Czy powiedzieć rodzicom o niestudiowaniu?

[casus_belli]

Napisane przez Mixiakova

Tylko, że ty oblałaś, a nie z własnej woli rezygnujesz. To są dwie różne rzeczy. Zastanawia mnie, czemu tak boisz się powiedzieć o tym rodzicom? Powiedz, że ci przykro, że nie dałaś rady studiować tego kierunku.

Prawdopodobnie dlatego, że dotychczas miała "same 5" i to tylko dlatego, że na studiach 6 nie ma.

[natalka2]

A nie możesz powiedzieć rodzicom prawdy i dodać, że chciałabyś zostać w mieście studenckim i poszukać pracy? Ewentualnie poprosić żeby dosłali Ci jeszcze pieniądze póki nie znajdziesz pracy?

[unachica17]

Myśle ze powinnas to powiedziec rodzicom i nawet sie nie zastanawiac ... zobaczysz jaką ulge potem poczujesz jesli tak bardzo nie chcesz wracac do rodzinnego miasta to znajdz jakąs prace..jednak nie mozesz tak oszukiwac rodzicow

[xMayx]

Napisane przez jestemkasia94

xMayx ale zmieniałaś studia po 1 semestrze i pol roku byłaś w domu? jak to przyjeli? I co właściwie robiłas przez ten czas?

Zmieniłam w trakcie drugiego semestru. Mama w sumie spokojnie, spytała tylko, czy mam pomysł, co dalej. Bałam się reakcji taty, i ponoć na początku się zdenerwował, ale kiedy go spotkałam - studiuję w swoim mieście, ale nie mieszkam z rodzicami - stwierdził tylko, że chyba jednak mnie to przerosło, a mój kierunek też nie był wcale lekki. Spokojnie.

[pffe]

Napisane przez unachica17

Myśle ze powinnas to powiedziec rodzicom i nawet sie nie zastanawiac ... zobaczysz jaką ulge potem poczujesz jesli tak bardzo nie chcesz wracac do rodzinnego miasta to znajdz jakąs prace..jednak nie mozesz tak oszukiwac rodzicow

Nie dostrzegacie, że ten darmozjad robi wszystko żeby do pracy nie pójść? teraz nagle wraca do rodziców, bo co? bo musiałaby iść do pracy. Masakra.

[201605161428]

Ja sie balam, ze wylece po pierwszym magistra, wiec siadlam i przegadalam to z rodzicami, ze wroce na kierunek w nastepnym roku, a poki co skupie sie na drugiej uczelni. Przyjeli to zupelnie normalnie, stwierdzajac, ze to moj wybor. I mysle, ze wiekszosc ludzi prezentuje takie podejscie, gdy dziecka juz studiuje. No chyba, ze nie beda chcieli utrzymywac ci mieszkania na nic. Ale to juz wypadaloby zrozumiec. ECTS sa jawne i znane, w regulaminie masz od ilu wylotka, pierwsze co robisz jak cos oblewasz to siadasz na tylku i liczysz, wiec nie wiem, czemu nie zrobilas wszystkiego, aby wyjsc nad prog.

[jestemkasia94]

Napisane przez pffe

Nie dostrzegacie, że ten darmozjad robi wszystko żeby do pracy nie pójść? teraz nagle wraca do rodziców, bo co? bo musiałaby iść do pracy. Masakra.

Serio? Byłam juz na paru rozmowach, szukalam pracy a teraz będę jej szukać u siebie w mieście i zaczne sie porządnie uczyć matematyki na moje kolejne studia, nie znasz mnie a oceniasz

[pffe]

Napisane przez jestemkasia94

Serio? Byłam juz na paru rozmowach, szukalam pracy a teraz będę jej szukać u siebie w mieście i zaczne sie porządnie uczyć matematyki na moje kolejne studia, nie znasz mnie a oceniasz

A przed chwilą nie było pracy w Twoim rodzinnym mieście padłaś na matmie? na analizie, algebrze? przecież to podstawy podstaw, dalej by łatwiej nie było.

[jestemkasia94]

Napisane przez pffe

A przed chwilą nie było pracy w Twoim rodzinnym mieście padłaś na matmie? na analizie, algebrze? przecież to podstawy podstaw, dalej by łatwiej nie było.

Tak padlam na tym nie każdy jest taki mądry jak Ty

[pffe]

Napisane przez jestemkasia94

Tak padlam na tym nie każdy jest taki mądry jak Ty

Okej. To na jakie Ty chcesz iść studia w takim razie? Skoro było Ci tak ciężko na takich pierdołach to nie wyobrażam sobie Ciebie na żadnych, na których pojawia się matematyka bo właśnie te przedmioty i ten materiał się pojawi.

[blueon]

Napisane przez pffe

Okej. To na jakie Ty chcesz iść studia w takim razie? Skoro było Ci tak ciężko na takich pierdołach to nie wyobrażam sobie Ciebie na żadnych, na których pojawia się matematyka bo właśnie te przedmioty i ten materiał się pojawi.

Przypominam Ci, pffe, że to jest temat z pytaniem "Czy powiedzieć rodzicom o niestudiowaniu?", a nie "Nie wiem na jakie iść studia"

Ja radzę powiedzieć rodzicom własnie ze względu na ubezpieczenie i urząd skarbowy. Poszukać pracy w mieście gdzie studiowałaś (jeśli rodzice się zgodzą żeby Ci troszkę dopłacać, bo trudno pewnie będzie opłacać pokój, jedzenie itd - chociaż pewnie do zrobienia).
A jak będziesz musiała wrócić to wróć. To tylko pół roku, lol.

[unachica17]

Dokładnie . A w tym czasie zastanowisz sie co bedziesz robic dalej

[pffe]

Napisane przez blueon

Przypominam Ci, pffe, że to jest temat z pytaniem "Czy powiedzieć rodzicom o niestudiowaniu?", a nie "Nie wiem na jakie iść studia"

Ja radzę powiedzieć rodzicom własnie ze względu na ubezpieczenie i urząd skarbowy. Poszukać pracy w mieście gdzie studiowałaś (jeśli rodzice się zgodzą żeby Ci troszkę dopłacać, bo trudno pewnie będzie opłacać pokój, jedzenie itd - chociaż pewnie do zrobienia).
A jak będziesz musiała wrócić to wróć. To tylko pół roku, lol.

No dobra ale sobie spytałam. Nie będzie miała ochoty to nie odpowie, proste.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez unachica17

Dokładnie . A w tym czasie zastanowisz sie co bedziesz robic dalej

W tym czasie to rodzice powinni jej kazać isć do roboty a nie na nią łożyć. Jest dorosła to powinna albo się uczyć albo pracować na własne utrzymanie.
Jezu, jak ja nie lubię takich darmozjadów.

[jestemkasia94]

Yy... to mówię że będę szukać pracy. Mam dopiero 19 lat, niektórzy w moim wieku nic nie robią, a ja mam zamiar i zaczynam studia od października także skoncz na mnie najeżdżać z łaski swojej

[unachica17]

Racja,wiec nie czepiaj sie juz pffe przeciez autorka to wspominala

[pffe]

Napisane przez jestemkasia94

Yy... to mówię że będę szukać pracy. Mam dopiero 19 lat, niektórzy w moim wieku nic nie robią, a ja mam zamiar i zaczynam studia od października także skoncz na mnie najeżdżać z łaski swojej

Kolejne, z których wylecisz po semestrze ale co tam. W końcu są darmowe, pomijając kasę, którą łożą rodzice.

[jestemkasia94]

Napisane przez pffe

Kolejne, z których wylecisz po semestrze ale co tam. W końcu są darmowe, pomijając kasę, którą łożą rodzice.

A dlaczego mialabym wyleciec po semetrze? Ten semetr dał mi lekcje życia. nie popelnie juz tego błędu, a tak w ogóle to nie powinno Cię to obchodzić, mam nadzieje że Ty jesteś taka prymuska, ale radziłabym zająć się sobą

[unachica17]

Przestałabyś może juz hejtowac autorke

[blueon]

Napisane przez pffe

Kolejne, z których wylecisz po semestrze ale co tam. W końcu są darmowe, pomijając kasę, którą łożą rodzice.

Równie dobrze możesz powiedzieć tak o mnie. W liceum z matmy ledwo zdawałam i miałam poprawki w sierpniu - a teraz sobie trzaskam rozszerzenie.
To, że komuś podwinęła się noga nie znaczy, że sobie już nigdy z tym nie poradzi. Każdemu (oprócz Ciebie ofc) zdarzają się wpadki. I każdy (oprócz Ciebie - bo ty nie masz takich problemów) się podnosi i walczy ze zdwojoną siłą.
Nie widzę żadnego powiązania z tym, że teraz nie dała rady, że za rok nie będzie sobie świetnie radzić. Jeśli tak myślisz, to troszkę ograniczona jesteś i szkoda, że mierzysz wszystkich swoją miarą.
A jeśli Tobie nigdy się coś nie udało to Ci współczuję, że pewnie sobie wmawiasz, że jestes idealna i polepszasz sobie samopoczucie stale wywyższając się (chociaż w wielu przypadkach nie masz podstaw do tego).

[unachica17]

Oby pffe zrozumiała te słowa widać że jest nieco zapatrzona w siebie. Może jak bedzie miała kiedyś jakis problem...

[pffe]

Napisane przez unachica17

Oby pffe zrozumiała te słowa widać że jest nieco zapatrzona w siebie. Może jak bedzie miała kiedyś jakis problem...

To na pewno nie okłamię rodziców i bliskich bo jestem tak niedojrzała, że się ich boję.
A problemy to się rozwiązuje normalnie a nie przez forum internetowe.

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez blueon

Równie dobrze możesz powiedzieć tak o mnie. W liceum z matmy ledwo zdawałam i miałam poprawki w sierpniu - a teraz sobie trzaskam rozszerzenie.
To, że komuś podwinęła się noga nie znaczy, że sobie już nigdy z tym nie poradzi. Każdemu (oprócz Ciebie ofc) zdarzają się wpadki. I każdy (oprócz Ciebie - bo ty nie masz takich problemów) się podnosi i walczy ze zdwojoną siłą.
Nie widzę żadnego powiązania z tym, że teraz nie dała rady, że za rok nie będzie sobie świetnie radzić. Jeśli tak myślisz, to troszkę ograniczona jesteś i szkoda, że mierzysz wszystkich swoją miarą.
A jeśli Tobie nigdy się coś nie udało to Ci współczuję, że pewnie sobie wmawiasz, że jestes idealna i polepszasz sobie samopoczucie stale wywyższając się (chociaż w wielu przypadkach nie masz podstaw do tego).

W zasadzie to wniosek, że sobie nie poradzi wyciągnęłam z jej wypowiedzi. To ona twierdzi, że było tak strasznie trudno, że to nie był łatwy kierunek, że nie dała sobie po prostu rady. Jak by chciała to by wyciągnęła na ten warunek.
To nie medycyna, że jak nie zaliczysz jednego przedmiotu to wylatujesz. Są terminy egzaminów, są poprawki, są komisy. Żeby wylecieć na tak banalnych rzeczach to trzeba się postarać.

[jestemkasia94]

Banalnych rzeczach? To w takim razie co Ty studiujesz ze taka mądra jesteś? Nie ns kazdej uczelni są takie możliwości wiec nie uogólniaj

[Karlie69]

Dziewczyny, skończcie już tą jałową dyskusję. Pffe ma swoje zdanie, Wy swoje i żadna drugiej nie przekona.

jestemkasia94, fajnie, że podjęlaś tę decyzję. Teraz tylko nie zwlekaj i powiedz jak najszybciej o tym rodzicom. Zachwyceni nie będą, ale Ty będziesz miala czyste sumienie, co jest o wiele ważniejsze.

[jestemkasia94]

Już powiedzialam przyjeli to spokojnie

[micraneska]

Napisane przez jestemkasia94

Już powiedzialam przyjeli to spokojnie

I trzeba było tyle panikować?
Zanim zaczniesz następne studia przestań być taka dziecinna.

(a i tak na Twojej uczelni miałaś za dobrze, na niektórych w ogóle nie ma czegoś takiego jak pula ECTS na warunki, i jakoś sobie studenci radzą :P )

[unachica17]

Widzisz niepotrzebnie sie tak obawiałaś

[blueon]

Musisz wracać do swojego rodzinnego miasta czy będziesz szukać czegoś tam gdzie jesteś? (sory za ciekawość )

[jestemkasia94]

Musze wracac niestety

[pffe]

Napisane przez jestemkasia94

Banalnych rzeczach? To w takim razie co Ty studiujesz ze taka mądra jesteś? Nie ns kazdej uczelni są takie możliwości wiec nie uogólniaj

informatykę ale to nie ma znaczenia bo na 1 roku na większości technicznych/matematycznych kierunków jest to samo na matmie. Czyli pochodne, całki z reguły na 2 semestrze dopiero, macierze, granice. Mylę się? Chcieli z Was geniuszy zrobić i kazali Wam to wkuć w tydzień (też do zrobienia)?
To raz.
A dwa, uzbierać punkty na warunek to sorry, ale jak byś nie zaliczyła jednego przedmiotu, byś nie wyleciała.

I tak, to jest moje zdanie. Podkreślam to, bo widzę, że niektórzy to myślą, że za wszystkich mówię, co jest śmieszne wypowiadam się za siebie tylko i wyłącznie.

---------- Dopisano o 08:08 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Napisane przez jestemkasia94

Musze wracac niestety

Jak byś się wzięła do kupy jak już wiedziałaś, że sesji nie zdasz, a na pewno wiedziałaś już wcześniej) to byś zachowała się jak dorosła osoba, która chce zostać w mieście studenckim czyli byś znalazła robotę i teraz byś rodzicom powiedziała, że już znalazłaś pracę i chcesz zostać. Proste.

A i tak średnio chce mi się wierzyć, że powiedziałaś im, że Cię wylali. Prędzej, że zrezygnowałaś bo to nie "to" albo takie cuda.

[dryda]

Napisane przez pffe

Nie dostrzegacie, że ten darmozjad robi wszystko żeby do pracy nie pójść? teraz nagle wraca do rodziców, bo co? bo musiałaby iść do pracy. Masakra.

Przyznam szczerze, że też odniosłam takie wrażenie.
Oczywiście jest to pewien "przywilej wieku" że tak powiem, brak odpowiedzialności za podejmowane decyzje i wygodnictwo, chociaż z drugiej strony też ręce opadają, że niektórzy spinają pośladki i walczą o swoje, o studia, o prace, o pieniądze, a inni szloch i do mamusi...