Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-05-06, 21:19   #61
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
dlaczego w czerwcu?
Miesiąc miałam mieć wg kłótni.
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 21:26   #62
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Shar14 Pokaż wiadomość
Miesiąc miałam mieć wg kłótni.
ok Deadline . jeżeli nie odpuści - to oznacza że ma poważne problemy ze sobą.

Tak mi się przypomniało, o ile pokażesz ten wątek swojemu facetowi, dla jego informacji - zdarza się że ja coś w domu robię a mój facet śpi albo on coś robi - a ja sobie smacznie śpię. I nie jest to problem.

Więc o co mu tak na prawdę chodzi?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 21:29   #63
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
ok Deadline . jeżeli nie odpuści - to oznacza że ma poważne problemy ze sobą.

Tak mi się przypomniało, o ile pokażesz ten wątek swojemu facetowi, dla jego informacji - zdarza się że ja coś w domu robię a mój facet śpi albo on coś robi - a ja sobie smacznie śpię. I nie jest to problem.

Więc o co mu tak na prawdę chodzi?
U nas tez i zyjemy, tylko staramy sie byc cicho, zeby nie obudzic tej drugiej osoby. Przeciez czesto nie da sie tak zsynchronizowac, bo ludzie mają rozne rozklady dnia.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 21:36   #64
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez PaulinciaKWC Pokaż wiadomość
U nas tez i zyjemy, tylko staramy sie byc cicho, zeby nie obudzic tej drugiej osoby. Przeciez czesto nie da sie tak zsynchronizowac, bo ludzie mają rozne rozklady dnia.
różne rozkłady dnia, różne samopoczucie, różne obowiązki.....

Dlatego zastanawiam się o co chłopkowi chodzi? Może o to że dziewczyna do niego przyjechała, i zamiast z nią pogadać, pouprawiać seks, spędzić czas razem - to śpią. Najpierw on - bo wcześnie zasypia, potem ona - bo późno wstaje...
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 21:40   #65
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
różne rozkłady dnia, różne samopoczucie, różne obowiązki.....

Dlatego zastanawiam się o co chłopkowi chodzi? Może o to że dziewczyna do niego przyjechała, i zamiast z nią pogadać, pouprawiać seks, spędzić czas razem - to śpią. Najpierw on - bo wcześnie zasypia, potem ona - bo późno wstaje...
Moze ma ból tylka po prostu. Bo na co mu rzeska dziewczyna kiedy on pracuje? Niech pracuje i napawa sie ciszą.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 21:40   #66
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
Tak mi się przypomniało, o ile pokażesz ten wątek swojemu facetowi, dla jego informacji - zdarza się że ja coś w domu robię a mój facet śpi albo on coś robi - a ja sobie smacznie śpię. I nie jest to problem.
U mnie podobnie, on w weekendy wstaje o 6:30 psy wyprowadzić i wraca do łóżka jak wróci, a ja śpię. Potem często ja wstaję a on śpi, ogarniam trochę dom, posiedzę przy kompie, robię śniadanie dla nas obojga. I wszystko gra.
A on faktycznie powinien raczej być zadowolony, że pracuje w spokoju i ciszy, a nie narzekać. Jakiś ból wyczuwam, że Ty autorko śpisz, a on coś musi robić
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 22:48   #67
verumka
Wtajemniczenie
 
Avatar verumka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Ja ostatnio po powrocie z pracy położyłam się do łóżka i przespałam z 3 godziny, potem tylko wstałam, zjadłam kolację, umyłam się i poszłam spać dalej. Mnie też nie uśmiechało się spać całe popołudnie i zwykle tak nie robię, zwłaszcza że miałam wiele zaplanowane na ten dzień, ale niestety, ciąża chyba tak na mnie działa po prostu. Miałam potrzebę, więc się położyłam, bo nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Mój mąż w tym czasie trochę popracował w ogródku, trochę posprzątał.
A powinien mnie chyba zostawić, bo przecież jak to - on pracuje, a ja się wyleguję.
__________________


verumka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-05-06, 23:28   #68
pempek
Zakorzenienie
 
Avatar pempek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 323
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

A ja z trochę innej strony, bo tez jestem w związku z furiatem. Tu nie chodzi o kłótnie tylko o jego podejście w takich tematach. Wkurza sie o cos co nie jest istotne z punktu widzenia całego związku, bo twój zegar biologiczny sie jeszcze pewnie zmieni jak będziecie mieć prace i dzieci. Reaguje zbyt impulsywnie. Moim zdaniem potrzebuje terapii, nie tylko jednego spotkania z psychologiem. Mój mężczyzna chodzi na terapie ok roku i dopiero teraz widzę jak zmienia podejście do życia. Nie czepia sie tak o pierdoły, czasem sie wkurzy ale bardzo szybko dochodzi do siebie, przeprasza mnie i o tym rozmawiamy. Tylko terapii musi chcieć sam
pempek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-07, 09:24   #69
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Ja też jestem sową, od zawsze męczyło mnie poranne funkcjonowanie, nawet uczyć wolała się w nocy. Mąż odwrotnie, wstaje przed 6 i wcale mu to nie przeszkadza. Czy się mijamy?
Nie.
Ja wstaję gdy tylko mam możliwość razem z nim, on kładzie się razem ze mną, więc w ogólnym rozrachunku - oboje niedosypiamy
Ale układ nam odpowiada, mamy czas dla siebie, nie mijamy się, nikt nie czuje, że się poświęca bo oboje naginamy zwyczaje. A im dłużej tak funkcjonujemy tym łatwiej, w sumie TŻ już nawet mówi, że się wysypia, ja rano jestem nieprzytomna, ale mija godzina i się rozkręcam więc też chyba po mału się przyzwyczajam. Muszę - niestety tryb życia zazwyczaj wymusza poranną aktywność, szef nie rozumie, żem sowa
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-07, 09:35   #70
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez pempek Pokaż wiadomość
A ja z trochę innej strony, bo tez jestem w związku z furiatem. Tu nie chodzi o kłótnie tylko o jego podejście w takich tematach. Wkurza sie o cos co nie jest istotne z punktu widzenia całego związku, bo twój zegar biologiczny sie jeszcze pewnie zmieni jak będziecie mieć prace i dzieci. Reaguje zbyt impulsywnie. Moim zdaniem potrzebuje terapii, nie tylko jednego spotkania z psychologiem. Mój mężczyzna chodzi na terapie ok roku i dopiero teraz widzę jak zmienia podejście do życia. Nie czepia sie tak o pierdoły, czasem sie wkurzy ale bardzo szybko dochodzi do siebie, przeprasza mnie i o tym rozmawiamy. Tylko terapii musi chcieć sam
No właśnie, też mi się wydaje, że to w tym leży problem. Mogę napisać do Ciebie na priv, może mi trochę pomożesz?
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-07, 11:44   #71
201605051021
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 115
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Shar14 Pokaż wiadomość
Trochę mnie zmartwił Twój post. Generalnie on podobnych argumentów użył: "bo normalni ludzie tyle nie śpią". Tylko kurcze, oprócz tych jego napadów złości, nad którymi pracuje, to nie jest ten typ faceta. Nie dominuje w codziennym życiu, a decyzje wpływające na związek podejmujemy wspólnie.
Moja teoria na trzeźwo, bez emocji, wygląda tak, że to był tylko ten jego "wkurz". Choć oczywiście nie bagatelizuje sprawy, bo działania przeciw temu już podjęliśmy.
Shar, nie chcialam Cie zmartwic. Widzisz, moj byly byl typem faceta, ktory umacnial swoje ego poprzez zbijanie mojego poczucia wartosci - absolutnie nie mam podstaw, zeby mowic, ze tak jest w przypadku Twojego faceta.

Wez pod uwage jedna rzecz: czasem, niektorzy (jak niestety ja) kiedy maja zly humor, albo sa czyms sfrustrowani potwiafia czepic sie o najmniejsza ☠☠☠☠☠☠☠e, ktora urasta do rangi wielkiego problemu i strasznej awantury. Przy czym innego dnia, w dobrym humorze / z normalnym podejsciem, nawet nie zwrociliby na to uwagi. Moze podobny system kierowal Twoim facetem ostatnio?

BTW, moj obecny facet czasem przyjezdza do mnie wieczorem, robie mu kawe / drinka / whatever, a on po 10 minutach usypia na kanapie, budzi sie dwie godziny pozniej. Normalnie powinnam go zwolnic
201605051021 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-05-07, 11:58   #72
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

wspominałaś ze facet chodzi do psychologa bo ma problemy tak? według mnie jeśli ktoś jest przewrazliwiony i ma wybuchowy charakter to często takim osobom przeszkadzają właśnie takie małe rzeczy. ja sama mam taki charakter i to również się objawia tym ze chce wszystko kontrolować - tak, nawet sen mojego chłopaka. w sumie byłego bo się rozatalismy ale też miałam takie akcje ze wkurzyłam się ze nie chodzi spać wcześnie i nie wstaje rano tylko siedzi do pozna itd. potrafiłam się obrazić bo siedział do 2 przy komputerze zamiast spać. to jest potworna cecha charakteru która na prawdę może zniszczyć związek i nie tylko związek ale i przyjaźnie, kontakty z rodziną. trzeba bardzo pracować nad sobą żeby to zmienić, ja potrafię wybuchnąć bo siostra spala jak zabita I nie słyszała listonosza. wiele razy robiłam jej o to awantury bo ja sama budzę się od razu gdy słyszę chociażby lekkie pukanie do drzwi.

ciężko żyć z takim człowiekiem, że mną ciężko żyć a co najgorsze mi też ciężko żyć z ludźmi bo przecież nikt nigdy nie będzie chodził jak zegarek.

niech chodzi na terapię, niech powie ze mu przeszkadzają takie rzeczy i niech pracuje nad sobą
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-07, 12:01   #73
pempek
Zakorzenienie
 
Avatar pempek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 323
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Jasne, wal smialo
pempek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-07, 18:05   #74
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Shar14 Pokaż wiadomość
Akurat ani ślubu ani tym bardziej porodu nie będzie, ale wiem, o co Ci chodzi.

Tylko z tego, co czytałam przestawić zegar biologiczny jest bardzo ciężko. Trzeba czasu, około miesiąca.

No i mnie jego bycie rannym ptaszkiem nie przeszkadza. Wcześniej nawet się śmialiśmy, że każde z nas w spokoju będzie mogło się uczyć, gdy drugie będzie spać.
Powodzenia
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-13, 20:04   #75
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Kontynuując: pogadaliśmy, odpuścił i przeprosił. Zresztą, teraz jestem przekonana, że to była kwestia chwilowej niedyspozycji. Bo teraz siedzę chora na angine. I tak jak pisałam - objawy chorób to u mnie m.in. senność. A biorąc pod uwagę jak dużo stało się w ciągu ostatniego półtorej tygodnia to wcale nie dziwię się takiej reakcji mojego organizmu. Wiele osób mi tu bardzo pomogło, także na priv - za co dziekuje. Chłopak ma umówione następne spotkanie z psychologiem, zobaczymy, co będzie dalej.
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-08-13, 00:55   #76
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cześć dziewczyny.
Ostatnio bardzo mi pomogłyście, ale temat niestety znów wrócił. Nie będę dokładnie opisywać sytuacji, nie ma to w tym momencie znaczenia. Ważne jest to, że znowu pokłóciliśmy się o totalną pierdołę, wg mnie też Tż od początku tamtego dnia był zły i mnie się oberwało, miałam wrażenie, że szukał tylko pretekstu. No nie ważne, ponieważ tym razem miarka się przebrała, nie odzywaliśmy się do siebie 2 dni i ja naprawdę realnie myślałam o rozstaniu. Ale zdecydowałam się chyba już ostatni raz bardzo poważnie porozmawiać, bo nie wyobrażam sobie związku dalej w takiej formie (tzn. nie wiem kiedy Tż znów wybuchnie i będzie awantura o totalną bzdurę).
Punktem wyjściowym w tej rozmowie wg mnie powinna być terapia. I on musi tego chcieć, bo te napady złości nie są normalne i nic nie tłumaczy to, że charakter ma po ojcu i on tez tak ma. Problem zaczyna się, ponieważ on był już u dwóch psychologów rok temu. Jeden poradził medytacje i więcej sportu na odreagowanie. Pomogło, do czasu. Ewentualnie wychodzić gdy się wkurza, ale to nie rozwiązuje meritum (ostatnio de facto awantura była przez telefon). Drugi (ponoć wybitna pani profesor) powiedziała mniej-więcej to samo, dążyła jeszcze inne tematy, ale konkluzja była podobna. Problem w tym, że to nic nie dało i moim zdaniem Tż też nie powiedział wszystkich rzeczy.
Czy jest sens iść z tym do innego psychologa? Czy może powinniśmy iść razem? Czy tu pomoże tylko terapia, tak jak mi się wydaje? W sumie jestem trochę bezradna, ale chcę spróbować jeszcze raz coś zrobić, bo nie pasuje mi tylko ta jedna kwestia. Może jeszcze próby rządzenia, ale z tym już się nauczył, że u mnie nie przejdzie i postawię na swoim jak mi na czymś zależy. Poza tym kochamy się, co do tego nie mam wątpliwości. Tylko po 3 latach to już nie jest ślepa miłość, tylko patrzę też rozsądkiem i coś mi tu nie pasuje. A te awantury mnie mocno ranią, siedzą później w głowie i magluje to przez x czasu. To bez sensu, poza tym przez to zaczynam powoli tracić poczucie bezpieczeństwa, a to już kiepsko rokuje - wiem o tym.

Wysłane z mojego SM-T211 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...

Edytowane przez Shar14
Czas edycji: 2016-08-13 o 01:12
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 06:19   #77
gingerbre
Zakorzenienie
 
Avatar gingerbre
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 361
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Niewątpliwym plusem takiego niedopasowania jest łatwiejsza i zgodna z zegarem biologicznym opieka nad niemowlakiem Ja jestem skowronkiem, mąż sowa. Nigdy nie było u nas z z tym problemu. Ja lubię wcześniej się położyć i wcześniej wstać, on woli później się kłaść i dużej pospać. Przy dziecku się wymieniamy zgodnie z naszymi trybami i oboje jesteśmy w miarę wypoczęci

Inna sprawa, że mąż naturalnie, (nie wiem, czy świadomie) się do mnie dopasowal (oczywiście nie do końca, bo u mnie pobudka o 4 rano nie jest problemem ). To jest na początku znajomości spanie do 10-11 to była u niego norma, a teraz później niż o 9 nie wstaje.

Nie wpadłabym na to, żeby go ustawiać w tym temacie. Jeśli komuś aż tak bardzo przeszkadza nasz tryb funkcjonowania, że stawia ultimatum i wymaga dopasowania się do jego trybu, zastanowilabym się nad sensem tego związku. Ja sobie nie wyobrażam, zeby pod wpływem szantażu zmienić się w sowe a nawet jak bym była w stanie, to dla mnie stawianie sprawy w ten sposób jest wyraźnym światłem ostrzegawczym w związku.

---------- Dopisano o 05:19 ---------- Poprzedni post napisano o 05:09 ----------

Cytat:
Napisane przez Shar14 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny.
Ostatnio bardzo mi pomogłyście, ale temat niestety znów wrócił. Nie będę dokładnie opisywać sytuacji, nie ma to w tym momencie znaczenia. Ważne jest to, że znowu pokłóciliśmy się o totalną pierdołę, wg mnie też Tż od początku tamtego dnia był zły i mnie się oberwało, miałam wrażenie, że szukał tylko pretekstu. No nie ważne, ponieważ tym razem miarka się przebrała, nie odzywaliśmy się do siebie 2 dni i ja naprawdę realnie myślałam o rozstaniu. Ale zdecydowałam się chyba już ostatni raz bardzo poważnie porozmawiać, bo nie wyobrażam sobie związku dalej w takiej formie (tzn. nie wiem kiedy Tż znów wybuchnie i będzie awantura o totalną bzdurę).
Punktem wyjściowym w tej rozmowie wg mnie powinna być terapia. I on musi tego chcieć, bo te napady złości nie są normalne i nic nie tłumaczy to, że charakter ma po ojcu i on tez tak ma. Problem zaczyna się, ponieważ on był już u dwóch psychologów rok temu. Jeden poradził medytacje i więcej sportu na odreagowanie. Pomogło, do czasu. Ewentualnie wychodzić gdy się wkurza, ale to nie rozwiązuje meritum (ostatnio de facto awantura była przez telefon). Drugi (ponoć wybitna pani profesor) powiedziała mniej-więcej to samo, dążyła jeszcze inne tematy, ale konkluzja była podobna. Problem w tym, że to nic nie dało i moim zdaniem Tż też nie powiedział wszystkich rzeczy.
Czy jest sens iść z tym do innego psychologa? Czy może powinniśmy iść razem? Czy tu pomoże tylko terapia, tak jak mi się wydaje? W sumie jestem trochę bezradna, ale chcę spróbować jeszcze raz coś zrobić, bo nie pasuje mi tylko ta jedna kwestia. Może jeszcze próby rządzenia, ale z tym już się nauczył, że u mnie nie przejdzie i postawię na swoim jak mi na czymś zależy. Poza tym kochamy się, co do tego nie mam wątpliwości. Tylko po 3 latach to już nie jest ślepa miłość, tylko patrzę też rozsądkiem i coś mi tu nie pasuje. A te awantury mnie mocno ranią, siedzą później w głowie i magluje to przez x czasu. To bez sensu, poza tym przez to zaczynam powoli tracić poczucie bezpieczeństwa, a to już kiepsko rokuje - wiem o tym.

Wysłane z mojego SM-T211 przy użyciu Tapatalka
Na pewno on powinien byc świadomy jak jego zachowanie Cie rani. Powinnaś go też poinformować, że nie wyobrażasz sobie życia z osobą, która tak funkcjonuje. I na tym moim zdaniem kończy się Twoja pomoc. Dalej czekasz i obserwujesz, co on z tym zrobi. Co do różnych terapii, to jeśli sam wyjdzie z inicjatywą i będzie na taką chciał iść i będzie chciał żebyś w niej uczestniczyła, to ok, ale to musi być jego decyzja, jego inicjatywa. Ja po jakimś czasie, jeśli nie byłoby zmiany, dałabym sobie spokój. Poczucie bezpieczeństwa i stabilność emocjonalna partnera są dla mnie bardzo ważne.

Co do skuteczności terapii się nie wypowiem. Z doświadczenia mogę napisać, że mieliśmy w związku podobny problem. Mi się bardzo nie podobała jedna rzecz. Poinformowałam, że ja tego nie akceptuje i nie chce w ten sposób żyć, żyć z osobą, która tak funkcjonuje. Wiedziałam, że jeśli nic się nie zmieni, rozstaniemy się. Jesteśmy razem, a człowiek jeśli mu zależy, jest w stanie zmienić szkodliwe zachowania, nie tylko ze względu na drugą osobę, ale również przede wszystkim dla siebie. Ale on musi sam tego chcieć.
__________________
"Terapeuta powiedział mi, że sposobem na prawdziwy wewnętrzny spokój jest kończenie tego, co się zaczęło.
Jak na razie skończyłem dwie paczki M&M’sów i czekoladowe ciasto.
Od razu czuję się lepiej."

Edytowane przez gingerbre
Czas edycji: 2016-08-13 o 06:25
gingerbre jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 06:50   #78
eu phobia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 22
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Autorko, ciężko to widzę niestety. Byłam z facetem, który jest furiatem. Kłótnie o wszystko, jest pięknie i nagle o coś mu chodzi - krzyki na porządku dziennym, zawsze moja wina i standardowy tekst "jak się nie zmienisz to się rozstaniemy". Doszło do tego, że słownie wyżywał się na mnie za swoje problemy. Ja byłam najbliżej więc było najłatwiej. Z tego, co wiem to podobny stosunek miał do rodziny, do znajomych. Nie wyobrażałam sobie mieć z nim rodziny, skazać dziecka na posiadanie ojca furiata, którego musi się bać. Otworzyły mi się oczy, ale byłam z nim kilka lat. Terapia może i pomoże, ale trzeba chcieć. I musisz sobie zadać pytanie, czy chcesz przez to wszystko przechodzić? Przez te sinusoidy spokoju i chaosu? Czy chcesz się zastanowiać, czego nie mówić/robić, żeby nie zdenerwować faceta? To jest bardzo ciężka sytuacja, kiedy do głosu dochodzi uczucie, ale przede wszystkim trzeba kochać samą siebie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
eu phobia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 08:18   #79
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez gingerbre Pokaż wiadomość
Niewątpliwym plusem takiego niedopasowania jest łatwiejsza i zgodna z zegarem biologicznym opieka nad niemowlakiem Ja jestem skowronkiem, mąż sowa. Nigdy nie było u nas z z tym problemu. Ja lubię wcześniej się położyć i wcześniej wstać, on woli później się kłaść i dużej pospać. Przy dziecku się wymieniamy zgodnie z naszymi trybami i oboje jesteśmy w miarę wypoczęci

Inna sprawa, że mąż naturalnie, (nie wiem, czy świadomie) się do mnie dopasowal (oczywiście nie do końca, bo u mnie pobudka o 4 rano nie jest problemem ). To jest na początku znajomości spanie do 10-11 to była u niego norma, a teraz później niż o 9 nie wstaje.

Nie wpadłabym na to, żeby go ustawiać w tym temacie. Jeśli komuś aż tak bardzo przeszkadza nasz tryb funkcjonowania, że stawia ultimatum i wymaga dopasowania się do jego trybu, zastanowilabym się nad sensem tego związku. Ja sobie nie wyobrażam, zeby pod wpływem szantażu zmienić się w sowe a nawet jak bym była w stanie, to dla mnie stawianie sprawy w ten sposób jest wyraźnym światłem ostrzegawczym w związku.

---------- Dopisano o 05:19 ---------- Poprzedni post napisano o 05:09 ----------



Na pewno on powinien byc świadomy jak jego zachowanie Cie rani. Powinnaś go też poinformować, że nie wyobrażasz sobie życia z osobą, która tak funkcjonuje. I na tym moim zdaniem kończy się Twoja pomoc. Dalej czekasz i obserwujesz, co on z tym zrobi. Co do różnych terapii, to jeśli sam wyjdzie z inicjatywą i będzie na taką chciał iść i będzie chciał żebyś w niej uczestniczyła, to ok, ale to musi być jego decyzja, jego inicjatywa. Ja po jakimś czasie, jeśli nie byłoby zmiany, dałabym sobie spokój. Poczucie bezpieczeństwa i stabilność emocjonalna partnera są dla mnie bardzo ważne.

Co do skuteczności terapii się nie wypowiem. Z doświadczenia mogę napisać, że mieliśmy w związku podobny problem. Mi się bardzo nie podobała jedna rzecz. Poinformowałam, że ja tego nie akceptuje i nie chce w ten sposób żyć, żyć z osobą, która tak funkcjonuje. Wiedziałam, że jeśli nic się nie zmieni, rozstaniemy się. Jesteśmy razem, a człowiek jeśli mu zależy, jest w stanie zmienić szkodliwe zachowania, nie tylko ze względu na drugą osobę, ale również przede wszystkim dla siebie. Ale on musi sam tego chcieć.
U nas żadne dziecko nie wchodzi w grę, więc ten aspekt odpada. Ale ten temat już przegadany i zakończony, na szczęście.

Co do drugiej części, on chciał (przynajmniej rok temu),zresztą był u tych dwóch. Tylko wizyty wg mnie były mało skuteczne, bo w sumie nic się nie zmieniło. Stąd poruszanie problemu drugi raz. Wiem, że ciężko z taką osobą żyć, przeszkadza mi to. Tylko w innych aspektach związku jest naprawdę dobrze, poza tymi kłótniami jestem z nim szczęśliwa. Dlatego ciężko od tak coś przekreślić, gdy jeden aspekt nie gra i teoretycznie można go naprawić lub wyciszyć.
A co sądzicie o warsztatach radzenia sobie z gniewem i złością? Mogą być pomocne?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 08:31   #80
gingerbre
Zakorzenienie
 
Avatar gingerbre
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 361
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Shar14 Pokaż wiadomość
U nas żadne dziecko nie wchodzi w grę, więc ten aspekt odpada. Ale ten temat już przegadany i zakończony, na szczęście.

Co do drugiej części, on chciał (przynajmniej rok temu),zresztą był u tych dwóch. Tylko wizyty wg mnie były mało skuteczne, bo w sumie nic się nie zmieniło. Stąd poruszanie problemu drugi raz. Wiem, że ciężko z taką osobą żyć, przeszkadza mi to. Tylko w innych aspektach związku jest naprawdę dobrze, poza tymi kłótniami jestem z nim szczęśliwa. Dlatego ciężko od tak coś przekreślić, gdy jeden aspekt nie gra i teoretycznie można go naprawić lub wyciszyć.
A co sądzicie o warsztatach radzenia sobie z gniewem i złością? Mogą być pomocne?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Jak dla mnie nie rzecz w tym, że to tylko jeden aspekt. Przecież wszystko zależy, co to za aspekt Nawet jeden może skutecznie uprzykrzyc nasze życie z drugą osobą. Wiesz jaki jest, jeśli jesteś w stanie z kimś takim żyć, wiadomo Twoja decyzja, Twoja sprawa.
__________________
"Terapeuta powiedział mi, że sposobem na prawdziwy wewnętrzny spokój jest kończenie tego, co się zaczęło.
Jak na razie skończyłem dwie paczki M&M’sów i czekoladowe ciasto.
Od razu czuję się lepiej."
gingerbre jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 09:15   #81
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Powinnaś się była rozstać z nim rok temu.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 10:46   #82
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Shar14 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny.
Ostatnio bardzo mi pomogłyście, ale temat niestety znów wrócił. Nie będę dokładnie opisywać sytuacji, nie ma to w tym momencie znaczenia. Ważne jest to, że znowu pokłóciliśmy się o totalną pierdołę, wg mnie też Tż od początku tamtego dnia był zły i mnie się oberwało, miałam wrażenie, że szukał tylko pretekstu. No nie ważne, ponieważ tym razem miarka się przebrała, nie odzywaliśmy się do siebie 2 dni i ja naprawdę realnie myślałam o rozstaniu. Ale zdecydowałam się chyba już ostatni raz bardzo poważnie porozmawiać, bo nie wyobrażam sobie związku dalej w takiej formie (tzn. nie wiem kiedy Tż znów wybuchnie i będzie awantura o totalną bzdurę).
Punktem wyjściowym w tej rozmowie wg mnie powinna być terapia. I on musi tego chcieć, bo te napady złości nie są normalne i nic nie tłumaczy to, że charakter ma po ojcu i on tez tak ma. Problem zaczyna się, ponieważ on był już u dwóch psychologów rok temu. Jeden poradził medytacje i więcej sportu na odreagowanie. Pomogło, do czasu. Ewentualnie wychodzić gdy się wkurza, ale to nie rozwiązuje meritum (ostatnio de facto awantura była przez telefon). Drugi (ponoć wybitna pani profesor) powiedziała mniej-więcej to samo, dążyła jeszcze inne tematy, ale konkluzja była podobna. Problem w tym, że to nic nie dało i moim zdaniem Tż też nie powiedział wszystkich rzeczy.
Czy jest sens iść z tym do innego psychologa? Czy może powinniśmy iść razem? Czy tu pomoże tylko terapia, tak jak mi się wydaje? W sumie jestem trochę bezradna, ale chcę spróbować jeszcze raz coś zrobić, bo nie pasuje mi tylko ta jedna kwestia. Może jeszcze próby rządzenia, ale z tym już się nauczył, że u mnie nie przejdzie i postawię na swoim jak mi na czymś zależy. Poza tym kochamy się, co do tego nie mam wątpliwości. Tylko po 3 latach to już nie jest ślepa miłość, tylko patrzę też rozsądkiem i coś mi tu nie pasuje. A te awantury mnie mocno ranią, siedzą później w głowie i magluje to przez x czasu. To bez sensu, poza tym przez to zaczynam powoli tracić poczucie bezpieczeństwa, a to już kiepsko rokuje - wiem o tym.

Wysłane z mojego SM-T211 przy użyciu Tapatalka
Ile razy już tak się decydowałaś "ostatni raz" z nim rozmawiać i naprawiać?
Jak to on się zachowuje nieodpowiednio, to ON powinien myśleć jak to naprawić. Nie Ty. Mam wrażenie, że Ty siedzisz i kombinujesz jak by tu naprawić związek, a on się specjalnie nie przejmuje opcją, że się rozstaniecie.

Jak on chce pracować nad swoimi wybuchami złości, to powinien iść do psychoterapeuty. Na terapię, nie po poradę, żeby medytował.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 15:22   #83
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Lexie Pokaż wiadomość
Ile razy już tak się decydowałaś "ostatni raz" z nim rozmawiać i naprawiać?
Jak to on się zachowuje nieodpowiednio, to ON powinien myśleć jak to naprawić. Nie Ty. Mam wrażenie, że Ty siedzisz i kombinujesz jak by tu naprawić związek, a on się specjalnie nie przejmuje opcją, że się rozstaniecie.

Jak on chce pracować nad swoimi wybuchami złości, to powinien iść do psychoterapeuty. Na terapię, nie po poradę, żeby medytował.
Ostatni raz ani razu. A sądzę, że się dogadaliśmy rok temu, przeprosił, zrobił głupio, wie o tym. Zakończyłam temat. Więc nie, wtedy nie powinniśmy się wcale rozstać.

Problem w tym, że skoro poszedł do specjalisty (i to podobno bardzo dobrego) usłyszał, że te rzeczy wystarczą to mu uwierzył. Stąd moje pytanie czemu w takiej sytuacji dwóch psychologów stwierdziło, że to wystarczy. I co jeszcze można zrobić, bo jeśli coś zaproponuje to na pewno nie będzie problemu z realizacją. Tutaj racja, że on trochę tego problemu nie dostrzega, ale to dlatego, że tak ma w domu i jest przyzwyczajony. Wiem, że go tłumacze w tym momencie, ale też znam go najlepiej i wiem, że tak jest. Sądzę, że sytuacja polepszyłaby się, gdybyśmy razem zamieszkali.
Ja też nie skreślam czegoś od razu, jeśli jeden czy dwa aspekty nie funkcjonują. Zwłaszcza, że w jednym z nich jest już dużo lepiej niż rok temu.
Dlatego tym razem zadałam pytanie od drugiej strony.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...

Edytowane przez Shar14
Czas edycji: 2016-08-13 o 15:25
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 16:55   #84
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Nie wiem czemu ci specjaliści mu tak doradzili, to byli terapeuci, czy tylko psychologowie? Jaką masz pewność co on im powiedział i jak przedstawił problem? Może nie powiedział wszystkiego, więc uznali, że mu wystarczy się wyżyć w sporcie.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2016-08-13 o 16:56
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-13, 18:12   #85
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Kolejny problem - we mnie, w nas czy w nim?

Cytat:
Napisane przez Lexie Pokaż wiadomość
Nie wiem czemu ci specjaliści mu tak doradzili, to byli terapeuci, czy tylko psychologowie? Jaką masz pewność co on im powiedział i jak przedstawił problem? Może nie powiedział wszystkiego, więc uznali, że mu wystarczy się wyżyć w sporcie.
Psychologowie. Stąd teraz pomysł na psychoterapeutę, może inaczej podejdzie do sprawy.
Wierzę mu na tyle, że powtórzył to co powiedział i usłyszał. Pewności oczywiście nie mam.

Edit: wiecie co, chyba jednak założę nowy wątek. Może tam uda mi się uzyskać radę od kogoś kto zajmuje się psychologią.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...

Edytowane przez Shar14
Czas edycji: 2016-08-13 o 21:18
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-08-13 19:12:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.