![]() |
#61 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
ok Deadline . jeżeli nie odpuści - to oznacza że ma poważne problemy ze sobą.
Tak mi się przypomniało, o ile pokażesz ten wątek swojemu facetowi, dla jego informacji - zdarza się że ja coś w domu robię a mój facet śpi albo on coś robi - a ja sobie smacznie śpię. I nie jest to problem. Więc o co mu tak na prawdę chodzi? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
Dlatego zastanawiam się o co chłopkowi chodzi? Może o to że dziewczyna do niego przyjechała, i zamiast z nią pogadać, pouprawiać seks, spędzić czas razem - to śpią. Najpierw on - bo wcześnie zasypia, potem ona - bo późno wstaje... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
A on faktycznie powinien raczej być zadowolony, że pracuje w spokoju i ciszy, a nie narzekać. Jakiś ból ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Ja ostatnio po powrocie z pracy położyłam się do łóżka i przespałam z 3 godziny, potem tylko wstałam, zjadłam kolację, umyłam się i poszłam spać dalej. Mnie też nie uśmiechało się spać całe popołudnie i zwykle tak nie robię, zwłaszcza że miałam wiele zaplanowane na ten dzień, ale niestety, ciąża chyba tak na mnie działa po prostu. Miałam potrzebę, więc się położyłam, bo nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Mój mąż w tym czasie trochę popracował w ogródku, trochę posprzątał.
A powinien mnie chyba zostawić, bo przecież jak to - on pracuje, a ja się wyleguję. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 323
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
A ja z trochę innej strony, bo tez jestem w związku z furiatem. Tu nie chodzi o kłótnie tylko o jego podejście w takich tematach. Wkurza sie o cos co nie jest istotne z punktu widzenia całego związku, bo twój zegar biologiczny sie jeszcze pewnie zmieni jak będziecie mieć prace i dzieci. Reaguje zbyt impulsywnie. Moim zdaniem potrzebuje terapii, nie tylko jednego spotkania z psychologiem. Mój mężczyzna chodzi na terapie ok roku i dopiero teraz widzę jak zmienia podejście do życia. Nie czepia sie tak o pierdoły, czasem sie wkurzy ale bardzo szybko dochodzi do siebie, przeprasza mnie i o tym rozmawiamy. Tylko terapii musi chcieć sam
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Ja też jestem sową, od zawsze męczyło mnie poranne funkcjonowanie, nawet uczyć wolała się w nocy. Mąż odwrotnie, wstaje przed 6 i wcale mu to nie przeszkadza. Czy się mijamy?
Nie. Ja wstaję gdy tylko mam możliwość razem z nim, on kładzie się razem ze mną, więc w ogólnym rozrachunku - oboje niedosypiamy ![]() Ale układ nam odpowiada, mamy czas dla siebie, nie mijamy się, nikt nie czuje, że się poświęca bo oboje naginamy zwyczaje. A im dłużej tak funkcjonujemy tym łatwiej, w sumie TŻ już nawet mówi, że się wysypia, ja rano jestem nieprzytomna, ale mija godzina i się rozkręcam więc też chyba po mału się przyzwyczajam. Muszę - niestety tryb życia zazwyczaj wymusza poranną aktywność, szef nie rozumie, żem sowa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
Wez pod uwage jedna rzecz: czasem, niektorzy (jak niestety ja) kiedy maja zly humor, albo sa czyms sfrustrowani potwiafia czepic sie o najmniejsza ☠☠☠☠☠☠☠e, ktora urasta do rangi wielkiego problemu i strasznej awantury. Przy czym innego dnia, w dobrym humorze / z normalnym podejsciem, nawet nie zwrociliby na to uwagi. Moze podobny system kierowal Twoim facetem ostatnio? BTW, moj obecny facet czasem przyjezdza do mnie wieczorem, robie mu kawe / drinka / whatever, a on po 10 minutach usypia na kanapie, budzi sie dwie godziny pozniej. Normalnie powinnam go zwolnic ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
wspominałaś ze facet chodzi do psychologa bo ma problemy tak? według mnie jeśli ktoś jest przewrazliwiony i ma wybuchowy charakter to często takim osobom przeszkadzają właśnie takie małe rzeczy. ja sama mam taki charakter i to również się objawia tym ze chce wszystko kontrolować - tak, nawet sen mojego chłopaka. w sumie byłego bo się rozatalismy ale też miałam takie akcje ze wkurzyłam się ze nie chodzi spać wcześnie i nie wstaje rano tylko siedzi do pozna itd. potrafiłam się obrazić bo siedział do 2 przy komputerze zamiast spać. to jest potworna cecha charakteru która na prawdę może zniszczyć związek i nie tylko związek ale i przyjaźnie, kontakty z rodziną. trzeba bardzo pracować nad sobą żeby to zmienić, ja potrafię wybuchnąć bo siostra spala jak zabita I nie słyszała listonosza. wiele razy robiłam jej o to awantury bo ja sama budzę się od razu gdy słyszę chociażby lekkie pukanie do drzwi.
ciężko żyć z takim człowiekiem, że mną ciężko żyć a co najgorsze mi też ciężko żyć z ludźmi bo przecież nikt nigdy nie będzie chodził jak zegarek. niech chodzi na terapię, niech powie ze mu przeszkadzają takie rzeczy i niech pracuje nad sobą
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 323
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Jasne, wal smialo
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Kontynuując: pogadaliśmy, odpuścił i przeprosił. Zresztą, teraz jestem przekonana, że to była kwestia chwilowej niedyspozycji. Bo teraz siedzę chora na angine. I tak jak pisałam - objawy chorób to u mnie m.in. senność. A biorąc pod uwagę jak dużo stało się w ciągu ostatniego półtorej tygodnia to wcale nie dziwię się takiej reakcji mojego organizmu. Wiele osób mi tu bardzo pomogło, także na priv - za co dziekuje. Chłopak ma umówione następne spotkanie z psychologiem, zobaczymy, co będzie dalej.
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#76 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cześć dziewczyny.
Ostatnio bardzo mi pomogłyście, ale temat niestety znów wrócił. Nie będę dokładnie opisywać sytuacji, nie ma to w tym momencie znaczenia. Ważne jest to, że znowu pokłóciliśmy się o totalną pierdołę, wg mnie też Tż od początku tamtego dnia był zły i mnie się oberwało, miałam wrażenie, że szukał tylko pretekstu. No nie ważne, ponieważ tym razem miarka się przebrała, nie odzywaliśmy się do siebie 2 dni i ja naprawdę realnie myślałam o rozstaniu. Ale zdecydowałam się chyba już ostatni raz bardzo poważnie porozmawiać, bo nie wyobrażam sobie związku dalej w takiej formie (tzn. nie wiem kiedy Tż znów wybuchnie i będzie awantura o totalną bzdurę). Punktem wyjściowym w tej rozmowie wg mnie powinna być terapia. I on musi tego chcieć, bo te napady złości nie są normalne i nic nie tłumaczy to, że charakter ma po ojcu i on tez tak ma. Problem zaczyna się, ponieważ on był już u dwóch psychologów rok temu. Jeden poradził medytacje i więcej sportu na odreagowanie. Pomogło, do czasu. Ewentualnie wychodzić gdy się wkurza, ale to nie rozwiązuje meritum (ostatnio de facto awantura była przez telefon). Drugi (ponoć wybitna pani profesor) powiedziała mniej-więcej to samo, dążyła jeszcze inne tematy, ale konkluzja była podobna. Problem w tym, że to nic nie dało i moim zdaniem Tż też nie powiedział wszystkich rzeczy. Czy jest sens iść z tym do innego psychologa? Czy może powinniśmy iść razem? Czy tu pomoże tylko terapia, tak jak mi się wydaje? W sumie jestem trochę bezradna, ale chcę spróbować jeszcze raz coś zrobić, bo nie pasuje mi tylko ta jedna kwestia. Może jeszcze próby rządzenia, ale z tym już się nauczył, że u mnie nie przejdzie i postawię na swoim jak mi na czymś zależy. Poza tym kochamy się, co do tego nie mam wątpliwości. Tylko po 3 latach to już nie jest ślepa miłość, tylko patrzę też rozsądkiem i coś mi tu nie pasuje. A te awantury mnie mocno ranią, siedzą później w głowie i magluje to przez x czasu. To bez sensu, poza tym przez to zaczynam powoli tracić poczucie bezpieczeństwa, a to już kiepsko rokuje - wiem o tym. Wysłane z mojego SM-T211 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... Edytowane przez Shar14 Czas edycji: 2016-08-13 o 01:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 361
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Niewątpliwym plusem takiego niedopasowania jest łatwiejsza i zgodna z zegarem biologicznym opieka nad niemowlakiem
![]() ![]() Inna sprawa, że mąż naturalnie, (nie wiem, czy świadomie) się do mnie dopasowal (oczywiście nie do końca, bo u mnie pobudka o 4 rano nie jest problemem ![]() Nie wpadłabym na to, żeby go ustawiać w tym temacie. Jeśli komuś aż tak bardzo przeszkadza nasz tryb funkcjonowania, że stawia ultimatum i wymaga dopasowania się do jego trybu, zastanowilabym się nad sensem tego związku. Ja sobie nie wyobrażam, zeby pod wpływem szantażu zmienić się w sowe ![]() ---------- Dopisano o 05:19 ---------- Poprzedni post napisano o 05:09 ---------- Cytat:
Co do skuteczności terapii się nie wypowiem. Z doświadczenia mogę napisać, że mieliśmy w związku podobny problem. Mi się bardzo nie podobała jedna rzecz. Poinformowałam, że ja tego nie akceptuje i nie chce w ten sposób żyć, żyć z osobą, która tak funkcjonuje. Wiedziałam, że jeśli nic się nie zmieni, rozstaniemy się. Jesteśmy razem, a człowiek jeśli mu zależy, jest w stanie zmienić szkodliwe zachowania, nie tylko ze względu na drugą osobę, ale również przede wszystkim dla siebie. Ale on musi sam tego chcieć.
__________________
"Terapeuta powiedział mi, że sposobem na prawdziwy wewnętrzny spokój jest kończenie tego, co się zaczęło.
Jak na razie skończyłem dwie paczki M&M’sów i czekoladowe ciasto. Od razu czuję się lepiej." Edytowane przez gingerbre Czas edycji: 2016-08-13 o 06:25 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Autorko, ciężko to widzę niestety. Byłam z facetem, który jest furiatem. Kłótnie o wszystko, jest pięknie i nagle o coś mu chodzi - krzyki na porządku dziennym, zawsze moja wina i standardowy tekst "jak się nie zmienisz to się rozstaniemy". Doszło do tego, że słownie wyżywał się na mnie za swoje problemy. Ja byłam najbliżej więc było najłatwiej. Z tego, co wiem to podobny stosunek miał do rodziny, do znajomych. Nie wyobrażałam sobie mieć z nim rodziny, skazać dziecka na posiadanie ojca furiata, którego musi się bać. Otworzyły mi się oczy, ale byłam z nim kilka lat. Terapia może i pomoże, ale trzeba chcieć. I musisz sobie zadać pytanie, czy chcesz przez to wszystko przechodzić? Przez te sinusoidy spokoju i chaosu? Czy chcesz się zastanowiać, czego nie mówić/robić, żeby nie zdenerwować faceta? To jest bardzo ciężka sytuacja, kiedy do głosu dochodzi uczucie, ale przede wszystkim trzeba kochać samą siebie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
Co do drugiej części, on chciał (przynajmniej rok temu),zresztą był u tych dwóch. Tylko wizyty wg mnie były mało skuteczne, bo w sumie nic się nie zmieniło. Stąd poruszanie problemu drugi raz. Wiem, że ciężko z taką osobą żyć, przeszkadza mi to. Tylko w innych aspektach związku jest naprawdę dobrze, poza tymi kłótniami jestem z nim szczęśliwa. Dlatego ciężko od tak coś przekreślić, gdy jeden aspekt nie gra i teoretycznie można go naprawić lub wyciszyć. A co sądzicie o warsztatach radzenia sobie z gniewem i złością? Mogą być pomocne? Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 361
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
![]()
__________________
"Terapeuta powiedział mi, że sposobem na prawdziwy wewnętrzny spokój jest kończenie tego, co się zaczęło.
Jak na razie skończyłem dwie paczki M&M’sów i czekoladowe ciasto. Od razu czuję się lepiej." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Powinnaś się była rozstać z nim rok temu.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
Jak to on się zachowuje nieodpowiednio, to ON powinien myśleć jak to naprawić. Nie Ty. Mam wrażenie, że Ty siedzisz i kombinujesz jak by tu naprawić związek, a on się specjalnie nie przejmuje opcją, że się rozstaniecie. Jak on chce pracować nad swoimi wybuchami złości, to powinien iść do psychoterapeuty. Na terapię, nie po poradę, żeby medytował. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
Problem w tym, że skoro poszedł do specjalisty (i to podobno bardzo dobrego) usłyszał, że te rzeczy wystarczą to mu uwierzył. Stąd moje pytanie czemu w takiej sytuacji dwóch psychologów stwierdziło, że to wystarczy. I co jeszcze można zrobić, bo jeśli coś zaproponuje to na pewno nie będzie problemu z realizacją. Tutaj racja, że on trochę tego problemu nie dostrzega, ale to dlatego, że tak ma w domu i jest przyzwyczajony. Wiem, że go tłumacze w tym momencie, ale też znam go najlepiej i wiem, że tak jest. Sądzę, że sytuacja polepszyłaby się, gdybyśmy razem zamieszkali. Ja też nie skreślam czegoś od razu, jeśli jeden czy dwa aspekty nie funkcjonują. Zwłaszcza, że w jednym z nich jest już dużo lepiej niż rok temu. Dlatego tym razem zadałam pytanie od drugiej strony. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... Edytowane przez Shar14 Czas edycji: 2016-08-13 o 15:25 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#84 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Nie wiem czemu ci specjaliści mu tak doradzili, to byli terapeuci, czy tylko psychologowie? Jaką masz pewność co on im powiedział i jak przedstawił problem? Może nie powiedział wszystkiego, więc uznali, że mu wystarczy się wyżyć w sporcie.
Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2016-08-13 o 16:56 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?
Cytat:
Wierzę mu na tyle, że powtórzył to co powiedział i usłyszał. Pewności oczywiście nie mam. Edit: wiecie co, chyba jednak założę nowy wątek. Może tam uda mi się uzyskać radę od kogoś kto zajmuje się psychologią. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... Edytowane przez Shar14 Czas edycji: 2016-08-13 o 21:18 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:52.