Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą. - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-06-09, 22:34   #61
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Ja zaręczona nie jestem, to może się nie znam na mistycznych symbolach, ale jak dla mnie wszystko jedno, czy dziewczyna sobie pierścionek razem z facetem wybrała, czy on sam do tego sklepu poszedł. Ja jakoś nie podchodzę aż tak emocjonalnie do tego A już na pewno poziom moich gratulacji nie zależałby od formy wręczenia pierścionka. Dla mnie to tylko i wyłącznie pierścionek, równie dobrze zamiast niego może być łańcuszek, bransoletka albo może nie być nic (jak sama mówiłam TŻ-towi).
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-09, 23:09   #62
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez sensibleheart Pokaż wiadomość
Napisałam o najbliższych koleżankach, po których spodziewałabym się innej reakcji ... nie pomyślałaś, że kogoś może to martwić ? Jeżeli ktoś entuzjastycznie podchodzi do Twojego związku i nagle przy zaręczynach nawet nie reaguje na nie, to może mnie martwi ?
Oczywiście że nie.
Jedna z moich najbliższych koleżanek gdy dowiedziała się o moich zaręczynach powiedziała tylko "ok, fajnie" - idąc Twoim tokiem myślenia powinnam była patrzeć się na nią spod oka i uważać że pewnie skręca się z zazdrości zwłaszcza że wtedy była sama. I straciłabym bliską osobę. A ja po prostu wiedziałam, że po pierwsze jest to osoba zamknięta w sobie i niewylewna a dwa wiedziałam że zawsze wspierała mnie i mojego narzeczonego. I właśnie ogromnym wsparciem jest dla mnie nadal.

Poza tym ja wolę szczere "fajnie" niż wymuszony i udawany słitaśny szczebiot i pienia z zachwytu nad pierścionkiem i romantyzmem sytuacji. Ale to tylko ja

Cytat:
Napisane przez sensibleheart Pokaż wiadomość
Co ma piernik do wiatraka? Współczuje Ci , bo jeżeli w życiu do wszystkich podchodzisz z taką agresją, to może być Ci bardzo ciężko
Dziwne, bo z każdą zmianą w moim życiu znajomych mi przybywa, a od Ciebie ludzie stronią i uciekają gdzie pieprz rośnie.
Cóż podejście w stylu: "jeśli ktoś nie wyraża wystarczającego entuzjazmu na wieść o moich zaręczynach to znaczy że umiera z zazdrości" nie jest postawą która zjednuje przyjaciół.

Może więc warto zamiast doszukiwać się winy w swoich koleżankach a nawet we mnie , zastanowić się nad własnym zachowaniem i podejściem do innych ludzi.


edit:
Moje zdanie wynika z tego, że po pierwsze są to takie bliskie koleżanki, czemu ich nie zapytasz po prostu w czym rzecz, tylko wolisz obsmarowywać je na forum?
A po drugie, że uważam że nie ma dymu bez ognia - sprawiedliwie czy nie, z jakiegoś powodu właśnie takie a nie inne pojawiły się komentarze na temat Twoich zaręczyn. Być może coś w Twoim zachowaniu było niefajne już wcześniej a zaręczyny tylko to pogłębiły albo przy okazji Twoich zaręczyn wyszły na jaw jakieś Twoje dziwne cechy.

I najważniejsze:
Cytat:
Napisane przez sensibleheart Pokaż wiadomość
dochodzą do mnie słuchy, że ja się "zmieniłam w związku" i jestem "kurą domową" ???
Zamiast pogadać z nimi słuchasz plotek ?

Edytowane przez gramwzielone
Czas edycji: 2013-06-09 o 23:19
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-10, 01:25   #63
sensibleheart
Raczkowanie
 
Avatar sensibleheart
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 154
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

gramwzielone , nie reaguje na Twoje szczeniackie zaczepki, bo to się nazywa pieniactwo.Twoja pseudodojrzałość to nic innego jak zwykła złośliwość.Może postój w oknie, albo pokrzycz na ludzi w autobusie bo ci miejsca nie ustępują. Plujesz nienawiścią w każdym możliwym wątku, więc wybacz, ale nie jesteś wiarygodnym ani tym bardziej szczerym doradcą. Sorry, ale mam alergię na zgorzkniałe i wywyższające się kobiety. Twoje złośliwości nic nie wnoszą do dyskusji, oprócz tego, że Ty się zawsze możesz dowartościować. Bo przecież naginasz to co napisałam do tego, co chcesz napisać Ty. Żenada.

Nie wiem gdzie tu kogokolwiek obsmarowałam ??? I myślisz, że nie rozmawiałam z tymi osobami? Rozmawiałam, uzyskałam zdawkową odpowiedź, że wszystko ok. Szczerze nawet nie wiem, jak miałabym kontynuować ten temat. Ktoś nie chce o tym gadać, to nie. Pytam się anonimowych ludzi, bo może mają więcej obiektywizmu. Super ekstra, że Twoja koleżanka powiedziała fajnie i w ogole. Nie wiem czy żalisz się czy chwalisz ,ale gratuluję Ci cudownego życia, szkoda, że my tutaj nędzne robaki , nie potrafimy sobie tak świetnie radzić w życiu, jak Ty. Proszę, ucz mnie życia. PROSZĘ.
__________________
09.08.2014
sensibleheart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-10, 08:05   #64
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez sensibleheart Pokaż wiadomość
gramwzielone , nie reaguje na Twoje szczeniackie zaczepki, bo to się nazywa pieniactwo.Twoja pseudodojrzałość to nic innego jak zwykła złośliwość.Może postój w oknie, albo pokrzycz na ludzi w autobusie bo ci miejsca nie ustępują. Plujesz nienawiścią w każdym możliwym wątku, więc wybacz, ale nie jesteś wiarygodnym ani tym bardziej szczerym doradcą. Sorry, ale mam alergię na zgorzkniałe i wywyższające się kobiety. Twoje złośliwości nic nie wnoszą do dyskusji, oprócz tego, że Ty się zawsze możesz dowartościować. Bo przecież naginasz to co napisałam do tego, co chcesz napisać Ty. Żenada.

Nie wiem gdzie tu kogokolwiek obsmarowałam ??? I myślisz, że nie rozmawiałam z tymi osobami? Rozmawiałam, uzyskałam zdawkową odpowiedź, że wszystko ok. Szczerze nawet nie wiem, jak miałabym kontynuować ten temat. Ktoś nie chce o tym gadać, to nie. Pytam się anonimowych ludzi, bo może mają więcej obiektywizmu. Super ekstra, że Twoja koleżanka powiedziała fajnie i w ogole. Nie wiem czy żalisz się czy chwalisz ,ale gratuluję Ci cudownego życia, szkoda, że my tutaj nędzne robaki , nie potrafimy sobie tak świetnie radzić w życiu, jak Ty. Proszę, ucz mnie życia. PROSZĘ.
Lol, nic nie rozumiem Jaki autobus, chyba nie ten wątek...?

Dotarło do mnie że może niefortunnie sformułowałam poprzednią wypowiedź - drażnią mnie w ogóle panny, którym gdy tylko się zaręczą wszyscy "zazdroszczą" - i mogłaś osobiście to odebrać. Dlatego w kolejnej wypowiedzi starałam się spokojnie i merytorycznie wyjaśnić dlaczego Twoje koleżanki mogą mieć do Ciebie takie podejście.

Ale jak się właśnie okazało, to nie w tonie posta problem - tylko w tym że bezczelnie śmiałam zasugerować że w tej sytuacji może być trochę Twojej winy.
Jeśli reagujesz podobnie na krytykę w realu, nie ma co dziwić się Twoim koleżankom, że wolą zaprzeczać istnieniu zastrzeżeń co do Twojej osoby niż narazić się na atak - szkoda czasu i nerwów. Ot, i rozwiązanie Twojego problemu.
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-10, 14:43   #65
bombonierka__
Raczkowanie
 
Avatar bombonierka__
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: gdzieś na końcu świata.. :)
Wiadomości: 39
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Myślę, że zawsze jak komuś coś przeszkadza to jest to zwykle zazdrość, że komuś jakaś rzecz się udała, wygrał konkurs, dostał premie, nawet, że się zaręczył prędzej. Ja co prawda jeszcze nie jestem zaręczona ,(ustaliliśmy oświadczyny na niedzielę) ale już powiedziałam koleżankom. I nagle każda zaraz się zaręcza jakby to były wyścigi. Ale w gruncie rzeczy nie o to mi chodziło.
Ja mam raczej problem z ''koleżankami'' z pracy. Udało mi się wygrać konkurs, zdobyłam premię i znów zaczyna się, że skarżą do kierownika, że nie chce mi się pracować, podobno jestem w ciąży i pewnie zaraz pójdę na chorobowe... Takie głupie, dziecinne zagrywki, którymi chyba chcą osiągnąć wyeliminowanie mnie z pracy.
__________________
17.06.2011 Razem
16.06.2013 Zaręczeni
22.08.2015 Mąż i Żona

[/FONT]
bombonierka__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 09:04   #66
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez moniczka_90 Pokaż wiadomość
nie chodzi o sam pierścionek ! chodzi o to, ze skoro partner nie jest na tyle ogarnięty żeby wybrać pierścionek swojej wybrance to co dopiero może być potem ? albo facet zna swoją kobiete i wie co jej sie podoba albo jej nie zna i jej pozostawia decyzje... ale skoro jej nie zna to po co slub ? ja tak do tego podchodzę
Może być też tak, że kobieta sama nie zna rozmiaru pierścionka, bo nigdy nie nosiła takich ozdób, więc istnieje konieczność zmierzenia. Biżuterii innej ma dużo i to w stylach od sasa do lasa, więc nie da się wywnioskować co może jej przypaść do gustu. I naprawdę nie lubi niespodzianek.
Nie ma nic złego we wspólnym zakupie pierścionka, albo przynajmniej wyborze, ale obie strony muszą być w tym jednomyślne
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 09:13   #67
moniczka_90
Zakorzenienie
 
Avatar moniczka_90
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 15 142
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Zakończę ten temat bo i tak mnie nie przekonacie a ja nie mam zamiaru przekonywać nikogo do mojego zdania. Niech każdy robi jak uważa ale dla mnie to jest po prostu tragedia żeby umawiać się na dzień w jakim będą zaręczyny i żeby wybierać razem pierścionek. I tyle
__________________
żona 2014
mama 2018
przyszła mama 2020
moniczka_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 10:44   #68
Kruche Ciastko
Zakorzenienie
 
Avatar Kruche Ciastko
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12 673
GG do Kruche Ciastko
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez moniczka_90 Pokaż wiadomość
nie podoba mi sie takie coś, jakby mi facet zaproponował żebym wybrała sobie pierścionek a on mi się oświadczy to bym go wyśmiała i tak by się chyba zakończył nasz związek na prawde pójście na łatwiznę wg. mnie - tyle w temacie, ale każdy robi jak uważa i nic mi do tego
Wow, jeśli uzalezniasz zakonczenie zwiazku od tego, ze facet sam zaproponowal Ci wybranie pierscionka, to gratuluje dojrzalosci

Znam kilku facetow, ktorzy panikowali, ze nie znaja rozmiaru, gustu (bo dziewczyna stroni od bizu, nie nosi nic na palcach) i na przyklad oswiadczali sie, ale dajac kwiaty i proponujac aby dziewczyna albo wybrala sobie sama, albo nakreslila jaki chcialaby dostac i taki dostanie.

Facet deklaruje Ci, ze chce z Toba spedzic zycie, a Ty go wysmiewasz i zryasz z nim bo nie przyniosl kawalka metalu na oswiadczyny? Jeszcze raz gratuluje

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Cytat:
Napisane przez moniczka_90 Pokaż wiadomość
nie chodzi o sam pierścionek ! chodzi o to, ze skoro partner nie jest na tyle ogarnięty żeby wybrać pierścionek swojej wybrance to co dopiero może być potem ? albo facet zna swoją kobiete i wie co jej sie podoba albo jej nie zna i jej pozostawia decyzje... ale skoro jej nie zna to po co slub ? ja tak do tego podchodzę
O tak, najlepiej zrobic test zgodnosci 100 pytan, koniecznie z takimi "Jaki przyszla zona lubi ser plesniowy" oraz "Jaki ma rozmiar buta".
Jesli przyzly maz nie wie - koniecznie musi isc w odstawke!

Ja nie nosze bizuterii praktycznie w ogole i tz nie wiedzial jaki ma mi wybrac i gdyby sie zapytal, zrpzumialabym to.

Zeby nie bylo, ze bronie swojego stanowiska tylko i wylacznie - moj akurat zdecydowal sie zaryzykowac i wybral sam i akurat wyglada tak, ze mi sie spodobal i noszę go, ale ROZUMIEM dziewczyny, tore sobie wybieraja pierscionki. Przeciez to tylko dodatek do zycia
__________________
Kruche Ciastko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 12:10   #69
moniczka_90
Zakorzenienie
 
Avatar moniczka_90
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 15 142
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez Kruche Ciastko Pokaż wiadomość
Wow, jeśli uzalezniasz zakonczenie zwiazku od tego, ze facet sam zaproponowal Ci wybranie pierscionka, to gratuluje dojrzalosci

Znam kilku facetow, ktorzy panikowali, ze nie znaja rozmiaru, gustu (bo dziewczyna stroni od bizu, nie nosi nic na palcach) i na przyklad oswiadczali sie, ale dajac kwiaty i proponujac aby dziewczyna albo wybrala sobie sama, albo nakreslila jaki chcialaby dostac i taki dostanie.

Facet deklaruje Ci, ze chce z Toba spedzic zycie, a Ty go wysmiewasz i zryasz z nim bo nie przyniosl kawalka metalu na oswiadczyny? Jeszcze raz gratuluje

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------



O tak, najlepiej zrobic test zgodnosci 100 pytan, koniecznie z takimi "Jaki przyszla zona lubi ser plesniowy" oraz "Jaki ma rozmiar buta".
Jesli przyzly maz nie wie - koniecznie musi isc w odstawke!


Ja nie nosze bizuterii praktycznie w ogole i tz nie wiedzial jaki ma mi wybrac i gdyby sie zapytal, zrpzumialabym to.

Zeby nie bylo, ze bronie swojego stanowiska tylko i wylacznie - moj akurat zdecydowal sie zaryzykowac i wybral sam i akurat wyglada tak, ze mi sie spodobal i noszę go, ale ROZUMIEM dziewczyny, tore sobie wybieraja pierscionki. Przeciez to tylko dodatek do zycia
ile lat jesteś ze swoim TŻ jeśli mogę spytać ? Bo ja jestem ponad 5 lat i zapewniam Cie, ze mój TŻ wie jaki lubię ser i jaki nosze rozmiar buta Zapewniam Cię też, ze wie wszystko co lubię i czego nie lubię, zna moje dziwactwa i wiele innych rzeczy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, ze po ponad 5 latach związku TŻ się mnie pyta czy słodzę herbatę bo to powinna być rzecz oczywista.
Jeśli ktoś się zaręcza po pół roku związku to rzeczywiście może nie wiedzieć pewnych rzeczy tylko pytanie czy jak się bierze ślub po tak krótkim czasie znajomości to czy rzeczy które wyjdą po ślubie nie będą nam przeszkadzać.

Co do samego pierścionka - też uważam, ze to jest dodatek do życia tak jak sama napisałaś a nie sprawa priorytetowa. Tylko tradycja i kultura (i może trochę filmy) nauczyła mnie, ze zaręczyny musza wyglądać tak a nie inaczej. Widać, ze mój TZ wychował się na tych samych bajkach i filmach co ja bo zorganizował zaręczyny bajkowo i tak jak sobie tylko mogłam wymarzyć. Jeśli chłopak pozbawia dziewczyny tej chwili to potem dziewczyna może być rozżalona i zakłada potem na wizażu takie wątki jak Kate Noir podała za przykład i wkleiła link.


Proponuje już po raz 3 żeby zakończyć ten spam bo nie o tym miał byc ten watek tylko o zazdrości koleżanek na wieść o zaręczynach sensibleheart
__________________
żona 2014
mama 2018
przyszła mama 2020
moniczka_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 12:25   #70
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Dziewczyny, tak szczerze spytam: czy dla Was te zaręczyny są naprawdę tak ważne? Czy ten pierścionek naprawdę potrafi określić, czy facetowi zależy czy nie? Dla mnie to totalny absurd, żeby stwierdzać, że jak facet zrobił tak, to mu nie zależy, a jak śmak, to kocha nad życie. Ja może jestem zbyt praktyczna, ale dla mnie to tylko pierścionek, najważniejsze jest to, że para zdecydowała się na kolejny etap związku. Ten kawałek metalu to tylko symbol, pamiątka i to, czy dziewczyna go sobie sama wybrała, czy zrobili to we dwoje (w końcu zaręcza się PARA, a nie tylko dziewczyna), czy facet sam poszedł do jubilera - dla mnie to nie ma znaczenia.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 12:47   #71
lolusl
Japońska rzepa
 
Avatar lolusl
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Ja myślę,że to kwestia tego,jak kto podchodzi do tradycji. Ja podchodze bardzo emocjonalnie i tradycje są dla mnie BARDZO ważne i czułabym się faktycznie urażona,gdyby mężczyzna tego pierścionka mi nie dał (mógłby być nawet za 1 zł z automatu,ale byleby wybrał go od serca i zgodnie ze swoim przekonaniem i SAM).Owszem,jest to symbol,ale nie rozumiem niektórych wizażanek,które chcą ten symbol sprowadzić do poziomu czegoś nic nie wartego. Same zaręczyny są tylko symbolem Po co się zaręczać?-ktoś powie. To przecież do niczego nie prowadzi,można od razu wziać ślub.Nie jest to ani umowa przedwstępna,ani nie ma kar za zerwanie zaręczyn. Tak jak i zaręczyny są sprawą symboliczną,ale jednak dziewczynom na nich zależy,tak zalezy im też na pierścionku jako symbolu zaręczyn.
Jeżeli komuś na tradycji nie zależy - to po co robić takie farsy z wybieraniem wspólnym? Nie lepiej po prostu wziąć ślub? - tak też możnaby powiedzieć.
A prawda jest taka,że każdy robi co chce, tak jak chce i tyle. Zgadzam sie z moniczką,że jeśli facet Cię zna,to wie chociażby tyle,jakie zaręczyny preferujesz.I jakby mój facet,wiedząc jak bardzo zależy mi na tej tradycji i jak bardzo w tych tematach konserwatywna jestem wyskoczył mi z "kup sobie pierścionek sama,oddam Ci kasę" to naprawdę poważnie zastanowiłabym się nad związkiem,nie dlatego,że chodzi o kawałek metalu,tylko dlatego,że mężczyzna,który rzekomo deklaruje chęć spędzenia ze mną życia nie sili się nawet na to,żeby zadbać o to,aby dzień,kiedy mi to mówi był dla mnie niezapomniany. Mimo,że tak niewiele to od niego wymaga i mimo,że dobrze wie,jakie mam marzenie.
Ot,tyle.
__________________
Cause he gets up in the morning,
And he goes to work at nine,
And he comes back home at five-thirty,
Gets the same train every time.
’Cause his world is built ’round punctuality,
It never fails.
lolusl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 12:52   #72
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Dla mnie zaręczyny wcale nie muszą oznaczać tego mistycznego pytania: "Czy zostaniesz moją żoną?". Dla mnie zaręczyny są też wtedy, kiedy razem dochodzimy do wniosku, że chcemy się pobrać i zaczynamy planować ślub.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 12:56   #73
lolusl
Japońska rzepa
 
Avatar lolusl
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Dla mnie zaręczyny wcale nie muszą oznaczać tego mistycznego pytania: "Czy zostaniesz moją żoną?". Dla mnie zaręczyny są też wtedy, kiedy razem dochodzimy do wniosku, że chcemy się pobrać i zaczynamy planować ślub.
Posłużę się wikipedią,bo nie mam niestety dostępu do innego "słownika",ale jednak zaręczyny to zgoła co innego :
Zaręczyny – wyrażenie woli bycia razem w małżeństwie, składane kobiecie przez mężczyznę.
Niestety więc,to co Ty rozumiesz nie jest powszechnie tak rozumiane i szkoda by zmieniac sens pewnych słów. Tak samo ktoś może powiedzieć,że dla niego ślub jest jak razem staniemy nad jeziorem i powiemy "kocham cię i zawsze z tobą będę".No ale to niestety nie to.
__________________
Cause he gets up in the morning,
And he goes to work at nine,
And he comes back home at five-thirty,
Gets the same train every time.
’Cause his world is built ’round punctuality,
It never fails.
lolusl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 13:22   #74
moniczka_90
Zakorzenienie
 
Avatar moniczka_90
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 15 142
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Dla mnie zaręczyny wcale nie muszą oznaczać tego mistycznego pytania: "Czy zostaniesz moją żoną?". Dla mnie zaręczyny są też wtedy, kiedy razem dochodzimy do wniosku, że chcemy się pobrać i zaczynamy planować ślub.
wiec co mówisz, ze nie jesteś jeszcze zaręczona skoro jesteś dam sobie rękę uciąć, ze rozmawialiście już z TŻ o waszym wspólnym życiu i że stwierdziliście, ze chcecie wziąc ślub w przyszłości
__________________
żona 2014
mama 2018
przyszła mama 2020
moniczka_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 18:06   #75
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez lolusl Pokaż wiadomość
,to co Ty rozumiesz nie jest powszechnie tak rozumiane i szkoda by zmieniac sens pewnych słów.
Ależ ja właśnie dlatego napisałam, że dla mnie zaręczyny mogą mieć również i taką formę, nikomu nie nakazuję uważać tak samo i nie chcę zmieniać definicji zaręczyn jako takiej
Cytat:
Napisane przez moniczka_90 Pokaż wiadomość
wiec co mówisz, ze nie jesteś jeszcze zaręczona skoro jesteś dam sobie rękę uciąć, ze rozmawialiście już z TŻ o waszym wspólnym życiu i że stwierdziliście, ze chcecie wziąc ślub w przyszłości
Dlaczego podkreśliłaś tylko część zdania bez jego dalszego ciągu: "i zaczynamy planować ślub"? Napisałam "rozmawiać o ślubie i zacząć go planować" w jednym zdaniu, bo dla mnie te dwa czynniki muszą zostać spełnione - bo wiadomo, że o ślubie się rozmawia często długo przed zaręczynami. Zmieniłaś całkowicie sens mojej wypowiedzi - nie, nie jestem zaręczona, ponieważ z TŻ-tem o ślubie rozmawialiśmy, ale go nie planujemy póki co.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 18:36   #76
lolusl
Japońska rzepa
 
Avatar lolusl
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Invisible no rozumiem,że dla Ciebie w takim razie ma to taki sens,ale niestety powszechne rozumienie tego słowa jest inne,co należałoby odnieśc do tej dyskusji. Każdy z nas ma pewne pojęcie na pewne sprawy i cięzko się kłócić czyje zdanie jest "mojsze", dlatego odwołałam sie do definicji,która jest taka a nie inna,co też stanowi dla mnie podstawę do takiego a nie innego podejścia do kwestii zaręczyn i pierścionka
__________________
Cause he gets up in the morning,
And he goes to work at nine,
And he comes back home at five-thirty,
Gets the same train every time.
’Cause his world is built ’round punctuality,
It never fails.
lolusl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 18:57   #77
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Oczywiście rozumiem Odpowiedziałam, co dla mnie oznaczają zaręczyny, gdyż postawiłaś pytanie, po co się zaręczać, jeśli to również tylko symbol. Wiem, że w ogólnym rozumieniu zaręczyny to pytanie zadane kobiecie przez mężczyznę i masz rację, że w kontekście takich wątków powinno się jednak brać pod uwagę ogólne znaczenie danego pojęcia. Ja też oczywiście, kiedy ktoś mówi mi: "zaręczyliśmy się", myślę o klęknięciu przez faceta i spytaniu: "Czy zostaniesz moją żoną?", a nie o tym, że ktoś podczas jedzenia pizzy ustalił razem datę ślubu , chciałam jedynie powiedzieć, że dla mnie i taka opcja jest możliwa
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 19:19   #78
lolusl
Japońska rzepa
 
Avatar lolusl
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Oczywiście rozumiem Odpowiedziałam, co dla mnie oznaczają zaręczyny, gdyż postawiłaś pytanie, po co się zaręczać, jeśli to również tylko symbol. Wiem, że w ogólnym rozumieniu zaręczyny to pytanie zadane kobiecie przez mężczyznę i masz rację, że w kontekście takich wątków powinno się jednak brać pod uwagę ogólne znaczenie danego pojęcia. Ja też oczywiście, kiedy ktoś mówi mi: "zaręczyliśmy się", myślę o klęknięciu przez faceta i spytaniu: "Czy zostaniesz moją żoną?", a nie o tym, że ktoś podczas jedzenia pizzy ustalił razem datę ślubu , chciałam jedynie powiedzieć, że dla mnie i taka opcja jest możliwa
Zaręczyny przy pizzy mogą być bardzo romantyczne Ja bym nie pogardziła
Ale tak poważnie,to myślę,że się rozumiemy i cieszę się z tego,bo bardzo nie lubię rozgraniczania takiego stricte na "lepsze" i "gorsze".Każdy robi to,co mu odpowiada,choćby przy pizzy
__________________
Cause he gets up in the morning,
And he goes to work at nine,
And he comes back home at five-thirty,
Gets the same train every time.
’Cause his world is built ’round punctuality,
It never fails.
lolusl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 20:00   #79
Kruche Ciastko
Zakorzenienie
 
Avatar Kruche Ciastko
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12 673
GG do Kruche Ciastko
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez moniczka_90 Pokaż wiadomość
ile lat jesteś ze swoim TŻ jeśli mogę spytać ? Bo ja jestem ponad 5 lat i zapewniam Cie, ze mój TŻ wie jaki lubię ser i jaki nosze rozmiar buta Zapewniam Cię też, ze wie wszystko co lubię i czego nie lubię, zna moje dziwactwa i wiele innych rzeczy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, ze po ponad 5 latach związku TŻ się mnie pyta czy słodzę herbatę bo to powinna być rzecz oczywista.
Jeśli ktoś się zaręcza po pół roku związku to rzeczywiście może nie wiedzieć pewnych rzeczy tylko pytanie czy jak się bierze ślub po tak krótkim czasie znajomości to czy rzeczy które wyjdą po ślubie nie będą nam przeszkadzać.

Co do samego pierścionka - też uważam, ze to jest dodatek do życia tak jak sama napisałaś a nie sprawa priorytetowa. Tylko tradycja i kultura (i może trochę filmy) nauczyła mnie, ze zaręczyny musza wyglądać tak a nie inaczej. Widać, ze mój TZ wychował się na tych samych bajkach i filmach co ja bo zorganizował zaręczyny bajkowo i tak jak sobie tylko mogłam wymarzyć. Jeśli chłopak pozbawia dziewczyny tej chwili to potem dziewczyna może być rozżalona i zakłada potem na wizażu takie wątki jak Kate Noir podała za przykład i wkleiła link.


Proponuje już po raz 3 żeby zakończyć ten spam bo nie o tym miał byc ten watek tylko o zazdrości koleżanek na wieść o zaręczynach sensibleheart
7 lat I chyba slusznie zauwazylas, ze to, jak zareczyny staly sie waznym elementem wspolnego zycia jest jakas nalecialoscia kulturowa ze swiata filmow.
__________________
Kruche Ciastko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-11, 21:06   #80
cukraktywna
Zadomowienie
 
Avatar cukraktywna
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 565
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Dziewczyny, Wam w ogóle nie chodzi o ten pierścionek.
Według Was po prostu zaręczyny muszą być niespodzianką.
Jeśli nie są, jeśli młodzi coś wcześniej ustalali, np. wygląd potencjalnego pierścionka - "żaaaal, nie ma czego gratulować".

Sorry, ale dla mnie to jest trochę porażka. Jeżeli jest się z jakimś facetem na serio i oboje znacie swoje pragnienia (ustatkowanie się z ukochaną osobą, bla, bla), to po kilku latach razem staje się coraz bardziej oczywiste, że ten dzień po prostu w końcu nastąpi. Można to zaaranżować tak żeby oświadczyny były zaskoczeniem - zaskakuje wtedy sposób oświadczyn, miejsce, moment itd. Ale udawanie kompletnego szoku jest śmieszne, sztuczne i, jak same piszecie, "filmowe".

Prawda jest taka, że żyjąc razem, na pewnym etapie związku po prostu wie się, że będzie się razem. I nie ma co redefiniować wyrazu "zaręczyny".
__________________
Razem od 6 sierpnia 2007
Zaręczeni od 5 grudnia 2012
Wychodzę za mąż 20 czerwca 2014

cukraktywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-13, 14:40   #81
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Muszę być wyrodną koleżanką, bo zwykle nie gratuluję, dla mnie narzeczeństwo jest normalnym etapem i zazwyczaj mówię coś pozytywnego ale nie udaję zaskoczenia i że jest to nie wiem co.
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-13, 23:38   #82
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez cukraktywna Pokaż wiadomość
Dziewczyny, Wam w ogóle nie chodzi o ten pierścionek.
Według Was po prostu zaręczyny muszą być niespodzianką.
Jeśli nie są, jeśli młodzi coś wcześniej ustalali, np. wygląd potencjalnego pierścionka - "żaaaal, nie ma czego gratulować".

Sorry, ale dla mnie to jest trochę porażka. Jeżeli jest się z jakimś facetem na serio i oboje znacie swoje pragnienia (ustatkowanie się z ukochaną osobą, bla, bla), to po kilku latach razem staje się coraz bardziej oczywiste, że ten dzień po prostu w końcu nastąpi. Można to zaaranżować tak żeby oświadczyny były zaskoczeniem - zaskakuje wtedy sposób oświadczyn, miejsce, moment itd. Ale udawanie kompletnego szoku jest śmieszne, sztuczne i, jak same piszecie, "filmowe".

Prawda jest taka, że żyjąc razem, na pewnym etapie związku po prostu wie się, że będzie się razem. I nie ma co redefiniować wyrazu "zaręczyny".
Dokładnie! Myślę, że szczerze zaskoczonych zaręczynami jest niewiele, bo z tego co widzę po rozmowach z koleżankami, to kobiety zaczynają wcześniej myśleć o zaręczynach i przeważnie czekają aż TŻ się odważy. No i w takim wypadku przy każdym niecodziennym zachowaniu zapala się lampa- a może to dziś?

Poza tym są jeszcze takie osoby jak ja - typy, które lubią wszystko kontrolować. Podrzucam zawsze bliskim pomysły na prezenty dla mnie, miejsca które chciałabym odwiedzić, filmy, które chciałabym zobaczyć, itd.. Rodzina i TŻ znają mnie wystarczająco, żeby kupić mi coś w moim guście bez konsultacji (nie raz dostałam coś zupełnie niespodziewanego i było ekstra), ale ja po prostu lubię czuć, że mam nad czymś kontrolę i nie potrzebuję bodźców w postaci zaskoczenia. Dlatego umiem zrozumieć dziewczyny, które chcą same wybrać pierścionek albo chociaż pokazać jakie im się podobają. Ja pokazałam jak zaczęły się rozmowy o zaręczynach, bo bym nie wytrzymała, gdybym tego nie zrobiła. Ugotowałabym się wręcz z chęci pokazania moich typów W ogóle to, że facet się oświadcza i nie mam mieć żadnej kontroli nad tym gdzie i kiedy doprowadza mnie do szału, ale mój TŻ w życiu nie pozwoliłby mi na więcej zaangażowania w zaręczyny niż pokazanie tych paru pierścionków
A nawet jakbym nie pokazała/wybrała pierścionka to przy samych oświadczynach raczej nie byłabym i tak zaskoczona, bo się tego spodziewam. Byłabym raczej szczęśliwa i spełniona Zaskoczenie nie jest potrzebne.


A co do głównego wątku forum to współczuję autorce jeśli rzeczywiście nie papla jak najęta o zaręczynach i ślubie. Widocznie coś jest na rzeczy w towarzystwie, że tak się koleżanki zachowują (może rzeczywiście zazdrość albo brak akceptacji TŻta?).

Edytowane przez Ariada
Czas edycji: 2013-06-13 o 23:41
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-16, 19:50   #83
aante_e
Miss Pudernica
 
Avatar aante_e
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 7 041
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez cukraktywna Pokaż wiadomość
Dziewczyny, Wam w ogóle nie chodzi o ten pierścionek.
Według Was po prostu zaręczyny muszą być niespodzianką.
Jeśli nie są, jeśli młodzi coś wcześniej ustalali, np. wygląd potencjalnego pierścionka - "żaaaal, nie ma czego gratulować".

Sorry, ale dla mnie to jest trochę porażka. Jeżeli jest się z jakimś facetem na serio i oboje znacie swoje pragnienia (ustatkowanie się z ukochaną osobą, bla, bla), to po kilku latach razem staje się coraz bardziej oczywiste, że ten dzień po prostu w końcu nastąpi. Można to zaaranżować tak żeby oświadczyny były zaskoczeniem - zaskakuje wtedy sposób oświadczyn, miejsce, moment itd. Ale udawanie kompletnego szoku jest śmieszne, sztuczne i, jak same piszecie, "filmowe".

Prawda jest taka, że żyjąc razem, na pewnym etapie związku po prostu wie się, że będzie się razem. I nie ma co redefiniować wyrazu "zaręczyny".
Dokładnie, jak się jest razem kilka lat, mieszka, to zaręczyny to kolejny etap związku, ale w podświadomości ma się że one nastąpią, bo skoro jestem z kimś tyle czasu to dlatego, że chce z nim już spędzić życie, a konsekwencją jest to że kiedyś związek zalegalizujemy.
Zaskoczona to bym była jakby mi facet z pierścionkiem wyskoczył po miesiącu.

Poza tym nigdy nie rozmawiacie z TŻ o tym co Wam się podoba, jak jesteście na zakupach czy jak oglądacie w necie? Dla mnie pokazanie pierścionka, który mi się podoba to żaden temat tabu, tak samo jak wiem jak TŻ zapatruje się na kwestię wesela, kredytów na mieszkanie czy tego czy chce mieszkać w bloku czy w domku. Wiadomo, na pierwszej randce o tym nie dyskutuje, ale po roku czy dwóch moim zdaniem to normalny temat w związku.
Poza tym lubię rozmawiać ze swoim TŻ o wszystkim i dla mnie chyba ważniejsze od niespodzianki jest to, że nie trzyma mnie w niepewności i sam o wszystkim decyduje jak pan i władca, udaje frajera że nie wie kiedy zaręczyny, no za parę lat, no może kiedyś, tylko rozmawia ze mną szczerze, że chce ślubu ze mną, chce żebyśmy się zaręczyli i nawet ten pierścionek razem wybierzemy wcześniej. Przynajmniej potem nie zastanawiam się, że "5 lat wspólnego mieszkania, a on nie chce ślubu".

I na koniec, zaręczyny to w sumie dopiero początek drogi, tak samo jak ślub i tak naprawdę to po prostu jeden dzień, chwila, a ważniejsze jest dogadanie się w tych wszystkich kwestiach które prowadzą do wspólnego długiego życia. A tu nie ma znaczenia czy facet sam czy z dziewczyną wybrał pierścionek.

Cytat:
Napisane przez tamtaglista Pokaż wiadomość
Muszę być wyrodną koleżanką, bo zwykle nie gratuluję, dla mnie narzeczeństwo jest normalnym etapem i zazwyczaj mówię coś pozytywnego ale nie udaję zaskoczenia i że jest to nie wiem co.
Masz normalne podejście, ja też gratuluję i tyle, mam przez 2 lata narzeczeństwa ciągle to robić? Życzę koleżankom jak najlepiej, jak coś mogę pogadać o sukienkach itp, czasami sama zapytam, ale raczej raz na kilka miesięcy, bo bez sensu przy każdym spotkaniu dzień w dzień udawać zainteresowanie kolorem przewodnim, dla mnie to nie jest po prostu tak pasjonujące i jest wiele innych tematów na które chce rozmawiać.
__________________
Marzenia same się nie spełniają, marzenia się spełnia.
aante_e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-19, 15:41   #84
celnineczka
SPAMER
Nieopłacona reklama
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 68
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Jasne, bez przesady, nie trzeba przy każdym najbliższym spotkaniu skupiać się tylko i wyłącznie na ślubie i zaręczynach koleżanki.
Ale z przykładem straty przyjaciółki właśnie zaraz po zaręczynach się spotkałam... Spędzałyśmy razem czas, wychodziłyśmy na imprezy, na jakieś kursy tańca dwie singielki i tutaj sytuacja nawet przed zaręczynami - po prostu w momencie, w którym ja zaczęłam być w związku (tak naprawdę dużo się nie zmieniło) ona kompletnie zmieniła do mnie podejście. Straciłam bliską mi osobę tylko i wyłącznie dlatego, że ja kogoś znalazłam, a ona nie. Pojawiła się co prawda na moim ślubie (jako reprezentacja firmy, bo znamy się z pracy), ale to było jedynie niezręczne...
Trafiłam dziś na tekst dziewczyny i wróciły wspomnienia o moim własnym wieczorze panieńskim, na którym jej nie było.
Nie można obrażać się na kogoś za zmiany w jego życiu…
celnineczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-21, 10:33   #85
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez moniczka_90 Pokaż wiadomość
nie podoba mi sie takie coś, jakby mi facet zaproponował żebym wybrała sobie pierścionek a on mi się oświadczy to bym go wyśmiała i tak by się chyba zakończył nasz związek na prawde pójście na łatwiznę wg. mnie - tyle w temacie, ale każdy robi jak uważa i nic mi do tego
a ja jestem wybredna i stwierdziłam, że jeśli mam coś nosić do końca życia (albo do rozwodu - żart) to musi mi się podobać, a że mamy zupełnie inny gust to pierścionek wybrałam sama chodząc po sklepach jubilerskich z moim wtedy chłopakiem. Oglądaliśmy, przymierzałam jak trafiłam na mój ideał to go wskazałam i tyle. Na tym moja rola się skończyła.Nie wiedziałam kiedy kupi/kupił daty i miejsca zaręczyn też nie znałam.
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-29, 18:21   #86
Beezee
Zakorzenienie
 
Avatar Beezee
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 3 731
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Co do tematu tego wątku - mam/miałam przyjaciółkę, która była ze swoim facetem dłużej niż ja o jakieś dwa lata. Przayjaźniłyśmy się od maleńkości, każde wakacje razem, wszystko o sobie wiedziałyśmy. Jak zaczęła chodzić ze swoim TŻ zaczęło się psuć. Powód? Koleś był o nią zazdrosny i wściekał się, jak chciała się ze mną spotkać. Na początku była masakra bardzo byliśmy z jej facetem do siebie wrogo nastawieni a to dlatego, że on musiał mieć wszystko dla siebie i wszystko najlepsze. Potem ja poznałam swojego TŻ i jakoś wszystko się ułożyło, wspólne wakacje, wypady, pizza, kino, imprezy. Po kilku latach jej facet zaczął coś mówić o zaręczynach i tak dalej, jednak następne 2 lata nic. A kiedy mój TŻ mi się oświadczył jak się obydwoje dowiedzieli on nawet nie skomentował, ona była przymulona. Kontakt się urwał do momentu, kiedy jej facet w końcu się oświadczył i ona poinformowała mnie o tym na fb. wtedy przypomnieli sobie na chwilkę o nas, ale ja Wam powiem, że w d...e mam takich przyjaciół. Bo miałam przy sobie ludzi, którzy naprawdę się ucieszyli ze mną więc widać, że nie oczekiwałam fanfar itd. Ja oczywiście się ucieszyłam z jej zaręczyn ale jak się okazało jeszcze wywiązała się z tego kłótnia, że jestem zazdrosna o jej pierścionek, bo ona ma z Apartu z brylantami (jej facet jak wspomniałam musi mieć wszystko niby najlepsze) a ja nie hahaha, dla mnie to akurat nie ma żadnego znaczenia. Ja pierdzieleee, jedna wielka pomyłka.
__________________
PM2018
Beezee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-03, 18:20   #87
_arnika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 5
Dot.: Zazdrosne koleżanki, czyli jak ciężko czasem być szczęśliwą.

Cytat:
Napisane przez Sziket Pokaż wiadomość
Może być też tak, że kobieta sama nie zna rozmiaru pierścionka, bo nigdy nie nosiła takich ozdób, więc istnieje konieczność zmierzenia. Biżuterii innej ma dużo i to w stylach od sasa do lasa, więc nie da się wywnioskować co może jej przypaść do gustu. I naprawdę nie lubi niespodzianek.
Nie ma nic złego we wspólnym zakupie pierścionka, albo przynajmniej wyborze, ale obie strony muszą być w tym jednomyślne
!!!

Skoro facetowi ZALEŻY, aby coś, co podaruje ukochanej w tym ważnym dla nich obojga momencie, podobało się również samej zainteresowanej, to tylko jeden z dowodów, jak bardzo ją kocha i ceni jej zdanie. Oczywiście, wspólny punkt widzenia na tak ważne sprawy jest czymś fantastycznym, ale dla większości facetów zakup pierścionka jest niecodziennym wydarzeniem. A fakt, że w jego wyborze nie chcą zdawać się wyłącznie na swój gust albo namolne zachwalanie pani w sklepie z pewnością dobrze o nich świadczy.

Ilu ludzi, tyle będzie opinii na ten temat.. dla jednych rację bytu mają wyłącznie zaręczyny rodem z romansów, a innym fakt, że żyjemy w XXI wieku w niczym nie przeszkadza. Ale wszystkie łączy przecież najważniejsza decyzja, decyzja o tym, że CHCĄ iść dalej przez życie jako Żona swojego Męża

Wracając jeszcze do tematu wątku- rzucę frazesem, ale tacy są niestety ludzie i wielu bardzo uwiera świadomość, że komuś życie układa się zgrabniej. A przykład, jaki podała Autorka to klasyka gatunku, szczególnie w przypadku kobiet Po to między innymi ma się przyjaciół, żeby dzielić z nimi ich radości i spodziewać się, że oni będą dzielić z nami nasze. I zejdźcie z dziewczyny, bo jednak jest przepaść między szczerym uśmiechem i przytuleniem, a "piszczeniem i sikaniem" na widok pierścionka..

Edytowane przez _arnika
Czas edycji: 2013-07-03 o 18:21
_arnika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.