|
|
#61 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Ja zaręczona nie jestem, to może się nie znam na mistycznych symbolach, ale jak dla mnie wszystko jedno, czy dziewczyna sobie pierścionek razem z facetem wybrała, czy on sam do tego sklepu poszedł. Ja jakoś nie podchodzę aż tak emocjonalnie do tego
A już na pewno poziom moich gratulacji nie zależałby od formy wręczenia pierścionka. Dla mnie to tylko i wyłącznie pierścionek, równie dobrze zamiast niego może być łańcuszek, bransoletka albo może nie być nic (jak sama mówiłam TŻ-towi).
|
|
|
|
|
#62 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
Jedna z moich najbliższych koleżanek gdy dowiedziała się o moich zaręczynach powiedziała tylko "ok, fajnie" - idąc Twoim tokiem myślenia powinnam była patrzeć się na nią spod oka i uważać że pewnie skręca się z zazdrości zwłaszcza że wtedy była sama. I straciłabym bliską osobę. A ja po prostu wiedziałam, że po pierwsze jest to osoba zamknięta w sobie i niewylewna a dwa wiedziałam że zawsze wspierała mnie i mojego narzeczonego. I właśnie ogromnym wsparciem jest dla mnie nadal. Poza tym ja wolę szczere "fajnie" niż wymuszony i udawany słitaśny szczebiot i pienia z zachwytu nad pierścionkiem i romantyzmem sytuacji. Ale to tylko ja ![]() Cytat:
Cóż podejście w stylu: "jeśli ktoś nie wyraża wystarczającego entuzjazmu na wieść o moich zaręczynach to znaczy że umiera z zazdrości" nie jest postawą która zjednuje przyjaciół. Może więc warto zamiast doszukiwać się winy w swoich koleżankach a nawet we mnie edit: Moje zdanie wynika z tego, że po pierwsze są to takie bliskie koleżanki, czemu ich nie zapytasz po prostu w czym rzecz, tylko wolisz obsmarowywać je na forum? A po drugie, że uważam że nie ma dymu bez ognia - sprawiedliwie czy nie, z jakiegoś powodu właśnie takie a nie inne pojawiły się komentarze na temat Twoich zaręczyn. Być może coś w Twoim zachowaniu było niefajne już wcześniej a zaręczyny tylko to pogłębiły albo przy okazji Twoich zaręczyn wyszły na jaw jakieś Twoje dziwne cechy. I najważniejsze: Cytat:
?
Edytowane przez gramwzielone Czas edycji: 2013-06-09 o 23:19 |
|||
|
|
|
|
#63 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 154
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
gramwzielone , nie reaguje na Twoje szczeniackie zaczepki, bo to się nazywa pieniactwo.Twoja pseudodojrzałość to nic innego jak zwykła złośliwość.Może postój w oknie, albo pokrzycz na ludzi w autobusie bo ci miejsca nie ustępują. Plujesz nienawiścią w każdym możliwym wątku, więc wybacz, ale nie jesteś wiarygodnym ani tym bardziej szczerym doradcą. Sorry, ale mam alergię na zgorzkniałe i wywyższające się kobiety. Twoje złośliwości nic nie wnoszą do dyskusji, oprócz tego, że Ty się zawsze możesz dowartościować. Bo przecież naginasz to co napisałam do tego, co chcesz napisać Ty. Żenada.
Nie wiem gdzie tu kogokolwiek obsmarowałam ??? I myślisz, że nie rozmawiałam z tymi osobami? Rozmawiałam, uzyskałam zdawkową odpowiedź, że wszystko ok. Szczerze nawet nie wiem, jak miałabym kontynuować ten temat. Ktoś nie chce o tym gadać, to nie. Pytam się anonimowych ludzi, bo może mają więcej obiektywizmu. Super ekstra, że Twoja koleżanka powiedziała fajnie i w ogole. Nie wiem czy żalisz się czy chwalisz ,ale gratuluję Ci cudownego życia, szkoda, że my tutaj nędzne robaki , nie potrafimy sobie tak świetnie radzić w życiu, jak Ty. Proszę, ucz mnie życia. PROSZĘ.
__________________
09.08.2014
![]() |
|
|
|
|
#64 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
Jaki autobus, chyba nie ten wątek...?Dotarło do mnie że może niefortunnie sformułowałam poprzednią wypowiedź - drażnią mnie w ogóle panny, którym gdy tylko się zaręczą wszyscy "zazdroszczą" - i mogłaś osobiście to odebrać. Dlatego w kolejnej wypowiedzi starałam się spokojnie i merytorycznie wyjaśnić dlaczego Twoje koleżanki mogą mieć do Ciebie takie podejście.Ale jak się właśnie okazało, to nie w tonie posta problem - tylko w tym że bezczelnie śmiałam zasugerować że w tej sytuacji może być trochę Twojej winy. Jeśli reagujesz podobnie na krytykę w realu, nie ma co dziwić się Twoim koleżankom, że wolą zaprzeczać istnieniu zastrzeżeń co do Twojej osoby niż narazić się na atak - szkoda czasu i nerwów. Ot, i rozwiązanie Twojego problemu. |
|
|
|
|
|
#65 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: gdzieś na końcu świata.. :)
Wiadomości: 39
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Myślę, że zawsze jak komuś coś przeszkadza to jest to zwykle zazdrość, że komuś jakaś rzecz się udała, wygrał konkurs, dostał premie, nawet, że się zaręczył prędzej. Ja co prawda jeszcze nie jestem zaręczona ,(ustaliliśmy oświadczyny na niedzielę) ale już powiedziałam koleżankom. I nagle każda zaraz się zaręcza jakby to były wyścigi. Ale w gruncie rzeczy nie o to mi chodziło.
![]() Ja mam raczej problem z ''koleżankami'' z pracy. Udało mi się wygrać konkurs, zdobyłam premię i znów zaczyna się, że skarżą do kierownika, że nie chce mi się pracować, podobno jestem w ciąży i pewnie zaraz pójdę na chorobowe... Takie głupie, dziecinne zagrywki, którymi chyba chcą osiągnąć wyeliminowanie mnie z pracy.
__________________
17.06.2011 Razem [/FONT]16.06.2013 Zaręczeni 22.08.2015 Mąż i Żona ![]() |
|
|
|
|
#66 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
Nie ma nic złego we wspólnym zakupie pierścionka, albo przynajmniej wyborze, ale obie strony muszą być w tym jednomyślne
|
|
|
|
|
|
#67 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 15 142
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Zakończę ten temat bo i tak mnie nie przekonacie a ja nie mam zamiaru przekonywać nikogo do mojego zdania. Niech każdy robi jak uważa ale dla mnie to jest po prostu tragedia żeby umawiać się na dzień w jakim będą zaręczyny i żeby wybierać razem pierścionek. I tyle
__________________
żona 2014
![]() mama 2018 przyszła mama 2020 ![]() |
|
|
|
|
#68 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
Znam kilku facetow, ktorzy panikowali, ze nie znaja rozmiaru, gustu (bo dziewczyna stroni od bizu, nie nosi nic na palcach) i na przyklad oswiadczali sie, ale dajac kwiaty i proponujac aby dziewczyna albo wybrala sobie sama, albo nakreslila jaki chcialaby dostac i taki dostanie. Facet deklaruje Ci, ze chce z Toba spedzic zycie, a Ty go wysmiewasz i zryasz z nim bo nie przyniosl kawalka metalu na oswiadczyny? Jeszcze raz gratuluje ---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ---------- Cytat:
Jesli przyzly maz nie wie - koniecznie musi isc w odstawke! Ja nie nosze bizuterii praktycznie w ogole i tz nie wiedzial jaki ma mi wybrac i gdyby sie zapytal, zrpzumialabym to. Zeby nie bylo, ze bronie swojego stanowiska tylko i wylacznie - moj akurat zdecydowal sie zaryzykowac i wybral sam i akurat wyglada tak, ze mi sie spodobal i noszę go, ale ROZUMIEM dziewczyny, tore sobie wybieraja pierscionki. Przeciez to tylko dodatek do zycia
__________________
|
||
|
|
|
|
#69 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 15 142
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
Zapewniam Cię też, ze wie wszystko co lubię i czego nie lubię, zna moje dziwactwa i wiele innych rzeczy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, ze po ponad 5 latach związku TŻ się mnie pyta czy słodzę herbatę bo to powinna być rzecz oczywista.Jeśli ktoś się zaręcza po pół roku związku to rzeczywiście może nie wiedzieć pewnych rzeczy tylko pytanie czy jak się bierze ślub po tak krótkim czasie znajomości to czy rzeczy które wyjdą po ślubie nie będą nam przeszkadzać. Co do samego pierścionka - też uważam, ze to jest dodatek do życia tak jak sama napisałaś a nie sprawa priorytetowa. Tylko tradycja i kultura (i może trochę filmy ) nauczyła mnie, ze zaręczyny musza wyglądać tak a nie inaczej. Widać, ze mój TZ wychował się na tych samych bajkach i filmach co ja bo zorganizował zaręczyny bajkowo i tak jak sobie tylko mogłam wymarzyć. Jeśli chłopak pozbawia dziewczyny tej chwili to potem dziewczyna może być rozżalona i zakłada potem na wizażu takie wątki jak Kate Noir podała za przykład i wkleiła link. Proponuje już po raz 3 żeby zakończyć ten spam bo nie o tym miał byc ten watek tylko o zazdrości koleżanek na wieść o zaręczynach sensibleheart
__________________
żona 2014
![]() mama 2018 przyszła mama 2020 ![]() |
|
|
|
|
|
#70 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Dziewczyny, tak szczerze spytam: czy dla Was te zaręczyny są naprawdę tak ważne? Czy ten pierścionek naprawdę potrafi określić, czy facetowi zależy czy nie? Dla mnie to totalny absurd, żeby stwierdzać, że jak facet zrobił tak, to mu nie zależy, a jak śmak, to kocha nad życie. Ja może jestem zbyt praktyczna, ale dla mnie to tylko pierścionek, najważniejsze jest to, że para zdecydowała się na kolejny etap związku. Ten kawałek metalu to tylko symbol, pamiątka i to, czy dziewczyna go sobie sama wybrała, czy zrobili to we dwoje (w końcu zaręcza się PARA, a nie tylko dziewczyna), czy facet sam poszedł do jubilera - dla mnie to nie ma znaczenia.
|
|
|
|
|
#71 |
|
Japońska rzepa
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Ja myślę,że to kwestia tego,jak kto podchodzi do tradycji. Ja podchodze bardzo emocjonalnie i tradycje są dla mnie BARDZO ważne i czułabym się faktycznie urażona,gdyby mężczyzna tego pierścionka mi nie dał (mógłby być nawet za 1 zł z automatu,ale byleby wybrał go od serca i zgodnie ze swoim przekonaniem i SAM).Owszem,jest to symbol,ale nie rozumiem niektórych wizażanek,które chcą ten symbol sprowadzić do poziomu czegoś nic nie wartego. Same zaręczyny są tylko symbolem
Po co się zaręczać?-ktoś powie. To przecież do niczego nie prowadzi,można od razu wziać ślub.Nie jest to ani umowa przedwstępna,ani nie ma kar za zerwanie zaręczyn. Tak jak i zaręczyny są sprawą symboliczną,ale jednak dziewczynom na nich zależy,tak zalezy im też na pierścionku jako symbolu zaręczyn.Jeżeli komuś na tradycji nie zależy - to po co robić takie farsy z wybieraniem wspólnym? Nie lepiej po prostu wziąć ślub? - tak też możnaby powiedzieć. A prawda jest taka,że każdy robi co chce, tak jak chce i tyle. Zgadzam sie z moniczką,że jeśli facet Cię zna,to wie chociażby tyle,jakie zaręczyny preferujesz.I jakby mój facet,wiedząc jak bardzo zależy mi na tej tradycji i jak bardzo w tych tematach konserwatywna jestem wyskoczył mi z "kup sobie pierścionek sama,oddam Ci kasę" to naprawdę poważnie zastanowiłabym się nad związkiem,nie dlatego,że chodzi o kawałek metalu,tylko dlatego,że mężczyzna,który rzekomo deklaruje chęć spędzenia ze mną życia nie sili się nawet na to,żeby zadbać o to,aby dzień,kiedy mi to mówi był dla mnie niezapomniany. Mimo,że tak niewiele to od niego wymaga i mimo,że dobrze wie,jakie mam marzenie. Ot,tyle.
__________________
Cause he gets up in the morning, And he goes to work at nine, And he comes back home at five-thirty, Gets the same train every time. ’Cause his world is built ’round punctuality, It never fails. |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#72 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Dla mnie zaręczyny wcale nie muszą oznaczać tego mistycznego pytania: "Czy zostaniesz moją żoną?". Dla mnie zaręczyny są też wtedy, kiedy razem dochodzimy do wniosku, że chcemy się pobrać i zaczynamy planować ślub.
|
|
|
|
|
#73 | |
|
Japońska rzepa
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
Zaręczyny – wyrażenie woli bycia razem w małżeństwie, składane kobiecie przez mężczyznę. Niestety więc,to co Ty rozumiesz nie jest powszechnie tak rozumiane i szkoda by zmieniac sens pewnych słów. Tak samo ktoś może powiedzieć,że dla niego ślub jest jak razem staniemy nad jeziorem i powiemy "kocham cię i zawsze z tobą będę".No ale to niestety nie to.
__________________
Cause he gets up in the morning, And he goes to work at nine, And he comes back home at five-thirty, Gets the same train every time. ’Cause his world is built ’round punctuality, It never fails. |
|
|
|
|
|
#74 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 15 142
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
dam sobie rękę uciąć, ze rozmawialiście już z TŻ o waszym wspólnym życiu i że stwierdziliście, ze chcecie wziąc ślub w przyszłości
__________________
żona 2014
![]() mama 2018 przyszła mama 2020 ![]() |
|
|
|
|
|
#75 | |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
![]() Dlaczego podkreśliłaś tylko część zdania bez jego dalszego ciągu: "i zaczynamy planować ślub"? Napisałam "rozmawiać o ślubie i zacząć go planować" w jednym zdaniu, bo dla mnie te dwa czynniki muszą zostać spełnione - bo wiadomo, że o ślubie się rozmawia często długo przed zaręczynami. Zmieniłaś całkowicie sens mojej wypowiedzi - nie, nie jestem zaręczona, ponieważ z TŻ-tem o ślubie rozmawialiśmy, ale go nie planujemy póki co. |
|
|
|
|
|
#76 |
|
Japońska rzepa
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Invisible no rozumiem,że dla Ciebie w takim razie ma to taki sens,ale niestety powszechne rozumienie tego słowa jest inne,co należałoby odnieśc do tej dyskusji. Każdy z nas ma pewne pojęcie na pewne sprawy i cięzko się kłócić czyje zdanie jest "mojsze", dlatego odwołałam sie do definicji,która jest taka a nie inna,co też stanowi dla mnie podstawę do takiego a nie innego podejścia do kwestii zaręczyn i pierścionka
__________________
Cause he gets up in the morning, And he goes to work at nine, And he comes back home at five-thirty, Gets the same train every time. ’Cause his world is built ’round punctuality, It never fails. |
|
|
|
|
#77 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Oczywiście rozumiem
Odpowiedziałam, co dla mnie oznaczają zaręczyny, gdyż postawiłaś pytanie, po co się zaręczać, jeśli to również tylko symbol. Wiem, że w ogólnym rozumieniu zaręczyny to pytanie zadane kobiecie przez mężczyznę i masz rację, że w kontekście takich wątków powinno się jednak brać pod uwagę ogólne znaczenie danego pojęcia. Ja też oczywiście, kiedy ktoś mówi mi: "zaręczyliśmy się", myślę o klęknięciu przez faceta i spytaniu: "Czy zostaniesz moją żoną?", a nie o tym, że ktoś podczas jedzenia pizzy ustalił razem datę ślubu , chciałam jedynie powiedzieć, że dla mnie i taka opcja jest możliwa
|
|
|
|
|
#78 | |
|
Japońska rzepa
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
Ja bym nie pogardziła Ale tak poważnie,to myślę,że się rozumiemy i cieszę się z tego,bo bardzo nie lubię rozgraniczania takiego stricte na "lepsze" i "gorsze".Każdy robi to,co mu odpowiada,choćby przy pizzy
__________________
Cause he gets up in the morning, And he goes to work at nine, And he comes back home at five-thirty, Gets the same train every time. ’Cause his world is built ’round punctuality, It never fails. |
|
|
|
|
|
#79 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
__________________
|
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#80 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 565
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Dziewczyny, Wam w ogóle nie chodzi o ten pierścionek.
Według Was po prostu zaręczyny muszą być niespodzianką. Jeśli nie są, jeśli młodzi coś wcześniej ustalali, np. wygląd potencjalnego pierścionka - "żaaaal, nie ma czego gratulować". Sorry, ale dla mnie to jest trochę porażka. Jeżeli jest się z jakimś facetem na serio i oboje znacie swoje pragnienia (ustatkowanie się z ukochaną osobą, bla, bla), to po kilku latach razem staje się coraz bardziej oczywiste, że ten dzień po prostu w końcu nastąpi. Można to zaaranżować tak żeby oświadczyny były zaskoczeniem - zaskakuje wtedy sposób oświadczyn, miejsce, moment itd. Ale udawanie kompletnego szoku jest śmieszne, sztuczne i, jak same piszecie, "filmowe". Prawda jest taka, że żyjąc razem, na pewnym etapie związku po prostu wie się, że będzie się razem. I nie ma co redefiniować wyrazu "zaręczyny".
__________________
Razem od 6 sierpnia 2007 Zaręczeni od 5 grudnia 2012 Wychodzę za mąż 20 czerwca 2014 |
|
|
|
|
#81 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Muszę być wyrodną koleżanką, bo zwykle nie gratuluję, dla mnie narzeczeństwo jest normalnym etapem i zazwyczaj mówię coś pozytywnego ale nie udaję zaskoczenia i że jest to nie wiem co.
|
|
|
|
|
#82 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
![]() Poza tym są jeszcze takie osoby jak ja - typy, które lubią wszystko kontrolować. Podrzucam zawsze bliskim pomysły na prezenty dla mnie, miejsca które chciałabym odwiedzić, filmy, które chciałabym zobaczyć, itd.. Rodzina i TŻ znają mnie wystarczająco, żeby kupić mi coś w moim guście bez konsultacji (nie raz dostałam coś zupełnie niespodziewanego i było ekstra), ale ja po prostu lubię czuć, że mam nad czymś kontrolę i nie potrzebuję bodźców w postaci zaskoczenia. Dlatego umiem zrozumieć dziewczyny, które chcą same wybrać pierścionek albo chociaż pokazać jakie im się podobają. Ja pokazałam jak zaczęły się rozmowy o zaręczynach, bo bym nie wytrzymała, gdybym tego nie zrobiła. Ugotowałabym się wręcz z chęci pokazania moich typów W ogóle to, że facet się oświadcza i nie mam mieć żadnej kontroli nad tym gdzie i kiedy doprowadza mnie do szału , ale mój TŻ w życiu nie pozwoliłby mi na więcej zaangażowania w zaręczyny niż pokazanie tych paru pierścionków ![]() A nawet jakbym nie pokazała/wybrała pierścionka to przy samych oświadczynach raczej nie byłabym i tak zaskoczona, bo się tego spodziewam. Byłabym raczej szczęśliwa i spełniona A co do głównego wątku forum to współczuję autorce jeśli rzeczywiście nie papla jak najęta o zaręczynach i ślubie. Widocznie coś jest na rzeczy w towarzystwie, że tak się koleżanki zachowują (może rzeczywiście zazdrość albo brak akceptacji TŻta?). Edytowane przez Ariada Czas edycji: 2013-06-13 o 23:41 |
|
|
|
|
|
#83 | |
|
Miss Pudernica
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 7 041
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
Zaskoczona to bym była jakby mi facet z pierścionkiem wyskoczył po miesiącu. Poza tym nigdy nie rozmawiacie z TŻ o tym co Wam się podoba, jak jesteście na zakupach czy jak oglądacie w necie? Dla mnie pokazanie pierścionka, który mi się podoba to żaden temat tabu, tak samo jak wiem jak TŻ zapatruje się na kwestię wesela, kredytów na mieszkanie czy tego czy chce mieszkać w bloku czy w domku. Wiadomo, na pierwszej randce o tym nie dyskutuje, ale po roku czy dwóch moim zdaniem to normalny temat w związku. Poza tym lubię rozmawiać ze swoim TŻ o wszystkim i dla mnie chyba ważniejsze od niespodzianki jest to, że nie trzyma mnie w niepewności i sam o wszystkim decyduje jak pan i władca, udaje frajera że nie wie kiedy zaręczyny, no za parę lat, no może kiedyś, tylko rozmawia ze mną szczerze, że chce ślubu ze mną, chce żebyśmy się zaręczyli i nawet ten pierścionek razem wybierzemy wcześniej. Przynajmniej potem nie zastanawiam się, że "5 lat wspólnego mieszkania, a on nie chce ślubu". I na koniec, zaręczyny to w sumie dopiero początek drogi, tak samo jak ślub i tak naprawdę to po prostu jeden dzień, chwila, a ważniejsze jest dogadanie się w tych wszystkich kwestiach które prowadzą do wspólnego długiego życia. A tu nie ma znaczenia czy facet sam czy z dziewczyną wybrał pierścionek. Masz normalne podejście, ja też gratuluję i tyle, mam przez 2 lata narzeczeństwa ciągle to robić? Życzę koleżankom jak najlepiej, jak coś mogę pogadać o sukienkach itp, czasami sama zapytam, ale raczej raz na kilka miesięcy, bo bez sensu przy każdym spotkaniu dzień w dzień udawać zainteresowanie kolorem przewodnim, dla mnie to nie jest po prostu tak pasjonujące i jest wiele innych tematów na które chce rozmawiać.
__________________
Marzenia same się nie spełniają, marzenia się spełnia. |
|
|
|
|
|
#84 |
|
SPAMER
Nieopłacona reklama Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 68
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Jasne, bez przesady, nie trzeba przy każdym najbliższym spotkaniu skupiać się tylko i wyłącznie na ślubie i zaręczynach koleżanki.
Ale z przykładem straty przyjaciółki właśnie zaraz po zaręczynach się spotkałam... Spędzałyśmy razem czas, wychodziłyśmy na imprezy, na jakieś kursy tańca dwie singielki i tutaj sytuacja nawet przed zaręczynami - po prostu w momencie, w którym ja zaczęłam być w związku (tak naprawdę dużo się nie zmieniło) ona kompletnie zmieniła do mnie podejście. Straciłam bliską mi osobę tylko i wyłącznie dlatego, że ja kogoś znalazłam, a ona nie. Pojawiła się co prawda na moim ślubie (jako reprezentacja firmy, bo znamy się z pracy), ale to było jedynie niezręczne... Trafiłam dziś na tekst dziewczyny i wróciły wspomnienia o moim własnym wieczorze panieńskim, na którym jej nie było. Nie można obrażać się na kogoś za zmiany w jego życiu… |
|
|
|
|
#85 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
- żart) to musi mi się podobać, a że mamy zupełnie inny gust to pierścionek wybrałam sama chodząc po sklepach jubilerskich z moim wtedy chłopakiem. Oglądaliśmy, przymierzałam jak trafiłam na mój ideał to go wskazałam i tyle. Na tym moja rola się skończyła.Nie wiedziałam kiedy kupi/kupił daty i miejsca zaręczyn też nie znałam.
__________________
|
|
|
|
|
|
#86 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 3 731
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Co do tematu tego wątku - mam/miałam przyjaciółkę, która była ze swoim facetem dłużej niż ja o jakieś dwa lata. Przayjaźniłyśmy się od maleńkości, każde wakacje razem, wszystko o sobie wiedziałyśmy. Jak zaczęła chodzić ze swoim TŻ zaczęło się psuć. Powód? Koleś był o nią zazdrosny i wściekał się, jak chciała się ze mną spotkać. Na początku była masakra bardzo byliśmy z jej facetem do siebie wrogo nastawieni a to dlatego, że on musiał mieć wszystko dla siebie i wszystko najlepsze. Potem ja poznałam swojego TŻ i jakoś wszystko się ułożyło, wspólne wakacje, wypady, pizza, kino, imprezy. Po kilku latach jej facet zaczął coś mówić o zaręczynach i tak dalej, jednak następne 2 lata nic. A kiedy mój TŻ mi się oświadczył jak się obydwoje dowiedzieli on nawet nie skomentował, ona była przymulona. Kontakt się urwał do momentu, kiedy jej facet w końcu się oświadczył i ona poinformowała mnie o tym na fb.
wtedy przypomnieli sobie na chwilkę o nas, ale ja Wam powiem, że w d...e mam takich przyjaciół. Bo miałam przy sobie ludzi, którzy naprawdę się ucieszyli ze mną więc widać, że nie oczekiwałam fanfar itd. Ja oczywiście się ucieszyłam z jej zaręczyn ale jak się okazało jeszcze wywiązała się z tego kłótnia, że jestem zazdrosna o jej pierścionek, bo ona ma z Apartu z brylantami (jej facet jak wspomniałam musi mieć wszystko niby najlepsze) a ja nie
__________________
PM2018
|
|
|
|
|
#87 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.
Cytat:
!!!Skoro facetowi ZALEŻY, aby coś, co podaruje ukochanej w tym ważnym dla nich obojga momencie, podobało się również samej zainteresowanej, to tylko jeden z dowodów, jak bardzo ją kocha i ceni jej zdanie. Oczywiście, wspólny punkt widzenia na tak ważne sprawy jest czymś fantastycznym, ale dla większości facetów zakup pierścionka jest niecodziennym wydarzeniem. A fakt, że w jego wyborze nie chcą zdawać się wyłącznie na swój gust albo namolne zachwalanie pani w sklepie z pewnością dobrze o nich świadczy. Ilu ludzi, tyle będzie opinii na ten temat.. dla jednych rację bytu mają wyłącznie zaręczyny rodem z romansów, a innym fakt, że żyjemy w XXI wieku w niczym nie przeszkadza. Ale wszystkie łączy przecież najważniejsza decyzja, decyzja o tym, że CHCĄ iść dalej przez życie jako Żona swojego Męża ![]() Wracając jeszcze do tematu wątku- rzucę frazesem, ale tacy są niestety ludzie i wielu bardzo uwiera świadomość, że komuś życie układa się zgrabniej. A przykład, jaki podała Autorka to klasyka gatunku, szczególnie w przypadku kobiet Po to między innymi ma się przyjaciół, żeby dzielić z nimi ich radości i spodziewać się, że oni będą dzielić z nami nasze. I zejdźcie z dziewczyny, bo jednak jest przepaść między szczerym uśmiechem i przytuleniem, a "piszczeniem i sikaniem" na widok pierścionka..
Edytowane przez _arnika Czas edycji: 2013-07-03 o 18:21 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:37.



A już na pewno poziom moich gratulacji nie zależałby od formy wręczenia pierścionka. Dla mnie to tylko i wyłącznie pierścionek, równie dobrze zamiast niego może być łańcuszek, bransoletka albo może nie być nic (jak sama mówiłam TŻ-towi).



Rozmawiałam, uzyskałam zdawkową odpowiedź, że wszystko ok. Szczerze nawet nie wiem, jak miałabym kontynuować ten temat. Ktoś nie chce o tym gadać, to nie. Pytam się anonimowych ludzi, bo może mają więcej obiektywizmu. Super ekstra, że Twoja koleżanka powiedziała fajnie i w ogole. Nie wiem czy żalisz się czy chwalisz ,ale gratuluję Ci cudownego życia, szkoda, że my tutaj nędzne robaki , nie potrafimy sobie tak świetnie radzić w życiu, jak Ty. Proszę, ucz mnie życia. PROSZĘ.

Jaki autobus, chyba nie ten wątek...?
- i mogłaś osobiście to odebrać. Dlatego w kolejnej wypowiedzi starałam się spokojnie i merytorycznie wyjaśnić dlaczego Twoje koleżanki mogą mieć do Ciebie takie podejście.





) nauczyła mnie, ze zaręczyny musza wyglądać tak a nie inaczej. Widać, ze mój TZ wychował się na tych samych bajkach i filmach co ja bo zorganizował zaręczyny bajkowo i tak jak sobie tylko mogłam wymarzyć. Jeśli chłopak pozbawia dziewczyny tej chwili to potem dziewczyna może być rozżalona i zakłada potem na wizażu takie wątki jak Kate Noir podała za przykład i wkleiła link. 






, ale mój TŻ w życiu nie pozwoliłby mi na więcej zaangażowania w zaręczyny niż pokazanie tych paru pierścionków
!!!
