Jak wygodnie odpowiedzieć na niewygodne pytania o drugą połówkę?

[natka07]

Napisane przez Minna

Cóż jej pozostało skoro wszystko w związku do bani, to przynajmniej się pociesza tym czym może, czyli że kogoś ma

Siebie pociesza, a takich jak ja próbuje dołować, że ona ma lepiej

[Velvet Wave]

Napisane przez natka07

Siebie pociesza, a takich jak ja próbuje dołować, że ona ma lepiej

Ja bym jej coś dogryzła, nie wytrzymałabym!

[Minna]

Napisane przez natka07

Siebie pociesza, a takich jak ja próbuje dołować, że ona ma lepiej

Generalnie to ja bym powiedziała, że zazdrości wolności i braku problemów z typem podobnym do jej faceta, no ale że nie wypada się do tego przyznać, pozostają złośliwości

[natka07]

Napisane przez Velvet Wave

Ja bym jej coś dogryzła, nie wytrzymałabym!

Stwierdzilam, ze lepiej po prostu uciac kontakt i sie nie denerwować

Napisane przez Minna

Generalnie to ja bym powiedziała, że zazdrości wolności i braku problemów z typem podobnym do jej faceta, no ale że nie wypada się do tego przyznać, pozostają złośliwości

Niby tak, ale czego tu zazdroscic? Przeciez to zaden problem zerwać jeśli się ma z kimś całe życie użerać

[Minna]

Napisane przez natka07

Niby tak, ale czego tu zazdroscic? Przeciez to zaden problem zerwać jeśli się ma z kimś całe życie użerać

Cóż zrobić, jak wciąż wiele kobiet preferuje zasadę: lepszy byle jaki, niż żaden

[Velvet Wave]

Napisane przez Minna

Cóż zrobić, jak wciąż wiele kobiet preferuje zasadę: lepszy byle jaki, niż żaden

Kompletnie tego nie rozumiem

[Bananalama]

dobra, podbijam stawkę.
Mam ciotkę, którą widuję jedynie w wakacje, jest wścibską plotkarą, rozpowiadała o mnie kiedyś totalne brednie. Jestem na wakacjach z rodzicami i facetem. Ciotka już wywęszyła, że śpię z facetem w jednym pokoju. Przyszła do rodziców i zaczęła biadolić, czemu w jednym pokoju śpimy i zaczęła sugerować, że uprawiamy seks nocami. Dodała też, że UWAGA, ona nam nie pozwoli na kocią łapę żyć

Zapytała mnie bezczelnie, kiedy wesele. Ja pytam czyje. Ona, że moje. Więc powiedziałam, że nie będzie wesela, bo to za drogo wychodzi. A ciotka i tak się kręci koło rodziców i pipcy bzdury.

To jest dopiero wścibstwo i brak kultury w wersji hard .

[laisla]

Napisane przez Bananalama

dobra, podbijam stawkę.
Mam ciotkę, którą widuję jedynie w wakacje, jest wścibską plotkarą, rozpowiadała o mnie kiedyś totalne brednie. Jestem na wakacjach z rodzicami i facetem. Ciotka już wywęszyła, że śpię z facetem w jednym pokoju. Przyszła do rodziców i zaczęła biadolić, czemu w jednym pokoju śpimy i zaczęła sugerować, że uprawiamy seks nocami. Dodała też, że UWAGA, ona nam nie pozwoli na kocią łapę żyć

Zapytała mnie bezczelnie, kiedy wesele. Ja pytam czyje. Ona, że moje. Więc powiedziałam, że nie będzie wesela, bo to za drogo wychodzi. A ciotka i tak się kręci koło rodziców i pipcy bzdury.

To jest dopiero wścibstwo i brak kultury w wersji hard .

A może rodzicom sugerowała, że jest chętna Wam to wesele wyprawić

[AshaiSun]

Aaaaaaa uwielbiam takie cioteczki co to swój wielki nochal wciskają tam gdzie nie trzeba... jeszcze brakuje tutaj prawienia morałów rodzicom, że dziecka wychować porządnie nie potrafią no bo jak to tak bez ślubu w jednym pokoju z facetem w nocy?! Bez pierścionka i ślubu, ogień piekielny wszystkich pochłonie za te grzechy!

Mnie mimo wszystko drażnią jeszcze w starszych ludziach poglądy, że za ich czasów to ślub brało się w wieku 19-20 lat i w tym okresie należy zacząć nachalnie dopytywać czy aby ktoś się nie kręci, kto z marszu się oświadczy i zaraz po ślubie będą dzieci -.-

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

To frustrujące, mam wrażenie że prawie cała rodzina podejrzewa że coś ze mną nie tak. Wszyscy kuzyni, bliżsi czy dalsi, będąc w moim wieku już od dawna przedstawiali rodzicom kolejne sympatie, byli w stałych związkach bądź nawet się pobierali. Tylko ja byłem oryginałem pod tym względem.
Takie pytania zbywam milczeniem i nienawistnym spojrzeniem. Zazwyczaj wystarczy. Zazwyczaj...

[Minna]

Napisane przez laisla

A może rodzicom sugerowała, że jest chętna Wam to wesele wyprawić

Dobre. Można cioteczce zasugerować, że jak wyprawi, to na dniach może być. Oczywiście należy opisać wymarzone wesele, które kosztami doprowadzi cioteczkę do palpitacji serca

[Gregorius_]

Nie wiem czy to norma, ale mam wrażenie, że Ci ludzie, którzy są w szczęśliwych związkach to prawie zawsze powiedzą coś pozytywnego, w stylu: "nie spiesz się, szukaj spokojnie, na pewno znajdziesz kogoś fajnego".

Natomiast Ci, którzy są sfrustrowani swoim życiem, tworzą średnie związki to właśnei w towarzystwie zgrywają takich pszeszczęśliwych, niby dopytujacych się "z troską" kiedy ślub bo przecież im tak świetnie jest w małżeństwie. No a tak naprawdę to dają w ten sposób ujście swoim frustracjom i błędnym decyzjom (zły wybór partnera, nudne, przewidywalne życie)

[laisla]

Napisane przez Minna

Dobre. Można cioteczce zasugerować, że jak wyprawi, to na dniach może być. Oczywiście należy opisać wymarzone wesele, które kosztami doprowadzi cioteczkę do palpitacji serca

Napisane przez Gregorius_

Nie wiem czy to norma, ale mam wrażenie, że Ci ludzie, którzy są w szczęśliwych związkach to prawie zawsze powiedzą coś pozytywnego, w stylu: "nie spiesz się, szukaj spokojnie, na pewno znajdziesz kogoś fajnego".

Natomiast Ci, którzy są sfrustrowani swoim życiem, tworzą średnie związki to właśnei w towarzystwie zgrywają takich pszeszczęśliwych, niby dopytujacych się "z troską" kiedy ślub bo przecież im tak świetnie jest w małżeństwie. No a tak naprawdę to dają w ten sposób ujście swoim frustracjom i błędnym decyzjom (zły wybór partnera, nudne, przewidywalne życie)

Racja, coś w tym jest Na zasadzie dowalę komuś (oczywiście w zawoalowany sposób, że niby to z troski) aby mu także nie było zbyt różowo.

[201705121341]

Oj tak, miałam taką ciocię która zawsze jak dzwoniła to w końcu pytała "a masz chłopaka?", ja na to że nie i ona "a idź do diabła!" na szczęście mam spoko rodzinkę i nikt o nic nie wypytuje i nie czepia względem ślubu - moi rodzice oboje zanim się zeszli byli w małżeństwach które okazały się pomyłkami, więc sami mi mówią ze absolutnie mam nie wychodzić za pierwszego jaki się nawinie

[invisible_01]

Napisane przez DarcAngael

"Dla jednej parówki nie warto całego wieprza brać do domu"

Dziewczyny, jak odpowiadać koleżankom/ciotkom/babci mniej więcej wiem. Ale jak odpowiadać sąsiadkom? Moi rodzice mieszkają w jednym bloku od 35 lat, wielu sąsiadów się nie zmieniło, a ci z naprzeciwka mieszkają tam jeszcze dłużej. Są mili, znam ich od maleńkości, bawiłam się razem z ich wnukami. Jak reagować, kiedy takie osoby pytają o to, kiedy WRESZCIE za mąż wyjdę? Na dodatek kojarzą wszystkich moich chłopaków (mieszkamy w końcu drzwi w drzwi) i zaczynają się pytania, a czemu to z tym nie wyszło, przecież taki fajny był... Co odpowiadać? Nie chcę być chamska, ale też mnie to drażni, bo na dobrą sprawę to nie ich biznes (choć mogą nie mieć złych intencji).

[Hibiku]

Napisane przez invisible_01

Dziewczyny, jak odpowiadać koleżankom/ciotkom/babci mniej więcej wiem. Ale jak odpowiadać sąsiadkom? Moi rodzice mieszkają w jednym bloku od 35 lat, wielu sąsiadów się nie zmieniło, a ci z naprzeciwka mieszkają tam jeszcze dłużej. Są mili, znam ich od maleńkości, bawiłam się razem z ich wnukami. Jak reagować, kiedy takie osoby pytają o to, kiedy WRESZCIE za mąż wyjdę? Na dodatek kojarzą wszystkich moich chłopaków (mieszkamy w końcu drzwi w drzwi) i zaczynają się pytania, a czemu to z tym nie wyszło, przecież taki fajny był... Co odpowiadać? Nie chcę być chamska, ale też mnie to drażni, bo na dobrą sprawę to nie ich biznes (choć mogą nie mieć złych intencji).

Możesz się za każdym takim pytaniem bardzo spieszyć i sobie błyskawicznie iść znikając z pola zasięgu pytań. Albo powiedzieć wprost - nie lubię takich pytań bo sprawiają że mi przykro.

[Kendra66]

Napisane przez invisible_01

Dziewczyny, jak odpowiadać koleżankom/ciotkom/babci mniej więcej wiem. Ale jak odpowiadać sąsiadkom? Moi rodzice mieszkają w jednym bloku od 35 lat, wielu sąsiadów się nie zmieniło, a ci z naprzeciwka mieszkają tam jeszcze dłużej. Są mili, znam ich od maleńkości, bawiłam się razem z ich wnukami. Jak reagować, kiedy takie osoby pytają o to, kiedy WRESZCIE za mąż wyjdę? Na dodatek kojarzą wszystkich moich chłopaków (mieszkamy w końcu drzwi w drzwi) i zaczynają się pytania, a czemu to z tym nie wyszło, przecież taki fajny był... Co odpowiadać? Nie chcę być chamska, ale też mnie to drażni, bo na dobrą sprawę to nie ich biznes (choć mogą nie mieć złych intencji).

to ja też mam taką sąsiadkę. i nie zapyta mnie, ale za to wszystkich wokół (plus listonoszkę .

co do wypowiedzi Gregorius_ -znajomy rodziców często tak do mnie mówi "chajtnij się, czemu masz się mieć lepiej niż ja / czemu twój ma się mieć lepiej niż ja"

[201604191001]

Napisane przez invisible_01

Dziewczyny, jak odpowiadać koleżankom/ciotkom/babci mniej więcej wiem. Ale jak odpowiadać sąsiadkom? Moi rodzice mieszkają w jednym bloku od 35 lat, wielu sąsiadów się nie zmieniło, a ci z naprzeciwka mieszkają tam jeszcze dłużej. Są mili, znam ich od maleńkości, bawiłam się razem z ich wnukami. Jak reagować, kiedy takie osoby pytają o to, kiedy WRESZCIE za mąż wyjdę? Na dodatek kojarzą wszystkich moich chłopaków (mieszkamy w końcu drzwi w drzwi) i zaczynają się pytania, a czemu to z tym nie wyszło, przecież taki fajny był... Co odpowiadać? Nie chcę być chamska, ale też mnie to drażni, bo na dobrą sprawę to nie ich biznes (choć mogą nie mieć złych intencji).

Nawet jesli kieruja sie jakas chora troska o ciebie to jest to chore i nie maja prawa. Nie musisz byc chamska, ale ja nie odmowilabym sobie bycia stanowcza i dosadna. "Ale dlaczego pani pyta? Chce pani uslyszec, ze byl kiepski w lozku? Jak bardzo mam sie zwierzac?". To ich wreszcie tez bym usilowala zalatwic, ze dla nich moze wreszcie ale tobie sie nigdzie nie spieszy i zeby przestali pytac, ze ich poinformujesz w razie potrzeby.
Ja wiem, ze oni sie usmiechaja jak to mowia i, ze sa tacy mili i troskliwi och, ach. Wiem, mam takich. Ale niech ci nie bedzie glupio odpowiedziec, ze nie podobaja ci sie takie pytania, ze sa nie na miejscu. Bo to serio jest bardzo nie na miejscu.

[zlotniczanka]

mi opowiadano o dziewczynie, która kiedyś w biurze, na pytanie koleżanek, kiedy znajdzie sobie faceta i urodzi dzieci, trzasnęła segregatorem i wrzasnęła: "nigdy, bo jestem, k*wa, bezpłodna"
nikt nigdy już jej nie zaczepiał, a laska jest szczęśliwą mężatką z 2 dzieci

[patrycjamy]

Napisane przez zlotniczanka

mi opowiadano o dziewczynie, która kiedyś w biurze, na pytanie koleżanek, kiedy znajdzie sobie faceta i urodzi dzieci, trzasnęła segregatorem i wrzasnęła: "nigdy, bo jestem, k*wa, bezpłodna"
nikt nigdy już jej nie zaczepiał, a laska jest szczęśliwą mężatką z 2 dzieci

Brzmi zabawnie, ale to nie do końca normalne i kulturalne zachowanie
Zaskakujące jest dla mnie dlaczego ludzie zadają takie pytania? mi też kilka razy w życiu zadano takie pytania- jak miałam 19 lat i rok później- brzmiały: kiedy znajdziesz sobie chłopaka? Już czas na kawalerów i kiedy będzie wesele? Nie moge się doczekać twojego ślubu byłam świeżo po maturze, a potem po 1 roku studiów- to dopiero paranoja Także jak widzicie nie nalezy brać tego na poważnie i na głupie pytanie dać głupią odpowiedź np.
Na pytanie- kiedy wreszcie się ustatkujesz?
Odp. Kiedy twoja córka wyjdzie za mąż?- zwykle ucina temat
kiedy zaręczyny? wesele
odp. jak dostanę odpowiednio duży kamień.
masz już 30 lat, kiedy ślub, dzieci?
kto powiedział, że w ogóle będzie ślub. dlaczego mówisz wszystkim wokół jak mają żyć?

[201607111028]

Ja mam to szczęście, że mam kilka starszych kuzynek/kuzynów. Zawsze wtedy pytam ciocię/wujka "a kiedy mogę się spodziewać zaproszenia od X?" Często mówiłam tez "teraz zdobywam wykształcenie"