UŁ czy UKSW?

[susuanne]

Napisane przez yolo_swaggins

Nie podałem argumentów, bo to jest temat UJ czy UKSW, ale w porządku. Moim zdaniem opłacało się studiować prawo kilka lat temu, ale teraz to już nie jest wcale taki elitarny kierunek.
Po skończeniu studiów nawet nie jesteś prawnikiem... Sam kierunek - zależy gdzie studiujesz, nie jest jednak tajemnicą, że najlepiej jest skończyć wydział prawa na UJ - niby taki perspektywiczny (bo kto nie potrzebuje prawnika w dzisiejszych czasach etc.), w opinii wielu ludzi zawód prawnika = kokosy (haha...) - ale prawda jest zgoła inna. Na minus jest na pewno to, że już teraz rynek jest nasycony prawnikami i ciężko jest się wybić, a trzeba doliczyć to, że za 5 lat będzie ich jeszcze więcej. Potem aplikacją (na którą notabene wielu absolwentów prawa w ogóle się nie wybiera) - kolejne 2-3,5 roku...

Nam na pierwszym roku pewien profesor powiedział, że po studiach co najwyżej 20% z roku będzie pracowało w zawodzie. Znam trochę środowisko prawnicze i nie widzę powodów, aby mu nie wierzyć. Osoby zadowolone z kierunku studiów - to osoby ze sporym doświadczeniem zawodowym. Natomiast młodych absolwentów prawa plujących sobie w brodę, że wybrali prawo a nie co innego znam... zadziwiająco wielu.

Koszty poniesione na naukę są niewspółmierne z korzyściami, o ile takie w ogóle istnieją.

Na tym kierunku mają szansę się wybić

- osoby, które do prawa mają naturalną smykałkę, lubią siedzieć w gąszczu przepisów itp. i wybrały ten kierunek z zamiłowania. Co do osób, które są tzw. "humanistami" i wybrały prawo, bo to najlepszy kierunek humanistyczny bla bla bla - zazwyczaj im nie wychodzi. To nie jest reguła, ale jednak coś w tym jest. Prawa nie można tylko polubić, trzeba je pokochać.

- osoby z rodzin prawniczych

- osoby zamożne (uczące się języków, kończące szkoły prawa obcych państw itd.)

- osoby z wielkim samozaparciem - tzn. takie które lubią się uczyć i są skłonne poświęcić wolny czas właśnie na to; imprezy trzeba będzie odstawić - albo wóz albo przewóz

- osoby, które będą się angażować w studia (działalność w kołach, konferencjach, seminariach, praktyki - zazwyczaj bezpłatne, a jak - staże etc.)

Czasami nawet osoby bardzo ogarnięte i zdolne nie pracują w swoim zawodzie... "plecki" też warto mieć.

Ja się cieszę, że zrezygnowałem z tego kierunku. Ale jak ktoś chce to niech próbuje, nie mam zamiaru przekonywać nikogo do czegokolwiek.

ps. polecam

http://forumprawne.org/forum-mlodych...esc-iv-39.html

Argumenty podałeś świetne, ale weź pod uwagę, że każdy absolwent każdego dowolnie wybranego kierunku może powiedzieć to samo co Ty. Warto wziąć Twoje argumenty pod uwagę, ale gdybyśmy mieli się tak nad rozwodzić każdym kierunkiem jak nad prawem to ludzie w ogóle nie szliby na studia "bo się nie opłaca"

[yolo_swaggins]

każdy absolwent każdego dowolnie wybranego kierunku może powiedzieć to samo co Ty

Nie sądzę. No chyba, że to sfrustrowany humanista, to wtedy tak.

ludzie w ogóle nie szliby na studia "bo się nie opłaca"

No bo może na niektóre kierunki faktycznie się nie opłaca?

Ja nie zabraniam nikomu iść na prawo, ale warto wcześniej sobie trochę zweryfikować poglądy, szczególnie zanim się coś wybierze. Ja z obserwacji i doświadczenia wiem tyle, że nie poleciłbym tego kierunku. Wybiją się tylko ci zupełnie najlepsi. Problem w tym, że wielu (a może zbyt wielu) ma cichą nadzieję, że się będzie w tym gronie szczęściarzy, którym się "akurat" uda. Cóż - czasami nie wychodzi.

[susuanne]

Napisane przez yolo_swaggins

Nie sądzę. No chyba, że to sfrustrowany humanista, to wtedy tak.



No bo może na niektóre kierunki faktycznie się nie opłaca?

Ja nie zabraniam nikomu iść na prawo, ale warto wcześniej sobie trochę zweryfikować poglądy, szczególnie zanim się coś wybierze. Ja z obserwacji i doświadczenia wiem tyle, że nie poleciłbym tego kierunku. Wybiją się tylko ci zupełnie najlepsi. Problem w tym, że wielu (a może zbyt wielu) ma cichą nadzieję, że się będzie w tym gronie szczęściarzy, którym się "akurat" uda. Cóż - czasami nie wychodzi.

Oczywiście, że nie na wszystkie kierunki opłaca się uczęszczać, tylko prawda jest taka, że gdy wejdziesz na byle jakie forum to zawsze znajdziesz podobną wypowiedź do Twojej dot. Prawa, kierunków biologicznych, medycznych itp. Twoje uwagi są słuszne, ale to strasznie zniechęca uwierz mi. Mówi to przyszłoroczna maturzystka, humanistka, która ma wiele obaw co do wyboru kierunku studiów :P

[questions1]

Jako rodowita Warszawianka mogę śmiało stwierdzić- nie idźcie na UKSWu. To działa na tej samej zasadzie jak Radom w Polsce (odsyłam do rysunku pana Andrzeja Mleczki).
Każdy, kto jako-tako orientuje się w uczelniach wyższych w Warszawie wie, że ta uczelnia to kpina. Tak na prawdę 3/4 studentów tam się znalazło, bowiem nie dostali się na UW. Wiem, że teraz studenci UKSWu się oburzą, ale taka prawda. Wcześnie ktoś napisał dokładnie jak "nauka" tam przebiega, jak wygląda podejście "studentów".
A co do samej Warszawy- nie sugerujcie się tym, że to stolica i że niby więcej możliwości. Możliwości zawsze się znajdą, a mnóstwo osób przyjeżdża z nastawieniem "american dream". Niestety, rzeczywistość jest inna. Konkurencja jest przeogromna w okręg popularnych kierunków (tak jak właśnie prawo). I to nie jest tak, że osiągniemy sukces w tej dziedzinie tylko, gdy mamy jakiś znajomych/rodzinę. Sukces można osiągnąć w każdym mieście, gdy ma się pomysł na siebie i konsekwentnie dążymy do realizacji.

[20160901857]

Napisane przez questions1

Jako rodowita Warszawianka mogę śmiało stwierdzić- nie idźcie na UKSWu. To działa na tej samej zasadzie jak Radom w Polsce (odsyłam do rysunku pana Andrzeja Mleczki).
Każdy, kto jako-tako orientuje się w uczelniach wyższych w Warszawie wie, że ta uczelnia to kpina. Tak na prawdę 3/4 studentów tam się znalazło, bowiem nie dostali się na UW. Wiem, że teraz studenci UKSWu się oburzą, ale taka prawda. Wcześnie ktoś napisał dokładnie jak "nauka" tam przebiega, jak wygląda podejście "studentów".
A co do samej Warszawy- nie sugerujcie się tym, że to stolica i że niby więcej możliwości. Możliwości zawsze się znajdą, a mnóstwo osób przyjeżdża z nastawieniem "american dream". Niestety, rzeczywistość jest inna. Konkurencja jest przeogromna w okręg popularnych kierunków (tak jak właśnie prawo). I to nie jest tak, że osiągniemy sukces w tej dziedzinie tylko, gdy mamy jakiś znajomych/rodzinę. Sukces można osiągnąć w każdym mieście, gdy ma się pomysł na siebie i konsekwentnie dążymy do realizacji.

Nie w każdym i nie deprecjonowałabym tak bardzo tej stolicy. Są pewne dziedziny prawa, które istnieją i rozwijają się tylko tutaj albo w głównej mierze tutaj. Nie każdy celuje w zastępstwo procesowe i drobne sprawy cywilne (w tym rzeczywiście jest ogromna konkurencja), niektórzy mają bardzo sprecyzowane zainteresowania i dla takich osób Warszawa będzie rajem, bo nigdzie indziej nie mają szans na zdobycie doświadczenia.

[questions1]

Napisane przez nouvelle90

Nie w każdym i nie deprecjonowałabym tak bardzo tej stolicy. Są pewne dziedziny prawa, które istnieją i rozwijają się tylko tutaj albo w głównej mierze tutaj. Nie każdy celuje w zastępstwo procesowe i drobne sprawy cywilne (w tym rzeczywiście jest ogromna konkurencja), niektórzy mają bardzo sprecyzowane zainteresowania i dla takich osób Warszawa będzie rajem, bo nigdzie indziej nie mają szans na zdobycie doświadczenia.

Prawo to jest zwykły przykład. Bo jasne, że w każdej dziedzinie są "lepsze" i "gorsze" miasta (wydziały, wykładowcy, miejsca pracy), ale ja po prostu nie rozumiem ludzi jadących do Warszawy studiować politologię, psychologię czy stosunki międzynarodowe.

[yolo_swaggins]

Napisane przez susuanne

Oczywiście, że nie na wszystkie kierunki opłaca się uczęszczać, tylko prawda jest taka, że gdy wejdziesz na byle jakie forum to zawsze znajdziesz podobną wypowiedź do Twojej dot. Prawa, kierunków biologicznych, medycznych itp. Twoje uwagi są słuszne, ale to strasznie zniechęca uwierz mi. Mówi to przyszłoroczna maturzystka, humanistka, która ma wiele obaw co do wyboru kierunku studiów :P

Rozumiem, co masz na myśli. Jednak taka jest prawda. Ja kiedyś też byłem maturzystą "humanistą" i także miałem takie obawy. Kiedy przyszedł czas wyboru kierunku mnie też odstraszały takie wypowiedzi jak moje, ale zdecydowałem się nie brać ich pod uwagę... Czego dzisiaj żałuję. Gdybym wtedy wszystkie "przeciw", które mi praktycznie podano na tacy, wziął pod uwagę, to nie zmarnowałbym 2 lat.

Niemniej jednak ja nadal nie polecam prawa. Na jakiejkolwiek uczelni.

[susuanne]

Napisane przez yolo_swaggins

Rozumiem, co masz na myśli. Jednak taka jest prawda. Ja kiedyś też byłem maturzystą "humanistą" i także miałem takie obawy. Kiedy przyszedł czas wyboru kierunku mnie też odstraszały takie wypowiedzi jak moje, ale zdecydowałem się nie brać ich pod uwagę... Czego dzisiaj żałuję. Gdybym wtedy wszystkie "przeciw", które mi praktycznie podano na tacy, wziął pod uwagę, to nie zmarnowałbym 2 lat.

Niemniej jednak ja nadal nie polecam prawa. Na jakiejkolwiek uczelni.

Czy studiujesz nadal? chodzi mi o to na jaki kierunek wybrales sie po prawie? Pytam z ciekawosci.

[yolo_swaggins]

Napisane przez susuanne

Czy studiujesz nadal? chodzi mi o to na jaki kierunek wybrales sie po prawie? Pytam z ciekawosci.

Zrezygnowałem 2 tygodnie temu, nie tylko z powyższych powodów. Po prostu ten kierunek mnie śmiertelnie nudził... Jestem w trakcie wybierania kierunku. Myślę nad lingwistyką dla biznesu i filologią niderlandzką.

[susuanne]

Napisane przez yolo_swaggins

Zrezygnowałem 2 tygodnie temu, nie tylko z powyższych powodów. Po prostu ten kierunek mnie śmiertelnie nudził... Jestem w trakcie wybierania kierunku. Myślę nad lingwistyką dla biznesu i filologią niderlandzką.

Zycze powodzenia na "nowej drodze zycia" oby ci sie udalo wszystko po twojej mysli

[yolo_swaggins]

Napisane przez susuanne

Zycze powodzenia na "nowej drodze zycia" oby ci sie udalo wszystko po twojej mysli

Myślę, że najgorsze mam za sobą! Dziękuję!