Kupujesz kosmetyki na bazarku? ;)

[elizka1987]

Napisane przez Rena

no wlasnie w Polsce sa jeszcze takie marki jak inglot czy eveline zupelnie poprawne to czy faktycznie te chinskie sa az tyle tansze zeby ryzykowac? Poza tym joko czy aa. A z pielegnacji ziaja.

Inglot już od jakiegoś czasu taki tani nie jest.

[moonandsunrise]

Ingot nie jest tanią marką. Ale w każdym Rossmanie można kupić chociażby Wibo czy Lovely, w Naturach i Hebe są My Secret, Bell i Essence. Nie jest to najwyższa półka, ale perełki też się zdarzają, i wiadomo, że nie ma odchodów w składzie. To raczej nie jest problem braku opcji, co niewiedzy lub ignorancji.

[Kle_oo]

Napisane przez Rena

no wlasnie w Polsce sa jeszcze takie marki jak inglot czy eveline zupelnie poprawne to czy faktycznie te chinskie sa az tyle tansze zeby ryzykowac? Poza tym joko czy aa. A z pielegnacji ziaja.

wiesz, mi się wydaje, że Ci co ryzykują to najczęściej kupują podróbki MAC-a czy innych drogich kosmetyków i się cieszą , ze mają to samo za dolara

[Rena]

inglot zaczynal od taniego noname, ale jak zaczal byc "name" to faktycznie podniesli ceny.

Eveline ma podrobki loreala a nawet maskare bedaca podrobka diorshow. Mialam obie swego czasu i eveline i dior i nie bylo duzej roznicy.

[GrumpyCat]

Napisane przez Rena

Eveline ma podrobki loreala a nawet maskare bedaca podrobka diorshow. Mialam obie swego czasu i eveline i dior i nie bylo duzej roznicy.

Która to?

[aante_e]

Napisane przez Rena

inglot zaczynal od taniego noname, ale jak zaczal byc "name" to faktycznie podniesli ceny.

Eveline ma podrobki loreala a nawet maskare bedaca podrobka diorshow. Mialam obie swego czasu i eveline i dior i nie bylo duzej roznicy.

Mi przypasowały ich tusze do rzęs i błyszczyki, mam też nową szminkę, taką w złotym opakowaniu. Są naprawdę dobre, a na promocji w rossmanie kosztują do 10 zł.

[Rena]

Napisane przez GrumpyCat

Która to?

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...y-do-rzes.html
ale nie wiem czy nadal jest sprzedazy, bo mialam ja kilka lat temu.

[Pilar1899]

Miałam kiedyś kredkę do oczu Ruby Rose, dostałam i nie wiedziałam,że to bazarkowa firma, nie znałam jej. Była naprawdę spoko.
Sama to chyba nigdy nic kupowałam, może jakiś lakier Safari.
Natomiast nie przeszkadza mi,że kosmetyk Rimmel był "made in China", bo mnie takie drogeryjne produkty nie uczulają, tak samo jak MUA czy MUR. Setki dziewczyn kupują Makeup Revolution i wszystko jest ok. Ale tuszu ze sklepu typu kosmetykizameryki bym raczej nie użyła, bo boję się,że są bardzo przeterminowane

[Kle_oo]

Napisane przez Pilar1899

Miałam kiedyś kredkę do oczu Ruby Rose, dostałam i nie wiedziałam,że to bazarkowa firma, nie znałam jej. Była naprawdę spoko.
Sama to chyba nigdy nic kupowałam, może jakiś lakier Safari.
Natomiast nie przeszkadza mi,że kosmetyk Rimmel był "made in China", bo mnie takie drogeryjne produkty nie uczulają, tak samo jak MUA czy MUR. Setki dziewczyn kupują Makeup Revolution i wszystko jest ok. Ale tuszu ze sklepu typu kosmetykizameryki bym raczej nie użyła, bo boję się,że są bardzo przeterminowane

Ale Safari z tego co kojarzę to taka polska tania firma należąca zdaje się do Coloris albo Quiz Cosmetics -tak więc nie wszystko co z bazaru to chińskie.
Dla mnie istotniejszy jest sposób przechowywania (albo raczej jego brak) i brak składów produktów.
Za to zupełnie inną inszością są oryginalne azjatyckie kosmetyki np. koreańskie, ale znów , ja nie zamawiam bo śmiem przypuszczać, że moja alergiczna cera nie przeżyłaby takich eksperymentów, ale nie mogę pwoedzić żeby miały jakieś dramatyczne składy.

[lwia paszcza]

Napisane przez kaledonia

Vipera i Hean do dziś kupuję, to po co płacić w chińskim za nie wiadomo co naprawdę nie wiem.

Hean produkuje chyba nawet dla jednej z marek Drogerii Natura
Na swoich stronach mają często promocje i kosmetyki za grosze.

Ją kiedyś nie znosiłam chińczyka, ale teraz kosmetyki kupuję wszędzie z tym że w chińskich sklepach czy po 2,50 patrzę na marki, bo bywają fajne - kosmetyków chińskich nie ruszam, za to kupowałam przez dość długi okres czasu np. próbki kremu Revlonw saszetkach, pczuszka 10 sztuk

[Laura2112]

A w życiu. Te spływające tłuszczem szminki, rozwarstwione podkłady, ledwo barwiące cienie jak mniemam, to było dobre za dzieciaka, nie kupie czegos marki no name prażącego się w pełnym słońcu.

[Selfish Girl]

Napisane przez Rena

inglot zaczynal od taniego noname, ale jak zaczal byc "name" to faktycznie podniesli ceny.

Eveline ma podrobki loreala a nawet maskare bedaca podrobka diorshow. Mialam obie swego czasu i eveline i dior i nie bylo duzej roznicy.

Podróbą to bym tego nie nazwała :P aczkolwiek inspiracja opakowaniem i te sprawy. Zresztą ten tusz chyba nie jest dostępny