siebie zrobić
aby zobaczyć kiepskie traktowanie kobiet polecam "Komedię małżeńską". To niby komedia, ale świetnie pokazane jak kobieta najpierw źle traktowana, buntuje się

[kennedy]

Napisane przez Hultaj

Co masz zrobić, jak nie potakiwać; swoje miejsce znasz.
Swoją drogą, jakbyś tak mniej musiała prać np., a więcej czasu spędziła na główkowaniu to może by Cie oświeciło, że do prania czy sprzątania są potrzebne głównie ręce a nie pochwa. :P

---------- Dopisano o 01:59 ---------- Poprzedni post napisano o 01:40 ----------

w ogóle to jesli chodzi o moje zdanie to ogromne brawa dla facetów, którym (moim zdaniem, którym) udało się znakomicie sprowadzić wizję feministki do ''pyskatej agresywnej baby z wąsem'', której nie ma za bardzo kto przelecieć więc szaleje na innym polu ; daleko szukać nie trzeba, na ściśle kobiecym forum co druga pisze, że ''nie jest feministką, ale...''

A moim osobistym zdaniem drogie panie, to gdyby nie feministki, to byście własnie np. rolady peklowały przed nadchodzacymi świętami, i na wizazu to sobie mogły popisac, jakby tak pan mąż pozwolił dotykać kompiutra, nie mowiąc o tym, że tatusiowie by wam szukali/znajdowali męzów ledwo po wejściu w wiek rozpłodowy. 'Ha ha'.

---------- Dopisano o 02:02 ---------- Poprzedni post napisano o 01:59 ----------

z 3 str może to i było lepsze () bo jak tak podczytuję sobie na forum, w jakich związkach potrafią uparcie kisić się niektóre panienki... ;-)

miszczu

[olenkasz]

Napisane przez sweil

Uwierz, że jestem pewna, ale czasami trzeba odpuścić

A tam jesteś pewna, nie masz żadnych argumentów więc uciekasz Wiadomo, chlapnęłaś i teraz jak wybrnąć?

Ja tam się zgadzam, może i jesteś od sprzątania i gotowania, ty sama znasz siebie najlepiej

[milka8686]

Napisane przez Hultaj

Po pierwsze primo, jak zresztą już tu zauważono, feminizm nie służył i nie służy temu, ale męzczyznom przynosić korzyści, tylko wyrównywać możliwości ludzi ograniczane sztucznym podziałem jakim jest/był podział na płeć, więc dla mnie osobiście ten wątek kojarzy się z pytaniem - np. - kierowcy autobusu ''co zyskał z tego, że inni też mogą prowadzić auta?''.
Po 2 primo, co faceci zyskali, i co też już zostało powiedziane, paradoksalnie niezależność finansową, bo nie muszą się martwić w pojedynkę kwestiami utrzymania dzieci, partnera i siebie oczywiście, dalej, nie muszą żenić się z kobietą chcąc pouprawiać sobie seks (ani korzystać z tzw. lunaparów ;-), np.) i po trzecie , wyszło również i w ten sposób, że mają możliwość zatrudniania pracownika nierzadko nie gorszego lub wprost lepszego niż mężczyzna, za to za mniejsze wynagrodzenie.

nic dodać, nic ująć

[ricca166]

Napisane przez FreakChic

Chyba Ci człowieku za dobrze. Nie dość, że mężczyzni przez długi czas byli uważani za lepszą rasę od kobiet, to jeszcze faceci by chcieli mieć coś z tego, że feministki doszły do głosu. Co Ty byś chciał przez to zyskać? Szczerze mówiąc, to mam w pupie co faceci przez to zyskali, interesuje mnie tylko to, co kobiety mają dzięki temu. Niestety, wiele stereotypów panuje nadal, i w wielu przypadkach mężczyzni mają lepiej od kobiet, a Ty oczekujesz jeszcze jakichś zysków od feministek... Ech. Nie ma to jak postawa "mnie się należy wszystko od wszystkich".

W wypowiedziach i wątkach eosa ,które zakłada ,widać bardzo dokładnie,postawioną mu przeze mnie i innych kiedyś diagnozę:Jemu jest po prostu źle z tym,że kobiety wychodzą z domu,samorealizują się,zarabiają i radzą sobie często lepiej niż mężczyźni.Przykład mężczyzny,jakiego bynajmniej ja nie cierpię:Skupiony na sobie egoista,pan wszystkowiedzący,wszechwł adny,tylko jego zdanie się liczy,a kobieta to ma być jego taki przydupas bez własnego zdania (najlepiej,żeby prała,gotowała,wychowywał a dzieci,dawała rozkosz i przytakiwała-koniec praw kobiety )itp.Seksizm i już.

[kennedy]

Napisane przez ricca166

W wypowiedziach i wątkach eosa ,które zakłada ,widać bardzo dokładnie,postawioną mu przeze mnie i innych kiedyś diagnozę:Jemu jest po prostu źle z tym,że kobiety wychodzą z domu,samorealizują się,zarabiają i radzą sobie często lepiej niż mężczyźni.Przykład mężczyzny,jakiego bynajmniej ja nie cierpię:Skupiony na sobie egoista,pan wszystkowiedzący,wszechwł adny,tylko jego zdanie się liczy,a kobieta to ma być jego taki przydupas bez własnego zdania (najlepiej,żeby prała,gotowała,wychowywał a dzieci,dawała rozkosz i przytakiwała-koniec praw kobiety )itp.Seksizm i już.

tak naprawde w srodku chyba sie boi ze nie bedzie mial czym zaimponowac kobiecie, jak wielu facetow narzekajacych na feministki.

[czarownica jaga]

Napisane przez sweil

Jestem podobnego zdania, poza tym wydaje mi się, że niektóre dziewczyny troszeczkę za dużo zasług przypisują feministką, bez przesady.

Można być kobietą szczęśliwą, bez feministycznych poglądów, równouprawnienie jest bardzo ważne, ale pewien podział musi być, nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

Nie musie tego robić "dla mnie", zwykle to robi też dla siebie i dzieci, tak jak ja nie zarabiam "dla niego" ale też dla siebie i reszty rodziny. Normalne, że jak ubrudzi ubrania, czy nabałagani to po sobie sprząta, czy pierze, chyba też żyje w tym domu, więc się nim zajmuje, proste.