Kawalerka czy dwa pokoje?

[invisible_01]

Napisane przez candycotton

A myslalas o TBS?

Widzę od groma tanich mieszkań TBS na sprzedaż, ale nie mam pojęcia, o co w tym chodzi. Zauważyłam, że jest w nich dość wysoki czynsz (w jednym widziałam 900 zł przy dwóch pokojach). Czytałam i w sumie niewiele mi się klaruje Strasznie to skomplikowane dla mnie... Może ktoś oświeci laika?

Napisane przez Vivienne

Tylko nie znaczy to, ze autorka woli gorsza lokalizacje, zeby miec dwa pokoje. Chyba

No właśnie - wiem, że na obrzeżach znajdę taniej, ale obecnie mieszkam w centrum i baaardzo sobie cenię, że po 20 minutach jestem po pracy w domu, wszędzie mam blisko. Mieszkałam kiedyś na obrzeżach i ponad godzina drogi w jedną stronę była normą.

[201803111829]

Tbs to chyba tak, że dostajesz to mieszkanie dopóki żyjesz. Nie można go dziedziczyc ani sprzedać (w sensie na własność, tylko za odstępne) po twojej śmierci mieszkanie wraca do miasta.
CHYBA

[invisible_01]

Napisane przez _Tinkerbell

Tbs to chyba tak, że dostajesz to mieszkanie dopóki żyjesz. Nie można go dziedziczyc ani sprzedać (w sensie na własność, tylko za odstępne) po twojej śmierci mieszkanie wraca do miasta.
CHYBA

No właśnie tak wyczytałam, tylko że nie za bardzo rozumiem sens tego w takim razie I jakim cudem ludzie te mieszkania sprzedają, skoro teoretycznie nie są ich?

[b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d]

Napisane przez invisible_01

No właśnie tak wyczytałam, tylko że nie za bardzo rozumiem sens tego w takim razie I jakim cudem ludzie te mieszkania sprzedają, skoro teoretycznie nie są ich?

Oni sprzedają chyba nie mieszkanie a bardziej możliwość zamieszkania w tym mieszkaniu.
Może chcą zrezygnować z mieszkania ale nie mogą bo są zobowiązani do płacenia więc chcą odsprzedać partycypacje i odzyskać to co dotąd w mieszkanie włożyli.

[201606270916]

TBS nie są wystawiane na sprzedaż, bo nie jesteś tam właścicielem, tylko najemcą. Te kwoty z ogłoszeń to partycypacja. Nie można na to dostać kredytu z dopłatą MdM; czynsze są wyższe niż w "zwykłych" blokach. Jako że to na zasadzie najmu się odbywa, wymagana jest też kaucja (czasem jest od razu w kwocie z ogłoszenia dodana ale biorąc pod uwagę ile tych ogłoszeń jest wrzuconych jako "sprzedam TBS" to ciężko powiedzieć na ile ogarnięci są ich autorzy żeby z nimi o tym rozmawiać). W TBS są też wymogi dotyczące minimalnych i maksymalnych dochodów.

Wszelkie kwoty (partycypacja, kaucja, limity) są jawne, więc najlepiej porównywać ogłoszenia z kwotami na stronach poszczególnych TBS, np.
http://www.tbswarszawapoludnie.pl/in...e-o-tbs-1.html

Podsumowując: to dalej wynajem tylko musisz mieć dużo kasy na start takiego wynajmu.

Odnośnie wykupu możesz tutaj posłuchać:
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/nie...-od-tbs/7bnckd

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

[1=b937e0c478c7f0bdd9edd1f 55f22ced0e16f646d;5656465 3]Oni sprzedają chyba nie mieszkanie a bardziej możliwość zamieszkania w tym mieszkaniu.
Może chcą zrezygnować z mieszkania ale nie mogą bo są zobowiązani do płacenia więc chcą odsprzedać partycypacje i odzyskać to co dotąd w mieszkanie włożyli.[/QUOTE]

I tak by to odzyskali, tyle że niekoniecznie od ręki. Znajdując chętnego na swoje miejsce mają pewność że kasa będzie od razu.

[201604250941]

My zapłaciliśmy 20k za dwa pokoje, czynsz 600, po śmierci lokatorów dostaliśmy 20k z powrotem. Także to jest wynajem o tyle, że nikt tego nie dziedziczy, ale poza tym można się urządzić i żyć za niewielką kasę w porównaniu, jest to jakaś opcja jak nie ma się mdm.
Tylko tam jest haczyk, rodzice jako partycypanci nie mogli tam mieszkać, tylko wybierali lokatorów. Nie rozumem tego wiec nie wyjaśnię XD

[201604301932]

Ja kupilam mieszkanie 38 metrow - kawalerka, ale na tyle ustawna, ze 1 duzego pokoju dalo sie zrobic dwa - mala sypialnie i salon. Kuchnia i lazienka jest malutka (kuchnie mam osobna). Komfort zycia jest jendak duzo lepszy przy 2 pokojach, a nie jednym. Na Twoim miejscu (na poczatek) celowalabym w cos podobnego. Tez szukalam mieszkan wiekszych, ale roznica w kredycie byla dosc duza, niestety - fakt, ze moja kawalerke kupilam dosc okazyjnie, zwlaszcza ze do ceny mieszkania dochodza tez inne wydatki - notariusz, koszty uzyskania kredytu, remonty....

[Pantegram]

Napisane przez cud nie kobieta

A ja mam pytanie z innej beczki. Dziewczyny, które powiedziały, że kawalerka lepsza i w razie co, zawsze się ją sprzeda. Rzeczywiście tak łatwo sprzedać mieszkanie? Bo ja bym się chyba bała brać coś, co potem nie wiadomo co z tym zrobię.

Ogólnie moim zdaniem sprzedanie mieszkania wcale nie jest takie łatwe, chociaż nie mam w tym doświadczenia, to może nie powinnam oceniać...

Gdybam tak sobie tylko, że aby sprzedać mieszkanie za gotówkę, to kupujący musi mieć tą gotówkę, a w naszym kraju niewiele osób umie sobie odłożyć kwoty rzędu 200 tys. zł - pół miliona, raczej ludzie biorą na mieszkania kredyty.
Z kolei jakbym ja miała wziąć taki gigantyczny kredyt na mieszkanie, to pewnie chciałabym nowe, ładne, nieśmigane mieszkanie z rynku pierwotnego, a na rynku wtórnym ewentualnie szukała okazyjnych cen, więc jest IMO wysokie ryzyko, że nie sprzedasz mieszkania po takiej cenie, po jakiej zakupiłaś.
Czyli podobnie jak z samochodami, tylko jeszcze trochę gorzej, bo mieszkań w ciagu swojego życia możesz kupić więcej niż samochodów, na ogół.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Pantegram

Gdybam tak sobie tylko, że aby sprzedać mieszkanie za gotówkę, to kupujący musi mieć tą gotówkę, a w naszym kraju niewiele osób umie sobie odłożyć kwoty rzędu 200 tys. zł - pół miliona, raczej ludzie biorą na mieszkania kredyty.

No i kupujący może wziąć kredyt, co mu szkodzi? Bierze kredyt w banku, bank przelewa sprzedającemu pieniądza, a kupujący przez x lat oddaje te pieniądze bankowi w ratach. Sprzedający dostaje całą kasę od razu. Tak samo z deweloperami to działa. Deweloper dostaje od banku, a Ty spłacasz bankowi.

Akurat w Warszawie (skąd jest autorka) sprzedaż mieszkania nie powinna być problem, chyba że jakoś bardzo straci na wartości (nie wiem, autostradę wybudują przed oknami czy coś). A samemu się przecież tym nie trzeba zajmować, są biura nieruchomości czy jak to się nazywa

[spodkoldry]

Napisane przez Pantegram

Ogólnie moim zdaniem sprzedanie mieszkania wcale nie jest takie łatwe, chociaż nie mam w tym doświadczenia, to może nie powinnam oceniać...

Gdybam tak sobie tylko, że aby sprzedać mieszkanie za gotówkę, to kupujący musi mieć tą gotówkę, a w naszym kraju niewiele osób umie sobie odłożyć kwoty rzędu 200 tys. zł - pół miliona, raczej ludzie biorą na mieszkania kredyty.
Z kolei jakbym ja miała wziąć taki gigantyczny kredyt na mieszkanie, to pewnie chciałabym nowe, ładne, nieśmigane mieszkanie z rynku pierwotnego, a na rynku wtórnym ewentualnie szukała okazyjnych cen, więc jest IMO wysokie ryzyko, że nie sprzedasz mieszkania po takiej cenie, po jakiej zakupiłaś.
Czyli podobnie jak z samochodami, tylko jeszcze trochę gorzej, bo mieszkań w ciagu swojego życia możesz kupić więcej niż samochodów, na ogół.

A to też niekoniecznie. W przypadku cen mieszkań na rynku pierwotnym może tak być, że w chwili oddania kluczy spada jego wartość, ale jeśli kupi się mieszkanie w kamienicy w dobrej lokalizacji, to to jest dobra inwestycja. Ewentualnie jak nagle dociągną Ci metro pod drzwi - ceny mieszkań na Kabatach znacznie wzrosły w ciągu ostatnich 15-20 lat.


Autorko, od siebie dodam, że jeśli zależy Ci na szybkim dojeździe do centrum, polecam rozejrzeć się po Pradze Południe (okolice Wiatracznej, Alei Waszyngtona, Alei Stanów Zjednoczonych) - tutaj ceny są niższe, a dojazd tramwajem/kilkunastoma autobusami do centrum to kwestia paru minut. Świetna i stosunkowo niedroga lokalizacja to póki co też świetnie skomunikowane Sielce (Spacerowa, Gagarina, Chełmska, Czerniakowska).


I najważniejsze - rynek wtórny jest pełen prawdziwych perełek, ale jest też dla cierpliwych. Jeśli nie goni Cię czas, warto nie obniżać oczekiwań - jestem pewna, że przy odrobinie samozaparcia znajdziesz dwupokojowe mieszkanie w odpowiadającej Ci cenie!

[evanaeve]

Napisane przez spodkoldry

A to też niekoniecznie. W przypadku cen mieszkań na rynku pierwotnym może tak być, że w chwili oddania kluczy spada jego wartość, ale jeśli kupi się mieszkanie w kamienicy w dobrej lokalizacji, to to jest dobra inwestycja. Ewentualnie jak nagle dociągną Ci metro pod drzwi - ceny mieszkań na Kabatach znacznie wzrosły w ciągu ostatnich 15-20 lat.


Autorko, od siebie dodam, że jeśli zależy Ci na szybkim dojeździe do centrum, polecam rozejrzeć się po Pradze Południe (okolice Wiatracznej, Alei Waszyngtona, Alei Stanów Zjednoczonych) - tutaj ceny są niższe, a dojazd tramwajem/kilkunastoma autobusami do centrum to kwestia paru minut. Świetna i stosunkowo niedroga lokalizacja to póki co też świetnie skomunikowane Sielce (Spacerowa, Gagarina, Chełmska, Czerniakowska).


I najważniejsze - rynek wtórny jest pełen prawdziwych perełek, ale jest też dla cierpliwych. Jeśli nie goni Cię czas, warto nie obniżać oczekiwań - jestem pewna, że przy odrobinie samozaparcia znajdziesz dwupokojowe mieszkanie w odpowiadającej Ci cenie!

Dojazd moze i dobry ale okolica jednak srednio ciekawa.

[spodkoldry]

Napisane przez evanaeve

Dojazd moze i dobry ale okolica jednak srednio ciekawa.

Wielu moich znajomych tam mieszka i sobie chwalą, bez przesady, nie jest to trójkąt bermudzki na Pradze Północ

[Lexie]

Ja tam się zgadzam, że okolica średnio ciekawa. Mieszkałam latami na jednej i drugiej pradze, chodziłam tam do szkoły, nie chciałabym tam mieszkać raczej.

[Pantegram]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;56614156]No i kupujący może wziąć kredyt, co mu szkodzi? Bierze kredyt w banku, bank przelewa sprzedającemu pieniądza, a kupujący przez x lat oddaje te pieniądze bankowi w ratach. Sprzedający dostaje całą kasę od razu. Tak samo z deweloperami to działa. Deweloper dostaje od banku, a Ty spłacasz bankowi.[/QUOTE]Przeczytaj kolejne zdania mojego postu - one są kluczowe dla tej wypowiedzi.

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Napisane przez spodkoldry

A to też niekoniecznie. W przypadku cen mieszkań na rynku pierwotnym może tak być, że w chwili oddania kluczy spada jego wartość, ale jeśli kupi się mieszkanie w kamienicy w dobrej lokalizacji, to to jest dobra inwestycja. Ewentualnie jak nagle dociągną Ci metro pod drzwi - ceny mieszkań na Kabatach znacznie wzrosły w ciągu ostatnich 15-20 lat.

Wydaje mi się, że trzeba mieć niezłą głowę do takich kalkulacji (albo raczej prognoz) i niestety nie zawsze posiadamy odpowiednią ilość informacji, która pozwoli oszacować słusznie, jaką wartość będzie miało mieszkanie...

Przykładowo, budowa metra - obiecują, obiecują, a kiedy wybudują to nie wiadomo.
Bliskość centrum... ja mieszkam w takiej dzielnicy, gdzie ceny mieszkań aktualnie rosną, bo jest blisko do centrum, ale do tej pory strach tu było mieszkać (kupa mieszkań socjalnych, w których zasiedlany był sam najmniej ciekawy element...), ale teraz, jak budują nowe mieszkania, otwierają się nowe punkty usługowe i stare, zdemolowane bloki są remontowane, to prestiż dzielnicy rośnie... ale czy dało się to przewidzieć?

Wydaje mi się, że można kupić mieszkanie o dobrym potencjale, tzn. takie, które mimo starzenia się budynku może zyskiwać na wartości, a nie tracić, ale trzeba wtedy szukać mieszkania właśnie na ten jego potencjał patrząc, co może utrudnić szukanie, szczególnie przy ograniczonym budżecie.

[Lexie]

Napisane przez Pantegram

Bliskość centrum... ja mieszkam w takiej dzielnicy, gdzie ceny mieszkań aktualnie rosną, bo jest blisko do centrum, ale do tej pory strach tu było mieszkać (kupa mieszkań socjalnych, w których zasiedlany był sam najmniej ciekawy element...), ale teraz, jak budują nowe mieszkania, otwierają się nowe punkty usługowe i stare, zdemolowane bloki są remontowane, to prestiż dzielnicy rośnie... ale czy dało się to przewidzieć?

Możliwe, że się dało - tak właśnie wygląda gentryfikacja Zwykle w jakimś momencie takie dzielnice zaczynają się zmieniać, z bardzo różnych powodów. Ale fakt, że trudno to dokładnie przewidzieć - kiedy to nastąpi, jak szybko będzie szło.

[201607111004]

Takie może głupie pytanie:
Czy jest szansa znalezienia małego mieszkanka dwupokojowego do 100 - 120 tys. w Gdyni? Najlepiej z osobną kuchnią. Nie wchodzi w grę kredyt.
Czy w takiej cenie jedynie kawalerka?

[201606270916]

Napisane przez SweetHusky

Takie może głupie pytanie:
Czy jest szansa znalezienia małego mieszkanka dwupokojowego do 100 - 120 tys. w Gdyni? Najlepiej z osobną kuchnią. Nie wchodzi w grę kredyt.
Czy w takiej cenie jedynie kawalerka?

W tej cenie może być ciężko nawet o kawalerkę. Chyba że komuś zależy na szybkiej sprzedaży i za płatność gotówką zejdzie trochę z ceny ale to dalej raczej kawalerka.

[Kociaak]

Napisane przez SweetHusky

Takie może głupie pytanie:
Czy jest szansa znalezienia małego mieszkanka dwupokojowego do 100 - 120 tys. w Gdyni? Najlepiej z osobną kuchnią. Nie wchodzi w grę kredyt.
Czy w takiej cenie jedynie kawalerka?

Napisane przez Krolowa Julianna

W tej cenie może być ciężko nawet o kawalerkę. Chyba że komuś zależy na szybkiej sprzedaży i za płatność gotówką zejdzie trochę z ceny ale to dalej raczej kawalerka.

Jeśli na jakichś obrzeżach, albo w tragicznej okolicy bądź obrzydliwym stanie to tak... W normalnym stanie nie liczyłabym na takie kwiatki i okazje

[GdyKochamy]

Napisane przez SweetHusky

Takie może głupie pytanie:
Czy jest szansa znalezienia małego mieszkanka dwupokojowego do 100 - 120 tys. w Gdyni? Najlepiej z osobną kuchnią. Nie wchodzi w grę kredyt.
Czy w takiej cenie jedynie kawalerka?

A dlaczego nie kredyt? Mając tyle gotówki można wziąć bardzo korzystny kredyt na kilkadziesiąt tysięcy na 5 lat.

[201607111004]

Napisane przez GdyKochamy

A dlaczego nie kredyt? Mając tyle gotówki można wziąć bardzo korzystny kredyt na kilkadziesiąt tysięcy na 5 lat.

To ja już nie wiem bo to akurat nie ja się dopytuję. Znajoma mieszkająca poza Trójmiastem ma już tyle odłożone i chciała się dowiedzieć czy jest jakaś szansa za taką kwotę. Sprawdziłyśmy np. trojmiasto.pl i do 100 tys. były, ale marne kawalerki.
A ten kredyt jej podpowiem. Tylko wydaje mi się, że ona prędzej dostanie % za sprzedaż działki i dołoży to do oszczędności niż zaryzykuje kredyt. Chociaż... kto ją tam wie. Podpowiem jej.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez SweetHusky

Takie może głupie pytanie:
Czy jest szansa znalezienia małego mieszkanka dwupokojowego do 100 - 120 tys. w Gdyni? Najlepiej z osobną kuchnią. Nie wchodzi w grę kredyt.
Czy w takiej cenie jedynie kawalerka?

nie ma szans na dwa pokoje. Kawalerka 25-30 metrowa gdzies by znalazla (ale to tez blizej 120 000) ale dalej od centrum i czesto w kiepskim stanie.
Raczje nigdzie w duzym miescie mieszkaja nie kosztuja 100 000...