Nie ta, to następna! - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-19, 17:35   #61
iwona147
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 43
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
już się wypowiadałam w Twoim poprzednim wątku, ale Twoje przeżycia są mi cholernie bliskie niestety, nawet teraz... to jest taki potrzask, taki głupi mechanizm niczym ruchome piaski, że im wykonujemy więcej prób wyjścia z sytuacji, wytłumaczenia sobie tego wszystkiego to coraz bardziej się zagrzebujemy...
Ja mam taką znajomość, której też nie potrafię przekreślić ot tak, ta osoba stała się dla mnie kimś bardzo ważnym, nawet miałam wrażenie, że ja dla niego też...i mielismy taką przeplatankę, jakiś małych i większych namiętności, spięć i kłótni, wielkich zawodów, ale do tej pory jakoś to wszystko się kleiło może nie do poprzedniego stanu, ale jeszcze jakaś więź i obopólna korzyść z tej relacji była. A teraz nie wiem co się stało, że to wszystko sie posypało...on sobie po prostu odpuścił, nie ma żadnych zaczepek z jego strony, praktycznie nie robi już na nim wrażenia czy jestem czy mnie nie ma... Równoczesnie bywały sytuacje, kiedy potrafił tesknic i okazywac mi bliskosc i jednoczesnie podrywac inne kolezanki... Ale to nie bylo najgorsze, do tej pory zawsze miałam u niego zaufanie, ktore zbudowalam roznymi dzialaniami, rozmawami codziennymi i wyrozumialoscia...I z jednej strony wiem, ze czesto mnie ranił, że predzej czy pozniej musialabym dac mu sobie pojsc w inna strone, ale bycie totalnie ignorowanym z zupelnie nieznanego powodu mnie dobija... Ja czuje cos do niego, mimo wad nie zamienilabym na nikogo innego. Sprawial, ze zwyklym gestem bylo mi lepiej, przede wszystkim wydawalo mi sie to odwzajemnione i nagle to mija, po prostu...sprezynka pekla...
nadal nie rozumiem dlaczego i chce ją naprawic, zeby chociaz czasem sie do mnie odezwal, ale nie potrafie sie ogarnac, mam teraz prace i nie jest lepiej, bo wracam do swiata bez niego i do swiata w ktorym juz nigdy go nie bedzie i tylko sie dobijam...praca tylko na chwile odrywa mnie od tych mysli, ciagle mysle o tym co w nim lubilam, wyrzucam sobie ze to wszystko przeze mnie...zebym byla inna, on by nadal chcial miec ze mna kontakt, ale cos schrzanilam...
i to jest najgorsze ze nie wiem co i gdyby mi na tym zalezalo, zerwalabym go duzo wczesniej , wydaje mi sie to po prostu nie fair z jego strony, bo o ile moze sie bać ze znowu sie do niego przywiaze to tym milczeniem sprawia ze moj swiat sie rozsypuje na drobniutkie kawaleczki, zalewanie sie lzami na jakas mysl/piosenke ... ile razy mysle sobie wtedy ze wszystko jest bez sensu...itp, na to nie pomagaja zadne rady, zadne spotkania..nie wiem chyba trzeba po prostu swoje wyplakac i dac czasowi czas....im bedziesz wiecej myslec na ten temat bedzie cie bardziej bolalo.. Pod tym katem chcialabym, zeby do sensu zycia wysatrczal mi czyjs atrakcyjny wyglad jak facetom... chciaabym umiec cofnac czas..pisza do mnie jacys ludzie, ale ja chce zeby to był on...


http://www.youtube.com/watch?v=JkNBKC95Nv8 dzisiaj za mną chodziły te piosenki
http://www.youtube.com/watch?v=vxnl83HD3R0
Mam to samo ;/
iwona147 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-19, 17:38   #62
Melisa_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 119
Dot.: Nie ta, to następna!

To się chyba wszystko rozbija o zwykłe bycie fair wobec drugiej osoby - o ile prostsze byłoby życie, gdyby ludzie (obu płci) nie deklarowali (słowem i zachowaniem) tego, czego tak naprawdę nie mają na myśli/nie są pewni.

Nie wiem, jak u innych, ale w moim przypadku zwykłe "Słuchaj, doszedłem to wniosku, że to nie to" znacznie skróciłoby cierpienie i pozwoliłoby pójść naprzód, a tak to dalej mam momenty na rozmyślenia typu "może jeszcze nie wszystko stracone", chociaż zdroworozsądkowo doskonale wiem, że stracone.

Ech, faceci. Z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej
__________________
"Wylewanie wody z dziurawej łodzi zabiera energię potrzebną na wiosłowanie."

Edytowane przez Melisa_
Czas edycji: 2012-09-19 o 17:39
Melisa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-19, 17:48   #63
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Nie ta, to następna!

Ale czasami sa po prostu baby głupie i tyle. Można ją kopać, popychać, wyzywać, traktować jak śmiecia a ona nadal będzie miała nadzieję, że to jest związek i zaciągnie misia do ołtarza.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-19, 17:53   #64
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Ale czasami sa po prostu baby głupie i tyle. Można ją kopać, popychać, wyzywać, traktować jak śmiecia a ona nadal będzie miała nadzieję, że to jest związek i zaciągnie misia do ołtarza.
Wypraszam sobie takie ocenianie mnie na podstawie szczątkowych informacji. W poprzednim wątku pisałam, że zerwałam z nim, gdyż nie mogłam dać się traktować tak, jak nagle zaczął mnie traktować. Teraz jest mi cholernie ciężko, nie umiem sobie z tym poradzić, fakt, ale decyzja była moja i w pełni świadoma. Po prostu trudno wygrać z emocjami.

Czy to, że cierpię po związku i nie mam serca z kamienia, czyni mnie głupią?

Edytowane przez willy_nilly
Czas edycji: 2012-09-19 o 17:55
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-19, 18:00   #65
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Ale czasami sa po prostu baby głupie i tyle. Można ją kopać, popychać, wyzywać, traktować jak śmiecia a ona nadal będzie miała nadzieję, że to jest związek i zaciągnie misia do ołtarza.
I chłopów takich znam , jeden wydaje mi się ewenementem w skali światowej
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-19, 18:06   #66
Pia Gizela
Zadomowienie
 
Avatar Pia Gizela
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 120
Dot.: Nie ta, to następna!

sama sobie to cierpienie zadajesz. oddziel grubą kreską i zacznij na nowo. a tak ciągle rozpamiętujesz, analizujesz i babrzesz się w przeszłości. on Cię nie kochał i już. nie ma co gdybać ani interesować się tym co on teraz robi.

i nie, nie pisze mi się łatwo bo też miałam serce złamane.
__________________

Pia Gizela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-19, 18:25   #67
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Wypraszam sobie takie ocenianie mnie na podstawie szczątkowych informacji. W poprzednim wątku pisałam, że zerwałam z nim, gdyż nie mogłam dać się traktować tak, jak nagle zaczął mnie traktować. Teraz jest mi cholernie ciężko, nie umiem sobie z tym poradzić, fakt, ale decyzja była moja i w pełni świadoma. Po prostu trudno wygrać z emocjami.

Czy to, że cierpię po związku i nie mam serca z kamienia, czyni mnie głupią?
nie czyni ciebie głupiej ,ale naiwnej,bo jeśli ktoś mnie krzywdzi to nie cierpię z powodu rozstania,tylko z powodu straty czasu.nie patrzę wstecz i nie myślę ,że szkoda tylko ciesze się,że nie zabrakło mi siły zakończyć farsę .
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-19, 22:48   #68
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Nie ta, to następna!

Poczytałam trochę wątków na wizażu, przypomniałam sobie poprzednie moje wątki i Wasze wypowiedzi w tym i doszłam do wniosku, że... dobrze, że ten "związek" się skończył!

Pierwsze miesiące nie był sobą... później wyszło szydło z worka. I wiecie co? Oprócz tego, że jest bardzo rodzinny, przystojny, zabawny i liznął trochę inteligencji, to nie ma żadnych innych zalet. Za to wady mogę wymieniać godzinami...

Jak on genialnie się ukrywał przez kilka miesięcy, żeby tylko mnie zdobyć. Gdyby miał maturę, to do szkoły aktorskiej by się dostał bez problemu. (O tym, że matury nie ma, dowiedziałam się niedawno. )

W którymś z wątku ema napisała: z Chińczyka Murzyna nie zrobisz, choćbyś nie wiem jak się starała . Także niech sobie znajdzie jakąś średnio kumatą, która to wszystko będzie znosić i krzyżyk na drogę.

Także dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi... Uwielbiam wizaż za to, że otwiera oczy, bo zmusza do spojrzenia na sprawę z wielu innych perspektyw!

Edytowane przez willy_nilly
Czas edycji: 2012-09-19 o 22:53
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-20, 06:57   #69
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Nie ta, to następna!

I brawo, z tym wnioskiem pozostań
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-20, 14:04   #70
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Czyli uważasz, że w dzisiejszych czasach można bezkarnie kogoś ranić i nazywać to przystosowaniem? Naprawdę osoba, która rani dziewczynę po dziewczynie zasługuje na miano "mężczyzny"?
Nie, nie uważam i w rozmowie z Amą napisałem: 'Kiedyś można by go było tak nazwać (chodziło o egoistę) i sam jestem zwolennikiem takiego spojrzenia.' Tyle, że to co ja uważam nie ma najmniejszego znaczenia. Ja Ci pisze jak jest i, że jeszcze długo będzie tylko gorzej. Takie czasy, że nie trzeba się bawić w związki, tracić swojej niezależności, brać na siebie odpowiedzialności żeby mieć seks. A skoro nie trzeba, to coraz więcej facetów podąża tą drogą, bo jest zdecydowanie łatwiejsza i mniej męcząca. Taki 'trynd'.
Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Przepraszam bardzo, ale ja nie oczekiwałam do tego Pana żadnych deklaracji, nie wysnuwałam mu, że musimy pogadać o tym, co jest między nami, bo muszę wiedzieć na czym stoję. NIE. To on drążył, dopytywał, czy mi zależy, co jest między nami, czy to co jest między nami można nazwać związkiem, mówił, że jemu zależy, że on tęskni, najchętniej to by ode mnie nie wychodził, przedstawiał mnie z dumą całej swojej rodzinie, nie odstępował na krok. W takim wypadku, kiedy on sam zaczął mówić o ZWIĄZKU, miałam prawo się chyba poczuć tak, jakbym w nim była, nie uważasz??? I nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienił się nie do poznania.
Nie wiem jak tam było, bo nie czytałem innych Twoich wątków tylko odnosiłem się do tego, co napisałaś w tym. Ale powiem Ci jedno. To, że facet zaczął MÓWIĆ o związku nie dawało Ci jeszcze prawa do poczucia się tak, jakbyś w tym związku była. To dawało Ci tylko nadzieję, że tak może być, a aby nabyć pewności należało wszystkie jego słowa skonfrontować z rzeczywistym działaniem. Po prostu trzeba było sobie i jemu dać czas. Duuuuuużo czasu na poznanie się w różnych sytuacjach. A i to nigdy pewności nie daje, bo ludzie się rozwodzą i po dwudziestu latach.
Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Ech, ręce opadają... Po prostu chyba wartości, uczucia i moralność odchodzą do lamusa...
O tym właśnie pisałem. Poszły i prędko nie wrócą.
Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Nie skomentuję...
Szkoda.
Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
O kurza twarz, nie zaznaczyłam do czego kieruję wypowiedź. Eos napisał, że teraz tak jest, że kobiety zmieniają swoje priorytety, to i faceci nie wchodzą w związki tylko szukają seksu. O to mi chodzi. Naturalnie nie popieram krzywdzenia kogokolwiek .
Ale to się w pewnym sensie z krzywdzeniem kobiet wiąże ponieważ większość w Was myśli, że jak się facet koło Was kręci, to zaraz będzie z tego związek. Facet myśli - seks, a kobieta wyobraża sobie - miłość we dwoje do grobowej deski. A później jest mocno rozczarowana, uważa się za pokrzywdzoną i zwala całą winę na faceta tak, jakby jej w tym układzie wcale nie było. Była i powinna zadbać o swoje interesy, a nie użalać się po czasie.
Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
I to właśnie mnie boli najbardziej! Że nie potrafiłam mimo wszystko sprawić, żeby pierwszy raz w życiu chciał być z kimś dłużej! A inne kobiety potrafią tak facetów rozkochać w sobie i zatrzymać !!! Co ze mną nie tak, że ja nie potrafiłam?!
Nie masz aż tak wielkich mocy, nie dysponujesz aż taką siłą sprawczą, aby spowodować, że każdy facet, którego sobie wybierzesz zakocha się w Tobie. Zapomnij o tym. Pamiętaj za to o czymś innym - najpierw sprawdź dokładnie kim on jest, ile jest wart i czy się naprawdę zakochał, a dopiero potem obsyp go łaskami i pozwól dostąpić przywilejów. Tak będzie bezpieczniej dla Twojego zdrowia psychicznego. Rozumiesz? On Ci musi udowodnić, że nie przyszedł tylko po seks, traktuje Cię poważnie i widzi swoją przyszłość z Tobą u swojego boku. Udowodnić, a nie opowiadać!!!
Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Tak, wiem, nie można nikogo zmusić do miłości, ale emocje budują we mnie takie właśnie poczucie winy - że nie potrafiłam go zmienić. Brak słów...
Zapomnij o zmienianiu facetów!!! To Ci się nigdy nie uda!!! Nie w zasadniczych kwestiach!!!
Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Poczytałam trochę wątków na wizażu, przypomniałam sobie poprzednie moje wątki i Wasze wypowiedzi w tym i doszłam do wniosku, że... dobrze, że ten 'związek' się skończył!
Pewnie, że dobrze. Szkoda tylko, że tak długo zwlekałaś z dojściem do tego wniosku i wprowadzeniem go w czyn. Ale lepiej późno, niż wcale, bo to było tylko pół związku. Twoje pół, a nie jego!!!
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-20, 14:32   #71
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez eos50 Pokaż wiadomość
Ale to się w pewnym sensie z krzywdzeniem kobiet wiąże ponieważ większość w Was myśli, że jak się facet koło Was kręci, to zaraz będzie z tego związek. Facet myśli - seks, a kobieta wyobraża sobie - miłość we dwoje do grobowej deski. A później jest mocno rozczarowana, uważa się za pokrzywdzoną i zwala całą winę na faceta tak, jakby jej w tym układzie wcale nie było. Była i powinna zadbać o swoje interesy, a nie użalać się po czasie.
Jak zwykle nie zawsze taki podział. Gdyby tak było miałabym więcej spokoju w życiu .
I nie rozumiem podejścia "on się zmieni". Na świecie jest tyle typów ludzkich, że można sobie coś znaleźć wśród tych normalnych dla nas.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-14, 21:05   #72
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Nie ta, to następna!

Cześć!

Minął ponad miesiąc od rozstania i tamtych wydarzeń, więc postanowiłam zreferować, jak sobie radzę.

Otóż wróciłam do miasta akademickiego, chodzę sobie na zajęcia, imprezuję, chodzę na fitness, dużo się uśmiecham, zawsze mam perfekcyjny makijaż, planuję w końcu schudnać tych moich kilka kg, doceniam to, że mogę się rozwijać, że mogę czerpać z życia garściami, że... w końcu jestem taka, jaka zawsze chciałam być - aktywna i otwarta! W sumie powinnam temu "eks" za to podziękować.

A propos eks - z tego co wiem bajeruje od miesiąca jakąś biedną dziewczynę, zaznajamia się z jej rodziną itd. - typowe dla niego. A ja się tylko zastanawiam, jak długo z nią będzie... ale to już zależy tylko od niej - czy odejdzie od niego w porę czy będzie dawać ciągle kolejne szanse. W obu przypadkach będzie mi jej żal. Bo nikt go na siłę nie zmieni - a on nie chce zmian... kiedy próbowałam do niego dotrzeć, że zachowuje się jak gówniarz itd., argumentował tylko, że "taki już jest i nic na to nie poradzi". No to enjoy.

Także sprawa wygląda tak, że mimo iż czasami jeszcze boli, tęsknię itd. (ale nie przejmuję się tym bardzo, bo to przecież normalne, w końcu to wciąż świeża sprawa), to w ostatecznym rozrachunku to ja więcej zyskałam. I kreuję siebie na nowo!

Dzięki Wam bardzo za podtrzymywanie mnie w tamtym momencie! Myślę, że bez Was nie dałabym rady!

Pozdrawiam,
Willy.

Edytowane przez willy_nilly
Czas edycji: 2012-10-14 o 21:07
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 14:37   #73
dancerdhq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 67
Dot.: Nie ta, to następna!

Szczerze gratuluje i zazdroszcze, bo mi jeszcze brakuje by osiagnac ten etap.
dancerdhq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 14:45   #74
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Jest się w związku na "teraz", bo jest fajnie mieć kogokolwiek, ale w sumie to nie ma się co angażować, bo "może trafi się coś lepszego".

Świadczy to o niedojrzałości czy raczej o zwykłym chamstwie?
Jak ktoś ma 20 lat i do znajomości podchodzi na zasadzie - nie obiecuję gruszek na wierzbie, nie angażuję się, szukam tej/tego jedynego, to uważam go za wyjątkowo mądrego młodego człowieka. Bardzo dojrzałego, wbrew pozorom. Głupotą jest - według mnie - wiązać się w tak młodym wieku, udawać "rodzinę", zamknąć się na ludzi i świat zanim tak naprawdę się zaczęło żyć.

Własne dziecko namawiałabym do takiego "przebierania" kontrolowanego, z nastawieniem na wykształcenie, realizację zawodową a nie zabawę w dom. Samej sobie bym to przypisała, gdybym mogła cofnąć czas o ok.10 lat.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 14:51   #75
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Jak ktoś ma 20 lat i do znajomości podchodzi na zasadzie - nie obiecuję gruszek na wierzbie, nie angażuję się, szukam tej/tego jedynego, to uważam go za wyjątkowo mądrego młodego człowieka. Bardzo dojrzałego, wbrew pozorom. Głupotą jest - według mnie - wiązać się w tak młodym wieku, udawać "rodzinę", zamknąć się na ludzi i świat zanim tak naprawdę się zaczęło żyć.

Własne dziecko namawiałabym do takiego "przebierania&quo t; kontrolowanego, z nastawieniem na wykształcenie, realizację zawodową a nie zabawę w dom. Samej sobie bym to przypisała, gdybym mogła cofnąć czas o ok.10 lat.
A nie bałabyś się, że w trakcie tego 'przebierania' odrzuciłabyś kogoś o kim myślałabyś do końca życia i ... żałowała? Ja znam takie przypadki.
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 15:05   #76
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Jak ktoś ma 20 lat i do znajomości podchodzi na zasadzie - nie obiecuję gruszek na wierzbie, nie angażuję się, szukam tej/tego jedynego, to uważam go za wyjątkowo mądrego młodego człowieka. Bardzo dojrzałego, wbrew pozorom. Głupotą jest - według mnie - wiązać się w tak młodym wieku, udawać "rodzinę", zamknąć się na ludzi i świat zanim tak naprawdę się zaczęło żyć.

Własne dziecko namawiałabym do takiego "przebierania" kontrolowanego, z nastawieniem na wykształcenie, realizację zawodową a nie zabawę w dom. Samej sobie bym to przypisała, gdybym mogła cofnąć czas o ok.10 lat.
W pełni popieram. Dwudzieścia lat to nie jest odpowiedni czas na stabilizację, zabawę w dom czy związki do grobowej deski. Charakter człowieka się w tym okresie jeszcze kształtuje. Lepiej spożytkować ten czas na poszukiwanie siebie, zdobywanie wykształcenia, niezależności psychicznej i finansowej, nabycie doświadczeń zawodowych i poznawanie różnych ludzi. Nie znam nikogo kto by wzdychał po latach do jakiejś młodzieńczej mrzonki czy żałował czasu poświęconego na samopoznanie i odkrywanie świata. Znam za to wiele osób, które zbyt wcześnie wpakowały się nieopatrznie w zobowiązania rodzinne i potem gorzko żałowały, że pewien etap w życiu je ominął.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 15:13   #77
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
W pełni popieram. Dwudzieścia lat to nie jest odpowiedni czas na stabilizację, zabawę w dom czy związki do grobowej deski. Charakter człowieka się w tym okresie jeszcze kształtuje. Lepiej spożytkować ten czas na poszukiwanie siebie, zdobywanie wykształcenia, niezależności psychicznej i finansowej, nabycie doświadczeń zawodowych i poznawanie różnych ludzi. Nie znam nikogo kto by wzdychał po latach do jakiejś młodzieńczej mrzonki czy żałował czasu poświęconego na samopoznanie i odkrywanie świata. Znam za to wiele osób, które zbyt wcześnie wpakowały się nieopatrznie w zobowiązania rodzinne i potem gorzko żałowały, że pewien etap w życiu je ominął.
A czy mezzosopranistka (wybitna zresztą) Małgorzata Walewska znalazła siebie, zdobyła wykształcenie, niezależność psychiczną i finansową, nabyła doświadczenia zawodowe, poznała różnych ludzi?
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 21:05   #78
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
W pełni popieram. Dwudzieścia lat to nie jest odpowiedni czas na stabilizację, zabawę w dom czy związki do grobowej deski. Charakter człowieka się w tym okresie jeszcze kształtuje. Lepiej spożytkować ten czas na poszukiwanie siebie, zdobywanie wykształcenia, niezależności psychicznej i finansowej, nabycie doświadczeń zawodowych i poznawanie różnych ludzi. Nie znam nikogo kto by wzdychał po latach do jakiejś młodzieńczej mrzonki czy żałował czasu poświęconego na samopoznanie i odkrywanie świata. Znam za to wiele osób, które zbyt wcześnie wpakowały się nieopatrznie w zobowiązania rodzinne i potem gorzko żałowały, że pewien etap w życiu je ominął.
I niby partner przeszkadza w tym? W zdobywaniu wykształcenia, doświadczenia zawodowego? W poznawaniu świata? Odcinaniu się finansowo od rodziców, etc?
Bo ja w swoim akurat mam oparcie, motywację, kompana, towarzysza. Będąc w związku nie wyłączam swojego rozumu, zdolności obserwacji i wyciągania wniosków. Nie siedzę w domu, nie odcinam się od świata i znajomych.
To, że mam 21 lat i o swoim facecie myślę poważnie, nie znaczy, że planuję ślub i dzieci tuż po studiach czy w ich trakcie.

Zdrowy związek NIE ogranicza.

Nawet jeśli nam nie wyjdzie, to nie będę żałowała- bo niby czego?
Podaj jakiś konkretny argument.
Bo świat można poznawać razem, dzielić się wnioskami, dyskutować, możemy poznać inne spojrzenie. Obcowanie z ludźmi też nas uczy, rozwija. Jest też czas, żeby sobie pomyśleć, pomarzyć w ciszy i samotności.

Nawet jak byłam w kiepskim, toksycznym związku, to dzięki niemu wiele zrozumiałam, wyciągnęłam wnioski. Dzięki temu jestem silniejsza, szczęśliwsza. Nie ma tego złego...

Partner, związek, wspólne plany w niczym nie przeszkadzają i nie ograniczają. A już na pewno nie przeszkadzają w kształtowaniu siebie.

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Głupotą jest - według mnie - wiązać się w tak młodym wieku, udawać "rodzinę", zamknąć się na ludzi i świat zanim tak naprawdę się zaczęło żyć.
Będąc w związku, traktowanym poważnie, też można żyć i być otwartym na świat. Jedno drugiego nie wyklucza.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!

Edytowane przez leniwca
Czas edycji: 2012-10-15 o 21:11
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 21:22   #79
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Hmm....

Tak się dzisiaj zastanawiam, jak to jest, że ktoś nie potrafi (np. w wieku 20-kilku lat) wytrzymać w związku dłużej niż kilka miesięcy (2-6), a po tym, jak się rozstanie z jedną kobietą, to w tydzień znajduje sobie następną.

Jak można tak podeptać kilkumiesięczną znajomość? (Nie raz, nie dwa, a notorycznie.) Czy to znaczy, że poprzednia relacja nic nie znaczyła, skoro tak szybko ktoś potrafi sobie zastąpić poprzednią dziewczynę?

Jest się w związku na "teraz", bo jest fajnie mieć kogokolwiek, ale w sumie to nie ma się co angażować, bo "może trafi się coś lepszego".

Świadczy to o niedojrzałości czy raczej o zwykłym chamstwie? Narcyz? Egoista? Czy skrzywdzony niegdyś zakompleksiony facet, próbujący sobie udowonić, że może mieć każdą i w tym tkwi jego siła?
To świadczy o ewidentnej niedojrzałości.
Nie po to "widziały gały co brały" żeby potem w taki chamski sposób zamienić na rzekomy lepszy model!
A przepraszam ktoś ideału szuka czy co?
Bezsensu.
Bierzesz partnera to widzisz jaki jest i czy da się razem coś z tego poskładać.Nie to idziesz w drugą stronę a jak tak to walczysz o to.
Człowiek to nie jest guma do żucia,którą pomiętolisz w buzi a jak smak się skończy to wyrzucasz do śmieci !
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-15, 22:17   #80
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Jak ktoś ma 20 lat i do znajomości podchodzi na zasadzie - nie obiecuję gruszek na wierzbie, nie angażuję się, szukam tej/tego jedynego, to uważam go za wyjątkowo mądrego młodego człowieka. Bardzo dojrzałego, wbrew pozorom. Głupotą jest - według mnie - wiązać się w tak młodym wieku, udawać "rodzinę", zamknąć się na ludzi i świat zanim tak naprawdę się zaczęło żyć.
1. Facet ma lat 24, nie studiuje, pracuje, ma wszystko gdzieś. To ja byłam osobą, która studiuje, myśli racjonalnie, a jednocześnie wie, że jest za młoda na deklaracje i nie ma zmiaru wszystkiego rzucać i ograniczać się do faceta, a tym bardziej kto tu mówi o bawieniu się w rodzinę?! No błagam, nie nadinterpretuj.
2. Nikt tutaj nie zapierał się, że to będzie na całe życie, bo po tak krótkim czasie takie myślenie byloby irracjonalne. Chodzi o poszanowanie uczuć drugiego człowieka i odpowiedzialność za słowa, które się wypowiedziało.
3. To on obiecywał gruszki na wierzbie, ja byłam powściągliwa, bo to dla mnie były zbyt szybko wypowiadane deklaracje.
4. Jeśli chodzi o małżeństwo i dzieci to nie musiał się obawiać, bo planuję za 10 lat. Pod warunkiem, że spotkam odpowiedniego człowieka.

Cytat:
Napisane przez leniwca Pokaż wiadomość
Zdrowy związek NIE ogranicza.
(...)
Bo świat można poznawać razem, dzielić się wnioskami, dyskutować, możemy poznać inne spojrzenie. Obcowanie z ludźmi też nas uczy, rozwija. Jest też czas, żeby sobie pomyśleć, pomarzyć w ciszy i samotności.
(...)

Partner, związek, wspólne plany w niczym nie przeszkadzają i nie ograniczają. A już na pewno nie przeszkadzają w kształtowaniu siebie.
Popieram całą wypowiedź!!!

Cytat:
Napisane przez dancerdhq Pokaż wiadomość
Szczerze gratuluje i zazdroszcze, bo mi jeszcze brakuje by osiagnac ten etap.
Trzymam mocno kciuki.

Edytowane przez willy_nilly
Czas edycji: 2012-10-15 o 22:18
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 23:00   #81
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Nie ta, to następna!

Mam wrażenie, że ostatnie pare wypowiedzi było kompletnie nie na temat tego co napisała Willy :P
Też nie sądze, by robiła dramat z tego, że jej związek nie trwał wiecznie, bardziej z tego, że ktoś tak łatwo się pociesza.

Ale wydaje mi się, że tu zachodzi taki schemat,że po prostu taki facet musi się w ten sposób dowartościować, bo jest za slaby na to, żeby sobie poradzić kompletnie bez czyjegoś towarzystwa.

Świetnie sobie poradziłaś i naprawdę lepiej dla Ciebie będzie, ze nic już was nie łączy... Totalny głąb, skoro taką fajną dziewczyne wypuścił z rąk...Ale ostatnio przekonuje się, że faceci to jakiś inny gatunek, którego zupełnie nie rozumiem..
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-15, 23:15   #82
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że ostatnie pare wypowiedzi było kompletnie nie na temat tego co napisała Willy :P
Też nie sądze, by robiła dramat z tego, że jej związek nie trwał wiecznie, bardziej z tego, że ktoś tak łatwo się pociesza.
Ufff... już się wystraszyłam, że sama nie rozumiem tego, co piszę, ale skoro Ty zrozumiałaś przesłanie, to znaczy, że nie jest tak źle.

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Ale wydaje mi się, że tu zachodzi taki schemat,że po prostu taki facet musi się w ten sposób dowartościować, bo jest za slaby na to, żeby sobie poradzić kompletnie bez czyjegoś towarzystwa.
Nie wiem... być może.

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Świetnie sobie poradziłaś i naprawdę lepiej dla Ciebie będzie, ze nic już was nie łączy... Totalny głąb, skoro taką fajną dziewczyne wypuścił z rąk...Ale ostatnio przekonuje się, że faceci to jakiś inny gatunek, którego zupełnie nie rozumiem..
Dzięki bardzo!
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-16, 11:31   #83
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez leniwca Pokaż wiadomość
I niby partner przeszkadza w tym? W zdobywaniu wykształcenia, doświadczenia zawodowego? W poznawaniu świata? Odcinaniu się finansowo od rodziców, etc?
Bo ja w swoim akurat mam oparcie, motywację, kompana, towarzysza. Będąc w związku nie wyłączam swojego rozumu, zdolności obserwacji i wyciągania wniosków. Nie siedzę w domu, nie odcinam się od świata i znajomych.
To, że mam 21 lat i o swoim facecie myślę poważnie, nie znaczy, że planuję ślub i dzieci tuż po studiach czy w ich trakcie.

Zdrowy związek NIE ogranicza.

Nawet jeśli nam nie wyjdzie, to nie będę żałowała- bo niby czego?
Podaj jakiś konkretny argument.
Bo świat można poznawać razem, dzielić się wnioskami, dyskutować, możemy poznać inne spojrzenie. Obcowanie z ludźmi też nas uczy, rozwija. Jest też czas, żeby sobie pomyśleć, pomarzyć w ciszy i samotności.

Nawet jak byłam w kiepskim, toksycznym związku, to dzięki niemu wiele zrozumiałam, wyciągnęłam wnioski. Dzięki temu jestem silniejsza, szczęśliwsza. Nie ma tego złego...

Partner, związek, wspólne plany w niczym nie przeszkadzają i nie ograniczają. A już na pewno nie przeszkadzają w kształtowaniu siebie.


Będąc w związku, traktowanym poważnie, też można żyć i być otwartym na świat. Jedno drugiego nie wyklucza.

Większość ludzi w wieku dwudziestu lat dopiero wchodzi w dorosłe życie. Jest to czas najbardziej intensywnego kształtowania się osobowości, poszukiwania własnego ja i dynamicznych zmian. Właśnie z tego powodu wiele licealnych czy wczesnostudenckich związków nie wytrzymuje próby czasu i rozpada się. Ludzie zmieniają się, przewartościowują swoje potrzeby i często nie jest im już po drodze z dotychczasową sympatią. Nie chciałabym zabrzmieć zbyt cynicznie, ale nierzadko bywa tak, że z młodzieńczej miłości po prostu się wyrasta jak ze starej sukienki. Dlatego uważam, że jest to idealny czas na tzw. chodzenie ze sobą ale bez zaciągania jakiś większych zobowiązań typu rodzina, dzieci, kredyt. Moim zdaniem, trzeba po prostu pozwolić, aby czas zweryfikował słuszność pierwszych wyborów sercowych i nie zamykać się na inne możliwości.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-16, 15:50   #84
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez eos50 Pokaż wiadomość
Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Jak ktoś ma 20 lat i do znajomości podchodzi na zasadzie - nie obiecuję gruszek na wierzbie, nie angażuję się, szukam tej/tego jedynego, to uważam go za wyjątkowo mądrego młodego człowieka. Bardzo dojrzałego, wbrew pozorom. Głupotą jest - według mnie - wiązać się w tak młodym wieku, udawać &quot;rodzinę&quot;, zamknąć się na ludzi i świat zanim tak naprawdę się zaczęło żyć.

Własne dziecko namawiałabym do takiego &quot;przebierania&quo t; kontrolowanego, z nastawieniem na wykształcenie, realizację zawodową a nie zabawę w dom. Samej sobie bym to przypisała, gdybym mogła cofnąć czas o ok.10 lat.
A nie bałabyś się, że w trakcie tego 'przebierania' odrzuciłabyś kogoś o kim myślałabyś do końca życia i ... żałowała? Ja znam takie przypadki.
Cytat:
Napisane przez eos50 Pokaż wiadomość
Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
W pełni popieram. Dwudzieścia lat to nie jest odpowiedni czas na stabilizację, zabawę w dom czy związki do grobowej deski. Charakter człowieka się w tym okresie jeszcze kształtuje. Lepiej spożytkować ten czas na poszukiwanie siebie, zdobywanie wykształcenia, niezależności psychicznej i finansowej, nabycie doświadczeń zawodowych i poznawanie różnych ludzi. Nie znam nikogo kto by wzdychał po latach do jakiejś młodzieńczej mrzonki czy żałował czasu poświęconego na samopoznanie i odkrywanie świata. Znam za to wiele osób, które zbyt wcześnie wpakowały się nieopatrznie w zobowiązania rodzinne i potem gorzko żałowały, że pewien etap w życiu je ominął.
A czy mezzosopranistka (wybitna zresztą) Małgorzata Walewska znalazła siebie, zdobyła wykształcenie, niezależność psychiczną i finansową, nabyła doświadczenia zawodowe, poznała różnych ludzi?
Brak odpowiedzi to też jakaś odpowiedź.

Ponieważ zadałem pytania, to winien jestem wyjaśnienie dlaczego to zrobiłem. Otóż Pani Małgorzata Walewska mając 17 lat zakochała się miłością od pierwszego wejrzenia w 16 letnim chłopaku. Z tego co wiem są ze sobą do dzisiaj czyli (nie wypominając jej broń boże wieku) jakieś trzydzieści lat. Jak widać mężczyzna nie zawsze przeszkadza kobiecie i śmiem twierdzić, że gdyby wtedy, w młodości posłuchała takich rad jakie dają New woman in town i Tacyta to nie byłaby tam gdzie jest dziś ani w sferze zawodowej, ani prywatnej i z dużym prawdopodobieństwem żałowałaby swojej przepuszczonej szansy.
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-16, 17:03   #85
willy_nilly
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
Większość ludzi w wieku dwudziestu lat dopiero wchodzi w dorosłe życie. Jest to czas najbardziej intensywnego kształtowania się osobowości, poszukiwania własnego ja i dynamicznych zmian. Właśnie z tego powodu wiele licealnych czy wczesnostudenckich związków nie wytrzymuje próby czasu i rozpada się. Ludzie zmieniają się, przewartościowują swoje potrzeby i często nie jest im już po drodze z dotychczasową sympatią. Nie chciałabym zabrzmieć zbyt cynicznie, ale nierzadko bywa tak, że z młodzieńczej miłości po prostu się wyrasta jak ze starej sukienki. Dlatego uważam, że jest to idealny czas na tzw. chodzenie ze sobą ale bez zaciągania jakiś większych zobowiązań typu rodzina, dzieci, kredyt. Moim zdaniem, trzeba po prostu pozwolić, aby czas zweryfikował słuszność pierwszych wyborów sercowych i nie zamykać się na inne możliwości.
Kobieto!!! Ale kto tu mówi o dzieciach, rodzinie, kredytach i zamykaniu się?! Czy my ten sam wątek czytamy?!
willy_nilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-16, 17:42   #86
just_me
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 101
Dot.: Nie ta, to następna!

podobno faceci tak odreagowują. Kobiety zwykle, płaczą i mają ochotę uciec przed światem a faceci wrecz przeciwnie zaczynaja chodzic na imprezy i upijac sie do nieprzytomnosci zeby zapomniec. I przelatywac inne laski. Tak niestety. Częste zjawisko.
__________________
"Mężczyźni są jak alkohol:
wyrzekanie się ich jest ascezą, która niesie ze sobą rozgoryczenie,
rozkoszowanie się nimi jest sposobem na życie, który rozjaśnia dzień powszedni,
uzależnianie się od nich jest... głupotą."


co Cię ujęło/ujmuje w TŻ?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=497112
just_me jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-16, 18:07   #87
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
Większość ludzi w wieku dwudziestu lat dopiero wchodzi w dorosłe życie. Jest to czas najbardziej intensywnego kształtowania się osobowości, poszukiwania własnego ja i dynamicznych zmian. Właśnie z tego powodu wiele licealnych czy wczesnostudenckich związków nie wytrzymuje próby czasu i rozpada się. Ludzie zmieniają się, przewartościowują swoje potrzeby i często nie jest im już po drodze z dotychczasową sympatią. Nie chciałabym zabrzmieć zbyt cynicznie, ale nierzadko bywa tak, że z młodzieńczej miłości po prostu się wyrasta jak ze starej sukienki. Dlatego uważam, że jest to idealny czas na tzw. chodzenie ze sobą ale bez zaciągania jakiś większych zobowiązań typu rodzina, dzieci, kredyt. Moim zdaniem, trzeba po prostu pozwolić, aby czas zweryfikował słuszność pierwszych wyborów sercowych i nie zamykać się na inne możliwości.
No ale czy facet na prawdę przeszkadza w kształtowaniu siebie?
Jak się związek rozpadnie- trudno, pozostają miłe wspomnienia, a jak związek nie był taki przyjemny, to sie wyciąga wnioski i na przyszłość uważniej dobiera partnera.
Ja skończyłam taki toksyczny związek mając niecałe 19lat i bardzo mnie on ukształtował. W tą lepszą stronę.

No i kto pisze o zobowiązaniach, ślubie, dzieciach, kredycie na mieszkanie w wieku 20-25?
To, że mam TŻ i myślę o nim poważnie, mogłabym z nim założyć rodzinę nie znaczy, że już biegnę rezerwować salę czy szukać suknię ślubną. Jak się studenci kochają, to nie znaczy, że cały świat kończy się na partnerze, że nie ma ambicji, planów co do wykształcenia, pracy, że zamykamy się w domu i stronimy od znajomych, i korzystania z młodości.

A tak to zawsze raźniej poznawać wspólnie świat, zdobywać doświadczenia, wspierać się, motywować, pomagać. Jak nie wyjdzie, zmienią się nasze priorytety, poróżnimy się w najważniejszych kwestiach- trudno. Ale nic nie tracimy.

Związek uczy. Nawet z tego toksycznego można wiele wynieść, jak było w moim przypadku. Nie żałuję, że to przeżyłam, bo dzięki temu teraz jestem kim jestem. O wiele lepsza, mądrzejsza i silniejsza.

Kwestia podejścia.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-16, 21:11   #88
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Nie ta, to następna!

Zrobiłyście generalnie niezły offtop autorce :P Lepiej jej pogratulować sukcesu w walce o siebie a nie roztrząsać się nad swoimi dobrymi związkami, zwłaszcza ze niczego nie można być pewnym, a szczególnie drugiego człowieka.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-16, 21:30   #89
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
(...)nie roztrząsać się nad swoimi dobrymi związkami, zwłaszcza ze niczego nie można być pewnym, a szczególnie drugiego człowieka.
No tak, lepiej sie zadręczać, wymyślać czarne scenariusze, zamiast cieszyć sie chwilą, tym, ze jest dobrze.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-16, 23:47   #90
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
Dot.: Nie ta, to następna!

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
W pełni popieram. Dwudzieścia lat to nie jest odpowiedni czas na stabilizację, zabawę w dom czy związki do grobowej deski. Charakter człowieka się w tym okresie jeszcze kształtuje. Lepiej spożytkować ten czas na poszukiwanie siebie, zdobywanie wykształcenia, niezależności psychicznej i finansowej, nabycie doświadczeń zawodowych i poznawanie różnych ludzi. Nie znam nikogo kto by wzdychał po latach do jakiejś młodzieńczej mrzonki czy żałował czasu poświęconego na samopoznanie i odkrywanie świata. Znam za to wiele osób, które zbyt wcześnie wpakowały się nieopatrznie w zobowiązania rodzinne i potem gorzko żałowały, że pewien etap w życiu je ominął.
Można też realizować siebie i do tego mieć obok osobę, którą jak najbardziej traktuje się poważnie, mieć już pewne zobowiązania wobec tej osoby i tego nie żałować.
Mam faceta, z którym planuję swoją przyszłość i wątpię, bym żałowała, gdyby nawet tfu, tfu się rozpadło. Nie dla mnie podejście, jak nie ten, to tamten. Co nie oznacza oczywiście, żeby dawać źle traktować się w związku. Chyba, że mówisz o kredytach/dzieciach/ślubach, to faktycznie, czasem lepiej poczekać, ja np nie jestem jeszcze stabilna finansowa, więc będę musiała.

No, ale co do autorki- świetnie, że realizujesz się, dajesz sobie radę. To normalne, że czasem jeszcze tęsknisz za byłym. Jednak świetnie sobie dajesz radę i to jest najważniejsze

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2012-10-16 o 23:48
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:01.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.