|
|
#61 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 504
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
ad.2. no ja wlasnie nie mam innej mozliwosci, musialabym prace zmienic, bo zarabiam mniej niz 1500 zl! jestem bibliotekara, maz ksiegowym, naprawde nie zarabiamy kokosow To "nie stac mnie na dziecko" to czesto wymowka "nie chce miec teraz dziecka". |
|
|
|
|
|
#62 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 618
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
![]() Cytat:
A mi niektore komentarze w tym watku troche zalatuja defetyzmem. |
||
|
|
|
|
#63 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
podkreślone - tak czy inaczej dobrze,że nikt się na siłę na dziecko nie decyduje. |
|
|
|
|
|
#64 |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Ciężko powiedzieć, bo inaczej gdy dziecko jest malutkie, inaczej, gdy jest starsze, ale uogólniając...
Oprócz tego, na co wg mnie powinno być stać małżeństwo/parę(rachunki, zdrowe jedzenie, internet) to: oprócz podstawowych potrzeb jakieś ubranie raz na jakiś czas(a natychmiast, gdy mu się zniszczy, np. buty przeciekają, spodnie się obdarły), mogą być i z sh(ale nie cały czas i przede wszystkim nie jakieś byle jakie tylko ładne, modnie wyglądające), nie musi mieć codziennie na sławny już soczek ze sklepiku, ale chociaż napój przelany w butelkę czy mineralna jak ktoś woli zdrowiej(ale nie, że woda, bo na napój nie stać), kanapka z bufetu to dla mnie akurat zdzierstwo, bo potrafi kosztować... 3 razy tyle ile kosztuje jak ją sama zrobię, dlatego jestem za kanapkami własnej roboty albo słodką bułką, drożdżówką. Uważam też, że co rok powinno jechać na wakacje, nieważne czy na Mazury czy Karaiby, ważne żeby miało jakieś wspomnienia. Trochę kazuistycznie, ale nie wiem jak to inaczej opisać
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. Edytowane przez ciri15 Czas edycji: 2012-02-29 o 20:59 |
|
|
|
|
#65 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
W tej kwestii zgadzam się w zupełności.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
|
|
|
|
|
|
#66 |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Ale jedno drugiego nie wyklucza...
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
#67 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 273
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
zgadzam sie z twoim drugim akapitem - ale nie o tym gadamy czy ktos osiadl na laurach czy zaiwania jak nakrecony oczywiscie ze mozna wiecej zaoszczedzic, mozna wiecej kupic, wszystko mozna wiecej - ale gdzie dla kogo jest granica? dla niektorych 1500zl jest za malo dla niektorych w sam raz, a inni moze i zyja po pachy z tego - kwestia indywidualna dlatego tez komentarze typu, jak ich nie stac bylo sobie dziecka nie robic (np przy mieszkaniu u tesciow - w czym niewidze zupelnie problemu, kiedys to byla nawet tradycja ) uwazam za bardzo krzywdzace ![]() ---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ---------- ja tez uwazam ze nie powinno, ale bardzo duzej czesci sie tak wydaje, ze jesli nie odfajkuje to sie nie da |
|
|
|
|
|
#68 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Według mnie do "robienia sobie dziecka" trzeba samodzielności -w tym samodzielnego ,a przynajmniej samodzielnie opłacanego mieszkania. Czyli przy tesciach ,jesli ktoś lubi ,ok, ale nie na garnuszku rodziców czy tesciów.
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. |
|
|
|
|
#69 | |||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Pracuję w budżetówce, akurat w dużej placówce, setka nas jest. Ciągle komuś rodzi się dziecko. Wiadomo, na podstawowej pensji w pierwszym roku pracy żadna się nie zdecydowała, ale niestety my z góry mamy ustalone zarobki, i jeśli nie ma nadgodzin - to jest jakieś 1700zł na rękę, w 8 roku pracy. Z dodatkiem za wychowawstwo Wychodzi na to, że w sumie nie mogłabym się zdecydować nigdy...Luna, wcześniej poruszyłaś BARDZO ważną rzecz - to, co możemy sami nauczyć dzieci. Ja jeszcze tak sobie myślę, że np. potrafię grać na pianinie, koleżanka anglistka w pracy ma dziecko w wieku mojej prawie. Co za problem, by np. potem już ona uczyła moje, ja jej? Ot, barter taki. My zresztą ciągle w pracy to robimy, hehe, tylko między sobą. No i uważam, że naprawdę więcej można dać dziecku niż płatne zajęcia. Inna rzecz, że płatne zajęcia wcale nie muszą być drogie i w nie wiadomo jakiej liczbie - w naszym DK na przykład miesięcznie płaci się za np. ceramikę 40zł, 2x w tygodniu - nie jest to jakaś porażająca kwota, prawda? Warto też, jeśli dziecko już szkolne, dawać kasę na wszystkie wyjścia szkolne - bo najczęściej kosztują grosze, a czasem są takie, że rodzic sam nie ma możliwości pokazania czegoś dziecku. I aż żal, że zbieram 4-5zł na akademię jazzową, a ktoś nie idzie. Cytat:
![]() Cytat:
nówka, real wyprzedawał), ale głównie biblioteki (polecam wiejskie, genialnie zaopatrzone). Abonament mamy z cyfrowego polsatu podstawowy jakiś, i absolutnie więcej nie trzeba, i tak wszelkie discovery i tego typu mamy, a na tym nam zależało najbardziej. Gazet nie kupuję, bo mnie drażnią, poza tym są diabelnie drogie w porównaniu z zawartością Nie czuję ograniczenia żadnego. Nauczyłam się rozwijać zainteresowania w dużej mierze za pomocą Internetu, i wiem, że NIGDZIE więcej nie znajdę takiej kopalni informacji i tylu ludzi, których mogę dopytać. 2. To mamy podobne zarobki. I też nie masz szans na większe raczej, a nawet próbując się przekwalifikować - trwa to dłuugo, jest bardzo kosztowne i nie daje żadnej gwarancji lepszego zatrudnienia. Ale tak sobie myślę, że polska matka jest mądrzejsza od matki takiej, na przykład, amerykańskiej - zdecydowanie bardziej kreatywna życiowo ![]() A to samodzielne mieszkanie - też bym nie demonizowała. Samodzielne w sensie, że umiemy sami się utrzymać, ale niektórzy lubią mieszkać rodzinnie, niektórzy też muszą i dają spokojnie radę bez jakiś problemów. Różnie bywa. Tyle, że głupotą jest zrobienie sobie dziecka nie mając żadnych możliwości finansowych, żadnych. Na zasadzie: jakoś to będzie. Tu się zgodzę Edytowane przez 0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b Czas edycji: 2012-02-29 o 21:16 |
|||
|
|
|
|
#70 | ||
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ---------- Cytat:
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
||
|
|
|
|
#71 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Więc pytam : ile trzeba zarabiać,zeby dziecko nie czulo się pokrzywdzone? |
|
|
|
|
|
#72 | |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Nie powiem Ci ile powinni zarabiać, bo to długie obliczenia, zresztą zależne od wieku dziecka... Napisałam co powinno mieć.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
|
#73 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 618
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
![]() Cytat:
Lub masz dobra prace, ale wciaz sie doksztalcasz, podejmujesz sie nowych projektow, zabiegasz o awans. O to mi chodzilo. Osoby z takim podejsciem rzadziej nie beda sie borykaly np. z bezrobociem i raczej nie beda bezradne w obliczu nieoczekiwanych zmian czy niepowodzen. Taka dygresja. A granice tego "wiecej" to juz kazdy sam sobie ustala zgodnie z wlasnymi przekonaniami.
|
|
|
|
|
|
#74 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Równie dobrze dziecku może być przykro,ze ma 5 par spodni z sieciówek za 150 zł a koleżanki parę za 300 zł. Wakacje też się liczą :rożnica jest czy się jedzie na Mazury czy do Paryża. Tak nawiązuje do poprzedniego wątku, w którym aparat na zęby to za mało wg ciebie
|
|
|
|
|
|
#75 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Nawet gdybym zarabiala mega kase, taka, ze mozg by stawal i moglabym pozwolic sobie na bardzo duzo, to i tak starabym sie zeby dziecko nie bylo rozpuszczone, oderwane od rzeczywistosci.
Znam wiele rodzicow, dobrze sytuowanych, ktorych dzieci (nastoletnie) pracuja by poznac wartosc pieniadza. Bardzo podoba mi sie takie podejscie. Mysle, ze duzo daje - dziecku. Jasne, ze mozna uhodowac jakas ksiezna udzielna i pozniej cale zycie pomagac bo dwie lewe rece, ale chyba wiecej satysfakcji daje fakt, ze dziecko sobie radzi. Chyba nawet latwiej/przyjemniej wtedy takiemu dziecku dolozyc/kupic ten 1szy samochod (czy cokolwiek), niz jakiemus nieudacznikowi, ktory oczekuje bo mu sie nalezy jak chlopu ziemia... |
|
|
|
|
#76 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#77 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
I to nie ma nic wspolnego ze 'stac/nie stac na dziecko'. Cos mi sie obilo o uszy, ale dzieci Billa Gatesa pracuja... umowmy sie, ze nie z biedy |
|
|
|
|
|
#78 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Abstrahując od tematu watku: zależy od tego jak człowiek chce dziecko wychować ![]() Mnie generalnie drazni strasznie konsupcyjne podejscie do zycia i wychowywanie takich rozwydrzonych dzieciaków, dla których objawem biedy jest brak markowego dresiku ![]() Zgadzam się z tym co napisała hecate: dziecko powinno się uczyć skąd się biorą pieniądze, i że na drzewach nie rosną ![]() Mój pięciolatek nie pracuje, ale dobrze wie, że chodzę do pracy, gdzie zarabiam pieniadze, dzięki, którym np. możemy coś kupić, czy zaplanować wyjazd...
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
|
|
|
|
|
|
#79 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Nie mowie, ze trzeba je odziac w wor po ziemniakach i przypominac, ze sa rzeczy wazniejsze, ale bez przesady. |
|
|
|
|
|
#80 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Warto go przeczytać. Bo dla niektórych ich sytuacja jest wyznacznikiem normalności (biedniejsi to biedota - takie słowa padły w ww wątku, a bogatsi to odstepstwa od normy) więc pytam brać wyznacznik kiedy jest dość pieniędzy : co nalezy dziecku zapewnić? Bo może tym dziewczynom, które nas posądzają o brak empatii dla dzieci też ktoś kiedyś wypomni,ze za mało dają ![]() naprawdę poczytajcie wątek, będziecie w szoku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=596256
__________________
Edytowane przez dawidowskasia Czas edycji: 2012-02-29 o 23:05 |
|
|
|
|
|
#81 | |||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 969
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
![]() Dla mnie Ty i dziewczyny z tego wątku to powinny zaadoptować parę pań z plotkowego Chociaż z drugiej strony to bym się bała dziewczyny, że finansowo byście nie wyrobiły na podstawowy egzystencjonalne tych dzieci ![]() dawidowskasia a że donoszę to chyba ze mnie nie jest czerwony pająk ![]() Aż mnie osłabił wątek na plotkowym, myślałam że myślenie kategoriami materializmu kończy się w podstawówce bądź gimnazjum, ale jednak się pomyliłam ![]() Cytat:
![]() Cytat:
zapraszam do linka podanego przez dawidowskasia toż to dopiero kwiatki wychodzą
__________________
Taa bo uwierzę, że państwo nam nie przeszkadza, a spokojna przyszłość nas czeka ![]() http://demotywatory.pl/3671712/Czasem-mam-wrazenie http://www.youtube.com/watch?v=QUQsqBqxoR4 Edytowane przez katepew Czas edycji: 2012-03-01 o 02:17 |
|||
|
|
|
|
#82 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
) - już nas zdiagnozowano
|
|
|
|
|
|
#83 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 912
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Wiec jak juz piszesz to moze nie tak wybiorczo?![]() Zreszta zgrabnie tutaj ubralyscie tamten watek w zlot materialistek. ![]() zeby nie bylo nie na temat to powiem, ze wg mnie kase na dzieci trzeba miec- w koncu przedszkole/zlobek/opiekunka kosztuja dzis wiecej niz studia do tego jedzenie, ubrania, ksiazki oraz drozsze sprawy typu komputer ( czy to moze juz burzujstwo? )
__________________
24.02- Jantar+pokrzywa |
|
|
|
|
|
#84 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Powiem tylko, ze moich rodzicow wg tych wszelkich kryteriow stac na dziecko nie bylo. O dziwo jako dziecko nie do konca zdawalam sobie sprawe z pewnych faktow. Bardzo szybko zaczelam pracowac, na wiele z podstawowych potrzeb. Z mniej podstawowych kupowalam ksiazki, ktorych bardzo szybko zakazano mi kupowac, bo nie bylo juz na nie miejsca ![]() Moje dziecko ma w co sie ubrac i zwykle sa to ubrania dobrej jakosci. Z drugiej strony jesli chce bym kupila mu jakies buty udajace te do pilki noznej, ktorych kolor bije po oczach, a wyglad odstrasza: mowie nie. I nie ma to nawet zwiazku z budzetem,a bardziej z przekonaniami: ja takiego brzydactwa mu zwyczajnie nie kupie.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
|
|
|
|
|
|
#85 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 908
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Coś wątek zszedł na inny tor.
Ja na plotkowym nie bywam prawie nigdy i widzę, że dobrze. Szczerze mówiąc, to ja się nie zgadzam, że dzieci z kasą są rozpieszczane częściej niż te bez kasy. W moim towarzystwie, w moim miejscu zamieszkania przedstudiowego nikt nie pracował w młodym wieku - nie było możliwości, bo bezrobocie na tyle duże, że nawet nastolatkowe prace były zajęte, przez osoby dorosłe. Znajomych miałam głównie bez szaleństw jeśli chodzi o kasę, a jednak najbardziej rozpieszczeni byli ci, którzy kasy w ogóle nie mieli. Więc myślę że to była kwestia wychowania rodziców zupełnie nie odnosząca się do kwoty na koncie w banku ![]() To jakie wartości przekazać dziecku to kwestia zupełnie niezależna od tego na co nas stać. Nie można generalizować. |
|
|
|
|
#86 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 196
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
oczywiście z perspektywy czasu widzę , że miała racje i chciała żebym dobrze wyglądała ale jak byłam dzieckiem było mi bardzo przykro. |
|
|
|
|
|
#87 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 290
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Witam was dziewczyny,
przeczytałam Wasze wypowiedzi i postanowiłam też coś naskrobać... Mój syn ma 11 lat (ciąża w młodym wieku z wpadki) - na początku na nic na nie było stać, mieszkaliśmy u teściów itp. O ile wyprawkę można kupić taniej, wózek mieć od koleżanki a ubranka z SH to w pewnym wieku dziecka te przywileje się kończą, bo buty musi mieć nowe a ubrania dla 9latka już nie są takie piękne w SH. Zresztą ile można dziecko w SH ubierać? Szkoła, nawet państwowa, też kosztuje! Nawet zadania domowe bardzo często wymagają posiadania komputera z dostępem do internetu, więc komputer w domu zaczyna być niezbędny nawet dla "niezamożnych". Dla mnie stwierdzenie, że stać mnie na dziecko to nie zaczynanie od rezygnowania ze wszystkiego - nie muszę mieć kablówki, ubezpieczenia czy prywatnej opieki lekarskiej itp - JASNE, ŻE NIE ale czy to znaczy, że mnie stać na dziecko??? Nie sądzę. Padły tutaj opinie, że nawet jak ktoś jest "bogaty" to i tak nie ma pewności czy noga mu się nie powinie a co zrobią ci rodzice, którzy już na wstępie niewiele mają? Z czego oni zrezygnują? Brak oszczędności, perspektyw i chociażby głupiego samochodu, który można sprzedać. Ja teraz staram się o drugie dziecko, bo wiem, że mnie na nie stać, czekałam 11 lat i wiem, że była to słuszna decyzja. Pamiętajcie, że im dziecko starsze tym więcej widzi, rozumie i niestety większy wpływ na niego ma otoczenie. Nie zawsze potrafi zaakceptować fakt, że zamiast na karate czy balet za 70zł/mc mama zapisze go na zajęcia z ceramiki w domu kultury. Podam wam taki przykład: mój syn ma w klasie kolegę, który ma jeszcze dwójkę rodzeństwa oczywiście z miłości i w pełni planowanego, nie przelewa im się ale też nie ma dramatu (no ale przecież miłość i zaradność rodziców wszystko wynagradza). I ta zaradność rodziców polega na tym, że dziecko jest od małego uczone, że nie musi mieć wszystkiego, nie koniecznie nowe i markowe - co w pełni popieram i pochwalam ALE na rozpoczęcie 1 klasy chłopczyk przyszedł z tytą zrobioną z tektury wypełnioną ciasteczkami i karmelkami zrobionymi przez mamę, na bal przebierańców nie mógł mieć kostiumu dartha vadera tylko był robotem z kartonu po telewizorze i mikrofalówce...Co z tego, że jako 5cio czy 6cio latek nie zwracał uwagi skoro teraz, mimo najlepszych chęci i intencji rodziców w szkole jest mu zwyczajnie przykro! I nie generalizujmy, że te dzieci są bardziej kochane a tamte mniej - zakładam, że rozmawiamy o narmalnych rodzinach, w których miłość i dobro dziecka są najważniejsze! Odpowiedzcie sobie na jedno pytanie - czy dobrze się będziecie czuły kolejny raz odmawiając dziecku PSP, mp4, markowych butów (bo koledzy mają), bo was na to nie stać? Dziecko nie musi mieć wszystkiego i nie od razu ale też nie może być tak, że nie ma niczego i za każdym razem słyszy NIE! Mam nadzieję, że mnie źle nie zrozumiecie ale niestety dziecko to inwestycja długoterminowa i niestety z roku na rok coraz droższa! pozdrawiam
__________________
żona od 02-12-2000 mój największy skarb 02-03-2001 moja kolejna wielka miłość 05-01-2015 „Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!” S.I. Witkiewicz Edytowane przez kwitka13 Czas edycji: 2012-03-01 o 10:47 |
|
|
|
|
#88 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Cytat:
Jesli bedzie chcial sobie kupic z uskladanych pieniazkow: prosze bardzo nie ma problemu. I nie jest tak, ze ja wybieram mu buty. Idziemy razem, on przymierza i wybiera te, ktore mu pasuja. (sposrod oczywiscie tych akceptowanych przeze mnie). Jesli znada sie w podobnym stylu: nie z jakiegos tworzywa, ktore przypomina plastik czy gumé i ktore beda mu potrzebne (a beda na pewno, bo to typ butow sportowych), wowczas kupié. Nie spelniam jego wszelkich zachcianek. Nie podoba mi sie fascynacja np. bajka Ben10. Chcial zegarek Ben 10. Dostal na urodziny i czekal na niego bardzo dlugo. W mdzy czasie sam skonstruowal sobie taki zegarek z domowych materialow. Cytat:
Argument: bo koledzy maja mnie nie przekonuje. Jesli ida za tym inne argumenty: mozemy o kwestii rozmawiac. Mieszkam w kraju, gdzie markowe rzeczy nie sa jakims wielkim halo. W elitarnych szkolach dzieci maja zakaz chodzenia w ubraniach markowych. Popisywanie sie ubraniami markowymi co cecha, ze tak powiem klas nizszych.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
|
||
|
|
|
|
#89 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 761
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Ja poprzez wkładanie w dziecko rozumiem także wyjazdy (chociażby do lasu), poznawanie ludzi, wypady do teatrzyku (chociażby w klubie osiedlowym), do ZOO. Nie trzeba mieć dużo pieniędzy. Poza tym, uważam za cenniejsze to, że mogę dziecko nauczyć kilku języków, właśnie po to, żeby mu otworzyć świat. Im więcej pozna ludzi, kultur, im więcej zobaczy (że można też inaczej, a nie tylko co powiedzą w szkole), tym będzie silniejsze.
I jeszcze jedno - To my, rodzice, uczymy dzieci pewnych rzeczy. Między innymi tego, że się śmieją z chłopca, który przyszedł w kartonie po karmelkach. |
|
|
|
|
#90 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 290
|
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?
Po pierwsze nigdzie nie napisałam, że chłopczyk został wyśmiany przez kolegów z powodu przebrania (akurat taka klasa, że akceptują siebie bez względu na kasę) tylko, że było mu przykro, bo nie mógł być przebrany za postać, którą sobie wybrał. Każdy wychowuje dziecko tak jak chce i to, że Ty nauczysz, że status materialny nie jest ważny nie znaczy, że nie trafi do klasy, gdzie będą dzieci inaczej wychowane a na to nie masz wpływu.
Nie napisałam również, że mając kasę na np PSP zaraz polecę kupić je dziecku bo inni mają. Chodzi raczej o sytuację, w której nie mam na to kasy i kolejnej rzeczy muszę dziecku odmówić. Też mojemu nie kupiłam konsoli zaraz jak mu się zachciało tylko uzgodniliśmy, że kupujemy używaną (i nie najnowszy model) i sam musi sobie połowę kwoty uzbierać - mimo, że mnie stać. Ważne, żeby mieć wybór chociażby minimalny a nie jego brak! Tak jak już pisałam wcześniej...w pewnym wieku dziecku przestają wystarczać wycieczki do lasu czy do zoo i wtedy warto mieć te 70zł/mc żeby je zapisać na np balet...
__________________
żona od 02-12-2000 mój największy skarb 02-03-2001 moja kolejna wielka miłość 05-01-2015 „Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!” S.I. Witkiewicz |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:40.














Nie czuję ograniczenia żadnego. Nauczyłam się rozwijać zainteresowania w dużej mierze za pomocą Internetu, i wiem, że NIGDZIE więcej nie znajdę takiej kopalni informacji i tylu ludzi, których mogę dopytać. 








