![]() |
#1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Nie ta, to następna!
Hmm....
Tak się dzisiaj zastanawiam, jak to jest, że ktoś nie potrafi (np. w wieku 20-kilku lat) wytrzymać w związku dłużej niż kilka miesięcy (2-6), a po tym, jak się rozstanie z jedną kobietą, to w tydzień znajduje sobie następną. Jak można tak podeptać kilkumiesięczną znajomość? (Nie raz, nie dwa, a notorycznie.) Czy to znaczy, że poprzednia relacja nic nie znaczyła, skoro tak szybko ktoś potrafi sobie zastąpić poprzednią dziewczynę? Jest się w związku na "teraz", bo jest fajnie mieć kogokolwiek, ale w sumie to nie ma się co angażować, bo "może trafi się coś lepszego". Świadczy to o niedojrzałości czy raczej o zwykłym chamstwie? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 156
|
Dot.: Nie ta, to następna!
A może narcyz? Mogę przecież mieć każdą!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Ja tak robiłam, a facetem nie jestem
![]() Nie rozumiem sensu męczenia się z osobą, która mi nie pasuje, a przecież dopiero po paru miesiącach można określić, czy coś z tego będzie. Nie wyznaję zasady 'walki o związek', czy 'naprawy związku', więc się po prostu kulturalnie żegnałam. Ale nie rozumiem facetów, którzy zaraz na początku znajomości obiecują złote góry, a potem zostawiają złamane psychicznie dziewczyny, po paru miesiącach, bez wyjaśnienia. Jeżeli nie ma żadnych głębszych deklaracji, to takie kilkumiesięczne związki są dla mnie normą. Trzeba pocałować parę żab, zanim znajdzie się księcia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
Moj obecny związek ma 2 tygodnie. Zapowiada się całkiem przyzwoicie więc może uda się pobyć razem nieco dłużej ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Nie ta, to następna!
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;36611029]
Nie rozumiem sensu męczenia się z osobą, która mi nie pasuje, a przecież dopiero po paru miesiącach można określić, czy coś z tego będzie.[/QUOTE]Z tym, że dziewczynie się powtarza, że ma naprawdę cudowny charakter i jest taaaka wyjątkowa. ![]() [1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;36611029] Ale nie rozumiem facetów, którzy zaraz na początku znajomości obiecują złote góry, a potem zostawiają złamane psychicznie dziewczyny, po paru miesiącach, bez wyjaśnienia.[/QUOTE]O tym właśnie mówię. Dokładnie o tym. Nudzić po tak krótkim czasie? Hmmm... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
A już w ogóle pominę fakt, że po takim tekście zapaliłaby mi się czerwona lampka z napisem 'laluś i czaruś, uciekaj czym prędzej' ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Nie ta, to następna!
willy - przecież wiesz, że ten facet był bez sensu...
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Ja stosowałem ten cytat wtedy, jak z jakiś powodów (niezależnych ode mnie) dziewczyny kończyły ze mną znajomość
![]() Wtedy normalną rzeczą jest mówienie "nie ta to inna" i co z tego, że po tygodniu z nową bym się spotykał? To, że jedna mnie nie chciała/olała itp. oznacza, że nie mogę szukać następnej? (w sensie szczęścia?). Dlaczego ktoś kto nie odwzajemnia uczucia musi od razu zabierać mi SZANSĘ na szczęście? no właśnie nie musi ![]() ale też istnieje zła strona mocy tego cytatu ![]() ale to tyczy się pseudo facetów, skrajnych "dresów", że jak dziewczyna "nie da" to następna będzie chciała proste ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: z pod byka
Wiadomości: 945
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
![]() Jaki jest limit czasowy by nie być dresem? ![]() 2-3 miesiące ok, czy za krótko ? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Wiem. Niestety z każdym dniem jest ze mną coraz gorzej...
![]() Jak się okazuje z wypowiedzi wyżej - za bardzo zaufałam, za głupia byłam, bo przecież słowa, deklaracje i kilka miesięcy nie znaczy nic... i sprawiłam, że jemu się znudziło, więc tak się zaczął zachowywać i nie powinnam mieć pretensji. Czyli nihil novi. To samo sobie wkręcam. ![]() Cytat:
![]() Edytowane przez willy_nilly Czas edycji: 2012-09-18 o 20:56 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ---------- Cytat:
![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Nie ta, to następna!
willy, trochę znam to uczucie, bo pierwszy mój facet po 2 tygodniach już był z inną, a mnie ciągle zapewniał o swej wielkiej miłości. Trochę czasu potrzeba, żeby z tego wyjść. Ale ten facet naprawdę NIE JEST wart Twojego stresu, chudnięcia i nie wiadomo czego jeszcze!!!! Idź do apteki, kup sobie jakieś ziołowe tabletki i weź jutro przed snem. Wyśpij się porządnie, zaplanuj swój wolny czas i kopnij pana wirtualnie w tyłek. To on był beznadziejny - Ty mu zaufałaś, ale następnym razem będziesz mądrzejsza. I nic więcej sobie nie wkręcaj, bo tylko się sama dobijasz. Po co, skoro dobrze zrobiłaś na końcu i skoro już teraz będziesz wiedzieć, co robić?
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() Edytowane przez ama4 Czas edycji: 2012-09-18 o 21:03 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez willy_nilly Czas edycji: 2012-09-18 o 21:05 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Bo ja wiem... mój tż miał kiedyś dziewczynę, był z nią ok. 1,5 roku, jak go zostawiła to zamiast płakać nawet się ucieszył i stwierdził, że będzie lepsza
![]() To zależy od tego jak jest w związku, np u nich nie było za dobrze. :P |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 172
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Wiem, że się źle czujesz i nie rozumiesz - bo jesteś za dobra by rozumieć takiego egoistę. I ja też sobie wkręcałam, że czuję się jak szmata, jak ktoś do kolekcji, itd. Ale zrozum - to on sobie wystawił świadectwo. Nie Ty. Nie ma Twojej winy w tym wszystkim, starałaś się jak umiałaś. A każde doświadczenie czegoś cennego nas uczy - i zawsze mówię, że najgorszy były jak nikt nas nauczy, jakiego faceta SZUKAMY. Jaki jest cenny, jaki nam pasuje. Teraz już wiesz, kogo nie chcesz, kto Cię nie szanuje i dasz szansę fajnemu facetowi. Innemu
![]()
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ---------- Cytat:
![]() W ogóle to za dużo tych moich wątków na wizażu ostatnio... ale muszę się wygadać i posłuchać opinii, a nie chcę wiecznie truć przyjaciołom, bo i tak mają mnie już dość. ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
![]()
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Dlatego właśnie założyłam ten wątek. PRÓBUJĘ znaleźć przyczynę tego zachowania. W nim, a nie w sobie. Przechodzę właśnie etap - jak chyba każda kobieta po rozstaniu - że gdybym to czy tamto zrobiła inaczej, to on by mnie tak nie potraktował. A wiem, że nie powinnam tak myśleć...
Edytowane przez willy_nilly Czas edycji: 2012-09-18 o 21:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ---------- Nie ma tu czego szukać - źle wychowany egoista, który jeszcze nie dostał od życia po tyłku, więc pozwala sobie na co tylko chce. TYLE. Nie ma tu głębszej filozofii i nie masz nad czym rozmyślać.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 32
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Ja to rozumiem tak:
zauroczenie-> idealizowanie drugiej osoby (brak wad)-> różowe okulary spadają-> widać czyjeś wady-jeśli są ciężkie, to człowiek się zniechęca i kaput. Koniec tej miłości. Żeby kogoś poznać, potrzeba czasu. Wtedy się okazuje, kto jaki jest. Więcej cech charakteru, schematów zachowań w danych sytuacjach. Potem może być męczenie materiału bo to tylko typowe zniechęcenie, przejdzie! Muszę to przetrzymać! I ktoś czeka, czeka, z uczuć nic nie zostaje, spotyka się kogoś interesującego i już.
__________________
Moje życie - moje decyzje ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 558
|
Dot.: Nie ta, to następna!
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;36611029]Ja tak robiłam, a facetem nie jestem
![]() Nie rozumiem sensu męczenia się z osobą, która mi nie pasuje, a przecież dopiero po paru miesiącach można określić, czy coś z tego będzie. Nie wyznaję zasady 'walki o związek', czy 'naprawy związku', więc się po prostu kulturalnie żegnałam. Ale nie rozumiem facetów, którzy zaraz na początku znajomości obiecują złote góry, a potem zostawiają złamane psychicznie dziewczyny, po paru miesiącach, bez wyjaśnienia. Jeżeli nie ma żadnych głębszych deklaracji, to takie kilkumiesięczne związki są dla mnie normą. Trzeba pocałować parę żab, zanim znajdzie się księcia ![]() Mam tak samo. ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 614
|
Dot.: Nie ta, to następna!
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;36611029]Ale nie rozumiem facetów, którzy zaraz na początku znajomości obiecują złote góry, a potem zostawiają złamane psychicznie dziewczyny, po paru miesiącach, bez wyjaśnienia.
[/QUOTE] Pierwsze moje mega zauroczenie, miałam 16 lat, chłopak prawie 19, nasz "związek" trwał niecałe 3 miesiące. Byłam adorowana, chwalona, pod opieką, do tego wspólne zainteresowania, niczego mi nie brakowało, chłopak wydawał mi się przy mnie szczęśliwy. Po 3 miesiącach bez słowa wyjaśnienia (dowiedziałam się od osób trzecich, bo chłopak stchórzył) wrócił do byłej dziewczyny. Mnie zostawił bez słowa. Podejrzewam, że zdecydowaną większość kompleksów, które obecnie mam, nabawiłam się właśnie po tej sytuacji (utrata wiary w siebie, zachwianie samooceny drogą do kompleksów). Rozwiązanie baaaaaaaaaardzo nie fair... Dziś się czasem kontaktujemy, powitamy, pogadamy. Ale minęło 5 lat od tamtych czasów. Edytowane przez overmind Czas edycji: 2012-09-18 o 22:11 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
już się wypowiadałam w Twoim poprzednim wątku, ale Twoje przeżycia są mi cholernie bliskie niestety, nawet teraz... to jest taki potrzask, taki głupi mechanizm niczym ruchome piaski, że im wykonujemy więcej prób wyjścia z sytuacji, wytłumaczenia sobie tego wszystkiego to coraz bardziej się zagrzebujemy... Ja mam taką znajomość, której też nie potrafię przekreślić ot tak, ta osoba stała się dla mnie kimś bardzo ważnym, nawet miałam wrażenie, że ja dla niego też...i mielismy taką przeplatankę, jakiś małych i większych namiętności, spięć i kłótni, wielkich zawodów, ale do tej pory jakoś to wszystko się kleiło może nie do poprzedniego stanu, ale jeszcze jakaś więź i obopólna korzyść z tej relacji była. A teraz nie wiem co się stało, że to wszystko sie posypało...on sobie po prostu odpuścił, nie ma żadnych zaczepek z jego strony, praktycznie nie robi już na nim wrażenia czy jestem czy mnie nie ma... Równoczesnie bywały sytuacje, kiedy potrafił tesknic i okazywac mi bliskosc i jednoczesnie podrywac inne kolezanki... Ale to nie bylo najgorsze, do tej pory zawsze miałam u niego zaufanie, ktore zbudowalam roznymi dzialaniami, rozmawami codziennymi i wyrozumialoscia...I z jednej strony wiem, ze czesto mnie ranił, że predzej czy pozniej musialabym dac mu sobie pojsc w inna strone, ale bycie totalnie ignorowanym z zupelnie nieznanego powodu mnie dobija... Ja czuje cos do niego, mimo wad nie zamienilabym na nikogo innego. Sprawial, ze zwyklym gestem bylo mi lepiej, przede wszystkim wydawalo mi sie to odwzajemnione i nagle to mija, po prostu...sprezynka pekla... nadal nie rozumiem dlaczego i chce ją naprawic, zeby chociaz czasem sie do mnie odezwal, ale nie potrafie sie ogarnac, mam teraz prace i nie jest lepiej, bo wracam do swiata bez niego i do swiata w ktorym juz nigdy go nie bedzie i tylko sie dobijam...praca tylko na chwile odrywa mnie od tych mysli, ciagle mysle o tym co w nim lubilam, wyrzucam sobie ze to wszystko przeze mnie...zebym byla inna, on by nadal chcial miec ze mna kontakt, ale cos schrzanilam... i to jest najgorsze ze nie wiem co i gdyby mi na tym zalezalo, zerwalabym go duzo wczesniej , wydaje mi sie to po prostu nie fair z jego strony, bo o ile moze sie bać ze znowu sie do niego przywiaze to tym milczeniem sprawia ze moj swiat sie rozsypuje na drobniutkie kawaleczki, zalewanie sie lzami na jakas mysl/piosenke ... ile razy mysle sobie wtedy ze wszystko jest bez sensu...itp, na to nie pomagaja zadne rady, zadne spotkania..nie wiem chyba trzeba po prostu swoje wyplakac i dac czasowi czas....im bedziesz wiecej myslec na ten temat bedzie cie bardziej bolalo.. Pod tym katem chcialabym, zeby do sensu zycia wysatrczal mi czyjs atrakcyjny wyglad jak facetom... chciaabym umiec cofnac czas..pisza do mnie jacys ludzie, ale ja chce zeby to był on... http://www.youtube.com/watch?v=JkNBKC95Nv8 dzisiaj za mną chodziły te piosenki http://www.youtube.com/watch?v=vxnl83HD3R0
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg ![]() II) 10 kg ![]() Edytowane przez change Czas edycji: 2012-09-18 o 22:51 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 67
|
Dot.: Nie ta, to następna!
mialam podobna sytuacje i tez do teraz nie moge sie pozbierac. Czasami odnosze, ze mam obsesje na jego punkcie bo caly dzien o nim mysle, sni mi sie po nocach a nawet wyobrazam sobie, ze jest obok i wygarniam mu wszystko..gadajac sama do siebie.
Jest pewien typ facetow, ktorzy nie potrafia kochac. Oznacza to, ze nie angazuja sie powaznie w zwiazek (sama ta nazwa ich przeraza), sa strasznymi egositami, ich uczucia na poczatku znajomosci sa bardzo silne, czesto dzwonia, nie szczedza komplementow, wyznan i planow ale szybko im to przechodzi, zaczynaja sie nudzic i szukac nowych wrazen. Mozna stac sie pewna opcja, rezerwa dla takiego chlopaka, spotyka sie z toba dlatego ze nikt sie nie trafil i juz zaczyna rogladac sie za inna, nawet jesli cie lubi i mu sie podobasz. Takim chlopakom podoba sie wiele dziewczyn naraz, graja tez na dwa fronty o ile nie na kilka. Czesto chodzi o seks, niezaleznie czy to dostana czy nie 'zwiazek' nie potrwa dlugo. Zwykle dziewczyna obwinia sie, ze zrobila cos zle albo ze mogla 'mu dac' to by wtedy nie odszedl ale w rzeczywistosci i tak by ja zostawil, bardziej upokorzona i cierpiaca. Taki facet wie jak poderwac dziewczyne, przychodzi mu to niezwykle latwo dlatego ma podejscie 'ze nie ta to inna' i za 2 dni prowadza sie z nowa. Czuje on potrzebe udowadnia sobie, ze moze miec kazda, sprawdza to czesto zmieniajac partnerki, w ten sposob sie dowartosciowuje. Najgorsze jest to, ze ta zdazy sie zakochac mysli, ze jest ta jedyna(zwlaszcza po jego wielkich slowach i bliskosci fizycznej) a tu taka niespodzianka. W momencie gdy ty rozpaczasz, ze swiat ci sie zawalil, on zadowolony chadza sobie z inna. Ale ja spotka to samo. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 2 881
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Nie ta, to następna!
Cytat:
Willy, nie wiem na ile może Ci pomóc moja wypowiedź, ale spróbuję pokazać Ci jak to wygląda z trzeciej strony ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:48.