Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...? / Zarobki a dziecko - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-02-29, 20:26   #61
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 504
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez Katalin Pokaż wiadomość
wszystko pięknie ładne , tylko po pierwsze na wyprawce utrzymanie dziecka się nie kończy ,
po drugie o jakiej organizacji Ty piszesz?nie każdy ma takie szczęście , że dostanie 2/3 wyprawki , niektórzy muszą ponieść koszta z tym związane i nawet kupując wszystko używane, zapłaci sporo.



zgadzam się z Bianką, jeżeli ktoś nie ma perspektyw by zarobić więcej niż te przysłowiowe 1500 zł nie powinien decydować się na dzieci .Niestety mamy takie realia że zarabiając najniższą krajową klepie się biedę.
ad.1. o takiej organizacji, ze mozna na czym innym zaoszczedzic: chociazby pampersy kupic na promocji, inny proszek do prania, zrezygnowac z prenumeraty, z kablowki, wybrac inny abonament itp. niby drobiazgi, ale sporo taniej wychodzi.

ad.2. no ja wlasnie nie mam innej mozliwosci, musialabym prace zmienic, bo zarabiam mniej niz 1500 zl! jestem bibliotekara, maz ksiegowym, naprawde nie zarabiamy kokosow jednak stac nas godne zycie, biedy nie widac. Wg tej teorii, to musielibysmy zmienic zawod, miejsce pracy aby zwiekszyc zarobki i zdecydowac sie na dziecko? Nie zmienialismy pracy, a dwoje dzieci sie dorobilismy. Do tego ja przy dwojce maluchow planuje przejsc na urlop wychowawczy, wiec bedziemy przez kilka bez jednej pensji.

To "nie stac mnie na dziecko" to czesto wymowka "nie chce miec teraz dziecka".
__________________

Ślub
Pati
Lili
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 20:39   #62
aaliyah
Zakorzenienie
 
Avatar aaliyah
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 618
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez Bakteryika Pokaż wiadomość
nie branie tego pod uwage jest lekka ignorancja, a nikt nikomu tu zle nie zyczy, toczy sie normalna dyskusja z argumentami za i przeciw - rowniez takie mozesz przedstawic

za optymizm jak najbardziej trzeba chwalic i podziwiac, i nikt tu nie maluje swiata na czarno. Ale kontr argument jest taki ze jak ktos nie ma to go nie stac na dziecko, tzn ma czekac az mu sie polepszy?
Wiesz, kazdy ma troche inne oczekiwania w stosunku do zycia. I kazdy moze inaczej nieco rozumiec pojecie "stac mnie na dziecko". To juz kwestia indywidualna czy ktos zdecyduje, ze jest czas na dziecko czy moze warto jeszcze troche zaoszczedzic, moze ustabilizowac nieco sytuacje zawodowa, mieszkaniowa... Od samego czekania to sie raczej nie polepszy, trzeba dzialac.

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Daria na forum to juz sie do samego myslenia nie ogranicza. I to mialam na mysli- tak dla jasnosci.
W tym watku przedstawia sie dwie skrajnosci: rodziny mieszkajace z tesciami, rodzicami, jedzace makaron z keczupem i te, ktore stac na niewiadomo jakie wakacje, zajecia dodatkowe i majace solidne zabezpieczenia finansowe.
Co z ludzmi, ktorzy sa gdzies po srodku?
Co z osobami, ktore ciagle buduja te stabilnosc?

Aaliyah ja tutaj czarnowidztwa nie widze, jak rowniez jakiegos zyczenia zlego.
Bywa roznie i tyle. I oby kazdemu ukladalo sie jak najlepiej.
Tak dlugo jak budujesz ta stabilnosc to wg mnie ok. Najgorzej to nic nie robic zeby bylo lepiej "bo i tak sie nie uda", albo osiasc na laurach. Wiec mysle, ze jak rodzina jest gdzies po srodku to dzieciom sie krzywda nie stanie.

A mi niektore komentarze w tym watku troche zalatuja defetyzmem.
aaliyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 20:41   #63
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
ad.1. o takiej organizacji, ze mozna na czym innym zaoszczedzic: chociazby pampersy kupic na promocji, inny proszek do prania, zrezygnowac z prenumeraty, z kablowki, wybrac inny abonament itp. niby drobiazgi, ale sporo taniej wychodzi.

ad.2. no ja wlasnie nie mam innej mozliwosci, musialabym prace zmienic, bo zarabiam mniej niz 1500 zl! jestem bibliotekara, maz ksiegowym, naprawde nie zarabiamy kokosow jednak stac nas godne zycie, biedy nie widac. Wg tej teorii, to musielibysmy zmienic zawod, miejsce pracy aby zwiekszyc zarobki i zdecydowac sie na dziecko? Nie zmienialismy pracy, a dwoje dzieci sie dorobilismy. Do tego ja przy dwojce maluchow planuje przejsc na urlop wychowawczy, wiec bedziemy przez kilka bez jednej pensji.

To "nie stac mnie na dziecko" to czesto wymowka "nie chce miec teraz dziecka".
jak ja zarabialam 1500 to nie stac mnie było na nic. Może 2 pensje to inaczej...
podkreślone - tak czy inaczej dobrze,że nikt się na siłę na dziecko nie decyduje.
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 20:54   #64
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Ciężko powiedzieć, bo inaczej gdy dziecko jest malutkie, inaczej, gdy jest starsze, ale uogólniając...
Oprócz tego, na co wg mnie powinno być stać małżeństwo/parę(rachunki, zdrowe jedzenie, internet) to:
oprócz podstawowych potrzeb
jakieś ubranie raz na jakiś czas(a natychmiast, gdy mu się zniszczy, np. buty przeciekają, spodnie się obdarły), mogą być i z sh(ale nie cały czas i przede wszystkim nie jakieś byle jakie tylko ładne, modnie wyglądające),
nie musi mieć codziennie na sławny już soczek ze sklepiku, ale chociaż napój przelany w butelkę czy mineralna jak ktoś woli zdrowiej(ale nie, że woda, bo na napój nie stać),
kanapka z bufetu to dla mnie akurat zdzierstwo, bo potrafi kosztować... 3 razy tyle ile kosztuje jak ją sama zrobię, dlatego jestem za kanapkami własnej roboty albo słodką bułką, drożdżówką.
Uważam też, że co rok powinno jechać na wakacje, nieważne czy na Mazury czy Karaiby, ważne żeby miało jakieś wspomnienia.
Trochę kazuistycznie, ale nie wiem jak to inaczej opisać
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.


Edytowane przez ciri15
Czas edycji: 2012-02-29 o 20:59
ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:01   #65
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez aaliyah Pokaż wiadomość
Wiesz, kazdy ma troche inne oczekiwania w stosunku do zycia. I kazdy moze inaczej nieco rozumiec pojecie "stac mnie na dziecko". To juz kwestia indywidualna czy ktos zdecyduje, ze jest czas na dziecko czy moze warto jeszcze troche zaoszczedzic, moze ustabilizowac nieco sytuacje zawodowa, mieszkaniowa... Od samego czekania to sie raczej nie polepszy, trzeba dzialac.



Tak dlugo jak budujesz ta stabilnosc to wg mnie ok. Najgorzej to nic nie robic zeby bylo lepiej "bo i tak sie nie uda", albo osiasc na laurach. Wiec mysle, ze jak rodzina jest gdzies po srodku to dzieciom sie krzywda nie stanie.

A mi niektore komentarze w tym watku troche zalatuja defetyzmem.

W tej kwestii zgadzam się w zupełności.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:02   #66
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez Bakteryika Pokaż wiadomość
poza tym tez denerwuje mnie to podejscie 'jak nas bedzie stac' jak ktos wspomnial dziecko powinno rodzic sie z milosci rodzicow i checi posiadania dzieci a nie odfajkowania kolejnego kroku w scisle ulozonym planie zycia
Ale jedno drugiego nie wyklucza...
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:11   #67
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 273
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez aaliyah Pokaż wiadomość
Wiesz, kazdy ma troche inne oczekiwania w stosunku do zycia. I kazdy moze inaczej nieco rozumiec pojecie "stac mnie na dziecko". To juz kwestia indywidualna czy ktos zdecyduje, ze jest czas na dziecko czy moze warto jeszcze troche zaoszczedzic, moze ustabilizowac nieco sytuacje zawodowa, mieszkaniowa... Od samego czekania to sie raczej nie polepszy, trzeba dzialac.



Tak dlugo jak budujesz ta stabilnosc to wg mnie ok. Najgorzej to nic nie robic zeby bylo lepiej "bo i tak sie nie uda", albo osiasc na laurach. Wiec mysle, ze jak rodzina jest gdzies po srodku to dzieciom sie krzywda nie stanie.

A mi niektore komentarze w tym watku troche zalatuja defetyzmem.
nie i nie oskarzam nikogo o patrzenie przez rozowe okulary tylko

zgadzam sie z twoim drugim akapitem - ale nie o tym gadamy czy ktos osiadl na laurach czy zaiwania jak nakrecony

oczywiscie ze mozna wiecej zaoszczedzic, mozna wiecej kupic, wszystko mozna wiecej - ale gdzie dla kogo jest granica?
dla niektorych 1500zl jest za malo dla niektorych w sam raz, a inni moze i zyja po pachy z tego - kwestia indywidualna
dlatego tez komentarze typu, jak ich nie stac bylo sobie dziecka nie robic (np przy mieszkaniu u tesciow - w czym niewidze zupelnie problemu, kiedys to byla nawet tradycja ) uwazam za bardzo krzywdzace

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Ale jedno drugiego nie wyklucza...
ja tez uwazam ze nie powinno, ale bardzo duzej czesci sie tak wydaje, ze jesli nie odfajkuje to sie nie da
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:13   #68
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 392
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Według mnie do "robienia sobie dziecka" trzeba samodzielności -w tym samodzielnego ,a przynajmniej samodzielnie opłacanego mieszkania. Czyli przy tesciach ,jesli ktoś lubi ,ok, ale nie na garnuszku rodziców czy tesciów.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:13   #69
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Co z ludzmi, ktorzy sa gdzies po srodku?
Co z osobami, ktore ciagle buduja te stabilnosc?
Czyli, jak do znudzenia wszędzie powtarzam - jak większość Polaków

Pracuję w budżetówce, akurat w dużej placówce, setka nas jest. Ciągle komuś rodzi się dziecko. Wiadomo, na podstawowej pensji w pierwszym roku pracy żadna się nie zdecydowała, ale niestety my z góry mamy ustalone zarobki, i jeśli nie ma nadgodzin - to jest jakieś 1700zł na rękę, w 8 roku pracy. Z dodatkiem za wychowawstwo Wychodzi na to, że w sumie nie mogłabym się zdecydować nigdy...

Luna, wcześniej poruszyłaś BARDZO ważną rzecz - to, co możemy sami nauczyć dzieci. Ja jeszcze tak sobie myślę, że np. potrafię grać na pianinie, koleżanka anglistka w pracy ma dziecko w wieku mojej prawie. Co za problem, by np. potem już ona uczyła moje, ja jej? Ot, barter taki. My zresztą ciągle w pracy to robimy, hehe, tylko między sobą. No i uważam, że naprawdę więcej można dać dziecku niż płatne zajęcia. Inna rzecz, że płatne zajęcia wcale nie muszą być drogie i w nie wiadomo jakiej liczbie - w naszym DK na przykład miesięcznie płaci się za np. ceramikę 40zł, 2x w tygodniu - nie jest to jakaś porażająca kwota, prawda?
Warto też, jeśli dziecko już szkolne, dawać kasę na wszystkie wyjścia szkolne - bo najczęściej kosztują grosze, a czasem są takie, że rodzic sam nie ma możliwości pokazania czegoś dziecku. I aż żal, że zbieram 4-5zł na akademię jazzową, a ktoś nie idzie.

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
fajnie,ze założyłaś ten wątek
Katepw mi doniosla

Nie czytalam jeszcze odpowiedzi, powiem tylko tyle.
Jak czytam tamten wątek to naprawdę odechciewa mi się wszystkiego.
Chyba nie zdecyduje się na dziecko nigdy - nie chce później słuchać wyż...ania "nie mam tego" "tylko 10 par spodni" etc
Zdołwało mnie to
Plotkary

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
ad.1. o takiej organizacji, ze mozna na czym innym zaoszczedzic: chociazby pampersy kupic na promocji, inny proszek do prania, zrezygnowac z prenumeraty, z kablowki, wybrac inny abonament itp. niby drobiazgi, ale sporo taniej wychodzi.


ad.2. no ja wlasnie nie mam innej mozliwosci, musialabym prace zmienic, bo zarabiam mniej niz 1500 zl! jestem bibliotekara, maz ksiegowym, naprawde nie zarabiamy kokosow jednak stac nas godne zycie, biedy nie widac. Wg tej teorii, to musielibysmy zmienic zawod, miejsce pracy aby zwiekszyc zarobki i zdecydowac sie na dziecko? Nie zmienialismy pracy, a dwoje dzieci sie dorobilismy. Do tego ja przy dwojce maluchow planuje przejsc na urlop wychowawczy, wiec bedziemy przez kilka bez jednej pensji.

To "nie stac mnie na dziecko" to czesto wymowka "nie chce miec teraz dziecka".
1. Dokładnie Obecnie rzadziej kupuję książki, ew. czasem, nawet gdy mam co czytać, kupię coś ciekawiącego mnie w promocji (tym sposobem kupiłam ostatnio fajny kryminał Polakowej, którą lubię, za 7zł nówka, real wyprzedawał), ale głównie biblioteki (polecam wiejskie, genialnie zaopatrzone). Abonament mamy z cyfrowego polsatu podstawowy jakiś, i absolutnie więcej nie trzeba, i tak wszelkie discovery i tego typu mamy, a na tym nam zależało najbardziej. Gazet nie kupuję, bo mnie drażnią, poza tym są diabelnie drogie w porównaniu z zawartością Nie czuję ograniczenia żadnego. Nauczyłam się rozwijać zainteresowania w dużej mierze za pomocą Internetu, i wiem, że NIGDZIE więcej nie znajdę takiej kopalni informacji i tylu ludzi, których mogę dopytać.

2. To mamy podobne zarobki. I też nie masz szans na większe raczej, a nawet próbując się przekwalifikować - trwa to dłuugo, jest bardzo kosztowne i nie daje żadnej gwarancji lepszego zatrudnienia.

Ale tak sobie myślę, że polska matka jest mądrzejsza od matki takiej, na przykład, amerykańskiej - zdecydowanie bardziej kreatywna życiowo

A to samodzielne mieszkanie - też bym nie demonizowała. Samodzielne w sensie, że umiemy sami się utrzymać, ale niektórzy lubią mieszkać rodzinnie, niektórzy też muszą i dają spokojnie radę bez jakiś problemów. Różnie bywa. Tyle, że głupotą jest zrobienie sobie dziecka nie mając żadnych możliwości finansowych, żadnych. Na zasadzie: jakoś to będzie. Tu się zgodzę

Edytowane przez 0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Czas edycji: 2012-02-29 o 21:16
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:28   #70
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Hehehe może tak to zabrzmiało...odniosłam się do Twojego posta, bo uważam jak Ty, że ja to sobie mogę np. pomyśleć, że ktoś ma tak mało kasy że nie stać go w moim mniemaniu..ale nie mam uprawnień, żeby takie sądy na głos wygłaszać i nigdy tego nie robię.
Powiedzieć to nikt tego nie powie, ale co kto myśli - to już jego rzecz.

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Cytat:
Napisane przez martynka89 Pokaż wiadomość
Mialam taki przyklad w sasiedztwie. Malzenstwo z czworka dzieci.
Piekny, duzy dom, trzy samochody. Wlasny biznes. Jeden upadl, zalozyli drugi. Tez szlo bardzo dobrze. Az w koncu sie urwalo, zaradny facet nie wymyslil nic, co przynosiloby konkretny dochod, musial poszukac normalnej pracy.
Dla ich dzieci to byl szok, w krotkim czsie musieli zrezygnowac z markowych ubran i nosic najtansze. Rodzicow nie bylo stac na oplacanie abonamentow w wypasionych telefonach. Dzieciaki baly sie, ze w szkole beda wytykane palcami.
Przezyli, owszem ale teraz zyja o wiele gorzej niz wczesniej. Na markowe ubrania nie starcza, musza zadowolic sie jednym, starym samochodem.
No tak, ale gdy oni stracili pracę mogli sprzedać 2 samochody, trochę kasy z tego mieli... Co by miały osoby, które żyją od 1 do 1? Nic.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:38   #71
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Powiedzieć to nikt tego nie powie, ale co kto myśli - to już jego rzecz.

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------


No tak, ale gdy oni stracili pracę mogli sprzedać 2 samochody, trochę kasy z tego mieli... Co by miały osoby, które żyją od 1 do 1? Nic.
ale takie dzieci mają inne standarty. Mój wujek mial tak samo. Dla dzieci to była tragedia iść do państwiwej szkoly....nie mieć pani od sprzątania...
Więc pytam : ile trzeba zarabiać,zeby dziecko nie czulo się pokrzywdzone?
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:44   #72
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
ale takie dzieci mają inne standarty. Mój wujek mial tak samo. Dla dzieci to była tragedia iść do państwiwej szkoly....nie mieć pani od sprzątania...
Więc pytam : ile trzeba zarabiać,zeby dziecko nie czulo się pokrzywdzone?
Wiem, ze mają inne standardy, ale myślę, że powinny wiedzieć, że są raczej wyjątkiem niż regułą.

Nie powiem Ci ile powinni zarabiać, bo to długie obliczenia, zresztą zależne od wieku dziecka... Napisałam co powinno mieć.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 21:52   #73
aaliyah
Zakorzenienie
 
Avatar aaliyah
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 618
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
W tej kwestii zgadzam się w zupełności.


Cytat:
Napisane przez Bakteryika Pokaż wiadomość
nie i nie oskarzam nikogo o patrzenie przez rozowe okulary tylko

zgadzam sie z twoim drugim akapitem - ale nie o tym gadamy czy ktos osiadl na laurach czy zaiwania jak nakrecony

oczywiscie ze mozna wiecej zaoszczedzic, mozna wiecej kupic, wszystko mozna wiecej - ale gdzie dla kogo jest granica?
dla niektorych 1500zl jest za malo dla niektorych w sam raz, a inni moze i zyja po pachy z tego - kwestia indywidualna
dlatego tez komentarze typu, jak ich nie stac bylo sobie dziecka nie robic (np przy mieszkaniu u tesciow - w czym niewidze zupelnie problemu, kiedys to byla nawet tradycja ) uwazam za bardzo krzywdzace [COLOR="Silver"]
Dla mnie przeciwienstwem osiadania na laurach nie jest pracowanie od rana do nocy. Zalozmy, ze masz dobrze prosperujaca firme. Chodzilo mi o to, ze nie siedzisz z boku i "spijasz smietanke" , ale dalej dzialasz, planujesz, robisz tak zeby bylo lepiej.

Lub masz dobra prace, ale wciaz sie doksztalcasz, podejmujesz sie nowych projektow, zabiegasz o awans. O to mi chodzilo. Osoby z takim podejsciem rzadziej nie beda sie borykaly np. z bezrobociem i raczej nie beda bezradne w obliczu nieoczekiwanych zmian czy niepowodzen. Taka dygresja.

A granice tego "wiecej" to juz kazdy sam sobie ustala zgodnie z wlasnymi przekonaniami.
aaliyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 22:01   #74
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Wiem, ze mają inne standardy, ale myślę, że powinny wiedzieć, że są raczej wyjątkiem niż regułą.

Nie powiem Ci ile powinni zarabiać, bo to długie obliczenia, zresztą zależne od wieku dziecka... Napisałam co powinno mieć.
napisałaś,ze powinno mieć nowe spodnie, buty jesli stare są zniszczone.
Równie dobrze dziecku może być przykro,ze ma 5 par spodni z sieciówek za 150 zł a koleżanki parę za 300 zł. Wakacje też się liczą :rożnica jest czy się jedzie na Mazury czy do Paryża.
Tak nawiązuje do poprzedniego wątku, w którym aparat na zęby to za mało wg ciebie
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 22:03   #75
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 121
GG do hecate
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Nawet gdybym zarabiala mega kase, taka, ze mozg by stawal i moglabym pozwolic sobie na bardzo duzo, to i tak starabym sie zeby dziecko nie bylo rozpuszczone, oderwane od rzeczywistosci.

Znam wiele rodzicow, dobrze sytuowanych, ktorych dzieci (nastoletnie) pracuja by poznac wartosc pieniadza. Bardzo podoba mi sie takie podejscie. Mysle, ze duzo daje - dziecku.

Jasne, ze mozna uhodowac jakas ksiezna udzielna i pozniej cale zycie pomagac bo dwie lewe rece, ale chyba wiecej satysfakcji daje fakt, ze dziecko sobie radzi. Chyba nawet latwiej/przyjemniej wtedy takiemu dziecku dolozyc/kupic ten 1szy samochod (czy cokolwiek), niz jakiemus nieudacznikowi, ktory oczekuje bo mu sie nalezy jak chlopu ziemia...
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 22:08   #76
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez hecate Pokaż wiadomość
Nawet gdybym zarabiala mega kase, taka, ze mozg by stawal i moglabym pozwolic sobie na bardzo duzo, to i tak starabym sie zeby dziecko nie bylo rozpuszczone, oderwane od rzeczywistosci.

Znam wiele rodzicow, dobrze sytuowanych, ktorych dzieci (nastoletnie) pracuja by poznac wartosc pieniadza. Bardzo podoba mi sie takie podejscie. Mysle, ze duzo daje - dziecku.

Jasne, ze mozna uhodowac jakas ksiezna udzielna i pozniej cale zycie pomagac bo dwie lewe rece, ale chyba wiecej satysfakcji daje fakt, ze dziecko sobie radzi. Chyba nawet latwiej/przyjemniej wtedy takiemu dziecku dolozyc/kupic ten 1szy samochod (czy cokolwiek), niz jakiemus nieudacznikowi, ktory oczekuje bo mu sie nalezy jak chlopu ziemia...
ano widzisz. Jak w poprzednim wątku pisałysmy o pracy to się na nas rzucono,że każemy dzieciom od 5 roku pracować na podstawowe potrzeby
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 22:18   #77
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 121
GG do hecate
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
ano widzisz. Jak w poprzednim wątku pisałysmy o pracy to się na nas rzucono,że każemy dzieciom od 5 roku pracować na podstawowe potrzeby
No przeciez jest roznica - wyslac dziecko do kopalni zeby na rodzine zarobilo, a zachecic nastolatka do podjecia pracy na wlasne wydatki...

I to nie ma nic wspolnego ze 'stac/nie stac na dziecko'. Cos mi sie obilo o uszy, ale dzieci Billa Gatesa pracuja... umowmy sie, ze nie z biedy
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 22:41   #78
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
napisałaś,ze powinno mieć nowe spodnie, buty jesli stare są zniszczone.
Równie dobrze dziecku może być przykro,ze ma 5 par spodni z sieciówek za 150 zł a koleżanki parę za 300 zł. Wakacje też się liczą :rożnica jest czy się jedzie na Mazury czy do Paryża.
Tak nawiązuje do poprzedniego wątku, w którym aparat na zęby to za mało wg ciebie
Co z tego, ze dziecku bedzie przykro?
Abstrahując od tematu watku: zależy od tego jak człowiek chce dziecko wychować
Mnie generalnie drazni strasznie konsupcyjne podejscie do zycia i wychowywanie takich rozwydrzonych dzieciaków, dla których objawem biedy jest brak markowego dresiku
Zgadzam się z tym co napisała hecate: dziecko powinno się uczyć skąd się biorą pieniądze, i że na drzewach nie rosną
Mój pięciolatek nie pracuje, ale dobrze wie, że chodzę do pracy, gdzie zarabiam pieniadze, dzięki, którym np. możemy coś kupić, czy zaplanować wyjazd...
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 22:53   #79
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 121
GG do hecate
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Co z tego, ze dziecku bedzie przykro?
Abstrahując od tematu watku: zależy od tego jak człowiek chce dziecko wychować
Mnie generalnie drazni strasznie konsupcyjne podejscie do zycia i wychowywanie takich rozwydrzonych dzieciaków, dla których objawem biedy jest brak markowego dresiku
Dokladnie... Tak wychowane dziecko NIGDY nie bedzie szczesliwe, bo zawsze bedzie ktos, kto ma lepsze, nowsze, wiecej.

Nie mowie, ze trzeba je odziac w wor po ziemniakach i przypominac, ze sa rzeczy wazniejsze, ale bez przesady.
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-29, 22:59   #80
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Co z tego, ze dziecku bedzie przykro?
Abstrahując od tematu watku: zależy od tego jak człowiek chce dziecko wychować
Mnie generalnie drazni strasznie konsupcyjne podejscie do zycia i wychowywanie takich rozwydrzonych dzieciaków, dla których objawem biedy jest brak markowego dresiku
Zgadzam się z tym co napisała hecate: dziecko powinno się uczyć skąd się biorą pieniądze, i że na drzewach nie rosną
Mój pięciolatek nie pracuje, ale dobrze wie, że chodzę do pracy, gdzie zarabiam pieniadze, dzięki, którym np. możemy coś kupić, czy zaplanować wyjazd...
zgadzam się. To była moja odpowiedź na wątek, do którego nawiązywano.
Warto go przeczytać. Bo dla niektórych ich sytuacja jest wyznacznikiem normalności (biedniejsi to biedota - takie słowa padły w ww wątku, a bogatsi to odstepstwa od normy) więc pytam brać wyznacznik kiedy jest dość pieniędzy : co nalezy dziecku zapewnić?

Bo może tym dziewczynom, które nas posądzają o brak empatii dla dzieci też ktoś kiedyś wypomni,ze za mało dają
naprawdę poczytajcie wątek, będziecie w szoku

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=596256
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający

Edytowane przez dawidowskasia
Czas edycji: 2012-02-29 o 23:05
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 02:13   #81
katepew
Rozeznanie
 
Avatar katepew
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 969
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Co z tego, ze dziecku bedzie przykro?
Abstrahując od tematu watku: zależy od tego jak człowiek chce dziecko wychować
Mnie generalnie drazni strasznie konsupcyjne podejscie do zycia i wychowywanie takich rozwydrzonych dzieciaków, dla których objawem biedy jest brak markowego dresiku
Zgadzam się z tym co napisała hecate: dziecko powinno się uczyć skąd się biorą pieniądze, i że na drzewach nie rosną
Mój pięciolatek nie pracuje, ale dobrze wie, że chodzę do pracy, gdzie zarabiam pieniadze, dzięki, którym np. możemy coś kupić, czy zaplanować wyjazd...
Ja także mam nerwa na takie podejście wychowawcze

Dla mnie Ty i dziewczyny z tego wątku to powinny zaadoptować parę pań z plotkowego Chociaż z drugiej strony to bym się bała dziewczyny, że finansowo byście nie wyrobiły na podstawowy egzystencjonalne tych dzieci

dawidowskasia a że donoszę to chyba ze mnie nie jest czerwony pająk
Aż mnie osłabił wątek na plotkowym, myślałam że myślenie kategoriami materializmu kończy się w podstawówce bądź gimnazjum, ale jednak się pomyliłam Zresztą jak czytałaś dziewczynie radzono, żeby szukała na all albo używała innej części garderoby, to oburzenie ale między zdaniami wyczytałam, że matka jednak nie może sobie pozwolić na dużo, jedynie dziewczynie się wydaje że tak

Cytat:
Plotkary
No a jak

Cytat:
Abstrachujac od moich wczesniejszych postow, dodam tylko, ze mam wrazenie ze posiadanie dzieci staje sie kolejnym przywilejem tych 'uprzywilejowanych'. Ze tym ktorym sie nie wiedzie za dobrze, czy chwilowo maja problemy nie dane jest posiadanie potomka. A jesli 'niedajboze' cos sie stanie - to beda z tego rozliczani, opinia publiczna nie da im zyc.
To przede wszystkim da sie odczuc na forum plotkowym.
zapraszam do linka podanego przez dawidowskasia toż to dopiero kwiatki wychodzą
__________________
Taa bo uwierzę, że państwo nam nie przeszkadza, a spokojna przyszłość nas czeka
http://demotywatory.pl/3671712/Czasem-mam-wrazenie

http://www.youtube.com/watch?v=QUQsqBqxoR4 jest moc siedzi i nie chce wyjść

Edytowane przez katepew
Czas edycji: 2012-03-01 o 02:17
katepew jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 02:36   #82
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez katepew Pokaż wiadomość

dawidowskasia a że donoszę to chyba ze mnie nie jest czerwony pająk
Aż mnie osłabił wątek na plotkowym, myślałam że myślenie kategoriami materializmu kończy się w podstawówce bądź gimnazjum, ale jednak się pomyliłam Zresztą jak czytałaś dziewczynie radzono, żeby szukała na all albo używała innej części garderoby, to oburzenie ale między zdaniami wyczytałam, że matka jednak nie może sobie pozwolić na dużo, jedynie dziewczynie się wydaje że tak



No a jak



To przede wszystkim da sie odczuc na forum plotkowym.
zapraszam do linka podanego przez dawidowskasia toż to dopiero kwiatki wychodzą
oczywiście,ze z nas czerwone pająki (ostatnie stadium komucha) - już nas zdiagnozowano
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 07:35   #83
mad86
Zakorzenienie
 
Avatar mad86
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 912
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
ano widzisz. Jak w poprzednim wątku pisałysmy o pracy to się na nas rzucono,że każemy dzieciom od 5 roku pracować na podstawowe potrzeby
rzucono sie, bo autorka watku uczy sie, robi praktyki i czasem tez dorabia nadgodziny w miejscu praktyk, w wakacje pracuje w poluWiec jak juz piszesz to moze nie tak wybiorczo?
Zreszta zgrabnie tutaj ubralyscie tamten watek w zlot materialistek.


zeby nie bylo nie na temat to powiem, ze wg mnie kase na dzieci trzeba miec- w koncu przedszkole/zlobek/opiekunka kosztuja dzis wiecej niz studia do tego jedzenie, ubrania, ksiazki oraz drozsze sprawy typu komputer ( czy to moze juz burzujstwo?)
__________________
24.02- Jantar+pokrzywa
mad86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 08:06   #84
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
zgadzam się. To była moja odpowiedź na wątek, do którego nawiązywano.
Warto go przeczytać. Bo dla niektórych ich sytuacja jest wyznacznikiem normalności (biedniejsi to biedota - takie słowa padły w ww wątku, a bogatsi to odstepstwa od normy) więc pytam brać wyznacznik kiedy jest dość pieniędzy : co nalezy dziecku zapewnić?

Bo może tym dziewczynom, które nas posądzają o brak empatii dla dzieci też ktoś kiedyś wypomni,ze za mało dają
naprawdę poczytajcie wątek, będziecie w szoku

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=596256
Zajrzalam, ale nie mam ochoty przebijac sie prze kilkanascie stron klotni.
Powiem tylko, ze moich rodzicow wg tych wszelkich kryteriow stac na dziecko nie bylo.
O dziwo jako dziecko nie do konca zdawalam sobie sprawe z pewnych faktow. Bardzo szybko zaczelam pracowac, na wiele z podstawowych potrzeb. Z mniej podstawowych kupowalam ksiazki, ktorych bardzo szybko zakazano mi kupowac, bo nie bylo juz na nie miejsca

Moje dziecko ma w co sie ubrac i zwykle sa to ubrania dobrej jakosci.
Z drugiej strony jesli chce bym kupila mu jakies buty udajace te do pilki noznej, ktorych kolor bije po oczach, a wyglad odstrasza: mowie nie.
I nie ma to nawet zwiazku z budzetem,a bardziej z przekonaniami: ja takiego brzydactwa mu zwyczajnie nie kupie.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 08:21   #85
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 908
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Coś wątek zszedł na inny tor.
Ja na plotkowym nie bywam prawie nigdy i widzę, że dobrze.

Szczerze mówiąc, to ja się nie zgadzam, że dzieci z kasą są rozpieszczane częściej niż te bez kasy. W moim towarzystwie, w moim miejscu zamieszkania przedstudiowego nikt nie pracował w młodym wieku - nie było możliwości, bo bezrobocie na tyle duże, że nawet nastolatkowe prace były zajęte, przez osoby dorosłe.
Znajomych miałam głównie bez szaleństw jeśli chodzi o kasę, a jednak najbardziej rozpieszczeni byli ci, którzy kasy w ogóle nie mieli. Więc myślę że to była kwestia wychowania rodziców zupełnie nie odnosząca się do kwoty na koncie w banku

To jakie wartości przekazać dziecku to kwestia zupełnie niezależna od tego na co nas stać. Nie można generalizować.
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 09:57   #86
201607291951
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 196
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
:

Moje dziecko ma w co sie ubrac i zwykle sa to ubrania dobrej jakosci.
Z drugiej strony jesli chce bym kupila mu jakies buty udajace te do pilki noznej, ktorych kolor bije po oczach, a wyglad odstrasza: mowie nie.
I nie ma to nawet zwiazku z budzetem,a bardziej z przekonaniami: ja takiego brzydactwa mu zwyczajnie nie kupie.
a dlaczego nie kupisz mu takich butów skoro mu się podobają. ja zawsze miałam żal do matki , że wybierała za mnie to co powinnam nosić.
oczywiście z perspektywy czasu widzę , że miała racje i chciała żebym dobrze wyglądała ale jak byłam dzieckiem było mi bardzo przykro.
201607291951 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 10:07   #87
kwitka13
Zadomowienie
 
Avatar kwitka13
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 290
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Witam was dziewczyny,
przeczytałam Wasze wypowiedzi i postanowiłam też coś naskrobać...
Mój syn ma 11 lat (ciąża w młodym wieku z wpadki) - na początku na nic na nie było stać, mieszkaliśmy u teściów itp.
O ile wyprawkę można kupić taniej, wózek mieć od koleżanki a ubranka z SH to w pewnym wieku dziecka te przywileje się kończą, bo buty musi mieć nowe a ubrania dla 9latka już nie są takie piękne w SH. Zresztą ile można dziecko w SH ubierać? Szkoła, nawet państwowa, też kosztuje! Nawet zadania domowe bardzo często wymagają posiadania komputera z dostępem do internetu, więc komputer w domu zaczyna być niezbędny nawet dla "niezamożnych". Dla mnie stwierdzenie, że stać mnie na dziecko to nie zaczynanie od rezygnowania ze wszystkiego - nie muszę mieć kablówki, ubezpieczenia czy prywatnej opieki lekarskiej itp - JASNE, ŻE NIE ale czy to znaczy, że mnie stać na dziecko??? Nie sądzę. Padły tutaj opinie, że nawet jak ktoś jest "bogaty" to i tak nie ma pewności czy noga mu się nie powinie a co zrobią ci rodzice, którzy już na wstępie niewiele mają? Z czego oni zrezygnują? Brak oszczędności, perspektyw i chociażby głupiego samochodu, który można sprzedać. Ja teraz staram się o drugie dziecko, bo wiem, że mnie na nie stać, czekałam 11 lat i wiem, że była to słuszna decyzja. Pamiętajcie, że im dziecko starsze tym więcej widzi, rozumie i niestety większy wpływ na niego ma otoczenie. Nie zawsze potrafi zaakceptować fakt, że zamiast na karate czy balet za 70zł/mc mama zapisze go na zajęcia z ceramiki w domu kultury. Podam wam taki przykład: mój syn ma w klasie kolegę, który ma jeszcze dwójkę rodzeństwa oczywiście z miłości i w pełni planowanego, nie przelewa im się ale też nie ma dramatu (no ale przecież miłość i zaradność rodziców wszystko wynagradza). I ta zaradność rodziców polega na tym, że dziecko jest od małego uczone, że nie musi mieć wszystkiego, nie koniecznie nowe i markowe - co w pełni popieram i pochwalam ALE na rozpoczęcie 1 klasy chłopczyk przyszedł z tytą zrobioną z tektury wypełnioną ciasteczkami i karmelkami zrobionymi przez mamę, na bal przebierańców nie mógł mieć kostiumu dartha vadera tylko był robotem z kartonu po telewizorze i mikrofalówce...Co z tego, że jako 5cio czy 6cio latek nie zwracał uwagi skoro teraz, mimo najlepszych chęci i intencji rodziców w szkole jest mu zwyczajnie przykro! I nie generalizujmy, że te dzieci są bardziej kochane a tamte mniej - zakładam, że rozmawiamy o narmalnych rodzinach, w których miłość i dobro dziecka są najważniejsze! Odpowiedzcie sobie na jedno pytanie - czy dobrze się będziecie czuły kolejny raz odmawiając dziecku PSP, mp4, markowych butów (bo koledzy mają), bo was na to nie stać? Dziecko nie musi mieć wszystkiego i nie od razu ale też nie może być tak, że nie ma niczego i za każdym razem słyszy NIE!
Mam nadzieję, że mnie źle nie zrozumiecie ale niestety dziecko to inwestycja długoterminowa i niestety z roku na rok coraz droższa!
pozdrawiam
__________________
żona od 02-12-2000
mój największy skarb 02-03-2001
moja kolejna wielka miłość 05-01-2015
„Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!”
S.I. Witkiewicz

Edytowane przez kwitka13
Czas edycji: 2012-03-01 o 10:47
kwitka13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 10:49   #88
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 184
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez Katalin Pokaż wiadomość
a dlaczego nie kupisz mu takich butów skoro mu się podobają. ja zawsze miałam żal do matki , że wybierała za mnie to co powinnam nosić.
oczywiście z perspektywy czasu widzę , że miała racje i chciała żebym dobrze wyglądała ale jak byłam dzieckiem było mi bardzo przykro.
Nie kupie, bo uwazam, ze wygladaja paskudnie, sa tandetne i nie wydaja mi sie zdrowe.
Jesli bedzie chcial sobie kupic z uskladanych pieniazkow: prosze bardzo nie ma problemu.
I nie jest tak, ze ja wybieram mu buty. Idziemy razem, on przymierza i wybiera te, ktore mu pasuja. (sposrod oczywiscie tych akceptowanych przeze mnie).
Jesli znada sie w podobnym stylu: nie z jakiegos tworzywa, ktore przypomina plastik czy gumé i ktore beda mu potrzebne (a beda na pewno, bo to typ butow sportowych), wowczas kupié.

Nie spelniam jego wszelkich zachcianek.
Nie podoba mi sie fascynacja np. bajka Ben10.
Chcial zegarek Ben 10. Dostal na urodziny i czekal na niego bardzo dlugo. W mdzy czasie sam skonstruowal sobie taki zegarek z domowych materialow.


Cytat:
Napisane przez kwitka13 Pokaż wiadomość
Witam was dziewczyny,
przeczytałam Wasze wypowiedzi i postanowiłam też coś naskrobać...
Mój syn ma 11 lat (ciąża w młodym wieku z wpadki) - na początku na nic na nie było stać, mieszkaliśmy u teściów itp.
O ile wyprawkę można kupić taniej, wózek mieć od koleżanki a ubranka z SH to w pewnym wieku dziecka te przywileje się kończą, bo buty musi mieć nowe a ubrania dla 9latka już nie są takie piękne w SH. Zresztą ile można dziecko w SH ubierać? Szkoła, nawet państwowa, też kosztuje! Nawet zadania domowe bardzo często wymagają posiadania komputera z dostępem do internetu, więc komputer w domu zaczyna być niezbędny nawet dla "niezamożnych". Dla mnie stwierdzenie, że stać mnie na dziecko to nie zaczynanie od rezygnowania ze wszystkiego - nie muszę mieć kablówki, ubezpieczenia czy prywatnej opieki lekarskiej itp - JASNE, ŻE NIE ale czy to znaczy, że mnie stać na dziecko??? Nie sądzę. Padły tutaj opinie, że nawet jak ktoś jest "bogaty" to i tak nie ma pewności czy noga mu się nie powinie a co zrobią ci rodzice, którzy już na wstępie niewiele mają? Z czego oni zrezygnują? Brak oszczędności, perspektyw i chociażby głupiego samochodu, który można sprzedać. Ja teraz staram się o drugie dziecko, bo wiem, że mnie na nie stać, czekałam 11 lat i wiem, że była to słuszna decyzja. Pamiętajcie, że im dziecko starsze tym więcej widzi, rozumie i niestety większy wpływ na niego ma otoczenie. Nie zawsze potrafi zaakceptować fakt, że zamiast na karate czy balet za 70zł/mc mama zapisze go na zajęcia z ceramiki w domu kultury. Podam wam taki przykład: mój syn ma w klasie kolegę, który ma jeszcze dwójkę rodzeństwa oczywiście z miłości i w pełni planowanego, nie przelewa im się ale też nie ma dramatu (no ale przecież miłość i zaradność rodziców wszystko wynagradza). I ta zaradność rodziców polega na tym, że dziecko jest od małego uczone, że nie musi mieć wszystkiego, nie koniecznie nowe i markowe - co w pełni popieram i pochwalam ALE na rozpoczęcie 1 klasy chłopczyk przyszedł z tytą zrobioną z tektury wypełnioną ciasteczkami i karmelkami zrobionymi przez mamę, na bal przebierańców nie mógł mieć kostiumu dartha vadera tylko był robotem z kartonu po telewizorze i mikrofalówce...Co z tego, że jako 5cio czy 6cio latek nie zwracał uwagi skoro teraz, mimo najlepszych chęci i intencji rodziców w szkole jest mu zwyczajnie przykro! I nie generalizujmy, że te dzieci są bardziej kochane a tamte mniej - zakładam, że rozmawiamy o narmalnych rodzinach, w których miłość i dobro dziecka są najważniejsze! Odpowiedzcie sobie na jedno pytanie - czy dobrze się będziecie czuły kolejny raz odmawiając dziecku PSP, mp4, markowych butów (bo koledzy mają), bo was na to nie stać? Dziecko nie musi mieć wszystkiego i nie od tazu ale też nie może być tak, że nie ma niczego i za każdym razem słyszy NIE!
Mam nadzieję, że mnie źle nie zrozumiecie ale niestety dziecko to inwestycja długoterminowa i niestety z roku na rok coraz droższa!
pozdrawiam
Powiem tak: bardzo dobrze bede sie czula majac pieniadze na powyzsze gadzety i odmawiajac ich dziecku.
Argument: bo koledzy maja mnie nie przekonuje. Jesli ida za tym inne argumenty: mozemy o kwestii rozmawiac.
Mieszkam w kraju, gdzie markowe rzeczy nie sa jakims wielkim halo.
W elitarnych szkolach dzieci maja zakaz chodzenia w ubraniach markowych. Popisywanie sie ubraniami markowymi co cecha, ze tak powiem klas nizszych.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 10:53   #89
Hvid
Zakorzenienie
 
Avatar Hvid
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 761
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Ja poprzez wkładanie w dziecko rozumiem także wyjazdy (chociażby do lasu), poznawanie ludzi, wypady do teatrzyku (chociażby w klubie osiedlowym), do ZOO. Nie trzeba mieć dużo pieniędzy. Poza tym, uważam za cenniejsze to, że mogę dziecko nauczyć kilku języków, właśnie po to, żeby mu otworzyć świat. Im więcej pozna ludzi, kultur, im więcej zobaczy (że można też inaczej, a nie tylko co powiedzą w szkole), tym będzie silniejsze.

I jeszcze jedno - To my, rodzice, uczymy dzieci pewnych rzeczy. Między innymi tego, że się śmieją z chłopca, który przyszedł w kartonie po karmelkach.
Hvid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-01, 11:26   #90
kwitka13
Zadomowienie
 
Avatar kwitka13
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 290
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Po pierwsze nigdzie nie napisałam, że chłopczyk został wyśmiany przez kolegów z powodu przebrania (akurat taka klasa, że akceptują siebie bez względu na kasę) tylko, że było mu przykro, bo nie mógł być przebrany za postać, którą sobie wybrał. Każdy wychowuje dziecko tak jak chce i to, że Ty nauczysz, że status materialny nie jest ważny nie znaczy, że nie trafi do klasy, gdzie będą dzieci inaczej wychowane a na to nie masz wpływu.
Nie napisałam również, że mając kasę na np PSP zaraz polecę kupić je dziecku bo inni mają. Chodzi raczej o sytuację, w której nie mam na to kasy i kolejnej rzeczy muszę dziecku odmówić. Też mojemu nie kupiłam konsoli zaraz jak mu się zachciało tylko uzgodniliśmy, że kupujemy używaną (i nie najnowszy model) i sam musi sobie połowę kwoty uzbierać - mimo, że mnie stać. Ważne, żeby mieć wybór chociażby minimalny a nie jego brak!
Tak jak już pisałam wcześniej...w pewnym wieku dziecku przestają wystarczać wycieczki do lasu czy do zoo i wtedy warto mieć te 70zł/mc żeby je zapisać na np balet...
__________________
żona od 02-12-2000
mój największy skarb 02-03-2001
moja kolejna wielka miłość 05-01-2015
„Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!”
S.I. Witkiewicz
kwitka13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-05-10 23:25:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.