brak chęci do jakichkolwiek zobowiązań przed 40stką...

[Dotka90]

Napisane przez LovinLight

oj uwierz mi, nie, i gdybys znała mojego Tz wiedzialabys o czym mowie on sobie nie jest w stanie nawet wyobrazic mieszkania w mieszkaniu

Naiwniutka jesteś aż strach

Podstawowa kwestia jest taka, że Ty w sumie też go nie znasz A już na pewno nie jestes dla niego nikim ważnym

[Clemence]

Powiem tylko tyle, niech Autorka sama sie przekon a do grudnia.

Nie ma co na sile tutaj gadac,bo widze ze Autorka,jak i kazdy prawie ma odp na kazde pytanie..
Ona po prostu sie przeraziła tym,ze 2 lata zmarnowala najpewniej na faceta bez perspektyw..

Dajcie jej ochłonąć ,niech sama zauwazy co się święci,jeżeli tak jest jak mówimy.

[Plotkarrra]

Napisane przez LovinLight

oczywiście. można wynająć, ale Tz uwaza ze lepiej jak pomieszka z rodzicami jeszcze do grudnia/marca bo dzieki temu wiecej oszczedzi (stad po 30h w pracy) zamiast wydawac na tymczasowe wynajmowanie - w sumie trudno mu sie dziwic, kazdy chce miec jak najwiekszy kredyt..

co chwila piszesz, że trudno mu się dziwić i co chwila go tłumaczysz
więc tak jak napisałam wyżej-czekaj

[Clemence]

Napisane przez Dotka90

Naiwniutka jesteś aż strach

Podstawowa kwestia jest taka, że Ty w sumie też go nie znasz A już na pewno nie jestes dla niego nikim ważnym

Ja bym tu pohamowała, pewności to nie mamy i my co do osądów..

[ag87]

Napisane przez Clemence

I właśnie te odczucia są najgorsze,bo ktoś wpakował 2 lata swojego życia w związek a tu takie podejście..

No kiepsko, ale jak się weźmie pod uwagę wszystkie wątki autorki, także te z drugiego konta to śmiało można powiedzieć, że wpakowała się w tę sytuację na własne życzenie. On jej dawał i nadal daje wiele sygnałów, że nie jest na pierwszym miejscu, ani nawet na drugim albo trzecim, nie jest też tą jedyną, ale ona nie chce tego widzieć, albo udaje że nie widzi.

Napisane przez LovinLight

tylko ze jak my zaczelismy byc ze soba to po 2 tygodniach wyznał mi miłość a po miesiacu mówił ze chce miec 3 dzieci i rozmawialismy o tym jakie podobaja nam sie imiona...
gdybym trafila na kogos kto by powiedzial ze nie chce sie zenic/miec dziecka to bym ewakuowała sie od razu, zeby nie tracic czasu.

Ja bym się ewakuowała jakbym po dwóch tygodniach usłyszała wyznanie miłości i plany na dzieci. Zdajesz sobie sprawę, że takie szybkie angażowanie i uzewnętrznianie się wcale nie jest czymś pozytywnym, a wręcz przeciwnie, raczej rokuje katastrofę. Trzeba być niesamowicie naiwnym, żeby dać się na to nabrać.

[Dotka90]

Napisane przez Clemence

Ja bym tu pohamowała, pewności to nie mamy i my co do osądów..

Wiesz co, to takim tokiem myślenia to nic w ogóle nie komentujmy, bo pewna jest tylko śmierć i podatki

[Eva ID]

Napisane przez LovinLight

tylko ze jak my zaczelismy byc ze soba to po 2 tygodniach wyznał mi miłość a po miesiacu mówił ze chce miec 3 dzieci i rozmawialismy o tym jakie podobaja nam sie imiona...
gdybym trafila na kogos kto by powiedzial ze nie chce sie zenic/miec dziecka to bym ewakuowała sie od razu, zeby nie tracic czasu.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------



oj uwierz mi, nie, i gdybys znała mojego Tz wiedzialabys o czym mowie on sobie nie jest w stanie nawet wyobrazic mieszkania w mieszkaniu.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------



ojjj tu stanowczo sie nie zgodze - jasne, ludzie tak mieszkaja, ale nie zapominaj ze dom jest jego rodzicow, nie jego - to nie jego decyzja, nie moze decydowac za rodzicow kto ma mieszkac w ich domu. Rodzicow ma sypmatycznych i mam z nimi dobry kontakt, ale widac ze srednio jest im na reke ze mieszka z nimi prawie 40 letni syn a co dopiero druga dorosła (i badz co badz obca!) osoba. Jakim prawem on ma decydowac o tym jesli to nie jego dom.. ?

Na poczatku obiecywal Zlote Gory, znasz ta bajke?
Minelo 2 lata, co obiecuje?






Jasne, ze nie jego wylacznie decyzja o zmieszkaniu w domu jego rodzicow, kazdy najpierw rozmawia z rodzicami I ustala warunki, podobno rodzice jego Cie lubia, tak?
Nie chcieliby abys zamieszkala w drugiej, samodzielnej czesci domu?
Przeciez zrobili dla swojego syna mieszkanie w ich domu. Mieszkasz 2-3 noce w weekend I im to nie przeszadza


Spokojnie moglabys zostac zaproszona do zamieszkania razem z nim gdyby on NAPRAWDE Cie chcial.


Popatrz na to z boku, przeciez Ty sama siebie oklamujesz.
Bronisz go na kazdym kroku, tak bardzo zal Ci zmarnowanych 2 lat, ze chcesz marnowac kolejne miesiace?


Mie jedz do niego na 3 kolejne weekendy I zobacz czy zateskni I przyjedzie do Ciebie.

[Plotkarrra]

Napisane przez Eva ID

Na poczatku obiecywal Zlote Gory, znasz ta bajke?
Minelo 2 lata, co obiecuje?






Jasne, ze nie jego wylacznie decyzja o zmieszkaniu w domu jego rodzicow, kazdy najpierw rozmawia z rodzicami I ustala warunki, podobno rodzice jego Cie lubia, tak?
Nie chcieliby abys zamieszkala w drugiej, samodzielnej czesci domu?
Przeciez zrobili dla swojego syna mieszkanie w ich domu. Mieszkasz 2-3 noce w weekend I im to nie przeszadza


Spokojnie moglabys zostac zaproszona do zamieszkania razem z nim gdyby on NAPRAWDE Cie chcial.


Popatrz na to z boku, przeciez Ty sama siebie oklamujesz.
Bronisz go na kazdym kroku, tak bardzo zal Ci zmarnowanych 2 lat, ze chcesz marnowac kolejne miesiace?


Mie jedz do niego na 3 kolejne weekendy I zobacz czy zateskni I przyjedzie do Ciebie.

dobra rada

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez LovinLight

tylko ze jak my zaczelismy byc ze soba to po 2 tygodniach wyznał mi miłość a po miesiacu mówił ze chce miec 3 dzieci i rozmawialismy o tym jakie podobaja nam sie imiona...
gdybym trafila na kogos kto by powiedzial ze nie chce sie zenic/miec dziecka to bym ewakuowała sie od razu, zeby nie tracic czasu.

Widac, ze malo znasz zycie Wielu facetów (tych niedojrzalych) gada takie rzeczy na poczatku znajomosci, bo sa zafascynowani i mysla, ze spotkali kogos na cale zycie - skutki uboczne zakochania. A po 6 miesiacach klapki czesciowo opadaja i myslenie sie zmienia - a po dwóch latach sama widzisz jak to wyglada... Nie bralabym na powaznie tego co mówil na poczatku przy obecnym obrocie sprawy. Skup sie na tym co mówi teraz - czyli nic. Ja tam nie mam zaufania do kawalerów 35+. Tym bardziej tych mieszkajacych z rodzicami.

[LovinLight]

Napisane przez ag87

Ja bym się ewakuowała jakbym po dwóch tygodniach usłyszała wyznanie miłości i plany na dzieci. Zdajesz sobie sprawę, że takie szybkie angażowanie i uzewnętrznianie się wcale nie jest czymś pozytywnym, a wręcz przeciwnie, raczej rokuje katastrofę. Trzeba być niesamowicie naiwnym, żeby dać się na to nabrać.

roznie bywa - znam pare która zareczyła sie po 2 miesiacach znajomosci (zwiazek zaczety niemalze w 1 dniu znajomosci) po niecalym pol roku slub, obecnie bardzo szczesliwe malzenstwo spodziewajace sie dziecka.. takze nie zawsze szybkie wyznania rokuja katastrofe.....

[kalincia]

Napisane przez LovinLight

roznie bywa - znam pare która zareczyła sie po 2 miesiacach znajomosci (zwiazek zaczety niemalze w 1 dniu znajomosci) po niecalym pol roku slub, obecnie bardzo szczesliwe malzenstwo spodziewajace sie dziecka.. takze nie zawsze szybkie wyznania rokuja katastrofe.....

Za to twoja sytuacja wyraźnie ją rokuje.

[berenka]

LovinLight sama napisalas,ze facet nie ma zadnych checi na jakiekolwiek zobowiazania, co Tobie nie odpowiada, no i? Co zamierzasz z tym zrobic? Analizowac po raz enty?

[hypnose22]

Napisane przez LovinLight

oj uwierz mi, nie, i gdybys znała mojego Tz wiedzialabys o czym mowie on sobie nie jest w stanie nawet wyobrazic mieszkania w mieszkaniu.

To widać nie wiesz co to zakochany na zabój facet
Co do meritum, nic z tego nie będzie, po egzaminie tyle go zobaczysz.

[kennedy]

Pamiętacie dziewczyny taki wątek. . Dziewczyna miała podobny problem. Facet zawsze przekłada terminy zmieniał temat i ogólnie po pół albo roku dopisała dalszą część wątku o tym ze.. nadal czeka a chłopi się nie spieszy. ...

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez kennedy

Pamiętacie dziewczyny taki wątek. . Dziewczyna miała podobny problem. Facet zawsze przekłada terminy zmieniał temat i ogólnie po pół albo roku dopisała dalszą część wątku o tym ze.. nadal czeka a chłopi się nie spieszy. ...

Ja nawet watku pamietac nie musze. Przyklady moge mnozyc w swoim wlasnym srodowisku.

[Etoiles]

Napisane przez LovinLight

Nie. Bo nie mamy gdzie, on nawet nic nie wynajmuje. A gdzie bedzie dopiero jak zakonczy te zobowiazania.

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------



Ale przecież Wasza sytuacja jest zupełnie inna. Tz nawet chcac nie przeprowadzi sie do mojego miasta bo zobowiazan ktore musi zakonczyc w grudniu nie moze zmienic/zrezygnować. Wynajac mieszkanie i miec z tego kase - jasne, super pomysł, ale co on ma wynajac? Bo mam nadzieje ze doczytałaś, ze mieszka u swoich rodziców i z tego wzgledu jeszcze sie tam nie wprowadzilam?

Jasne, że doczytałam. Niezrozumiałym jest dla mnie, jak byk lat blisko 40ci nie widział dotychczas potrzeby samodzielnego mieszkania, bez mamusi i tatusia słyszących wszystko przez ścianę ba, dalej nie widzi takiej potrzeby, będąc w związku z tak długim stażem. Mieszkania nie kupi, bo kasę zbiera, na wynajem siana szkoda, a zresztą po co, skoro naiwna kobieta i tak łyka wszystko jak młody pelikan i poczeka na bliżej nieokreślone kiedyś Ja nie twierdzę, że nasze sytuacje są identyczne - twierdzę, że mój obecny mąż z goła inaczej podchodził do związku - znaczy, zależało mu.

Napisane przez LovinLight

bo mu szkoda kasy - po to teraz robi 30 godzin pracy pod rzad zeby jak najwiecej odlozyc na mieszkanie na wiosne (czytaj miec jak najmniejszy kredyt) akurat to rozumiem, skoro ma gdzie mieszkac.

Czyli, że blisko 40letni facet, bardzo dobrze zarabiający, nie dokłada nawet złotówki rodzicom do choćby opłat? Tylko sobie żyje radośnie na ich koszt? Kurde, jeszcze dodaj, że nawet jedzenia sam nie kupuje bo mu mama gotuje, a oficjalnie cycki opadną mi do ziemi. Uprzedzając - jeśli dokłada się do opłat, co za problem wynająć choćby kawalerkę i zamieszkać we dwójkę? Myślę, że przy tak dużych zarobkach wynajem kawalerki nie stanowiłby jakiegoś szczególnego obciążenia, skoro opłaty i koszty utrzymania się ponosi sam.

Napisane przez LovinLight

napisałam to jako najgorsza mozliwa opcje - bo najprawdopodobniej bedzie to grudzien (na 90%) ale jest niewielkie ryzyko ze marzec.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------



praca nie - brak własnego mieszkania + brak checi wynajmu bo ma sie gdzie mieszkac i zbiera sie kase zeby najpozniej na wiosne miec jak najwiecej na wlasne.

jak wyżej

Napisane przez skazana_na_bluesa

Najbardziej prawdopodobna opcja jest taka, ze w koncu pozna kobiete, z ktora bedzie chcial zamieszkac juz teraz a nie za milion lat. Sorry, nie jestes kobieta jego zycia, niezaleznie jak bardzo bedziesz zaklinac rzeczywistosc, ze taaaaaak sie kochacie.

zgadzam się w 100%

Napisane przez LovinLight

no właśnie, najgorsze jest to ze wbrew pozorom zwiazek 2 lata to wcale nie mało, 2 lata z zycia to nie mało, zwłaszcza jak sie jest przed 30 a nie przed 20.. oczywiscie ze mam tego typu odczucia - po prostu im blizej grudzien tym bardziej sie martwie ze te obiecywane zmiany beda przesuniete z innego powodu..Ale wtedy po prostu postawie ultimatum, bo nie chce czekac na konkretne kroki np 4 lata i zostac sama w wieku 30.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------



tylko ze on mowi ze mieszkania w mieszkaniu sobie nie wyobraza, stad to oszczedzanie kasy.

powodem niemieszkania nie jest ciezka praca a brak mieszkania - co innego by bylo gdyby mieszkał sam bo np. by wynajmował, ale tak nie jest.

Oj, jestem więcej niż pewna, że jakby znalazł kobietę swojego życia, która miałaby jaja i więcej wymagała, to w tri miga by się do mieszkania przeprowadził.

Napisane przez LovinLight

tylko ze jak my zaczelismy byc ze soba to po 2 tygodniach wyznał mi miłość a po miesiacu mówił ze chce miec 3 dzieci i rozmawialismy o tym jakie podobaja nam sie imiona...
gdybym trafila na kogos kto by powiedzial ze nie chce sie zenic/miec dziecka to bym ewakuowała sie od razu, zeby nie tracic czasu.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------



oj uwierz mi, nie, i gdybys znała mojego Tz wiedzialabys o czym mowie on sobie nie jest w stanie nawet wyobrazic mieszkania w mieszkaniu.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------



ojjj tu stanowczo sie nie zgodze - jasne, ludzie tak mieszkaja, ale nie zapominaj ze dom jest jego rodzicow, nie jego - to nie jego decyzja, nie moze decydowac za rodzicow kto ma mieszkac w ich domu. Rodzicow ma sypmatycznych i mam z nimi dobry kontakt, ale widac ze srednio jest im na reke ze mieszka z nimi prawie 40 letni syn a co dopiero druga dorosła (i badz co badz obca!) osoba. Jakim prawem on ma decydowac o tym jesli to nie jego dom.. ?

Serio, opierasz swój związek na tym, co on Ci powiedział, choć niepoparte jest to żadnym czynem? albo jesteś wybitnie naiwna, albo zdesperowana, choć biorąc pod uwagę przeboje rodem z brazylijskiej telenoweli z poprzedniego wątku, raczej to drugie.

Napisane przez kalincia

Za to twoja sytuacja wyraźnie ją rokuje.

w sedno

[201605051021]

Tez kiedys tak czekalam. Boszzzzzze, jaki czlowiek byl kiedys glupi
Najpierw potrzebowal pol roku. Dobrze kochanie.
Kiedy pol roku dobiegalo konca, pytalam co zrobil w tym kierunku. No nic nie zrobil potrzebuje jeszcze miesiaca. Dobrze kochanie.
Po czym nastapil foch, bo on nic nie mogl zrobic, dlatego, ze ja mu o to suszylam glowe.
A teraz to juz nie jest zainteresowany moimi terminami i zrobic co chce kiedy chce. No to ja tez przestalam byc zainteresowana.
A gdybym pozwolila mu na wiecej, to perwnie czekalabym do usranej emerytury

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Tu jest wszystko proste jak budowa cepa. Nie kocha Cie, srednio mu na Tobie zalezy. Raz na weekend fajnie ze wpadasz, ale nic wiecej od ciebie nie chce.
Zakochana osoba chce jak najszybciej zamieszkać z partnerem, a w takim wieku tempo jest jeszcze szybsze, bo sie doskonale wie czego oczekuje. Powinien chcieć mieć Cie na codzien. Jesli nie chce to zony w Tobie nie widzi.
No pomysl. Ktory normalny ZAKOCHANY 40 latek chciałby randkowac z kobietą przez dwa lata, no ktory?

[201705042038]

Napisane przez Terrence

No może i tak, nie upieram się. Autorka też nie zaprzecza temu. Jeśli to prawda, to czas na poważną rozmowę Autorko - nic tu sama nie wymyślisz.

Czas na rozmowy był, teraz właśnie autorka powinna trochę sama pomyśleć.

Napisane przez LovinLight

tylko ze jak my zaczelismy byc ze soba to po 2 tygodniach wyznał mi miłość a po miesiacu mówił ze chce miec 3 dzieci i rozmawialismy o tym jakie podobaja nam sie imiona...
gdybym trafila na kogos kto by powiedzial ze nie chce sie zenic/miec dziecka to bym ewakuowała sie od razu, zeby nie tracic czasu.

No właśnie, gdyby Ci od początku powiedział, jak to będzie wyglądać, to byś ewakuowała...
Dlatego uważam, że Twój facet to nieszczery dupek. Sama widzisz, ile jego słowa mają pokrycia w rzeczywistości.
Mi też się zdarzyło słyszeć szybkie wyznania, jak to ktoś napisał "skutek uboczny zakochania", zdarza się. Ale wykorzystywać kogoś przez kilka lat, gdy się czuje, że to nie to - to już wyrachowanie.

Napisane przez LovinLight

ojjj tu stanowczo sie nie zgodze - jasne, ludzie tak mieszkaja, ale nie zapominaj ze dom jest jego rodzicow, nie jego - to nie jego decyzja, nie moze decydowac za rodzicow kto ma mieszkac w ich domu. Rodzicow ma sypmatycznych i mam z nimi dobry kontakt, ale widac ze srednio jest im na reke ze mieszka z nimi prawie 40 letni syn a co dopiero druga dorosła (i badz co badz obca!) osoba. Jakim prawem on ma decydowac o tym jesli to nie jego dom.. ?

Podobno jeździsz do niego, bo macie całe mieszkanie dla siebie? Teściowie wyjeżdżają na weekendy czy jak to wygląda?
No i jeśli podjęli decyzję, że mieszkają w 3, to ich wspólny dom, to on chyba ma coś do powiedzenia. A jeśli jest tak, jak mówisz, nie jest im to na rękę, a dobrze zarabiający, 40letni facet mieszka z mamusią, żeby nie ponosić kosztów i żeby miał mu kto gacie uprać to... co Ty w nim widzisz?

Napisane przez LovinLight

roznie bywa - znam pare która zareczyła sie po 2 miesiacach znajomosci (zwiazek zaczety niemalze w 1 dniu znajomosci) po niecalym pol roku slub, obecnie bardzo szczesliwe malzenstwo spodziewajace sie dziecka.. takze nie zawsze szybkie wyznania rokuja katastrofe.....

Ja też znam taką parę. W głębokim PRLu, świeżo po maturach, z różnymi zawirowaniami, po roku się pobrali i mieszkali razem i od początku znajomości oboje robi wszystko, żeby do tego jak najszybciej doszło.

Autorko, jeśli liczysz na to, że ktoś doceni Twoje "dobre serce", że los Ci wynagrodzi Twoje poświęcenia itd to... obawiam się, iż jesteś w błędzie.

Okłamujesz sama siebie. Zobacz, jak różni się Twój pierwszy post od tego, co pisałaś wcześniej w tamtym wątku. Przeanalizuj zdanie po zdaniu.

[8d6bb8e295b6f8a6661e98cda8040e22ff42086f_6577a3bfbbbd4]

To typ Piotrusia Pana. Autorka powinna trochę o tym poczytać, a na necie dużo forów kobiet w/w typu faceta.
Nie będę oceniać, bo sama jestem w podobnej sytuacji (facet 43l), tylko trochę trzeźwiej na to patrzę.

[201803290936]

Napisane przez Eva ID

(...)
Mie jedz do niego na 3 kolejne weekendy I zobacz czy zateskni I przyjedzie do Ciebie.

A jeżeli go nie wypuszczą z tego kamieniołomu, w którym pracuje do utraty sił i przytomności? (A tak serio: bardzo dobra rada)

[ag87]

Napisane przez Doris1981

A jeżeli go nie wypuszczą z tego kamieniołomu, w którym pracuje do utraty sił i przytomności? (A tak serio: bardzo dobra rada)

O ile się nie mylę taka sama padła w poprzednim wątku autorki. Ciekawe tylko czy została wprowadzona w życie. Moja kryształowa kula mówi mi, że nie, fusy z herbaty potwierdzają

[201803290936]

Napisane przez ag87

O ile się nie mylę taka sama padła w poprzednim wątku autorki. Ciekawe tylko czy została wprowadzona w życie. Moja kryształowa kula mówi mi, że nie, fusy z herbaty potwierdzają

Układ chmur na niebie potwierdza (wzmacnia) Twoje przypuszczenia.

[mary_poppins]

Mnie jedno zastanawia - prawie 40-letni facet mieszka z rodzicami, bo odkłada na mieszkanie i nie chce mieć wydatków. To on rodzicom siedzi na głowie i w garnku w tym domu? Dorosły koń nie płaci rachunków, nie kupuje jedzenia..? Wiadomo, że na swoim odchodzi koszt wynajmu, ale przy domu jednak są też inne dodatkowe wydatki, których wynajmując coś człowiek nie ponosi. Różnica niewielka, to skoro ma takie ogromne zarobki to albo kity wciska, skoro mu robi różnicę 400 czy 500 zł miesięcznie, albo - co jeszcze dziwniejsze - mieszka u tych rodziców na krzywy ryj...

[Hultaj]

Nie masz problemów, wizaż Ci je znajdzie.

Skoro uważasz, że facet taaak Cię kocha to pewnie masz rację. Obce niewiasty z internetów lepiej się na tym znać nie będą.

Inne też całował. Namiętnie pewnie. Zdjęcia widziałaś.

Tak bardziej serio.
Może Twój facet to zwykły dupek a może Ben Affleck z ''kobiety pragną bardziej''.
Sumując.
Facet dobija 40.
Mieszka z rodzicami, chociaż to nie jest typ osobnika, który nie spotyka się z pannami.
Ma masę kasy ale u mamy najlepiej.
Nieco dziwne. Gdyby interesował go dom wielopokoleniowy to by Cię do niego i do swojej rodziny wprowadził.

Kto Ci zwraca za te romantyczne dojazdy?
Jeździsz do niego, kupujesz bilety, najniższa krajowa.
On forsy dużo.

Poczekalabym bez ciśnienia do tego grudnia.
A potem po prostu określ czego chcesz i on albo Ci to da albo nie. Jak będą kolejne wymówki to nie będziesz mogła dalej się oszukiwać, że Twój związek jest na takim wypasie, jak tu opisujesz.

Nikt Ci na forum nie rozgryzie faceta, czy to po prostu zwolennik konkubinatów czy zwyczajnie nie jesteś dla niego wystarczająco dobra.

[Clemence]

Napisane przez eevone

Tez kiedys tak czekalam. Boszzzzzze, jaki czlowiek byl kiedys glupi
Najpierw potrzebowal pol roku. Dobrze kochanie.
Kiedy pol roku dobiegalo konca, pytalam co zrobil w tym kierunku. No nic nie zrobil potrzebuje jeszcze miesiaca. Dobrze kochanie.
Po czym nastapil foch, bo on nic nie mogl zrobic, dlatego, ze ja mu o to suszylam glowe.
A teraz to juz nie jest zainteresowany moimi terminami i zrobic co chce kiedy chce. No to ja tez przestalam byc zainteresowana.
A gdybym pozwolila mu na wiecej, to perwnie czekalabym do usranej emerytury

xD

[skazana_na_bluesa]

a ja mam inną propozycję - niech autorka powie facetowi, że szuka pracy w mieście faceta i prawdopodobnie się przeniesie tam we wrześniu, żeby mogli częściej się spotykać. i w zasadzie to facet może się do niej wprowadzić, bo pewnie będzie teraz więcej zarabiać i będzie ją stać na finansowanie ich wspólnego mieszkania. ciekawe jak facet zareaguje

[LovinLight]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a ja mam inną propozycję - niech autorka powie facetowi, że szuka pracy w mieście faceta i prawdopodobnie się przeniesie tam we wrześniu, żeby mogli częściej się spotykać. i w zasadzie to facet może się do niej wprowadzić, bo pewnie będzie teraz więcej zarabiać i będzie ją stać na finansowanie ich wspólnego mieszkania. ciekawe jak facet zareaguje

dobry pomysł szczerze mowiac. dzieki za podsuniecie go

[lexis1306]

Jakoś mi się to kupy nie trzyma. Ma dużo pracy i nie możecie razem zamieszkać? A co ma piernik do wiatraka? Mnóstwo ludzi ma dużo bardzo absorbujacej pracy (dodatkowe etaty, nocne zmiany), nauki, prowadzą czasochłonne biznesy i jakoś są w stanie zamieszkać z kimś innym, ba, nawet mają rodziny!

Ktoś to już napisał ale powtórzę - a jak zdarzy się dużo pracy już w małżeństwie, rozejdziecie się? Wyprowadzisz się, bo on jest zapracowany i nie ma czasu? A potem wrócisz?

Tak naprawdę nigdy nie ma idealnych warunków na poważny związek, to akurat wiem z doświadczenia. Zawsze będzie jakieś "ale" - stara praca, nowa praca, zmiana pracy, brak pracy, egzaminy, brak pieniędzy, choroby, przeprowadzki, pogrzeby w rodzinie. Tylko, że to właśnie jest życie. I związek jest po to, żeby razem to przechodzić. Po prostu albo się na to decydujemy albo nie.

Być może dla Twojego partnera to tylko pretekst, żeby się nie wiązać, a być może (choć marne na to szanse i to trochę niedojrzala postawa), naprawdę szuka warunków idealnych i wierzy w ich istnienie (znam taki przypadek - w końcu facet wyleczyl się z czekania na moment idealny i są szczęśliwym małżeństwem).

edit: po przeczytaniu wątku podrzuconego wcześniej (na 99,9% dotyczącego sytuacji autorki, aż takich zabiegów okoliczności nie ma) stwierdzam, że jednak niestety, ze strony jej partnera to nie poszukiwanie idealnych warunków ale niechęć do wiązania się z nią. I tyle.

[Clemence]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a ja mam inną propozycję - niech autorka powie facetowi, że szuka pracy w mieście faceta i prawdopodobnie się przeniesie tam we wrześniu, żeby mogli częściej się spotykać. i w zasadzie to facet może się do niej wprowadzić, bo pewnie będzie teraz więcej zarabiać i będzie ją stać na finansowanie ich wspólnego mieszkania. ciekawe jak facet zareaguje

To jest dobry pomysł.Zaloze sie,ze w sekundzie by zerwał