Przyczepiła się i nie odpuszcza^^

[chwast]

Oj jak ty się wzbraniasz.
Jak w końcu coś się wydarzy to będziesz nadal czekać bo a nuż... Po prostu od razu daj se siana.

[toy123]

Ale jak się wzbraniam? Powiedziałam przecież, że to jest nowa sytuacja i jeśli ona nie odpuści po tych odmowach to trzeba będzie coś z tym zrobić więcej.

[Gregorius_]

Napisane przez toy123

Skoro uważa, że jest głupia i ma ją głęboko w d. to czemu jej nie oleje po całości, co odbiera z grzeczności?

Niektórym brak asertywności, inni mają po prostu na to wyj***. Ja właśnie cenię w sobie to, że z czasem, z wiekiem (czyli przekształcenie się z 18-letniego gówniarza w faceta), nauczyłem się do wielu spraw podchodzić bardziej dyplomatycznie. Świat jest maly - czasem lepiej kogoś się pozbyć bez bezpośredniego przekazu w stylu: "odpier** się"

Powiązania między ludźmi potrafią być dzisiaj takie, że najlepiej nie palić mostów i po prostu mieć jak najwięcej kontaktów. Nie chodzi mi o kontakty seksualne Raczej o zwykłe czynności.

Czasem (abstrachując od tej sytuacji) naprawdę, wystarczy jedno miłe słowo, aby sobie kogoś zjednać i dzięki temu coś uzyskać. Do dziś pamiętam jak dojeżdżalem do pracy to był olbrzymi problem z parkowaniem. Któregoś razu jakiś koleś - odludek grabił liście, ot tak zagadałem, dosłownie dwa zdania. Skończyło się tak, że koleś codziennie jedno miejsce zastawiał swoją taczką, innymi narzedziami, tak że ja , gdy przyjeżdżalem to mogłem wlaśnie tam postawić. Wystarczyła jedna rozmowa, 2-3 zdania. Nie jestem jakimś wyzyskiwaczem , ale to pokazuje jak niewiele trzeba i robienie sobie wrogów w dzisiejszym świecie globalnym, gdzie każdy zna każdego to nie jest najlepsza opcja.

Prawda jest taka, że to nie jest problem Twojego chłopaka, a Twój. To Ty czujesz się zagrożona. Serio, to że Ty jej powiesz, żeby spadała, albo zaczniesz chłopakowi robić sceny to ... NIC NIE DA. Nie masz na to wpływu. Jesli poczuje do niej miętę to nie zmienisz tego. Jeśli nie poczuje to ... też tego nie zmienisz

Po prostu dla mnie takie kontrolowanie faceta jest bez sensu - całe życie będziesz go kontrolować i "chronić" przed kobietami ? To się nie uda, a Tylko pogorszy sprawę.

Odwróćmy sytuację. Masz kolegę, który gdzieś tam wydzwania do Ciebie. Facet jest zazdrosny i domaga się od Ciebie, abyś to ucięła, abyś przestała się z tamtym widywać. Wiesz co by się stalo gdybyś to opisała na wizażu ? 99 % pań , które teraz tak Ci pięknie doradzają napisałoby : "jak on śmie Ci rozkazywać, zakazywać kontaktów. Burak jeden. Zazdrośnik. Niedojrzały. Nie będzie Ci facet rozkazywał z kim masz sie spotykać, a z kim nie" ... Ot, taka hipokryzja "trochę" ...

[I am Rock]

Gregorius, gdyby do twojej kobiety wydzwaniał jakiś facet o podejrzanej reputacji i wywoływał ją z domu, to spokojnie byś się temu przyglądał? Jak ona raz za razem do niego wychodzi i tłumaczy ci, że to tylko kolega? Można mieć naprawdę 100% zaufania, ale naprawdę taki kręcący się ciągle w pobliżu facet by cię nie zirytował?

[roseblue]

Napisane przez I am Rock

Gregorius, gdyby do twojej kobiety wydzwaniał jakiś facet o podejrzanej reputacji i wywoływał ją z domu, to spokojnie byś się temu przyglądał? Jak ona raz za razem do niego wychodzi i tłumaczy ci, że to tylko kolega? Można mieć naprawdę 100% zaufania, ale naprawdę taki kręcący się ciągle w pobliżu facet by cię nie zirytował?

Każdego by to irytowało. Wystarczy stanowczo powiedzieć: nie jestem zainteresowany spotkaniami we dwójkę. Nawet mało kumata panna by zrozumiała ten tekst mimo iż jest milszy niż klasyczne wy#$%^aj .

Gdybym ja musiała słuchać codziennie jak to mój chłopak broni się przed jasnym postawieniem sprawy to też bym się zirytowała i miała podejrzenia, że jednak mu się te podchody podobają. Zresztą skoro facet tamtej dziewczyny to jego dobry kumpel to dlaczego z nim nie pogada? Gdyby przed moim domem sterczał chłopak mojej przyjaciółki na pewno by się o tym dowiedziała .

[madzia0007]

Napisane przez Gregorius_

To już Twój problem.

Facet wyraża się jasno - odmawia. To Ty nie umiesz się z tym pogodzić, to Ty chcesz "chronić swego misiaczka" i niczym matka oczekujesz, że zrobi tak jak TY chcesz.

Z takim podejściem to daleko nie zajdziesz. Jeśli szanujesz drugą osobę to powinnaś też jej zaufać i rozumieć to, że każdy funkcjonuje na swój sposób i rozwiązuje różne problemy na SWÓJ sposób, a nie TWÓJ.

Jeden, po pierwszym razie powie: "odpier... się", a drugi będzie 1000 razy odmawiał bo i tak lata mu to koło d* i nie przywiązuje do tego żadnej wagi.

Problem jest w TOBIE - to TY przywiązujesz do tego zbytnią wagę. Najzwyczajniej nie jesteś pewna swojego faceta, skoro w takiej że tak powiem latawicy widzisz rywalkę. Gdybyś miała przekonanie do samej Siebie to wiedziałabyś, że porządny facet (takiego chyba masz ???) z taką latawicą się nie będzie puszczał, skoro ma rozsądniejszą dziewczynę obok siebie.

Po prostu ... naucz się tego, że ludzie są autonomicznymi jednostkami, i każda rozwiązuje problemy na swój sposób. Jeśli chodzisz nabuzowana bo pod jego drzwiami stoi "mała kur...", którą ją systematycznie olewa to co zrobisz, gdy np. pójdzie do pracy i dzień w dzień będzie pracował po 8 godz obok jakieś seksbomby ? Będziesz dalej mu matkować i mówić co ma robić, jak rozwiązywać pewne problemy ? Powiem Ci szczerze - moja matka była opiekuńcza i gdy tylko jakaś dziewczyna zaczyna mi matkować to dostanie 2-3 ostrzeżenia, a potem jej dni są już policzone...

Nie szukam w związku matki, tylko kobiety - takiej, która potrafi zaufać i mieć też choćby trochę przekonania (nawet jeśli nie do końca to rozumie) do tego co robię. Ja też wielu kobiecych wariactw nie rozumiem - czy to oznacza, że mam rozkazywać i nakazywać kobiecie, aby robiła to "my way" ? Mam wrażenie, że po prostu jesteś jeszcze ... mało dojrzała. Jak miałem 19 lat też nie pojmowałem tego , że ludzie potrafią pewne problemy rozwiązywać w inny sposób niż mój

Ales wymyślił z ta matka i jeszcze dodam ze chyba jednak mało jesteś dojrzały skoro nie rozumiesz ze twoja laske mogłaby taka sytuacja wkurzac, boleć, przeszkadzać. I ze należałoby to ukrócić zamiast tak jak opisywany tutaj facet bez jaj w sumie który próbuje wziąć sprawy na przeczekanie i poczekać aż sama sie odczepi i przez cały ten czas pozwalać sie własnej dziewczynie denerwować.

[Karena 73]

Autorko dalej czekasz, aż coś się wydarzy?

[chwast]

Pewnie tak, dlatego zamilkla.

Wyslane przez tapatalk 2

[liselotta]

tutaj chyba jest odpowiedz
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=773211

[Meeegy]

Dokładnie tak jak piszą dziewczyny wyżej - ona nie nachodzi Ciebie tylko Twojego faceta, więc dlaczego to Ty masz się jej " pozbyć" ? Niech On jej powie wprost ,żeby dała Mu spokój chyba to nic trudnego skoro jest Mu obojętna a tym bardziej, że to dziewczyna Jego kolegi.

[201803290936]

Napisane przez liselotta

tutaj chyba jest odpowiedz
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=773211

No pięknie, na tym wątku cisza, a tam o nowym facecie, z którym niby już jakiś czas randkuje. Nie ma co, nie traci czasu.