Namawianie w związku na nawrócenie się - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-29, 12:49   #61
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

tak to jest do przebrnięcia. ale kiedy obie strony chcą się dogadać, a nie jedna ma ustąpić i wyrzucić w kosmos to w co wierzy.

w tym przypadku jest tak, że misio-pysio chce żeby Autorka chodziła do kościoła. misio-pysio chce ślub kościelny... i ma gdzieś to, co chce Autorka. on ma wizję świata do której ona ma się dostosować. jego nie interesuje co ona o tym myśli. nie ma miejsca na dialog, są tylko chciejstwa tej drugiej strony. i tu jest pies pogrzebany.
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 12:55   #62
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez _Judith_ Pokaż wiadomość
U ciebie wzajemne szanowanie poglądów i nie było żadnego nawracania. Stąd miałaś fajne dzieciństwo a nie wypełnione religijnymi przepychankami.
Ale facet autorki już teraz usiłuje ją nawracać więc bardziej prawdopodobne, że u nich będzie tak, jak to opisała grubella.


[B]leniwca[/B], wyprzedziłaś mnie
Alez ja sie z tym zgadzam! Bo oni juz teraz maja konflikty na tym polu. Podalam przyklad moich rodzicow, bo wiele tu takich, ktore uwazaja, ze takie zwiazki sensu nie maja i bardzo ciezko to pogodzic. A ja uwazam, ze nie ciezko, bo wszystko zalezy od ludzi i od tego jakie maja podejscie wzgledem wiary. I moi rodzice nie sa wyjatkiem potwierdzajacym regule, bo znam jeszcze pare innych udanych, mieszanych malzenstw.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2013-05-29 o 12:56
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 12:56   #63
201604191001
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 16 646
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Wiem wiem, tylko podkreślam różnice bo nie daj borze ktoś przeczyta i sobie pomyśli "oo da się, no to może u nas też się da" i zostawi rzecz żeby się sama rozwiązała. I będzie dupa zbita.
201604191001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 13:42   #64
Aysell
Wtajemniczenie
 
Avatar Aysell
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 412
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez neia Pokaż wiadomość
Pomyliła Ci się "tolerancja" z "akceptacją". Tolerancja nie zakłada szacunku dla cudzych poglądów. Zakłada jedynie nie ingerowanie w nie i pozwolenie jednostce o innych poglądach na swobodne funkcjonowanie. Zakłada natomiast niższość cudzych poglądów w stosunku do moich. Więc jak widać z szacunkiem to słowo ma niewiele wspólnego.
Po łacinie "tolerare" znaczy "przecierpieć", "znieść". Czyli Amitri użyła tego słowa właściwie mówiąc, że uważa wierzących za chorych psychicznie, ale jakoś znosi ich obecność, nie próbując zmieniać.
Natomiast to "acceptio" znaczy "przyjęcie jako własne", czyli uznanie cudzych poglądów za równorzędne. Wtedy dopiero możemy mówić o szanowaniu cudzych poglądów.
[...]
Ok, słusznie Tu jest cała definicja : Tolerancja (łac. tolerantia – „cierpliwa wytrwałość”; od łac. czasownika tolerare – „wytrzymywać”, „znosić”, „przecierpieć”) – w mowie potocznej i naukach społecznych postawa społeczna i osobista odznaczająca się poszanowaniem poglądów, zachowań i cech innych ludzi, a także ich samych.

Możliwe, że masz rację. Dla mnie tolerancja łączy się również z szacunkiem, a może dlatego to mnie tak uderzyło, że jakby patrzeć dosłownie nie wiem, co tu jest do "przecierpienia" i "znoszenia". Ewentualnie, jeśli przyjąć Twoje argumenty - ja prawie wcale nie jestem tolerancyjna, za to akceptuję niemal wszystko - tak też może być Nie uznaję nikogo za gorszego tylko dlatego, że ma inne niż moje poglądy, uważam, że moje poglądy i jego są równe - nie jestem tolerancyjna, zgadza się.
__________________
!

Aysell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 13:43   #65
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Wypowiem się z punktu widzenia osoby wierzącej- dla mnie to zbyt ważna sfera życia, nietraktowana jako część tradycji li tylko, a integralna część życia, że mi w tej akurat sferze musiało "stykać", ba- chciałam być z kimś, komu światopoglądowo ze mną po drodze- fakt- może być tak, jak w rodzinie u Cinderelli- ale nie łudźmy się- to może być punt zapalny- ba- w związku dziewczyny już jest, mimo że ma chłopaka marketowca- biorę, co mi pasuje z zasad wiary.
I nie chciałabym się akurat w TEJ sprawie dogadywać, bo jak już wiele osób zauważyło- to pociąga za sobą szereg różnych działań (patrz: dzieci).
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby na siłę przekonywać kogoś spójnego światopoglądowo. Sama nie chciałabym być tak traktowana, więc jak mogłabym tak traktować drugą osobą.
Bo są rzeczy, które w związku mogą być kompromisem, a są takie, które nie będą.
Po opisaniu, JAK to wygląda w związku dziewczyny- nie wierzę w dobre zakończenie.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2013-05-29 o 13:51
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 13:56   #66
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Wypowiem się z punktu widzenia osoby wierzącej- dla mnie to zbyt ważna sfera życia, nietraktowana jako część tradycji li tylko, a integralna część życia, że mi w tej akurat sferze musiało "stykać", ba- chciałam być z kimś, komu światopoglądowo ze mną po drodze- fakt- może być tak, jak w rodzinie u Cinderelli- ale nie łudźmy się- to może być punt zapalny- ba- w związku dziewczyny już jest, mimo że ma chłopaka marketowca- biorę, co mi pasuje z zasad wiary.
I nie chciałabym się akurat w TEJ sprawie dogadywać, bo jak już wiele osób zauważyło- to pociąga za sobą szereg różnych działań (patrz: dzieci).
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby na siłę przekonywać kogoś spójnego światopoglądowo. Sama nie chciałabym być tak traktowana, więc jak mogłabym tak traktować drugą osobą.
Bo są rzeczy, które w związku mogą być kompromisem, a są takie, które nie będą.
Po opisaniu, JAK to wygląda w związku dziewczyny- nie wierzę w dobre zakończenie.
jako ateistka podpiszę się pod tym ujęciem tematu - wiara i jej brak to nie są tematy, w których można sobie po środku kompromis wyznaczyć. I też nie wierzę w dobre zakończenie tej historii.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 14:03   #67
lolusl
Japońska rzepa
 
Avatar lolusl
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez neia Pokaż wiadomość
Pomyliła Ci się "tolerancja" z "akceptacją". Tolerancja nie zakłada szacunku dla cudzych poglądów. Zakłada jedynie nie ingerowanie w nie i pozwolenie jednostce o innych poglądach na swobodne funkcjonowanie. Zakłada natomiast niższość cudzych poglądów w stosunku do moich. Więc jak widać z szacunkiem to słowo ma niewiele wspólnego.
Po łacinie "tolerare" znaczy "przecierpieć", "znieść". Czyli Amitri użyła tego słowa właściwie mówiąc, że uważa wierzących za chorych psychicznie, ale jakoś znosi ich obecność, nie próbując zmieniać.
Natomiast to "acceptio" znaczy "przyjęcie jako własne", czyli uznanie cudzych poglądów za równorzędne. Wtedy dopiero możemy mówić o szanowaniu cudzych poglądów.

Jak to powiedział mój za☠☠☠isty wykładowca - Tolerate means "hate someone but don't kill him"

ale fakt,mnóstwo ludzi myli tolerancję z akceptacją
__________________
Cause he gets up in the morning,
And he goes to work at nine,
And he comes back home at five-thirty,
Gets the same train every time.
’Cause his world is built ’round punctuality,
It never fails.
lolusl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 15:26   #68
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Wypowiem się z punktu widzenia osoby wierzącej- dla mnie to zbyt ważna sfera życia, nietraktowana jako część tradycji li tylko, a integralna część życia, że mi w tej akurat sferze musiało "stykać", ba- chciałam być z kimś, komu światopoglądowo ze mną po drodze- fakt- może być tak, jak w rodzinie u Cinderelli- ale nie łudźmy się- to może być punt zapalny- ba- w związku dziewczyny już jest, mimo że ma chłopaka marketowca- biorę, co mi pasuje z zasad wiary.
I nie chciałabym się akurat w TEJ sprawie dogadywać, bo jak już wiele osób zauważyło- to pociąga za sobą szereg różnych działań (patrz: dzieci).
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby na siłę przekonywać kogoś spójnego światopoglądowo. Sama nie chciałabym być tak traktowana, więc jak mogłabym tak traktować drugą osobą.
Bo są rzeczy, które w związku mogą być kompromisem, a są takie, które nie będą.
Po opisaniu, JAK to wygląda w związku dziewczyny- nie wierzę w dobre zakończenie.
Niezmiennie zgadzam się w tej kwestii z poglądami Madany.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 17:08   #69
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

No i ja ciągle nie rozumiem, dlaczego ktoś włazi w związek z wierzącym/niewierzącym.

Jaki w tym sens?
Przeciez to na tyle powazna kwestia,ze jak sie potem pogodzicie?
przy chrzcie dziecko na pół podzielicie,bo nie bedziecie potrafili sie dogadac ?

No ludzie,dorośli jesteście,a nie potrraficie przemyśleć ważnych ,NAPRAWDE waznych rzeczy..

Nawarzyłaś piwa,to je wypij.
Wiedzialas,ze decydujac sie na zwiazek TAKI,Z TAKĄ OSOBĄ jest duży procent ,że ktoś będzie chciał abyś i Ty zmieniła zdanie.

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Wypowiem się z punktu widzenia osoby wierzącej- dla mnie to zbyt ważna sfera życia, nietraktowana jako część tradycji li tylko, a integralna część życia, że mi w tej akurat sferze musiało "stykać", ba- chciałam być z kimś, komu światopoglądowo ze mną po drodze- fakt- może być tak, jak w rodzinie u Cinderelli- ale nie łudźmy się- to może być punt zapalny- ba- w związku dziewczyny już jest, mimo że ma chłopaka marketowca- biorę, co mi pasuje z zasad wiary.
I nie chciałabym się akurat w TEJ sprawie dogadywać, bo jak już wiele osób zauważyło- to pociąga za sobą szereg różnych działań (patrz: dzieci).
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby na siłę przekonywać kogoś spójnego światopoglądowo. Sama nie chciałabym być tak traktowana, więc jak mogłabym tak traktować drugą osobą.
Bo są rzeczy, które w związku mogą być kompromisem, a są takie, które nie będą.
Po opisaniu, JAK to wygląda w związku dziewczyny- nie wierzę w dobre zakończenie.
Zdecydowanie.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 17:23   #70
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
No i ja ciągle nie rozumiem, dlaczego ktoś włazi w związek z wierzącym/niewierzącym.

Jaki w tym sens?
Przeciez to na tyle powazna kwestia,ze jak sie potem pogodzicie?
przy chrzcie dziecko na pół podzielicie,bo nie bedziecie potrafili sie dogadac ?

No ludzie,dorośli jesteście,a nie potrraficie przemyśleć ważnych ,NAPRAWDE waznych rzeczy..

Nawarzyłaś piwa,to je wypij.
Wiedzialas,ze decydujac sie na zwiazek TAKI,Z TAKĄ OSOBĄ jest duży procent ,że ktoś będzie chciał abyś i Ty zmieniła zdanie.

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------


Zdecydowanie.
- cóż, niekoniecznie- nie mam w sobie ducha: "każdy musi mieć jak ja", "mam tylko ja rację" itp.- ba- wymaganie takie wobec osoby spójnej światopoglądowo (podkreślam słowo: spójnej) jest nie w porządku. No i dlatego skoro jest to dla mnie tak ważna kwestia- nie chcę ani kogoś zmieniać, ani też nie chcę ja się dostosowywać. No ale to mowa o związku.'Bo np. w przyjaźni wcale a wcale nie musi tak być: moje dwie bliskie przyjaciółki, kobiety, które lubię, z którymi świetnie się dogaduję- to świadek Jehowy i osoba niewierząca (raczej określiłabym ją jako agnostyczkę niż ateistkę)- i rozbieżny światopogląd zupełnie nam nie zawadza. Żadna też nie ma w sobie pasji zeloty.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 18:02   #71
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No może - tylko czy będzie chciał? Druga rzecz: ślub to jedno, ewentualne dzieci (które wg katolickiego spojrzenia na małżeństwo zaistnieć muszą - choćby w sferze pragnień) - to drugie. I tego już pogodzic się nie da. Bo co, katolik dzieci nie ochrzci, czy ateistka ochrzci?
A co z edukacją dziecka? tatuś uczy, że pan bog stworzyl świat, mama, że nie i co wie i rozumie z tego dziecko? Młyn w głowie...

Dla mnie takie rozbieżności sa nie dobre i nie do pogodzenia.

Pogoniłabym dziada gdyby mi wmawiał jakieś pierdoły w ktore nie wierze i nie popieram.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-29, 19:05   #72
Szangal1206
Raczkowanie
 
Avatar Szangal1206
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 215
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Jeśli na Ciebie naciska w sprawie chodzenia do koscioła to nie warto się dalej w coś takeigo pchać. Byłam w podobnym zwiazku i co na początku nie robiło mu problemu potem strasznie zaczęło. Były kłótnie i jego dogryzania. W końcu chciałam ulec i zaczęłam chodzić co i tak nie pomogło. Ja nie dosć że się męczyłam to jeszcze sobie zryłam psychike tym idiotą. Strasznie wierzący a jak przyszło co do czego to pokazał jaki naprawdę jest. Ja uważam że nie warto. Znajdz faceta który ma takie samo podejscie do koscioła co ty.
Szangal1206 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 20:49   #73
Figula94
Zadomowienie
 
Avatar Figula94
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 146
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Mój kuzyn jest niewierzący, a miał ślub w kościelny, to jest możliwe. Jego dziewczynie bardzo zależało, porozmawiali z księdzem i się zgodził, tylko, że ona tam czegoś nie mówił podczas ślubu.
Tylko, że właśnie z dziećmi ciężko, bo on nie wygląda na takiego, który pozwoli dzieciom sam zdecydować, jak będą już dorosłe. A jeśli Ci zależy to omów z nią te kwestie, chociaż głupio tak trochę na początku związku gadać o dzieciach...
Figula94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 21:01   #74
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Mój tż i moja przyjaciółka(jej mąż katolik) są Świadkami J.

Dodam tylko ,że z przyjaciólką często poruszamy kwestię wiary, i NIGDY się o to nie pokłóciłyśmy
A z tż-etem wolę nie poruszać tego tematu.Jest ciężko.Szkoda w sumie, że nie przyznał mi się wczesniej .

Co do wychowania dziecka mam wolną rękę

Autorko musisz postawić kwestię religii na ostrzu noża, powiedz, że nie życzysz sobie nagabywania.
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli"
Abraham Lincoln
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 21:51   #75
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez Mija62 Pokaż wiadomość
Mój tż i moja przyjaciółka(jej mąż katolik) są Świadkami J.

Dodam tylko ,że z przyjaciólką często poruszamy kwestię wiary, i NIGDY się o to nie pokłóciłyśmy
A z tż-etem wolę nie poruszać tego tematu.Jest ciężko.Szkoda w sumie, że nie przyznał mi się wczesniej .

Co do wychowania dziecka mam wolną rękę

Autorko musisz postawić kwestię religii na ostrzu noża, powiedz, że nie życzysz sobie nagabywania.
Przyjaciólka to co innego niż mąż.

Masz wolna rekę ?- a macie już dzieci ? pewnie nie.


Jasne, że nie wierzący może wziąć ślub z wierzącym w kościele, nie przysięga na BOga ale przysięga, że nie będzie robił problemów z wychowaniem dzieci w wierze- a dla mnie to juz nie do przeskoczenia bo do dzieci ma sie prawo po równo a nie tylko jedna strona- ot katolicka sprawiedliwość, równośc i tolerancja.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 21:55   #76
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
A co z edukacją dziecka? tatuś uczy, że pan bog stworzyl świat, mama, że nie i co wie i rozumie z tego dziecko? Młyn w głowie...

Dla mnie takie rozbieżności sa nie dobre i nie do pogodzenia.

Pogoniłabym dziada gdyby mi wmawiał jakieś pierdoły w ktore nie wierze i nie popieram.

Oczywiście, chrzciny to tylko wierzchołek góry lodowej
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 22:00   #77
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Przyjaciólka to co innego niż mąż.

Masz wolna rekę ?- a macie już dzieci ? pewnie nie.


Jasne, że nie wierzący może wziąć ślub z wierzącym w kościele, nie przysięga na BOga ale przysięga, że nie będzie robił problemów z wychowaniem dzieci w wierze- a dla mnie to juz nie do przeskoczenia bo do dzieci ma sie prawo po równo a nie tylko jedna strona- ot katolicka sprawiedliwość, równośc i tolerancja.

Mamy 3letniego synka.
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli"
Abraham Lincoln
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 22:07   #78
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez Mija62 Pokaż wiadomość
Mamy 3letniego synka.
No i co ?
Chodzi do kościoła swojego ojca, czy uczestniczy w ich spotkniach, itp obrzedach? transfuzja krwi wchodzi w grę ?-odpukać.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 22:31   #79
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Tak jak pisałam mam wolną rękę , mały jest ochrzczony w kościele katolickim, chcę zapewnić mu wszystkie sakramenty, pózniej jak będzie starszy (18l) sam zadecyduje ''w co chce wierzyć''

Może my obydwoje do kwestii religii nie podchodzimy zbyt, że tak powiem psychopatycznie dlatego jak narazie jakoś to funkcjonuje.

Co do transfuzji krwi to wiem, że się zgodzi - tak deklarował (ja mu tylko nadmieniłam, że jak by się nie zgodził i coś by się dziecku stała to bym go zabiła gołymi rękoma-i tak bym zrobiła).Dyktatura musi być

Reasumując-na razie jakoś to wychodzi.


Dodam o koleżance ona Świadek on katolik-ślub cywilny, dzieci bez chrztu itp

Dobrze im się zyje, może jej teściowa gorzej to znosi, ale dają rade.
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli"
Abraham Lincoln

Edytowane przez Mija62
Czas edycji: 2013-05-29 o 22:35
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-30, 07:49   #80
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

"To tak w ramach ciekawostki powiem, że na psychiatrii lekarz nam powiedzial, że religii oficjanie nie uznaje się za zaburzenie psychiczne
Ale jak powiesz, że wierzysz w krasnale albo świętego Mikołaja to juz jesteś czubkiem "
Też mnie to zawsze dziwiło. Kiedyś przedstawiłam swój sysyem wiary w krasnoludki paniom świadkom Jehowy. Oburzone były, jak mogę porównywać. Kiedyś przedstawiłam go na forum - też oburzenie.
Wracając do tematu. Ja nie bardzo widzę możliwość dobrego związku z kimś mocno wierzącym. Zawsze będą spięcia, strona wierząca ma bowiem bezpodstawne przekonanie, że "nawraca" dla dobra drugiej strony, jakże więc ma przestać?

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

[QUOTE=Clemence;41059612]No i ja ciągle nie rozumiem, dlaczego ktoś włazi w związek z wierzącym/niewierzącym.

Jaki w tym sens?
Przeciez to na tyle powazna kwestia,ze jak sie potem pogodzicie?
przy chrzcie dziecko na pół podzielicie,bo nie bedziecie potrafili sie dogadac ?

No ludzie,dorośli jesteście,a nie potrraficie przemyśleć ważnych ,NAPRAWDE waznych rzeczy..

Nawarzyłaś piwa,to je wypij.
Wiedzialas,ze decydujac sie na zwiazek TAKI,Z TAKĄ OSOBĄ jest duży procent ,że ktoś będzie chciał abyś i Ty zmieniła zdanie.

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

On nie nawarzył? Decydując się na związek z taką osobą mógł brać pod uwagę, że ktoś będzie chciał, aby on zmienił zdanie. Jakoś dziewczyna potrafi nie przekonywać go, by przestał się modlić i czynić rytuały typowe dla jego wierzenia. Czemu on nie potrafi jej przestać przekonywać?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-30, 09:29   #81
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Dobre z tymi krasnalami , podoba mi się
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli"
Abraham Lincoln
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-30, 09:42   #82
ddas
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 306
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez onyszka Pokaż wiadomość
Dziewczyny,

Od kilku miesięcy jestem w związku ze świetnym facetem. Jest nam ze sobą bardzo dobrze, kochamy się.
Od początku naszej znajomości wiadome było, że jestem osobą niewierzącą- nie dokonałam apostazji, po prostu od 8 lat nie wierzę, nie chodzę do kościoła, z wyjątkiem ślubów, chrztów i pogrzebów. Moja decyzja była dorosłą, przemyślaną decyzją a nie kaprysem nastolatki. Mój chłopak z kolei jest osobą wierzącą, modlącą się, zawdzięczającym Bogu wiele rzeczy, również chodzącym do kościoła. Szanuję go za to i podziwiam.
Na początku związku śmiał się, że będzie musiał mnie przekonać bym nie odpychała Boga, ale myślałam, że to żarty. Od jakiegoś miesiąca, mówi o tym coraz częściej, a żebym się pomodliła to zdam egzamin, a że jak się pomodlę to to czy tamto, że Bóg czuwa i takie tam plus namawianie mnie na chodzenie do kościoła.

Zaczyna to być męczące i powiedziałam mu to od razu, że nie życzę sobie, że jestem dorosła i świadoma swoich decyzji, że poznał mnie niewierzącą, wiec skąd teraz takie nagonki na mnie. Powiedział, że rozumie, zrozumiał, do niedzieli, kiedy znów namawiał na pójście do kościoła.

Już nie wiem co robić.
Rozwścieczyłyby mnie takie gadki. Wiedział, z kim się wiąże, więc niech teraz nie wydziwia.
ddas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-30, 12:56   #83
kleo14
Zakorzenienie
 
Avatar kleo14
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 7 150
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

A propos tych krasnoludków - dobrym przykładem jest afera wokół Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Wyznawcy spełniają wszystkie wymogi dotyczące zarejestrowania związku wyznaniowego. Nie mogą uzyskać zgody, bo urzędasy twierdzą, że niemożliwym jest, by inteligentny człowiek wierzył w takie głupoty
__________________
Jeden dzień - a na tęsknotę - wiek.
jeden gest - a już orkanów pochód,
jeden krok - a otoś tylko jest
w każdy czas - duch czekający w prochu.
kleo14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-05-30, 13:38   #84
kattmro
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

A co byście poradziły dziewczynie, która cały życie była wierząca, jako wierząca poznała fantastycznego faceta i jako wierząca za niego wyszła...... a potem wierzyć przestała?
Strasznie jest mi trudno.... bo nie mogę mu powiedzieć, że przecież wiedział co bierze. I jednocześnie zrezygnowanie z tej wiary to jedna z najbardziej świadomych decyzji jakie kiedykolwiek dokonałam i nie mogłabym do tego wrócić.
Jednocześnie czuję się jak oszustka. On jest praktykujący, chodzi do kościoła co niedzielę. Mieszkamy razem z jego teściami, którzy są jeszcze bardziej wierzący i praktykujący. Tak prawdziwie. Moja rodzina natomiast uważa się za wierzących ale bardziej "pod publikę", co jest chyba gorsze bo gdybym im powiedziała wprost że dla mnie ta wiara jest tym samym co grecka mitologia, to chybaby mnie wyklęli. No i cała mała społecznośc w której mieszkam - 100% katolików.
Ciężko mi, bo czuję się teraz tutaj jak wyrzutek trochę. Należę do osób bardzo tolerancyjnych i boli mnie nietolerancja innych, dlatego z nikim nie rozmawiam na temat wiary żeby nie zaczynać kłótni. Nie lubię być nawracana, tak samo jak sama nie czuję potrzeby przekonywania innych do ateizmu.
Mój mąż jest najwspanialszym człowiekiem na świecie dla mnie, zgadzamy się we wszystkim, tylko nie w tym jednym aktualnie. I boli mnie też, że nie ma tak otwartego umysłu zeby zaakceptowac mój wybór. On jest osobą publiczną i przeszkadza mu co inni pomysleliby o mnie gdybym mówiła wprost że nie wierzę. On się BOI nie wierzyć - co rozumiem, mając tak religijną matkę nie mógł wyrosnąć na nikogo innego. Ja chciałabym dać moim dzieciom (narazie ich nie mamy) wybór - szanowałabym każdy światopogląd.
Wątpię żeby on był z tego zadowolony, dla niego tylko jedna religia jest słuszna, a każde pokazywanie alternatywy jest kuszeniem diabła. I nie mam pojęcia co z tym zrobić. Nie przekonam go, że każdy światopogląd jest dobry jesli ludzie są szczęśliwi, on wie, że nie jest to mój kaprys więc też mnei nie nawraca. Więc w czym problem?
W tym, że on w zamian za "ciche tolerowanie" oczekuje ode mnie wszystkich pozorów katoliczki. Obraża się, kiedy nie idę z nim do kościoła, rzuca smutne spojrzenia kiedy mówię głośno co myślę. Narazie nie wie o tym nikt prócz niego, nie mówię tego głośno bo zostałabym sama. A jednak chciałabym mieć w nim wsparcie, bo to mój mąż i do tej pory staliśmy za sobą murem. Poza tym jestem cicho, bo jak mówiłam czuję się winna, jakbym go oszukała - ożenił się z wierzącą, a dostał ateistkę. Siedzę więc cicho i chodzę z nim do tego kościoła, gdzie przez godzinę siedzę jak kamień i rozmyslam o różnych sprawach. Nawet by mi to nie przeszkadzało, w końcu nie modlę się po prostu siedzę, gdybym wiedziała że on mnie akceptuje.
Strasznie mi też tego brakuje, tego porozumienia. Nigdy nie istniały tematy, o których nie mogliśmy pogadać szczerze. Przeszkadza mi to, że istnieje tabu między nami o którym nei potrafimy rozmawiać bez złoszczenia się na siebie.
czy ktoś był w takiej sytuacji? Jak z nim rozmawiać żeby zaakceptował mnie taką jaka jestem?
kattmro jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-31, 09:00   #85
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez kattmro Pokaż wiadomość
A co byście poradziły dziewczynie, która cały życie była wierząca, jako wierząca poznała fantastycznego faceta i jako wierząca za niego wyszła...... a potem wierzyć przestała?
Strasznie jest mi trudno.... bo nie mogę mu powiedzieć, że przecież wiedział co bierze. I jednocześnie zrezygnowanie z tej wiary to jedna z najbardziej świadomych decyzji jakie kiedykolwiek dokonałam i nie mogłabym do tego wrócić.
Jednocześnie czuję się jak oszustka. On jest praktykujący, chodzi do kościoła co niedzielę. Mieszkamy razem z jego teściami, którzy są jeszcze bardziej wierzący i praktykujący. Tak prawdziwie. Moja rodzina natomiast uważa się za wierzących ale bardziej "pod publikę", co jest chyba gorsze bo gdybym im powiedziała wprost że dla mnie ta wiara jest tym samym co grecka mitologia, to chybaby mnie wyklęli. No i cała mała społecznośc w której mieszkam - 100% katolików.
Ciężko mi, bo czuję się teraz tutaj jak wyrzutek trochę. Należę do osób bardzo tolerancyjnych i boli mnie nietolerancja innych, dlatego z nikim nie rozmawiam na temat wiary żeby nie zaczynać kłótni. Nie lubię być nawracana, tak samo jak sama nie czuję potrzeby przekonywania innych do ateizmu.
Mój mąż jest najwspanialszym człowiekiem na świecie dla mnie, zgadzamy się we wszystkim, tylko nie w tym jednym aktualnie. I boli mnie też, że nie ma tak otwartego umysłu zeby zaakceptowac mój wybór. On jest osobą publiczną i przeszkadza mu co inni pomysleliby o mnie gdybym mówiła wprost że nie wierzę. On się BOI nie wierzyć - co rozumiem, mając tak religijną matkę nie mógł wyrosnąć na nikogo innego. Ja chciałabym dać moim dzieciom (narazie ich nie mamy) wybór - szanowałabym każdy światopogląd.
Wątpię żeby on był z tego zadowolony, dla niego tylko jedna religia jest słuszna, a każde pokazywanie alternatywy jest kuszeniem diabła. I nie mam pojęcia co z tym zrobić. Nie przekonam go, że każdy światopogląd jest dobry jesli ludzie są szczęśliwi, on wie, że nie jest to mój kaprys więc też mnei nie nawraca. Więc w czym problem?
W tym, że on w zamian za "ciche tolerowanie" oczekuje ode mnie wszystkich pozorów katoliczki. Obraża się, kiedy nie idę z nim do kościoła, rzuca smutne spojrzenia kiedy mówię głośno co myślę. Narazie nie wie o tym nikt prócz niego, nie mówię tego głośno bo zostałabym sama. A jednak chciałabym mieć w nim wsparcie, bo to mój mąż i do tej pory staliśmy za sobą murem. Poza tym jestem cicho, bo jak mówiłam czuję się winna, jakbym go oszukała - ożenił się z wierzącą, a dostał ateistkę. Siedzę więc cicho i chodzę z nim do tego kościoła, gdzie przez godzinę siedzę jak kamień i rozmyslam o różnych sprawach. Nawet by mi to nie przeszkadzało, w końcu nie modlę się po prostu siedzę, gdybym wiedziała że on mnie akceptuje.
Strasznie mi też tego brakuje, tego porozumienia. Nigdy nie istniały tematy, o których nie mogliśmy pogadać szczerze. Przeszkadza mi to, że istnieje tabu między nami o którym nei potrafimy rozmawiać bez złoszczenia się na siebie.
czy ktoś był w takiej sytuacji? Jak z nim rozmawiać żeby zaakceptował mnie taką jaka jestem?
Przede wszystkim nie czuj się winna, bo tak to już jest, że ludzie się zmieniają. Żeniąc się z młodą po x lat "dostajesz" starą, ze szczupłą - może przytyć. Mięsożerna może zmienić się w wegeteriankę, a wierząca - w ateistkę i to jest jak najbardziej normalne.
Problem jest w tym, że Twój mąż należy do wierzących "na pokaz", a tacy są najbardziej histeryczni w swoich poglądach i generalnie "beton".
Skoro w innych kwestiach dobrze się dogadujecie, to uważam, że nie powinnaś rezygnować i milczeć w tej kwestii; to przecież ważne dla Ciebie. Gadaj, drąż i nie odpuszczaj - tylko na spokojnie.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-31, 09:25   #86
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Szczerze to nie widzę problemów w argumentach, które tu przedstawiacie.
1. Wychowanie dziecka. Nie mam nic przeciwko wychowywaniu dziecka w wierze, gdyż nikogo to nie krzywdzi. Jasnym jest, że nie zgodziłabym się na karanie go, gdyby nie chciało chodzić do kościoła, jak i nie pozwoliła wyrzucać za drzwi z tego powodu. Ale to przecież nie przeczy mojej zgodzie na wychowywanie go przez Tżta.
2. Na religii uczą, że świat powstał w 7 dni, a na biologii o teorii ewolucji - idąc tym tropem powinno się zakazać katolikom uczęszczać na lekcje biologii, bo będą mieć miszmasz w głowie. I nie wiem jak Was, ale mnie rodzice nie uczyli o stworzeniu świata w siedem dni, gdyż wiedzieli, że to metafora (zresztą na religii też katechetka mówiła, że to metafora).
3. Porównałam to poniekąd do choroby psychicznej, bo u mnie bóg zajmuje miejsce w jednym szeregu razem w wróżkami i jednorożcami. I nie, nie jest dla mnie normalne, że ktoś wierzy we wróżki. Nie widzę w tym jednak nic złego dopóki ktoś mnie też nie próbuje do wiary we wróżki przekonać, albo wystosowuje kąśliwe uwagi, że ludzie nie wierzący we wróżki źle skończą. Mój Tż akceptuje mnie jednak taką jaką jestem i to, że nie zgadzamy się w kwestii wiary nie rodzi żadnych problemów w naszym związku. Tym samym jego wiara mnie nie krzywdzi, a moja niewiara nie krzywdzi jego, więc nie widzę powodu dlaczego nie miałabym z nim być.
__________________
Ciekawostka na dziś
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-31, 09:42   #87
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Mój facet nigdy nie przywiązywał wielkiej wagi do religii, ot - tradycja. Jego była żona - bardzo religijna. Na początku się dogadywali, z czasem on zupełnie przestał się religią interesować, ona - coraz bardziej w religijność wchodziła. Uwierzcie, że miało to wpływ na wszystkie dziedziny życia - od wychowywania dzieci, po seks. Konflikty narastały. Z czasem. I przez lata.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-31, 09:54   #88
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Mój facet nigdy nie przywiązywał wielkiej wagi do religii, ot - tradycja. Jego była żona - bardzo religijna. Na początku się dogadywali, z czasem on zupełnie przestał się religią interesować, ona - coraz bardziej w religijność wchodziła. Uwierzcie, że miało to wpływ na wszystkie dziedziny życia - od wychowywania dzieci, po seks. Konflikty narastały. Z czasem. I przez lata.
Jak dla mnie to wszystko zależy od dwojga ludzi. Widocznie nie darzyli się prawdziwą miłością, skoro wyimaginowana istota lub jej brak była ważniejsza od realnego człowieka.
__________________
Ciekawostka na dziś
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-31, 09:56   #89
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez Amitri Pokaż wiadomość
Jak dla mnie to wszystko zależy od dwojga ludzi. Widocznie nie darzyli się prawdziwą miłością, skoro wyimaginowana istota lub jej brak była ważniejsza od realnego człowieka.
Tylko widzisz, dla osoby wierzącej to nie jest wyimaginowana istota, jest tak samo realna, jak partner.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-31, 10:02   #90
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
Dot.: Namawianie w związku na nawrócenie się

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Tylko widzisz, dla osoby wierzącej to nie jest wyimaginowana istota, jest tak samo realna, jak partner.
No, ale nie jest namacalna. Tego bytu nie można odnieść do tu i teraz, tylko raczej do pragnień bycia szczęśliwym po życiu. A partner, związek, problemy w nim, to wszystko jest "żywe" i na czasie. Nie rozumiem jak można rozwiązywać problemy w związku odnośnie przewidywań "bo spotka mnie kara po śmierci". Też nie rozumiem jak ktokolwiek, cokolwiek może być ważniejsze od partnera, nie związałabym się z taką osobą.
__________________
Ciekawostka na dziś
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:10.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.