![]() |
#61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;43565098]i jak się teraz czujesz?
![]() Kochana dopiero minely 2 miesiace...Duzo pomaga mi rodzina a w szczegolnosci mama, ktora wrecz sie utozsamia z moim problemem...Wiele mi tlumaczy a to mi duzo daje...Bo jest niesamowicie doswiadczona kobieta, ktora ma w sobie intuicje, ktora nigdy ja nie zawodzi ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2013-11-04 o 20:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Zanim wydasz na mnie wyrok ze nie nadaje sie do zycia, ze siebie nienawidze, ze dalam sie tak traktowac sprobuj postawic sie w mojej i miliona innych dziewczyn, ktore tkwia w takich zwiazkach a nawet i gorszych...sproboj zrozumiec schemat dzialania takiego zachowania a pozniej oceniaj. Nie twierdze, ze wykazalam sie rozumem bo w pewnym momencie go u mnie braklo ale w zyciu nie bylam osoba, ktora siebie nienawidzila... To, ze doszlo do takich sytuacji bylo tylko i wylacznie panika i strach co bedzie bez niego bo mimo wszystko mam z nim wiele pieknych wspomnien i wiele dla mnie zrobil...Ale nie o tym teraz mowa...Mysle ze zanim posuniesz sie go okreslenia "szmacenie" istnieje wiele innych sytuacji i osob, ktore idealnie pasuja do tego okreslenia. Moja glupota, naiwnosc przewyzszyla nad tym co mowil w pewnych momentach rozum a serce i uczucie jakim go darzylam wygrywaly ze wszystkim.
---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ---------- To co przezylam jest lekcja na cale zycie i moze kiedy autorka tutaj przybedzie za jakis czas, przeczyta to co zostalo napisane zrozumie powage calej sytuacji. Tego jej zycze z calego serca! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Cytat:
Czytałam twój cały wątek który napisałaś,..i faktycznie nie masz nic sobie do zarzucenia. Straszne akcje ci odwalał naprawdę , przerażające. Fajnie że masz wsparcie u mamy, bo gdy ja próbowałam nawiązac jakiś kontakt ze swoją matką, to rzuciła całą winę na mnie. Że widocznie słabo się starałam i zbyt krótko o nas walczyłam .I się poddałam Wgl nie będę o niej opowiadała ,bo ona jest taka sama jak i ja. Żyje w małżeństwie ,tylko na papierze..i jest tak zaślepiona , każdą pomoc ..odbiera jako atak wręcz uważa że ma wspaniałego ,kochającego męża. A uwierz mi że tak nie jest.. ![]() Doczytałam że zawaliłaś studia ? A co studiujesz? Bo ja też nie mogę zmoblizowac się do nauki...Jak tak dalej pójdzie to wylece ,jak nie zalicze sesji. ![]() Dziewczyny mi piszę że nie chce zmienic swojego życia i cierpię na własne życzenie. Tylko że to nie jest jedyny problem w moim życiu i rozwiązanie go ..nie sprawi że będę szczęsliwa. Bo mieszkam z rodziną gdzie są tylko krzyki i awantury, przemoc. Nie mogę się wyporwadzic, a chciałabym już isc na swoje. Musze czekac aż skończe studia.. o ile je skończe. Cały czas choruje, mam nadciśnienie , migreny . nabawiałam się nerwicy .. choroby skóry też mam ,która źle znosi stres..nawet nie wiesz co mi się z nią zrobi. ..,po dosłownie 5-10 minutach,gdy się denerwuje. Miałam dobrą koleżanke,jedyny plus w całym tym poranym życiu.. wyjechała do Niemiec, przeprowadziła się,na stałe Teraz przyjechała.. mielismy sie spotkac, a ona mnie złała.. czasu nie ma .. a myslałam że pójdziemy moze do klubu ,poszalejemy. Ja zawsze byłam obok niej , widaje mi się że jej nigdy nie zawiodłam..a nawet nią musze się roszczarowac,a 5 letnia znajomosc. Miałam próbę samobójcze,nie przez niego JEDYNIE.. on był jednym z powodów, nie targnełabym się na swoje życie ..gdyby jedynym moim zmartwieniem był jakiś dupek. Myśle że nawet jeśli zapomnę o nim,to i drugi taki się zjawi. Bo żeby stworzyc z kimś normalny zwiazek. `trzeba się szanowac, `kochac samą siebie `miec swoje życie ,pasje i ambicje. ` jestem z nim bo CHCE . a nie dlatego że MUSZE. `facet do dotatek a nie sens życia, A ja nie mam żadnej z tych cech. Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e Czas edycji: 2013-11-04 o 21:19 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;43566585]Czytałam twój cały wątek który napisałaś,..i faktycznie nie masz nic sobie do zarzucenia. Straszne akcje ci odwalał naprawdę , przerażające.
Fajnie że masz wsparcie u mamy, bo gdy ja próbowałam nawiązac jakiś kontakt ze swoją matką, to rzuciła całą winę na mnie. Że widocznie słabo się starałam i zbyt krótko o nas walczyłam .I się poddałam Wgl nie będę o niej opowiadała ,bo ona jest taka sama jak i ja. Żyje w małżeństwie ,tylko na papierze..i jest tak zaślepiona , każdą pomoc ..odbiera jako atak wręcz uważa że ma wspaniałego ,kochającego męża. A uwierz mi że tak nie jest.. ![]() Doczytałam że zawaliłaś studia ? A co studiujesz? Bo ja też nie mogę zmoblizowac się do nauki...Jak tak dalej pójdzie to wylece ,jak nie zalicze sesji. ![]() Dziewczyny mi piszę że nie chce zmienic swojego życia i cierpię na własne życzenie. Tylko że to nie jest jedyny problem w moim życiu i rozwiązanie go ..nie sprawi że będę szczęsliwa. Bo mieszkam z rodziną gdzie są tylko krzyki i awantury, przemoc. Nie mogę się wyporwadzic, a chciałabym już isc na swoje. Musze czekac aż skończe studia.. o ile je skończe. Cały czas choruje, mam nadciśnienie , migreny . nabawiałam się nerwicy .. choroby skóry też mam ,która źle znosi stres..nawet nie wiesz co mi się z nią zrobi. ..,po dosłownie 5-10 minutach,gdy się denerwuje. Miałam dobrą koleżanke,jedyny plus w całym tym poranym życiu.. wyjechała do Niemiec, przeprowadziła się,na stałe Teraz przyjechała.. mielismy sie spotkac, a ona mnie złała.. czasu nie ma .. a myslałam że pójdziemy moze do klubu ,poszalejemy. Ja zawsze byłam obok niej , widaje mi się że jej nigdy nie zawiodłam..a nawet nią musze się roszczarowac,a 5 letnia znajomosc. Miałam próbę samobójcze,nie przez niego JEDYNIE.. on był jednym z powodów, nie targnełabym się na swoje życie ..gdyby jedynym moim zmartwieniem był jakiś dupek. Myśle że nawet jeśli zapomnę o nim,to i drugi taki się zjawi. Bo żeby stworzyc z kimś normalny zwiazek. `trzeba się szanowac, `kochac samą siebie `miec swoje życie ,pasje i ambicje. ` jestem z nim bo CHCE . a nie dlatego że MUSZE. `facet do dotatek a nie sens życia, A ja nie mam żadnej z tych cech.[/QUOTE] Studiuje filologie angielska...zawalilam czerwcowa i wrzesiowa sesje na pierwszym roku ale podjelam decyzje o powtorzeniu roku, do tego pracowalam od poniedzialku do piatku po zajeciach (studiuje dziennie) i zaliczylam wszystko w pierwszym terminie ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Treść usunięta
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Rowniez nie mialam cudownego dziecinstwa, kochajacych sie i szanujacych rodzicow i pewien "schemat" zapamietalam wlasnie z miejsca, ktory powinien byc oaza spokoju dla dziecka a pozniej osoby wkraczajacej w dorosle zycie. Moj ojciec zdradzal matke, rowniez mialam jazdy w domu i poniekad bylam "przyzwyczajona" do takich sytuacji. Aczkolwiek to co przezylam to moje i na pewno nie dam sobie zrobic takiej ogromnej krzywdy psychicznej, emocjonalnej po raz drugi bo na nia najnormalniej w swiecie nie zasluguje. Ja w tym momencie widze wszystko oczami "zdrowiejacej" kobiety, ktora WIDZI gdzie popelnila blad, na ktory juz nigdy nie pozwoli. A to czy Ci zal czy nie zal to tylko i wylacznie Twoja obiektywna opinia. Ja tez zawsze mowilam, ze nie pozwole soba pomiatac, ze zasluguje na szacunek i wszystkie inne rzeczy, ktora powinny byc w zwiazku podstawa. Jak widzac zycie plata figle i sprawdza sie doskonale przyslowie "nigdy nie mow nigdy" a to co Cie nie zabije to Cie wzmocni.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
To, ze Ty tak uwazasz to fajnie - generalnie rzecz biorac jest to straszny banal (co nie zmienia faktu, ze bardzo prawdziwy) i oczywiscie fajnie byloby jakby kazdy sie tego trzymal. Aczkolwiek, musisz nauczyc sie jednej konkretnej rzeczy: nie mozna mierzyc ludzi swoja miara. To, ze na Ciebie sytuacje z domu nie mialy wplywu, to nie znaczy, ze i na kazdego nie powinny miec. Ludzie, jak Ci chyba nie trzeba uswiadamiac, sa bardzo rozni. Kazdy ma prawo w zyciu sie pogubic i upasc. Gorzej jak upada ktorys raz z rzedu - wtedy to juz czysta glupota. Bo podstawa jest wyciagniecie odpowiednich wnioskow gdy po raz pierwszy w zyciu taka sytuacja sie zdarza.
---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ---------- Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-11-05 o 08:36 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43569627]To, ze Ty tak uwazasz to fajnie - generalnie rzecz biorac jest to straszny banal (co nie zmienia faktu, ze bardzo prawdziwy) i oczywiscie fajnie byloby jakby kazdy sie tego trzymal. Aczkolwiek, musisz nauczyc sie jednej konkretnej rzeczy: nie mozna mierzyc ludzi swoja miara. To, ze na Ciebie sytuacje z domu nie mialy wplywu, to nie znaczy, ze i na kazdego nie powinny miec. Ludzie, jak Ci chyba nie trzeba uswiadamiac, sa bardzo rozni. Kazdy ma prawo w zyciu sie pogubic i upasc. Gorzej jak upada ktorys raz z rzedu - wtedy to juz czysta glupota. Bo podstawa jest wyciagniecie odpowiednich wnioskow gdy po raz pierwszy w zyciu taka sytuacja sie zdarza.
---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ---------- Czytam Cie i zgadzam sie. Wychodzisz na prosta i pozbywasz tej toksyny, wyciagasz konstruktywne wnioski. Jeszcze nie wiesz jak bardzo silna bedziesz po tej sytuacji ![]() ![]() Z kazdym dniem czuje, ze jest lepiej...Po tym jak mnie zostawil pousuwalam wszystko co tylko mozliwe...Miasto i moje mieszkanie mi wylacznie o nim przypomina ale daje jakos rade ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ---------- A, no i zeby nie bylo, ze tylko oni byli winni. Nie, nie tylko. My rowniez zawinilysmy. Zawinilysmy przeciwko sobie samym, pozwolilysmy naruszyc granice naszej tolerancji i wytrzymalosci. Mnie ta sytuacja nauczyla, zeby juz wiecej tego nie robic - juz wiem na co moge komus pozwolic, a na co nie. Wytyczylam sobie wlasne granice tolerancji pewnych zachowan i teraz nie ma, ze boli. Mam nadzieje, ze Ty rowniez dojdziesz do tego. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-11-05 o 10:45 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43571823]Na poczatku, jak kazdy czlowiek, chcial zrobic na Tobie dobre wrazenie. Widocznie mu sie spodobalas i chcial Cie zdobyc, to i byl mily. Zreszta, to byly poczatki, to i troche fascynacji, troche 'meskiego polowanka', fajne randki, zero nieporozumien, rozowe okulary, trudno byc w takiej atmosferze niemilym, co? Natomiast to, ze jest niedojrzalym, zaklamanym, niehonorowym chlopcem, zwyciezylo i jak mu sie zabawka znudzila, to poszukal sobie nowych atrakcji. Pozniej klamal, staral sie, zeby bylo dobrze, bo nagle poczul, ze zabawke traci, zrzucal wine na Ciebie (typowe zachowanie manipulatora) i chyba tyle. Tutaj nie ma co rozumiec. Przezylam cos podobnego i bardzo mnie to bolalo - to byl cios - nie tyle od mezczyzny, a od czlowieka. Rozstajac sie z nim zakonczylam etap dorastania. Bardzo sie zmienilam - spokornialam, spowaznialam, przeszlam niesamowita przemiane na plus
![]() Wiesz ja naprawde myslalam ze chwycilam Pana Boga za nogi, ze znalazlam swoja druga polowke...To co bylo na poczatku to bylo istne niebo na Ziemi..caly czas spedzalismy razem , wspolne zakupy, wyjazdy, nocowalismy u siebie...No po prostu RAJ. ale jak pierwszy raz ze mna zrywal to mowil, ze ten zwiazek juz go nudzi, ze jest rutyna, ze nie chce ze mna byc bo sie meczy...Wiec po jaka cholere sie pytam napisal do mnie 2 miesiace po rozstaniu ze ciagle o mnie mysli, ze teskni, ze mu mnie brakuje? Wiem, ze spotykal sie z roznymi dziewczynami i one jedynie to co wysluchiwaly to to jaka bylam...porownywal je do mnie i w zadnej nie mogl znalezc tego co ja mialam wiec pewnie uznal ze bylam "najlepsza" i postanowil wybadac grunt czy zakochana Sylwia jeszcze by mu wybaczyla i wrocila...No i wrocila...Praktycznie bez zadnego wysilku z jego strony bo wiadomo jak kochalam go to chcialam jak najszybciej z nim byc juz ponownie...jak sie dowiedzial, ze daje nam szanse to sie poplakal i byl "szczesliwy" po czym odkrylam , ze mnie oklamal...Niby w błahej sprawie ale jednak...jak do siebie wracalismy powiedzial ze byl w Lodzi i byl w kazdym sklepie w ktorym bylismy razem, ogladal szpilki ktore by mi sie spodobaly...Pomyslalam sobie "pewnie naprawde zaluje tego co sie stalo" ...zapomnial mi jedynie dodac, ze byl tam z ta laska od smsow...wscieklam sie i powiedzialam ze nie chce miec z nim wspolnego bo mnie oklamal...Wpadl w jakas histerie, upadl przede mna na kolana zaczal plakac a wrecz lamentowac zebym go nie zostawiala...No i znow uleglam...Mowil ,ze bardzo zaluje tego, ze sie rozstalismy, ze to byl jego zyciowy blad, ze nie potrafi beze mnie zyc itp itd...Po powrocie po fazie "miodowego miesiaca" zaczelo go irytowac wiele rzeczy u mnie...Coraz czesciej sie klocilismy no i doszlo do sytuacji kiedy zaczela sie manipulacja i zrzucanie wiecznie winy na mnie...zaczal nawet mowic, ze zaluje ze do mnie wrocil bo ja sie NIC nie zmienilam...zaczal sie czepiac o wszystko nawet o to ze powiedzizlam ze wyniose smieci a tego nie robilam, ze zjadlam a nie zmylam od razu po sobie...no kosmos jakis...pozniej juz tak naprawde robilam wszystko pod niego a on coraz to wymyslal nowe rzeczy...Przelomem bylo dla mnie odczytanie tych smsow...najpierw nie wierzylam...pozniej zaczela sie walka ze sama soba i tekst "co to ☠☠☠☠a ma byc"?? i od tego momentu zaczal sie moj KOSZMAR... Mnie bardzo dziwilo, ze on w czasie naszych jakis nieporozumien, klotni szukal kontaktu z kolezankami/dziewczynami z ktorymi moglby porozmawiac na "nasz temat" i wyzalic sie jaka to ma kaprysna kobiete...One pewnie mu mowily, ze ma sobie dac spokoj i powoli zaczal sobie odpuszczac...Rowniez bylo dla mnie zaskakujace ze on po kazdym rozstaniu musial juz miec kontakt z jakas dziewczyna...Natura babiarza, narcyza? Pod wieloma wzgledami pasuje mi do takiego profilu a nawet do profilu psychopaty... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
tragedia .dziewczyno wes sie w garsc!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43569627]To, ze Ty tak uwazasz to fajnie - generalnie rzecz biorac jest to straszny banal (co nie zmienia faktu, ze bardzo prawdziwy) i oczywiscie fajnie byloby jakby kazdy sie tego trzymal. Aczkolwiek, musisz nauczyc sie jednej konkretnej rzeczy: nie mozna mierzyc ludzi swoja miara. To, ze na Ciebie sytuacje z domu nie mialy wplywu, to nie znaczy, ze i na kazdego nie powinny miec. Ludzie, jak Ci chyba nie trzeba uswiadamiac, sa bardzo rozni. Kazdy ma prawo w zyciu sie pogubic i upasc. Gorzej jak upada ktorys raz z rzedu - wtedy to juz czysta glupota. Bo podstawa jest wyciagniecie odpowiednich wnioskow gdy po raz pierwszy w zyciu taka sytuacja sie zdarza.
---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ---------- Czytam Cie i zgadzam sie. Wychodzisz na prosta i pozbywasz tej toksyny, wyciagasz konstruktywne wnioski. Jeszcze nie wiesz jak bardzo silna bedziesz po tej sytuacji ![]() ![]() Ale czemu ty mnie obrażasz? Wiem ze jestem gównem ,nie musisz mi tego uświadamiac. Odpuść. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;43573086]tragedia .dziewczyno wes sie w garsc![/QUOTE]
Na tym etapie na ktorym jestem dzielnie walcze i beda jeszcze ze mnie ludzie ![]() ---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ---------- [1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;43573153]Ale czemu ty mnie obrażasz? Wiem ze jestem gównem ,nie musisz mi tego uświadamiac. Odpuść.[/QUOTE] jakim gownem?? Dlaczego tak o sobie myslisz?? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;43573153]Ale czemu ty mnie obrażasz?
Wiem ze jestem gównem ,nie musisz mi tego uświadamiac. Odpuść.[/QUOTE] Nie obrazam - napisalam, ze to jakis koszmar, myle sie bardzo? Toba chyba trzeba porzadnie potrzasnac, moze przyda Ci sie taka terapia wstrzasowa. Jezeli ktoras z nas powinna odpuscic, to jedynie TY. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-11-05 o 12:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43573749]Nie obrazam - napisalam, ze to jakis koszmar, myle sie bardzo? Toba chyba trzeba porzadnie potrzasnac, moze przyda Ci sie taka terapia wstrzasowa. Jezeli ktoras z nas powinna odpuscic, to jedynie TY.[/QUOTE]
Autorko a co tak naprawde trzyma Cie przy tym facecie? Mozesz opisac jak wygladalo wasze codzienne zycie? Dbal o Ciebie? Spotykaliscie sie regularnie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Cytat:
Znamy się 3 lata , przez ten czas kilka razy się rozchodziliśmy i schodziliśmy ..głównie to jemu się nudził związek ze mną.Moze szukał atrakcji na boku, może kusił go też sex z innymi laskami ( do niczego między nami nie doszło ) głównie z braku zaufania i świadomosc że tkwie w bagnie ,nie chciałam tracic z nim dziewictwa. Wiedziałam że mnie nie kocha i mogę byc dla niego jedynie zapchaj -dzurą. Ogólnie jak z nim byłam ,nie było strasznie. Dbał o mnie, nie mogłam mu niczego zarzucic,. tylko rola kochającego ,porządnego faceta raczej nie przypadła mu do gustu. Za każdym razem gdy ignorowałam jego występki..on jakby badał ile jestem w stanie zniesc. Często zadawał mi pytania , Nienawidzisz mnie? A co będzie jak sobie pójde? z takim ☠☠☠☠istym uśmiechem na twarzy .. łudziałam się jeszcze przez jakiś czas ,że nie zdaje sobie sprawy ,co robi.. Ale potem już miałam świadomosc ze robi to czystą premedytacją. Gdy się z nim spotkałam ostatnio ,całą winą obraczył mnie.. mówił że jestem nieśmiała ,zimna, nie okazuje uczuc i czuł się niekochany? I jeżeli nie zmienie swojego zachowania to wszystko się rozpadnie. A z racji tego, że jest to niestety prawda.. bo mam z tym roblem ,ogólnie wszystko jest we mnie takie przytłumione ,( nigdy nie płakałam jak ojciec mnie bił , tłumiłam ból ) dlatego taka jestem . Poczułam że ma racje i obiecałam że się zmienie? ![]() Ja jestem trudną osobą,on zna mnie lepiej niż własne gacie. ..wykorzystywał to jaka jestem ,wykorzystywał moją przeszłosc. Po każdej awanturze w domu, ,gdy ojciec mnie tłuk, leciałam z płaczem do niego, bo nikogo innego nie miałam....razy mnie obronił przed tym furiatem ,poszarpali się na klatce schodowej . Jak raz się wkurzyłam na niego i powiedziałam że w☠☠☠☠ia mnie jego zachowanie. to był w szoku.. `jestem zdziwony ,co za emocje.. zazwyczaj jesteś taka cichutka i potulna -_- Najbardziej wstydze się tego,że podczas tego naszego zejscia się..otworzyłam się na niego ,w sprawach intymnych ..opowiedziałam mu o swoich fantazjach , fetyszach .. to pod cyber -sex podchodziło. Dla mnie oczywiscie to wiele znaczyło, tym bardziej gdy słyszałam.. ze mną mogłabyś to zrobic. przeciez ja nie jestem obcy..tylko ci bliski. w twoją stronę jak najbardziej ,przecież tyle jest między nami. Ruchac to by się ze mną chciał, ale do niczego więcej ,się według niego nie nadawałam. ![]() Sorry ale juz nie chce mi sie tego opisywac. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Cytat:
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43564469]Tyle, ze on na poczatku niekoniecznie musial taki byc. Za to mogl ja omamic, wykorzystac jej ufnosc, a ona sie temu poddala jako ze ze zreczynym manipulatorem wczesniej do czynienia nie miala. A zreczny manipulator potrafi tak zakrecic czlowiekiem, ze ten gubi rozeznanie w tym co jest dobre, a co zle. Tyle, ze ona to juz wszystko niby wie, niby zrozumiala, niby miala byc poprawa, bo sie tlumaczylo jak dziecku malemu, ale ta dalej ma sieczke w glowie. No to niech sobie ja ma. Moze lubi. Inna inszosc, ze mnie sie juz z takimi ludzmi gadac nie chce. Spasowalam ![]() ok ok, możliwe. Ale zawsze też można się wykręcić jak zaczyna się dziać źle i ktoś pokazuje swoje gorsze oblicze. Choć wiadomo, że jak ktoś jest emocjonalnie uzależniony od toksycznego partnera to nie jest takie proste. Dlatego właśnie można mówić jak do ściany ![]()
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Ja sie tez zastanawiam po jaka cholere taki ktos sie pojawil na mojej drodze i musze to wszystko przezywac...Nigdy nie mialam problemow z rozstaniami, zwiazkami, facetami...Ten moj praktycznie do ostatniej chwili byl przy mnie, spotykalismy sie praktycznie codziennie wiec tym bardziej nie rozumialam jak mogl mi mowic, ze mnie kocha przez caly czas a podczas rozstania uslyszalam ze sie w nim wszystko wypalilo...
Pewnie mnie tutaj ktos zaraz zjedzie ale mi sie nalezy i moze ktos sprowadzi mnie na Ziemie...Mianowicie tak mnie teraz naszly takie mysli :Jak odkrylam te smsy to tak jak pisalam bylismy razem, ja go przeprosilam a on mi przyrzekl, ze nie powtorzy sie taka sytuacja (smsy odkrylam w czerwcu)...Natomiast rozmowe na gadu odkrylam pod koniec lipca ale miala miejsce 31 maja wiec byla wczesniej niz smsy...Po tym zaczelam schizowac i zaczelam pytac swojego faceta kazdego dnia czy jakas do niego pisze...Pozniej mnie oklamal z tym gadu, ze jak moge komus wierzyc a nie jemu i ze jest mu przykro, ze nie mam do niego zaufania i wierze komus innemu (nie powiedzialam mu, ze przeczytalam te rozmowy ale ze mnie to meczylo to chcialam mu dac do zrozumienia, ze mam "wiedze" o tym i powiedzialam ze ktos do mnie napisal na jego temat...opisalam wszystko i wszystkiego tak naprawde sie wyparl)...Trzeba bylo to juz wtedy zakonczyc jak mialam dowod, ze mnie klamie... Ale do sedna...Po tej akcji z smsami i po odczytaniu tej rozmowy na gadu zaczelam sie go pytac kazdego dnia czy jakas do niego pisze i on juz nie wytrzymal tego bo stwierdzil, ze to go zaczyna juz irytowac i ze mam skonczyc ta dziecinade...Rozumiem go bo bylo to meczace ale cholera jasna! Doskonale wiedzial, ze ta akcja z smsami prawie zawazyla na naszym zwiazku a on nadal mial kontakt z ta laska i to mnie zabijalo...Ona pod koniec naszego zwiazku znalazla sobie kogos i niby powinnam sie juz uspokoic ale nie potrafilam juz mu zaufac bo tak naprawde on mnie zostawil ze wszystkim sama i uznal ze to nie moja sprawa z kim i o czym pisze...Wiec do cholery wedlug niego mial prawo z laskami pisac o seksie itp? tak to mam zrozumiec?I w tym momencie mam sobie do zarzucenia jedno : skoro mi powiedzial, ze juz nie dojdzie do takich smsow (faktycznie do rozstania nie znalalam juz takich pikantnych konwersacji ale zaczal usuwac smsy kazdego dnia po pracy tlumaczac sie tym , ze mu sie zawiesza telefon od nadmiaru wiadomosci mimo , ze wczesniej mogl miec ich 400 i nic sie nie dzialo)to po co ja sie tak go wypytywalam ? ale z drugiej strony sobie mysle, ze najrozsadniejsza decyzja byloby zostawienie go po przeczytaniu tych pierwszych smsow i wtedy nie mialabym na sobie zadnego poczucia winy... Edytowane przez sisi1992 Czas edycji: 2013-11-05 o 21:33 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;43582112]Tak naprawdę nie chce mi się tego wszystkiego znowu wałkowac i opowiadac ale jezeli pytasz.
Znamy się 3 lata , przez ten czas kilka razy się rozchodziliśmy i schodziliśmy ..głównie to jemu się nudził związek ze mną.Moze szukał atrakcji na boku, może kusił go też sex z innymi laskami ( do niczego między nami nie doszło ) głównie z braku zaufania i świadomosc że tkwie w bagnie ,nie chciałam tracic z nim dziewictwa. Wiedziałam że mnie nie kocha i mogę byc dla niego jedynie zapchaj -dzurą. Ogólnie jak z nim byłam ,nie było strasznie. Dbał o mnie, nie mogłam mu niczego zarzucic,. tylko rola kochającego ,porządnego faceta raczej nie przypadła mu do gustu. Za każdym razem gdy ignorowałam jego występki..on jakby badał ile jestem w stanie zniesc. Często zadawał mi pytania , Nienawidzisz mnie? A co będzie jak sobie pójde? z takim ☠☠☠☠istym uśmiechem na twarzy .. łudziałam się jeszcze przez jakiś czas ,że nie zdaje sobie sprawy ,co robi.. Ale potem już miałam świadomosc ze robi to czystą premedytacją. Gdy się z nim spotkałam ostatnio ,całą winą obraczył mnie.. mówił że jestem nieśmiała ,zimna, nie okazuje uczuc i czuł się niekochany? I jeżeli nie zmienie swojego zachowania to wszystko się rozpadnie. A z racji tego, że jest to niestety prawda.. bo mam z tym roblem ,ogólnie wszystko jest we mnie takie przytłumione ,( nigdy nie płakałam jak ojciec mnie bił , tłumiłam ból ) dlatego taka jestem . Poczułam że ma racje i obiecałam że się zmienie? ![]() Ja jestem trudną osobą,on zna mnie lepiej niż własne gacie. ..wykorzystywał to jaka jestem ,wykorzystywał moją przeszłosc. Po każdej awanturze w domu, ,gdy ojciec mnie tłuk, leciałam z płaczem do niego, bo nikogo innego nie miałam....razy mnie obronił przed tym furiatem ,poszarpali się na klatce schodowej . Jak raz się wkurzyłam na niego i powiedziałam że w☠☠☠☠ia mnie jego zachowanie. to był w szoku.. `jestem zdziwony ,co za emocje.. zazwyczaj jesteś taka cichutka i potulna -_- Najbardziej wstydze się tego,że podczas tego naszego zejscia się..otworzyłam się na niego ,w sprawach intymnych ..opowiedziałam mu o swoich fantazjach , fetyszach .. to pod cyber -sex podchodziło. Dla mnie oczywiscie to wiele znaczyło, tym bardziej gdy słyszałam.. ze mną mogłabyś to zrobic. przeciez ja nie jestem obcy..tylko ci bliski. w twoją stronę jak najbardziej ,przecież tyle jest między nami. Ruchac to by się ze mną chciał, ale do niczego więcej ,się według niego nie nadawałam. ![]() Sorry ale juz nie chce mi sie tego opisywac.[/QUOTE] Dlaczego uważasz, że nadawałaś się tylko do ruchania? Przecież seksu nie było i to przez 3 lata. Ja tam bym się czuła sfrustrowana, gdyby ktoś przez tak długi czas odmawiał mi czegoś, co jest dla mnie ważną częścią związku. Także chłopowi się nie dziwę. Skoro mu nie ufałaś nawet na tyle, żeby się intymnie zbliżyć to, co to za relacja i jaki to ma sens? Ty masz naprawdę jakiś problem z myśleniem, niby że jak komuś dasz (mówiąc kolokwialnie) to się będziesz nadawać tylko do ruchania?
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Cytat:
Reasumujac, sprawa jest duzo bardziej skomplikowana niz Ci sie wydaje. Szkoda, ze tylko odpowiedzialas na czesc zwiazana z "ruchaniem". Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-11-07 o 14:45 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43610893]Przeczytaj uwaznie: to on stwierdzil, ze sie tylko do ruchania nadaje, nie ona. A tak swoja droga, skoro dla niektorych ludzi to tak wazna czesc zycia, to niech okreslaja sprawe jasno, kiedy widza, ze ktos wyraznie tego nie chce i poszukaja sobie takiej, ktora pojdzie po miesiacu, a nie zawracaja dupe przez 3 lata.
Reasumujac, sprawa jest duzo bardziej skomplikowana niz Ci sie wydaje. Szkoda, ze tylko odpowiedzialas na czesc zwiazana z "ruchaniem".[/QUOTE] To faktycznie nie doczytałam. No dla mnie to oczywiste ![]() Domyślam się, że sprawa jest bardziej skomplikowana, ale dla mnie całościowo to chyba nie do pojęcia. A zwróciłam uwagę na ten aspekt, bo autorka wydaje się mieć problem ze swoją samooceną i jakieś wypaczone spojrzenie na seksualność. Wiem, że się źle wyraziłam we wcześniejszym poście, bo miałam na myśli sytuację normalną, a nie jakąś popapraną relację (w sensie ten brak seksu). Zdaję sobie sprawę, że to bardzo upłyciłam, bo to jest związek toksyczny. A w takim przypadku, należy od tego co jest toksyczne się odcinać, a nie w jeszcze większe zażyłości intymne wchodzić. Więc ja rozumiem, obawę autorki przed seksem i wcale się jej nie dziwię. Tylko, że w normalnym związku to jest normalna sprawa. Jeden z ważnych aspektów bliskości. A czytając autorkę mam wrażenie, że jej się to jawi jak coś strasznego i uwłaczającego kobiecie. To jak on jej teraz już wmawia, że ona to tylko do ruchania, to co będzie jak już do seksu dojdzie. Najlepiej jakby nigdy nie doszło z tym panem i aby ta znajomość się zakończyła.
__________________
IT - programuj, dziewczyno! Edytowane przez rockandrollqueen Czas edycji: 2013-11-07 o 20:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Cytat:
Wiesz jest jedna ważna kwestia , nasz zwiazek nie trwał 3 lata . ..tylko nasza znajomosc. Mozna powiedziec związek 3 miesiące,przerwa.. znowu związek ,przerwa .i tak w kółko. Zostawiał mnie chyba przez sex, a potem wracał do mnie .. czasami obiecywał że będzie pięknie,romantycznie ..i co ,to nas nie łączy. A potem robił się strasznie wyrachowany i oschły dla mnie.. Od samego początku naciskał na zbliżenie , chciałam zeby chociaż kilka miesięcy poczekał, nie byłam gotowa zaczynac tego tak wcześnie, ale jego mało to interesowało, rzucał mi dziwnymi tekstami..próbował mi namieszac w głowe i wmówic że żaden facet nie poczeka i zostane sama z takim podejsciem.Wgl to najlepiej do zakonu ze mną. ![]() A to że mam problem ze sobą to wiem i to dosc poważny. ---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ---------- Cytat:
![]() Tylko chodź mi jednak o to ,że akurat z tym panem nie powinnam miec żadnych kontaktów intymnych ,bo na pewno nie skończyłoby się to dla mnie dobrze i czułabym się jeszcze gorzej. Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e Czas edycji: 2013-11-07 o 20:11 |
||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#84 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;43616685]
Jasne ! Ja wszystko rozumiem, jak ważna jest fizycznosc w związku i sex ,wcale nie myśle inaczej w tej kwestii. ![]() Tylko chodź mi jednak o to ,że akurat z tym panem nie powinnam miec żadnych kontaktów intymnych ,bo na pewno nie skończyłoby się to dla mnie dobrze i czułabym się jeszcze gorzej.[/QUOTE] To dobrze, ale jednak wracasz do niego. Co on Ci daje? Bo nie masz ani poczucia bezpieczeństwa, ani bliskości/intymności, ani szacunki, miłości itd.
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Czesc dziewczyny
![]() Pisze bo u mnie bardzo źle ,straciłam prace którą miałam przez pół roku, skończyła mi się umowa i mi jej nie przedłużyli. Nie wiem dlaczego, wydawało mi się że wszystko robię prawidłowo, nie było żadnych skarg. A tu coś takiego. Nie wiem teraz za co, opłace studia..znowu jestem chora ( a nie mam na leki ) . Byłam u matki prosic o pomoc,ale ona sama nie ma pieniędzy. Takiego ma męża który nie intersuje się własną rodziną. Znowu była awantura o to ża za grubo kroje szynkę na kanapki,teraz nie pracuje, więc za dużo też jesc nie mogę W takich chwilach czuje że jestem zupełnie sama. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 83
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
ja tylko nie mogę ogarnąć jednej rzeczy.
pisałaś, że z nim byłaś, ale nie dawałaś mu się za bardzo przytulać?! ale na początku znajomości też, zawsze byłaś taka nieufna? i zawsze, jak się nie odezwał to bombardowałaś go wiadomościami? pisałaś, że zapytał, czy go nienawidzisz... nie wiem, jak wyglądały wasze relacje na początku, jak się poznaliście, co on robił i co ty robiłaś, jak on cię traktował, a jak ty jego, ale może jego dziwne i chamskie zachowanie było spowodowane też brakiem ciepła, okazywania uczuć z twojej strony (to tylko hipoteza). piszesz, że nie byłaś z nim szczęśliwa. jesteś zupełnie pewna, że on NIGDY nie chciał ci dać tego szczęścia, że ZAWSZE OD POCZĄTKU był wstrętny, chamski, zdradzał, nie interesował się tobą?
__________________
''And all the roads we have to walk are winding. And all the lights that lead us there are blinding. There are many things that I would like to say to you, but I don't know, how... Because maybe... You're gonna be the one that saves me. And after all, you're my wonderwall.'' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
Cytat:
Może po częsc masz racje. Ja mam trudny charakter,czułam coś do niego ale nie potrafiłam się otworzyc ,to było chore wręcz. Próbowaliśmy wiele razy, ale nic to nie dawało.To było ślniejsze ode mnie ,chyba wyniosłam to z domu . A jak zaczeły się między nami jakieś problemy to już wgl się na niego zamknęłam. Czasami były sytuacje które powodowały że on ucinał ze mną kontakt, raz mieliśmy się spotkac i miałam napisac mu list o tym co czuje ,skoro nie potrafię się wysłowic. No a gdy się spotkaliśmy ,ja tego listu nie napisałam. On nie dał nic po sobie poznac, spytałam się czy będzie na gg,to pogadamy.. on oczywiście tak, tak. A jak po przyjściu do domu, weszłam na lapotopa i do niego napisałam mimo że był dostępny ,już na mnie nie reagował. A napisałam do niego z trylion wiadomosc. Ale jakie to ma znaczenie ? na ostatniej rozmowie wszystko mu wyjaśniałam ,powiedziałam że mam problem z którym sobie nie radzę i potrzebuje jego pomocy . On to wiedział.. a mimo to mnie zlał ,więc to jasne że nic do mnie nie czuł i miał wysrane w moje problemy . Takim zachowaniem tylko pogarszał sprawę, w żadnen sposób nie sprawił że zaczne się jednak inaczej zachowywac. Nie chce sobie wmawiac że to moja wina , bo on doskonale zdawał sobie sprawę z jakiej jestem rodziny i że nie jest ze mną łatwo. Poza tym ja bym się starała ,próbowała zmienic ,ale po co przenosic góry dla kogoś kto ma mnie gdzies? Skoro on mnie nie potrzebuje ,to dla kogo mam się starac? I nie jestem pewna czy zawsze tak było, ale chyba ważne jest to ,jak jest teraz ,a nie jaki był kiedyś. Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e Czas edycji: 2013-11-25 o 08:36 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#88 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?
.
Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc Czas edycji: 2014-07-03 o 11:14 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:57.