Czy to jest DUŻO alkoholu - Waszym zdaniem?

[madana]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

nie zostawiłabym, ale wtedy dałabym ultimatum - terapia, oczywiscie dla niego.
nie wiem jak to rozwiazac, bo On problemu nie widzi, albo widzi na chwile i mu to mija.

- no i z takim podejściem powielisz życie swojej matki, która większość życia spędziła z pijakiem, "wyrosła" im córka z DDA. Wiesz, jak bardzo widać w twoich odpowiedziach to, że nie jesteś po terapii DDA? Ktoś po terapii dawno by zauważył, jakie błędy robi i dlaczego przy takim podejściu , jakie tu prezentujesz , nie będziesz z nim szczęśliwa.
Uprzesz się, zamieszkasz, wyjdziesz za mąż, pewnie wbrew zdrowemu rozsądkowi urodzisz mu jakieś tam dzieci, a i tak za 10 lat w lustrze zobaczysz przedwcześnie postarzałą kobietę, bo życie z alkoholikiem urody nie dodaje.
Marnujesz życie, ale o tym i tak się przekonasz.

Wiesz, co dostałaś wczoraj od niego na walentynki? Smród z gęby po wychlaniu 3 butelek alkoholu.

[invisible_01]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

nie zostawiłabym, ale wtedy dałabym ultimatum - terapia, oczywiscie dla niego.
nie wiem jak to rozwiazac, bo On problemu nie widzi, albo widzi na chwile i mu to mija.

Postaw ultimatum teraz - kończy z piciem albo się rozstajecie. Jeśli Cię kocha i jak twierdzi nie ma żadnego problemu, nie będzie miał trudności z wyborem.

[karolynka90]

Napisane przez invisible_01

Postaw ultimatum teraz - kończy z piciem albo się rozstajecie. Jeśli Cię kocha i jak twierdzi nie ma żadnego problemu, nie będzie miał trudności z wyborem.

Dokładnie tak.
Ale tak sobie podejrzewam, że Autorka tego nie zrobi. Bo co będzie jak jednak facet ją oleje i wybierze ten alkohol? A ona przeciez kocha..

[skazana_na_bluesa]

dlaczego mam dziwne wrazenie, ze jestes dziewczyna od kota?
zgadza sie wiek, facet barman, staz zwiazku.

[SoNeRa]

nie masz wobec niego zobowiazan, nie jestes jego zona - uciekaj od niego poki mozesz tak tak uciekaj!
A agresja slowna b czesto przeradza sie w fizyczna

Chcesz dla Swoich Przyszlych Dzieci wybrac droge taka jaka Ty mialas??chcesz zeby byli DDA?zeby na to wszystko patrzyli?

Czasem kobiety kurczliwie trzymaja sie facetow jakby baly sie, ze nikogo potem nie znajda. Kurczliwie trzymaja sie tego co znaja

pomysl o przyszlosci i o ewentualnych dzieciach...

[madana]

Napisane przez SoNeRa

nie masz wobec niego zobowiazan, nie jestes jego zona - uciekaj od niego poki mozesz tak tak uciekaj!
A agresja slowna b czesto przeradza sie w fizyczna

Chcesz dla Swoich Przyszlych Dzieci wybrac droge taka jaka Ty mialas??chcesz zeby byli DDA?zeby na to wszystko patrzyli?

Czasem kobiety kurczliwie trzymaja sie facetow jakby baly sie, ze nikogo potem nie znajda. Kurczliwie trzymaja sie tego co znaja

pomysl o przyszlosci i o ewentualnych dzieciach...

- a jej matka myślała? Nie, wyszła za pijaka, urodziła mu dziecko, dziecko jest DDA i ciągnie patologiczną sztafetę pokoleń; wmawia sobie jakiś tam szacunek itp. a jest z chlejącym kilka razy w tygodniu facetem, dla którego "wódka z kumplami" raz w tygodniu to rytuał. A na dodatek jeśli jest DDA bez terapii, to nie widzi nawet błędów w swoim myśleniu.

[karolynka90]

Napisane przez skazana_na_bluesa

dlaczego mam dziwne wrazenie, ze jestes dziewczyna od kota?
zgadza sie wiek, facet barman, staz zwiazku.

Rany, ja tez o tym myslałam, ale stwierdziłam, że jestem przewrazliwiona!

[madana]

Napisane przez karolynka90

Rany, ja tez o tym myslałam, ale stwierdziłam, że jestem przewrazliwiona!

- co znaczy "dziewczyna od kota"?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez karolynka90

Rany, ja tez o tym myslałam, ale stwierdziłam, że jestem przewrazliwiona!

zapomnialam dodac, ze laska z tamtego watku ma skrzywiony obraz milosci. i tutaj dda by pasowalo nawet

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez madana

- co znaczy "dziewczyna od kota"?

moment, znajde linka

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=592932

[madana]

Cóż, typ rozumowania i argumentacji podobny.
Ależ dziewczyna będzie miała schrzanione życie; może będzie miała szczęście i dzieci mieć nie będzie mogła, im przynajmniej życia nie schrzani.

[meggykotka]

Jestem może nieobiektywna (zdarza mi się na imprezie wypić butelkę wina samej) ale jestem zdania że raz na jakiś czas można się "urżnąć". Może to był taki dzień - a nastepnego dnia w pracy ma się poprostu kaca. Bo do rano to już prawie nic nie zostaje z tych promili. Chyba że jest kierowcą zawodowym to wtedy co innego.

Jak by wypił 3 butelki wódki to było by się czym martwić a te 3 wina to jak jakieś 10 piw. A faceci są jak dzieci - ty mowisz: "to jest bee, będzie cię bolała głowa jutro" a on swoje. Pocierpi jutro i bedzie miał nauczkę na kilka mięsiecy. Potem znowu trafi sie okazja albo koledzy go wyciągną. A niestety to nie wynik sportowy tylko przykre doświadczenie więc po miesiacu jest kasowane z pamięci.

[invisible_01]

Napisane przez meggykotka

te 3 wina to jak jakieś 10 piw. A faceci są jak dzieci

Co za pociecha, 10 piw to faktycznie malutko podczas romantycznej kolacji z dziewczyną A, no i może Ty spotkałaś samych facetów-dziaciaków, ale rozczaruję Cię: nie wszyscy są jak dzieci.

[madana]

A faceci są jak dzieci - ty mowisz: "to jest bee, będzie cię bolała głowa jutro" a on swoje.

- no i widzisz, nie mam takich doświadczeń czy spostrzeżeń, bo do głowy by mi nie przyszło, spotykać się z facetem, który tyle musi tankować.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez invisible_01

Co za pociecha, 10 piw to faktycznie malutko podczas romantycznej kolacji z dziewczyną A, no i może Ty spotkałaś samych facetów-dziaciaków, ale rozczaruję Cię: nie wszyscy są jak dzieci.

po 10 piwach to by mnie z podłogi zeskrobywali w dodatku tak od piątego to juz by to we mnie chyba wlewali dożylnie albo przez sondę

[KittenFromHeaven1989]

eeee.. nie, przypadek akurat.

Napisane przez skazana_na_bluesa

dlaczego mam dziwne wrazenie, ze jestes dziewczyna od kota?
zgadza sie wiek, facet barman, staz zwiazku.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

dokladnie..

Napisane przez invisible_01

Co za pociecha, 10 piw to faktycznie malutko podczas romantycznej kolacji z dziewczyną A, no i może Ty spotkałaś samych facetów-dziaciaków, ale rozczaruję Cię: nie wszyscy są jak dzieci.

[Lukrecja86]

Jezuuu, dziewczyny przestańcie. Facet raz wypił za duzo a wy od razu od "alkoholików, masz z nim problem". Gdyby każdy w zyciu tak podchodził do tego to ja zostałabym stara panną, bo mój TŻ musiałby mnie zostawić po tym jak sie upiłam mając 20 lat, no i po tym jak sie urznełam po obronie magisterki. Owszem, że w walentynki to niefajnie i przy kolacji we dwoje też nie a juz kierować autem z samego rana to idiotyzm, ale juz bez przesady. czasem tak jest, ze w młodym wieku nie mamy czegos takiego jak magiczna granica końca picia, ale wraz z wiekiem wszystko sie zmienia. Oczywiście nie kwestionuje tego, ze droga do uzależnienia jest szybka, ale potwórzez raz jeszcze bez przesady. Autorko, porozmawiaj z TŻ o swoich watpliwościach i już

[KittenFromHeaven1989]

napewno czytalas moje wszystkie posty ;p ?

Napisane przez Lukrecja86

Jezuuu, dziewczyny przestańcie. Facet raz wypił za duzo a wy od razu od "alkoholików, masz z nim problem". Gdyby każdy w zyciu tak podchodził do tego to ja zostałabym stara panną, bo mój TŻ musiałby mnie zostawić po tym jak sie upiłam mając 20 lat, no i po tym jak sie urznełam po obronie magisterki. Owszem, że w walentynki to niefajnie i przy kolacji we dwoje też nie a juz kierować autem z samego rana to idiotyzm, ale juz bez przesady. czasem tak jest, ze w młodym wieku nie mamy czegos takiego jak magiczna granica końca picia, ale wraz z wiekiem wszystko sie zmienia. Oczywiście nie kwestionuje tego, ze droga do uzależnienia jest szybka, ale potwórzez raz jeszcze bez przesady. Autorko, porozmawiaj z TŻ o swoich watpliwościach i już

[madana]

Facet raz wypił za duzo

- gdyby to był raz, lub nawet co jakiś czas, nie byłoby problemu; ale jej facet tankuje kilka razy w tygodniu + rytuał "wóda w sobotę z kumplami"- jeśli to dla ciebie "raz wypił za dużo", to ok.

Aha, co do rady "porozmawiaj z nim o swoich wątpliwościach"- pisała, że rozmawiała wiele razy, ale pan ma to w zadku.

[Lukrecja86]

Napisane przez madana

- gdyby to był raz, lub nawet co jakiś czas, nie byłoby problemu; ale jej facet tankuje kilka razy w tygodniu + rytuał "wóda w sobotę z kumplami"- jeśli to dla ciebie "raz wypił za dużo", to ok.

Aha, co do rady "porozmawiaj z nim o swoich wątpliwościach"- pisała, że rozmawiała wiele razy, ale pan ma to w zadku.

Przyznaje nie doczytałam do końca, bo po pierwym poscie, który był dosyc niewinny, posypały sie gromy i od razu chcialam wtracic swoje trzy grosze. Przepraszam
Juz zaraz wszystko nadrabiam. Napiszę tylko tyle, że ja jako dda, która kilka razy w zyciu sie upiła, teraz mając lat 30 nie pije. Nie ze względu na zaczatki uzaleznienia, ale stwierdziłam że wolę trzezwość umysłu. Piszę to dlatego ze dda maja tez taką w sobie dziwną umiejętność wyolbrzamiania problemu picia. Sama wiem po sobie i moim TŻ. Mój TŻ pije raz na pół roku, mniej wiecej. Na takich duzych imprezach i kiedy zaczynał pić ja od razu robiłam sie sino-purpurowa ze złosci, robiąc awanture (w ustronnym miejscu) że pije wrecz hektolitrami i skonczy jak alkoholik. Oczywiście wiele czasu zajęło mi zrozumienie tego, że alkohol jest dla ludzi i nie każdy pijąc skończy jak mój...ojciec

[madana]

No ale ty widzisz problem, prawda? Na dodatek masz faceta, który pije normalnie, bo alkohol JEST dla ludzi, dla mnie nienormalna jest koniecznośc picia kilka razy w tygodniu, brak umiejętności bawienia się czy spotkania bez alkoholu.

[E f f i]

[Lukrecja86]

Napisane przez madana

No ale ty widzisz problem, prawda? Na dodatek masz faceta, który pije normalnie, bo alkohol JEST dla ludzi, dla mnie nienormalna jest koniecznośc picia kilka razy w tygodniu, brak umiejętności bawienia się czy spotkania bez alkoholu.

Przeczytałam i stwierdzam, że widzę olbrzymi problem. Moze to jeszcze nie uzaleznienie, ale złego początki. Napiszę tylko tyle ku przestrodze dla Autorki. Teraz to dla Ciebie odnoszę wrażenie mały problemik, pomysł jednak co będzie jak pojawiłyby się dzieci a problemik stałby się problemem. Alkohol pity w trakcie uzaleznianie w duższych ilosciach degraduje mózg, przytępia odczuwania uczuć wyższych takich jak miłośc, przyjażń, szacunek oddanie. Alkoholik uderzy nawet własne dziecko, ożonie nie wspomnę. Wyda na wóde osttanie pieniądze choćy dzieci przymierały głodem, będzie wykorzystywał psychicznie itd, itp. jestem na 100% pewna, ze wówczas staniesz przed podobny dylematem a bo to miłosc, ojciec moich dzieci, może sie zmieni. Zasmucę Cie, nie zmieni się, bo alkoholicy potrzebują kopniaka w dupe, pozostania na dnie zupełnie sami po to aby szukać pomocy a to i nie zawsze. Niestety jedynym ratunkiem jest ZUPEŁNE zaprzestanie picia przez Twojego chłopaka.
Aaaa i jeszcze jedno, czy wiesz ze życie z osobą uzaleznioną prowadzi do tego, że stajesz się współuzależniona? Dzieci alkoholików nie z zabawy okreslane sa jako dda, ale ty to przecież juz wiesz, bo przeciez masz takie wspomnienia. Chociaż mam wrażenie, że ja chociaż jestem dda i ty równiez. Ty nie masz o tym zielonego pojęcia.

[Candy_lips]

Według mnie to bardzo dużo. Powinnaś obserwować faceta. Na pewno nie zachował się fair. To był WASZ wieczór.
Choć może ja to nie jestem obiektywna, bo ja to najwięcej wypiłam z 2 kieliszki wina czy 3 i nic więcej, więc ja generalnie abstynentka. ale sądze, że nie przesadzam
Ja nie chciałabym być z takim facetem.Mam uczulenie na facetów, którzy dużo piją. Dlatego wybrałam sobie faceta, który taki nie jest. Faceta, który wie, że jeżeli będzie z tym przesadzał, to nie będę chciała z nim dalej być.. mój facet to wypije góra z piwko czy dwa czy np zamiast tego z 4 kieliszki wódki i jest zadowolony. I pije tylko na okazje.. rzadko pije tak, bo ma ochotę. No i jest ok
Dlatego, moim zdaniem UWAZAJ. Owszem, to Twoje życie, ale dla mnie zachował się mega buracko.
Twój facet może mieć problem z alkoholem. Może być coraz gorzej. Już teraz piszesz, że obowiązkowo jest raz w tygodniu wódka z kolegami. Może dla wielu facetów wydałabym się dziwna, że dla mnie to przegięcie, ale sorry, tak uważam.
Znałam też facetów, którzy uważali, że jestem dziwna, że napiję się może z 3-4 razy w roku, na okazję i to z max 2 kieliszki wina. a ja mam to gdzies, mam kogoś dla kogo dziwna nie jestem .
Przeraża mnie to jak piszesz, że przenigdy go nie zostawisz, bo tak go kochasz. No cóż... ja z domu rodzinnego wiem co znaczy alkohol i ojciec dużo pił, ja wybrałam sobie partnera , który pije bardzo mało akurat. Owszem, zdarzyło mi się poznać takich, co dużo pili, ale od razu tacy byli "do odstrzału", bo ja z takim nie mogłabym być. Widocznie, mimo tego, że miałam tak w rodzinie, to nie wpływa to negatywnie na moje dalsze życie w takiej mierze. A Ty niszczysz sama sobie życie. A problem jest poważny.

Napisałaś:

jesli chodzi o bycie - ja uwazam ze jak kogos kocha sie NAPRAWDE jest sie z nim nawet jak straci noge / wzrok / wyladuje na wozku / straci prace, pieniadze .. moglabym mnozyc przyklady.. wiec nie zostawie czlowieka ktorego tyle lat kocham dlatego, ze ma problem.. musze jedynie ten problem rozwiazac a jest ciezko, bo On go nie widzi..

Kochana, jeżeli mółj facet straciłby kończynę, wylądowałby na wózku, to byłabym przy nim, bo go kocham i co najważniejsze, jest to facet,który mnie szanuje i dobrze traktuje.
Nie widziałabym jednak sensu być z facetem., który ma problem alkoholowy i nie chce nic z tym zrobić. Nie związałabym się z takim. Jeżeli problem wyszedłby kiedyś, to jedyną możliwością byśmy byli razem byłaby jego terapia i długi czas, bym widziała, że naprawdę to nie wróci.. Ale tylko wtedy. A Ty chcesz być za niańkę i na siłę mu pomagać. Tak to możesz sobie tkwić nawet 20 lat i nic nie wskórać. Twój wybór. To nie miłość, dla mnie zaślepienie.

A nawet jeżeli Twój facet nie jest alkoholikiem , to i tak nie związałabym się z kimś, kto pije co tydzień Zbyt wiele by nas dzieliło.

|Twój men za to uznałby mnie za nudną, bo pije z 3 razy na rok

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Niektórzy z Was piszą, że to nie jest tragedia w tym wieku wypić tyle butelek, bo prawa młodości. Ok, jak ktoś chce, to niech tyle pije, ale czy to znaczy, by przymykać oko? Jak nam to nie pasuje, to przecież możemy znaleźć kogoś, kto będzie miał podobne zdanie do nas. Nie każdy facet około dwudziestki pije co tydzień, zapewniam .

A to, że on ptorafi wypić i wsiąść za kółko to już nie skomentuję. Na szczęście znam też ludzi, którzy może czasem wypiją dużo, ale rozsądek mają i wtedy za kółkiem nie usiąda . Dla mnie to naprawdę brak wyobraźni i głupota., Tacy nie powinni mieć prawda jazdy.

[invisible_01]

Napisane przez E f f i

Dla mnie rzucanie alkoholu dla dziewczyny jest takie dziecinne, co innego ograniczenie picia. Zabawa w stylu albo ja, albo alkohol to dziecinada.

Za to na pewno wypicie 3 win podczas kolacji z dziewczyną, a potem wsiadanie za kółko, no i generalnie obowiązkowe chlanie z kumplami jest bardzo dojrzałe? No tak, zapomniałam, że dla niektórych facet, który jest burakiem i ma gdzieś, co uważa jego dziewczyna, jest prawdziwym mężczyzną, a nie cieniasem, który zrobi coś, bo go ukochana poprosi

[E f f i]

[Candy_lips]

No właśnie, gdyby raz przy niej wypił te 3 wina, to może jeszcze wybaczalne, ale on często się upija i nie widzi problemu. Dla mnie to byłoby niewybaczalne. Z tym, że ja zanim związałam się lepiej poznawałam faceta. I od razu mówiłam co sądzę o przesadzaniu z alkoholem. Z takim po prostu bym nie mogła być.
Pamiętam, nawet zaręczyny mojego faceta brata i nawet wtedy wypił może 2 kieliszki wina, mimo że proponowali więcej. Dlatego nie każdy facet musi się urżnąć. Bo zna granice i nie przekracza ich. Kiedyś tylko podobno nie wiedziałam ile może wypić i upił się. Ale od tej pory wiedział ile może. Ja nigdy się nie upiłam, bo jak pisałam jestem można chyba rzec abstynentka i nie lubię alkoholu. Co nie znaczy, że jestem nawiedzona i jedno piwko u TŻ-a to dla mnie zło
Ultimatum jest OK, czasem nie ma lepszego wyjścia.

[invisible_01]

Napisane przez E f f i

Nie jest dojrzałe, co nie zmienia faktu, że zabawa ja albo alkohol jest dziecinna i nie doprowadzi do niczego dobrego.
A gdzie to napisałam?

Nigdzie nie napisałam, że tak napisałaś. "Uderz w stół..."

[Ottos]

Dla mnie też lekko przesadzacie.

U nas w związku też nieraz zdarzało nam się za dużo wypić, też nieraz podczas romantycznej kolacji przesadziłam z piwem i chłopak musiał mnie pilnować, zdarzało się, że podtrzymywałam mojego faceta jak wracał nieprzytomny z imprezy, dużo rzeczy nam się zdarzało, mi się zdarza dalej, bo zwyczajnie lubię imprezy i lubię alkohol. I nie widzę problemu, dopóki nie muszę pić codziennie, dopóki mnie nie ściska w żołądku gdy za długo jestem bez alkoholu, dopóki potrafię spędzić miły wieczór bez piwa czy wina.
Dla mnie zachowanie Twojego faceta mieści się jeszcze w granicach normy. Pije na imprezach, spotkaniach ze znajomymi, pije z własną dziewczyną. Fakt faktem, że skoro Tobie to nie odpowiadało to następnym razem nie powinien tego robić i pić w innym towarzystwie, które nie ma o to pretensji i tyle.
Ultimatum bym mu nie stawiała, co to za związek w ogóle. To jest jego życie, nie rozumiem dlaczego miałby rezygnować z czegoś bo jego dziewczyna jest przewrażliwiona. Radziłabym dać na wstrzymanie, dopóki chłopak faktycznie nie będzie miał problemu.

[karolynka90]

Napisane przez meggykotka

Jestem może nieobiektywna (zdarza mi się na imprezie wypić butelkę wina samej) ale jestem zdania że raz na jakiś czas można się "urżnąć".

Raz na jakiś czas = kilka razy w tygodniu?
Bo z taką częstotliwością pije facet Autorki.

Może to był taki dzień - a nastepnego dnia w pracy ma się poprostu kaca. Bo do rano to już prawie nic nie zostaje z tych promili. Chyba że jest kierowcą zawodowym to wtedy co innego.

A co za różnica jakim kierowcą jest?
Wypił 3 butle wina, a po kilku godzinach wsiadł i prowadził samochód.
To jest dla mnie nie do pomyslenia! Mógł kogoś zabić i tyle.

A faceci są jak dzieci - ty mowisz: "to jest bee, będzie cię bolała głowa jutro" a on swoje.

...a blondynki głupie, rude fałszywe...

Pocierpi jutro i bedzie miał nauczkę na kilka mięsiecy.

Chyba dni, jeśli czytałaś wątek.

Napisane przez E f f i

Dla mnie rzucanie alkoholu dla dziewczyny jest takie dziecinne, co innego ograniczenie picia. Zabawa w stylu albo ja, albo alkohol to dziecinada.

Wiesz, to już nie jest chyba zabawa.
Ultimatum "ja albo koleżanki" faktycznie jest śmieszne, ale facet ma (moim zdaniem) wyraźny problem i na miejscu Autorki nie wahałabym się ani sekundy żeby takie ultimatum postawić.
Sytuacja będzie jasna.

[E f f i]