|
|
#61 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
elsene
Moi rodzice uświadomili wuja, że jeżeli kupno mieszkania nie dojdzie do skutku to będzie musiał oddać: 1.zadatek+koszty notarialne 2.samą pożyczkę 3.rekompensatę za to, że straciliśmy możliwość kupna tego mieszkania(bo było wyjątkową pod względem cenowym i rocznikowym okazją i na chwilę obecną na rynku TAKICH mieszkań nie ma) Wujo zgodził się na wszystkie trzy rzeczy, więc mnie zależy na chwilę obecną na odzyskaniu pieniędzy z zadatku i kosztów notarialnych. Jak pisałam wcześniej-pieniądze miały być przekazane na moje konto w zeszłym tygodniu, ale po raz kolejny usłyszałam, że ktoś jemu się spóźnia też z przelewem. fankapsychiatrii rezygnacja ze studiów byłaby strzałem w stopę. Jak pisałam wyżej-w moim mieście nie mając licencjatu możesz liczyć co najwyżej na pracę sprzedawcy czy pracę na produkcji. Z całym szacunkiem, ale skoro włożyłam już i trochę kasy i czasu i energii w moje studia to nie zamierzam tego rzucić i radośnie pohasać do pracy na taśmie produkcyjnej(z której de facto na dłuższą metę jest się ciężko wyrwać-za dużo znajomych dookoła taki scenariusz wybrało). Żeby nie było-nie uważam żadnej pracy za hańbiącą, po prostu chcę zdobyć kwalifikacje, żeby zajmować się czymś lepiej płatnym i konkretniejszym. Edytowane przez lasubmersion Czas edycji: 2012-09-16 o 17:46 |
|
|
|
|
#62 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#63 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Chcę mieszkać jednocześnie z Tż i prędzej czy później i do tego dotrzemy.
Ogólnie rzecz biorąc chodzi w tej sytuacji o pewne nieprzewidziane zdarzenia czyli moi rodzice zapewnili nas, że nie musimy się martwić o mieszkanie więc spokojnie mogliśmy sobie odkładać pieniądze i planować w następnym roku ślub. Moi rodzice nadal się obruszają,kiedy im mówię, że najprawdopodobniej jednak z Tż rozejrzymy się za kredytem bo po prostu chcemy razem zamieszkać. Moi rodzice już nie mówią, żebym zaczekała bo sam Bóg nie wie kiedy dostaną swoje pieniądze. Będziemy musieli ''przemeblować'' trochę nasze plany tak jak pisałam już wcześniej. Zebranie brakującej części wkładu własnego=>postaranie się o kredyt=>kupienie mieszkania do remontu=>remont=>ślub(i to szybciej za 2 lata aniżeli w 2013). Inną kwestią jest to czy rodzice dorzucą nam pieniądze,które mają. Zapewne zrobiliby tak, gdybyśmy byli małżeństwem. Jednak z drugiej strony jako małżeństwo moglibyśmy nie mieć zdolności kredytowej i kółeczko się zamyka. Z pewnością te 900 złotych miesięcznie oddawane do banku nie będzie super sprawą, ale na chwilę obecną innego wyjścia za bardzo nie widzimy(poza wynajmem i mieszkaniem za odstępne). Cenną lekcję dostaliśmy i jak tutaj padało już wielokrotnie hasło ''licz na siebie'' do którego mamy zamiar się stosować bo nic innego nam juz nie pozostało. |
|
|
|
|
#64 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
kredyt moze byc brany przez kilka osob, nawet jesli nie sa malzenstwem. gdybys miala udokumentowane zarobki moglabys wziac kredyt razem z facetem. skoro rodzice chca wam sfinansowac mieszkanie to dlaczego nie moga byc jednym z zyrantow? dostana kase od wujka, moga pokryc raty kredytu.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#65 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
nie chce mi się doszukiwac w twoim poście niescisłości ,ale ty widzisz życie w czarnych barwach.
ja doszukiwałam się w nim pozytywów,a ty widzisz tylko negatywne rzeczy. ciężko bedzie ci cokolwiek zrobić,bo zawsze wyjdzie z ciebie pesymista. jak żyć? warto zacząć od siebie i poradzić sobie ze swoim czarnowidztwem. |
|
|
|
|
#66 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
skazana_na_bluesa
Nie wiem czy moi rodzice odzyskają pieniądze od wuja-póki co za chwilę minie 9 miesięcy od momentu, gdy miał oddać pieniądze. Moi rodzice nie zgodzą się na bycie żyrantami jeśli chodzi o kredyt dlatego, że według nich nie jest on dobrym rozwiązaniem(powinnam zaczekać i ''nie podejmować gwałtownych decyzji). TmargoT nie chce mi się doszukiwac w twoim poście niescisłości-więc skoro nie chce Ci się ich doszukiwać to po co zabierasz głos? To tak jakbym napisała o czymś, że jest niepraktyczne(ale w sumie to nie powiem dlaczego). Czy ja widzę w swoim życiu same negatywy? Ano jest sporo pozytywów, ale jak napisałam w pierwszym poście: ten wątek ma służyć wyżaleniu się i that's all... Wiem, że wiele z Was może mnie odbierać jako osobę krytyczną i ostrą, ale niektóre komentarze naprawdę nie zawierają chrzty logiki. Edytowane przez lasubmersion Czas edycji: 2012-09-16 o 19:58 |
|
|
|
|
#67 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Cytat:
![]() czego oczekujesz od swojego wątku,słodkopierdzącego głaskania po głowie? napisałam ci co masz zrobić,czas zacząć działać ,a nie użalać się nad sobą ![]() działac na własną rękę i nie oczekiwać pomocy od innych,a jeśli rodzice odzyskają kasę od wujka i przeznacza ją dla ciebie to z tych pieniędzy spłacisz część kredytu,lub wyłożysz na inne cele np ślub,czy meble do mieszkania. dla mnie proste rozwiązanie Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2012-09-16 o 20:02 |
|
|
|
|
|
#68 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Bo rzucasz opinie(na temat mojego pesymizmu i czarnowidztwa) i jednocześnie nie chcesz wyjaśnić dlaczego tak sądzisz.
Czas zacząć działać i się nad sobą nie użalać-no taaak...ja siedzę z założonymi rękoma i przyglądam się jak ''wszystkim dookoła los przynosi prezenty, a ja dostaję po raz kolejny rózgę''. Wczoraj i dzisiaj miałam ''przywilej'' bycia w domu stąd moje udzielanie się. Jutro wracam do pracy(chociaż dla niektórych korepetycje to marne popłuczyny i pracą tego nazywać nie można) i mam jeszcze parę innych obowiązków. |
|
|
|
|
#69 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
|
|
|
|
|
#70 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
TmargoT
a znasz osobę, która nigdy nie powie ''kurcze, mogłoby być lepiej''. Moje czarnowidztwo(wchodząc w tok rozumiewania innych osób)może opierać się na tym, że napisałam iż: 1. w przeciągu paru lat pensja moja i Tż nie wzrośnie super gwałtownie. A nie wzrośnie dlatego, że chcemy poświęcić czas na edukację(a nie uznaję studiowania na pół gwizdka, spać też niestety muszę) 2. wynajmowanie mieszkanie pozbawi nas możliwości(przynajmniej przez pewien czas) budowania oszczędności, które potem można przeznaczyć na wkład własny do kredytu 3. czuję się zawiedziona bo miałam pewne plany i się rozsypały ze względu na zachowanie jednego człowieka Dla mnie to nie czarnowidztwo tylko realizm i naturalna reakcja na zaistniałe zdarzenia. |
|
|
|
|
#71 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Cytat:
1.nie wiesz,czy nie wzrośnie,nie wiesz nawet,czy będziesz miec pracę kiedy skończysz studiować 2.czasem trzeba zacisnąć poślady i mieszkać osobno.związek może trwac mimo osobnego mieszkania,możecie też zamieszkać u jednych z rodziców,ale to już inna sprawa. 3.plany krzyżują sie zawsze,jak nie choroba to popsuty samochód,jednak trzeba wierzyć ,że sie uda.planować i wierzyć. pisałaś takze,że rodzice chętniej pomogłiby ci ,gdybyś miała ślub. przekonaj ich,że dając ci pieniądze bez ślubu ,lub wykładając je działają na twoją korzyć .w razie rozpadu związku to co dali przed zawarciem małżeństwa nie wlicza się do podziału po rozwodzie
|
|
|
|
|
|
#72 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 747
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Chciałam napisać, że ja Ci po prostu, po ludzku współczuję. Uważam, że jak to ostatnio na Wizażu bywa usłyszałaś niepotrzebnie wiele przykrych słów. Sama mam wielu znajomych, którzy posiadają mieszkanie dzięki rodzicom, tym co od nich otrzymali i co pozwoliło na zakup własnego lokum. Można ich nazywać egoistami, oczekującymi na to by się obłowić, ja osobiście tak ich nie odbieram. Czasy są jakie są, branie kredytu na 30 lat to dla mnie ogromne ryzyko i jeśli tylko rodzice mogą pomóc swojemu dziecku to sama uważam, że robią najpiękniejszą rzecz jaką można. Osobiście nie dorobię się nigdy własnego M (nie ma szans, żebym dostała taki kredyt {nawet gdybyśmy chcieli} razem z tż - mamy córkę). Odkładam pieniądze, też od kilku lat i mam nadzieję, że kiedyś córce, kupię coś własnego na start w życie. Życzę Ci, żeby Twoi rodzicie otrzymali pieniądze od wujka, niezależnie od tego czy Wy zdążycie już wziąć kredyt czy nie. Potwierdzasz swoim przykładem, że nie można ufać nawet rodzinie i swoich pieniędzy się nie pożycza. Trzymajcie się i powodzenia!
__________________
27.07.2008 r. Olcia 01.02.2015 r. Kamilek |
|
|
|
|
#73 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Gwarantowane przez...? Prawo do mieszkania na swoim, w sensie.
Edytowane przez anka_res Czas edycji: 2012-09-18 o 20:42 |
|
|
|
|
#74 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
...konstytucję?
Może sobie wynajmować lub nie, to jest jej wybór, jej decyzja. Dopóki nikogo nie krzywdzi i nie łamie prawa może sobie robić, co chce. W tym nie mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
#75 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 44
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Cytat:
![]() Albo ciocia, całe życie na utrzymaniu męża. Też nikogo nie krzywdzi. To tylko kwestia tego, jak się ktoś z tym czuje. Ja bym nie potrafiła jako dorosła osoba opierać się na kimś, jeśli miałabym inne wyjście. Edytowane przez sheeridans Czas edycji: 2012-09-18 o 21:20 |
|
|
|
|
|
#76 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Cytat:
Też bym tak nie potrafiła, ale niektórzy jak widać potrafią i nie narzekają.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
|
#77 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Kurcze, chyba czasem Wizażanki lubią uogólniać.
Mam 24 lata i teksty w których porównuje się ''moją filozofię życiową'' do 45 latka mieszkającego z rodzicami są chyba nieco nie na miejscu. Napisałam, że moim świętym prawem jest niechęć do wynajmu. Odniosłam wrażenie(w niektórych postach), że moi rodzice swoją postawą mnie skrzywdzili(''fundując mieszkanie''-piszę w nawiasie bo póki co chęć jest, ale możliwości brak). Nie wiem czy to wynika z osobistych przekonań typu ''skoro mnie rodzice nie dali to każdy, któremu dali jest dla mnie beee'', ale trochę intuicja mi mówi, że tak. Moi rodzice mają na tyle dobre dochody, że mogliby by spokojnie opłacić studia i dawać ''kieszonkowe'', ale uważam, że w moim wieku byłoby to nieco zabawne. Mieszkanie jest dla mnie zbyt dużą sprawą, abym mogła sfinansować ją z osobistych zarobków, więc albo mam do wyboru ich pomoc(która na chwilę obecną jest zamrożona) albo kredyt. Osobiście wolę pieniądze za wynajem zainwestować w edukację, która przyniesie mi profity w życiu zawodowym i pozwoli nie korzystać z pomocy rodziców. sheeridans jeżeli się okaże, że jednak moi rodzice mogą sfinansować mi mieszkanie to nie mam zamiaru unosić się honorem i powiedzieć hardo, że sobie na wszystko sama zapracuje. Myślę, że nikomu tym krzywdę nie zrobię. Jak napisałam jednak wcześniej-musimy też z Tż wziąć pod uwagę inne alternatywy(co do mieszkania) bo czekanie też jest męczące i powoduje nadmierną zależność od drugiej osoby. |
|
|
|
|
#78 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 297
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Autorko, a dlaczego nie mogliście pieniędzy od rodziców potraktować jako wkładu własnego i kwotę pożyczoną wujkowi zastąpić kredytem? Po ściągnięciu pieniędzy z wujka spłacilibyście kredyt.
Czy te dodatkowe opłaty przez wujka (zwrot zadatku i kosztów notariusza) macie spisane na osobnej umowie/aneksie do poprzedniej czyt to tylko ustne? Sytuacja miła nie jest, ale na szczęście to nie wasze długi! Głowa do góry, poradzicie sobie sami |
|
|
|
|
#79 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
|
|
|
|
|
#80 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 297
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
To chyba niewielki koszt dla wspólnego mieszkania już teraz i ślubu. Teraz nie mają nic - są osobno, o ślubie nic nie wiadomo "na świętego nigdy". A odsetki nie powinny być duże, skoro wujek pieniądze odda "zaraz" a nie za 30lat.
Wolałabym mieć pół mieszkania niż nic A co teraz mają?
|
|
|
|
|
#81 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
od kiedy to przyjmowanie mieszkania od rodziców miałoby być grzechem. Nie zgadzam się natomiast z tym, że nie zabąbiłaś sprawy uzależniając swoje plany od pieniędzy, których ani Ty ani Twoi rodzice nie mają/nie mieli czas już jakiś w ręku czy urządzając mieszkanie na które kasy nie miałaś.
Nie popadaj w depresję tylko czekaj, co przyniesie czas czy szukaj innych rozwiazań, tyle mozesz zrobić, zamiast rozpaczać. Nie jest jeszcze tak źle, macie szanse odzyskać pieniądze i lepiej próbować się tego trzymać. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2012-09-20 o 22:57 |
|
|
|
|
#82 |
|
Anna Ha
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 160
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Wiem, że wątek stary, ale może wciąż aktualny?
Skoro wujek pożyczył pieniądze, deklaruje dobre chęci, ale nie oddaje z powodu niemożności wyłożenia jednorazowo tak dużej sumy, jaką pożyczył - to może wujek ma mieszkanie, które mógłby wam do czasu zwrotu pożyczki udostępnić? A w tym czasie poniósłby "karę" za niewywiązanie się ze zobowiązania zwrotu pożyczonych pieniędzy - wynajmując i opłacając mieszkanie dla siebie i swojej ewentualnej rodziny. Lub: do póki nie odda pieniędzy - wynajmuje mieszkanie dla was. Rodzina rodziną, ale zobowiązanie zobowiązaniem. Nie rozumiem, dlaczego wy macie cierpieć lub ponosić koszty (kredytu, najmu itp.), a wujek po prostu nie ma i nie ponosi żadnych konsekwencji. To nielogiczne i niesprawiedliwe. Obawiam się, że wujek ma małą motywację aby zorganizować te pieniądze. Niech je pożyczy w banku i odda wam, albo niech je odłoży (ponoszenie regularnych miesięcznych kosztów najmu byłoby najprawdopodobniej skuteczną motywacją). |
|
|
|
|
#83 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 241
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
tutaj chyba jest dalsza część tej historii:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,20012...lize_.html?v=2 |
|
|
|
|
#84 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Widzę, że ktoś odkopam wątek (i na wizażu na forum gazeta.pl)
''coś'' się ruszyło. 'Coś'' to znaczy mamy więcej oszczędności i do 15 marca powinniśmy poznać termin oddania pieniędzy. Jakimś cudem mojemu wujowi udało się uzgodnić szczegóły transakcji sprzedaży firmy, więc teraz powinno być już tylko lepiej. W styczniu byliśmy w kilku bankach, żeby zapoznać się z ofertą kredytową. Oferta porażająca.Zakładając, że mieszkanie kosztowałoby około 150 tys, to rata kredyta oscylowałaby wokół 700-800 złotych.(przy 25 letnim okresie spłaty).Oczywiście w taką symulacją wliczony byłby wkład własny.Całkowity koszt kredytu wyniósłby jakieś 230tys. Tak, tak...wiem.Zaraz odezwie się chór Wizażanek, które powiedzą, że one taką(albo jeszcze wyższą) ratę płacą i żyją. W sumie też jestem ciekawa jak ludzie są w stanie związać koniec z końcem.Mamy wśród znajomych małżeństwo.On-lekarz na stażu.Ona-pracowała na umowę zlecenie.Mają kredyt na małe mieszkanko i za chwilę ich pierwsze dzieciątko przyjdzie na świat.I kurcze jakoś sobie dają radę.Nie wiem czy wynika to z otrzymywania pomocy zewnętrznej, ale wielokrotnie przeprowadzaliśmy z Tż rozpiskę dochodów i przychodów w naszym przypadku i w przypadku kredytu bylibyśmy po prostu pod kreską.Zapewne wpływ na to ma podwójne czesne( i u mnie i u Tż), które wieczne nie będzie płacone, ale tak...W każdym razie musimy nadal czekać, ale jesteśmy dobrej myśli. |
|
|
|
|
#85 |
|
Anna Ha
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 160
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Nie oglądaj się na ludzi, a szczególnie na tych, którzy są ci obcy. Jesteś ty, twój facet, przyjaciele, rodzina i wasze osobiste plany, marzenia, układy i możliwości.
Ludzie robią różne rzeczy i mają różna wytrzymałość; są samotne matki wychowujące 5 sztuk potomstwa z uśmiechem na ustach, a są takie, które z 1 dzieckiem nie mogą sobie same poradzić i wpadają w ciężką depresję; są ludzie chorzy na raka, którzy walczą do "samego końca", ale są też tacy, którzy poddają się zanim jeszcze postawiona zostanie diagnoza. Między tymi skrajnościami, czerniami i bielami, jest jeszcze szereg odcieni szarości. Masz prawo żyć i myśleć jak chcesz. Ludzie (szczególnie na forach dyskusyjnych, gdzie są anonimowi) często albo dowartościowują się skacząc po kimś, albo po prostu kłamią - żeby komuś dokopać. Zawsze bierze się to z (często nieuświadomionego) poczucia niskiej własnej wartości lub z budowania swojego poczucia wartości przez zestawianie siebie z innymi i porównywanie. Nie wpadnij w tę pułapkę. Osobiście rozumiem wasze dylematy. Dacie radę
|
|
|
|
|
#86 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Zawsze mnie w takich watkach zastanawia CO jest zlego w tym, ze rodzice pomagaja dzieciom jak moga, i ze dzieci sie ciesza i akceptuja ta pomoc?
Z wiekszosc wypowiedzi wynika mi, ze autorka conajmniej powinna wepchnac te kase rodzicom do gardla i niczym czlowiek pierwotny pokonujacy Wielkie Zlodowacenie radzic sobie od zera, na starcie z lukiem i jedna strzala ;-). Rodzice podarowali/obiecali jej pieniadze. Chyba jestem dziwna, bo dla mnie ani to nie jest niezwykle, ani to, ze autorka je wziela/chciala wziac i sie z ich cieszyla. tak samo cieszyla sie na perspektywe kupna za nie mieszkania. Kto by sie nie cieszyl? Jesli ktos zabierze nam cos, czego bardzo wyczekujemy , to chyba normalne, ze jestesmy rozczarowani? Ciekawa jestem jakby reagowaly wizazanki w takiej kwestii: wygrywacie wycieczke, macie juz jechac, juz spakowane, a tu nagle szef dzwoni, ze NIE i juz. I przepada wycieczka. Z wypowiedzi wynika mi, ze zadna by nie byla ani troche zawiedzioa czy rozgoryczona. ba, nawet by nie przyjela wycieczki, bo przeciez czeba samemu orac pole
__________________
|
|
|
|
|
#87 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 142
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
.
Edytowane przez kk888 Czas edycji: 2014-11-23 o 09:35 |
|
|
|
|
#88 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Cytat:
' tylko dlatego, że nie dostanie się własnościowego mieszkanka za friko ![]() Autorko, takie życie, straciliście masę pieniędzy, to przykre, ale niestety przez własną naiwność. Reszta spraw - nie widzę tragedii, weźcie ślub, wynajmijcie mieszkanie, Twoją mamę przypilnujcie żeby się leczyła, za teściową trzymajcie kciuki, żeby szybko znalazła pracę (ewentualnie pomóżcie czegoś poszukać 'po znajomości'). Życie to nie bajka i nigdy nie jest tak, że wszystko się układa. Gdybyś napisała 'moja mama choruje na nerki nie wiem jak jej pomóc' to bym zrozumiała, ale wyznania w stylu 'nie dostanę za darmo mieszkanka, zły wujek nie dał pieniędzy, a i jeszcze wiele innych złych rzeczy' to jakoś łez ze mnie to nie wycisnęło ![]() ---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ---------- Cytat:
Edytowane przez _ema_ Czas edycji: 2013-03-02 o 12:38 |
||
|
|
|
|
#89 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Autorka napisala, ze miala wczesniej problemy psychiczne itd, doczytalas?
__________________
|
|
|
|
|
#90 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: Długi, mieszkanie i ślub-jak nie zwariować?
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:10.


















' tylko dlatego, że nie dostanie się własnościowego mieszkanka za friko 
