Samotność i aspołeczność, brak sensu życia

[dziuba85]

Napisane przez Untrue

Tak, potrzebuję. Tylko takich, z którymi się dogadam i zrozumiem. Nie chcę być sama całe życie. Chcę, aby ktoś się ze mną śmiał, wstawał rano i mnie wspierał. I jednocześnie rozumiał, że ja tłumów nie potrzebuję do szczęścia, tylko może nawet tej tylko jednej osoby, co zrozumie i zostanie ze mną.

Ale jak masz znaleźć kogoś, jak sama nie potrafisz wyjść do ludzi?
Sam nikt do Ciebie nie przyjdzie, niestety.

[Untrue]

Poznaję ludzi w necie, spotykam się z nimi. Nie ja potem zrywam kontakt.

[201604130936]

Idziesz do psychologa. Idziesz do pracy i tatusiowi gila do tego przeciez w domu Cie nie zamknie i nie bedzie pilnowal zebys to uwlaczajacej roboty nie poszla (ciekawe co powie kiedy skończysz administracjr i bedziesz dalej mieszkala na wsi. Powodzenia szukania pracy w zawodzie wtedy). W pracy poznajesz ludzi plus ma pieniądze na realizowanie swoich pasji plus tez wtedy poznajesz ludzi.

[Untrue]

Ale ja się do niczego nie nadaję, chyba do żadnej roboty. Mam tylko średnie, żadnego doświadczenia. Nie umiem gotować, więc na kuchnię nie pójdę. Modą i ubraniami się nie interesuję, więc do jakiejś galerii nie pójdę, żeby ubrania polecać i sprzedawać. Zbyt długo siedzieć nie mogę, więc na kasę się nie nadaję. Chyba tylko jako PPP (przynieś podaj pozamiataj) w jakimś biurze. Angielskiego też biegle nie znam. Fizycznie pracować nie mogę.
Mam artystyczną duszę i w tych tematach czuję się najlepiej. A żeby tam pracować, to trzeba mieć wykształcenie, albo wszystkie stanowiska pozajmowane.
Komputerowych programów obsługiwać nie umiem, zawsze miałam z tym problemy. Prawa jazdy nie mam, bo nie chcę go zrobić, bo ojciec na razie jeździ, to mi niepotrzebne.

Gdybym stała pod ścianą i musiała kombinować i sobie radzić OD POCZĄTKU, to byłabym dziś innym człowiekiem i miałabym robotę. Niestety, wszystko było mi podawane na tacy i dziś jestem wygodnicka i rozleniwiona, i jak nie muszę, to nie zrobię. Jak on mi daje pieniądze, to nie czuję potrzeby pójścia na 8h do miejsca, gdzie się zmęczę i dostanę pieniądze, których i tak w całości nie wydam, bo to on dom utrzymuje.

[Windermere]

Autorko,co mozna Ci doradzić, skroro Twoja odpowiedz na każda propozycje brzmi:nie? Oczywiście, rodzice popełnili w wychowaniu Ciebie masę błędów, ale jak sama wiesz, zrobili to z miłości ,a nie zeby Cie skrzywdzić, wiec jesli zauwazyliby, ze jestes gotowa na samodzielność i chcesz zacząć życie na własny rachunek, na pewno nie staną okoniem. Na razie mentalnie jestes nastolatka, wszystkiego sie boisz, znajdujesz milion wytlumaczen i żadnego wyjścia z sytuacji. Zamiast wyliczać, czego nie chcesz lub nie możesz robic, pomysł co chciałabyś zrobic, bo na pewno cos takiego jest . I dąż do tego. Przestań szukac usprawiedliwien, po prostu skończ z tym ...

[rochelle_]

Na początku było mi cię żal. Teraz widzę, że przyszłaś się tutaj nad sobą użalać, dostać trochę uwagi od innych ludzi, a nie po poradę. Ty nie chcesz nic zmienić, liczysz na to, że ktoś ci podstawi wszystko pod nos - jak rodzice. Niestety, nikt nie przyniesie marudzącej księżniczce chłopaka czy przyjaciółki, bo ty się nie starasz. Na każdą propozycję odpowiadasz "nie" i nie chcesz próbować. No to sorry, lipa.
Powinnaś iść na terapię. Albo żyj sobie dalej i narzekaj, że nic się nie zmienia.

[Mick]

Napisane przez Untrue

Ale ja się do niczego nie nadaję, chyba do żadnej roboty. Mam tylko średnie, żadnego doświadczenia. Nie umiem gotować, więc na kuchnię nie pójdę. Modą i ubraniami się nie interesuję, więc do jakiejś galerii nie pójdę, żeby ubrania polecać i sprzedawać. Zbyt długo siedzieć nie mogę, więc na kasę się nie nadaję. Chyba tylko jako PPP (przynieś podaj pozamiataj) w jakimś biurze. Angielskiego też biegle nie znam. Fizycznie pracować nie mogę.
Mam artystyczną duszę i w tych tematach czuję się najlepiej. A żeby tam pracować, to trzeba mieć wykształcenie, albo wszystkie stanowiska pozajmowane.
Komputerowych programów obsługiwać nie umiem, zawsze miałam z tym problemy. Prawa jazdy nie mam, bo nie chcę go zrobić, bo ojciec na razie jeździ, to mi niepotrzebne.

Gdybym stała pod ścianą i musiała kombinować i sobie radzić OD POCZĄTKU, to byłabym dziś innym człowiekiem i miałabym robotę. Niestety, wszystko było mi podawane na tacy i dziś jestem wygodnicka i rozleniwiona, i jak nie muszę, to nie zrobię. Jak on mi daje pieniądze, to nie czuję potrzeby pójścia na 8h do miejsca, gdzie się zmęczę i dostanę pieniądze, których i tak w całości nie wydam, bo to on dom utrzymuje.

Oczywisty troll jest oczywisty i rozkręca gów.noburzę

[coffee]

Napisane przez Untrue

Niestety, wszystko było mi podawane na tacy i dziś jestem wygodnicka i rozleniwiona, i jak nie muszę, to nie zrobię.

To wszystko jasne.
Poczekaj, aż będziesz musiała coś zrobić, skoro samej z siebie Ci się nie chce. My Cię nie zmusimy.

[Untrue]

Dziękuję za rozmowę i propozycje, i wysyłanie mnie do psychologa. Rozmawiałam o tym z ojcem i nie zgodził się, więc nie mogę iść.
Nie mam poza tym pieniędzy na wizytę prywatną, a na publiczną nie będę czekać 3 lata.
Będę dalej siedzieć w domu, aż obrosnę biedą i umrę. Taki mój los. Jestem artystką, a tacy ludzie jak ja nie są przystosowani do życia w społeczeństwie, bo potrafią tylko to, co dał im Bóg jako talent. I ja jestem takim człowiekiem.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc, już was nie męczę moją nudną i przegrywającą życie osobą i znikam.
Cześć i pozdrawiam.

[Mick]

Napisane przez Untrue

Dziękuję za rozmowę i propozycje, i wysyłanie mnie do psychologa. Rozmawiałam o tym z ojcem i nie zgodził się, więc nie mogę iść.
Nie mam poza tym pieniędzy na wizytę prywatną, a na publiczną nie będę czekać 3 lata.
Będę dalej siedzieć w domu, aż obrosnę biedą i umrę. Taki mój los. Jestem artystką, a tacy ludzie jak ja nie są przystosowani do życia w społeczeństwie, bo potrafią tylko to, co dał im Bóg jako talent. I ja jestem takim człowiekiem.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc, już was nie męczę moją nudną i przegrywającą życie osobą i znikam.
Cześć i pozdrawiam.

Trzy strony, 20 postów, kilka naprawdę przejętych użytkowniczek - całkiem nieźle, jednak musisz poćwiczyć

[Untrue]

Mick, mam już habilitację na Trollowaniu po kilku latach w Internetach, ale tutaj nie wykorzystałam swoich umiejętności.

Historia tak prawdziwa, że nikt nie może w nią uwierzyć... Jak w horrorze.

[zakonna]

ja tylko napiszę, gdyby ktoś prawdziwy kiedyś czytał wątek, NA POMOC PSYCHIATRYCZNĄ ORAZ PSYCHOLOGICZNĄ NIE CZEKA SIĘ 3 LATA.

[201604130936]

Jestę arystę! Nic nie umiem, studiuje administracje, do niczego się nie nadaje TATA WIERZY ZE BEDE KIMS.

Skoro jesteś taka nieprzystosowana do spoleczenstwa to dlaczego ci ta aspolecznosc przeszkadza.

A to, ze nie pójdę po POMOC bo mi tata nie pozwala to juz mnie całkiem roz...walilo.

A to siedz w tym swoim artystycznym grajdole z mama i tata. Widocznie wcale nie jest ci tak zle

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Napisane przez rochelle_

Niestety, nikt nie przyniesie marudzącej księżniczce chłopaka czy przyjaciółki, bo ty się nie starasz. Na każdą propozycję odpowiadasz "nie" i nie chcesz próbować. No to sorry, lipa.
Powinnaś iść na terapię. Albo żyj sobie dalej i narzekaj, że nic się nie zmienia.

No właśnie. Zacznij coś zmieniać. Chociaż po tych ostatnich postach mam pewne wątpliwości czy tak jest naprawdę.

[Leszy]

Napisane przez harleyka

A to siedz w tym swoim artystycznym grajdole z mama i tata. Widocznie wcale nie jest ci tak zle

O, to jest dla mnie idealne podsumowanie wątku Dla ludzi pokroju "jestę artystę" nie mam za grosz tolerancji

[Untrue]

Artyści nigdy nie zostaną zrozumiani, bo nie są z tego świata. Nigdy nie będę kimś, bo nie chcę być. Chcę mieć tylko spokój, jedzenie, komputer i picie. Nic więcej mi nie trzeba. Psychologa też mi nie trzeba.

To jest złe miejsce. Wy tu nie rozumiecie człowieka. Nie pomagacie, tylko do psychiatry wysyłacie. Nie każdy aspołeczny jest chory psychicznie. Jest tylko aspołeczny, inny, nieprzystosowany, niezrozumiany.

[coffee]

Napisane przez Untrue

Jestem artystką

Skoro jesteś artystką, to czemu sztuki nie robisz i nie zarabiasz na niej? Tego też Ci rodzice nie pozwolą?
Pacz no, Dali też był dziwny, a się o niego bili.

Napisane przez Untrue

Artyści nigdy nie zostaną zrozumiani, bo nie są z tego świata. Nigdy nie będę kimś, bo nie chcę być. Chcę mieć tylko spokój, jedzenie, komputer i picie. Nic więcej mi nie trzeba.

A jak rodzice przestaną Ci dawać pieniążki, to skąd weźmiesz jedzenie, komputer i picie?

[Leszy]

Napisane przez coffee

A jak rodzice przestaną Ci dawać pieniążki, to skąd weźmiesz jedzenie, komputer i picie?

Od Bohemy. Jak tylko przełamie "aspołeczność". Będzie wtedy w "dobrym" miejscu.

Napisane przez Untrue

Artyści nigdy nie zostaną zrozumiani, bo nie są z tego świata.

I jak dla mnie, tacy "artyści" mogliby jak najszybciej wrócić do swojego świata, a nie zajmować miejsce na tym łez padole.

[Untrue]

Właśnie nie wiem skąd wezmę, może ktoś mi załatwi robotę. Może zdobędę jakieś znajomości i ktoś mnie wkręci do siebie. Albo się zabiję jak już nie będę mogła się utrzymać. Znam ludzi, którzy mają po 40, 50 lat, mieszkają na mojej wsi i mają renty, albo utrzymują ich siostry, albo matki. Ja bym tak nie chciała, wolę samodzielność. Ale nic nie umiem, nie wiem jak to jest pracować dla kogoś. Kto zechce takiego przegrańca jak ja...

Chciałam iść na PWST na aktorstwo, ale jestem chora i nie mogę. Z pisania nie wyżyję. Myślałam nad dziennikarstwem, ale mi powiedzieli, że przecież do Faktu pisać nie będę, a wyżej się nie wybiję...

[201604130936]

Komputer Ci potrzebny? Sztuke w paincie uprawiasz?

[Untrue]

Dzięki internetowi jeszcze żyję. Zwariowałabym bez e-kontaktu z ludźmi.

[dziuba85]

Dzięki internetowi żyjesz?
A nie zrażasz ludzi przez neta do siebie?

Bo powiem, że jesteś naprawdę "lekko" denerwująca osobą. Ludzie Ci doradzają, starają się coś wytłumaczyć a Ty dalej swoje... wkoło Macieju: jestem ble, ludzie mają mnie gdzieś...

Ty przypadkiem nie masz podejścia do społeczeństwa: Jesteście durni, nie jesteście godni rozmawiać ze mną?!

[Untrue]

Nie. Nie mam takiego podejścia do ludzi.
Nie zrażam do siebie ludzi. Naprawdę na spotkaniach jestem normalna. Ludzie albo nie mają czasu, albo nie jestem w ich typie i nie kontynuują znajomości.

W poniedziałek idę do urzędu szukać dla siebie pracy, bo muszę mieć odpowiednią, nie taką jak wszyscy, bo jestem chora, o czym już wspominałam.

[vanniaa]

Napisane przez Untrue

Ale ja się do niczego nie nadaję, chyba do żadnej roboty. Mam tylko średnie, żadnego doświadczenia. Nie umiem gotować, więc na kuchnię nie pójdę. Modą i ubraniami się nie interesuję, więc do jakiejś galerii nie pójdę, żeby ubrania polecać i sprzedawać. Zbyt długo siedzieć nie mogę, więc na kasę się nie nadaję. Chyba tylko jako PPP (przynieś podaj pozamiataj) w jakimś biurze. Angielskiego też biegle nie znam. Fizycznie pracować nie mogę.
Mam artystyczną duszę i w tych tematach czuję się najlepiej. A żeby tam pracować, to trzeba mieć wykształcenie, albo wszystkie stanowiska pozajmowane.
Komputerowych programów obsługiwać nie umiem, zawsze miałam z tym problemy. Prawa jazdy nie mam, bo nie chcę go zrobić, bo ojciec na razie jeździ, to mi niepotrzebne.

Gdybym stała pod ścianą i musiała kombinować i sobie radzić OD POCZĄTKU, to byłabym dziś innym człowiekiem i miałabym robotę. Niestety, wszystko było mi podawane na tacy i dziś jestem wygodnicka i rozleniwiona, i jak nie muszę, to nie zrobię. Jak on mi daje pieniądze, to nie czuję potrzeby pójścia na 8h do miejsca, gdzie się zmęczę i dostanę pieniądze, których i tak w całości nie wydam, bo to on dom utrzymuje.

Ze srednim wyksztalceniem zaczelam prace w biurze, uczylam sie dalej oczywiscie i pracowalam.
Angielskiego to nie warunek podjecia pracy. Moze jakis inny jezyk znasz, a moze skoro i tak nic nie robisz zaczniesz sie chociaz uczyc jakiegos artystyczna duszo, czy od nauki cie glowa boli, by o d... nie wspomniec?
Komputerowych programow obslugiwac nie umiesz, ale po interntetach smigasz, to cudem jakims?
Prawo jazdy, nie kazdy sie nadaje, nie kazdy musi miec. Autobusy, pociagi, bryczka, spacer?
Skoro nie czujesz potrzeby, to czego tu glowy zawracasz?
Artystyczne dusze, jesli sa w czyms dobre, to nie potrzebuja do tego dyplomow, po porostu maja cos do zaoferowania.

[201609102148]

No to mamy dziewczynę dla Samotnego!

Słuchaj artystko, to facet w sam raz dla Ciebie. Będziecie mogli wspólnie użalać się nad sobą, teoretyzować o życiu, którego nigdy nie zaznacie i taplać w marazmie. Para idealna!

Mówię Ci, bierz się za niego, póki trzyma ptaszka w golfie, bo jak się zetnie i poczuje powiew świeżości targający jego dębem (i żołędziem) to jeszcze znormalnieje na starość. I taka idealna okazja przepadnie bezpowrotnie.

[201607111028]

Jak ja nie lubię takich wątków... Tyle się naprodukujesz, wszystko na nic

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez Farmakopea

No to mamy dziewczynę dla Samotnego!

Słuchaj artystko, to facet w sam raz dla Ciebie. Będziecie mogli wspólnie użalać się nad sobą, teoretyzować o życiu, którego nigdy nie zaznacie i taplać w marazmie. Para idealna!

Mówię Ci, bierz się za niego, póki trzyma ptaszka w golfie, bo jak się zetnie i poczuje powiew świeżości targający jego dębem (i żołędziem) to jeszcze znormalnieje na starość. I taka idealna okazja przepadnie bezpowrotnie.

Leżę
Chociaż Samotny chyba kiedyś pisał, że ogólnie to ma bardzo klawe życie i sporo znajomych

[vanniaa]

Farmakopea

[Untrue]

Przecież przekonałyście mnie do szukania pracy. Ruszam się i szukam. Wasza pomoc nie poszła na marne. Do psychologa jednak nie pójdę, bo nie czuję takiej potrzeby. Umiem sobie sama radzić ze sobą, potrzebuję tylko małej podpowiedzi czasem. I daliście mi ją, więc dziękuję.

[Leszy]

Napisane przez Untrue

Przecież przekonałyście mnie do szukania pracy. Ruszam się i szukam. Wasza pomoc nie poszła na marne. Do psychologa jednak nie pójdę, bo nie czuję takiej potrzeby. Umiem sobie sama radzić ze sobą, potrzebuję tylko małej podpowiedzi czasem. I daliście mi ją, więc dziękuję.

Cały ten wątek jest dobitnym dowodem, że nie potrafisz.