Niewybaczalne zachowania gości

[Dotka90]

No a ja nadal podtrzymuję moje zdanie, że jakby mi ktoś powiedział, że ma większe PRIORYTETY, niż moje wesele, to byłoby mi cholernie przykro, bo brzmi to fatalnie

Ok, rozumiem, że ktoś ma dziecko, ale naprawdę, niektórzy mają dziecko i zachowują się jak normalni ludzie, a nie młodzi rodzice chorzy na odpieluszkowe zapalenie mózgu.

U mnie na weselu najmłodsze dziecko (jeśli będzie), będzie mieć kilka m-cy. Jeśli je zabiorą, to ich biznes, nie mój, przecież nikomu nie powiem żeby dziecko w domu zostawił.

Niemniej jednak wolałabym żeby przyszli i bawili się z nami na luzie, a nie z dzieckiem na rękach, poczekaj, bo dziecko płacze, poczekaj, przewinę, poczekaj, nakarmię, ojej, chyba ma kolkę itd.

Jasne, chcę żeby na moim weselu goscie bawili się komfortowo, ale własnie: komfortowo to IMO nie jest z kilkumiesięczniakiem na rękach. Pomijając już fakt, że ja własnego kilkumiesięcznego dziecka na wesele bym nie zabrała - ścisk, tłok, mnóstwo obcych ludzi, głośno, muzyka, alkohol - to nie jest miejsce dla dziecka.

Malucha zostawiłabym mamie/innej zaufanej osobie, a gdyby się nie dało, to jak Justynkie: przyszłabym tylko na ślub

[chwast]

A ja nie rozumiem. Zaprasza się na wesele kogoś kogo się zna. Wie sie, ze ma dziecko i, ze prawdopodobnie wyjdzie wcześniej. W takim razie nie zapraszać albo przygotować się i przemilczeć, no jeny. Tzn mówię z mojej perspektywy bo ja nie mam zamiaru zapraszać osób które znam tak sobie i nie jestem w stanie przewidzieć ich zachowania w tej sytuacji :-P

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[201610281624]

Napisane przez Dotka90

No a ja nadal podtrzymuję moje zdanie, że jakby mi ktoś powiedział, że ma większe PRIORYTETY, niż moje wesele, to byłoby mi cholernie przykro, bo brzmi to fatalnie

Ok, rozumiem, że ktoś ma dziecko, ale naprawdę, niektórzy mają dziecko i zachowują się jak normalni ludzie, a nie młodzi rodzice chorzy na odpieluszkowe zapalenie mózgu.

U mnie na weselu najmłodsze dziecko (jeśli będzie), będzie mieć kilka m-cy. Jeśli je zabiorą, to ich biznes, nie mój, przecież nikomu nie powiem żeby dziecko w domu zostawił.

DOKŁADNIE
A poza tym jak dziecko ma kilka, kilkanaście miesięcy to mu chyba wszystko jedno z kim zostanie. Im prędzej się przyzwyczai tym lepiej. Popłacze, zmęczy się i tak zaśnie

[fusiacola]

z dziwnych zachowań gości drażni mnie jeszcze popisywanie się niektórych osób, robienie kabaretu. Np łapanie welonu to jakiś facet dla jaj będzie też łapał i przepychał się między dziewczynami, łaskotał je i myślał, że jest "klawo" albo krojenie tortu to ktoś przepcha się przed młodych i pierwszy ukroi czy wręcz ugryzie. Wpychanie się przed kamerę na pierwszym tańcu, parodiowanie go w trakcie, że młodzi mają ochotę zapaść się pod ziemię , albo mówienie dzieciom, żeby wyszły w tym momencie na parkiet i pobiegały. Nie wiem może ja mam takie zryte doświadczenia, temu że większość wesel jednak na których byłam było w remizach i ogólnie mentalność ludzi tutaj czasami mnie zadziwia. Ale nie zapomnę jak raz widziałam jak mama ok 10-letniego chłopca sama wielokrotnie namawiała go, żeby poszedł i liznął tortu i potem on co jakiś czas plątał się koło niego i palcem wydłubywał dekoracje lub rozwalał masę na wierzchu. Przynosił jej na palcu żeby spróbowała a ona posyłała go znowu, jak nie tam to do kuchni, żeby zobaczył co panie robią i czy kawy nie mają na końcu jednak zło powraca, przy krojeniu tortu, ten sam chłopiec tak szybko poszedł po pierwszą porcję, że wziął młodej akurat ten kawałek, z którego oni mieli jeść i kiedy pare osób odruchowo powiedziało, że jeszcze nie, to on na całą sale "ale mama chciała" i jej to zaniósł nie muszę już chyba mówić jakiego buraka miała na twarzy


takie rozgadanie gości przy stoliku, że jak podchodzą młodzi to nie zwracanie na nich uwagi. młodzi chcą robić zdjęcia z gośćmi, a oni, żeby później przyszli


przyśpiewki o rozwodzie, chamskie o nocy poślubnej itp.
nadużywanie 'gorzko gorzko'

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez justynkie

Dla mnie dużo z tego. Bo płacę wtedy normalną cenę za takich "gości" a oni wychodzą po obiedzie. Sorry ale gdybym ja nie miała z kim zostawić dziecka, to przyszłabym tylko na ślub a wesele bym sobie darowała, żeby nie narażać PM na koszty. Wesele to impreza dla dorosłych, jak kiedyś tu na wizażu przeczytałam, na bal sylwestrowy też nikt nie zabiera dzieci.

W mojej rodzinie wszyscy kuzyni mają małe dzieci, do 5 lat. Jeśli każdy wziąłby dziecko na wesele i przed 22 wszyscy by wyszli, to ubyłoby mi 0k. 20 osób za które zapłaciłam - koszt ok. 4000 zł.

rozumiem, że dla niektórych pieniądze są najważniejsze, ale tacy goście też przynoszą kopertę i masz pokryte koszty. Nic nie tracisz. A jak jesteś zaradna to możesz to wcześniej ustalić z restauracją. U mnie nie ma z tym problemu, za gości którzy są na obiedzie i deserze płacę tylko 35zł

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez Dotka90

No a ja nadal podtrzymuję moje zdanie, że jakby mi ktoś powiedział, że ma większe PRIORYTETY, niż moje wesele, to byłoby mi cholernie przykro, bo brzmi to fatalnie

może ciężko się pogodzić z faktem, że nie jesteś pępkiem świata, ale cóż taka jest prawda. Osobiście nie zostawiłabym dziecka, żeby utwierdzić Cię w błędnym przekonaniu, że Twoje wesele jest najważniejsze.

[smerfetk_a]

Napisane przez justynkie

Dla mnie dużo z tego. Bo płacę wtedy normalną cenę za takich "gości" a oni wychodzą po obiedzie. Sorry ale gdybym ja nie miała z kim zostawić dziecka, to przyszłabym tylko na ślub a wesele bym sobie darowała, żeby nie narażać PM na koszty. Wesele to impreza dla dorosłych, jak kiedyś tu na wizażu przeczytałam, na bal sylwestrowy też nikt nie zabiera dzieci.

W mojej rodzinie wszyscy kuzyni mają małe dzieci, do 5 lat. Jeśli każdy wziąłby dziecko na wesele i przed 22 wszyscy by wyszli, to ubyłoby mi 0k. 20 osób za które zapłaciłam - koszt ok. 4000 zł.

Właśnie, takie osoby najlepiej jakby przyszły na sam ślub. Bo po co przychodzić na wesele na sam obiad? Wesele jest żeby bawić się z młodymi, a nie pokazać się i uciekać. A potem pusto przy stole..

Napisane przez fusiacola

z dziwnych zachowań gości drażni mnie jeszcze popisywanie się niektórych osób, robienie kabaretu. Np łapanie welonu to jakiś facet dla jaj będzie też łapał i przepychał się między dziewczynami, łaskotał je i myślał, że jest "klawo" albo krojenie tortu to ktoś przepcha się przed młodych i pierwszy ukroi czy wręcz ugryzie. Wpychanie się przed kamerę na pierwszym tańcu, parodiowanie go w trakcie, że młodzi mają ochotę zapaść się pod ziemię , albo mówienie dzieciom, żeby wyszły w tym momencie na parkiet i pobiegały. Nie wiem może ja mam takie zryte doświadczenia, temu że większość wesel jednak na których byłam było w remizach i ogólnie mentalność ludzi tutaj czasami mnie zadziwia. Ale nie zapomnę jak raz widziałam jak mama ok 10-letniego chłopca sama wielokrotnie namawiała go, żeby poszedł i liznął tortu i potem on co jakiś czas plątał się koło niego i palcem wydłubywał dekoracje lub rozwalał masę na wierzchu. Przynosił jej na palcu żeby spróbowała a ona posyłała go znowu, jak nie tam to do kuchni, żeby zobaczył co panie robią i czy kawy nie mają na końcu jednak zło powraca, przy krojeniu tortu, ten sam chłopiec tak szybko poszedł po pierwszą porcję, że wziął młodej akurat ten kawałek, z którego oni mieli jeść i kiedy pare osób odruchowo powiedziało, że jeszcze nie, to on na całą sale "ale mama chciała" i jej to zaniósł nie muszę już chyba mówić jakiego buraka miała na twarzy


takie rozgadanie gości przy stoliku, że jak podchodzą młodzi to nie zwracanie na nich uwagi. młodzi chcą robić zdjęcia z gośćmi, a oni, żeby później przyszli


przyśpiewki o rozwodzie, chamskie o nocy poślubnej itp.
nadużywanie 'gorzko gorzko'

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------



rozumiem, że dla niektórych pieniądze są najważniejsze, ale tacy goście też przynoszą kopertę i masz pokryte koszty. Nic nie tracisz. A jak jesteś zaradna to możesz to wcześniej ustalić z restauracją. U mnie nie ma z tym problemu, za gości którzy są na obiedzie i deserze płacę tylko 35zł

o kurczę, dużo masz dziwnych historii, chyba na wielu weselach byłaś Ludzie są straszniii, jak czytam niektóre opowieści to mam wrażenie, że niektórzy się w oborze za przeproszeniem wychowywali
Bardzo ciekawy pomysł z tym obiadem i deserem, szczerze mówiąc pierwszy raz się z tym spotykam. Tylko jak to ustalić z gościem, spytać czy będzie tylko na obiedzie czy na całości?

[fusiacola]

Napisane przez Ainhoa

DOKŁADNIE
A poza tym jak dziecko ma kilka, kilkanaście miesięcy to mu chyba wszystko jedno z kim zostanie. Im prędzej się przyzwyczai tym lepiej. Popłacze, zmęczy się i tak zaśnie

dla małego dziecka kilka a kilkanaście miesięcy to kolosalna różnica już pisałam tu, nie bawiłabym się dobrze gdybym wiedziała, że moje dziecko płacze i męczy się

[poldzik]

ja jestem swiezo po wlasnym weselu, musze przyznac ze goscie zachowywali sie bardzo dobrze (ciekawe czy jako PM walnelam jakies faux pas mam nadzieje ze nie!).
jednak dwie rodziny (jedna - ciocia tzta, druga niby tezetowa kolezanka, teraz juz "znajoma" z mezem) po prostu nie przyszly, nie podajac zadnego powodu, ani wymowki, nawet glupiej. ciocia od dawna poklocona z rodzicami tzta, z nim osobiscie nie (mlody byl jak sie poklocili), tz chcial dac do zrozumienia cioci, ze on to jedno, a rodzice to co innego, przede wszystkim teraz jak zaklada rodzine. poszlismy do niej zaniesc zaproszenie osobiscie, zostalam przedstawiona, bylo moze troche sztywno ale milo.. i co? ciocia nic nie mowiac (ani tak ani nie) nie pojawila sie i juz.
kolezanka z mezem - dzien przed weselem wyslala mi smsa "no i jak sie czujesz, postaraj sie wyspac itd bla bla bla" a na slub i wesele nie przyszli. pare dni pozniej zadzwonilam - co sie stalo? wszystko w porzadku? moze ktos chory? a ona mi nie no, wszystko okej... jakby nigdy nic... gdyby nie jej sms to bym mogla myslec ze zapomnieli ze byli zaproszeni!!! zaproszenie sama wreczalam wiec hmmm...

jeszcze jedno co mnie razi bardzo - na moim weselu nie mialo miejsca ale na weselu kolezanki pare miesiecy temu tak. wpychanie dzieci wszedzie. kolezanka ma roczna siostrzenice. matka malej (siostra PM) wpychala ja do kazdgo zdjecia na weselu, nawet "odbijanego" z pierwszego tanca zrobila z dzieckiem na reku.. szczytem wszystkiego bylo jednak jak malej przy torcie zachcialo sie kupe a jako ze od paru dni miala zatwardzenie, ten fakt bardzo jej mame ucieszyl. rozlozyla kocyk na trawie miedzy stolikami (weesele na swiezym powietrzu) i wsrod kibicujacych cioc i kolezanek mala dusila kupe.. ja zdegustowana z talerzykiem z kawalkiem tortu oddalilam sie w ustronne miejsce a matka z odpieluszkowym zapaleniem mozgu (swietny tekst!!! ) potem sie jeszcze ze mnie podsmiewala ze za pare miesiecy slub biore to potem moze bede miala dziecko i sama zobacze jak to jest...

sa juz szczepionki na odpieluszkowe zapalenie mozgu? bo sie z tztem staramy o dziecko a ja sie boje najbardziej tej "choroby"!

[justynkie]

Napisane przez fusiacola

rozumiem, że dla niektórych pieniądze są najważniejsze, ale tacy goście też przynoszą kopertę i masz pokryte koszty. Nic nie tracisz. A jak jesteś zaradna to możesz to wcześniej ustalić z restauracją. U mnie nie ma z tym problemu, za gości którzy są na obiedzie i deserze płacę tylko 35zł

U mnie nie ma takiej opcji, zresztą nikt nie będzie biegał i sprawdzał czy ten gość nie przekroczył limitu czasu... ALbo sytuacja że zamiast o 20, będą chcieli wyjść o 22 bo dziecko jest spokojne. I co wtedy, mamy ich wypraszać?

Druga sprawa jest taka że ja nie liczę na to że każdy przyniesie mi w kopercie tyle że mi się zwróci za wesele. Mamy niezbyt zamożne rodziny i bardziej zależy mi na czyjejś obecności niż zawartości koperty.

[fusiacola]

Napisane przez smerfetk_a

o kurczę, dużo masz dziwnych historii, chyba na wielu weselach byłaś Ludzie są straszniii, jak czytam niektóre opowieści to mam wrażenie, że niektórzy się w oborze za przeproszeniem wychowywali
Bardzo ciekawy pomysł z tym obiadem i deserem, szczerze mówiąc pierwszy raz się z tym spotykam. Tylko jak to ustalić z gościem, spytać czy będzie tylko na obiedzie czy na całości?

najdziwniejsze jest to, że jak ktoś na weselu wypali z jakimś idiotycznym pomysłem, to rodzi to lawinę kolejnych. To mnie zadziwia właśnie, że albo jest wesele bardzo kameralne i na poziomie albo totalnie wiejskie, w złym tego słowa znaczeniu

U mnie w regionie taki obiad jest ogólnie praktykowany, knajpy mają to w standardzie w swojej ofercie. Ale wiem, że w innych stronach Polski z kolei nie ma niczego złego w zapraszaniu tylko na ślub. Ja pytałam z wyprzedzeniem tych gości, którzy wedle mojej oceny mogli być tą opcją zainteresowani, czyli właśnie młodzi rodzice, prababcia, sąsiedzi, których syn ma na drugi dzień komunię i ogólnie nie lubią imprez, szef rezultat jest taki, że wszyscy są zadowoleni, a my nie mamy odmów i głupich wykrętów na 2 tyg przed weselem, mamy potwierdzić w knajpie ilość osób, a ile z tego to tylko obiad + deser, ile dzieci do lat 8, ile osób z obsługi itd.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez justynkie

U mnie nie ma takiej opcji, zresztą nikt nie będzie biegał i sprawdzał czy ten gość nie przekroczył limitu czasu... ALbo sytuacja że zamiast o 20, będą chcieli wyjść o 22 bo dziecko jest spokojne. I co wtedy, mamy ich wypraszać?

ale przecież nie płaci się za czas, nie ma czegoś takiego jak limit czasu jakbyś się z księżyca normalnie urwała, przecież logiczne jest, że miejsca dla tych gości są, jeżeli chcą zostać to zostają, knajpa jest przygotowana na to, przecież nie mają wyliczonych porcji co do jednej. Spokojnie gość głodny nie będzie, chociaż już część z Was oczami wyobraźni widzi jak kelner pomija taką osobę

[paula1109]

Napisane przez Ad rem

Przypomniała mi sie jeszcze akcja z innego wesela...
Wtopa teściowej - więc nie wiem czy tak do końca gości.
Kochana "mamusia" zwędziła młodym część kasy z kopert, skutkiem czego po weselu obdzwaniali wszystkich i pytali ile im dali do koperty, bo mało wyszło

porażka... jak doszli do tego,że mamuśka to zrobiła?jak to się skończyło?

[justynkie]

Napisane przez fusiacola

ale przecież nie płaci się za czas, nie ma czegoś takiego jak limit czasu jakbyś się z księżyca normalnie urwała, przecież logiczne jest, że miejsca dla tych gości są, jeżeli chcą zostać to zostają, knajpa jest przygotowana na to, przecież nie mają wyliczonych porcji co do jednej. Spokojnie gość głodny nie będzie, chociaż już część z Was oczami wyobraźni widzi jak kelner pomija taką osobę

Ty napisałaś że płacisz mniej za gości którzy są tylko na obiedzie i deserze. Więc zastanawiam się gdzie jest ten moment graniczny. Przy jednym małżeństwie to rzeczywiście nie robi różnicy, ale u mnie mogłoby to być nawet 20 osób i wtedy co, siedzieliby przy pustym stole? Zapłacone tylko za obiad...
Po prostu ja nie rozumiem takiego kombinowania że ktoś jest tylko na obiedzie, ktoś inny na całej zabawie.
Jeśli ktoś ma dzieci to powinien zostawić je w domu pod opieką albo nie przychodzić wcale. Wesele to impreza całonocna, jakbym chciała aby część gości wyszła po obiedzie to nie robiłabym wesela... Jakoś nie przekonuje mnie możliwość opłacenia mniejszej kwoty tylko za obiad, byle tylko goście przyszli, nawet na godzinę.

[paula1109]

Napisane przez justynkie

Dla mnie dużo z tego. Bo płacę wtedy normalną cenę za takich "gości" a oni wychodzą po obiedzie. Sorry ale gdybym ja nie miała z kim zostawić dziecka, to przyszłabym tylko na ślub a wesele bym sobie darowała, żeby nie narażać PM na koszty. Wesele to impreza dla dorosłych, jak kiedyś tu na wizażu przeczytałam, na bal sylwestrowy też nikt nie zabiera dzieci.

W mojej rodzinie wszyscy kuzyni mają małe dzieci, do 5 lat. Jeśli każdy wziąłby dziecko na wesele i przed 22 wszyscy by wyszli, to ubyłoby mi 0k. 20 osób za które zapłaciłam - koszt ok. 4000 zł.

a pomyślałaś jakby tak każdy z Twoim kuzynow przyszedł i poszłi o 22ej.
miałabyś inne wyjście zapłacić tyle ?
Oczywiście,że nie.
Każdy rodzic robi jak uważa.
Za takie dziecko płaci się 3-4 razy mniej niż dorosła osoba,więc nie zbankrutujesz a ten dzień jest tylko raz w życiu.

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez chwast

A ja nie rozumiem. Zaprasza się na wesele kogoś kogo się zna. Wie sie, ze ma dziecko i, ze prawdopodobnie wyjdzie wcześniej. W takim razie nie zapraszać albo przygotować się i przemilczeć, no jeny. Tzn mówię z mojej perspektywy bo ja nie mam zamiaru zapraszać osób które znam tak sobie i nie jestem w stanie przewidzieć ich zachowania w tej sytuacji :-P

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

jeśli wiecie że ktoś może przyjść z dzieckiem to wiadomo jest to,że dziecko na zaproszeniu napisaliście.Nie chcecie dzieci to nie piszcie ich w zaproszeniach. proste

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez paula1109

a pomyślałaś jakby tak każdy z Twoim kuzynow przyszedł i poszłi o 22ej.
miałabyś inne wyjście zapłacić tyle ?
Oczywiście,że tak.
Każdy rodzic robi jak uważa.
Za takie dziecko płaci się 3-4 razy mniej niż dorosła osoba,więc nie zbankrutujesz a ten dzień jest tylko raz w życiu.

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------


jeśli wiecie że ktoś może przyjść z dzieckiem to wiadomo jest to,że dziecko na zaproszeniu napisaliście.Nie chcecie dzieci to nie piszcie ich w zaproszeniach. proste

Ale nie chodzi jej o to ze dzieci to koszt tylko ze taka para co przychodzi tylko na obiad generuje koszt jak za całe wesele. Gdyby wszyscy jej powiedzieli ze wyjdą o 22 to by pewnie zrobiła obiadktory wyszedlby ją taniej a nie placila za całe wesele. Nie wbijajmy pm w koszty....

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paula1109]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;4332134 3]Ale nie chodzi jej o to ze dzieci to koszt tylko ze taka para co przychodzi tylko na obiad generuje koszt jak za całe wesele. Gdyby wszyscy jej powiedzieli ze wyjdą o 22 to by pewnie zrobiła obiadktory wyszedlby ją taniej a nie placila za całe wesele. Nie wbijajmy pm w koszty....

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]
na temat obiadu pisała później więc tutaj nie chodziło o obiad.
Dla mnie obiad to ten który kończy się do godz.19ej.

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez paula1109

na temat obiadu pisała później więc tutaj nie chodziło o obiad.
Dla mnie obiad to ten który kończy się do godz.19ej.

Wiesz moja restauracja jak pytałam o obiady poslubne to odpowiedzieli ze takie obiady trwają na ogół do 22-24.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[justynkie]

Napisane przez paula1109

a pomyślałaś jakby tak każdy z Twoim kuzynow przyszedł i poszłi o 22ej.
miałabyś inne wyjście zapłacić tyle ?
Oczywiście,że nie.
Każdy rodzic robi jak uważa.
Za takie dziecko płaci się 3-4 razy mniej niż dorosła osoba,więc nie zbankrutujesz a ten dzień jest tylko raz w życiu.[COLOR=Silver]

Nie rozumiem o co Ci chodzi.
Nie napisałam że nie życzę sobie dzieci i zapraszam bez dzieci. Napisałam tak jak Myha wyjaśniła: po co narażać PM na koszty i przychodzić na wesele, żeby po 3 godz wyjść bo jest małe dziecko.
Często w trakcie wesela po dziecko przyjeżdża ktoś z dalszej rodziny albo jakaś dobra znajoma, zabierają dziecko a rodzice bawią się dalej. Lubię dzieci i fajnie jak będą na weselu ale właśnie w ten sposób, że ktoś je zabierze do domu na noc.
Ja akurat za dzieci do 5 roku życia nie płacę w ogóle więc obecność dziecka to dla mnie żaden koszt.

[paula1109]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;4332147 2]Wiesz moja restauracja jak pytałam o obiady poslubne to odpowiedzieli ze takie obiady trwają na ogół do 22-24.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]
to widocznie zależy...
w każdym bądź razie,nikt na początku jej nie powie,że przyjdzie tylko na obiad.
Jeśli by chciała sam obiad to musiałaby odrazu mówić gościom,że będzie tylko obiad.
Nikt nie jest w stanie odrazu powiedzieć kilka miesięcy wcześniej jak będzie.A Ty się będziesz głowić przez kilka miesięcy jej jak to będzie nie wiem co mam robić,przez ten czas jakbym miała normalne wesele wiedziałabym co już mam zrobić aby potem mieć mniej.Więc albo samemu się decyduje czy to będzie wesele czy tylko przyjęcie obiadowe.
Różne są sytuację w rodzinach,przed wczoraj dowiedziałam się że mój dziadek nie będzie na weselu,jest wszystko opłacone i ilość gości dawno podana co mam się złościć bo nie przyjdzie i jestem w plecy ?
Kuzynka powiedziała,że postara się przyjść z dziećmi,więc albo będzie albo nie.
Niestety trzeba zawsze coś ponieść...

[josephine_g]

Odnośnie nieprzychodzenia - (była już zresztą) przyjaciółka mojej koleżanki nie przyszła na jej wesele, bo nie dostała zaproszenia na papierze. Była na panieńskim, obecność na weselu potwierdziła, wiedziała co, gdzie i kiedy. Młodzi akurat mieli wtedy takie prace, że sami się ledwo widywali i zwyczajnie nie mieli czasu na wręczenie wielu zaproszeń, ale ze wszystkimi rozmawiali i jakoś nikt inny focha nie strzelił.

[smerfetk_a]

Napisane przez poldzik

jeszcze jedno co mnie razi bardzo - na moim weselu nie mialo miejsca ale na weselu kolezanki pare miesiecy temu tak. wpychanie dzieci wszedzie. kolezanka ma roczna siostrzenice. matka malej (siostra PM) wpychala ja do kazdgo zdjecia na weselu, nawet "odbijanego" z pierwszego tanca zrobila z dzieckiem na reku.. szczytem wszystkiego bylo jednak jak malej przy torcie zachcialo sie kupe a jako ze od paru dni miala zatwardzenie, ten fakt bardzo jej mame ucieszyl. rozlozyla kocyk na trawie miedzy stolikami (weesele na swiezym powietrzu) i wsrod kibicujacych cioc i kolezanek mala dusila kupe.. ja zdegustowana z talerzykiem z kawalkiem tortu oddalilam sie w ustronne miejsce a matka z odpieluszkowym zapaleniem mozgu (swietny tekst!!! ) potem sie jeszcze ze mnie podsmiewala ze za pare miesiecy slub biore to potem moze bede miala dziecko i sama zobacze jak to jest...

sa juz szczepionki na odpieluszkowe zapalenie mozgu? bo sie z tztem staramy o dziecko a ja sie boje najbardziej tej "choroby"!

po prostu wierzyć mi się nie chce....
mały offtopic - kojarzy ktoś może wątek a'la "odpieluszkowe zapalenie mózgu" ? Bo chętnie bym się wygadała w tym temacie bo aktualnie mnie szlak trafia na to

[paula1109]

Napisane przez justynkie

Nie rozumiem o co Ci chodzi.
Nie napisałam że nie życzę sobie dzieci i zapraszam bez dzieci. Napisałam tak jak Myha wyjaśniła: po co narażać PM na koszty i przychodzić na wesele, żeby po 3 godz wyjść bo jest małe dziecko.
Często w trakcie wesela po dziecko przyjeżdża ktoś z dalszej rodziny albo jakaś dobra znajoma, zabierają dziecko a rodzice bawią się dalej. Lubię dzieci i fajnie jak będą na weselu ale właśnie w ten sposób, że ktoś je zabierze do domu na noc.
Ja akurat za dzieci do 5 roku życia nie płacę w ogóle więc obecność dziecka to dla mnie żaden koszt.

wiesz,miło jest jak ta osoba do Ciebie przyjdzie na wesele,gorzej jakby wogóle zrzygnowała,wtedy byś poczuła jak to jest
Zaprosiłam jedną jedyną koleżankę i co.... niestety ale nie przyjdzie,wiesz jak ja się poczułam ? Możesz sobie wyobrazić..

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez josephine_g

Odnośnie nieprzychodzenia - (była już zresztą) przyjaciółka mojej koleżanki nie przyszła na jej wesele, bo nie dostała zaproszenia na papierze. Była na panieńskim, obecność na weselu potwierdziła, wiedziała co, gdzie i kiedy. Młodzi akurat mieli wtedy takie prace, że sami się ledwo widywali i zwyczajnie nie mieli czasu na wręczenie wielu zaproszeń, ale ze wszystkimi rozmawiali i jakoś nikt inny focha nie strzelił.

wiesz ja ją rozumiem,jak mogli jej zaproszenia nie dać

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Napisane przez smerfetk_a

po prostu wierzyć mi się nie chce....
mały offtopic - kojarzy ktoś może wątek a'la "odpieluszkowe zapalenie mózgu" ? Bo chętnie bym się wygadała w tym temacie bo aktualnie mnie szlak trafia na to

wpisz w może gdzieś wyskoczy

[poldzik]

smerfetk_a! szukalam i nie znalazlam wiec zaraz zaloze! ale gdzie? na plotkowym?

dam na mamowym, bedzie weselej!

[justynkie]

Napisane przez paula1109

wiesz,miło jest jak ta osoba do Ciebie przyjdzie na wesele,gorzej jakby wogóle zrzygnowała,wtedy byś poczuła jak to jest
Zaprosiłam jedną jedyną koleżankę i co.... niestety ale nie przyjdzie,wiesz jak ja się poczułam ? Możesz sobie wyobrazić..

To jest też jedno z niemiłych zachowań gości. Ja chodzę na wszystkie wesela na które mnie zapraszają bo nie chcę nikomu zrobić przykrości. Często lista gości jest układana tak że kogoś trzeba wyrzucić żeby zaprosić kogoś innego bo jest ograniczony budżet. Później pozostaje żal że wyrzuciłam koleżankę w podwórka na rzecz kuzyna a on mi odmówił...

[smerfetk_a]

Napisane przez poldzik

smerfetk_a! szukalam i nie znalazlam wiec zaraz zaloze! ale gdzie? na plotkowym?

dam na mamowym, bedzie weselej!

lepiej na plotkowym, bo na mamowym nas zjedzą

[201610281624]

Napisane przez smerfetk_a

lepiej na plotkowym, bo na mamowym nas zjedzą

Zjedzą, to mało powiedziane
Wrzućcie linka, chętnie poczytam o tej nowej "jednostce chorobowej".
Już dawno powinno się to leczyć

[paula1109]

Napisane przez justynkie

To jest też jedno z niemiłych zachowań gości. Ja chodzę na wszystkie wesela na które mnie zapraszają bo nie chcę nikomu zrobić przykrości. Często lista gości jest układana tak że kogoś trzeba wyrzucić żeby zaprosić kogoś innego bo jest ograniczony budżet. Później pozostaje żal że wyrzuciłam koleżankę w podwórka na rzecz kuzyna a on mi odmówił...

zgadza się niestety ale tak jest...

Więc żadnej koleżanki ani kolegi mieć na weselu nie będę..

[poldzik]

zalozylam na mamowym. bo normalne mamy tez sa. ja chce zeby sie wypowiadaly. ja tez chce byc mama. ale chce byc mama ktora nie uzawaza ze ona i jej dziecko sa pepkiem swiata!

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=723311

KONIEC OFFTOPU.

[kalwinka]

Wracając do tematu:
- potwierdzanie przyjazdu na ślub i wesele i nie pojawianie się, zwykle bez podania przyczyny. Robiliśmy duże wesele, 2 tygodnie przed ślubem sami dzwoniliśmy do gości czy przyjadą. Przyjazd potwierdziło 150 osób, przyjechało 90. 10 osób odpadło z przyczyn losowych, wszyscy zadzwonili, złożyli życzenia i przeprosili. Pozostałe 50 (!) nie dało znaku życie. Większość nie odzywa się do tej pory. Praktycznie wszyscy znajomi mieli podobne przykre sytuacje, chociaż odpadało im kilka, kilkanaście osób.

Siedzenie całe wesele przy stole z fochem, potem jeszcze większy foch "bo w ogóle nie ma mnie na zdjęciach"

Na moim ślubie w kościele było sporo osób których nie zapraszałam (dalsi znajomi, rodzice koleżanki itd) widząc ich w kościele zrobiło mi się miło, pomyślałam że fajnie że mam tyle życzliwych osób wokół, które chciały dzielić ze mną ten dzień. O ja naiwna. Nikt z tych osób nie złożył nawet życzeń. Poczułam że przyszli tylko popatrzeć i obgadać. Oglądając później zdjęcia odkryłam, ze oprócz naszego fotografa zdjęcia robiła też znajoma. Oczywiście nie złożyła życzeń ani nie udostępniła nam zdjęć

[paula1109]

no nieźle za szybko się pośpieszyłaś z tym umileniem

[smerfetk_a]

Napisane przez kalwinka

Wracając do tematu:
- potwierdzanie przyjazdu na ślub i wesele i nie pojawianie się, zwykle bez podania przyczyny. Robiliśmy duże wesele, 2 tygodnie przed ślubem sami dzwoniliśmy do gości czy przyjadą. Przyjazd potwierdziło 150 osób, przyjechało 90. 10 osób odpadło z przyczyn losowych, wszyscy zadzwonili, złożyli życzenia i przeprosili. Pozostałe 50 (!) nie dało znaku życie. Większość nie odzywa się do tej pory. Praktycznie wszyscy znajomi mieli podobne przykre sytuacje, chociaż odpadało im kilka, kilkanaście osób.

Siedzenie całe wesele przy stole z fochem, potem jeszcze większy foch "bo w ogóle nie ma mnie na zdjęciach"

Na moim ślubie w kościele było sporo osób których nie zapraszałam (dalsi znajomi, rodzice koleżanki itd) widząc ich w kościele zrobiło mi się miło, pomyślałam że fajnie że mam tyle życzliwych osób wokół, które chciały dzielić ze mną ten dzień. O ja naiwna. Nikt z tych osób nie złożył nawet życzeń. Poczułam że przyszli tylko popatrzeć i obgadać. Oglądając później zdjęcia odkryłam, ze oprócz naszego fotografa zdjęcia robiła też znajoma. Oczywiście nie złożyła życzeń ani nie udostępniła nam zdjęć

50 osób, jestem w szoku... To jakaś jedna rodzina czy coś?? Bardzo dziwne.
Co do ślubu - jak już idę na ślub znajomej to składam jej życzenia, przyjść tylko na ploty to trzeba być bezczelnym Koleżankę poprosiłaś o te zdjęcia?

[Ad rem]

Napisane przez paula1109

porażka... jak doszli do tego,że mamuśka to zrobiła?jak to się skończyło?

Doszli do tego tak, że klucz do pokoju był tylko w rękach młodych i rodziców, nikt inny tam nie wchodził, a wiele osób potwierdziło, ze widziało jak się tam bez przerwy teściowa plątała... zresztą to straszna baba, pół jedzenia wyniosła. Do kradzieży się nie przyznała, a że nikt za rękę nie złapał to same wiecie...