Zbyt wierzący rodzice-kilka moich kłopotów,proszę o poradę

[perobelka]

Napisane przez Elfir

Kasą.



Odetną od dofinansowania.

No nareszcie! Jedna mądra.
Oczywiście że chodzi o pieniądze. Sama mam podobną sytuację, tyle że mieszkam daleko od domu rodzinnego i na codzień nikt mnie nie kontroluje więc do kościoła żadnego nie chodzę. Jak przyjeżdżam do domu (rzadko)to dla świętego spokoju idę w niedzielę na tą godzinę żeby mieć spokój i nie psuć atmosfery w domu i to rozwiązanie wydaje mi się najlepsze pomimo że wieje tu hipokryzją. Rodzice mnie utrzymują i pomimo że mam duże oszczędności własne nie chciałabym aby czynsz za pokój i wydatki na jedzenie spadły na mnie a moje cięzko zarobione pieniądze topniały z miesiąca na miesiąc dlatego w pełni rozumiem ludzi którzy dla własnego spokoju i sytuacji finansowej raz na miesiąc spędzą godzinę w kościele. Moi rodzice nie grożą że nie dadzą mi ani grosza gdy nie będę chodzić do kościoła ale potrafie sobie wyobrazić takich którzy na pewno by to zrobili.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez Glodomorek

Jeśli autorce pasuje taki układ, że dostaje kasę i za to jest grzeczna, to nie widzę powodu, dlaczego narzeka na forum

Oh proszę Cię! Widać że nie byłaś nigdy w takiej sytuacji, dlatego łatwo Ci wygłaszać takie słowa. Lista plusów i minusów pójścia do kościoła 5 razy w miesiącu skonfrontowana z praktycznie "wyrzuceniem z domu" i przejściem na własne utrzymanie, jednak przemawia za spędzeniem 5 godzin miesięcznie w kościele.
Autorko: najlepiej by było dla Ciebie abyś wyprowadziła się z domu jednocześnie utrzymując pozory bycia świętą. Skoro rodzice Cię zmuszają do takich rzeczy, Ty wcale też nie musisz być wobec nich fair.

[Glodomorek]

Napisane przez kalincia

Narzeka, bo jest zmuszana. To jenak szantaż - masz być taka, jak sobie życzymy, albo spadaj. Rodzice powinni szanować poglądy innych, nawet jak są ich dziećmi.

wizaż jej rodziców nie zmieni, ona też nie. Jedyne co może to podporządkować się lub sprzeciwić licząc się z konsekwencjami

[Mojwa]

Autorko: najlepiej by było dla Ciebie abyś wyprowadziła się z domu jednocześnie utrzymując pozory bycia świętą. Skoro rodzice Cię zmuszają do takich rzeczy, Ty wcale też nie musisz być wobec nich fair.

Przecież skoro autorka chce się wyprowadzić i być na swoim utrzymaniu to po co ma udawać przed rodzicami "świętą"? Im prędzej się z tym pogodzą, że ich córka nie ma ochoty chodzić do kościoła - tym lepiej.

[perobelka]

Ma udawać po to aby nie przestali całkowicie łożyć na jej utrzymanie. No chyba że chce się całkowicie od ich pieniędzy odciąć, ale to może być dość trudne, szczególnie jeśli mieszka w dużym mieście gdzie ceny pokoi są wysokie.

[Mojwa]

Pytanie czy rodzice, niezaleznie od tego czy chodzi do kościoła, czy nie, będą chętni łożyć na jej utrzymanie poza domem

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez perobelka

Ma udawać po to aby nie przestali całkowicie łożyć na jej utrzymanie. No chyba że chce się całkowicie od ich pieniędzy odciąć, ale to może być dość trudne, szczególnie jeśli mieszka w dużym mieście gdzie ceny pokoi są wysokie.

No dobrze... Niby rozumiem to podejście, ALE człowiek jest istotą WOLNĄ, mającą prawo do własnych poglądów i prawo to powinien bezwarunkowo posiadać. A rodzice decydując się na dziecko nie decydują się na maskotkę, którą mogą wedle swoich upodobań kierować bo trzymają kasę. Decydują się na posiadanie potomka, za którego utrzymanie są ODPOWIEDZIALNI do odpowiedniego wieku. I niezależnie od poglądów religijnych dziecka są ZOBOWIĄZANI do utrzymywania go. Dlatego nie rozumiem, jak można się wykręcać kasą, skoro to ich obowiązek. A obowiązkiem ich dziecka nie jest podzielanie ich poglądów.

I nie chodzi tu o to, że nie szanuję rodziców, że jestem nieczuła itp itd. Swoich rodziców szanuję i bardzo kocham, ale wymagam też szacunku do mnie i moich poglądów i odpowiedzialności za to, co się "zrobiło". Że tak powiem nikt na ten świat się nie prosił

[Elfir]

Nephasis - ale to nie rodzice pytają co mają zrobić, więc instruowanie rodziców autorki jak powinni postępować raczej do nich nie trafi

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez Elfir

Nephasis - ale to nie rodzice pytają co mają zrobić, więc instruowanie rodziców autorki jak powinni postępować raczej do nich nie trafi

Mi bardziej chodzi o poinstruowanie autorki, a może i nie instruowanie, ale pokazanie, że czynnik finansowy to g* a nie czynnik, bo rodzice nie mogą jej po prostu odciąć od kasy bo nie chodzi do kościoła. Jeśli podejmie twardą decyzję, przeprowadzi z nimi rozmowę i przedstawi swój punkt widzenia jako dorosła, dojrzała i pewna swego osoba to sytuacja ulegnie zmianie, ale musi do tego być twarda. Niestety nie wszystko w życiu można "polubownie" załatwić i czasem trzeba podjąć decyzję.

A może się okazać i tak, że rodzice tylko zgrywają takich i jak autorka jasno im przedstawi sprawę i nie da sobą kierować to zmiękną, bo nie będą się tego spodziewali.

[moniaszelki]

twoi rodzice nie są bardzo wierzący. oferują(?) ci niewolę a to jest totalnie nie po drodze z Jezusem. im się wydaje że są wierzący smutne
nie wiem jak Ci pomóc. wg mnie przeprowadzka to dobry pomysł.