Marihuana-wasze opinie

[Unex]

Chyba chodzi, ze sproo osob neguje marihuane, a często one spożywają alkohol. I takie porownanie, kontr argument - moim skromnym zdaniem

[Bananalama]

Napisane przez Unex

Chyba chodzi, ze sproo osob neguje marihuane, a często one spożywają alkohol. I takie porownanie, kontr argument - moim skromnym zdaniem

Ależ niech sobie palą, co mi do tego? Ja może 3 razy w roku wypiję lampkę wina i guzik z pętelką mnie obchodzi, czy kogoś to razi. Niech palą jak lubią, ale nazywajmy rzeczy po imieniu. To jest ćpanie. Tak jak picie alkoholu jest piciem alkoholu.

[coccinelle7]

Obracam się w towarzystwie gdzie dużo ludzi pali, dosyć często bo conajmniej 2-3 razy w tygodniu od 3 lat. I nie zauważyłam po nich żadnych skutków ubocznych, otępienia itd, wszyscy Ci ludzie studiują dziennie na technicznej uczelni i dają rade.

Natomiast zauważyłam jedną, bardzo niefajną rzecz- mam wrażenie, że Ci ludzie po prostu nie widzą już imprezy bez zielska. Tzn, praktycznie zawsze palą, gdy mają wolny wieczór. I nie chodzi tu o uzależnienie w sensie fizycznym(bo nie ma czegoś takiego), tylko o przyzwyczajenie takie, że zawsze jak ma być wesoło to trawka musi być. Tak samo przed każdym wyjściem na koncert/mecz itp. I moim zdaniem właśnie TO jest niepokojąca kwestia.

Sama kiedyś paliłam dosyć często, a teraz zdarza mi się baaaaardzo sporadycznie, wręcz prawie wcale, bo nie mam takiej po prostu potrzeby i nie zauważyłam żadnych zmian w psychice/organiźmie/mózgu etc.

Generalnie uważam marihuanę za całkiem fajną sprawę, jak się potrafi ją używać z głową.

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez Senija

Zaskoczyły mnie bardzo wypowiedzi w tym wątku, bardzo pozytywnie zresztą Cieszę się że więcej jest takich oldskulowych ludzi którzy nie lubią papierosów czy trawy.

Co do marihuany - nigdy nie paliłam, nie palę, nie mam zamiaru próbować, bo dla mnie to zwykłe ćpanie, a przynajmniej doskonały wstęp do konkretniejszego uzależnienia. Mam kilku znajomych, którzy palą, okazjonalnie bądź regularnie. Ich życie, ich decyzja, ale niektórym nie wróżę dobrze.

pogrubione-kompletna bzdura. Irytują mnie ludzie, którzy kompletnie nie siedzą w temacie, ale najlepiej wiedzą, że jak się pali trawke to potem się przerzuca zwykle na coś mocniejszego

Zresztą dlaczego w tym wątku rozpatrywane są tylko opcje nałogowi palacze kontra niepalący? A co z tymi, którzy powiedzmy raz na trzy-cztery miesiące sobie siądą ze znajomymi, pociągną parę buchów, spędzają wieczór na zaśmiewaniu się do rozpuku i na tym koniec? To też ćpuny wg. was?

[kennedy]

Napisane przez Unex

Chyba chodzi, ze sproo osob neguje marihuane, a często one spożywają alkohol. I takie porownanie, kontr argument - moim skromnym zdaniem

1 piwo jest mniej szkodliwe niz 1 skret.

[madana]

Napisane przez coccinelle7

Obracam się w towarzystwie gdzie dużo ludzi pali, dosyć często bo conajmniej 2-3 razy w tygodniu od 3 lat. I nie zauważyłam po nich żadnych skutków ubocznych, otępienia itd, wszyscy Ci ludzie studiują dziennie na technicznej uczelni i dają rade.

Natomiast zauważyłam jedną, bardzo niefajną rzecz- mam wrażenie, że Ci ludzie po prostu nie widzą już imprezy bez zielska. Tzn, praktycznie zawsze palą, gdy mają wolny wieczór. I nie chodzi tu o uzależnienie w sensie fizycznym(bo nie ma czegoś takiego), tylko o przyzwyczajenie takie, że zawsze jak ma być wesoło to trawka musi być. Tak samo przed każdym wyjściem na koncert/mecz itp. I moim zdaniem właśnie TO jest niepokojąca kwestia.

Sama kiedyś paliłam dosyć często, a teraz zdarza mi się baaaaardzo sporadycznie, wręcz prawie wcale, bo nie mam takiej po prostu potrzeby i nie zauważyłam żadnych zmian w psychice/organiźmie/mózgu etc.

Generalnie uważam marihuanę za całkiem fajną sprawę, jak się potrafi ją używać z głową.

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------



pogrubione-kompletna bzdura. Irytują mnie ludzie, którzy kompletnie nie siedzą w temacie, ale najlepiej wiedzą, że jak się pali trawke to potem się przerzuca zwykle na coś mocniejszego

Zresztą dlaczego w tym wątku rozpatrywane są tylko opcje nałogowi palacze kontra niepalący? A co z tymi, którzy powiedzmy raz na trzy-cztery miesiące sobie siądą ze znajomymi, pociągną parę buchów, spędzają wieczór na zaśmiewaniu się do rozpuku i na tym koniec? To też ćpuny wg. was?

1. Bo marycha nie uzależnia fizycznie, ale psychicznie, dlatego nie wyobrażają sobie, aby była impreza bez zioła- tłumacząc sobie naiwnie, że "wcale nie muszą, a chcą".
2. Nie, nie bzdura, widzisz, moja przyjaciółka jest psychoterapeutą leczenia uzależnień, to w sumie dzięki niej i książkom przez nią polecanym trochę wiem; wg terapeutów marycha nazywana jest często "narkotykiem inicjującym", bo całkiem sporo ćpunów (a tu mówię o tych, którzy w ośrodkach przechodzą poważne terapie) od tego zaczynało- nie, nie każdy musi przejść dalej, ale wielu tych, którzy potem w narkotyki "popłynęli" od tego zaczynało.

Tyle ze każdy sobie wybiera partnera, jakiego chce; mnie w życiu nie interesowałby taki facet, mimo złotego serca.

[kasica6662]

Napisane przez Dziewucha

Zapewne normalnie żyje, jedna akcja po paleniu nie przekreśla całego jej życia

A czy ja gdzieś napisałam, że to 1 akcja? Jedna przy której byłam, a dziewczę zapęd miało do imprez, a niektórzy nie potrafią się bawić bez chlania, palenia itp.
I jak czytam niektóre wypowiedzi to nie wiem czy śmiać się czy płakać Ale Madana ma rację, wystarczy sięgnąć po książkę poruszającą tematykę uzależnień, a nie bazować na wiadomościach wyczytanych z neta, bądź zasłyszanych od znajomych od lolka.

[madana]

Ale Madana ma rację, wystarczy sięgnąć po książkę poruszającą tematykę uzależnień, a nie bazować na wiadomościach wyczytanych z neta, bądź zasłyszanych od znajomych od lolka.

- bo Madana ma szczęście, że ma przyjaciółkę, która m.in. ćpunów leczy, więc wie, o jakim gównie mowa; KAŻDY ćpun, który trafił do mojej przyjaciółki zaczynał niewinnie, w gimnazjum na balandze od pierwszego skręta. Ba- reakcje na marychę są tak różne, co już pokazuje, że nie ma jednego podejścia.

[prostownica87]

miało być na luzie a tu każda "ja nie, ja nigdy" :/

A ja codziennie, 1-2 skręty i nie jest mi z tym źle. Pomaga na migreny (kiedyś miałam codziennie), znam ludzi który palą i nic im nie jest.
Brat pali od 15lat prawie codziennie - skończył dwa kierunki dziennie na państwowych studiach. Ja umysłowo też sobie radzę dobrze.

A co do "30minutowych zwiech" "gadania do drzewa", czy "robienie miliona rzeczy na raz" - prawdziwa czysta marihuana tak nie działa - no chyba że wypalisz za dużo.
Ja szykuję kolację, potem blancik z TŻ i oglądamy film/serial, jak zgłodniejemy to szamamy.
Przed kinem w aucie też zawsze blancik.

Mi marycha daje dobry humor, zabiera wszelkie bóle i pozwala się zrelaksować po pracy.

A do autorki - seks po ziole jest nieziemski

Od razu zaznaczę że nic innego nie brałam i nie mam zamiaru - alko i papierosów też nie tykam.

[Chatul]

Napisane przez prostownica87

miało być na luzie a tu każda "ja nie, ja nigdy" :/

Czyli co, jak jest na luzie, to każda ma pisać, że pali marysię? Nawet te, które nie palą?

[Wyrak]

Napisane przez prostownica87

miało być na luzie a tu każda "ja nie, ja nigdy" :/

Czy ja cos przeoczylem i w slowniku pod haslem "luz" jest teraz "aprobata wzgledem palenia THC?

Napisane przez prostownica87

A ja codziennie, 1-2 skręty i nie jest mi z tym źle. Pomaga na migreny (kiedyś miałam codziennie), znam ludzi który palą i nic im nie jest.
Brat pali od 15lat prawie codziennie - skończył dwa kierunki dziennie na państwowych studiach. Ja umysłowo też sobie radzę dobrze.

Zastanawiajace, ze osoby aktualnie palace od x czasu caly czas nigdy nie dostrzegaja jakichkolwiek skutkow ubocznych swojego zachowania. No toz to szok w trampkach

Swoja droga - naprawde zdeke slaby motyw, jak ktos pisze, ze jara sobie 2 blanty dziennie, jakby pisal, ze je 2 jablka dziennie

Napisane przez prostownica87

prawdziwa czysta marihuana tak nie działa - no chyba że wypalisz za dużo.

To "tak nie dziala" czy to zalezne od ilosci w koncu?

Wiesz, prawdziwy czysty alkohol nie wywoluje odurzenia - no chyba, ze to go wypijesz za duzo. Wot logika...

[monius9]

Napisane przez prostownica87

miało być na luzie a tu każda "ja nie, ja nigdy" :/

A ja codziennie, 1-2 skręty i nie jest mi z tym źle. Pomaga na migreny (kiedyś miałam codziennie), znam ludzi który palą i nic im nie jest.
Brat pali od 15lat prawie codziennie - skończył dwa kierunki dziennie na państwowych studiach. Ja umysłowo też sobie radzę dobrze.

A co do "30minutowych zwiech" "gadania do drzewa", czy "robienie miliona rzeczy na raz" - prawdziwa czysta marihuana tak nie działa - no chyba że wypalisz za dużo.
Ja szykuję kolację, potem blancik z TŻ i oglądamy film/serial, jak zgłodniejemy to szamamy.
Przed kinem w aucie też zawsze blancik.

Mi marycha daje dobry humor, zabiera wszelkie bóle i pozwala się zrelaksować po pracy.

A do autorki - seks po ziole jest nieziemski

Od razu zaznaczę że nic innego nie brałam i nie mam zamiaru - alko i papierosów też nie tykam.

nie ma to jak prowadzić po środkach psychoaktywnych

[madana]

Napisane przez monius9

nie ma to jak prowadzić po środkach psychoaktywnych

- no toż panna wyluzowana, to JAK ma tę głupotę zauważyć ( mojego ojca zabił pijany kierowca), równie niebezpieczny jest kierowca po maryśce. No ale panna wie lepiej, zaraz ukuje teorię, że brat pali zioło 15 lat, studia pokończył, pewnie Nobel już czeka.

[Bananalama]

Napisane przez Wyrak

Czy ja cos przeoczylem i w slowniku pod haslem "luz" jest teraz "aprobata wzgledem palenia THC?

A tam, ja zawsze wiedziałam, że jestem sztywniarą.

Napisane przez Wyrak

To "tak nie dziala" czy to zalezne od ilosci w koncu?

Wiesz, prawdziwy czysty alkohol nie wywoluje odurzenia - no chyba, ze to go wypijesz za duzo. Wot logika...

W moim przypadku (słabiutka głowa) czysty alkohol nie wywołuje odurzenia, no chyba że go wypiję

[madana]

Napisane przez Bananalama

A tam, ja zawsze wiedziałam, że jestem sztywniarą.



W moim przypadku (słabiutka głowa) czysty alkohol nie wywołuje odurzenia, no chyba że go wypiję

- to jak ja, ba- po tym co czytam w wykonaniu niektórych po prostu kocham być sztywniarą

[Bananalama]

Napisane przez madana

- no toż panna wyluzowana, to JAK ma tę głupotę zauważyć ( mojego ojca zabił pijany kierowca), równie niebezpieczny jest kierowca po maryśce. No ale panna wie lepiej, zaraz ukuje teorię, że brat pali zioło 15 lat, studia pokończył, pewnie Nobel już czeka.

No, wysiądzie z auta i powie do zwijającego się z bólu "luzuj dziadu". Normalnie to jest dla mnie szczyt, że ktoś najarany prowadzi samochód. Genialna laurka dla ćpających. I jeszcze twierdzi, że maryśka nie powoduje problemów z myśleniem.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez madana

- to jak ja, ba- po tym co czytam w wykonaniu niektórych po prostu kocham być sztywniarą

Jak to mówię, jest sporo rzeczy, które sztywne, nabierają wdzięku .

[prostownica87]

Napisane przez monius9

nie ma to jak prowadzić po środkach psychoaktywnych

Ktoś tu czytać ze zrozumieniem nie umie chyba

W aucie przed kinem, a kto mówi że jadę zaraz po paleniu? Chyba do kina ide, tak? A po kinie, coś zjeść więc jakieś 3 godziny do jazdy mijają.

Wizaż jak zwykle okazał się miejscem, zarozumiałych i wszystkowiedzących panienek które się nudzą.

[Bananalama]

Napisane przez prostownica87

Ktoś tu czytać ze zrozumieniem nie umie chyba

W aucie przed kinem, a kto mówi że jadę zaraz po paleniu? Chyba do kina ide, tak? A po kinie, coś zjeść więc jakieś 3 godziny do jazdy mijają.

Wizaż jak zwykle okazał się miejscem, zarozumiałych i wszystkowiedzących panienek które się nudzą.

Nie no spoko, ale to nie wynikało jasno z Twojego posta.

[monius9]

Napisane przez prostownica87

Ktoś tu czytać ze zrozumieniem nie umie chyba

W aucie przed kinem, a kto mówi że jadę zaraz po paleniu? Chyba do kina ide, tak? A po kinie, coś zjeść więc jakieś 3 godziny do jazdy mijają.

Wizaż jak zwykle okazał się miejscem, zarozumiałych i wszystkowiedzących panienek które się nudzą.

to przeczytaj sobie swój poprzedni post jeszcze raz i zastanów się czy na pewno wynikało z niego to co tu piszesz, bo mi się wydaje, że niekoniecznie.

btw nie byłabym taka pewna czy po 3 godzinach od wypalenia skręta można bezpiecznie prowadzić

[kennedy]

Napisane przez prostownica87

miało być na luzie a tu każda "ja nie, ja nigdy" :/

A ja codziennie, 1-2 skręty i nie jest mi z tym źle. Pomaga na migreny (kiedyś miałam codziennie), znam ludzi który palą i nic im nie jest.
Brat pali od 15lat prawie codziennie - skończył dwa kierunki dziennie na państwowych studiach. Ja umysłowo też sobie radzę dobrze.

A co do "30minutowych zwiech" "gadania do drzewa", czy "robienie miliona rzeczy na raz" - prawdziwa czysta marihuana tak nie działa - no chyba że wypalisz za dużo.
Ja szykuję kolację, potem blancik z TŻ i oglądamy film/serial, jak zgłodniejemy to szamamy.
Przed kinem w aucie też zawsze blancik.

Mi marycha daje dobry humor, zabiera wszelkie bóle i pozwala się zrelaksować po pracy.

A do autorki - seks po ziole jest nieziemski

Od razu zaznaczę że nic innego nie brałam i nie mam zamiaru - alko i papierosów też nie tykam.

Napisane przez prostownica87

Ktoś tu czytać ze zrozumieniem nie umie chyba

W aucie przed kinem, a kto mówi że jadę zaraz po paleniu? Chyba do kina ide, tak? A po kinie, coś zjeść więc jakieś 3 godziny do jazdy mijają.

Wizaż jak zwykle okazał się miejscem, zarozumiałych i wszystkowiedzących panienek które się nudzą.

seks po ziole? brak sliny, brak nawilzenia i rozkojarzenie...


Palisz tyle- moim zdaniem masz problem z uzaleznieniem. To nie jest zdrowe ani normalne.

[madana]

Kocham być panienką zarozumiałą i wszystkowiedzącą na tyle bycia panienką ciągle ujaraną to całkiem fajne.

[prostownica87]

Napisane przez Bananalama

Nie no spoko, ale to nie wynikało jasno z Twojego posta.

Przecież napisałam "PRZED" kinem. Przed w sensie przed budynkiem i chwilę przed wejściem.

A autorce wątku chodziło, żeby wypowiedzieli się ludzie, jakie mają odczucia po jaraniu.

Co do uzależnienia, potrafię nie palić kilka miesięcy z własnej woli i jak wychodzę ze znajomymi to nie palę, bo nie wszyscy palą więc bawię się na trzeźwo.

No i któraś mądra przytoczyła moje słowa - o tym że czysta marihuana nie działa że się gada z drzewami. Chodziło mi o to że jak zapalisz jakieś zanieczyszczone gówno to po jednym zaciągnięciu możesz mieć jazdy jak na speedzie, albo LSD.

Dobry dostawca to podstawa.

A ludzie którzy zaczynają palić jak mają 15-17 lat nie bardzo mają kasy na dobry towar - palą gówno i że działa jak coś mocniejszego to potem wchodzą w speeda, LSD, amfę itp. (Specjalnie nie pisze że "twarde" narkotyki - bo mam świadomość że marihuana to narkotyk jak każdy inny, a jak dla sprawdzenia bym napisała że jest "miękka" to zostałabym tu chyba zlinczowana)

[Bananalama]

Pytanie tylko, czy dasz radę całkowicie zrezygnować z tego.

[prostownica87]

Po ślubie planujemy dziecko - nie mam zamiaru palić podczas ciąży i jeśli nie będę miała opieki nad dzieckiem. Wyobrażam sobie życie bez marihuany i jeśli na teście pokażą się dwie kreski to nie będę załamywała rąk że nie mogę palić. Po prostu zacznie się nowy etap mojego życia.

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez kennedy

seks po ziole? brak sliny, brak nawilzenia i rozkojarzenie...
.

Mój TŻ potrafi mnie tak rozgrzać że nie mam problemu z brakiem nawilżenia - jeśli Ty masz problemy z nawilżeniem, to czas zmienić partnera

[kennedy]

Napisane przez prostownica87

Po ślubie planujemy dziecko - nie mam zamiaru palić podczas ciąży i jeśli nie będę miała opieki nad dzieckiem. Wyobrażam sobie życie bez marihuany i jeśli na teście pokażą się dwie kreski to nie będę załamywała rąk że nie mogę palić. Po prostu zacznie się nowy etap mojego życia.

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------


Mój TŻ potrafi mnie tak rozgrzać że nie mam problemu z brakiem nawilżenia - jeśli Ty masz problemy z nawilżeniem, to czas zmienić partnera

suchosc w gardle i gdzie indziej po marihuanie to normalka a nie facet wiec sobie odpusc bo poziom twojej wypowiedzi jest niski.

[Wyrak]

Ja tam akurat tekst o paleniu w aucie przed kinem zrozumialem jako - siedza w zaparkowanym aucie i pala przed seansem. No ale oczywiscie, to nie o takie szczegoly chodzi, tylko o to, ze ktos jara na okraglo i tego skutki.

Napisane przez prostownica87

Wyobrażam sobie życie bez marihuany i jeśli na teście pokażą się dwie kreski to nie będę załamywała rąk że nie mogę palić. Po prostu zacznie się nowy etap mojego życia.

A skad wiesz? Bo wiesz, wyobrazac to sobie mozesz, wychodzi na to, ze filmu bez przypalenia nie obejrzysz, skad taka pewnosc, ze po paleniu nie wiadomo ile czasu dzien w dzien ot tak przestaniesz ?

Podobnie tekst o jakosci ziola - a bo Ty to masz akurat jakakolwiek kontrole nad jakoscia zielska jakie dostajesz

----

[Linaewen]

Zresztą dlaczego w tym wątku rozpatrywane są tylko opcje nałogowi palacze kontra niepalący? A co z tymi, którzy powiedzmy raz na trzy-cztery miesiące sobie siądą ze znajomymi, pociągną parę buchów, spędzają wieczór na zaśmiewaniu się do rozpuku i na tym koniec? To też ćpuny wg. was?

dokładnie tak, oni po prsotu raz na jakiś czas sobie przyćpają. Nie są regularnymi ćpunami z dworca ZOO.

Prostownica, sorry, ale Ty masz problem z marychą. CODZIENNIE to spory problem. Alhoholicy/palacze też potrafią życ po kilka miesięcy bez używek, a potem wpadać w kolejne kilkumiesięczne ciągi. A jak macie się starać o dziecko to odstawienie ćpania przy 2 kreskach to o kilka miesięcy za późno, biorąc pod uwagę ile to świństwo się utrzymuje w organizmie.

[prostownica87]

Napisane przez kennedy

suchosc w gardle i gdzie indziej po marihuanie to normalka a nie facet wiec sobie odpusc bo poziom twojej wypowiedzi jest niski.

suchość w gardle i innych miejscach swoją drogą - ale jak się kobieta podnieca to naturalną rzeczą że robi się wilgotna w pochwie - i np. dla mnie suchość po marihuanie nie przeszkadza się nawilżyć "tam"

A swoją drogą dalsza dyskusja nie ma sensu - miały być luźne wypowiedzi a zrobiła się nagonka na tych który palą - co wam do mojego życia? Boli kogoś że palę?

Zajęłybyście się czymś konstruktywnym a nie:
Linaewen ponad 4000postów
Wyrak (przegięcie) ponad 17000postów
Kennedy ponad 4500postów
Madana ponad 7000postów

Czy Wy życia nie macie poza Wizażem?

[kennedy]

Napisane przez prostownica87

suchość w gardle i innych miejscach swoją drogą - ale jak się kobieta podnieca to naturalną rzeczą że robi się wilgotna w pochwie - i np. dla mnie suchość po marihuanie nie przeszkadza się nawilżyć "tam"

A swoją drogą dalsza dyskusja nie ma sensu - miały być luźne wypowiedzi a zrobiła się nagonka na tych który palą - co wam do mojego życia? Boli kogoś że palę?

Zajęłybyście się czymś konstruktywnym a nie:
Linaewen ponad 4000postów
Wyrak (przegięcie) ponad 17000postów
Kennedy ponad 4500postów
Madana ponad 7000postów

Czy Wy życia nie macie poza Wizażem?

wg ciebie pewnie nie .
jaka nagonka. ja krytykuje twoj nalog. nie obrazam cie.

[Linaewen]

Czy Wy życia nie macie poza Wizażem?

Absolutnie żadnego.

[prostownica87]

Napisane przez Linaewen

Absolutnie żadnego.

Tak właśnie widzę