Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę

[normalnyFacet]

Ja nigdzie nie stwierdziłem, że to jest spoko wcale autora nie popieram. Zadał konkretne pytanie to dostał odpowiedź + liczne off topy.

Autorze to już od Ciebie zależy czy jej powiesz czy nie. Dziwne jest dla mnie natomiast to, że dopiero po takim czasie jej o tym mówisz. Dziwne jest również, że to jeszcze się nie wydało na jaw.. ale kwestia czasu jak ktoś to napisał. Ciekawi mnie też, dlaczego od razu nie byliście razem tylko dopiero po takich akcjach..


ps. widziałem wiele akcji aby zdobyć kobietę, ale Ty autorze poszedłeś po bandzie, na Twoim miejscu bałbym się, że to się wyda i dowie się nie od Ciebie..

[xenon88]

Napisane przez silexin88

Dokładnie, jest szczęśliwa, nawet bardzo, w planach mamy w niedługim czasie ślub i dlatego chciałem poznać wasze opinie czy jej o tym powiedzieć.

Wydaje mi się że traktujecie facetów którzy w sposób nieuczciwy zdobywają kobiety jako ofiary losu a zaręczam że tak nie jest.
Często faceci którzy są odważni i wygadani w stosunku do kobiet robią za marne stawki mają wieczne problemy i ledwo wiążą koniec z końcem, ja czy mój przyjaciel może nie jesteśmy Don Juan więc musieliśmy sobie pomóc innymi sposobami ale kobiety są z nami bardzo szczęśliwe, stać nas na większość rzeczy, jeździmy co roku na wspaniałe wakacje, mamy świetne mieszkania a nasze kobiety dobra pracę załatwioną po znajomości (to też jest nieuczciwe,nawet bardzo ale każda z was pobiegła by gdyby miała taką możliwość)
Szczerze założyłem ten wątek bo myślałem że wasze opinie będą podobne do mojej ale jednak widać nie.

To w takim razie nie pisz na żadnym forum już nic na ten temat, bo los (?) bywa przewrotny i Twoja kobieta może kiedyś na ten wpis natrafić i pokojarzyć pewne rzeczy. Nie wykazałeś się roztropnością pisząc o tym tutaj.

Gdybyś miał większy dylemat co do tego czy jej wyznać prawdę czy nie, taki wątek byłby sensowny. Ale Ty przyszedłeś tutaj już z podjętą decyzją. Od początku nie chciałeś jej powiedzieć prawdy i w sumie ten wątek niczego nie zmienił. A jedyne, co może teraz sprawić, to dotrzeć do Twojej ukochanej, a z tego co piszesz wynika, że nie chciałbyś tego. Sam podnosisz prawdopodobieństwo tego, że ona się dowie. Zatem wcale nie jesteś taki cwany jak myślisz. Przeraża mnie Twoja pewność siebie, a raczej pycha. Gwarantuję Ci również, że jeżeli Twoja dziewczyna dowiedziałaby się, to miałaby w dupie te wszystkie wycieczki, bo nie mogłaby na Ciebie patrzeć - umiesz żyć z tą świadomością? Laska miałaby tak, jak główny bohater "Truman Show", gdzie nawet niebo okazało się sztuczne.

[MagdalenaSzs]

Człowieku, Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego co zrobiłeś.
Włamałeś jej się na PRYWATNE konta, założyłeś jakieś fikcyjne profile, płaciłeś koleżankom, pisały do niej żeby zostawiła tego faceta!
Człowieku nie kłamałeś w sprawie ulubionej zupy!
Jesteś okropny, uciekałabym od Ciebie, aż by się za mną kurzyło, cholera wie, co Ci do tego łba jeszcze wpadnie.
I uważam, że powinieneś jej o tym powiedziec, bo ta kobieta ma prawo wiedzieć z jakim człowiekiem buduje przyszłość!
Gdyby Ci naprawdę na niej zależało, to właśnie byś jej powiedział całą prawdę.

[201607040950]

Napisane przez normalnyFacet

Ja nigdzie nie stwierdziłem, że to jest spoko wcale autora nie popieram. Zadał konkretne pytanie to dostał odpowiedź + liczne off topy.

Autorze to już od Ciebie zależy czy jej powiesz czy nie. Dziwne jest dla mnie natomiast to, że dopiero po takim czasie jej o tym mówisz. Dziwne jest również, że to jeszcze się nie wydało na jaw.. ale kwestia czasu jak ktoś to napisał. Ciekawi mnie też, dlaczego od razu nie byliście razem tylko dopiero po takich akcjach..

ps. widziałem wiele akcji aby zdobyć kobietę, ale Ty autorze poszedłeś po bandzie, na Twoim miejscu bałbym się, że to się wyda i dowie się nie od Ciebie..

Owszem, popierasz. Zasugerowałeś mu, że to spoko. Obecnie już dwukrotnie, także tą "jazdą po bandzie", która jest określeniem czegoś brawurowego, a nie moralnie odrażającego + stwierdzenie, że dla dalszego szczęścia powinien dalej ten związek na kłamstwie budować.

Dlaczego nie byli razem od razu? Bo była z innym gościem. Bo prawdopodobnie kochała tamtego faceta. Bo dopiero jak przyszła do tego manipulanta i oszusta rozbita i załamana tym co tamten jej "zrobił", to on wtedy - korzystając z jej słabości wmanewrował ją w ten związek ze sobą.
Ale jasne - skoro z tamtym była krócej niż cztery lata, to nie ma co tego nazywać związkiem, bo mogliby teraz nie być już razem. I wracanie do tego jest pokręcone, bo przecież jej tak dobrze z kłamcą.
Bo on tak mówi.

[normalnyFacet]

Autorze w całej tej pokręconej akcji (której nie pochwalam zaznaczam) chociaż w 1% staram się Ciebie zrozumieć. Na tym świecie naprawdę roi się od kombinowania, od załatwiania spraw pod stołem, od kopert, od szpiegowania, kolesiostwa aż po włamania, pobicia czy morderstwa by zdobyć coś (lub kogoś) co się kocha, pragnie/chce, ale nie tędy droga. Poszedłeś po trupach by cel osiągnąć.. może za bardzo wziąłeś sobie do serca "w miłości wszystkie chwyty dozwolone" (co mimo wszystko jest głupim przysłowiem).

Wiele razy byłem świadkiem podkładania świni konkurentom, bijatyk o kobietę na parkingach (co już całkiem jest dnem biorąc jeszcze pod uwagę szaleńcze piski dziewczyn których to rajcuje), gróźb pobicia (dziwne, że dziewczyny zamiast zrobić z takimi porządek, to jeszcze potem z takim była). Takie akcje jak te i ta Twoja żyją sobie słodką tajemnicą.. szkoda, że tylko Ty masz do niej dostęp i ludzie w tą intrygę wtajemniczeni.

Nie wiem autorze co Tobą kierowało aby takich czynów się dopuścić..

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez MagdalenaSzs

Gdyby Ci naprawdę na niej zależało, to właśnie byś jej powiedział całą prawdę.

bez sensu jak by jej powiedzial prawde to by napewno odeszla a skoro mu na niej zalezy to chyba niechcialby zeby odeszla
taka rada jest bezsensowna
poprostu nic jej nie mow i przygotuj wymowki jak sie ktoras z twoich kolezanek wygada ze jej placiles bo na 99% panna cie zostwi

[normalnyFacet]

Napisane przez adeedra

Dlaczego nie byli razem od razu? Bo była z innym gościem. Bo prawdopodobnie kochała tamtego faceta. Bo dopiero jak przyszła do tego manipulanta i oszusta rozbita i załamana tym co tamten jej "zrobił", to on wtedy - korzystając z jej słabości wmanewrował ją w ten związek ze sobą.
Ale jasne - skoro z tamtym była krócej niż cztery lata, to nie ma co tego nazywać związkiem, bo mogliby teraz nie być już razem. I wracanie do tego jest pokręcone, bo przecież jej tak dobrze z kłamcą.

Nigdzie on nie napisał, że tamtego kochała Nie rozpędzajmy się halo.

Poza tym, jak wyraźnie napisałem, że nie pochwalam to nie doszukuj się w każdym wyrazie, że jednak pochwalam

Czyli wychodzi na to, że wystarczy dziewczynę pocieszyć by potem stworzyć związek? Kurcze ja pare dziewczyn pocieszałem i związku nie było

[201607040950]

Napisane przez normalnyFacet

Nigdzie on nie napisał, że tamtego kochała Nie rozpędzajmy się halo.

Poza tym, jak wyraźnie napisałem, że nie pochwalam to nie doszukuj się w każdym wyrazie, że jednak pochwalam

Czyli wychodzi na to, że wystarczy dziewczynę pocieszyć by potem stworzyć związek? Kurcze ja pare dziewczyn pocieszałem i związku nie było

Nie chciała od niego odejść, dopiero podsycane sztucznie podejrzenia i rady opłaconych koleżanek utwierdziły ją w przekonaniu, że żyje ze zdrajcą. Rozpaczała po rozstaniu. Nie rozpacza się po rozstaniu z kimś, kogo się nie kocha, mnie to wystarczy.

Tak tak, tak właśnie wychodzi.
Jak się nie widzi różnicy pomiędzy "kupiłem nóż" a "kupiłem nóż i zadźgałem teściową" to właśnie tak wygląda.
Wystarczy dziewczynę pocieszyć (wcześniej gwałcąc jej prywatność, dowiadując się o niej szczegółów których normalnie by nie poznał i udając "zrozumienie", udając "wspólny język", wykorzystując przeciwko niej wszystko to, czego nie była świadoma) żeby stworzyć związek.
Walić detale.

[MagdalenaSzs]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;52602580]bez sensu jak by jej powiedzial prawde to by napewno odeszla a skoro mu na niej zalezy to chyba niechcialby zeby odeszla
taka rada jest bezsensowna
poprostu nic jej nie mow i przygotuj wymowki jak sie ktoras z twoich kolezanek wygada ze jej placiles bo na 99% panna cie zostwi[/QUOTE]

A ja uważam, ze sensowna, dziewczyna ma prawo dowiedziec się z jakim facetem przyszło jej być w związku, jak tak ją kocha to niech powie prawdę, niech powie do czego się posunął, żeby z nią być, niech przyzna się jakim jest człowiekiem.

[xenon88]

I z tego co zrozumiałam, Ty na początku tego cyrku robiłeś za jej przyjaciela, który pocieszał ją kiedy ona dowiedziała się "prawdy" na temat swojego poprzedniego faceta. Czyli udawałeś jej przyjaciela. A może bolało Cię to, że byłeś dla niej tylko koleżanką z penisem. Farsa i nic więcej. Ta relacja na każdym poziomie jest usrana kłamstwami. Zmieniam zdanie - nie chciałabym wiedzieć takiej prawdy na temat mojego ukochanego. Wolałabym żyć w słodkim kłamstwie, bo takiego kalibru manipulacji i kłamstw chyba bym nie udźwignęła

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez MagdalenaSzs

A ja uważam, ze sensowna, dziewczyna ma prawo dowiedziec się z jakim facetem przyszło jej być w związku, jak tak ją kocha to niech powie prawdę, niech powie do czego się posunął, żeby z nią być, niech przyzna się jakim jest człowiekiem.

ale co on na tym zyskuje?co ona zyskuje ,teraz jest szczesliwa i niech tak zostanie
taka rada jest w jego przypadku bezsensu .on sie nie pyta jak sie z nia rozstac
wiadomo ze jak sie to wyda to ona bedzie zla, rozczarowana,zmanipulowan a i ten zwiazek nie przezyje
w kadym przypadku kiedy rozawiamy o czyms co sie wydarzylo kilka lat temu mowie nie ,nie przyznawac sie i nie mowic to napewno nie wyjdzie na dobre
tak samo radze jak ktos kogos zdradzal i ma wyrzuty sumienia nie przyznawac sie bo to prosty przepis na rozwalenie zwiazku .jesli chce ten zwiazek utrzymac powinnien nic jej nie mowic i tyle

[xenon88]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;52602891]ale co on na tym zyskuje?co ona zyskuje ,teraz jest szczesliwa i niech tak zostanie
taka rada jest w jego przypadku bezsensu .on sie nie pyta jak sie z nia rozstac
wiadomo ze jak sie to wyda to ona bedzie zla, rozczarowana,zmanipulowan a i ten zwiazek nie przezyje
w kadym przypadku kiedy rozawiamy o czyms co sie wydarzylo kilka lat temu mowie nie ,nie przyznawac sie i nie mowic to napewno nie wyjdzie na dobre
tak samo radze jak ktos kogos zdradzal i ma wyrzuty sumienia nie przyznawac sie bo to prosty przepis na rozwalenie zwiazku .jesli chce ten zwiazek utrzymac powinnien nic jej nie mowic i tyle[/QUOTE]

Samej zainteresowanej się nie przyzna, ale już użytkownikom forum liczonych w tysiącach jak najbardziej Sam sobie pracuje na to, żeby wszystko się wydało. Mówi jedno, robi drugie. Może to rozdwojenie jaźni?

[normalnyFacet]

Napisane przez adeedra

Nie chciała od niego odejść, dopiero podsycane sztucznie podejrzenia i rady opłaconych koleżanek utwierdziły ją w przekonaniu, że żyje ze zdrajcą. Rozpaczała po rozstaniu. Nie rozpacza się po rozstaniu z kimś, kogo się nie kocha, mnie to wystarczy.

Tak tak, tak właśnie wychodzi.
Jak się nie widzi różnicy pomiędzy "kupiłem nóż" a "kupiłem nóż i zadźgałem teściową" to właśnie tak wygląda.
Wystarczy dziewczynę pocieszyć (wcześniej gwałcąc jej prywatność, dowiadując się o niej szczegółów których normalnie by nie poznał i udając "zrozumienie", udając "wspólny język", wykorzystując przeciwko niej wszystko to, czego nie była świadoma) żeby stworzyć związek.
Walić detale.

Ona z tamtym nie była tylko zaczynali się spotykać. A rozpaczać można nawet po kimś, z kim nam nie wyszło, bo do miłości jeszcze było ho ho... po prostu jej się bardzo podobał i płakała bo nic z tego nie wyszło, płakała bo autor namieszał.



Autorze jeśli jej nie powiesz.. to chociaż staraj się o nią do końca, może już nie z uporem świrowatego maniaka, ale tak normalnie po ludzku spraw aby nigdy przez Ciebie nie płakała.

[201607040950]

Napisane przez normalnyFacet

Ona z tamtym nie była tylko zaczynali się spotykać. A rozpaczać można nawet po kimś, z kim nam nie wyszło, bo do miłości jeszcze było ho ho... po prostu jej się bardzo podobał i płakała bo nic z tego nie wyszło, płakała bo autor namieszał.

Autorze jeśli jej nie powiesz.. to chociaż staraj się o nią do końca, może już nie z uporem świrowatego maniaka, ale tak normalnie po ludzku spraw aby nigdy przez Ciebie nie płakała.

Zaczynali się spotykać, a autor te wszystkie akcje z fałszywymi kontami i przekupionymi koleżankami obmyślił, opracował i wprowadził w życie w tydzień.

Napisane przez silexin88

Kolejną sprawą musiało być zdyskredytowanie w jej oczach konkurenta, zacząłem tworzyć na niego fałszywe dowody na to że spotyka się z innymi dziewczynami że okłamuje ją że był na imprezach, tworzenie fałszywych profili kobiet na facebooku i komentowanie zdjęć i wypisywanie nieprawdziwych informacji, płaciłem koleżanką za to aby pisały do niej żeby zostawiła ich faceta itp. kosztowało to dużo czasu jednak w końcu zaczeło przynosić efekty,

Nie "zaczynali" się spotykać, skoro "kosztowało to dużo czasu".
To, że jej się "po prostu bardzo podobał" sam sobie dopowiadasz.
Usprawiedliwiasz świra, po raz trzeci.

Zdecydowanie już za późno na to, żeby "nigdy" przez niego nie płakała.
I jasne, niech się stara z nią być do końca, manipuluje, kłamie i łamie jej prawa człowieka. Byle się nie dowiedziała i będzie supcio.

[I am Rock]

Napisane przez adeedra

Nie trener, nie trener.
Trener uczy.
Tutaj była mowa o asyście męskiej niańki przy tym podrywie.

Pożyczył jaja od innego chłopa

[normalnyFacet]

Napisane przez adeedra

Zaczynali się spotykać, a autor te wszystkie akcje z fałszywymi kontami i przekupionymi koleżankami obmyślił, opracował i wprowadził w życie w tydzień.



Nie "zaczynali" się spotykać, skoro "kosztowało to dużo czasu".
To, że jej się "po prostu bardzo podobał" sam sobie dopowiadasz.
Usprawiedliwiasz świra, po raz trzeci.

Zdecydowanie już za późno na to, żeby "nigdy" przez niego nie płakała.
I jasne, niech się stara z nią być do końca, manipuluje, kłamie i łamie jej prawa człowieka. Byle się nie dowiedziała i będzie supcio.

Ja go nie usprawiedliwiam, ja prostuję Twoje posty Nie wiem ile dla niego to "długo". Dla mnie jasne jest to, że nigdzie nie napisał, że byli razem, ale już się przyzwyczaiłem na wizażu, że jak nie ma się argumentu to szuka się go całkiem gdzie indziej czepiając się pojedynczych wyrazów

On napisał, że bardzo jej się podobał i że spotykali się. Nie ma mowy, że byli razem, że ona go kochała.. jak widać Ty sobie dopowiadasz.

[201607040950]

Napisane przez normalnyFacet

Ja go nie usprawiedliwiam, ja prostuję Twoje posty Nie wiem ile dla niego to "długo". Dla mnie jasne jest to, że nigdzie nie napisał, że byli razem, ale już się przyzwyczaiłem na wizażu, że jak nie ma się argumentu to szuka się go całkiem gdzie indziej czepiając się pojedynczych wyrazów

Tylko dlatego, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Jakbyś się zaczął "czepiać pojedynczych wyrazów" a potem składał je w zdania i oceniał całą historię w kontekście tego, co autor napisał, a nie o swoje przypuszczenia, że w głębi duszy to na pewno dobry chłopak i chciał dobrze to byś sobie nie dopowiadał faktów żeby go usprawiedliwić.

Przyzwyczaiłeś się to co najwyżej do tego, że jak sam nie masz argumentów to lecisz na inne forum skopiować cudze. Zasuń mi jakimiś, bo zrobienie tego, co autor tu wymienił kwalifikuje się pod sprawę karną i bardzo bym chciała przeczytać coś, co takie postępowanie usprawiedliwia.
I nie, nie jest to miłość - gdyby to była wielka, burząca mury miłość od pierwszego wejrzenia to nie napisałby, że "zakochali się w sobie" PO tych wszystkich chorych akcjach.

[Elfir]

Napisane przez using namespace std

Wy macie swoją biologię, która was faworyzuje, umiecie rodzić dzieci, macie cycki, wygląd i nie musicie się starać by zdobyć miłość, bo "i tak sama przyjdzie".

Faworyzuje? Przecież to mężczyźni mają o wiele łatwiej np. ze znalezieniem pracy. Statystycznie więcej też zarabiają.

Rodzenie dzieci to przekleństwo dla wielu kobiet, które po zaliczeniu wpadki traciły chłopaka (który udawał, że to nie jego), pracę lub miały problem w zdobyciu wykształcenia.
Wygląd - wiele kobiet jest niezadowolonych z wyglądu, a określenie "pasztet" najczęściej pada z męskich ust wobec kobiet.
Nie musimy się starać o miłość? To skąd na forum tyle postów od zrozpaczonych samotnych dziewczyn, które żalą się, że nie mogą nikogo poznać?

[normalnyFacet]

Ja wiem, że to jest budowane na kłamstwie, ale to pare lat już trwa. Jego kobieta nie musiała z nim być (bo co innego rozpierdzielenie tamtej relacji, a co innego bycie z kimś tyle czasu), a mimo to jest. Zrobił źle, ale nie ma się co już tego czepiać i od niego zależy czy powie, czy nie. Jak dla mnie POZA tą słabą akcją myślę, że autor naprawdę ją kocha a ona jego.

Nie wiem jaka ona jest, nie wiem jakby zareagowała na taką wiadomość, nie wiem czy autor jej powie. Jeśli nie to już mu pisałem co ma robić.

Piszesz, że to NIE JEST MIŁOŚĆ, bo była na początku jakaś chora akcja.. Równie dobrze można powiedzieć, że jak facet/kobieta zdradza partnera po 25 latach (sic) to też miłością nie jest, bo AKCJA (chora) toczy się 25 lat później Tylko, że po zdradzie różnie bywa.. w 99% koniec związku, a tu nadal trwa PÓKI CO.

[Elfir]

Napisane przez normalnyFacet

Tutaj mimo oszustwa, kobieta CHYBA jest szczęśliwa, a przedmiotem sprawy jest to czy on ma jej powiedzieć czy nie + rodzące się konsekwencje w obliczu ujawnienia prawdy, a nie jakby z tamtym miała

Zastanawiałeś się do czego może się ten facet posunąć, kiedy jego zdobycz (bo przecież nie partnerka) postanowi odejść?

[normalnyFacet]

Napisane przez Elfir

Zastanawiałeś się do czego może się ten facet posunąć, kiedy jego zdobycz (bo przecież nie partnerka) postanowi odejść?

Nie zastanawiałem się, bo nie widzę takiej potrzeby. Jego trzeba o to zapytać a nie mnie

[201607040950]

Napisane przez normalnyFacet

Ja wiem, że to jest budowane na kłamstwie, ale to pare lat już trwa. Jego kobieta nie musiała z nim być (bo co innego rozpierdzielenie tamtej relacji, a co innego bycie z kimś tyle czasu), a mimo to jest. Zrobił źle, ale nie ma się co już tego czepiać i od niego zależy czy powie, czy nie. Jak dla mnie POZA tą słabą akcją myślę, że autor naprawdę ją kocha a ona jego.

Nie wiem jaka ona jest, nie wiem jakby zareagowała na taką wiadomość, nie wiem czy autor jej powie. Jeśli nie to już mu pisałem co ma robić.

Nie MUSIAŁA z nim być, ale przecież NIE MIAŁA żadnych powodów, żeby z nim nie być.
Ex "okazał się" świnią. On był przy niej. "Dbał", "rozumiał", "wiedział" czego potrzebuje - po dokładnej analizie jej rozmów z koleżankami miał wszystko.
Nie wybrała go sobie, nie chciała z nim być, więc zrobił z siebie faceta z którym chciała być.

Zakładając, że ona z nim naprawdę jest szczęśliwa - i że ok, dostrzegła, pokochała i faktycznie jest im razem tak cudnie, że nawet coś takiego nie zdyskredytuje Misiaczka w jej oczach. Ale jeśli nie jest i nie było tak różowo, a sprawa w jakiś sposób wyjdzie na jaw po latach, to ta kobieta może się nigdy nie podnieść.

Napisane przez normalnyFacet

Piszesz, że to NIE JEST MIŁOŚĆ, bo była na początku jakaś chora akcja.. Równie dobrze można powiedzieć, że jak facet/kobieta zdradza partnera po 25 latach (sic) to też miłością nie jest, bo AKCJA (chora) toczy się 25 lat później Tylko, że po zdradzie różnie bywa.. w 99% koniec związku, a tu nadal trwa PÓKI CO.

Co to ma do rzeczy?
Jeśli przez 23 lata przykładowo ludzie się znali, byli ze sobą szczerzy, kochali się a potem coś zaczęło się psuć - co w rezultacie doprowadziło do zdrady, to może się zdarzyć, że ze względu na tą miłość para spróbuje związek odbudować.
Nawet jeśli nie spróbuje, to nie będzie znaczyć, że nie spędzili razem tych 23 czy 25 lat w miłości, bo miłość czasem się kończy.

Tu trwa, bo ona nie wie co on zrobił. Związki też trwają jak ludzie nie wiedzą co ta druga strona wyprawia - nie zauważyłeś?
Zresztą o co ja pytam... na pewno nie zauważyłeś i niczego nie widzisz, bo innego wytłumaczenia na podanie TAKIEGO przykładu nie ma.

[201705042038]

Napisane przez using namespace std

Ehhh, panie, naprawdę nie macie wyobraźni za grosz. Łatwo jest być być uczciwym gdy sie jest na uprzywilejowanej pozycji. Powiedzmy łatwo gardzić pracą telemarketera, który de facto niczego pożytecznego nie robi, tylko naciąga naiwniaków, gdy samemu odziedziczyło majątek. Wy macie swoją biologię, która was faworyzuje, umiecie rodzić dzieci, macie cycki, wygląd i nie musicie się starać by zdobyć miłość, bo "i tak sama przyjdzie". Niestety nie każdy ma tak łatwo i czasem trzeba sobie pomóc.

Akurat z tym rodzeniem dzieci to chętnie bym ten przywilej odstąpiła.
A poza tym zwyczajnie bredzisz, jak wielu sfrustrowanych panów tutaj, ale przynajmniej nicka masz fajnego.

Napisane przez silexin88

Szczerze założyłem ten wątek bo myślałem że wasze opinie będą podobne do mojej ale jednak widać nie.

Istnieje szansa, że tak będzie. Jeśli do tej pory jest z Tobą z własnej woli (a nie wierzę, że taki narcyz da radę sie maskować na dłuższą metę), to możliwe, że jej to zaimponuje, że miś tak sie dla niej starał. Tak samo, jak są laski, które będą dumne z tego, że miś stłukł jakiegoś frajera który się wepchał przed nie w kolejce do klubu. Nie spróbujesz to się nie dowiesz.

[xenon88]

Napisane przez anna87

Akurat z tym rodzeniem dzieci to chętnie bym ten przywilej odstąpiła.
A poza tym zwyczajnie bredzisz, jak wielu sfrustrowanych panów tutaj, ale przynajmniej nicka masz fajnego.




Istnieje szansa, że tak będzie. Jeśli do tej pory jest z Tobą z własnej woli (a nie wierzę, że taki narcyz da radę sie maskować na dłuższą metę), to możliwe, że jej to zaimponuje, że miś tak sie dla niej starał. Tak samo, jak są laski, które będą dumne z tego, że miś stłukł jakiegoś frajera który się wepchał przed nie w kolejce do klubu. Nie spróbujesz to się nie dowiesz.

Autor chyba gdzieś tam czuje, że od*ebał straszną manianę, stąd natłok myśli i wątpliwości. Ale niestety lęk przed porzuceniem wygrał z przyzwoitością. Znam to uczucie, trudno się z nim żyje i nie warto go pielęgnować.

I w sumie niewykluczone, że narzeczonej zaimponowałoby to, co zrobił Autor. Z tym, że świadczyłoby to o kondycji psychicznej tej konkretnej pani.

[Zilka]

Dla mnie taka dupka wołowa która zamiast zaimponować mi swoim charakterem, czyta z wypiekami moje prywatne wiadomości z koleżankami i opłaca () jakieś inne dziewczyny, żeby oczerniały chłopaka który mi się podoba to totalna męska łajza.
Zwykły cwaniaczek za pięć złotych. Ale nie martw się autorze, kiedy Twoja dziewczyna pozna kogoś z kim od razu zaiskrzy to nawet czytanie fejsa nie pomoże

[misanthropist]

Ja tutaj widzę niezłą patologię. Jak dla mnie to granica, do której można się posunąć, aby zdobyć kobietę przebiega przy kosztach rzędu 300zł i łącznie 10h poświęconego czasu (który też ma realne przełożenie na pieniądze). Jeśli po takim czasie nie widać perspektyw na zwrot z inwestycji, należy natychmiast ją przerwać i pogodzić się ze stratą. Żadna kobieta nie jest warta, by zdobywać ją dłużej.

[figa84]

Napisane przez misanthropist

Ja tutaj widzę niezłą patologię. Jak dla mnie to granica, do której można się posunąć, aby zdobyć kobietę przebiega przy kosztach rzędu 300zł i łącznie 10h poświęconego czasu (który też ma realne przełożenie na pieniądze). Jeśli po takim czasie nie widać perspektyw na zwrot z inwestycji, należy natychmiast ją przerwać i pogodzić się ze stratą. Żadna kobieta nie jest warta, by zdobywać ją dłużej.

a patologia, bo autor przeznaczył więcej niż 10h?

[Candy_lips]

To jest chore. A Ty jesteś jakiś skrzywiony, że coś takiego zrobiłeś. Wredne i okrutne jak nie wiem, że nie umiałeś się pogodzić, że jest z innym facetem. Miłość to jak dla mnie też umiejętność pogodzenia się, jeśli ta osoba nas nie chce, a nie kopanie dołów, byle tylko z nim być. No bo przy tym ani trochę nie myślałeś o niej, a okropnie musiałaby się czuć, gdyby o tym wiedziała. Przede wszystkim to zastanów się nad tym co robisz. No czy jej powiesz czy nie, to Twoja decyzja, ale moim zdaniem powinna wiedzieć, a nie być oszukiwana i myśleć, że jest z takim fajnym facetem. A jak jej nie powiesz, to cóż, wątpliwe i tak posady takiego związku i tak nie wyobrażam sobie opierać związku na takich kłamstwach, a jak będzie Cię to gryzło, to dobrze, bo naprawdę zrobiłeś coś okropnego.


---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Napisane przez silexin88

Nie jest to żadna historyjka, nawet nie zdajecie sobie drogie panie jak daleko faceci są w stanie się posunąć aby mieć kobietę która im się podoba, jestem facetem to wiem. Dobrze że faceci wam o tym nie mówią bo było by kiepsko i duża rotacja w związkach Mam na przykład kumpla który zapłacił dużą sumę z czterema zerami gościowi który zajmuje się profesjonalnie podrywaniem kobiet aby pomógł mu poderwać piękną dziewczynę która mu się podobała, sam nigdy by tego nie dokonał ,ba nawet by na niego nie spojrzała. Do teraz są szczęśliwi i mają ślicznego dzidziusia

Dobrze że zapytałem bo chciałem jej już wczoraj o tym powiedzieć, teraz wiem że lepiej to zachować na zawsze w tajemnicy tylko dla siebie i dla tego forum.
Zadbałem o to aby sama nigdy się o tym nie dowiedziała.
Poza tym według mnie sprytne i bardziej zaradne jednostki wypierają te które są mniej zaradne i uczciwe. Zasady natury działają także wśród nas.
Swoją drogą wydaje mi się że przez coś takiego żadna z was będąc zakochaną nie rzuciła by swojego narzeczonego z którym świetnie jej się żyje tylko traktowała by go jako sprytną jednostkę i była pewna że zawsze znajdzie rozwiązanie aby ochronić ją przed możliwymi niebezpieczeństwami.

Ja tylko uratowałem ją przed możliwymi niebezpieczeństwami od strony konkurenta (mógł ją rzucić po jakimś czasie lub mogło mu się nie powieść w życiu. ) a tak szczęśliwa żyje ze mną

Wiesz co innego jeszcze poprosić o pomoc kogoś w podrywie, by nie wiem coś podpowiedział, a co innego pisać takie rzeczy o jej facecie, tak oczerniać faceta. To raczej już mało facetów tak robi, więc naprawdę się nie usprawiedliwiaj, jak dla mnie są pewne granice. No bo naprawdę tutaj nie widać Twojej miłości do niej, tylko egoizm, że Ty chciałeś być z nią i wiesz a jej uczucia to już miałeś gdzieś, że akurat była z tamtym i może szczęśliwa. No, ale nie, lepiej było Twoim zdaniem oczerniać faceta, niech ona cierpi i będzie potem z Tobą! Tak sobie wmawiaj, że ją uratowałeś. Naprawdę obrzydliwe to co piszesz. A równie dobrze mogła z nim być szczęśliwa, a Ty niewinną być może osobę oczerniałeś. Do tego oprócz egoizmu, kompletnie brak Ci klasy, bo facet z klasą zrozumiałby, że ona jest z innym. Kto wie bez planu może byłby z nią kiedyś, ale to by było uczciwe, a nie oczernianie, a potem bycie z nią. No albo byłaby szczęśliwa z tamtym, no ale wybacz, jak kochasz, to jesteś szczęśliwy, że ona jest szczęsliwa. No jasne, najlepiej być z kimś, kogo się kocha, ale nie za wszelką cenę, jak jest szczęśliwa z innym, to wtedy dla kochającego faceta to też dobrze, bo przecież nie chce, by ukochana osoba cierpiała. Także miłości u Ciebie naprawdę nie widać.

[ARAKSJEL]

Napisane przez harleyka

Jesteś świrem

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Delicates.

[Candy_lips]

Napisane przez bulalowa

tak czytam ten wątek i nie mogę wyjść z podziwu jak można być taką samolubną świnią i zrobić coś takiego.. a co gdyby wam nie wyszło? wtdy ona straciłaby chłopaka (wybacz, "konkurenta" ) i szansę na szczęście na rzecz jakiegoś idioty.. którym muszę przyznać jesteś. może i teraz jest szczęśliwa, ale tylko podstępem. jak się dowie i tak pewnie z tego nic wam nie wyjdzie więc tylko zmarnowałeś jej czas. ja bym nigdy nie wybaczyła czegoś takiego i uciekła jak najdalej od takiego człowieka. polecam jakiegoś lekarza czy coś..

Dokładnie. Ja też autorze wcale bym po tym nie powiedziała, że jesteś zaradny, gdy bym się dowiedziała. Byłabym zła, wściekła. Naprawdę mogłabym Ci urządzić niezłą awanturę, nie przebieram w słowach jak ktoś mnie bardzo zrani. Nie chciałabym potem więcej Cię widzieć, bo dla mnie byłbyś po prostu okropny, nie wiedziałabym do czego jeszcze możesz się posunąć.

No i nie zapominajmy też jak mógł się czuć tamten facet. No ok, nie mamy pewności czy był fajny, nigdy nie ma pewności, ale to i tak świństwo. No i naprawdę nie sądzę, by większość facetów postępowała tak jak Ty autorze, jasne każdy popełnia błędy, ale nie tak często tak duże, czyli takie naprawdę świństwa, bo jednak wiele osób jeszcze klasę ma. No i wiele osób zasady też ma i to nie jest takie pisanie tylko naprawdę. Ja np mam swoje zasady i się ich trzymam, nie mam z tym problemu. No taka jestem, Ty akurat jesteś oszustem i nie dziw się, że większość osób nie chciałoby mieć z Tobą do czynienia. No, ale uwierz, że nie każdy jest taki jak Ty i są osoby, które nie uciekają się do takich świństw, tylko są w większości uczciwe i są dobrymi osobami. No bo to co zrobiłeś jest bardzo złe. Równie dobrze jej facet mógł być fajny i mogłaby być z nim jeszcze szczęśliwsza. No, ale Ty wolałeś być kompletnym egoistą. Oprócz tego, że jej zrobiłeś świństwo, to też jemu tak go oczerniając. Mogło być tak, że naprawdę mu na niej zależało, nawet ciężko sobie wyobrazić jak okropnie mógł się wtedy czuć wiedząc, że jest tak wrabianym.