Polecamy:

TmargoT · 2013-05-17, 15:06

Cytat:

Napisane przez Bananalama

Wyjścia są dwa, albo chemia, która jedynie przedłuży życie o miesiące, albo hospicjum w domu. Rak został wykryty zbyt późno. Jest go sporo na kościach , w dwóch miejscach innych też. Obecnie tata dostaje morfinę co 4 godziny. Nie jest dobrze. Też chciałabym, by było inaczej, ale nie jest dobrze...

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Wiecie, nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem z tych, co pytają w kółko "dlaczego ja? dlaczego mnie to spotkało?". Kogoś musiało. Spotyka to tysiące, miliony osób. Tak po prostu się zdarza. Poza nadmierną sennością, rezygnacją i popłakiwaniem do poduszki, staram się normalnie funkcjonować. Czytać, pracować, jeździć na uczelnię. Nadal niektórych pocieszam, doradzam, pomagam, rozbawiam. Tylko czuję, że jakby ulatuje ze mnie życie. Po prostu na wszystko mam coraz mniej siły... A spraw do ogarnięcia coraz więcej.

bananku,ja jestem z tych,co zawsze wierzą do końca .
dopóki nie zobaczysz diagnozy potwierdzonej przez 2 lekarzy to nie dopuszczaj do siebie myśli o końcu.
ja ciągle wierzyłabym,że to błąd,bo i takie tez są w medycynie spotykane

hoppipolla · 2013-05-17, 15:48

kochana, trzymaj się

2 lata temu byłam w bardzo podobnej sytuacji, gdybyś chciała pogadać albo była z okolic Katowic to pisz

Bananalama · 2013-05-17, 16:18

Było podejrzenie szpiczaka, a co to jest? Czy z płuc na kościach czy odwrotnie? Niestety nie wiem. Dziś werdykt nie zapadł, 28 maja kolejne badania. Póki co tata z mamą zamieszkali u brata, bo ma dom z ogrodem i łatwiej będzie tacie wózkiem wyjechać na zewnątrz. Jestem teraz w domu sama.

TmargoT · 2013-05-17, 16:34

Cytat:

Napisane przez Bananalama

Było podejrzenie szpiczaka, a co to jest? Czy z płuc na kościach czy odwrotnie? Niestety nie wiem. Dziś werdykt nie zapadł, 28 maja kolejne badania. Póki co tata z mamą zamieszkali u brata, bo ma dom z ogrodem i łatwiej będzie tacie wózkiem wyjechać na zewnątrz. Jestem teraz w domu sama.

i tego bym się na razie trzymała.
w razie czego mów co jeszcze,a ja ci znajdę jaśniejsze strony w każdej sytuacji

Bananalama · 2013-05-17, 16:38

Cytat:

Napisane przez TmargoT

i tego bym się na razie trzymała.
w razie czego mów co jeszcze,a ja ci znajdę jaśniejsze strony w każdej sytuacji

Jak dobrze Cię mieć na tym forum

.

Właśnie odstresowuję się, robiąc masakrycznie duże pranie. To mi jakoś pomaga.

Luba · 2013-05-17, 22:05

Wspólczuję Ci bardzo. Wiem co czujesz. Operacja nie wchodzi w grę?

Nie chcę stawiać diagnozy przez kompa

ale myslę, ze nie masz depresji, to co przeżywasz, jak się czujesz, jest dość normalne w tego typu sytuacjach. Też tak się czułam, pomogły mi środki farmakologiczne, brałam je krótko ale postawiły mnie do pionu.
Na ile możesz staraj się mieć chwile, kiedy nie myslisz o tym wszytskim. Poza tym naprawdę dobrze byłoby, gdybyś komuś realnemu powiedziała co czujesz, rozmowa z drugim, życzliwym człowiekiem bardzo pomaga, nie idz do kina sama. Zwyczajnie wybierz "ofiarę"

i powiedz prosto z mostu, że chcesz pogadać o swoich problemach, że byłoby miło gdybyscie mogli razem gdzieś wyjść. Nie wstydz się pokazać, że nie jesteś "z lodu".

Będę o Tobie pamiętała w modlitwie.

Bananalama · 2013-05-17, 22:22

Cytat:

Napisane przez Luba

Wspólczuję Ci bardzo. Wiem co czujesz. Operacja nie wchodzi w grę?

Nie chcę stawiać diagnozy przez kompa

ale myslę, ze nie masz depresji, to co przeżywasz, jak się czujesz, jest dość normalne w tego typu sytuacjach. Też tak się czułam, pomogły mi środki farmakologiczne, brałam je krótko ale postawiły mnie do pionu.
Na ile możesz staraj się mieć chwile, kiedy nie myslisz o tym wszytskim. Poza tym naprawdę dobrze byłoby, gdybyś komuś realnemu powiedziała co czujesz, rozmowa z drugim, życzliwym człowiekiem bardzo pomaga, nie idz do kina sama. Zwyczajnie wybierz "ofiarę"

i powiedz prosto z mostu, że chcesz pogadać o swoich problemach, że byłoby miło gdybyscie mogli razem gdzieś wyjść. Nie wstydz się pokazać, że nie jesteś "z lodu".

Będę o tobie pamiętała w modlitwie.

Na razie nikt nic o operacji nie mówił. Tata jest teraz u brata, wypisali go. I tak dostawał tylko morfinę. Brat ma dom z ogrodem, tacie łatwiej będzie wyjechać na wózku.
Zostałam sama w mieszkaniu, mama pojechała do taty. Dzisiaj powiedzieli mu, że ma guza, ale nie powiedzieli, że złośliwego. Popłakał się. Chcę do niego jechać, ale nie wiem, jak ja to zniosę... A dzwonił i pytał, kiedy córusia tatusia przyjedzie. Wiem, że będzie się o mnie martwił bardziej, niż o brata i siostrę...
Póki co dwaj sympatyczni panowie pomagają mi przez net i kilka świetnych babeczek z wizażu. Wzruszyło mnie to, nie sądziłam, że ktoś będzie chciał mi pomóc.
Dziękuję za modlitwę, każdy dowód tego, że ktoś o mnie myśli i chce dla mnie dobrze, jest dla mnie bardzo drogi i wzruszający.

madana · 2013-05-17, 22:33

Bananalamo - trzymaj się mocno- gdy ciężko zachorowała moja jedyna siostra, a rokowania były bardzo, bardzo złe- aby zwyczajnie nie oszaleć i nie paść na udar (zaczęłam mieć wtedy migreny gigant)- oddałam się mechanicznej i odmóżdżającej pracy- wypucowałam dom na błysk, poukładałam, co się dało, szczoteczką do zębów szorowałam fugi w łazience, po to aby nie myśleć, by paść z przepracowania- ty poszłaś w kierunku gigantycznego prania

Trzymaj się dzielnie, gdy chcesz sobie popłakać- zrób to; także będę o tobie pamiętać w modlitwie, abyś miała siły na to wszystko, co ci życie przyniesie.

Bananalama · 2013-05-17, 22:38

Cytat:

Napisane przez madana

Bananalamo - trzymaj się mocno- gdy ciężko zachorowała moja jedyna siostra, a rokowania były bardzo, bardzo złe- aby zwyczajnie nie oszaleć i nie paść na udar (zaczęłam mieć wtedy migreny gigant)- oddałam się mechanicznej i odmóżdżającej pracy- wypucowałam dom na błysk, poukładałam, co się dało, szczoteczką do zębów szorowałam fugi w łazience, po to aby nie myśleć, by paść z przepracowania- ty poszłaś w kierunku gigantycznego prania

Trzymaj się dzielnie, gdy chcesz sobie popłakać- zrób to; także będę o tobie pamiętać w modlitwie, abyś miała siły na to wszystko, co ci życie przyniesie.

Wiesz, ja czuję coś takiego, że do wszystkiego się muszę zmuszać. Do wstania rano, do tego, żeby się w ogóle obudzić. Zmuszam się, by wyjść z psem, by zrobić jakieś jedzenie. I ciągle czuję się zmęczona i śpiąca. Dzisiaj udało mi się jakoś przekonać samą siebie, że pranie jest konieczne, no i pół szafy wyprane...

patiasym · 2013-05-17, 22:43

Nie pomogę modlitwą, ale myślę o Tobie, przeżywam to co się dzieje i będę wspierała Cię tak jak umiem, po swojemu.

Bananalama · 2013-05-17, 22:43

Cytat:

Napisane przez patiasym

Nie pomogę modlitwą, ale myślę o Tobie, przeżywam to co się dzieje i będę wspierała Cię tak jak umiem, po swojemu.

Pati, Ty wiesz jak bardzo cenię Twoje wsparcie. Jesteś moim promyczkiem

.

madana · 2013-05-17, 22:45

Cytat:

Napisane przez Bananalama

Wiesz, ja czuję coś takiego, że do wszystkiego się muszę zmuszać. Do wstania rano, do tego, żeby się w ogóle obudzić. Zmuszam się, by wyjść z psem, by zrobić jakieś jedzenie. I ciągle czuję się zmęczona i śpiąca. Dzisiaj udało mi się jakoś przekonać samą siebie, że pranie jest konieczne, no i pół szafy wyprane...

- wiesz, ja wtedy gdy siostra chorowała , działałam trochę jak zombi: do pracy tak chodziłam, wszystko mechanicznie i przy dużym zmuszaniu się, musiałam sobie o jedzeniu nawet przypominać, wszystko na skurczonym żołądku, dobrze, że moi domowi faceci mnie wspierali i to raczej oni się mną zajmowali, niż ja nimi- ale paskudnie wspominam tamten czas- wiem więc, jak trudne chwile przeżywasz teraz. Dlatego nie chcę cię tanio pocieszać, ze będzie dobrze, bo może być różnie, bo to poważna choroba- ale ważne jest, aby szukać wsparcia, gdzie możesz.
Mnie naprawdę pomogły domowe odmóżdżające zajęcia- nigdy chyba nie miałam tak wyszorowanego i poukładanego domu- ale , o dziwo, mnie taka fizyczna praca bardzo pomogła.

A tu przekazuję ci mój prywatny muzyczny odstresowacz: mam na swojej mp3 najróżniejsze wersje tego kanonu, na głosy, na różne instrumenty, wsłuchaj się- naprawdę przenosi w inny wymiar

:
http://www.youtube.com/watch?v=8Af372EQLck

http://www.youtube.com/watch?v=VHww4z89Fj8

patiasym · 2013-05-17, 22:52

Też mogę potwierdzić, że w trudnych chwilach (a miałam takie) praca i inne zajęcia pozwalające na moment odsunąć złe myśli bardzo pomagają.

Cytat:

Napisane przez Bananalama

Pati, Ty wiesz jak bardzo cenię Twoje wsparcie. Jesteś moim promyczkiem

.

Nie zasługuję na takie słowa, ale jak każdy dobry i współczujący człowiek będzie dla Ciebie maleńkim promyczkiem, to może zbierze się ich tak wiele, że zdołają rozgonić czarne chmury.

Dotka90 · 2013-05-17, 22:53

Na mnie też to działa

Na nerwy, stres, smutek: sprzątanie najlepsze

I gotowanie/pieczenie.

GhostInTheFog · 2013-05-17, 23:00

Banana, ja też trzymam za Ciebie kciuki i życzę dużo siły.
Fajna z Ciebie babka, dużo mądrych i zabawnych rzeczy miałam okazję tu od Ciebie przeczytać i tak zwyczajnie po witrualnemu Cię polubiłam.

Podpisuję się pod tym, ze powinnas szukać wsparcia u ludzi, których uważasz za szczególnie bliskich, mów im wprost czego potrzebujesz. Czasem ludzie w podobnych sytuacjach zupełnie nie wiedza jak się zachować więc trzeba im podpowiedzieć. I tak naprawdę zobaczysz kto jest przyjacielem.

Ja też dziś obiecuję się pomodlić, za Ciebie i za zdrowie Twojego taty.

PS. a propos odmóżdżających prac fizycznych... Za każdym razem, gdy przechodzę jakieś poważniejsze zawirowanie życiowe mój dom lśni

To naprawdę pomaga.

Luba · 2013-05-17, 23:03

Cytat:

Napisane przez Bananalama

Wiesz, ja czuję coś takiego, że do wszystkiego się muszę zmuszać. Do wstania rano, do tego, żeby się w ogóle obudzić. Zmuszam się, by wyjść z psem, by zrobić jakieś jedzenie. I ciągle czuję się zmęczona i śpiąca. Dzisiaj udało mi się jakoś przekonać samą siebie, że pranie jest konieczne, no i pół szafy wyprane...

Miałam tak samo, do wszystkiego się zmuszałam a rano jak się budziałam, to byłam załamana, że już jestem świadoma.
Tak jak pisała madana, może być różnie, ale trzeba się starać, tak po prostu, krok po kroku.
Ja szarpałam się miedzy mężem w szpitalu w Niemczech a tatą w szpitalu w Polsce, chyba nigdy nie dojdę po tym wszystkim do siebie sprzed tego czasu, ale mimo wszystko wyszłam emocjonalnie na prostą. Ty też wyjdziesz, cokolwiek by się stało.

Próbowaliście konsultować z innymi lekarzami?
My znaleźliśmy profesora w Krakowie, który operował tatę. Wiesz, takie szukanie wyjscia też jest dobre, bo zmusza do działania i odrywa, mimo wszytsko, mysli. Daje tez nadzieję, a to bardzo dobre lekarstwo.

Deserted · 2013-05-17, 23:04

Cytat:

Napisane przez pilotka86

Niemożliwe przy szpiczaku. Nie obwiniaj się, to nie jest Twoja wina!!! Jest to nowotwór układu krwionośnego, umiejscawia się w kościach, nie daje przerzutów, czy Twój ojciec na pewno ma szpiczaka???? Co mówią lekarze???? Nie bardzo rozumiem, że z nimi nie rozmawiacie

Szpiczak to nieuleczalna choroba, wcześniejsza diagnoza wydłużyłaby ojcu życie może o kilka lat. Bliska osoba w mojej rodzinie choruje na szpiczaka już około 6 lat i ma kolejny nawrót i jest coraz gorzej, ale czeka na autoprzeszczep... Choroba a przede wszystkim chemia niszczy organizm. Osobiście wolałabym żyć krócej i w miarę normalnie niż sztucznie wydłużać sobie życie i być w takim stanie jak widziałam ludzi ze szpiczakiem na hematologi.

Moim zdaniem to, że ludzie Cię tak odbierają jest wynikiem Twojego nastawienia do innych, skrywania uczuć, nie pokazywania emocji, chłodu, nikt nie jest jasnowidzem i nie będzie zgadywał czy masz problemy czy nie skoro o nich nie potrafisz szczerze mówić a grasz niedostępną (z boku może to wyglądać jakbyś była zarozumiała). Wmówiłaś sobie, że jesteś dziwakiem i wcale się nie dziwię, że inni Cię tak odbierają. Moim zdaniem powinnaś się porządnie wygadać i wypłakać, ale w realu a nie na forum, porozmawiać z mamą, tak od serca, od razu Ci będzie lżej na sercu.

Granie niedostępnej, co za dziwne określenie. Wszystko co nie pieje i nie skrzeczy odrazu musi udawać. Z twojej wypowiedzi wychodzi na to, że zwierzęta mają więcej rozumu i uczuć niż ludzie. Jeśli ktoś ma doła to widać to po nim. Jasnowidzem być nie trzeba, wystarczy mieć oczy otwarte. Nie zaprzeczam, że z boku to wygląda na zarozumialstwo. Zarozumialstwo nabyte. Bywa, że w ten sposób wyciąga się lekcje z życia... od samego początku. Widzi się, ten brak reakcji i widzi się, że jest problem. Na sam koniec dostrzega się, że każdy o tym wie.
Tylko im z własnej dumy nie chce się wyciągać człowieka, który naprawdę potrzebuje pomocy i wsparcia. Lepiej utwierdzać się w przekonaniu, że to samolub i egoista itd. Albo nie widzi się problemu bo się nie pociął żyletką. To, że Autorka postrzega siebie jako dziwaka zamkniętego w sobie i zakompleksionego nie znaczy, że jej to odpowiada. Teraz wyostrzył się taki obraz: na tych co mają język w gębie i na tych co mają gębę zamkniętą na kłódkę. Twórzmy podziały, dyskryminujmy, pogardzajmy człowiekiem, obarczajmy go winą bo jesteśmy silniejsi od niego, bo potrafimy walić prosto z mostu, bo jesteśmy lepsi od niego. Przynajmniej w rodzinie powinno się szanować każdego domownika, bo każdy coś wnosi do rodziny i dzięki niemu czegoś się uczymy. Gdyby był szacunek i akceptacja, to by były szczere rozmowy.

PS. Autorko postu życzę ci tego abyś miała siłę przetrwać te ciężkie chwile i spotkała na swojej drodze kogoś wartościowego. W pojedynkę raczej funkcjonować się nie da, a taka osoba to najlepsze wsparcie, lek na całe zło no i motywacja

Widzę, że masz niezły funclub, który cię wspiera duchem

Trzymaj się !

Bananalama · 2013-05-17, 23:08

Cytat:

Napisane przez Luba

Miałam tak samo, do wszystkiego się zmuszałam a rano jak się budziałam, to byłam załamana, że już jestem świadoma.
Tak jak pisała madana, może być różnie, ale trzeba się starać, tak po prostu, krok po kroku.
Ja szarpałam się miedzy mężem w szpitalu w Niemczech a tatą w szpitalu w Polsce, chyba nigdy nie dojdę po tym wszystkim do siebie sprzed tego czasu, ale mimo wszystko wyszłam emocjonalnie na prostą. Ty też wyjdziesz, cokolwiek by się stało.

Próbowaliście konsultować z innymi lekarzami?
My znaleźliśmy profesora w Krakowie, który operował tatę. Wiesz, takie szukanie wyjscia też jest dobre, bo zmusza do działania i odrywa, mimo wszytsko, mysli. Daje tez nadzieję, a to bardzo dobre lekarstwo.

Będziemy się konsultować z innymi lekarzami oczywiście. Poszukamy pomocy gdzie się da.

Chatul · 2013-05-17, 23:21

Bananalamo, dziewczyny dobrze radzą, pozwól sobie wyrzucić z siebie emocje i pozwól sobie wygadać się przyjaciołom. Masz prawo być teraz w kiepskiej formie, masz prawo czuć wiele różnych emocji i masz prawo oczekiwać od przyjaciół, że będą z Tobą w trudnej dla Ciebie sytuacji. Od tego są przyjaciele.

Trzymaj się

I śmiało pisz do mnie PW, jeśli masz ochotę

**201607110949** · 2013-05-18, 10:10

Cytat:

Napisane przez madana

A tu przekazuję ci mój prywatny muzyczny odstresowacz: mam na swojej mp3 najróżniejsze wersje tego kanonu, na głosy, na różne instrumenty, wsłuchaj się- naprawdę przenosi w inny wymiar

:
http://www.youtube.com/watch?v=8Af372EQLck

http://www.youtube.com/watch?v=VHww4z89Fj8

potwierdzam i śmiem twierdzić, że to jeden z najlepszych utworów jaki kiedykolwiek powstał. Też się nim kiedyś leczyłam (uspokajałam)

Bananalama · 2013-05-18, 20:46

no i przemogłam się, powiedziałam komuś bardzo mi bliskiemu. Przecież musi wiedzieć, skąd ta moja chwiejność. Zaznaczyłam, że zrozumiem, jeżeli nie będzie chciała się ze mną widywać teraz, że każdy inaczej reaguje itp. Ale wiecie co? Mogłam się wygadać. I mieć z kim pójść na kawę i lody. Na małe wagary z uczelni. Jest jakoś lepiej, znośniej.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Cytat:

Napisane przez SALIX

potwierdzam i śmiem twierdzić, że to jeden z najlepszych utworów jaki kiedykolwiek powstał. Też się nim kiedyś leczyłam (uspokajałam)

Znam od wielu lat, uwielbiam to.
Muzyka klasyczna, poezja śpiewana, rock, metal. Moje żywioły. Tym się podtrzymuję na duchu

**201607110949** · 2013-05-18, 20:56

Cytat:

Napisane przez Bananalama

no i przemogłam się, powiedziałam komuś bardzo mi bliskiemu. Przecież musi wiedzieć, skąd ta moja chwiejność. Zaznaczyłam, że zrozumiem, jeżeli nie będzie chciała się ze mną widywać teraz, że każdy inaczej reaguje itp. Ale wiecie co? Mogłam się wygadać. I mieć z kim pójść na kawę i lody. Na małe wagary z uczelni. Jest jakoś lepiej, znośniej.

super, bardzo się cieszę, że się przemogłaś.

TmargoT · 2013-05-18, 21:08

Cytat:

Napisane przez madana

-
A tu przekazuję ci mój prywatny muzyczny odstresowacz: mam na swojej mp3 najróżniejsze wersje tego kanonu, na głosy, na różne instrumenty, wsłuchaj się- naprawdę przenosi w inny wymiar

:
http://www.youtube.com/watch?v=8Af372EQLck

http://www.youtube.com/watch?v=VHww4z89Fj8

rzadko zaglądam w cudze gusta,ale to jest genialne

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Cytat:

Napisane przez Bananalama

no i przemogłam się, powiedziałam komuś bardzo mi bliskiemu. Przecież musi wiedzieć, skąd ta moja chwiejność. Zaznaczyłam, że zrozumiem, jeżeli nie będzie chciała się ze mną widywać teraz, że każdy inaczej reaguje itp. Ale wiecie co? Mogłam się wygadać. I mieć z kim pójść na kawę i lody. Na małe wagary z uczelni. Jest jakoś lepiej, znośniej.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Znam od wielu lat, uwielbiam to.
Muzyka klasyczna, poezja śpiewana, rock, metal. Moje żywioły. Tym się podtrzymuję na duchu

nie bój się prosić o pomoc.jeszcze nie raz się pozytywnie zaskoczysz ,bo nawet wrogowie mają też serca

madana · 2013-05-18, 21:20

Cytat:

Napisane przez TmargoT

rzadko zaglądam w cudze gusta,ale to jest genialne

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

nie bój się prosić o pomoc.jeszcze nie raz się pozytywnie zaskoczysz ,bo nawet wrogowie mają też serca

- wiem, mam wersję na głosy chóralne, gitarę, wiolonczelę, skrzypce, pianino, wersję uwspółcześnioną, jazzową- nic mnie lepiej nie uspokaja- włączam, liczę oddechy i .... przychodzi spokój.Cudowny odstresowacz

Tu inne moje ukochane perełki, dla Banany

Sumi Jo, japońska śpiewaczka i jej cudowne "Ave Maria" Cacciniego:
http://www.youtube.com/watch?v=fjZ8fBGtMaI
Aria na strunie G : http://www.youtube.com/watch?v=TYxUk3deZRU

http://www.youtube.com/watch?v=TYmUqG6crWg

http://www.youtube.com/watch?v=Krs7PqhcZX8

**201607231707** · 2013-05-18, 21:34

Cytat:

Napisane przez TmargoT

nie bój się prosić o pomoc.jeszcze nie raz się pozytywnie zaskoczysz ,bo nawet wrogowie mają też serca

Moi nie, zadbałam o to

Banana, super, że to z siebie wyrzuciłaś

patiasym · 2013-05-18, 23:49

Cytat:

Napisane przez Bananalama

no i przemogłam się, powiedziałam komuś bardzo mi bliskiemu. Przecież musi wiedzieć, skąd ta moja chwiejność. Zaznaczyłam, że zrozumiem, jeżeli nie będzie chciała się ze mną widywać teraz, że każdy inaczej reaguje itp. Ale wiecie co? Mogłam się wygadać. I mieć z kim pójść na kawę i lody. Na małe wagary z uczelni. Jest jakoś lepiej, znośniej.

Bananalama, jesteś wielka. Jeżeli to ta osoba o której myślę, to powiem: jesteś bardzo wielka. Zrobiłaś wspaniałą rzecz. Prawda, szczerość, otwartość - to coś co zawsze procentuje. Wiem, ile Ciebie to mogło kosztować - tym większe brawa.

Bananalama · 2013-05-19, 08:15

Cytat:

Napisane przez patiasym

Bananalama, jesteś wielka. Jeżeli to ta osoba o której myślę, to powiem: jesteś bardzo wielka. Zrobiłaś wspaniałą rzecz. Prawda, szczerość, otwartość - to coś co zawsze procentuje. Wiem, ile Ciebie to mogło kosztować - tym większe brawa.

To na pewno jest osoba, o której myślisz. Pozytywnie mnie zaskoczyła. Poza tym nie wiedziałam, że po spotkaniu po jednym smsie można się tak rozpłakać

. To piękne, że ktoś, na kim mi zależy, chce przy mnie w tych chwilach być.

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Cytat:

Napisane przez madana

- wiem, mam wersję na głosy chóralne, gitarę, wiolonczelę, skrzypce, pianino, wersję uwspółcześnioną, jazzową- nic mnie lepiej nie uspokaja- włączam, liczę oddechy i .... przychodzi spokój.Cudowny odstresowacz

Tu inne moje ukochane perełki, dla Banany

Sumi Jo, japońska śpiewaczka i jej cudowne "Ave Maria" Cacciniego:
http://www.youtube.com/watch?v=fjZ8fBGtMaI
Aria na strunie G : http://www.youtube.com/watch?v=TYxUk3deZRU

http://www.youtube.com/watch?v=TYmUqG6crWg

http://www.youtube.com/watch?v=Krs7PqhcZX8

Dziękuję

. Zaczęłam od Bacha

Przepiękne. Wszystkie znałam oprócz ostatniej, ale tak miło było sobie je przypomnieć. Wczoraj słuchałam Marii Callas, wracając do domu z uczelni. Zamiast siedzieć w busie, unosiłam się kilka metrów nad ziemią

morsmordre · 2013-05-19, 08:30

Bardzo Ci współczuję

Cieszę się, że się przemogłaś i wygadałaś bliskiej osobie i że znalazłaś takie ważne teraz dla Ciebie wsparcie. Nie słuchaj ludzi, którzy chcą Ci dopiec, ciotek mówiących, że masz być silna, bo tak, masz prawo się rozkleić, masz prawo okazywać swoje uczucia, masz prawo się bać.

Jeśli chciałabyś się udać do psychologa, to gorąco polecam terapię behawioralno - poznawczą

Będę za Ciebie i Twoją rodzinę trzymać kciuki i zaglądać na wątek

annonim · 2013-05-19, 10:12

Cytat:

Napisane przez Bananalama

To piękne, że ktoś, na kim mi zależy, chce przy mnie w tych chwilach być.

Super!

Nawet nie wiesz, jak się cieszę, czytając to

wika82 · 2013-05-19, 11:30

Trzymaj sie..

2013-05-17, 15:48	#62
hoppipolla Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: (Ísland) Wiadomości: 6 685	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? kochana, trzymaj się 2 lata temu byłam w bardzo podobnej sytuacji, gdybyś chciała pogadać albo była z okolic Katowic to pisz

2013-05-17, 16:18	#63
Bananalama jestę wieszczę Zarejestrowany: 2010-09 Lokalizacja: z lasu Wiadomości: 12 581	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Było podejrzenie szpiczaka, a co to jest? Czy z płuc na kościach czy odwrotnie? Niestety nie wiem. Dziś werdykt nie zapadł, 28 maja kolejne badania. Póki co tata z mamą zamieszkali u brata, bo ma dom z ogrodem i łatwiej będzie tacie wózkiem wyjechać na zewnątrz. Jestem teraz w domu sama. __________________ Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety

2013-05-17, 22:05	#66
Luba Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-10 Lokalizacja: Bawaria Wiadomości: 24 540	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Wspólczuję Ci bardzo. Wiem co czujesz. Operacja nie wchodzi w grę? Nie chcę stawiać diagnozy przez kompa ale myslę, ze nie masz depresji, to co przeżywasz, jak się czujesz, jest dość normalne w tego typu sytuacjach. Też tak się czułam, pomogły mi środki farmakologiczne, brałam je krótko ale postawiły mnie do pionu. Na ile możesz staraj się mieć chwile, kiedy nie myslisz o tym wszytskim. Poza tym naprawdę dobrze byłoby, gdybyś komuś realnemu powiedziała co czujesz, rozmowa z drugim, życzliwym człowiekiem bardzo pomaga, nie idz do kina sama. Zwyczajnie wybierz "ofiarę" i powiedz prosto z mostu, że chcesz pogadać o swoich problemach, że byłoby miło gdybyscie mogli razem gdzieś wyjść. Nie wstydz się pokazać, że nie jesteś "z lodu". Będę o Tobie pamiętała w modlitwie. __________________ Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2013-05-17 o 22:25

2013-05-17, 22:33	#68
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 069	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Bananalamo - trzymaj się mocno- gdy ciężko zachorowała moja jedyna siostra, a rokowania były bardzo, bardzo złe- aby zwyczajnie nie oszaleć i nie paść na udar (zaczęłam mieć wtedy migreny gigant)- oddałam się mechanicznej i odmóżdżającej pracy- wypucowałam dom na błysk, poukładałam, co się dało, szczoteczką do zębów szorowałam fugi w łazience, po to aby nie myśleć, by paść z przepracowania- ty poszłaś w kierunku gigantycznego prania Trzymaj się dzielnie, gdy chcesz sobie popłakać- zrób to; także będę o tobie pamiętać w modlitwie, abyś miała siły na to wszystko, co ci życie przyniesie.

2013-05-17, 22:43	#70
patiasym Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-01 Wiadomości: 11 558	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Nie pomogę modlitwą, ale myślę o Tobie, przeżywam to co się dzieje i będę wspierała Cię tak jak umiem, po swojemu.

2013-05-17, 22:53	#74
Dotka90 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: stąd Wiadomości: 36 821	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Na mnie też to działa Na nerwy, stres, smutek: sprzątanie najlepsze I gotowanie/pieczenie.

2013-05-17, 23:00	#75
GhostInTheFog Zadomowienie Zarejestrowany: 2011-01 Lokalizacja: pypydoowa Wiadomości: 1 013	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Banana, ja też trzymam za Ciebie kciuki i życzę dużo siły. Fajna z Ciebie babka, dużo mądrych i zabawnych rzeczy miałam okazję tu od Ciebie przeczytać i tak zwyczajnie po witrualnemu Cię polubiłam. Podpisuję się pod tym, ze powinnas szukać wsparcia u ludzi, których uważasz za szczególnie bliskich, mów im wprost czego potrzebujesz. Czasem ludzie w podobnych sytuacjach zupełnie nie wiedza jak się zachować więc trzeba im podpowiedzieć. I tak naprawdę zobaczysz kto jest przyjacielem. Ja też dziś obiecuję się pomodlić, za Ciebie i za zdrowie Twojego taty. PS. a propos odmóżdżających prac fizycznych... Za każdym razem, gdy przechodzę jakieś poważniejsze zawirowanie życiowe mój dom lśni To naprawdę pomaga. __________________ Aka kiiro himawari... Daidai konjou ajisai...

2013-05-17, 23:21	#79
Chatul ma zielone pojęcie Zarejestrowany: 2007-12 Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan) Wiadomości: 40 388	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Bananalamo, dziewczyny dobrze radzą, pozwól sobie wyrzucić z siebie emocje i pozwól sobie wygadać się przyjaciołom. Masz prawo być teraz w kiepskiej formie, masz prawo czuć wiele różnych emocji i masz prawo oczekiwać od przyjaciół, że będą z Tobą w trudnej dla Ciebie sytuacji. Od tego są przyjaciele. Trzymaj się I śmiało pisz do mnie PW, jeśli masz ochotę __________________ „*Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans*”. Spock („Star Trek”)

2013-05-19, 08:30	#88
morsmordre sajkolidżist Zarejestrowany: 2010-10 Lokalizacja: Beskidy Wiadomości: 11 762	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Bardzo Ci współczuję Cieszę się, że się przemogłaś i wygadałaś bliskiej osobie i że znalazłaś takie ważne teraz dla Ciebie wsparcie. Nie słuchaj ludzi, którzy chcą Ci dopiec, ciotek mówiących, że masz być silna, bo tak, masz prawo się rozkleić, masz prawo okazywać swoje uczucia, masz prawo się bać. Jeśli chciałabyś się udać do psychologa, to gorąco polecam terapię behawioralno - poznawczą Będę za Ciebie i Twoją rodzinę trzymać kciuki i zaglądać na wątek __________________ Wymieniam się 2017: 34 2018: 4

2013-05-19, 11:30	#90
wika82 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-04 Wiadomości: 16 179	Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc? Trzymaj sie.. __________________ *najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia..*.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)