Za szybko? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-06, 22:37   #61
P_aattii
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 19
Dot.: Za szybko?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
A szkoda

Dla mnie, tak ogólnie, nie jest na tyle ważne po jakim czasie para zamieszka ze sobą, rozważaia powinny raczej dotyczyć wieku pary. Uważam że naprawdę należałoby odczekać trochę i pożyć samemu, beztrosko i bez problemów a dopiero potem pchać się w dorosłe życie. Bo co z tego, że np para jest ze sobą 3 lata, jesli maja lat 19 i dopiero poszli na studia? A z kolei 3 miesiące dla pary 26letniej to bedzie ok.
Uwazam, ze lepiej troche dluzej beztrosko pozyc niz w wieku 20 lat juz sie martwic jak przezyc do pierwszego. Po co sie tak spieszyc do tej doroslosci

Można by się z tobą kłócić, bo czasami wiek nijak ma się do dojrzałości człowieka. Taki 19-latek potrafi być bardziej dojrzały i stabilny emocjonalnie od 26-latka.
__________________
67 66 65 64 63 62 61
60 59 58 57 56 55
P_aattii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 04:02   #62
patrzacwniebo
Rozeznanie
 
Avatar patrzacwniebo
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 651
Dot.: Za szybko?

Cytat:
Napisane przez awia Pokaż wiadomość
Bo rynek pracy jest taki, że jak nie zaczniesz zdobywać doswiadczenia juz na studiach to po studiach nikt Cie do pracy nie przyjmie

Ale to temat rzeka, zaraz się zaczną komenatrze w stylu - trzeba bylo isc na polibude to by praca była// praca w mcdonaldzie jest bezwartosciowa w CV, etc.

Ja chciałam być dorosła bo chciałam zacząć zyc po swojemu, mimo że mam cudownych rodziców to dość miałam zasad które obowiązywały w naszym domu. Zreszta beztroska kojarzy mi się z byciem nastolatką, bo potem już temat pieniadzy i tego na co mnie stać byl wiecznie obecny.Praca w kazde wakacje, studia - same troski.
Co do pogrubionego to mam identycznie. Tylko w LO i wcześniej jakoś na wszystko starczało. Później musiałam sama wszystko opłacać, rodzice niewiele mi dokładali, co miesiąc tylko kalkulowałam na co mi starczy a na co nie, aż po paru miesiącach powstawała długa lista zakupów Pracowałam w ciągu roku, w wakacje, tyle ile się dało. Czekam tylko na moment, kiedy skończę studia (na szczęście to już w sumie zaraz ) i pójdę do pracy związanej z moim kierunkiem.
Tak to zawsze mi każdy mówi "nie spiesz się do pracy, jeszcze się w życiu napracujesz". A ja właśnie o stałej pracy marzę, bo wreszcie będę mieć jakiekolwiek zasoby finansowe
Tak samo z mieszkaniem. Też wszyscy mówią żeby się nie spieszyć ale mam wrażenie, że jak człowiek odpowiednio się nastawi, będzie się liczył z ewentualnymi problemami, które mogą wyniknąć to nie będzie źle. Grunt to patrzeć realistycznie na te sprawy i w razie czego później nie płakać "a miało być tak pięknie"


Tylko, że powyższe można raczej brać pod uwagę jeśli się studia już kończy Na 1 roku też bym się nie pchała w mieszkanie z chłopakiem, chociaż pamiętam, że właśnie w tym wieku byłam w związku (na początku 1 roku mijało akurat pół roku ) i też był pomysł żeby zamieszkać razem. W sumie dobrze, że się tak nie stało, związek nieudany, więc pewnie tylko nerwów bym miała więcej a z samego studenckiego życia wielkie zero Pierwsze lata studiów powinny się kojarzyć właśnie ze studenckim życiem
__________________
Alles met mate...maar bier met vaten!
patrzacwniebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 04:18   #63
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Za szybko?

Cytat:
Napisane przez patrzacwniebo Pokaż wiadomość
W sumie dobrze, że się tak nie stało, związek nieudany, więc pewnie tylko nerwów bym miała więcej a z samego studenckiego życia wielkie zero Pierwsze lata studiów powinny się kojarzyć właśnie ze studenckim życiem
no dobra, ze mnie stara i zepsuta baba, więc wyjaśnijcie mi, proszę, w czym przeszkadza mieszkanie z partnerem, a nie przyjaciółmi, w prowadzeniu życia studenckiego? Skoro i tak i tak to mieszkanie trzeba wynająć, za jakieś pieniądze trzeba je opłacić, trzeba kombinować, żeby na wszystko starczyło, trzeba iść do jakiejś pracy, i to wszystko, razem z samodzielnością sprzątaniowo-kuchenną można połączyć z życiem studenckim, to co przeszkadza ten nieszczęsny partner w kącie obok? Bo przecież postulatowi niemieszkania z chłopakiem nie towarzyszy postulat rezygnacji ze związku - co jeszcze jakoś byłoby konsekwentne, bo znaczyłoby, że życie studenckie nie do pogodzenia jest ze związkiem, oznacza, powiedzmy, intensywne imprezy, swobodę seksualną i wszelaką inną, no i się nie da. No ale to nie jest ten postulat. Zasadnym zatem jest pytanie, jak wyobrażacie sobie to mieszkanie razem z chłopakiem i dlaczego uważacie mieszkanie z chłopakiem za wielką odpowiedzialność, a z przypadkowymi współlokatorami za wielką beztroskę; jak wyobrażacie sobie podział obowiązków w tym wspólnym mieszkaniu; oraz dlaczego uważacie, że rodzice powinni wypełniać obowiązek alimentacyjny tylko wtedy, jeśli podobają im się współlokatorzy studiującego dziecka? W jakim zakresie mogą jeszcze narzucać dziecku swoją wizję - czy dziecko może wybrać kierunek studiów zgodnie ze swoimi zasadami? Czy może przestać chodzić do Kościoła lub do niego chodzić zacząć? Czy może zamieszkać w koedukacyjnym akademiku, czy też ma zrezygnować ze studiów, jeśli tylko takie opcje są dostępne? Czy dziecko może zrezygnować z jedzenia mięsa? Jakie decyzje może dziecko podjąć, żebyście wy nadal zachowywały się odpowiedzialnie, przy czym, pod dziecko mamy tu dorosłą, autonomiczną osobę, która może podejmować samodzielne decyzje. Dlaczego uważacie, że macie prawo narzucać studiującemu dziecku swoje zasady za pomocą terroru ekonomicznego? Naprawdę, tak bardzo zabrakłoby wam argumentów, że aż po sądach musiałybyście się z dzieckiem ciągać?
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 04:50   #64
patrzacwniebo
Rozeznanie
 
Avatar patrzacwniebo
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 651
Dot.: Za szybko?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
no dobra, ze mnie stara i zepsuta baba, więc wyjaśnijcie mi, proszę, w czym przeszkadza mieszkanie z partnerem, a nie przyjaciółmi, w prowadzeniu życia studenckiego? Skoro i tak i tak to mieszkanie trzeba wynająć, za jakieś pieniądze trzeba je opłacić, trzeba kombinować, żeby na wszystko starczyło, trzeba iść do jakiejś pracy, i to wszystko, razem z samodzielnością sprzątaniowo-kuchenną można połączyć z życiem studenckim, to co przeszkadza ten nieszczęsny partner w kącie obok? Bo przecież postulatowi niemieszkania z chłopakiem nie towarzyszy postulat rezygnacji ze związku - co jeszcze jakoś byłoby konsekwentne, bo znaczyłoby, że życie studenckie nie do pogodzenia jest ze związkiem, oznacza, powiedzmy, intensywne imprezy, swobodę seksualną i wszelaką inną, no i się nie da. No ale to nie jest ten postulat. Zasadnym zatem jest pytanie, jak wyobrażacie sobie to mieszkanie razem z chłopakiem i dlaczego uważacie mieszkanie z chłopakiem za wielką odpowiedzialność, a z przypadkowymi współlokatorami za wielką beztroskę; jak wyobrażacie sobie podział obowiązków w tym wspólnym mieszkaniu; oraz dlaczego uważacie, że rodzice powinni wypełniać obowiązek alimentacyjny tylko wtedy, jeśli podobają im się współlokatorzy studiującego dziecka? W jakim zakresie mogą jeszcze narzucać dziecku swoją wizję - czy dziecko może wybrać kierunek studiów zgodnie ze swoimi zasadami? Czy może przestać chodzić do Kościoła lub do niego chodzić zacząć? Czy może zamieszkać w koedukacyjnym akademiku, czy też ma zrezygnować ze studiów, jeśli tylko takie opcje są dostępne? Czy dziecko może zrezygnować z jedzenia mięsa? Jakie decyzje może dziecko podjąć, żebyście wy nadal zachowywały się odpowiedzialnie, przy czym, pod dziecko mamy tu dorosłą, autonomiczną osobę, która może podejmować samodzielne decyzje. Dlaczego uważacie, że macie prawo narzucać studiującemu dziecku swoje zasady za pomocą terroru ekonomicznego? Naprawdę, tak bardzo zabrakłoby wam argumentów, że aż po sądach musiałybyście się z dzieckiem ciągać?
Ależ ja absolutnie uważam, że dorosłego "dziecka" nie ma co ograniczać. Każdy rodzic powinien wiedzieć, że czas na przekazanie dziecku odpowiednich wartości i wychowywanie był wcześniej. W wieku np 16-17 lat i więcej po prostu zbiera się tego plony. Wtedy już nie ma czasu na zabranianie wszystkiego, bo taka osoba powinna już mieć swój rozum, pewne podstawy, na których dalej kształtuje swój światopogląd. Owszem, można doradzić, w pewien sposób nakierować, żeby sama doszła do pewnych wniosków, pomóc ale teksty o szmaceniu się lub nieszanowaniu są nie na miejscu. Zwłaszcza ze strony w sumie obcych ludzi, którzy Autorki nie znają.

Sama miałam ciężko z rodzicami, nasłuchałam się dużo, za dużo. Uważam, że każdy ma prawo wyjść w świat w pewnym wieku i dowiedzieć się kim właściwie jest i czego chce od życia. I zakazy typu "jak pójdziesz nocować do swojego chłopaka, to wszyscy będą cie traktować jak ******" albo "nie zamieszkasz z nim bo to niemoralne" są zupełnie pozbawione sensu.

A co do studenckiego życia to trochę oparłam to o moją sytuację w tamtym momencie. Myślę, że wszystko zależy od odpowiedniego partnera i - jak napisałam wcześniej - odpowiedniego podejścia obu stron. Ważne, żeby obie osoby były na to gotowe i wiedziały z czym to się wiąże Mój ówczesny partner był osobą nieodpowiedzialną i nawet sam związek bez mieszkania razem był...hmm... ciężki Nie oznacza to, że mieszkanie razem i studenckie życie się wzajemnie wykluczają tak ogólnie. Przepraszam, powinnam chyba bardziej to zaznaczyć w tamtym poście

Wypowiadam się w sumie teoretycznie, ze strony dziecka, bo dopiero kończę studia i własnych dzieci nie mam Ale bardzo bym chciała moje ewentualne dzieci kiedyś już od młodego wychowywać na rozsądnych ludzi, tak, żebym później potrafiła im zaufać i nie musiała zabraniać pewnych rzeczy.
__________________
Alles met mate...maar bier met vaten!

Edytowane przez patrzacwniebo
Czas edycji: 2013-07-07 o 04:54
patrzacwniebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 09:02   #65
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Za szybko?

Cytat:
Napisane przez P_aattii Pokaż wiadomość
Można by się z tobą kłócić, bo czasami wiek nijak ma się do dojrzałości człowieka. Taki 19-latek potrafi być bardziej dojrzały i stabilny emocjonalnie od 26-latka.
Kluczowe słowko "czasem".
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 10:00   #66
vikuniaa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 054
Za szybko?

Ja powiem ba swoim przykładzie. Byłam dużo młodsza od Ciebie, gdy poznałam swojego chłopaka (ja 16, on 21), ale po pół roku też myślałam, że powinnam iść do liceum w jego mieście i z nim zamieszkać na szczęście tak się nie stało. Teraz mam 22 lata i od dwóch lat mieszkamy razem. Wiesz, gdy mieszka się razem, nieunikniona staje się rutyna i o ile po kilku latach związku jest ona po części normalna i nie stwarza większego zagrożenia dla związku, o tyle na początku może ona ten związek rozbić. Ale to tylko moje zdanie .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
mom to be
vikuniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 10:37   #67
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Za szybko?

Mogę tylko tyle dodać od siebie:
Poznałam kiedyś chłopaka, fajnie było przez trzy miesiące, więc zamieszkaliśmy razem. Trochę wpłynęły na to okoliczności, że tak wyszło, ale nie opieraliśmy się, bo... fajnie było, no. Wyprowadził się po kolejnych trzech miesiącach, a ja odetchnęłam z ulgą. Nie jestem skora do stwierdzania "miłości po grób", tym bardziej po tak krótkim czasie, ale bardzo prawdopodobne, że udałoby nam się stworzyć naprawdę dobry związek, gdyby nie ta felerna decyzja o wspólnym zamieszkaniu. Chłopak jest OK, przyjaźnimy się do tej pory. Lubimy się, rozumiemy, relacja się układa od kilku lat, ale wyłącznie na stopie koleżeńskiej. Nie ma mowy o kolejnej próbie i żadne z nas tego nie chce (przynajmniej ja sobie nie wyobrażam). Tak bywa, jak się zaliczy falstart na początku. Ostrzegam przed zbyt szybkimi decyzjami, bo może się okazać, że Twój ideał w codziennym życiu irytuje Cię jak diabli, a jeśli jeszcze Wasza relacja nie jest ustabilizowana i głęboka, o co ciężko po niedługim stażu znajomości, to nie przymkniesz oka, tylko się załamiesz i zniechęcisz. Przynajmniej ze mną tak było. Ja go zresztą też wnerwiałam jak sądzę
Choć pewnie każdy przypadek jest inny.
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:45.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.